• Nie Znaleziono Wyników

Ujawnienie się - Andrzej Sokołowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ujawnienie się - Andrzej Sokołowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ SOKOŁOWSKI

ur. 1941; Komarów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ujawnenie się, Tomasz Przeciechowski, SB, Aleksander Chochorowski

Ujawnienie się

[Służba Bezpieczeństwa] zwróciła się do mecenasa Przeciechowskiego, wiedzieli, że mecenas ma kontakty z podziemiem. Pułkownik Chochorowski, ówczesny szef SB, powiedział: „Panie mecenasie, my wiemy, że pan ma kontakty i mam taką propozycję – chcemy, żeby się ci ludzie ujawnili”. No, to trwało parę tygodni ładnych, bo mecenas Przeciechowski nie zgodził się ot tak od razu, on tylko przyjął sygnał, powiedział: „Ja muszę porozmawiać”. Pierwszy sygnał przyszedł do żony, przyjechał do żony tam chyba z Norbertem Wojciechowskim i powiedzieli, że taka jest sytuacja, że jest możliwość [ujawnienia się]. Moja żona powiedziała, że nie ma ze mną kontaktu, pomimo że znała mecenasa Przeciechowskiego, ale na tyle była ostrożna, że powiedziała: „Ja nie wiem. Ja muszę do Andrzeja dotrzeć, bo ja po prostu nie mam z nim kontaktu”, choć nie było żadnych problemów. Ja wtedy byłem w Poznaniu i ona wiedziała, że ja jestem w Poznaniu. I rzeczywiście zaraz wysłała do mnie mojego przyjaciela, Tośka Tatarę i on przyjechał tam do Poznania, wróciliśmy obydwaj tutaj do Lublina. Oni chcieli, żeby się ujawnić przed sierpniem, ja się nie zgodziłem przed sierpniem, bo wiedziałem, że jest to celowa robota, żeby pomniejszyć skutki protestów 31 sierpnia na powstanie „Solidarności” i ja się nie zgodziłem na ten [termin]. Taka przepychanka trwała do końca września.

Data i miejsce nagrania 2005-08-26, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeszcze zabawniejsza historia była, jak nasza pani dentystka poskarżyła do stryjka, myśląc że to mój ojciec: „Ja tak chciałam za Józia wyjść, a Józio nie chciał się ze

Warto również w sposób szczególny zatrzymać się nad postacią Adama Stanow- skiego z K atolickiego Uniwersytetu Lu­. belskiego, która pojawia się na w

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

I pamiętam jak dziś, jak Zbyszek Puczek z takim ociąganiem jeszcze raz zadzwonił do Regionu i chyba odebrał wtedy telefon Karpiński: „A wiesz, jakieś tam są ruchy, ale nie

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Przyjechał z Warszawy gość od Mikołajczyka i powiedział, że trzeba albo uciec za granicę, albo kto może się ujawnić, niech zostanie.. Kto nie ma czerwonych rąk, pokrwawionych

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło