Dziennik Pomorza
Dziś z Głosem
Środkowego J
Piątek 30 marca 2012
www.gp24.pl Redaktor wydania: Piotr Pekhert ROK VI • ISSN 0137- 9526 Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 70 782 egz. nr 76 (1589) 2,40 Zł (z 8% VAT)Wyrok odroczony
SŁUPSK Wczoraj sąd rejonowy zakończył proces przeciwko policjantowi Mirosławowi K., oskarżonemu o spowodowanie radiowozem śmiertelnego wypadku drogowego.
ńczył. Prokurator w mowie końcowej twierdziła, ż e oskarżony jechał z prędko
ścią stu kilometrów na go
dzinę, mimo że był uprzy
wilejowany w ruchu, powinien zachować szcze
gólną ostrożność. Oskarży
cielka zażądała kary roku w zawieszeniu, trzech tysięcy złotych grzywny oraz roku zakazu prowadzenia po
jazdów.
Tymczasem obrona oba
lała wszystkie zarzuty, pod
ważała opinie biegłych, różniące się ustaleniami n a temat koloru światła, wyty
kała ekspertom błędy, a świadkom sprzeczności w zeznaniach.
- Radiowóz wjechał n a skrzyżowanie w ostatniej fazie zielonego światła. Po
jawia się jeden wniosek.
Trudny do przyjęcia - to taksówka wjechała n a czer
wonym świetle. Taki jest materiał dowodowy - stwierdziła adwokat Mo
nika Kowalczyk-Solak, wno
sząc o uniewinnienie poli
cjanta.
Mirosław K. niczego nie powiedział w ostatnim słowie. Rodziny ofiar nie przyszły do sądu. Ze względu n a zawiłość sprawy sędzia odroczył ogłoszenie wyroku do na
stępnego tygodnia. •
HIPOKRATES2012
Rozpoczynamy głosowanie
Dzisiaj rozpoczynamy głosowanie w naszym plebi
scycie na najpopularniej
szego lekarza, najpopular
niejszą pielęgniarkę i położną, przychodnię przy
jazną pacjentom i aptekę przyjazną pacjentom.
Na stronach lokalnych ty
godników- „Głosu Słupska",
„Głosu Lęborka" oraz „Głosu Bytowa i Miastka" prezentu
jemy pełne listy kandydatów w naszym plebiscycie zgło
szonych przez czytelników.
Na głosy czekamy przez miesiąc. (MIK)
POGODA
Powieje, może spadnie śnieg
Dzisiaj przed południem w naszym regionie może słabo popadać. Temperatura wyniesie 8-9 stopni. Umiar
kowany wiatr północno-za
chodni.
- W sobotę i w kolejnych dniach czeka nas zała
manie pogody. Tempera
tura spadnie do 2-3 stopni.
Zdecydowanie mocniej po
wieje. Wiatr może osiągnąć nawet 60-70 kilometrów na godzinę - mówi Krzysztof Scibor ze słupskiego Biura Prognoz Calvus. Może też popadać śnieg z deszczem.
Biało zrobi się n a Kaszu
bach i w okolicy Trójmiasta.
Na Bałtyku przewidywany jest sztorm. Może wystąpić tzw. cofka. Zła pogoda może utrzymać się do środy. (AN6)
Proces policjanta Mirosława K. przed słupskim sądem rejonowym. Wczoraj zakończył się proces. Ogłoszenie Bogumiła Rzeczkowska
boqumila.rzegkowska@mediareqionalne.pl czoraj sędzia Krzysztof Obst za
mknął sprawę 32- -letniego Mirosław K., słup
skiego policjanta.
Chojnicka prokuratura re
jonowa, która oskarżała w tej sprawie, do końca broniła za
rzutów z aktu oskarżenia. Jej zdaniem, starszy sierżant nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w którym na miejscu zginął 62-letni słupski taksówkarz Jan Z , a 56-letnia pasażerka Edwarda E z Warszawy zmarła w szpi
talu. Ranny też został drugi policjant z radiowozu 30- letni Artur W. Radiowóz się
spalił. •
Stało się to wieczorem 9 października 2010 roku.
Kilka radiowozów ze Słupska jechało wtedy jako wsparcie na interwencję do Bole
sławie, gdzie grupa kibiców atakowała innych poli
cjantów.
Mirosław K., kierując ra
diowozem fiatem ducato, na ul. Szczecińskiej doprowadził do zderzenia z taksówką, wy
jeżdżającą z ul. Braci Gie
rymskich. Według śledztwa, wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle z pręd
kością stu kilometrów na go
dzinę.
wyroku zostało odroczone.
Mirosław K. cały czas twierdził, że radiowóz miał i świetlne, jechał około 80 ki
lometrów na godzinę, a na skrzyżowanie wjechał na zie
lonym świetle.
Wczoraj sąd przedstawił ostatnią opinię, którei spo
rządzenie zlecił biegłemu,
po zeznaniach świadka, le
karza karetki, Ireneusza W.
Pogotowie, jeżdżące do chorych, znalazło się tam przypadkiem. Lekarz z ka
retta sam się zgłosił do sądu p o d koniec procesu. Ze
znał, ż e radiowozy miały zielone światło.
- Według biegłego, ka-
FaLtamBNagfak retka była na miejscu zda
rzenia po 28 sekundach od wypadku i to mieści się w czasie, kiedy dla jadących w kierunku Słupsk - Kobyl
nica paliło się zielone światło - przedstawił sędzia Krzysztof Obst ustalenia biegłego.
Po tym proces się zako
Z wokandy
Sędzia też plącze
Rozmowa z Anną Marią Wesołowską, sędzią, której sławę przyniosła tele
wizja.
U Społeczeństwo
Niemiec szuka domu dziadków
- Przyjechał po raz pierwszy jakieś dwa lata temu - opowiada Rafał, młody właściciel mieszkania na par
terze. - Przedstawił się, powiedział, że tu przed laty mieszkała jego babka. Mówił, że chciałby zobaczyć to mieszkanie. Teraz Niemiec Lars Seidensticker chce zamieszkać w domu swoich dziadków.
3 1 Prawo
Alimenty na ojca
Roman Zandecki nie chce pamiętać swojego dzieciństwa. Wszystko, co zarobiła matka, ojciec zamieniał na wódkę. Najgoizej, gdy wracał do domu niedopity. Tłukł chłopca wszystkim co popadłoJeraz Roman dostał pismo z MOPR, żeby zapłacił za pobyt swego ojca w domu pomocy społecznej. 1600 miesięcznie!
R E K L A M A
SPH
fi"
L
A
715312K01E
w y l i r ż e n i a
piątek 30 marca 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl
F omys na mo i ną re amę w mieście. Gangsterski Laki jeździ po Słu psku. Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pl/fotogalerie
Wieczorna spowiedź
dla bardzo zapracowanych
RELIGIA Słupszczanie, którzy nie mają czasu na spowiedź w ciągu dnia, dzisiaj będą to mogli zrobić nawet do północy.
W kościele Mariackim o godz. 19 rozpocznie się Noc konfesjonałów.
Daniel Klusek daniel.klusek@mediaregionalne.pl
To wspólna akcja dwóch słupskich duszpasterstw:
akademickiego i nauczy
cielskiego.
Po raz pierwszy będzie się można wyspowiadać w późnych godzinach wie
czornych.
Dzisiaj w kościele Ma
riackim od godz. 19 do północy czynne będą wszystkie konfesjonały.
Natomiast ci, którzy przed świętami chcą
osób skorzystało z ubiegłorocznych nabożeństw w akcji Rekolekcje dla zabieganych, organizowanej przez słupskich księży
jeszcze uczestniczyć w re
kolekcjach, a pracują do wieczora, już w ponie
działek i wtorek będą mogli pójść do kościoła pw. św.
Jana Kantego przy ul. Le
śnej w Słupsku.
W tych dniach trwać będą Rekolekcje dla zabie
ganych. O godzinie 20 roz
poczną się msze św. z roz
budowanymi kazaniami.
Wygłosi j e ks. Jacek Dzia
dosz z Warszawy, który w połowie roku jedzie na misję do Boliwii. W tym czasie będzie się można również wyspowiadać. Na
bożeństwa potrwają go
dzinę, spowiedź tak długo, jak będzie potrzeba. Reko
lekcje skierowane są do wszystkich słupszczan i mieszkańców okolicznych miejscowości, d
Ks. Tomasz Roda Rekolekcje dla zabieganych organizuje już po raz dragi. Fot Marcin Kamiński
Tomasz Roda
ksiądz z parafii pw. św. Jana Kantego - Czy w Słupsku jest zapotrzebowanie n a akcję wieczornej spo
wiedzi?
- Tego nie wiemy, to okaże się dopiero wie
czorem. Ale w innych miastach podobne akcje cieszyły się zainteresowa
niem wiernych. Mam na
dzieję, że w Słupsku będzie podobnie. Chcemy umożliwić spowiedź wszystkim chętnym. Dla
tego wybraliśmy właśnie kościół Mariacki, który znajduje się w centrum miasta. Tego wieczora
czynnych będzie osiem konfesjonałów.
- Często b y w a tak, ż e ksiądz jest potrzebny n i e tyle d o spowiedzi, ile jako uważny słu
chacz.
- Każdy może przyjść choćby po to, żeby poroz
mawiać z księdzem o swoich duchowych proble
mach. Nie n a klęczkach przy konfesjonale, ale w ławce. Jeśli jedna rozmowa nie wystarczy, będzie się można umówić na kolejną.
- Przykazanie kościel
n e mówi, ż e każdy wierny powinien się wyspowiadać co naj
m n i e j raz w r o k u . A c o
z tymi, którzy nie byli u spowiedzi kilka, a na
w e t kilkadziesiąt lat?
- Szczególnie czekamy n a osoby, które odwróciły się od wiary, zapomniały o Bogu, nie po drodze im było z Kościołem. Jeśli chcą się pojednać z Bogiem, niech zaryzykują i przyjdą do ko
ścioła. Nieważne, że nie znają formułek towarzy
szących spowiedzi. Za to żaden ksiądz się na nich nie obrazi. Ksiądz jest przecież p o to, aby namówić do szczerej rozmowy.
- Najbliższa Niedziela palmowa rozpoczyna w Kościele katolickim Wielki Tydzień. Nie
którzy wierni prześci
gają się w wielkości palm, z którymi idą d o kościoła. Co o n e sym
bolizują?
- Gdy Jezus Chrystus wje
żdżał do Jerozolimy na osiołku, ludzie witali go jak króla, rzucając na drogę płaszcze i gałązki palmy.
Dzisiaj też rozwijamy czer
wone dywany przed VIP- -ami. Palma jest symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią, prawdy nad kłam
stwem.
Jeśli ktoś nie lubi palm sprzedawanych w sklepach, niech zrobi swoją. Wy
starczą kwiaty, gałązki, bazie. Taka palma jest rów
nież piękna, jak te ze sklepów.
- W poniedziałek i wtorek słupszczanie i mieszkańcy okolicznych miejscowości b ę d ą m o g l i uczestniczyć w Rekolek
cjach dla zabieganych. Tp j u ż druga taka akcja.
- Gdy w ubiegłym roku zorganizowaliśmy pierwsze rekolekcje, na każdą z mszy przyszło około stu osób. Ko
ściół Kantego był niemal pełen. Widać więc, że było to mieszkańcom potrzebne.
Podczas wieczornych mszy modliły się głównie osoby w wieku 30-40 lat, które pracują n a przykład w handlu.
- Jaki sens m a j ą reko
lekcje, skoro d n i przed świętami to przede wszystkim gonitwa p o sklepach?
- Chcemy, aby w tym przedświątecznym czasie ludzie choć na chwilę się zatrzymali i zastanowili nad sobą, swoimi wybo
rami i jakością swojego życia.
Na tym przecież polega duchowe przygotowanie do świąt.
Być może dzięki tym re
kolekcjom uda im się przełamać bariery, jakie w nich są i nawiążą głębsze relacje z innymi ludźmi.
ROZMAWIAŁ DANIEL KLUSEK
R E K L A M A
Wyrażamy ogromną radość i uznanie z faktu przyznania
Eugenii Kaczmarczyk,
kierującej Hurtownią Mięsną „UJanusza"
w Słupsku, zacnego tytułu
KOBIETA PRZEDSIĘBIORCZA 2012.
Od lat mamy przyjemność współpracy, którą sobie bardzo cenimy.
Prosimy przyjąć więc nasze serdeczne gratulacje i życzenia wszystkiego najlepszego w życiu osobistym, zawodowym, pogody ducha,
niewyczerpanej energii, oraz wytrwałości w realizacji kolejnych wyznaczonych celów.
PUH UBOJNIA DROBIU HUBART
PIOTR I MARIA POWĘZKA
łba.
Nasza sonda -
Dzisiaj w Sejmie odbędzie się debata i głosowanie w sprawie zorganizowania ogólnopolskiego referendum na temat zmian w systemie emerytalnym. Zapytaliśmy posłów z naszego okręgu, jak zamierzają głosować w sprawie obywatelskiego wniosku o referendum, który zgłosiła Solidarność?
Jolanta Szczypińska, PiS - Oczywiście będą głosować za re
ferendum, bo pod wnioskiem Soli
darności w tej sprawie podpisały się blisko dwa miliony Polaków.
Dlatego trzeba to uszanować.
Zbigniew Konwiński, PO - Będę głosował przeciw refe
rendum, bo pytanie postawione przez Solidarność jest niepełne i uproszczone. Rządzący muszą brać odpowiedzialność za kształtowanie rozwiązań, które będą decydowały o przyszłości narodu.
Leszek Miller, SLD - Zarówno w debacie, jak i w czasie głosowania posłanki i posłowie SLD poprą wniosek Solidarności. Decyzja o zmianach w systemie emerytalnym jest tak ważąca dla wielu Polaków, że powinno to być poprzedzone refe
rendum.
Wczoraj nie odbierał telefonu, więc nie wiemy, jak będzie głosował.
Poseł Janusz Palikot, zapowiedział, że jego ugrupowanie poprze kon
cepcję rządową, jeśli Donald Tusk zrealizuje kilka jego postulatów.
(MAZ,FOT.ŁC)
213512K03A
Erotyczne show w k! u le Miami Nice w Słupsku.
Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pl/fotogaierie
Kontaktzr«
Daniel Klusek
daniel.klusek@iiiediafeqionalne.pl 598488121 Gadu-Gadu:10246970
ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk
wy jarzeni.
www.gp24.pl Głos Pomorza piątek 30 marca 2012 r.
To zależy, kto z kim leży
ZDROWIE W oddziale pediatrycznym słupskiego szpitala chłopcy leżą w salach razem z dziewczynkami. Zdaniem rodziców to skandal. Ordynator oddziału nie widzi problemu.
Magdalena Olechnowicz
:magdalena.olechnowiG@mediareqionalne.pl
Rodzice dzieci leżących w oddziale pediatrycznym słupskiego szpitala poska
rżyli się nam, że w jednej sali leżą nastoletni chłopcy i dziewczynka.
- Dzisiaj w sali z dwoma chłopcami w wieku 15 i 16 lat położono trzyletnią dziew
czynkę. W zeszłym tygodniu leżały z nimi dwie dziew
czynki w wieku 10 i 12 lat - mówi ojciec jednego z ma
łych pacjentów. - Wiem, że szpital to nie hotel ani ko
lonia, ale jednak każdy m a prawo do intymności. Do
chodzi do niezręcznych sy
tuacji, zwłaszcza gdy trzeba się przy lekarzu rozebrać do badania lub odpowiadać na pytania dotyczące jednak wstydliwych spraw, takich jak oddawanie moczu czy stolca.
Ordynator oddziału, którego poprosiliśmy o wy
jaśnienie sytuacji, był obu
rzony zachowaniem ro
dziców.
Epitety, którymi ich na
zwał, nie nadają się do zacy
towania w gazecie.
- Z takimi sprawami po
winni oni przyjść do mnie, a nie do gazety czy kogokol
wiek innego. Nie będzie mi
Skargi
W każdej sytuacji, gdy pacjent bądź jego opiekunowie podejrze
wają, że naruszone zostało prawo pacjenta, może skontaktować się z Biurem Rzecznika Praw Pacjenta za pośrednictwem ogólnopolskiej bezpłatnej infolinii 800190 590 (czynnej od poniedziałku do pi
ątku w godz. 9-21). Dyżurujący pracownicy udzielą informacji, co w danej sytuacji zrobić, a w razie potrzeby podejmą interwencję.
- Nie przeszkadza mi to, że moja córka leży na sali z chłopcem - powiedział nam wczoraj Grzegorz tata Oliwki. Jednak niektórych rodziców taka sytuacja bulwersuje.
nikt organizował pracy w od
dziale. Żaden dziennikarz, dyrektor czy nawet minister.
Bo j a zarządzam tym od
działem - mówił wzburzony Leszek Dębicki, ordynator oddziału pediatrycznego.
Zapytany, czy normą jest, że dziewczynki leżą w salach razem z chłopcami, odpo
wiedział, że nie, aczkolwiek
dochodzi czasami do takich sytuacji.
- Po pierwsze dzielimy pa
cjentów ze względu na scho
rzenia. Odizolowane muszą być dzieci z chorobami zaka
źnymi, sepsą czy niemowlęta wymagające wspomagania tlenem - tłumaczy Dębicki.
- Nie widzę problemu, jeśli z nastoletnimi chłopcami leży
Fot Łukasz Capar
trzylatka. Przecież i tak jest z nią cały czas matka. Po
dobnie jeśli z nastolatkami położę sześciolatka.
Innego zdania są rodzice.
- Nie wyobrażam sobie, aby moja 11-letnia córka miała leżeć w jednej sali z chłopcami. Jest w wieku, kiedy już dorasta, jej ciało się zmienia i ściąganie koszulki
przy chłopcach byłoby dla niej bardzo krepujące i poni
żające - mówi Sylwia, matka 11-latki.
Rację przyznaje rodzicom Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta w Warszawie.
- Każdy pacjent, niezale
żnie od wieku, w myśl art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 6 listo
pada 2008 r. o prawach pa
cjenta i rzeczniku praw pa
cjenta, m a prawo do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania m u świad
czeń zdrowotnych - argu
mentuje Kozłowska. - Co prawda, nie istnieją żadne uregulowania prawne doty
czące umieszczania w osob
nych salach szpitalnych chłopców, a w osobnych dziewczynek, jednak bardzo
wyraźnie podkreślę, że per
sonel medyczny ma obowi
ązek zapewnienia poszano
wania intymności
pacjentów.
Wyjaśnia także, że za
łącznik nr 1 do rozpo
rządzenia ministra zdrowia z dnia 2 lutego 2011 r. w sprawie wymagań, jakim po
winny odpowiadać pod względem fachowym i sani
tarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej, precyzuje je
dynie, że w ramach oddziału dziecięcego w szpitalu ogólnym powinien być wy
dzielony pododdział lub od
cinek dla dzieci młodszych do 3 lat oraz starszych od 3 lat.
- Świadczeniodawcy zo
bowiązani są do zapew
nienia rozwiązań organiza
cyjnych, które umożliwią przestrzeganie praw pa
cjenta, w tym prawa do po
szanowania intymności i godności. Szpital może na przykład zapewnić parawany podczas badania, w czasie którego dziecko musi się ro
zebrać lub przeprowadzać je w innym pomieszczeniu - zaznacza Barbara Ko
złowska. H PODYSKUTUJ NA www.gp24.pl/fomm
Facebook w walce o karierę
LUDZIE Słupszczanin Przemysław Rogiński walczy o miesięczny staż w Parlamencie Europejskim.
Zależy to między innymi od głosów oddanych na Facebooku.
To już jest trzeci etap walki o staż, który najlepszym stu
dentom ubiegającym się o niego oferują eurodeputo- wani PO. Wśród nich jest Przemysław Rogoziński ze Słupska, student V roku prawa na Uniwersytecie War
szawskim oraz II roku go
spodarki przestrzennej na Uniwersytecie Gdańskim.
- Przeszedłem test z wiedzy o Unii. Napisałem prze
mówienie, w którym wcie
liłem się w rolę właśnie wy
branego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Na tej podstawie znalazłem się w grupie dziesięciu kan
dydatów, którzy ubiegają się o staż z województwa po
morskiego. Mam szansę go wygrać, jeśli uzyskam najwi
ęcej głosów poparcia - tłu
maczy pan Przemysław.
Osoby, które chciałyby pomóc słupszczaninowi, mogą oddać swój głos, wchodząc na stronę interne
tową: https://fbapps.plat- forma.org/fb-eurostaz. Na mapce należy wybrać woje
wództwo pomorskie i kliknąć znaczek z napisem głosuj obok nazwiska Przemysława Rogińskiego. Głosowanie trwa do 15 kwietnia. Z jed
nego konta Facebooka można oddać tylko jeden głos.
Przerwane akwaspotkanie
Przemysław Rogiński niedawno wrócił z półrocznych studiów w Słowenii w ramach programu Erasmus.
Pan Przemysław jest ab
solwentem II LO. Ukończył szkołę ze średnią 5,31. Był też
laureatem lub finalistą 10 ędzyuczelniańym Most.
ogólnopolskich olimpiad i ŹBIGN
Fot Kamil Nagórek
konkursów. Udzielał się w wolontariacie. Na studiach brał udział w programie mi-
- Nie będzie zadawania pytań. Zamykam zebranie - powiedział wczoraj w ra
tuszu prezydent Słupska, gdy radni próbowali zadawać py
tania dotyczące parku wod
nego. Jak zapowiadał, wczoraj o godz. 18 w sali obrad w ratuszu pojawił się Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. Towarzyszyli m u Czesław Byczek, prezes Ter- mochemu z Puław - głów
nego wykonawcy słupskie- gogo parku wodnego oraz Cezary Wąsowski, prezes spółki Bud-Inventu, inżynier kontraktu. Czekała na nich grupa miejskich radnych ze wszystkich klubów w radzie miejskiej.
Prezes Byczek przyznał, że budowa parku wodnego jest opóźniona o ok. trzy mie
siące. Stało się tak za sprawą zimy i silnych wiatrów, którewstrzymywały wstrzy
mywały pracę dźwigów.
Trzecią przyczyną opóźnień
Znajdź sport dla siebie
Wiosenna pogoda zachęca do wychodzenia z domu i do ruchu na świeżym powietrzu. Ale uważaj, niekoniecznie najlepsza dla ciebie jest jazda na rowerze.
była konieczność przepro- jektowywania wstępnych projektów. - To jednak nie spowoduje dopłaty ze strony miasta - zapewniał prezes Byczek. Prezydent Kobyliński zdradził, że ratusz jako in
westor też przyczynił się do miesięcznego opóźnienia z powodu zmian, które wpro
wadzono, aby park wodny był tańszy w eksploatacji.
Prezes Wąsowski zgodził się, że budowa najwyżej opóźni się o trzy miesiące.
Awantura wybuchła w chwili, gdy radny Robert Ku
jawski z PiS próbował pytać prezydenta, dlaczego nie po
informowano radnych, że trwa prokuratorskie docho
dzenie w sprawie sfałszo
wania podpisów w doku
mentacji projektowej parku wodnego, co wynikało z wczorajszego tekstu „Głosu".
- Pan nie rozumie słowa obserwator. Pan nie może tu zadawać pytań. Zamykam
zebranie - powiedział zde
nerwowany prezydent i wy
szedł z sali z gośćmi, zosta
wiając zszokowanych radnych.
My skontaktowaliśmy się z Pomorskim Urzędem Wo- jewódzkiem, który prowadzi nadzór nad wydawanymi w Słupsku pozwoleniami na budowę. - Na obecnym etapie wojewoda pomorski Ryszard Stachurski nie ma podstaw, by unieważniać po
zwolenie na budowę akwa- parku - powiedział nam wczoraj Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.
Opinie i komentarze po spotkania w ratuszu przed
stawimy w sobotnio-nie- dzielnym wydaniu „Głosu Pomorza".
ZBIGNIEW MARECKI, WSPÓŁPRACA BOGUMIAŁA RZECZKOWSKA ZOmZFilM NA
www.gp24.pl/wideo N E K R O L O G
ZBIGNIEW MARECKI
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 28 marca 2012 r. odszedł na zawsze
Ś
p. Kazimierz Janowski
lat 82
Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się w dniu 31 marca 2012 r. o godz. 12.50 wystawieniem, wyprowadzenie o godz. 13.20 na Starym Cmentarzu w Słupsku.
Msza pogrzebowa odprawiona zostanie w dniu pogrzebu o godz. 11.30 w Kościele św. Kantego.
Pogrążona w smutku Żoną z dziećmi i wnukami
piątek 30 marca 2012 r. www.regiodom.pl
Tusk dogadał się z Pawlakiem.
Dzisiaj starcie z opozycją
POWHKA Wiek emerytalny - 67 lat, emerytury częściowe - od 62 lat dla kobiet, od 65 lat dla mężczyzn.
Emerytura częściowa ma wynosić 50 proc. wypracowanego uposażenia - ustaliły PO i PSL.
- Mamy porozumienie ko
alicji w sprawie reformy eme
rytalnej - ogłosił wczoraj Do
nald Tusk na konferencji z wicepremierem Waldema
rem Pawlakiem. Projekt usta
wy w ciągu trzech tygodni powinien znaleźć się na po
siedzeniu rządu.
Na czym polega porozu
mienie PO i PSL? Koalicyjne partie od kilku tygodni trwały sporze, ale wczoraj w końcu ogłosiły kompromis. Najważ
niejszy postulat premiera, czyli przechodzenie na eme-
prof. Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Ubezpieczonych, b. prezes ZUS
- Porozumienie nie psuje propo
zycji PO. Zakłada, że niektórzy będą mogli wcześniej przejść na emerytu
rę, jeżeli spełnią warunki. Za kilka lat, gdy kobiety zaczną przechodzić na emeryturę w wieku 62 lat, będą mogły dokładnie przeliczyć, czy jeże
li mają pracę, to im się to opłaca. Np.
będą mogły dojść do porozumienia ze swoim pracodawcą i skorzystać z cząstkowej emeiytury, ale nadal po
zostać w pracy. To wtedy rzeczywi
ście ich bieżące dochody się nie obni
żą. Zasady te będą obowiązywały dopiero za 20 lat, wtedy będzie inny rynek pracy i inni pracodawcy.
ryturę w wieku 67 lat, został utrzymany. Złagodzenie kur
su wobec PSL polega na wprowadzeniu możliwości przechodzenia na wcześniej
sze emerytury - tzw. cząstko
we. Kobiety będą mogły prze
chodzić na nią w wieku 62 lat, a mężczyźni - w wieku 65 lat, jeżeli do osiągnięcia tego wieku przepracują odpo
wiednio 35 lat i 40 lat. Emery
turę cząstkową będzie moż
na łączyć z pracą.
- Emerytury osób, które będą przechodzić na emery
turę częściową, będą finan
sowane z ich kapitału emery
talnego - mówi Donald Tusk.
- To oznacza, że osoby, które pójdą na wcześniejszą eme
ryturę, po osiągnięciu właści
wego wieku emerytalnego - 67 lat - będą dostawać niższą emeryturę.
Możliwe ma być także sfi
nansowanie składki emery
talnej za czas urlopu wy
chowawczego dla wszyst
kich kobiet rodzących dzie
ci lub drugiego rodzica, je
śli zdecyduje się na urlop wychowawczy. Do tej pory dotyczyło to tylko kobiet pracujących, a zostanie rozszerzone również na ko
biety prowadzące działal
ność gospodarczą, czy te, które nie miały szansy pod
jąć pracy.
j I r 1
Donald Tusk i Waldemar Pawlak byli wczoraj pytani o kryzys w koalicji, spowodowany negocjacjami w sprawie wieku emerytalnego. - Nie miałem ani pizez chwi
lę poczucia, że jest kryzys w koalicji - przekonywał Tusk. - Jeśli na tym będą miały polegać kryzysy polityczne w Polsce, to będziemy spokojnym i bezpiecznym
państwem. Fot. PAP/Jacek Jurczyk
- Wówczas wymiar składki byłby niższy niż u kobiet, któ
re pracowały wcześniej i wy
nosiłby 75 procent - wylicza szef rządu.
Zdaniem Waldemara Paw
laka propozycja PO-PSL w sprawie emerytur zakłada z jednej strony podwyższenie wieku emerytalnego, a z dru
giej - swobodę wyboru.
- Cieszy nas, że uwzględnia i emerytury częściowe, i wy
równanie szans dla matek - mówi wicepremier.
Dziś kolejny, gorący punkt debaty w sprawie reformy emerytalnej. W Sejmie posło
wie głosować będą nad wnio
skiem o przeprowadzenie re
ferendum w sprawie po
wszechnego wieku emerytal
nego kobiet i mężczyzn. W połowie lutego Solidarność złożyła w Sejmie prawie 1,4 min podpisów pod wnio
skiem o takie referendum.
- Ta reforma to absolutny skandal i oszukiwanie wy
borców - uważa rzecznik klu
bu Solidarna Polska Patryk Jaki. - Koalicja chce zmusić Polaków do życia na głodo
wej emeryturze lub pracowa
nia do śmierci. Będziemy głosować za przeprowadze
niem referendum.
Donald Tusk i Waldemar Pawlak uważają, że referen
dum nie jest potrzebne. Szef rządu będzie proponował posłom PO dyscyplinę w gło
sowaniu przeciwko wniosko
wi. (pap)
Cały kraj strajkuje. Przeciw reformom i podwyżkom
Dwustu studentów zablokowało wczoraj Diagonal Avenue, jedną z głównych
dróg w Barcelonie. Fot. PAP/EPA
WY&urtf 24 godziny trwał strajk generalny przeciw rzą
dowej reformie prawa pracy, ograniczeniu wydatków bu
dżetowych i podwyżce po
datków. Zatrzymano 58 osób.
Lekko rannych zostało dzie
więć osób - sześciu policjan
tów i trzech strajkujących.
Protesty rozpoczęły się już w środę wieczorem od pikie
ty w centrum Madrytu.
Wczoraj przeniosły się pod siedziby firm, stacje metra i banki. Protestujący przynie
śli transparenty z napisami:
„Nie - dla reformy pracy"
i „Strajk generalny". Związki zawodowe mówią o wielkim sukcesie. Informują, że na nocną zmianę do pracy nie przyszli pracownicy fabryk samochodów, górnicy i pra
cownicy portów.
To szósty strajk generalny od 1977 r. Ostatni zorganizo
wano 29 września 2010 r.
Rząd zapewnił, że mimo pro
testów będzie kontynuował reformy. Wskaźnik bezrobo
cia w Hiszpanii wynosi 23
proc. (pap)
Po wypadku w Żywcu
koledzy górników oddali krew
* W kopalni Mysłowi- ce-Wesoła trwała wczoraj ak
cja krwiodawstwa, zorgani
zowana w związku z wypad
kiem busa w Przybędzy na Żywiecczyźnie. Busem jecha
li górnicy z tej kopalni, ośmiu zginęło.
Do wypadku doszło w śro
dę późnym wieczorem.
Około godz. 21.30 pojazd uderzył w naczepę do prze
wozu drewna, ciągniętą przez samochód ciężarowy, który nadjeżdżał z naprze
ciwka. W busie jechało 17 górników KWK Mysłowice- - Wesoła, którzy wracali do domów po pracy. Zginęło osiem osób, w tym kierow
ca. Dziesięć osób trafiło do szpitali w Bielsku-Białej i Żywcu. W żywieckim szpita
lu przebywa czterech ran
nych. Stan trzech z nich jest ciężki, ale stabilny. Jedna z tych osób leży na oddziale intensywnej opieki medycz
nej. Poszkodowani mają urazy głowy, klatki piersio
wej i kończyn. Stan czterech rannych, którzy zostali prze
wiezieni do Szpitala Woje
wódzkiego w Bielsku-Białej, również jest stabilny.
Dwóch jest w stanie cięż
kim.
W związku z wypadkiem wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zaapelował do mieszkańców województwa o pełne poszanowania dla bólu rodzin ofiar wypadku uczczenie ich pamięci.
- Zwracam się do instytucji kultury i rozrywki naszego re
gionu o zachowanie należy
tej powagi w prezentowanym programie artystycznym.
Proszę, by repertuar placó
wek kulturalnych odpowia
dał atmosferze szacunku dla ofiar wypadku i tragedii ich rodzin - apelował.
Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku. Nadal nie wiado
mo dlaczego naczepa cięża
rówki, służąca do przewozu drewna, znalazła się na prze
ciwległym pasie, którym je
chał mikrobus. Wiadomo, że kierowca ciężarówki był trzeźwy. Wczoraj miał złożyć wyjaśnienia. (pap)
Dziecko wypadło z wózka.
Ojciec za to odpowie
Przed zgierskim sądem stanie 20-latek.
Oskarżony jest o nieumyślne spowodo
wanie ciężkich obrażeń ciała u niespełna rocznej córki. Dziecko doznało obrażeń głowy, kiedy wypadło z wózka. Miało siniaki i potężnego krwiaka. W szpitalu przeszło dwie operacje. 20-letniemu ojcu, Mateuszowi K. grozi teraz do trzech lat więzienia.
Episkopat do polityków:
podnoście standardy
Episkopat zaapelował do polityków w dokumencie społecznym, aby podnosi
li standardy życia publicznego. Biskupi domagają się tolerancji dla symboli reli
gijnych w miejscach publicznych i wzy
wają do szanowania godności człowieka.
Dokument „Troska o człowieka i dobro wspólne" prezentowano wczoraj w se
kretariacie Konferencji Episkopatu Polski.
Kolejarze chcą mieć lepiej.
Pójdą na Warszawę
We wtorek 3 kwietnia, miesiąc po kata
strofie kolejowej pod Szczekocinami, dwa tysiące kolejarzy ma demonstrować w Warszawie. - Chcemy, by rząd uznał bezpieczeństwo na kolei za priorytet - mówi Leszek Miętek z kolejowych związ
ków zawodowych. Pochód ma ruszyć sprzed Pałacu Kultury i Nauki, protestują
cy planują przekazać premierowi petycję.
Zatrzymano talibów, którzy atakowali Polaków
Czterech talibów, w tym dwóch powiąza
nych z grudniowym atakiem, w wyniku którego zginęło 5 polskich żołnierzy, za
trzymali w Afganistanie polscy komando
si z afgańskimi siłami bezpieczeństwa.
Komandosi bez jednego strzału dokonali aresztowania czterech terrorystów, któ
rzy byli całkowicie zaskoczeni atakiem i nie stawiali oporu.
Sikorski o naszej polityce zagranicznej: w interesie Polski jest dalsza integracja Unii Europejskiej
Współczesna Polska jest najlepszą, jaką mieliśmy. Na Wschodzie wyraźnie widać, że dzięki Unii siła naszego oddziaływania zwiększyła się. W interesie Polski jest dalsza in
tegracja UE do trwałej unii politycznej - tak szef MSZ Radosław Sikorski przedstawił w czwartek w Sejmie założenia polityki zagranicznej na 2012 rok. - To wystąpienie dyplomaty i technokraty, a nie męża stanu - ocenił szef klubu Solidarnej Polski Arka
diusz Mularczyk. Jego zdaniem w wystąpieniu zabrakło wizji miejsca Polski w UE i wi
zji polityki wschodniej. Krzysztof Szczerski z PiS ocenił, że polską politykę zagraniczną gnębią fikcja, arogancja i kompleks i wniósł o odrzucenie tez ministra spraw zagra
nicznych. Natomiast szef SLD Leszek Miller poparł opinie Sikorskiego. (opr. pap)
C h c e s z w y m e n l ć a u t o
reg omoto pl " Zajrzy na ainne?Szukaszokaz ' i?
www.regiomoto.pl
Teraj świat
piątek 30 marca 2012 r.
Walczą o historię jak o niepodległość
WARSZAWA Posłowie PiS, Solidarnej Polski i SLD skrytykowali w Sejmie reformę MEN dotyczącą nauczania historii, która do szkół ponadgimnazjalnych ma wejść 1 września tego roku - Potrzebne będzie tajne nauczanie - mówili.
Debata miała związek z protestem głodowym kilku działaczy opozycji z lat 80., którzy prowadzą go w koście
le św. Stanisława Kostki w Krakowie. Domagają się zawieszenia rozporządzenia MEN w sprawie podstawy programowej nauczania, które - ich zdaniem - ograni
czy naukę historii.
- Co zagraża polskiej szko
le, że wokół mnożą się prote
sty w jej obronie? Grupa opozycyjnych weteranów podejmuje strajk głodowy sprzeciwiając się rugowaniu z jej programu lekcji historii.
Co się stało, że większość młodych Polaków przestaje rozumieć związek swojego losu z trwałością własnego państwa i poczuciem wspól
noty własnego narodu? - py
tał poseł PiS Ryszard Terlec
ki. Posłowie PiS krytykowali poprzedni rząd i byłą mini
ster edukacji Katarzynę Hall (PO), za to, że wprowadzając reformę programową zna
cząco ograniczyli naukę hi
storii w szkołach ponadgim-
nazjalnych. Ich zdaniem, no
we lekcje historii i społeczeń
stwa, które będą obowiązy
wać uczniów drugiej i trzeciej klasy w szkole średniej, są bezwartościowe.
- Potrzebne będzie tajne nauczanie - mówili.
Politycy PiS podkreślali, że uczniowie w wieku 15 lat, bo w tym wieku zgodnie z refor
mą mają uczyć się historii najnowszej, nie są na tyle dojrzali, by móc w pełni ro
zumieć jej sens. Ponadto utrzymywali, że liczba go
dzin historii zmniejszy się w szkołach średnich. Refor
mę nauczania skrytykowała też Solidarna Polska i SLD.
- Historia przestanie być nauczycielką życia - alarmo
wali posłowie.
Według starej podstawy programowej, uczniowie mieli dwa pełne cykle kształ
cenia historii: od najdaw
niejszych dziejów człowieka i starożytności do czasów współczesnych: Raz w gim
nazjum i drugi raz w szko
łach ponadgimnazjalnych.
MEN postanowił to zmienić
/
TO brt //
gam, L /
Wczoraj, przed gmachem MEN w Warszawie, odbył się protest przeciwko zmianom dotyczącym lekcji historii w szko
łach ponadgimnazjalnydi. Wziął w nim udział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Paweł Supernak
rozciągając program gimna
zjum na pierwszą klasę szko
ły ponadgimnazjalnej. Refor
ma weszła w życie od 1 wrze
śnia 2009 r. i dlatego obecni uczniowie klas trzecich gim
nazjum skończą naukę hi
storii na pierwszej wojnie światowej, a od 1 września 2012 r. już jako uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą uczyć się historii Polski i świata po 1918 r. Po pierw
szej klasie szkoły ponadgim
nazjalnej, w której wszyscy uczniowie będą mieli histo
rię najnowszą, w drugiej i trzeciej klasie - zgodnie z realizowaną reformą - bę
dą mieli obowiązkowy przedmiot „historia i społe
czeństwo", o ile zdecydują się uczęszczać np. do klasy przy
rodniczej lub politechnicz
nej.
Reformę krytykują m.in.
historycy oraz studenci z In
stytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Niezależne Zrzeszenie Stu
dentów, a także stowarzysze
nie „Solidarni 2010".
(pap)
MON dozbraja marynarkę.
Będą nowe okręty
Do 2030 roku Ministerstwo Obrony Naro
dowej chce doposażyć Marynarkę Wojen
ną m.in. w trzy okręty podwodne oraz okręt wsparcia operacyjnego. Średnio w roku na ten cel wydawano by około 900 min zł. Resort chce też pozyskać sześć śmigłowców służących do zwalczania okrętów podwodnych. Cztery z nich mają zostać kupione do 2017 r. (pap) LOTTO
Nie zapłacimy kaiy dla Unii Europejskiej
Sąd w Luksemburgu unieważnił karę 12,5 min euro nałożoną na Polskę przez Komisję Europejską za zapasy produktów rolnych i spożywczych nagromadzone przed wejściem do UE. W 2007 roku KE stwierdziła, że zapasy są zgromadzone, by skorzystać na różnicach cen przed i po wejściu do UE. Sąd uznał, że nałożona karabyła sprzeczna z prawem. (pap)
Lotto Z27.03 16,20,34,35,43,49 Mini Lotto z 27.03 5,14,26,35,38 MultiMultlz28.03g.22 7,12,16,18,19,23,28,34,36, 37,39,48,55,62,65,70,71,73, 77,80 plus 28
MultiMultiz29.03g.14 6,12,15,17,21,25,28,29,35,
GŁOS
Dziennik Pomorza Dyrektor zarządzający oddziału
Piotr Grabowski
Redaktor naczelny
Krzysztof Nałęcz
Zastępcy
Przemysław Stefanowski Bogdan Stech (internet)
media
regionalne
Wydawca:
Media Regionalne Sp. z o.o.
ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia
Media Regionalne
ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 94 340 35 98, drukamia^mediaiegionalnefl
0,33%
0,43%
0,28%
0,43%
IZBA WYDAWCÓW
PRASY nwmwmmiwa IUUI mimoiMT
Glos Koszaliński - www.gk24.pl
ul. Mickiewicza 24 75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512 redakqa.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl
Glos Pomoiza-www.gp24.pl
ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 59 848 8100 fex59 8488104 tel. reklama 59 848 8101 redakcja.gp24@medlaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl
GtosSzczedltid-www.gs24.pl
ul. Nowy Rynek 3 71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax914334 864 tel. reklama 9148133 92 redakcja.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl
PRENUMERATA:
tel. 94 34 73 537
R E K L A M A
Krople zdrowia z oregano
43, 45, 52, 54, 56, 58, 61, 63,
O
65,66,75 plus 66
KURSY WALUT 315
kwsśiedęi EUR 4,1600 USD 3,1234 (HF 3,4510 GBP 4,9710
Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.
zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w .Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.
Boli nas głowa - tabletka!
Czujemy dreszcze i łamanie w kościach - tabletka! Kłopo
ty z żołądkiem - tabletka!...
Stop, nie tędy droga. Instynk
townie czujemy, że powinni
śmy poszukać czegoś innego na rozmaite dolegliwości.
Szczególnie, że aktualnie poja
wiły się nowe, groźne dla życia i zdrowia zarazki, oporne na
wet na znane leki. Co mogłoby skutecznie nam pomóc?
jako urodzony sceptyk ostroż
nie podchodziłem do natural
nych metod leczenia. Jednak ostatnio od kilku miesięcy miałem wyjątkowo osłabioną odporność. Znowu zaczęło mnie nieznośnie boleć gardło.
Prawie zaniemówiłem a je
stem nauczycielem, więc głos jest niezbędny w mojej pra
cy, udałem się więc do mojej lekarki. Oprócz tradycyjnej porady, poleciła mi ona nowy, naturalny antybiotyk: olejek z oregano. Wytłumaczyła; że zawiera on ponad 50 substan
cji wiruso - bakteriobójczych - jako, że substancje te są
„nowe" dla zarazków i jest ich tak wiele, jest naprawdę duża szansa, że zadziała. A przy pana grzybicy nie ma się co zastanawiać. Zresztą mam już wielu pacjentów, którym ten olejek pomógł w poważnych
problemach ze zdrowiem - powiedziała.
Idąc do apteki, miałem mie
szane uczucia. Wydam 50 zł, a jeśli to mi nie pomoże? Jed
nak gdy nie spróbuję, to samo mi nie minie. W aptece pani farmaceutka wyjaśniła mi: -
„Istnieje wiele podgatunków oregano, różniących się wy
glądem zewnętrznym i zawar
tością substancji aktywnych.
Oregasept H97, który jest taki skuteczny, jest wytworzony ze specjalnie wyselekcjono
wanych odmian oregano.
To esencja tego, co w tej ro
ślinie najcenniejsze. Zresztą sama go biorę od kilku miesię
cy i przeziębienia mnie omi
jają" Podjąłem więc kurację.
Moja żona nie ukrywała zdzi
wienia. Po niespełna tygodniu używania kropelek oregaseptu zacząłem znowu normalnie mówić. Wróciłem do szkoły.
Po kolejnym miesiącu stoso
wania kropelek oregaseptu ba
dania wykazały, że po grzybicy nie ma nawet śladu. W rezul
tacie, nawet mój szef, dyrek
tor szkoły, był pod wrażeniem działania „mojego" olejku z oregano i zakupił go dla sie
bie i swojej rodziny.
Zacząłem szukać więcej informacji o tym specyfi
ku. Okazało się, że olejek
z oregano zalecał już w sta
rożytności ojciec medycy
ny Hipokrates. Najnowsze badania naukowe przepro
wadzone w wielu ośrod
kach naukowych w USA i w Europie potwierdziły jego skuteczność i szeroki zakres zastosowania. Olejek ten pokonuje nawet bardzo oporne bakterie gronkowca.
Polska lekarka, dr Danuta Broniarczyk-Pawłowska, stwierdziła: „Spośród wielu cennych właściwości oregano, na szczególne podkreślenie za
sługuje działanie przeciwgrzy- bicze w stosunku do grzyba Candida albicans". Przeczyta
łem też w Internecie na blogu o tej tematyce jak używać moich kropelek na różne problemy zdrowotne. Moja chrześnica pozbyła się dzię
ki tym niezwykłym kroplom Oregasept H97 uciążliwych zajadów i liszajów. Gdy ciocia
dowiedziała się o jej wyle
czeniu pokazała mi zagrzy
biony język i zapytała mnie jak przeprowadzić kurację.
Powiedziałem cioci jak robić płukanki, no i minęły kłopoty.
Od tej pory często pomagałem rodziniei znajomym. Olejek pomógł w problemach z gór
nymi drogami oddechowymi, zatokami, częstymi przezię
bieniami, żylakami, jęczmie
niem, łupieżem, łuszczycą, wysypkami i łojotokiem.
Kilkanaście kropli dziennie, rozcieńczonych w 1/3 szklan
ki wody, soku pomidorowego czy warzywnego, może po
móc odmienić nasze życie.
A teraz, wiosną, w okresie, gdy nasila się działanie szcze
gólnie niebezpiecznych i trud
nych do zwalczenia bakterii i wirusów jest on znakomitym antyseptykiem, a jego natural
na skuteczność może być dla nas bezcenna, zmniejszając ryzyko choroby i powikłań.
Stanisław Rodoń nauczyciel
i Oryginalny i Oregasept H97 j
• mogą Państwo nabyć:
: w sklepie internetowym: i j www.oregasept.pl
: zamówić telefonicznie: ; i 33 817 3424/25
i lub zakupić w najbliższej i i aptece w cenie:
j 10 ml za ok. 30 zł, : 30ml za ok. 50 zł, : 100 ml za ok. 95 zł.
magdalena.oledinowi(z@mediare-
gionalne.pl piątek, 30 marca 2012 r
Nie podkładaj skunksa szefowi Czasem płyną łzy
U
śmiałam się, gdy słuchałam* audycji o ku
riozalnych przepisach obo
wiązujących na świecie. Aż trudno uwierzyć, że są one ustanowione prawem, a za ich nieprzestrzeganie grożą naprawdę surowe konse
kwencje.
Prym wiodą Stany Zjed
noczone, gdzie na Florydzie prawo zabrania molesto
wania kontenerów na śmieci. W Wielkiej Brytanii nie przyklejaj znaczka z Królową do góry nogami, w Paryżu nie waż się na
zwać świni imieniem Na
poleon, w Minesocie ko
bieta, która pokaże się publicznie w stroju św. Mi
kołaja dostanie 30 dni
aresztu. Ale i tak nijak się ma to do przepisu w Mi
chigan, gdzie przewidziana jest kara więzienia za podłożenie skunksa do szu
flady przełożonego.
Jak sprawa wygląda w Polsce? Okazuje się, że mamy się czym pochwalić w dziedzinie kuriozalnych przepisów. Pracując w re
dakcji już blisko 12 lat spo
tykałam się z nimi niejed
nokrotnie.
Jednak niektóre przepisy wcale nie rozbawiają. A wręcz przeciwnie.
Doskonale obrazuje to reportaż ,Alimenty na ta
tusia" (str. 15). Mężczyzna, który w dzieciństwie bił bity prze ojca-alkoholika, a po śmierci matki oddany do domu dziecka, dziś musi płacić 1600 zł miesięcznie na utrzymanie ojca!
Bo - jak mówią urzęd
nicy - każdy musi gdzieś mieszkać. A utrzymanie w domu opieki społecznej kosztuje. I to słono. Czy to nie kuriozum?! M
Robienie z tata wariata
i Piotr Cywiński
Komentator „Uważam Rze"
P
o roboty, młode konie!Wprawdzie tego akurat hasła kolega redaktor Ma- ziarski nie rzucił, ale na jedno wychodzi: jak stwier
dził w radiowej dyskusji o podwyższaniu wieku eme
rytalnego ów były naczelny
| Ńewsweeka, cytuję, „Te
\ wszystkie opowieści o tych i 65-letnich staruszkach to są
| dyrdymały, bo w Polsce sta- j tystycznie taki człowiek jest : młodym koniem i może g pracować". Jak powtarzają l nie wiem za kim media j różnej maści, wiek emery- j talny podwyższyć musimy, , gdyż żąda tego od nas Unia 1 Europejska.
No, to pomówmy o kon
kretach. Unia niczego nie żąda, lecz zaleca w Białej Księdze dotyczącej zaopa
trzenia emerytalnego stop
niowe wydłużanie okresu
§ aktywności zawodowej. I 3 słusznie, bo ludzie żyją j dłużej, więc aby ustrzec się j załamania finansów w sys-
ternach emerytalnych, i muszą też dłużej pracować, j Na razie jest tak, że np. w
* Niemczech - najludniej- szym kraju Europy, pracow
nicy odchodzą na emery
tury mając średnio 62,2
lata. We Francji jeszcze le
piej, bo w wieku 60 lat. Tyle oficjalne dane Eurostatu.
Poza tym, przeciętny"
Francuz żyje od nas dłużej o 6 lat, że o jego kondycji nie wspomnę. Polacy pracują do 65 lat i zęby zjadają na tej robocie, bo aż 40 proc. na
szych rodaków w tym wieku nie ma już ani jed
nego zęba. Ale, idąc tropem Maziarskiego, jest dobrze, w końcu średnia dla wszyst
kich starych- „młodych koni" i tak wyjdzie po parę siekaczy na szczenę.
Co do zaleceń UE:
„Każde kraj członkowski musi uwzględnić własną sytuację", skomentował podwyższanie wieku eme
rytalnego komisarz spraw socjalnych Andor. Niemcy, gdzie żyje aż 20 min eme
rytów, chcą do 2030 r. wy
dłużyć okresu aktywności zawodowej obywateli do wieku 67 lat. Jeśli ktoś za
chce wcześniej przejść na emeryturę, bitte sehr, wó
wczas otrzyma „tylko" 80 proc. należnej sumy. Poza tym, emerytury w RFN, o jakich przeciętni Polacy mogą tylko marzyć, są suk
cesywnie podwyższane, aby nie traciły na wartości w stosunku do inflacji. I jeszcze jedno, wedle kryte
riów UE, starcza bieda za
czyna się przy emeryturach wynoszących poniżej 929 ' euro na osobę, czyli 3,8 tys.
zł. O takich zaleceniach Brukseli „Maziarscy"
milczą. Jak pisał egzysten- cjalista-emigrant Gombro
wicz, ot takie „robienie z tata wariata". II
ROZMAWIAMY z sędzią Anną Marią Wesołowską, znaną głównie z telewizyj
nego programu „Sędzia Anna Maria Wesołowska".
- Orzekała pani w pro
cesach łódzkiej
„ośmiornicy" i innych, tzw. wielkiej wagi. Po
dobno nigdy nie popro
siła pani o ochronę?
- Nigdy nie czułam się za
grożona. Nawet sprawcy, których skazałam na 25 lat pozbawienia wolności, wy
syłają mi kartki z życzeniami świątecznymi. Po 30 latach pracy nabrałam przeko
nania, że ludzie naprawdę są dobrzy, tylko nieraz trzeba im tę dobrą stronę pokazać, bo się gubią. W dzisiejszym świecie o to nie jest trudno.
- Która z orzekanych spraw tkwi w pani pa
mięci, b o tak mocno ścisnęła za serce?
- Wszystkie związane z dziećmi. Przykład? To było 25 lat temu. Pamiętam chłopca, który przywiązywany za rączki i nóżki do dwóch krzeseł był polewany wrząt
kiem przez konkubenta matki. Jego 8-letnia sio
strzyczka przynosiła czajnik z wrzącą wodą. Starali się wy
musić na dziecku infor
mację, gdzie schowało 100 zł -jeszcze na stare pieniądze - które podobno ukradło. Ale pamiętam również, że to dziecko, kiedy wbiegło na salę rozpraw, obciągnęło spodenki tak, by nie było widać śladów po kablu. I po
prosiło mnie: pani sędzio, ja pani wszystko powiem, ale niech pani wypuści moją mamusię:
* -Trudno się w takiej sy
tuacji nie rozkleić...
- Oczywiście. Stąd była moja walka o przyjazne po
koje przesłuchań, żebym z dziećmi nie musiała rozma
wiać na sali rozpraw oraz żeby miały prawo do jedno
razowego przesłuchania tylko przez sędziego, a nie musiały być wielokrotnie przesłuchiwane przez policję i prokuratora. Mam w pa
mięci każde słowo małej Mo
niki z głośnej sprawy łódz
kich beczek (od red. - małżeństwo zabiło czwórkę dzieci, a ich ciała ukryło w plastikowych beczkach. Oca
lała jedynie najstarsza córka).
Potworna sprawa. Czy to się da zapomnieć?
- Łzy same cisną się do oczu...
- Tak. Nieraz trzeba prze
rwać przesłuchanie. Myślę, że wtedy, kiedy przestałabym być wrażliwa na to, co spo
tyka innych, to przestałabym być sędzią. Sędzia powinien czuć problemy innych ludzi.
- A przy okazji mieć skórę nosorożca?
- Kiedyś minister Barbara Piwnik powiedziała, że sędzia, który zapłacze nad losem stron, powinien poże
gnać się z zawodem. Przez moment starałam się być taka twarda, bardzo po
ważna. Nawet dostałam przydomek Sfinksa. Ale prze
szło mi. Dziś wiem, że ważne jest dla ludzi, żeby sąd miał ludzką twarz.
-Taki był cel pani udziału w telewizyjnym programie „Sędzia An
na Maria Wesołowska"
wTVN?
- Również. Chciałam, żeby sąd miał trochę inny wize
runek. Po części się udało.
Ludzie idą do sądu odwa
żniej.
- Przyznawała pani, że koledzy po fachu dwo
jako zareagowali na pa
ni udział w programie.
- Tak. Ja sama jeszcze wiele lat temu, gdybym nie czuła potrzeby edukacji prawnej społeczeństwa, prawdopodobnie też by
łabym zdegustowana sędzią występującą w telewizji. To jest cudowny zawód, ale jednak media trzeba trzymać na odległość (śmiech). Sędzia w okienku telewizora, to nie jest chyba dla niego naj
lepsze miejsce.
-Wygląda niepowa
żnie?
- Mamy pewne ograni
czenia. Nie mogę iść do ka
żdej restauracji, nie mogę wyjść w mini spódnicy na ulicę. Pamiętam, że jeszcze jako początkujący sędzia, je
Anna Maria Wesołowska: - Ludzie są dobrzy, tylko się gubią.Fot. Krzysztof tokaj ździłam na wrotkach. Gdy wtedy spotkał mnie na par
kingu prezes, usłyszałam: ko
leżanko, postępowanie dys
cyplinarne pani grozi. Sędzia na wrotkach? Świat się zmienił, ale ja jestem wycho
wana w ogromnym sza
cunku dla tego zawodu. Na tym też mi nadal zależy.
Myślę, że program nie spo
wodował jego obniżenia.
Wprost przeciwnie.
- A z wrotek pani zrezy
gnowała?
- Nie. Jeżdżę z wnuczką.
-Walczy pani o obowią
zkowe lekcje prawa w szkołach.
- Od 10 lat. Jeżdżę do mi
nisterstwa. Napisałam po
radnik dla młodzieży.
Miałam nadzieję, że już w tym roku uda się. Dane mówią same za siebie: 122 tysiące czynów karalnych popełnionych przez dzieci.
Lekcje o prawie są tak samo potrzebne, jak edukacja sek
sualna. Od tego też nie uciek
niemy. I to już w gimnazjach, nie później. W ostatnich 3 miesiącach byłam chyba w 50 gimnazjach. W każdym była nastoletnia matka. Pro
blem jest? Jest.
-Apropos dzieci. Jaki jest pani stosunek do klapsów?
- Jestem pokoleniem klapsów. Na nich się wycho
waliśmy, chociaż ja ich nie pamiętam. Nikt nie mówił,
że to jest coś złego. I nagle to zmienić jest trudno. Rozu
miem rodziców. Oni nie chcą bić, ale innych metod nie znają. W jednym z przed
szkoli, które odwiedziłam, podszedł do mnie 5-latek, przytulił się i zapytał: jak mój tatuś bije mnie po buzi, to czy on jest przestępcą? Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy dziecko powiedziało, że mówi mi to w tajemnicy, bo „pani kocha dzieci i pani mojego tatusia nie zamknie do więzienia". Okazało się, że tatuś - dyplomata stosował francuskie metody arysto
kratyczne, na których sam został wychowany. Później mówił: „Boże, gdybym wie
dział, że mojemu dziecku sprawiam taki ból, że ono mnie traktuje jako prze
stępcę i chroni przed odpo
wiedzialnością, w życiu bym nie podniósł na nie ręka. Ale mnie się wydawało, że klaps w pupę uwłacza godności dziecka, natomiast ten poli
czek -nie". Kolejny przykład:
dwóch 3-latków bawi się w piaskownicy. Jeden z chłopców uderza drugiego.
Podbiega ojciec, daje smy
kowi klapa w tyłek i mówi:
pamiętaj, nie wolno nikogo bić. Widziałam znak zapy
tania w oczach dziecka.
Kiedy więc rodzice pytają mnie, jak wychować bez klapsów, przytaczam im te historie. I mówię, że jeżeli uderzymy dorosłego je
steśmy przestępcami, jeśli zwierzę - oprawcami, a jeśli dziecko - twierdzimy, że to metoda wychowawcza.
- „Sala samobójców",
„Galerianki", „Sponsoring"
te filmy po kolei odsłaniają coraz nowsze zagrożenia.
Czy rodzice za tym nadążają?
- Nie mają o tym zielo
nego pojęcia. Spotykając się z 6-latkami, pytam: zawieracie znajomość przez internet?
Tak. Trafiacie na strony por
nograficzne? Tak. Mówicie o tym rodzicom? Nie. Dla
czego? Bo i tak nic nie zrobią, bo się boimy, że zabiorą komputer. 64 proc. dzieci ko
rzystających z Internetu było namawianych do zawarcia znajomości. Tylko 20 proc.
dzieci powiedziało o tym do
rosłym. 40 proc. chodzi na spotkania z osobami pozna
nymi w Internecie, a 28 idzie w pojedynkę, nie mówiąc o tym nikomu.
- Za chwilę święta? Jakie ma Pani plany?
- Przez 30 lat spędzaliśmy święta w domu, bardzo ro
dzinnie. Natomiast w tym roku marzy mi się Zakopane.
Tam brałam ślub. Może pójdę z wnusią do kościoła na Krzeptówkach? Ul
www.gs24.pl,www.gp24.pl,www.gk24.pl piątek, 30 marca 2012 r.
Puk, puk. Sentymentalny wnuczek chce zamieszkać w domu swoich dziadków.
Kto odważy się wpuścić go do środka?
Krzysztof Straudimann
krzysztof.straudimann@mediaregionalnc.pl
o Hitlera niech idzie ze swoimi pre
tensjami - starsza pani z mieszka
nia na piętrze nie kryje zdenerwo
wania. Stoi w drzwiach i nie ma za
miaru wpuszczać nikogo obcego. - Ja to mieszkanie kupiłam, za wła
sne pieniądze. Nikomu go nie od
dam. Tu chcę żyć do śmierci!
Przedwojenna, poniemiecka willa w Otmucho
wie (woj. opolskie). Drewniana klatka schodowa, osobne mieszkanie na parterze i na piętrze.
- Przyjechał po raz pierwszy jakieś dwa lata temu - opowiada Rafał, młody właściciel mieszkania na parterze. - Przedstawił się, powiedział, że tu przed laty mieszkała jego babka. Rozmawialiśmy po an
gielsku. Mówił, że chciałby zobaczyć to mieszkanie.
Wpuściłem go, bo czemu nie. Chciał też porozma
wiać z moją babcią. Przetłumaczyłem mu kilka zdań. Okazało się, że ona pamięta Niemców, którzy tu mieszkali zaraz po wojnie. To chyba była jego ro
dzina. Pogadaliśmy i pojechał.
Powrót tizeaego pokolenia
Wrócił w pierwszą niedzielę lipca 2010 roku, kie
dy w Otmuchowie była impreza plenerowa „Lato Kwiatów". Pojawił się na rynku z transparentem na piersiach, a towarzysząca mu ekipa telewizyjna na
grywała rozmowy z mieszkańcami. Pytali, co wie
dzą o wysiedlonych Niemcach. Następnego dnia filmowcy z tłumaczką przyszli do starej willi. Młody Niemiec Lars Seidensticker, ten sam, który tropił w tym domu ślady swojej babki, oprowadzał kame
rzystę po klatce schodowej. Pukali do mieszkania na parterze.
- Nie otworzyłem, bo nie miałem ochoty z nimi rozmawiać, zresztą akurat miałem odwiedziny - opowiada Rafał, właściciel parteru. - Wcześniej nic nie mówił, że chce odzyskać ten dom. Ja się o swo
je nie boję. Mnie chroni prawo.
Kamera nagrała, jak właścicielka mieszkania na piętrze w popłochu chowa się za swoimi drzwiami.
- Chodzili po schodach, zakłócali mi spokój, więc zadzwoniłam po policję - opowiada właścicielka piętra.
- Ten pan był bardzo uparty, wręcz napastliwy - opowiada Jan Woźniak, burmistrz Otmuchowa. - Przyszedł do urzędu z ekipą jakiejś telewizji. Mówił, że chce odzyskać dom, który należał kiedyś do jego babki. Poinformowałem go, że gmina nie jest stro
ną w takich sprawach. Że jeśli ma roszczenia wobec Skarbu Państwa, to powinien pojechać do Urzędu Wojewódzkiego w Opolu.
- Ten człowiek nie zgłosił się do urzędu woje
wódzkiego - informuje Jacek Szopiński, rzecznik wojewody opolskiego. - Nie mamy informacji, żeby podejmował jakieś kroki prawne i próbował odzy
skać dawne nieruchomości rodzinne.
- To jest mój dom, chciałbym go odzyskać - mó
wi nam przez telefon z Berlina Lars Seidensticker. - Nie mam zamiaru nikogo wypędzać z mieszkań.
Mógłbym sobie zrobić mieszkanie choćby na pod
daszu. Burmistrzowi Otmuchowa i staroście Nysy mówiłem, że chętnie przyjmę nawet inne, mniejsze mieszkanie w tej miejscowości, z którą czuję się związany rodzinnie. Jeśli zwrot dawnych własności z różnych względów jest niemożliwy, strata powin
na być wyrównana w innej postaci. Jestem przeko
nany, że Polacy i Niemcy mogą pokojowo żyć na tych ziemiach.
Żeby podkreślić swoje związki z Otmuchowem, Lars Seidensticker pojawił się nawet u proboszcza ks. Eugeniusza Magierowskiego.
- Chciał ochrzcić w Otmuchowie swoje dzieci - opowiada proboszcz. - Przedstawił dokumenty, że dzieci zostały przygotowane do chrztu w swojej pa
rafii. Mówił, że to ze względu na sentyment, bo ro
dzina stąd pochodzi. Nie było żadnych powodów, żeby odmówić. Ochrzciłem te dzieci. Ten mężczy
zna nic nie wspominał, że stara się o zwrot jakichś własności w Otmuchowie.
StradiynaLadiy
5 lutego tego roku szwajcarska telewizja SF nada
ła reportaż o 35-letnim Larsie Seidenstickerze, jego
NIEMIEC szuka
domu
r r
BreslautWrocław
KRZYSZTOF STRAUCHMANN, WWW.EIGEffrUM-OST.DE
Akga Eigentumerbund Ost we Wrodawiu. Działacze oblepili dwujęzycznymi naklejkami centrom.
; p K m > A z
Lars Seidensticker chce odzyskać przedwojenną willę w Otmuchowie. - To jest mój dom - mówi.
podróży do Otmuchowa i staraniach o odzyskanie domu babki. Film zaczyna się sielankowo. Lars wśród dzieci w ślicznym mieszkaniu w Berlinie po
kazuje do kamery zdjęcia przedwojennego Ottma- chau i domu swojej babki. Niewiele się zmienił do dziś. Zdjęcia z podróży do Polski przeplatane są fil
mami dokumentalnymi niemieckich samolotów bombardujących Polskę w 1939 i nagraniem Niem
ców z tobołkami uciekających po zwalonym mo
ście w 1945. Lars pokazuje do kamery sztukę i ar
chitekturę na Śląsku, tłumacząc, że to wszystko niemieckie. Na rynku w Otmuchowie flamastrem wypisuje na kartonie po polsku hasło: „Moi nie
mieccy przodkowie nie są winni. Nie dokonali zbrodni przeciwko państwu ani narodowi polskie
mu". Zakłada to na siebie i spaceruje po ulicach Otmuchowa.
W styczniu, miesiąc przed emisją reportażu, w Berlinie zarejestrowana została nowa organiza
cja: Związek Właścicieli Wschód (Eigentumerbund Ost). Lars Seidensticker został jej przewodniczą
cym. W lutym zorganizowali konferencję na temat działalności. W maju organizacja zamierza oblepić miasta na zachodzie Polski naklejkami z podwójną nazwą miejscowości. Nazwa po polsku będzie przekreślona.
Chcemy uświadomić
Polakom, że mieszkają w domach, które zostały Niemcom ukradzione
„Z pomocą znanych adwokatów i specjalistów prawa międzynarodowego Eigentumerbund Ost znalazł luki w prawie międzynarodowym, w na
stępstwie których nastąpi zwrot własności osób prywatnych, zrabowanych po drugiej wojnie świa
towej przez Polskę i Czechy. Cały proces prawny jest finansowo zabezpieczony przez inwestora"
- czytamy w informacji prasowej związku. „Wiosną Związek Właścicieli Wschód rozpocznie w Polsce kampanię uświadamiającą. Od maja będą rozda
wane polskim gospodarstwom domowym miliony ulotek, które będą informować o polskich zbrod
niach na niemieckich cywilach i polskich narusze
niach prawa międzynarodowego. Jednocześnie planowane są publiczne manifestacje. Pierwsze miejsca akcji to Zgorzelec, Szczecin, Wrocław i Opole. Należy aktywnie włączyć w tę akcję nie
miecką mniejszość".
- Chcemy uświadomić Polakom, że mieszkają w domach, które zostały Niemcom ukradzione - mówi Lars Seidensticker. - Narodowy socjalizm był bezprawiem, ale Polacy nie zdają sobie sprawy, że wypędzając Niemców z ich posiadłości, też zrobili im krzywdę. Też są winni. W najbliższych dniach będę rozmawiał z prawnikiem, żeby rozstrzygnąć, czy występujemy na drogę sądową w sprawie do
mu mojej rodziny lub nieruchomości innych po
krzywdzonych. Wolałbym jednak drogę pokojowe
go porozumienia. Nie wyobrażam sobie, żeby dzia
łalność moja czy naszego stowarzyszenia przynio
sła kolejną krzywdę Polakom.
Lars Seidensticker utrzymuje, że w prawie mię
dzynarodowym jest luka, któja umożliwia Niem
com starania o zwrot własności sprzed 1945 roku.
Istnienie tej luki miała wykazać ekspertyza prawni
cza przygotowana w 2005 roku na zlecenie prze
wodniczącego Bundestagu przez prof. Eckarta Kle
ina, urodzonego w 1943 roku w Opolu. Główną te
zą opracowania jest uznanie wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej za zbrodnię przeciwko ludz
kości. Zdaniem prof. Kleina, wywłaszczenia mająt
ków, jakie nastąpiły w efekcie wysiedleń, są nie- przedawnialnym przestępstwem.
Problem późnych wysiedleńców
- Nie dajmy się zwariować. Nie ma w prawie mię
dzynarodowym żadnych podstaw do starania się 0 zwrot majątków pozostawionych przez wysiedlo
nych po wojnie - komentuje, prosząc o anonimo
wość, profesor prawa europejskiego. - Takim rosz
czeniom należy dawać zdecydowany odpór 1 wszelkie pretensje ucinać na samym wstępie, nie wdając się w żadne dyskusje.
- W 2008 roku Europejski Trybunał Praw Czło
wieka oddalił jako niedopuszczalną skargę Powier
nictwa Pruskiego przeciwko Polsce - przypomina mecenas Lech Obara z Olsztyna, który reprezento
wał polskich właścicieli w dwóch sprawach o zwrot nieruchomości obywatelom Niemiec. - Moim zda
niem, w takich sprawach nie mamy powodu do obaw. Faktycznym problemem prawnym w Polsce jest traktowanie tzw. późnych wysiedleń. Polski Sąd Najwyższy dopiero w maju lub czerwcu ma odpo
wiedzieć na zapytanie dotyczące statusu prawnego spadkobierców tzw. późnych przesiedleńców. ,
Przykładem jest prowadzona przez mecenasa Obarę sprawa domu rodziny Smolińskich w Kani- gowie na Mazurach. Właściciele tego gospodar
stwa, rodzina Lukaschewskich, w 1983 roku wyje
chali na stałe do Niemiec, zostawiając gospodar
stwo Smolińskim. Teraz domagają się 850 tys. zło
tych zapłaty lub opuszczenia gospodarstwa. Smo
lińscy próbowali w sądzie przejąć własność przez zasiedzenie, ale Sąd Najwyższy uznał, że obowiązu
je tu 30-letni okres używania przed nabyciem pra
wa do zasiedzenia. Smolińskim zabrakło 2 lat.
Obecnie biegli sądowi określają wysokość wzajem
nych roszczeń i rekompensat, żeby określić osta
teczną kwotę do zapłaty za gospodarkę.
W 2004 roku głośna była sprawa kamienicy w Głogówku na Opolszczyźnie. Do roku 1980 dom formalnie należał do Gertrudy Golby, która wyje
chała na stałe do Niemiec. Po jej śmierci dzieci przeprowadziły w polskim sądzie sprawę spadko
wą i wpisały się do księgi wieczystej nieruchomości jako właściciele kamienicy. Wojewodzie i staroście dopiero po długich bojach prawnych udało się unieważnić ten wpis i uregulować własność Skarbu Państwa.
Przypadków restytucji mienia jest coraz więcej, zwłaszcza na Mazurach. Dzieci przesiedleńców z lat 60., 70. czy 80., których w skali kraju są setki ty
sięcy, przeprowadzają w sądach sprawy spadkowe i wpisują się w polskich rejestrach gruntowych jako właściciele. Sprawa wychodzi na jaw dopiero wte
dy, gdy obecny użytkownik domu podnosi larum, bo grozi mu eksmisja. W Polsce nie ma bowiem przepisu nakazującego wydziałom geodezji czy or
ganom sądowym informowania kogokolwiek o po
dobnych roszczeniach. Współpraca: Krzysztof Świderski