• Nie Znaleziono Wyników

Jerzy Kaczmarek Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jerzy Kaczmarek Uniwersytet im. Adama Mickiewicza"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Kaczmarek

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

MÓWIMY O RZECZACH – RZECZY „MÓWIĄ” O NAS

Marek Krajewski, „Są w życiu rzeczy”… Szkice z socjologii przedmiotów. Warsza- wa: Fundacja Bęc Zmiana 2013, 283 s.

Zacznę dość nietypowo, bo od przywołania ostatniego zdania, jakie pojawia się w recenzowanej książce. Autor pisze tam tak: „Auto pozwala nam lepiej zrozumieć rzeczywistość i podzielić się z tym doświadczeniem z innymi.” (s. 267). Zdanie to, stanowiące podsumowanie ostatniej części pracy, poświęconej refl eksji nad sa- mochodami jako przedmiotami charakteryzującymi się monstrualnością i hybrydal- nością, w znakomity sposób streszcza nam ideę całej książki Marka Krajewskie- go, a jest nią próba opisu i zrozumienia rzeczywistości poprzez przedmioty, które otaczają ludzi. Rzeczy to tak naprawdę wskaźniki „mówiące” o relacjach między- ludzkich, obawach i lękach społecznych, ludzkich fascynacjach oraz o przemianach, które zachodzą w społeczeństwie; są również ważnymi elementami konstytuującymi naszą codzienność. I właśnie paradoksalnie o tym jest ta książka, a nie o rzeczach, będących jedynie pretekstem do rozważań nad życiem ludzkim, choć i ono oczywi- ście spotyka się z tym, co materialne i wchodzi z nim w różnorodne relacje.

Rozważania nad znaczeniem przedmiotów w życiu społecznym obecne były w socjologii od zawsze, jednak cieszyły się dość marginalnym zainteresowaniem.

Jeśli poświęcano im jakąś uwagę, to w duchu oczywistych stwierdzeń, że wpływają one „w sposób istotny na zjawiska i stosunki społeczne” (Nowak 1985: 95). Poza tym podkreślano ich ważne funkcje symboliczne. Najszerzej jednak zajmowano się przedmiotami w kontekście ich negatywnego wpływu na jednostkę i społeczeństwo, a więc prowadząc analizy nad procesami uprzedmiotowienia i alienacji. Krajewskie- go nie interesuje akurat taka perspektywa, lecz skupia się na tym, co nazywa „jasną stroną” relacji człowiek – przedmioty, a więc na sytuacjach, „w których przedmioty pozwalają nam stawać się ludźmi w ogóle bądź też urzeczywistniać specyfi czną, lokalną odmianę bycia człowiekiem”. I dodaje zaraz zastrzeżenie, że nie chodzi tutaj o „afi rmowanie przedmiotów i ich roli w życiu społecznym, ale raczej dostarczenie kilku dowodów na to, że są one niezbędne do tego, byśmy mogli być ludźmi – więc oddanie przedmiotom tego, co im należne” (s. 45).

Mimo powyższych deklaracji można czasami odnieść wrażenie, iż autor niekiedy zbliża się do granicy afi rmującej przedmioty, nadając im ludzkie cechy. Można to po części przypisać pewnym ukrytym założeniom antropologicznym bądź też mecha-

Instytut Socjologii, e-mail: jkaczmar@amu.edu.pl

(2)

nizmowi, o którym mogłaby pewnie coś powiedzieć psychologia twórczości nauko- wej, a mianowicie o sytuacji naukowca zajmującego się intensywnie i przez długi czas jakimś tematem bądź obiektem. Wtedy to skraca się do nich dystans emocjonal- ny i stają się one tym drugim, mówiącym do nas, tym, z którym się spieramy i trak- tujemy jak interlokutora – choćby nawet tym innym były przedmioty. Trudno się więc zgodzić (jeśli te wypowiedzi odczytujemy wprost) z twierdzeniem, że „granica oddzielająca ludzi i obiekty materialne, jako dwie osobne formy istnienia, nie jest do końca zasadna i wymaga przemyślenia.” (s. 16). Istnienie różnych zależności po- między człowiekiem a przedmiotami, których on używa, nie decyduje jednak o tym, by uznawać te dwie formy istnienia za tożsame. Tudzież z fragmentem mówiącym o tym, iż „przeciwstawienie tego, co ludzkie, temu, co materialne, miało charakter wybitnie ideologiczny, służyło demonstrowaniu wyższości człowieka nad wszyst- kim innym, co istnieje.” (s. 49). Chyba, że przyjmiemy jakąś czysto materialistycz- ną koncepcję człowieka, jednak autor sam nie prezentuje wprost zdecydowanego podejścia antropologicznego, wobec czego nie wiemy, czy jego stwierdzenia mają charakter ontologiczny. I jeszcze stwierdzenie, które może budzić pewne pytania, a dotyczące świadomości ludzkiej ograniczoności, która według Krajewskiego „nie jest nam dana w sposób bezpośredni, ale poprzez materialne reprezentacje tego, co nieuchronne.” (s. 59). Nie do końca można się z tym zgodzić, bo, owszem, material- ność w jej nietrwałości pobudza naszą refl eksję nad przemijaniem i skończonością, ale samoświadomość człowieka może się doskonale bez niej obejść. Świadczą o tym między innymi bogate rozważania duchowe, teologiczne, fi lozofi czne czy historio- zofi czne nad fenomenem przemijania.

Książka „Są w życiu rzeczy…” Szkice z socjologii przedmiotów wpisuje się w coraz bardziej widoczny współcześnie nurt refl eksji nad przedmiotami w naukach społecznych, co zaczęto już nieśmiało określać jako zwrot ku materialności. Mówiąc o tymże zwrocie wystarczy wymienić chociażby nazwiska takich badaczy społecz- nych, jak: Judith Attfi eld, Igor Kopytoff, Don Slater czy Grant McCracken. Do nich dołącza Marek Krajewski ze swoimi pracami poświęconymi socjologii przedmio- tów. Szkoda tylko, że dostępne są one jedynie w języku polskim, co powoduje ich nieobecność w światowym dyskursie naukowym. Warto by zatem zastanowić się nad anglojęzycznym wydaniem chociażby omawianej tutaj pracy.

Marek Krajewski stworzył w swojej książce rozbudowany schemat socjologicz- nej analizy przedmiotów wraz z całą siatką pojęciową, dzięki której można precyzyj- nie opisać badaną rzeczywistość. To wielka zaleta tej pracy, gdyż proponuje nam ona narzędzia do prowadzenia dalszych analiz na tym obszarze. W celu przeprowadzenia klasyfi kacji przedmiotów stosuje on pojęcie stylów życia przedmiotów, które pole- ga na grupowaniu „rzeczy w zależności od tego, w jaki sposób są one ulokowane i zmieniają swoje położenie w sieciach relacji konstytuujących określoną zbioro- wość w obrębie przestrzeni wyznaczonej przez dwa […] wymiary: specyfi ki relacji łączącej nas z przedmiotem i dostępności tego ostatniego naszemu doświadczeniu zmysłowemu.” (s. 84). Wyróżnia też kilka podstawowych zasad, które organizują współczesne style życia przedmiotów, a są nimi: prymat pochodzenia przedmiotu nad jego wyglądem, funkcją bądź użytecznością; prymat ekstremalnych punktów

(3)

temporalności przedmiotów; wielofunkcyjność; zasada komfortu; wymóg estetycz- nego (a nie tylko funkcjonalnego) dopasowania przedmiotów. Następnie wprowadza pojęcie motywów przewodnich, które są „dominującymi środkami doświadczania i porządkowania rzeczywistości, którymi posługuje się konkretna jednostka.” (s.

106–107). Autor porównuje je do fi ltru, przez który jednostka postrzega rzeczywi- stość. Motywy przewodnie mają również istotne znaczenie w określaniu relacji po- między człowiekiem a przedmiotami, z drugiej zaś strony przedmioty przyczyniają się do ich powstania. Inną kategorią wprowadzoną przez Krajewskiego są przedmio- ty centralne, a więc takie, które charakteryzuje „trwałość, niepodatność na zmiany relacji w obrębie określonej wspólnoty, a poprzez to występowanie w roli punktów odniesienia i orientacji, tożsamościowych kotwic, źródeł poczucia bezpieczeństwa, ciągłości itd.” (s. 111). Wymienia też pięć głównych kategorii przedmiotów central- nych wraz z ich subkategoriami: media wspólnoty, indeksy umiejętności (realiza- cje i trofea), przedmioty osobiste (przedmioty-symbole, funkcjoznaki, dodatki, pa- miątki), separatory, zawalidrogi. I wreszcie jeszcze jedno istotne pojęcie związane z obecnością przedmiotów to reżimy podtrzymujące, czyli „zarówno zbiory reguł, jak i oparte na nich aktywności podejmowane przez jednostkę (a także te, które zostają zaniechane), których celem jest zapewnienie warunków trwania jej codzien- ności w czasie, pozbawione gwałtownych zmian, a więc też zapewnienie podstaw adaptowania się przez jednostkę do środowiska, w sposób, do którego przywykła, który stał się dla niej zwykły, normalny, oczywisty.” (s. 134). Reżimy podtrzymujące mają istotne znaczenie w procesie podtrzymywania codziennego ładu. Dzieje się to zaś poprzez urzeczywistnianie przez nie pewnych zadań, z których najważniejsze to:

utrzymanie drożności kanałów mobilności w miejscach codzienności; dbanie o hi- gienę wizualną przestrzeni naszego życia; dyscyplinowanie przedmiotów, aby były poręczne i podręczne; utrzymywanie obiektów materialnych w gotowości do użycia;

elastyczność, czyli „dbanie o to, aby miejsce codzienności było przestrzenią otwartą na nowe typy aktywności, obiekty, narzędzia i osoby, ale też by jednocześnie nie straciło pod wpływem tego ruchu swojego charakteru, pozostało przestrzenią mojej codzienności.” (s. 146).

W drugiej części pracy Marek Krajewski skupia się na analizie konkretnych obiektów materialnych. Wybiera spośród nich te, które określa jako kurioza, a więc przedmioty stwarzające nam pewne trudności w sferze poznawczej, interpretacyjnej czy kontrolnej. Ich wybór podyktowany jest z jednej strony tym, że pomimo ich nie- typowości, to jednak są powszechnie obecne w naszym życiu, z drugiej zaś strony, na zasadzie kontrastu, umożliwiają dostrzeżenie tego, co typowe we własnościach codziennych obiektów materialnych. I tak znajdujemy tutaj analizę różnych przed- miotów jednorazowych, polietylenowych toreb na zakupy (popularne reklamówki), opakowań, samochodów. Nie sposób oczywiście w tym miejscu omówić wielo- wątkowości i wielowarstwowości tych analiz, które łączy to, iż owe przedmioty są wskaźnikami, za pomocą których autor ukazuje złożoność współczesnego świata, różne aspekty modernizacji oraz to, jak ludzie konstruują i uprawomocniają swoją codzienność. Przykładem mogą być rozważania dotyczące samochodów, które we- dług Krajewskiego stanowią „medium nie tylko łączące nas ze światem, ale też świat

(4)

ten stwarzające.” (s. 237). Charakterystyczne zatem staje się współcześnie myślenie samochodem, a więc myślenie o rzeczywistości, doświadczanie jej, wyrażanie sie- bie poprzez medium, jakim jest samochód. Pojazd ten odpowiedzialny jest także za produkowanie ludzkich emocji. Poza tym auto jest obiektem, który prowokuje dość wysoki stopień zaangażowania emocjonalnego człowieka w relacjach z nim.

Jednostka potrafi też bardzo mocno utożsamić się z samochodem, co sprawia, że stają się one jednością. Pisał już o tym chociażby Umberto Eco, którego refl eksje nad przedmiotami warto sobie przypomnieć w kontekście rozwijanej obecnie socjologii przedmiotów. Jego tezę, że „Przedmiot nosi nasz znak; głębokie poznanie przed- miotu równa się poznaniu człowieka, którym jesteśmy” (Eco 1994: 262), możemy niejednokrotnie dostrzec zawartą implicite w rozważaniach Marka Krajewskiego.

W książce „Są w życiu rzeczy…” Szkice z socjologii przedmiotów znajdujemy bardzo wiele odwołań do świata sztuki, przede wszystkim do sztuk plastycznych.

Pojawiają się na jej kartach nazwiska tak znanych artystów, jak Jean Tinguely, Tony Cragg, Joseph Beuys, Tadeusz Kantor czy Christo. Nie może to dziwić, gdyż wiele prac badawczych Marka Krajewskiego związanych jest z obszarem socjologii sztuki i czerpanie z niej inspiracji wydaje się czymś naturalnym. Poza tym warto pamiętać, że nauka i sztuka to dwie formy ludzkiego poznania, które mogą, a być może nawet powinny, wzajemnie na siebie wpływać. Widać to wyraźnie w refl eksji nad obiek- tami materialnymi. To przecież już od ponad stu lat artyści plastycy wprowadzają do swych dzieł codzienne przedmioty. Jednym z nich był francuski twórca Arman, znany chociażby z Akumulacji, Destrukcji czy przedmiotów zatapianych w plek- si. Oprócz swoich dzieł pozostawił nam bardzo interesujące rozważania dotyczące przedmiotów, które mogą być niewątpliwie inspiracją dla ludzi nauki zajmujących się tym obszarem rzeczywistości. Świadczy choćby o tym następująca wypowiedź Armana: „Ręcznie wykonywane przedmioty miały kiedyś indywidualność, szcze- gólny fl uid, który polegał na drobnych różnicach. Z wejściem w epokę przemysłową zaczęliśmy wytwarzać innego rodzaju przedmioty, produkty. Te produkty seryjne całkowicie zatraciły charakter domowego zwierzęcia, ową właściwość jedynych w swoim rodzaju albo prawie jedynych przedmiotów w małych seriach, z małymi błędami, aby uzyskać inną, dziś dla nas fundamentalną właściwość, że są rozrasta- niem się nas samych. Rozrastają się prawie tak jak nasze paznokcie, włosy… odrzu- ca się je nie reperując, tak jak odcina się paznokcie lub włosy. Przedmioty stały się praktycznie biologicznym rozrastaniem: naroślami, protezami” (Kotula i Krakowski 1985: 343–344).

Publikacja Marka Krajewskiego jest bardzo ważną pracą na gruncie polskiej so- cjologii, gdyż nie tylko jako jedna z pierwszych inicjuje nową subdyscyplinę, jaką jest socjologia przedmiotów, ale czyni to w sposób uporządkowany, systematyczny, tworząc całościowy program uprawiania tej dziedziny badań. Proponuje również nowe spojrzenie na życie społeczne – a mianowicie poprzez przedmioty i relacje, które łączą ludzi z nimi. Przyjęcie tej perspektywy może zaowocować wieloma inte- resującymi projektami badawczymi. W jednym ze swoich utworów, zatytułowanym Żeby wywieść przedmioty, Zbigniew Herbert pisze: „Żeby wywieść przedmioty z ich królewskiego milczenia, trzeba albo podstępu, albo zbrodni.” (Herbert 2011: 396).

(5)

Marek Krajewski z pewnością nie dopuszcza się zbrodni na przedmiotach. Bliżej jest mu do podstępu, który polega na tym, że wpierw wydaje się, iż uczłowiecza przed- mioty, by następnie spowodować, żeby zaczęły mówić. I udaje mu się to znakomicie.

Literatura

Eco, Umberto. 1994. Dzieło otwarte. Forma i nieokreśloność w poetykach współczesnych. War- szawa: Czytelnik.

Herbert, Zbigniew. 2011. Wiersze zebrane. Kraków: Wydawnictwo a5.

Kotula, Adam i Piotr Krakowski. 1985. Rzeźba współczesna. Warszawa: Wydawnictwo Arty- styczne i Filmowe.

Nowak, Stefan. 1985. Metodologia badań społecznych. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Doskonałym przykładem takiej interdyscyplinarnej (archeologicznej, geologicznej, epigraficznej), międzynarodowej (kraje znajdujące się w granicach byłego Imperium Rzymskiego)

skumulowana moc badań, korelacja między wielkością próby i wielkością efektu, analiza rozkładu wartości p. Ćwiczenie stosowania w/w metod na wybranych

Po zakończeniu zajęć doktorant potrafi: Metoda weryfikacji za pomocą analizy regresji wielorakiej dokonać oceny istotności i. jakości wielu predyktorów zmiennej zależnej

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych zawartych w niniejszym podaniu dla potrzeb procesu rekrutacji na studia podyplomowe prowadzone w UAM zgodnie z Ustawą z dnia

Widać więc wyraźnie, że podporządkowanie się władzy państwowej wynika z uwzględnienia obu elementów władzy, władzy pojętej jako zdolność do osiągania celów

równywania różnic społecznych. Selekcyjne egzaminy na studia bezpłatne najłatwiej zdają osoby z rodzin już uprzywilejowanych, im także najłatwiej pokryć jest koszty

Autorzy, co ważne i cenne, dostrzegają i podkreślają (nie tylko zresztą w tym miejscu) różnice między kibicami w róż- nych krajach, a także wewnątrz nich oraz w

Zakładamy, że teorie granic stanowią odpowiedź na ograniczenia koncep- cji WLB, ponieważ: 1) odwołując się do wyraźnych różnic między życiem za- wodowym a prywatnym,