• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2000, nr 31.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2000, nr 31."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 31

3 sierpnia2000 r.

ISSN1232-0366

Nr indeksu: 328073

Cena: 1,50 zł

Pięciu strażaków - nurków oraz ośmiu ratowników WOPR-u szukało topielca z Czech

Utopił się na oczach żony

IJSTARSZE PISMO W REGIONIE. UKAZUJE SIĘ OD 1947 ROKIT.

ibiegłotygodniowej publika- . ukazała się w “Nowinach i” pt. “Awaria w reaktorze”

ici z Wydziału Przestępczo- podarczej Komendy Powia-

’olicji w Nysie rozpoczęli ści sprawdzające w pacz- n Urzędzie Gminy.

:ąd jest głównym inwesto- iowy oczyszczalni ścieków w wie, w której doszło do po-

awarii-wK^eaktorze biolo-

i. '■

--- MB

iatów

ypac

odkopać?

j trawy w rowie i tam dalej w iomu nie można wykosić, bo ięga po kolana - mówi pan

>ł i na dowód wchodzi w gu- ch do rowu, ale natychmiast afuje, bo woda przelewa mu

;umowców.

---str. 11

zkow

rakło kretów

sesji Rady Miejskiej w Nie- ie przegłosowano uchwałę ratować opiekę medyczną w idlinie. Likwidowany SP ędzie działać do końca roku, ą sprawą jest przedłużenie

<tu z Regionalną Kasą Cho-

str. 14

igram imprez na str. 5

ZOSTA J E

Wojsko nie zostanie wyprowadzone z Nysy do Kłodzka. 22. Brygada Piechoty Górskiej pozostanie z nami. O podjęciu takiej decyzji zapewniał w ubiegłym tygodniu premier Jerzy Buzek i minister obrony narodowej Bronisław Komorowski. Jeśli tak się stanie, będzie to niewątpliwie wielki sukces dyplomatyczny burmistrza Nysy Janusza Sanockiego, który od wielu miesięcy zabiegał o pozostawienie wojska w naszym mieście, a dwa tygodnie temu spotkał się w tej sprawie osobiście z członkiem Sejmowej Komisji Obrony, posłem ROP Wojciechem Włodarczykiem. Po rozmowie z burmistrzem Sanockim członkowie koła parla­

mentarnego ROP Jan Olszewski i Wojciech Włodarczyk przekonywali premiera Jerzego Buzka, ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego i parlamentarzystów o za­

sadności pozostawienia brygady w Nysie.«Udało się.

Czytaj na str. 3

Jan Olszewski w Nysie

W najbliższy weekend w powie­

cie nyskim będzie gościł były pre­

mier RP, kandydat na prezydenta Jan Olszewski.

Były premier przyjedzie do Nysy w ramach prowadzonej kam­

panii prezydenckiej. Jan Olszewski jest kandydatem na prezydenta Ru­

chu Odrodzenia Polski i kilku in­

nych ugrupowań prawicowych.

Jego kandydaturę popiera znaczna część elektoratu prawicowego nie­

zadowolonego z dotychczasowych rządów AWS i przeciwnego reelek- cji dotychczasowego prezydenta.

Dokończenie na str. 6

W Jeziorze Nyskim we wtorek 25 lipca około godziny 18.30 utonął 37-letni mężczyzna, obywatel Czech. Do nie­

szczęśliwego wypadku doszło na terenie Nyskiego Ośrod­

ka Rekreacji na*hiestrzeżonym przez WOPR akwenie.

Przebywający w Polsce z żoną i dwójką dzieci mężczyzna poszedł kąpać się tuż przed nadciągającą burzą. Tonące­

go męża widziała żona. Nie zdążył nawet krzyknąć. Praw­

dopodobną przyczyną utonięcia była zimna woda oraz choroba - epilepsja.

Dokończenie na str. 2

Znowu pojawiły się wątpliwości wspra­ wieprzetargu i decyzji prokuratora. Tym razem rzecz dotyczy działek przy ul. Pił­

sudskiego

Kolejny szwindel przetargowy...

Czytaj na str. 4

Wielkie grillowanie

W pierwszych mistrzostwach w gril- lowaniu, które odbyły się 29 lipca nad nyskim jeziorem zwyciężyła ro ­ dzina Bobaków i ich przyjaciele.

Fotoreportaż na str. 24, 25

Relacja z Sopotu

MTV Polska

NYSA, ul. Armii Krajowej 26 tel. 435 51 97, tel./fax 433 47 99

NYSA, ul. Krzywoustego 28 tel. 433 47 98 reklama

--- •

str. 27

ZAPRASZAMY NA ZAKUPY

SPRZĘTU RTV, AGD, ROWERÓW, ANTEN

SAT

SPRZĘT @LG PRZY ZAKUPACH NA 10 RAT*

BEZ PIERWSZEJ WPŁATY, BEZ OPROCENTOWANIA,

BEZ PORĘCZYCIELI, BEZ PROWIZJI W SYSTEMIE RATALNYM „ŻAGIEL"

CYFRA + CANAL +

v30b

(2)

Ostrzej panowie!

Macie być surowsi, aktywniejsi i skuteczniejsi - takie wymagania wobec prokuratorów ma nowy minister spra­

wiedliwości Lech Kaczyński. Rozesłał do wszystkich specjalny monit w tej sprawie.

Kaczyński skupia się na trzech rzeczach. Po pierwsze domaga się, by jego podwładni zawsze występo­

wali do sądu.o areszt wobec podej­

rzanych o poważne przestępstwa. Po drugie, prokuratorzy mają żądać su­

rowszych kar. Mają też częściej za­

skarżać wyroki, które nie są zgodne z ich wnioskami.

Oskarżyciele mówią, że ministe­

rialne zalecenia to odpowiedź na ostat­

nie błędy prokuratury.

Prezydent przegrał

Po raz pierwszy w historii Polski urzędujący prezydent przegrał proces cywilny. Warszawski sąd orzekł, że Aleksander Kwaśniewski ma przepro­

sić spadkobierców Jana Sztaudyngera za bezprawne wykorzystanie i zmienie­

nie fraszki poety w kampanii wyborczej pięć lat temu.

Podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w 1995 r. w łódzkim sztabie wyborczym Aleksandra Kwaśniew­

skiego rozdawano ulotki z wizerunkiem i podpisem kandydata. Na kartce zna­

lazła się też zniekształcona fraszka

„Uwaga profesorzy! Geniusze często uczą się najgorzej. Jan Sztaudynger".

Córka i syn poety wytoczyli prezyden­

towi proces, argumentując, że nikt nie pytał ich o zgodę na wykorzystanie utworu.

Co tam macie?

Do stosu PIT-ów i załączników, które każdy Polak musi wypełnić dla urzędu skarbowego wkrótce dojdzie być może następny dokument - dekla­

racja majątkowa. Każdy obywatel mu- siałby szczegółowo wyliczyć wartość swojego majątku. Po co? Po to, by urzędnicy skarbowi ocenili, czy dekla­

rowane przezeń dochody są adekwat­

ne do rzeczywistego .stanu posiadania.

To na razie projekt wniesiony'do Sejmu przez 16 posłów. Ale jest pod nim podpisanych aż czterech kandyda­

tów na prezydenta: Dariusz Grabowski, Piotr Ikonowicz, Jarosław Kalinowski i Jan Olszewski.

Do tej pory takie oświadczenia musieli składać jedynie wysocy urzęd­

nicy państwowi, parlamentarzyści i radni.

Korupcja w MON

Wysoki rangą oficer Wojska Pol­

skiego w stanie spoczynku, kierujący w 1996 r. jednym z departamentów w Ministerstwie Obrony Narodowej, zo­

stał aresztowany pod zarzutem korup­

cji. Miał on przyjąć 65 tys. zł w związ­

ku z umowami na dostawę broni i sprzętu zawieranymi przez MON.

- Ciągle jesteśmy w trakcie realiza­

cji tej sprawy, to nie jest koniec - za­

strzegł rzecznik krakowskiej delegatu­

ry UOR Odmówił podania szczegółów sprawy. Potwierdził jednak, że zarzuty postawione pódejrzanemu mają zwią­

zek ze śledztwem w sprawie Zakładów Mechanicznych w Tarnowie.

Utopił się na Średnie oczach żony w remoncie

Dokończenie ze str. 1 - O utonięciu zostaliśmy powia­

domieni około godziny 18.30 - mówi Jarosław Białochławek ratownik Ny­

skiego Ośrodka Rekreacji - w ciągu dwóch minut ściągnęliśmy ośmiu ra­

towników i przeprowadziliśmy pene­

trację akwenu. Ze względu na dużą głębokość i niską temperaturę wody nie udało nam się znaleźć topielca.

Ratownicy po dziesięciu minutach byli już bardzo wychłodzeni. Zaraz przyjechali płetwonurkowie ze straży pożarnej i oni rozpoczęli dalszą akcję.

Pięciu nurków z Państwowej Straży Pożarnej rozpoczęło poszu­

kiwania podczas burzy, w strugach ulewnego deszczu. - Obawialiśmy się, aby w wodę nie uderzył piorun, bo wówczas mogłoby nas porazić.

Szukaliśmy trochę po omacku od godziny 19.00 do 23.30, ponieważ nie było dokładnie określonego

Śmierć na pasach

We wtorek 25 lipca na ul. Pił­

sudskiego opel vectra potrącił 76- letnią mieszkankę Nysy przecho­

dzącą przez oznakowane przejście dla pieszych. Kobieta w wyniku po­

niesionych obrażeń zmarła w szpitalu.

ag

Potrącił rowerzystę

Otwartym złamaniem pra­

wej ręki i urazami głowy skoń­

czyła się dla 13-latka ze Starego Grodkowa wycieczka rowero­

wa. Nastolatka wykonującego skręt w lewo potrącił kierujący fiatem uno mieszkaniec Chró­

ściny Nyskiej.

Do wypadku doszło na tra­

sie Skoroszyce - Stary Grod­

ków ?4 lipca.

ag

Kolejne mieszkania

Na ul. Zwycięstwa rozpoczęto budowę mieszkań komunalnych. Po­

wstaną tam dwa bloki z 30 mieszkaniami. Wykonawcą robót jest firma Opex. Prace, które mają zostać zakończone do końca roku, finansowane są przez Urząd Miejski.

an miejsca gdzie utopił się ten męż­

czyzna - powiedział aspirant Piotr Klimas z PSP w Nysie. - Dalsze po­

szukiwania rozpoczęliśmy dzisiaj (26 lipca) od godziny 8.00 rano.

Szef ratowników Jarosław Biało­

chławek oznakował bojami strefę, gdzie ewentualnie mógł się utopić mężczyzna. Strefę podzieliliśmy na dwa sektory, gdzie dwie pary płe­

twonurków poszukiwały topielca.

Znaleźliśmy go o 9.20 leżącego na dnie około 12 metrów od brzegu.

- Strażacy, którzy brali udział w akcji to wysokokwalifikowani nur­

kowie - powiedział będący nad je­

ziorem komendant KP PSP Tade­

usz Tokarczyk. - Dzisiaj poszukiwa­

nia poszły bardzo sprawnie dzięki dobrej współpracy strażaków z ra­

townikami WOPR.

Pamiętajmy, że kąpiel w obec­

nie wychłodzonym jeziorze może zakończyć się tragicznie.

JOTPE

Święto powiatu

Na 30 września zaplanowano wstępnie obchody święta powiatu, które nosić będzie nazwę Imprezy Herbowej. Święto rozpocznie się uroczystą mszą odprawioną w ny­

skiej katedrze za powiat.

Podniosły charakter będzie miało odsłonięcie herbu i powie­

szenie flagi na budynku Starostwa.

Po tym nastąpi przemarsz na plac Solny, gdzie odbywać będzie się artystyczna część uroczystości ma­

jąca charakter jarmarku średnio­

wiecznego. Wśród jej atrakcji na­

leży wymienić m.in.: pokazy walk rycerzy, występ teatru ulicznego, pokaz tańców średniowiecznych, prezentacje kulturalne gmin wchodzących w skład starostwa nyskiego, występ znanego zespołu folkowego.

ag

Wydział Edukacji Publicznej Starostwa Powiatowego w Nysie otrzymał od Urzędu Wojewódzkie­

go 150 tys. zł na remont budynków szkół zawodowych i 220 tys. na re-

zaś w I LO „Carolinum” w Nysie wymienia się okna. W Zespole Szkół Rolniczych w Nysie prowa­

dzona jest modernizacja centralne­

go ogrzewania. W Zespole Szkół

Carolinum” jest jedną z remontowanych szkół

Zawodowych w Głuchołazach wy-l mieniany jest dach warsztatów szkolnych, a w Zespole Szkół Za-j wodowych w Paczkowie dach sali mont budynków liceów. Niestety

pieniędzy wystarczy jedynie na drobne naprawy i zmiany. Remon­

ty te polegają przede wszystkim na naprawie dachów. Takie prace trwają już w LO w Głuchołazach, III LO w Nysie i Zespole Szkół Ogólnokształcących w Paczkowie,

gimnastycznej.

Wszystkie remonty zostaną za­

kończone jeszcze przed pierwszym dzwonkiem.

ag 7--' M---m3

1 11 ■

il>

'1

1 SU i

- f*

z 1 ■ flp--

Czy w Spółdzielni Inwalidów będą zwalniać?

Grupowych nie będzie

Wśród pracowników Spółdzielni Inwalidów „Pokój” w Nysie

X'

krąży pogłoska o planowanych zwolnieniach w tym zakładzie. Nie potwierdza ich jednak członek Zarządu tego zakładu Andrzej Kużdżał:

- Obecnie zatrudniamy 621 osób. Jak w każdym tak dużym za­

kładzie ktoś odchodzi, któreś stanowisko staje się niepotrzebne.

Jednak na razie nie planujemy żadnych zwolnień grupowych.

ag

Woda zalewa piwnice

Niektórzy mieszkańcy bloku przy ul. Słowiańskiej 3 skarżą się na indolencję swojego administratora budynku. - Za każdym razem, kie­

dy tylko mocniej popada mamy za­

lane piwnice - mówiła czytelniczka.

- Kilka razy zgłaszaliśmy to do ADM-u, ale nikt nie chciał nas słu­

chać, lub po prostu nas zbywano.

Nic w tym kierunku się nie robi. A przecież w piwnicy trzymamy także wartościowe rzeczy, część lokato­

rów przechowuje tam przetwory, które notorycznie zalewa woda - dodaje.

Administrujący ten budynek z ramienia Przedsiębiorstwa Gospo­

darki Mieszkaniowej urzędnikj twierdzi, że czytelniczka kłamie. J Tam jest taki feler, że woda pod-:

chodzi do piwnicy. To, że woda jest w piwnicy wynika z intensywnychj opadów. Po prostu burzówka cofa się. Wejście do piwnicy nie jest za­

daszone. Nieprawdą jest, że ni<

tam nie robimy. Przez cały czas co robimy, ale nie można wszystkiego zrobić od razu. Niektórzy lokatorzj mają takie podejście, że wszystko _ chcieliby od razu. Ci, którzy kupili mieszkania wiedzą, jakie to są koszty - tłumaczy urzędnik.

Wynika z tego, że lokatorzj muszą uzbroić się w cierpliwość.

(3)

3 sierpnia 2000

,Oficerowie spoczywający w dołach śmierci wzięli na ramiona swój krzyż, który ł jednocześnie krzyżem Ojczyzny. Strzałw podstawę czaszki był jak gwóźdź, który )ijano Chrystusowi na krzyżu. Jediiakpodobnie jak Chrystus zmartwychwstał, tak icerowie odradzają się w naszej pamięci”

Prymas Polski JózefGlemp

W hołdzie oficerom

ARMIA

ZOSTAJE

Polski Cmentarz Wojenny w ityniu znajduje się w Rosji, oto 22 km od Smoleńska, przy odze prowadzącej do Witeb- a na Białorusi. Zajmuje ob- ar 1,4 ha. Spoczywają tu rzątki 4412 oficerów przetrzy­

manych w obozie NKWD w izielsku.

Wśród zamordowanych było erech generałów (kontradmi- 1 Ksawery Czernicki, gen.

w. Henryk Odrowąż-Minkie- :z, gen. bryg. Mieczysław Ma­

ry Smorawiński, gen. bryg, onisław Bohaterewicz), 26 łkowników, 126 podpułkow- tów, 316 majorów, 647 kapita- w, 17 kapitanów marynarki, 80 poruczników i podporucz- tów w tym jedna kobieta, or. lotfl'k^anina Lewandow- i, córka gert. Józefa Dowbór- rśnickiego).

Zdecydowaną większość ród nich stanowili oficerowie zerwy: lekarze, adwokaci, iwnicy, naukowcy, artyści, a cże duchowni różnych wy- iń, kapelani wojskowi, m.in.

ppłk Szymon Fedoreńko - czelny kapelan prawosławny P, ks. mjr Michał lików - na- ilny kapelan grekokatolicki P i mjr Baruch Steinberg - na- :lny rabin WP. Ich groby zlo- lizowano po obu stronach iwnej alei cmentarza, wiodą- j do zespołu ołtarzowego, lada się on z krzyża, stołu oł- zowego i podziemnego dzwo- , poświęconego 9 marca w ka- irze polowej WP w Warsza- :. Dzwon umieszczony jest w icjalnie wykonanej niszy. Wy- bywający się stamtąd głos jest lytłumiony, lecz nie można go kowicie zagłuszyć. Ten spo-

> umieszczenia dzwonu ma nbolizować uwięzienie, won ma stanowić przestrogę i przyszłych pokoleń.

Żeliwnymi płytami zazna- ino miejsca dołów śmierci, których w 1940 r. wrzucano łoki zamordowanych ofice- v. Nekropolia jest ogrodzo- , a okala ją aleja, wzdłuż któ- na pionowych ścianach lieszczono indywidualne ta­

czki z nazwiskami zamordo- nych. Na cmentarzu są też nbole różnych wyznań i reli- , do których należeli roz- zelani w Katyniu oficerowie, zy wejściu do nekropolii ijdują się dwa obeliski z wi- uhkami orłów wojskowych i lisem: “Polski cmentarz woj-

>wy w Katyniu”.

Obok sześciu dużych mogił orowych ze szczątkami za- rdowanych oficerów WP są :ożone dwie mogiły indywidu- e, w których już w 1943 r. zło­

to zidentyfikowane szczątki

„Anioł Śmierci” (pomnik ofiar Golgoty Wschodu we Wrocławiu).

Autor Tadeusz Tchorzewski.

Sonda „NOWIN”

dwóch generałów: Bronisława Bohaterewicza i Mieczysława Makarego Smorawińskiego.

Decyzję o wymordowaniu 25.700 oficerów WP, policjan­

tów i urzędników państwowych II RP, którzy po 17 września 1939 r. znaleźli się w niewoli so­

wieckiej, podjęło 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC Wszech- związkowej Komunistycznej Partii Bolszewików. Masowych mordów dokonano w tajemnicy wiosną 1940 r. Trzy lata później w Lesie Katyńskim koło Smo­

leńska Niemcy odkryli jedno z miejsc ukrycia zwłok. Ciała roz­

strzelanych oficerów sowieccy oprawcy wrzucili do ośmiu do­

łów na terenie należącym do NKWD, który następnie obsa­

dzono drzewami, aby zatrzeć ślzrdy zbrodni. Jednak, już w 1943 r., po ujawnieniu mordu przez Niemców, Polski Czerwo­

ny Krzyż zbudował tymczasowy cmentarz, na którym 30 stycznia 1944 r. ks. Franciszek Kubsz od­

prawił mszę św. dla żołnierzy 1.

Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, którego był kapela­

nem. z

W okresie powojennym, gdy władze ZSRR usiłowały zrzucić odpowiedzialność za mord w Katyniu na Niemców, nekropo­

lia była odizolowana od świata i uległa zniszczeniu. Dopiero w 1988 r. teren został uporządko­

wany. Wzniesiono także drew­

niany krzyż, dar prymasa Polski.

Starania o budowę cmentarza trwały od 1990 r., kiedy to wła­

dze Związku Radzieckiego ofi­

cjalnie przyznały, że mordu w Katyniu dokonali Rosjanie. Ka­

mień węgielny pod budowę cmentarza, poświęcony przez papieża Jana Pawła II, położył prezydent Lech Wałęsa w czerw-

^cu 1995 r.

W tym samym miesiącu Rada Pamięci Walk i Męczeń­

stwa rozpisała konkurs na za.- gospodarowanie przestrzenne terenu nekropolii. Do realiza­

cji wybrano pracę zespołu ar­

tystów kierowanego przez ar­

tystę rzeźbiarza Zdzisława Pidka z Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Cdańsku i Andrzeja Sołygę z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Lata 1997 - 98 były czasem opracowania niezbędnej doku­

mentacji artystycznej i technicz- . nej oraz podpisania stosownych umów z władzami rosyjskimi.

Prace budowlane rozpoczęły się w maju 1999 r. i trwały rok.

* KAI

Wojsko w Nysie było zawsze.

Mieszkańcy pamiętają 2. War­

szawską Dywizję Zmechanizowa­

ną czy 33. pułk z Grodkowskiej. Po zmianach organizacyjnych w woj­

sku zżyli się z „karpatczykami”, na których również zawsze mogą liczyć.

Doskonałym przykładem była powódź w 1997 roku podczas któ­

rej żołnierze brali czynny udział w ratowaniu ludzi i dobytku oraz usuwaniu jej skutków. Wojsko po­

zytywnie wpływało na wizerunek miasta biorąc udział w uroczysto­

ściach patriotycznych.

W skład stacjonującej w Nysie 22. Karpackiej Brygady Piechoty Górskiej wchodzi 1. Batalion Pie­

choty Górskiej zlokalizowany w koszarach przy ulicy Grodkow­

Co myślimy o pozostaniu wojska w Nysie?

Elżbieta:

Osobiście jestem za utrzyma­

niem. Mamy blisko granicę, lepiej by było gdyby wojsko było blisko Nysy.

Bernadeta:

Moich bliskich już to nie doty­

czy. Mąż i brat są po wojsku. Chyba istnienie tej jednostki będzie przy­

datne dla miasta.

Lech:

Dobrze, że zostaje, bo niektó­

rzy będą mieli blisko z wojska do domu i odwrotnie.

Stanisław:

Bardzo dobrze, że będzie. Trze­

ba, aby było urozmaicenie w na­

szym mieście.

Dowódca I Batalionu mjr Piotr Sadziak

skiej, 22. Batalion Dowodzenia na ulicy Otmuchowskiej oraz sztab na ul. Marcinkowskiego.

Jednostka wojskowa na ul.

Grodkowskiej liczy około 500 żoł­

nierzy - służby czynnej i zawodo­

wej. Do tego należy doliczyć 50 pracowników cywilnych, którzy zajmują się obsługą i pracują w go­

spodarstwach pomocniczych.

- To dobra wiadomość dla mia­

sta - powiedział burmistrz Nysy Ja­

nusz .Sanocki. - Nysa z wojskiem bardzo się zżyła. Myślę, że relacje między wojskiem a społecznością i władzami samorządowymi są obecnie bardzo dobre. Ogromną zasługę w pozostawieniu wojska w Nysie ma poseł Wojciech Włodar­

czyk.

/P

W wojsku liczy się to, co jest.

Przyjdzie rozkaz, będzie wiadomo.

Szczerze mówiąc, większość z nas będzie bardzo zadowolona z tej de­

cyzji. Miasto Nysa zasługuje na to aby wojsko w nim pozostało. Nie ma w Nysie człowieka czy rodziny, która w jakiś sposób nie była zwią­

zana z wojskiem.

ab, mr

(4)

3 sierpnia 2000

Znowu pojawiły się wątpliwości w sprawie przetargu i decyzji prokuratora.

Tym razem rzecz dotyczy działek przy ul. Piłsudskiego. *

Kolejny szwindel przetargowy...

Mamy kolejną aferę przetargową w Nysie. Poprzed­

ni Zarząd z byłym burmistrzem Mieczysławem Wa- rzochą na czele wykluczył w marcu 1998 roku z prze­

targu na atrakcyjną nieruchomość położoną w Ny­

sie przy ul. Piłsudskiego firmę byłego starosty ny­

skiego Stanisława Pawlaczyka Quatro. Warzocha uznał, że spółka Quatro wpłaciła wadium po termi­

nie. W efekcie, w przetargu wystartował tylko jeden oferent. Dobry znajomy Warzochy.

Według naszych wyliczeń i ka­

lendarza, firma Stanisława Pawla­

czyka wpłaciła pieniądze zgodnie z warunkami przetargu. Po wyklucze­

niu z przetargu Stanisław Pawlaczyk złożył w gminie wniosek o jego unie­

ważnienie, a w prokuraturze donie­

sienie o przestępstwie. I tak jak w przypadku sprzedaży nieruchomo­

ści po MZK czy też udziałów pacz­

kowskiej Polleny, prowadzone przez kilka miesięcy śledztwo zosta­

ło umorzone. W naszej ocenie fak­

tów, niesłusznie. Prokurator bądź celowo, bądź przez przypadek po­

mylił dni tygodnia i na tej pomyłce oparł swoją decyzję o umorzeniu.

Cichy podział

W styczniu 1998 roku na tablicy ogłoszeń nyskiego urzędu pojawił się wykaz nieruchomości przezna­

czonych do sprzedaży w drodze przetargu nieograniczonego. Na wykazie znajdowały się dwie nieru­

chomości: działka nr 44/4 o po­

wierzchni 1758 mkw. i działka nr 44/

5 o powierzchni 1699 mkw. Pierw­

szą z wymienionych działek wyce­

niono na 40.800 złotych, drugą na 39.500 złotych. Te dwie nierucho­

mości wcześniej stanowiły jedną działkę. Nie wiadomo po co i w ja­

kim celu ją podzielono. Można się tego jedynie domyślać, zapoznając się bliżej z historią tej sprzedaży.

Przepisy dopuszczają możli­

wość sprzedaży nieruchomości gruntowych bez ogłaszania przetar­

gu w prasie, jeżeli wartość takiej nieruchomości nie przekracza kwo­

ty 50 tysięcy złotych. Działka jako całość mogła być wykorzystana,' z uwagi na swoje położenie, pod bu­

dowę stacji benzynowej. W tym cza­

sie ceny działek przeznaczonych pod taką inwestycję podobnie poło­

żonych wahały się w granicach 400 - 500 tys. złotych. To był zapewne po­

wód podzielenia gruntu na dwie działki, tak, aby każdą z nich można było wycenić poniżej 50 tysięcy zło­

tych i nie ogłaszać przetargu w pra­

r e k t a m~ir

SERDECZNJE ZAPRASZAMY

DO

SALONOWINNYSIE

przy ul. Orzeszkowej 16 (za Transbudera).

Tel. 433 46 38

przy ul. Jagiellońskiej 2 (obok ZEC).

Tel. 433 06 60

PŁYTKI CERAMICZNE I ARMATURA SANITARNA

v1154b

sie. Po takim ogłoszeniu z całą pew­

nością zgłosiłoby się wielu potenta­

tów branży paliwowej i cena zosta­

łaby wyśrubowana. Podzielone działki nie spełniają warunków dla budowy stacji paliw i stąd ich niska cena.

Sześć tygodni po ogłoszeniu wy­

kazu, Zarząd na tablicy ogłoszeń wywiesił informację o przetargu.

Datę wyznaczono na dzień 19 mar­

ca 1998 roku. W regulaminie prze­

targu znalazł się zapis, że warun­

kiem przystąpienia jest wpłacenie wadium w wysokości 10% ceny wy­

woławczej w kasie Urzędu MiG Nysa, najpóźniej na trzy dni przed przetargiem.

Nieoczekiwana wpłata Trzynastego marca, w piątek, wadium wpłacił prywatny przedsię­

biorca z Nysy. W poniedziałek 16 marca pieniądze do kasy gminy wpłacił Stanisław Pawlaczyk, współ­

właściciel spółki Quatro. Pawlaczyk prawidłowo uznał, że skoro prze­

targ jest w czwartek, to poniedzia­

łek jest ostatnim dniem do wpłace­

nia wadium. Tym bardziej, że dwa wcześniejsze dni były wolne od pra­

cy i urząd był zamknięty.

Ale zaraz po wpłaceniu pienię­

dzy przez Pawlaczyka, w urzędzie zrobiło się zamieszanie. Poinformo­

wane o tej wpłacie władze gminy za­

kazały kasjerkom przyjmowania wadium. Chętnym kazano tłuma­

czyć, że termin minął i jest już za późno. Paru innych oferentów, za­

skoczonych taką decyzją, odeszło od kasy z kwitkiem. W ten sposób jesz­

cze przed przetargiem wykluczono z niego ewentualnych nabywców.

Pozostał problem spółki Quatro, od której wpłatę wadium przyjęto.

Dziewiętnastego marca miał się odbyć przetarg. Zgłosiło się dwóch oferentów: prywatny przedsiębiorca z Nysy i firma Quatro. Ale przewodni­

czący komisji przetargowej Tadeusz Kosiński powiadomił przedstawicieli spółki Quatro, że nie będą dopuszcze-

Wjazd do Nysy od strony Prudnika ■ wymarzone mie)sce na stac/ę benzynową

ni do przetargu, bo wpłacili wadium już po terminie. Kosiński bezpod­

stawnie stwierdził, że wadium należa­

ło wpłacić do trzynastego marca. Ta­

kiego warunku nie ma nigdzie w re­

gulaminie tego przetargu. Trudno dziś orzec, czy był to wymysł przewod­

niczącego komisji przetargowej, czy też polecenie Zarządu, faktem jest, że ostatecznie Quatro zostało wykluczo­

ne z przetargu.

Stanisław Pawlaczyk złożył w gminie wniosek o unieważnienie przetargu, a w prokuraturze donie­

sienie o przestępstwie. Wniosek Pawlaczyka 30 marca 1998 roku rozpatrzył Zarząd MiG. Zdaniem Zarządu kierowanego przez burmi­

strza Warzochę 16 marca było już za późno na wpłaty.

Pomyłka prokuratora?

Najciekawsze stało się w proku­

raturze, która na wniosek Quatro prowadziła śledztwo w sprawie utrudniania przetargu. Śledztwo zo­

stało umorzone, a w uzasadnieniu prokurator napisał niezgodnie z prawdą, że „dzień 19 marca 1998

rt hi anr

roku był środą, a zatem trzy dni przed przetargiem wypadało w nie­

dzielę 15 marca 1998 roku, w dzień wolny od pracy”. Tymczasem wła­

ściciele Quatro dokonali wpłaty 16

^marca 1998 roku, w poniedziałek.

Kompilacja środy, niedzieli i ponie­

działku dała prokuratorowi wylicze­

nie, według którego Quatro wpłaci­

ło wadium po terminie. Po takich ustaleniach prokurator uznał, że nie doszło do przestępstwa i umorzył śledztwo. Ale dzień 19 marca 1998 roku wcale nie był środą, jak to na­

pisał w uzasadnieniu prokurator, tylko czwartkiem. Wystarczy spoj­

rzeć w kalendarz sprzed dwóch lat.

Jeżeli od niedzieli do środy są trzy dni, tak jak to stwierdził prokurator, to od poniedziałku do czwartku też muszą być trzy dni. A skoro tak, to wpłacenie wadium w poniedziałek 16 marca było zgodne z terminem ustalonym w regulaminie najpóź­

niej na trzy dni przed otwarciem przetargu.

Pytanie o pomyłkę i o zasadność decyzji prokuratora rodzi się w chwili, W której dojdziemy do kwo­

ty, jaką gmina uzyskała ze sprzeda­

ły tych nieruchomości. Za obie pry­

watny przedsiębiorca z Nysy zapła- I cił ok. 80 tysięcy złotych, podczas ! gdy ich wartość rynkowa (uwzględ- 1 niając przeznaczenie terenu m.in. I pod budowę stacji paliw) wynosi co j najmniej 500 tysięcy złotych.

Stacji na razie nie będzie Nie jest sprawą przypadku, że przedsiębiorca, który ku^Qbie te działki, to jeden z właścicieli stacji ■■

benzynowej w Nysie. Po sfinalizo­

waniu transakcji podjął starania o , uzyskanie pozwolenia na budowę | kolejnej stacji paliw. Ta karkołomna j sprzedaż naraziła gminę na stratę co najmniej czterystu tysięcy zło­

tych. A przecież jedną z podstawo- j wych zasad sprzedaży nieruchomo­

ści w drodze przetargu jest uzyska­

nie jak najkorzystniejszej ceny. Jeśli bezpodstawnie wyklucza się z prze­

targu ewentualnych nabywców, a pozostawia jedną, wybraną ośobę, to trudno w takim przetargu ko­

rzystnie sprzedać nieruchomość. Ta sprawa daje wiele do myślenia.

Artur Kurowski

(5)

3 sierpnia 2(100 str.

5

OŚWIADCZENIE

złożone przez posła Wojciecha Włodarczyka na posiedzeniu Sejmu w dniu 21 lipca 2000 r.

Skończyły się zakupy cukru w Czechach

Cukier przez granicę

’anie Marszałku, Vysoka Izbo,

hciałbym złożyć oświadczenie ńązku z planowanym przenie- em pododdziałów 23. Brygady boty Górskiej z Nysy do Kłodz- Vbrew opinii dowództwa Ślą-

;o Okręgu Wojskowego i chy- drowemu rozsądkowi Sztab eralny chce dokonać dysloka- tórej koszty planuje się na po- 32 miliony złotych. Suma ta nie era ponadto pieniędzy po­

tnych na konieczną w Kłodzku twę bazy szkoleniowej. Tak wy- . kwoYa związana jest z nie- Inym remontem stołówki żoł- skiej w Kłodzku, wykupem zkań dla blisko ćwierć tysiąca in kadry zawodowej, wreszcie voczesnieniem kłodzkiego wę- ączności. Natomiast przenie- ,ie części pododdziałów z

Kłodzka do Nysy, czyli w odwrot­

nym kierunku (w tym budowa kwa­

ter dla 130 rodzin), będzie koszto­

wać tylko 16 milionów złotych czyli o połowę mniej.

Wydaje się nieuzasadnione fi­

nansowo i nieracjonalne powięk­

szanie garnizonu kłodzkiego, w którym oczywiście powinien pozo­

stać na przykład oddział ratowni­

czy. W Kłodzku nie ma warunków na budowę magazynów wojsko­

wych, brak jest odpowiednich (te­

renów dla szkolenia wyspecjalizo­

wanego oddziałów piechoty gór­

skiej. Teren dawnej twierdzy ny­

skiej spełnia natomiast wszystkie te warunki. Pozbawienie Nysy od­

działów wysoko ocenianych przez podobne jednostki armii zachod­

nich jest wysoce szkodliwe dla miasta i regionu nyskiego. W dniu przedwczorajszym, 19 lipca, na

spotkaniu przedstawicieli Koła Parlamentarnego Ruchu Odbudo­

wy Polski - Porozumienia Cen- . trum z premierem Jerzym Buz­

kiem Jan Olszewski i Wojciech Włodarczyk przedstawili doku­

menty zawierające wyliczenie kosztów przeprowadzki z Nysy do . Kłodzka. Uzyskaliśmy zapewnie­

nie, że dyslokacja wojska pociąga­

jąca za sobą tak znaczne wydatki nie odbędzie się. Podobne zapew­

nienie otrzymałem pośrednio ze Sztabu Generalnego. Niniejsze oświadczenie składam w przeko­

naniu, że ostatecznie zostanie od­

rzucona kosztowna i niepotrzebna dyslokacja oddziałów 23. Brygady Piechoty Górskiej z Nysy do Kłodzka. W przeciwnym razie jako członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej postawię ten problem na forum obrad komisji.

Od czasu, gdy w Polsce podro­

żał cukier, rodacy oprócz alkoholu w Czechach kupują w większych ilościach także cukier. 15 naszych sąsiadów wychodziło to znacznie taniej. Od pewnego czasu jednak polscy celnicy skrupulatnie spraw­

dzają ilość zakupionego za granicą cukru. Teraz jedna osoba bez opła­

ty celnej może przewozić 1 kg cu­

kru.

- Nie jest to żadne nowe zarzą­

dzenie - tłumaczy kierownik poste­

runku celnego w Głuchołazach Iza­

bela Cernoćka. Kodeks celny na

I Światowy Zjazd Nysan

Program imprez

mocy którego działamy mówi, że niezbędne w czasie podróży środki spożywcze można przewozić ze sobą, ale w minimalnych ilościach.

Uznaliśmy więc, ?e 1 kg cukru to wystarczająca ilość dla jednej oso­

by w czasie podróży.

. Decyzję o zwolnieniu z opłaty kilograma cukru podjęli wszyscy kierownicy posterunków podle­

głych Urzędowi Celnemu we Wro­

cławiu. Obowiązuje ona więc i na przejściu w Mikulovicach i Konra­

dowie.

an

Brudne kąpieliska

Sysanie nie mają gdzie się ką- Z informacji uzyskanych 28 i w nyskim sanepidzie wynika, ąpielisko przy ul. Ujejskiego w ie nie zostało dopuszczone do skowania ze względów tech- nych, a Jezioro Otmuchowskie skie - mają wodę poniżej III y czystości pod względem bak- ilogicznym.

• Kąpieliska, w których można ąpać powinny mieć co najmniej lasę czystości wód powierzch­

nych - powiedziała „Nowinom”

i Szymielewicz, pracownik od- łu higieny komunalnej nyskiej :ji Sanitarno-Epidemiologicz- - Jezioro Nyskie i Otmuchow- wcześniej miały wyniki zupełnie

przyzwoite, nawet I klasy czystości.

W ubiegłym tygodniu Jezioro Ny­

skie niestety klasyfikowało się do III klasy, a Otmuchowskie poniżej ze względu na zbyt dużą ilość bakterii z grupy Coli.

Przyczyną takiego stanu, zda­

niem Ewy Szymielewicz, jest zwiększony stan wód, niosący ze sobą wiele nieczystości z Nysy Kłodzkiej. Deszczową aurę wyko­

rzystują również truciciele akwe­

nów, wypuszczając ścieki z szamb lub fabryk. Czystość wody w jezio­

rach może zmienić się na lepsze wraz z poprawą pogody, ale... nie jest to do końca takie pewne. W każdym razie sanepid będzie regu­

larnie kontrolować stan kąpielisk.

- • dw

UWAGA!

Informacja

dla

członków

*

Koła Strzeleckiego nr

1 przy

Zarządzie LOK Nysa.

Najbliższy trening strzelecki odbędzie się

6 sierpnia

(niedziela)

od

godz.

10.00 na

strzelnicy wojskowej przy

ul.

Grodkowskiej.

Lok-31

Warszawa uczy się

od Nysy

We wtorek 25 lipca w Nysie gościł wiceburmistrz gminy Warszawa - Bielany Bogdan Szyliński oraz na­

czelnik Wydziału Inwestycji i Gospo­

darki Komunalnej jej urzędu Paweł Sondy. Goście spotkali się z burmi­

strzem Nysy Januszem Sanockim.

Samorządowcy z Warszawy in­

teresowali się szczególnie rozwią­

zaniami, jakie wprowadził regula­

min organizacyjny urzędu. Przypo- mnijmy, że został on wyróżniony

„Samorządową Lilią” - III nagrodą w konkursie tygodnika „Wspólno­

ta”. Tygodnik ten od czerwca w trzech kolejnych numerach druko­

wał informacje o Nysie i nagrodzo­

nym regulaminie.

Goście ze stolicy interesowali się także nyskimi rozwiązaniami, jakie zostały wprowadzone w dzie­

dzinie realizacji inwestycji, proce­

dur przetargowych i funkcjonowa­

niem wspólnot mieszkaniowych.

ag

Salmonella w odwrocie?

W czasie tego lata nie zaobser­

wowano w Nysie i w powiecie ny­

skim wzmożonych zatruć pokar­

mowych wywołanych przez salmo­

nellę.

Jak poinformowała „Nowiny”

Danuta Mirowska z nyskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej tak zadowalająca sytuacja panuje już od kilku ostatnich lat. Przestrzega­

nie zasad higieny, zwłaszcza pod­

czas przygotowywania i spożywa­

nia pokarmów. W pojedynczych przypadkach zachorowań, które można określić mianem „domo­

wych”, trudno określić przyczynę 'zatrucia. W gronie domowników spożywających te same pokarmy bowiem zwykle tylko jedna osoba odczula dolegliwości.

dw

SOBOTA - 2fi sierpnia 2000 r.

Urząd Miejski

9.00 -11.00 - Rejestracja przybyłych gości na zjazd (ul. Kolejowa 15) 11.30 - Uroczyste otwarcie zjazdu przez burmistrza Nysy przed Urzędem Miejskim

Rynek

9.00 - 18.00 - Jarmark Nyskich Kupców Kąpielisko Miejskie

12.00 - 15.00 - Zawody pływackie w trzech kategoriach na dy­

stansie 1 km o Puchar Burmistrza Nysy Nyski Dom Kultury

18.00 - Uroczysta gala I Światowego Zjazdu Nysan:

- przemówienie burmistrza,

- wystąpienia znamienitych gości i wybitnych nysan,

- prezentacje nyskiego środowiska muzycznego a w tym m.in;:

Zespół Pieśni i Tańca „Nysa”, Międzyszkolny Zespół Folklorystycz­

ny „Mała Nysa”, Kwartet Smyczkowy PSM w Nysie, laureaci nyskich festiwali,

- wiersze nyskich poetów w recytacji wybitnej nysanki - Marty Klubowicz

Stadion Miejski

13.30 - „ŚWIĘTA WOJNA” - mecz piłki nożnej pomiędzy rad­

nymi Rady Miejskiej a radnymi Rady Powiatu.

16.00 - „ORŁY GÓRSKIEGO W AKCJI” - mecz piłki nożnej pomiędzy srebrną drużyną z piłkarskich Mistrzostw Świata z 1974 roku a reprezentacją Nysy

20.00 - „CARRANTUOHILE’ - górale z „Zielonej Wyspy”

22.00 - „SKALDOWIE” - znów młodzi

23.30 - „TAŃCZĄCE FONTANNY” - widowisko wodno-mu- zyczne

Muzeum

22.00 - Bankiet przy pochodniach dla przybyłych na zjazd gości

NIEDZIELA-27 sierpnia 2000 r.

Kościół św. Jakuba i św. Agnieszki

12.00 - Msza św. koncelebrowana przez arcybiskupa Alfonsa Nossola i księży dekanatu nyskiego

Stadion Miejski

13.30 - Pokazy zręcznościowe OSP

15.00 - Prezentacje nyskiego środowiska muzycznego

16.00 - Otwarcie wystawy pokonkursowej pn. „Joseph von Eichendorff i jego twórczość w oczach dziecka” »

18.00 - "TRUBADURZY” - znowu razem...

20.00 - „FORMACJA NIEŻYWYCH SCHABUFF” - lekar­

stwo na lato!

22.00 - „BRATHANKI” - z czerwonymi koralami dla nysanek?

23.30 - Pożegnalne „Widowisko na niebie” z udziałem światła, laserów i sztucznych ogni..

Ponadto w dniach 26 - 27 sierpnia na stadionie usytuowane będzie stanowisko promocyjne Urzędu Miejskiego w Nysie, obsługiwane przez władze miasta.

(6)

3 sierpnia 2000

Jan Olszewski Od września «Jeziora Nyskiego znikną charakterystyczne małe żagle windsurfingowców

w Kto za tym stoi?

Dokończenie ze str. 1 W niedzielę 6 sierpnia od godzi­

ny dziewiątej premier Jan Olszew­

ski uczestniczył będzie w uroczysto­

ściach pod Pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej przy ul. Kolejowej.

Następnie wraz z żołnierzami AK i zaproszonymi gośćmi przemaszeru­

je do nyskiej katedry, w której o go­

dzinie 10.45 rozpocznie się uroczy­

sta msza św. Po mszy na nyskim Rynku odbędzie się dekoracja kom­

batantów AK. Po dekoracji zapla­

nowano okolicznościowe wystąpie­

nia Jana Olszewskiego i burmistrza Nysy Janusza Sanockiego. W mniej oficjalnej części wizyty premiera Ol­

szewskiego przewidziano występy artystyczne, piknik i bezpośrednie spotkanie Jana Olszewskiego z ny­

skimi wyborcami.

Jan Olszewski został premie­

rem RP 23 grudnia 1991 roku. Był pierwszym premierem, który przy­

gotował raport o stanie państwa, aby później umożliwić rozliczenie działań jego rządu. Już w połowie lutego premier Olszewski przygoto­

wał program społeczno - gospodar­

czy, a na jego podstawie, do końca marca, projekt budżetu państwa na 1992 rok. Zadecydował o odejściu od planu Balcerowicza i skoncen­

trowaniu działań rządu na po­

wstrzymaniu recesji, ograniczaniu bezrobocia i tworzeniu nowych miejsc pracy. Dla wzrostu koniunk­

tury, rząd Olszewskiego podjął de­

cyzję o dewaluacji złotówki wobec dolara. Decyzje te zaowocowały za­

hamowaniem spadku produkcji, a do marca 1992 roku nastąpił jej wzrost. Rząd premiera Olszewskie­

go przygotował projekty reprywaty­

zacji i powszechnego uwłaszczenia, a także utworzenia instytucji skarbu państwa i powołania Prokuratorii Generalnej jako urzędu strzegące­

go rzetelności prywatyzacji majątku państwowego. To właśnie premier Olszewski udaremnił likwidację Stoczni Gdańskiej, która należy te­

raz do czołowych na świecie.

Jan Olszewski urodził się, 20 sierpnia 1930 roku w Warszawie, w rodzinie katolickiej, politycznie związanej z tradycjami polskiego ruchu robotniczego. Jego ojciec, dziadek i pradziadek byli kolejarza­

mi. W latach 1946-1947 uczestniczył w akcji Wyborczej na rzecz PSL Sta­

reklama

. OSTftnn

Nysa, ul. Piłsudskiego 62a, tel. (077) $33 11 24 Opole, ul. Luboszycka 4 (róg ui. si«nki«wica), tel. (077) 454 97 09

• PŁYTKI CERAMICZNE JUŻ OD 5,00

• ARMATURA SANITARNA

• PANELE ŚCIENNE JUŻ OD 13,30

SYSTEMYRATALNEJSPRZEDAŻY

• PANELE PODŁOGOWE JUŻ OD

25,50 zł

• DRZWI INTERDOOR

DOWÓZ NA TEREN IEMIASTA - GRATIS !!!

CZYNNE: PON. - PT. 8 - 17 SOBOTY8 - 14 nisława Mikołajczyka. W 1949 zdał maturę, a w 1953 ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskie­

go. Po okresie przełomu paździer­

nikowego w 1956 roku wszedł do zespołu redakcyjnego tygodnika

• „Po prostu”, a po zamknięciu pisma przez Gomułkę w 1957 roku został objęty zakazem pracy w dziennikar­

stwie.

Rozpoczął wówczas aplikację adwokacką zakończoną zdanym egzaminem w 1962 r. Od począt­

ku swej pracy w adwokaturze Jan Olszewski podejmował się obro­

ny ludzi prześladowanych przez władze PRL. Po strajkach czerw­

cowych w 1976 r. w Radomiu i Ursusie Jan Olszewski należał do kilkuosobowego zespołu war­

szawskich adwokatów, którzy po­

mimo milicyjnej i propagandowej nagonki bezinteresownie bronili represjonowanych robotników.

Do grudnia 1981 r*. był doradcą Lecha Wałęsy i Komisji Krajowej

„Solidarności”. Podczas stanu wojennego Jan Olszewski bronił dziesiątków działaczy „Solidar­

ności”, występował także jako oskarżyciel posiłkowy reprezen­

tujący rodzinę księdza Jerzego Popiełuszki w procesie jego mor­

derców w Toruniu.

Obecnie Jan Olszewski jest po­

słem na Sejm, przewodniczącym Ruchu Odrodzenia Polski. Uchwa­

ła ROP zobligowała Jana Olszew­

skiego do startu w kampanii prezy­

denckiej.

Opr. Artur Kurowski

KURS FOTO

Wrocławskie Towarzystwo Fo­

tograficzne - Związek Twórczy za­

prasza wszystkich, którzy chcą po­

siąść umiejętność fotografowania, zaczynających przygodę z fotogra­

fią i już fotografujących na kurs fo­

tograficzny I stopnia. Rozpoczęcie kursu planowane jest na początek października.

Chętni mogą zgłaszać się do Wrocławskiego Towarzystwa Foto­

graficznego, ul. Pawła Włodkowica 31/4a, Wrocław, tel. (071) 344 57 92 we wtorki i czwartki w godzinach 16-18 oraz w soboty od 10 do 12.

ip

Mające swoją bazę nad jezio­

rem Nyskie Towarzystwo Wind­

surfingowe prawdopodobnie od 1 września przestanie istnieć. Prezes Andrzej Wyrzykiewicz miesiąc temu otrzymał lakoniczne pismo od dyrektora Nyskiego Ośrodka Rekreacji Tadeusza Nowakow­

skiego zawiadamiające o wypo­

wiedzeniu z dniem 31 sierpnia po­

rozumienia na dzierżawę hangaru w ośrodku Mewa. W dzierżawio­

nym od NOR-u hangarze członko­

wie towarzystwa mają swoją sie­

dzibę oraz przechowują sprzęt.

- Nie rozumiemy tej decyzji - mówi Andrzej Wyrzykiewicz - przecież płacimy regularnie czynsz. Nasze imprezy windsurfin­

gowe organizowane na Jeziorze Nyskim są wpisane w ogólnopolski kalendarz. Zbliżające się jesienne zawody w międzynarodowej obsa­

dzie stoją pod znakiem zapytania.

Na zawody organizowane przez NTW coraz częściej zjeżdżają zawodnicy z całej Polski, którzy bardzo sobie chwalą panu­

jące na nyskim jeziorze dobre wa­

runki do uprawiania windsurfin­

gu. Pływanie na desce to również doskonała forma rekreacji, z któ­

rej korzysta około pięćdziesięciu członków towarzystwa windsurfin­

gowego. Coraz częściej na de­

skach po jeziorze rekreacyjnie śmigają zwabieni pozytywnymi opiniami o dobrej atmosferze w • NTW mieszkańcy różnych stron Polski.

Ważne dla rolników

Rusza skup zbóż

Brzeskie PZZ-ty ogłosiły listę punktów skupowych w wojewódz­

twie opolskim i dolnośląskim.

Pszenica i żyto będzie przyjmo­

wane od rolników na podstawie umowy ze spółką Zbigniewa Ko­

morowskiego “Polskie Młyny”.

Skup zbóż na zasadach agen­

cyjnych przeprowadzony zostanie w następujących spichrzach i ele­

watorach: województwo opolskie - Nysa, Goświnowice, Brzeg, Le­

win Brzeski, Prudnik, Opole Wróblin, Koźle i Koźle-Port, Gło­

gówek, Pawłowiczki oraz Klucz­

reklama

Szkoła otwarta na świat, i

WROCŁAWSKA SZKOŁA TURYSTYKI

|R OCZNA SZKOŁA POLICEALNA 50-123 Wrocław, ul. Oławska 16 Zadzwoń i zamów bezpłatny informatorl

tel. (071) 343 00 65

Windsurfingowcom grozi upadek,

W opuszczonym przez Nyskie Towarzystwo Windsurfingowe hangarze dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji ma zamiar umieścić łodzie WOPR-u tzw. gru­

py szybkiego reagowania, będącej w strukturach formacji obrony cy- . wilnej.

- Myśmy się o ten hangar nie upominali - mówi Bogdan Sadow­

ski - prezes nyskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogoto­

wia Ratunkowego. - Ze strony dy­

rektora NOR-u padła propozycja,

bork.

Województwo dolnośląskie - Strzelin, Oława i Oleśnica.

Jak zapewnia Zarząd PZZ- tów, firma uczyni wszystko, aby skup i przetwórstwo zboża rozwi­

nąć na skalę adekwatną do możli­

wości rolnictwa Opolszczyzny i Dolnego Śląska.

Przypomina jednocześnie, że producenci zbóż powinni posia­

dać zaświadczenie z gminy we­

dług wzoru Agencji Rynku Rol­

nego.

opr. MB

bynajmniej nie z powodu wiatru

aby wziąć ten hangar na nasz sprzęt. Odpowiedziałem - jeżeli będzie wolny, tak. Mamy obecnie tyle sprzętu, że mając do dyspozy­

cji jeszcze jedno pomieszczenie byłby w całości w sezonie zimo­

wym przechowywany w hanga­

rach. Powtarzam, nie chcemy ni­

kogo wyrzucać.

Innego zdania jest dyrektoi Nyskiego Ośrodka Rekreacji Ta­

deusz Nowakowski.

- Rzecz polega na tym - powie­

dział T. Nowakowski - że grupa szybkiego reagowania WOPR-u która weszła do formacji obron) cywilnej, została wyposażona w dwie łodzie. Te łodzie Ikistaną t nas, a mam za zadanie na czas martwego sezonu zabezpieczyć irr hangar. I to jest tylko jedno, jedy­

ne miejsce, które mogę na fa prze­

znaczyć. To jest ten hangar gdzie mieści się towarzystwo windsur­

fingowe.

Dyrektor NOR-u uważa, że t;

decyzja z niczym nie koliduje po nieważ towarzystwo w okresie je siennym aż do kwietnia tego po mieszczenia nie użytkuje. Pozs tym jest możliwość dogadania są z istniejącą na terenie NOR-i szkółką surfingową.

- To nie jest moja złość. Taki<

mam zadanie, aby te łodzit prze trzymać na następny sezon poł dachem a tylko ten hangar jes dłuższy od hangarów, któri mamy tutaj w Nyskim Ośrodki Rekreacji - stwierdził T. Nowa kowski.

Po naszej wizycie w NOR-zi dla Nyskiego Towarzystwa Wind surfingowego zaistniała szans;

przetrwania. Dyrektor przypo mniał sobie o nieużywanym po mieszczeniu w ośrodku Mewa po<

budynkiem Brda.

Tylko czy oferowana po wierzchnia około 32 metrów kwa dratowych będzie wystarczając;

na przechowywanie desek i żagli W dzierżawionym do tej pory han garze sprzęt do windsurfingu lec wo się mieścił.

ii

(7)

3 sierpnia 2000 str.

7

a r tyk- ir~t- s t) o n -sr-y-r o n> ar^nr-y

żeli chcesz dobrze wypocząć nie musisz daleko szukać

Wypoczynek z atrakcjami

Łowienie ryb, grillowanie, pły- lie kajakiem, rowerkiem wod- i i wiele innych atrakcji tury- znych zapewni ci ośrodek tury- :zny w Sciborzu.

Scibórz to malowniczo położo- wioskl w gminie Paczków, jej szkańcy uczestniczą w progra-

Sypialnia apartamentu

Domki campingowe

Na górze: pokój wypoczynkowy

Obok: oczko wodne z fontanną

:go lub miejsc na przyczepy cam- igowe z przyłączem elektrycz­

ni.

Dla wczasowiczów o zacięciu ortowym do dyspozycji jest bo­

ra do siatkówki. Zwolennicy gril- yania mogą wykazać się swoimi ilinarnymi umiejętnościami w ecjalnym, do tego celu przczna- onym miejscu z ławeczkami, sto-

zować imprezy okolicznościowe i plenerowe ze zniżką do 20 proc, za noclegi.

Najbliższa tego typu impreza odbędzie się już w niedzielę 6 sierpnia - Wielki Festyn z orkiestrą przy restauracji “Letnia”. Począ­

tek imprezy godzina 12.00.

Organizatorzy gwarantują wiele atrakcji. Zapraszamy.

Szczegółowe Informacje można uzyskać i mięisęę zaręzęrwęweć;

Ścibórz, tel. 431-57-57 Hotel “Piast” - Nysa, tel. 433-40-85.

“Odnowa wsi” dlatego miej-

>vość ^a z roku na rok jest coraz liejsza, a co za tym idzie bar- ej atrakcyjna dla turystów, jtni do wypoczynku mogą spę- : miłe chwile na terenie ośrod- iurystyczno - gastronomicznego kowanego tuż przy trasie Nysa - zków.

■Ośrodek posiada doskonałą ę noclegową: 5-osobowe kom- tnie Wyposażone domki cam- igowe, 2-osobowe luksusowo ądzone apartamenty. Zarówno coje jak i apartamenty można na zenie kłntętów dostosować do trzeb rodzitiy z małym dziec- m. Przy każdym domku znajdu­

ję miejsce do parkowania. Moż- też skorzystać z pola namioto-

w? -qas

" ł

>> ■ i i? * • w

. ••• . . JOFTł

łami i grillem. Wszystko to w oto­

czeniu kwiatów i w sąsiedztwie uroczego oczka wodnego z tryska­

jącą fontanną. Można też bez prze­

szkód grillować przed własnym domkiem.

Od czwartku do piątku czynna jest w godzinach od 19.00 do 4.00

dyskoteka w restauracji “Letnia”.

Przy recepcji znajduje się sala z bo­

gato zaopatrzonym barkiem, sto-, łem bilardowym i tarasem gdzie można odpocząć pod parasolem.

Chętni do kąpieli w Jeziorze Otmuchowskim mogą skorzystać z rowerków wodnych i .kajaków. Pla­

ża znajduje się tuż za płotem ośrodka. Wędkarze mają tam fan­

tastyczne warunki do łowienia ryb, które bez problemu mogą przyrzą­

dzić na miejscu.

Całodobowe wyżywienie za­

gwarantowane. Do dyspozycji jest też smażalnia ryb ulokowana przy parkingu. Właściciele ośrodka za­

pewniają, że są w stanie zorgani­

Proszę o zamieszczenie sprosto­

wania do listu czytelnika z nru 30

„Nowin Nyskich”.

Wszyscy pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Nysie, którzy w dniu 10.06.2000 roku pełnili dyżur - leka­

rze, dyspozytorka, pielęgniarki zespo­

łów wyjazdowych, pielęgniarki zabie­

gowe z ambulatorium - złożyli pisem­

ne oświadczenia, że nie przypominają sobie faktu nieprzyjęcia i odesłania dzieci w godzinach wieczornych pań­

stwa Nowaczyków zamieszkałych w Piątkowicach.

Skarga z datą z dnia 3.07.2000 r.

wpłynęła do ZOZ-u dopiero po upły­

wie półtora miesiąca od zdarzenia tj.

21 lipca br. Wobec negowania zaistnia­

łej sytuacji przez pracowników Pogo­

towia Ratunkowego pozostaje tylko konfrontacja z piszącym skargę.

Co za płotem?

Jedno z ruchliwszych miejsc w naszym mieście - obok nyskiego „Man­

hattanu” - zdobi od jakiegoś czasu gustowny płot otaczający plac budowy.

- Co tu będzie? - pytają nasi czytelnicy starając się znaleźć małą szparkę między sztachetami. My odpowiadamy. - Wkrótce stanie tu pawilon handlo­

wo-usługowy.

---rekin wra---*S1

Oddział Nysa,

ul. GRZYBOWA 3, tel./fax (077) 433 44 68 40 90320

FINANS

OR IX UWAGA! lyl/x 0d 15 maja br. zmiana adresu siedziby firmy.

Leasing Nowy adres:

NYSA, UL. GRZYBOWA 3

AC-2,75%, 0C,NW,ZK- 480,oo PLN

ORIX

Leasing

Oferuje Państwu na bardzo dobrych i preferencyjnych warunkach możliwość leasingu maszyni urządzeń, ciągników siodłowych orazwózków widłowych.

Jednocześnie chciałbym dodać, że Branżowa Kasa Chorych jest winna na rzecz ZOZ-u w Nysie za I półrocze 2000 r. kwotę 400 tys. zł za wykonane usługi świadczone pacjentom BKCH.

Podobne zadłużenie ma ona wobec innych ZOZ-ów, więc być może nie­

długo trzeba będzie ogłosić bankruc­

two tej Kasy. Z ilości 180 pacjentów, członków BKCH, którzy wybrali leka­

rza podstawowej opieki zdrowotnej w ZOZ Nysa, aż 70 osób zdeklarowało się do dwóch lekarzy (w ZOZ Nysa i w innej resortowej placówce medycznej).

Branżowa Kasa Chorych nie refundu­

je kosztów ich leczenia.

Z poważaniem

Dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie dr n. med. Norbert Krojczy

RABAT do

15%

na wszystkie modele samochodów marki OPEL

RABAT do 10% ,

na wszystkie modele samochodów marki RENAULT

RABAT do

11%

na wszystkie modele samochodów marki FIAT

Już od 15% procedura uproszczeona w PLN i w EURO.

Wymagane dokumenty: REGON, NIR wpis do ewidencji / Ry B

(8)

str.

8

3 sierpnia 2000

Iziu! Chciałabyś, ażebym Ci coś napisała. Otóż opisuję „Noc wigilijną na Syberii . W naszym obozie wybuchła epidemia tyfusu. Ludzie umierali nie tylko na tyfus, ale z głodu, ziihna, wyczerpania.

Przeżyć, to doświadczyć cudu

75-Ietnia Danuta Paradowska jest jedną z nielicznych już dzi­

siaj osób, które przeżyły Syberię.

Przeżyły i pamiętają szczegóły z tamtych czasów. Pani Danusia pamięta tamte dni tak dokładnie jakby wydarzyły się wczoraj. Na wspomnienie 40-stopniowych mrozów, w czasie których praco­

wali ludzie, dostaje gęsiej skórki.

Pamięć przywołuje zmarłych, którzy zostali tam na zawsze. Ból spowodowany stratą najbliższych powoduje, że głos drży, do oczu nabiegają łzy, a przecież od tam­

tych czasów minęło kilkadziesiąt lat!

„Kiedy wypowiadamy słowo sybiracy, słowo to jest pełne zadu­

my, cierpienia, wspomnień - tak dla nas bolesnych. Wspomnień rozstania z otoczeniem, najbliż­

szymi w kraju. A chyba najbole­

śniej wymawiane są słowa - ze­

słańcy. (...) Dzisiaj jesteśmy sta­

rzy, schorowani, znękani życiem.

Któż nam nagrodzi, współczuje.

Dla nas pozostał zwykły szary, je­

sienny dzień, który zaciera naszą pamięć. Pamięć tamtych bole­

snych, przeżytych lat”. To frag­

ment wspomnień pani Danusi, która utrwaliła je na papierze.

Takich rzeczy się nie zapomi­

na. Jednak na wszelki wypadek lepiej je zapisać. Słowa same układają się na kartce, same for­

mułują się w „syberyjskie wier­

sze”. W ten sposób powstało wie­

le wierszy i gruba książka wspo­

mnień, która niestety w ostatnim czasie trafiła do pieca. - To było kiedyś, nie ma już co żyć tamtymi dniami - mówi pani Danusia.

Część dorobku jednak ocalała.

Przezorne wnuki schowały babci­

ną historię zapisaną w poezji i prozie.

PRZEDWIGH1JNA WĘDRÓWKA

„Cicha noc, święta noc. Bóg się rodzi, w Bogu moc. A'nad nami wygnańcami Bóg sam czuwa z aniołami w tę gwiaździstą noc.

Syberyjską noc. Cicha noc, święta noc. Bóg się rodzi, w Bogu moc.

Skróć nam Boże te cierpienia.

Niech nastanie czas zbawienia.

Na katordze tu” - fragment kolę­

dy.

Oto list, którego nie można wydrukować we fragmencie, po­

nieważ nie odda klimatu i praw­

dziwości tamtych dni. Pisany już w Polsce, kilkadziesiąt lat po tam­

tych wydarzeniach. Przytaczam Państwu całość:

Iziu! Chciałabyś, ażebym Ci coś napisała. Otóż opisuję „Noc wigilijną na Syberii”. W naszym obozie wybuchła epidemia tyfusu.

Ludzie umierali nie tylko na ty­

fus, ale z głodu, zimna, wyczerpa­

nia. W mojej rodzinie również chorowali, "a najgorzej nasza ma­

musia. Miała bardzo wysoką tem­

peraturę. Podczas jesieni zarobi­

liśmy na wsi trochę ziemniaków.

Więc ja i ciotka Sabina postano­

wiłyśmy iść po te ziemniaki, a droga była daleka, ponad 25 km.

Było to w przeddzień Wigilii. Na­

sza mamusia obudziła nas około pierwszej po północy. Dała nam po parę dag chleba na drogę.

Szłyśmy noga za nogą, ciągnąc za sobą sanki. Było bardzo zimno.

Mróz sięgał 30 stopni. Na dworze było jasno i od księżyca i od śnie­

gu. W połowie drogi zaczęły poja­

wiać się chmury i zaczął padać śnieg, który zamienił się w za­

mieć.

Wreszcie śnieżyca rozszalała się na dobre. Ogromne czapy śniegu z połamanymi konarami drzew z hukiem spadały na zie­

mię. W lesie było ciszej, choć tam w każdej chwili czyhało niebez­

pieczeństwo. Wreszcie skończył się las, zaczęły się łąki, pola, po prostu przestrzeń. Wicher niósł od lasu tumany śniegu. Leciał ze świstem w pola, przenikał do ko­

ści, wyciskał z oczu łzy. Zdawało się, że lada chwila porwie nas gdzieś w głąb lasu. Siostra zrobiła jeszcze kilka kroków i stanęła bezradnie mówiąc do mnie, że dalej nie pójdzie. - Siądę tu i po­

czekam. Może ktoś nam przyjdzie z pomocą? - Ale nasze oczekiwa­

nia były daremne. Zasłoniłam siostrę trochę od wiatru. Wtuliła się w swoje nędzne, ośnieżone łachmany. Ja zziębnięta i obsypa­

na śniegiem wsłuchiwałam się w zawodzenie wiatru. Śnieżyca sza­

lała dalej.

Dla siostry nie było żadnego znaczenia. Z jej twarzy spadały kropelki łez, które zamieniały się w kryształki lodu. - Zaczęłam ją ciągnąć: wstawaj, nikt nas nie uratuje. Już niedalelęp do Sondu- gi. Jeszcze 5 km.

Moja prośba stawała się da­

remny Wreszcie zaczęłam pła­

kać. Uklękłam i zaczęłam się go­

rąco modlić. - Boże pozwól mi ją obudzić. Słysząc mój płacz otwo­

rzyła na moment oczy i wyszepta­

ła: - Jak dobrze, że jesteś ze mną.

Troszkę jest mi lepiej.-Choć, idziemy dalej.

Wreszcie resztką sił dotarły­

śmy do wsi. Było ok. godz. 9. Na­

sze ubrania były obsypane śnie­

giem. Wyglądałyśmy jak dwa bał­

wany. Dom tej kobiety był za­

mknięty, poszła do pracy, do koł­

chozu. Obok stał maleńki domek, w którym mieszkało stare mał­

żeństwo. Kobieta widząc nas po­

wiedziała: „Ej Chrystowuje dzie­

ci. Zachodźcie, rozbierzcie się i ogrzejcie”.’Dała nam gorącej wody i po dwa ziemniaki. - Ile wy macie lat? - spytała. - Ja mam 16, moja siostra 11 - powiedziałam.

Ziemniaki były wielkim przy­

smakiem. Byłyśmy nie tylko bar­

dzo zmarznięte, ale i bardzo głod­

ne. Ok. godz. 14 powróciła ocze­

kiwana kobieta. Wzięłyśmy tych -trochę ziemniaków i ruszyłyśmy w powrotną drogę. I znów ta sama sytuacja. Zawiana droga. Wresz­

cie dotarłyśmy do lasu. W lesie

było trochę ciszej, a i śnieżyca ustała. Szłyśmy noga za nogą po zasypanej drodze. Ogromne cza­

py śniegu dalej z hukiem spadały na niżej położone krzewy. Na drodze leżały powalone drzewa, które utrudniały nam przejście.

Byłyśmy bardzo zmęczone. Sio­

stra znów zaczęła płakać, że nie ma sił iść dalej. Choć ją bardzo prosiłam, mówiąc, że dziś jest Wi­

gilia. Ale dla niej już było wszyst­

ko obojętne. Jeszcze coś mówiła do mnie przez sen, co dla mnie było niezrozumiałe. Ja też sia­

dłam koło niej i zasnęłam nie od­

czuwając 30-stopniowego mrozu.

Zdawało mi się, że słyszę głos dzwonu z naszego kościoła, śpiew kolęd. Wtem słyszę przez sen ja­

kieś ciężkie kroki zbliżające się w naszą stronę. Obudziłam się i za­

uważyłam potężny łeb wychylają­

cego się z gęstwiny łosia. Zbliżył się do nas na odległość 12 - 14 metrów. Stał na drodze i po chwi­

li zaczął oddalać się w przeciw­

nym kierunku. Stałam jak wryta, nie wiedziałam co mam robić. W tej chwili obudziła się i siostra. - Co się stało? - Nic takiego.

Chodź, idziemy, już niedaleko, jeszcze 5 kilometrów - mówiłam.

- Dalej nie pójdę. Moje nogi są sztywne. - Chodź, nie płacz. Się­

gnęłam do kieszeni i dałam jej ka­

wałek chleba, który dała nam ma­

musia na drogę. - Tyś nie zjadła? - zdziwiła się. - Masz połowę, to*

będzie nasz opłatek.

Powoli szłyśmy po drodze za­

sypanej śniegiem. Opodal drogi był cmentarz. Gdzieniegdzie ja­

rzyły się jeszcze iskierki palonych głowni na grobach. Wreszcie do­

tarłyśmy do swojego baraku. Sio­

stra już nie miała siły. Po prostu z wyczerpania upadła. Nasza ma­

musia miała bardzo wysoką go­

rączkę. - Jakie szczęście. Wróci­

łyście do domu. To chyba cud od Boga - mówiła mamusia. Złożyły­

śmy sobie życzenia. Zamiast opłatka miałyśmy po kawałeczku suchara i poszłyśmy spać. Bo na drugi dzień czekała mnie praca, praca w lesie przy 40 stopniach mrozu”.

UMIERAŁO SIĘ NA STOJĄCO...

4,5 roku pani Danusia z rodzi­

ną spędziła w obozie: „Jeszcze słychać kukanie kukułek, recho­

tanie żab, stukanie dzięciołów, miliardy unoszących się krwiożer­

czych mszyc, żałośnie zawodzą­

cych komarów. Tajga zasypia. Po­

śród lasów, dwóch rzek Siwiny i Jarmaczanki znajduje się nasz obóz dla sybiraków - polskich ze­

słańców. Nazywa się Krutaja - Oszyp” (frag. wspomnień).

11 baraków, szkoła, którą wy­

budowali Polacy. Sklep, gdzie sprzedaje się małe ilości chleba.

Codzienne pożywienie to szczaw, pokrzywa, w jesiennych miesią­

cach grzyby i jagody. Starsi wra­

cają powoli do baraków po pracy.-*

Wszystkie prace związane są z la­

sem: wycinanie, wyrąb itp. Star­

sze dzieci pracują przy sianoko­

sach. Niektórzy wracający z pracy nie dojdą już do baraków. Po pro­

stu kończą życie, gdzieś pod drze­

wem, umierają na stojąco. „Lu­

dzie nie bardzo przejmują się śmiercią, przecież po to jesteśmy zesłani. Po prostu zasypiamy jak bezkresna syberyjska tajga”

(frag. wspomnień).

- Gdyby nie miejscowa lud­

ność, to umarłoby bardzo dużo Polaków - podkreśla pani Danu­

sia. - Żyli bardzo biednie, ale za­

wsze dzielili się z Polakami. A zwłaszcza z dziećmi. Jeżeli ludzie byliby tacy sami w Polsce, to nie trzeba by było zamykać drzwi. Ich tak samo przywieźli jak nas.

Wzięto ich tak samo nagle i z uli­

cy jak nas, więc nas rozumieli i byli dla nas dobrzy. Jak się spoty­

kaliśmy razem, to płakaliśmy - opowiada dalej nasza bohaterka.

Nam na początku nie wolno było spotykać się. Pracowaliśmy po obu stronach rzeki Suchony.

„Ej Suchono, Suchono, syberyj­

ska rzeko, ej Suchono, Suchono, jak żeś ty. daleko. Nad tobą Su­

chono dzikie lasy, bory, ej każdy cię wspomina dzisiaj do tej pory.

Nad tobą Suchono żeśmy praco­

wali, nad tobą Suchono smutną pieśń śpiewali” (frag. wiersza pt.

„Suchona”). Rosjanie dostawali przepustki i przepływali do ze­

słańców. Jak Polacy wracali do kraju, to Rosjanie płakali za nimi.

OJCZE NASZ PO POLSKU

Kuzyn pani Danusi Janek po­

wiedział jej kiedyś, że słyszał od Rosjan, że w jednym z obozów przebywa Polak. Powiedział: - Weźmiemy przepustkę i pojedzie- my. Tak też zrobili. To była nie­

dziela. Nikogo nie było w obozie.

- Wchodzimy, patrzymy, a tu sie­

r f k I a 7/T7F

f NOWO OTWARTY

NYSA,

ul. GRODKOWSKA

40 (nad

marketem

REMA-1000)

dzi staruszek. Przywitaliśmy go po rosyjsku. - A wy szto że za ta- kije ludzie. My mówimy: Polacy;

A on klęknął, ten stary człowiek i zapytał: - A skąd wy? My mówi*

my, że jesteśmy zesłańcy. - A umiecie po polsku? - Tak - odpo­

wiedzieliśmy. - A umiecie „Ojcze Nasz”? Powiedział do nas: - Klęk- nijcie ze mną i pomódlcie się;

Płacz pani Danusi przerywa tę hil storię. - Nie można tego opowie­

dzieć - mówi ze łzami.

Po chwili kontynuuje. - Miał taki maleńki obrazek. I zmówili­

śmy „Ojcze Nasz”. Miał w rękach jakiś przedmiot okręcony szmatą.

Zapytał czy umiem czytać. - My wszyscy umiemy. - Ale przecież wy zesłańcy. Odpowiedzieliśmy, że jesteśmy tu dopiero rok. Oka­

zało się, że w rękach miał egzem­

plarz „Pana Tadeusza”. - On opo­

wiadał, że czyta i czyta tę książkę.

Miał też „Latarnika”. Dzięki lek­

turze wracał myślami do Polski. - Ja stamtąd jestem. Nie spod No­

wogródka, lecz spod Wołynia - mówił. I siedział taki biedny, ob- targany. I opowiadał: - Te Ruskie, to dobre ludzie, dadzą mi karto.

fli, nieraz jakieś spodnie. - Jak on płakał. Jak on płakał. Najbar­

dziej, gdy mówił modlitwę - tegc pani Danusia nie zapomni nigdy.

0PISZ TO WSZYSTKO

Jak to się stało, że dopiero pt latach pani Danuta zaczęła spisy­

wać wspomnieniaT^Jjęjzcze v obozie, tam w syberyjskiej tajdz na swojej drodze spotkała pewne go starszego Polaka, leśniczego.

Zawołał mnie i powiedział: Pa miętaj dziecko, bo ja juź^swoj przeżyłem. Mojego syna, mold wnuków wywieźli. Opisz ti wszystko. Ja już może niedługi umrę. - Był ciężko chory na tyfus - Ty pamiętaj, nie zapomnij. Na pisz o wszystkim. Zmarł w tydziei po tym. -1 właśnie na tej podsta wie napisałam te wspomnienia.

Wysłuchał Agnieszka Nawrocki

DUŻY WYBÓR MEBLI:

-

POKOJOWYCH

-

KUCHENNYCH

-

KOMPLETÓW

WYPOCZYNKOWYCH

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oprócz bardzo dobrych zespc łów (EL-KON Goświnowice, Pok nia Nysa, Paluch Gościce, Sparl Paczków, Metalowiec Łambinow ce) zdarzały się też drużyny, któr prezentowały

Okazało się jednak, że M arcin jest ranny i po­.. trzebne są

Jak można było się spodziewać Janusz K też nie przyznał się do wy­. łudzenia 3

aczelnik Urzędu Skarbowego podaje do publicznej&#34;wiadomości, : dnia 31 sierpnia 2000 roku o godzinie 9-tej na placu przy ulicy iwarowej Nr 1 w Nysie odbędzie

stawową, bo tylko na nią stać było jej matulkę. Nigdy zresztą nie miała o to do niej żalu. Zdolna była, chętna do nauki, ale co z tego... Szybko usamodzielniła się.

Ponad sześć godzin kłól po to, aby później bez słowa projekty Zarządu. To był śmiech triu oto okazało się, że zdezorie radni SLD i popierający ic AWS nie wiedzieli

Przy okazji okazało się, że pole, które nawozi pan Czechór, wcale nie jest jego własnością. - Pole w dalszym ciągu należy do pana Kalwary, który użyczył je swojemu

Unia Tułowice - Willich Fortuna Głogówek TOR Dobrzeń W. - Skalnik Gracze Budowlani Strzelce Op. KKS Kluczbork - Małapanew Ozimek Odra II Opole - EL-KON Goświnowice Odra