n
PISMO PARAFD SW. JOZEFA
w CHORZOWIE
Nr 28 (249) Rok V 12. 07. 1998r) 9 8 r . ^
B oże
dzik
W XV N>et>xicU Zwvjkh\T
ak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.Pew ien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliw ąi winem;
potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go... Jezus mu rzekł: “Idź i ty czyń podobnie”
Łk 10, 25-37
G £ S T
Poprzez przypowieść o miłosiernym Samarytaninie Jezus pokazał nam jak na
leży postępować i żyć; jak miłość bli
źniego wygląda w życiu, a nie w teorii.
Za wzór postępowania Jezus postawił Samarytanina, dla którego bliźnim oka
zał się człowiek potrzebujący. Podsta
wowy problem nie polega na tym, by wiedzieć, kto jest bliźnim, ale na „sta
waniu się bliźnim” , na przesunięciu cen
trum zainteresowania z „ja” na innych.
Wymagać to będzie okazania drugiemu
M lkOSCI
miłosierdzia. Na przykładzie Samaryta
nina widać, że zawiera ono trzy elemen
ty. Najpierw należy zauważyć człowieka w potrzebie. Jego sytuacja powinna do
prowadzić do współczucia, współcierpie- nia. Konsekwencją tego winien być do
piero konkretny czyn, gest miłości. Warto popatrzeć na swoje postępowanie, by sprawdzić, czy poprzez miłosierdzie po
trafię stać się „bliźnim” dla drugich, a szczególnie dla tych potrzebujących, tych najbardziej dalekich i obcych.
t>Z1EN SWIETY SWIEC1C
Istotą święta jest oderwanie się od kieratu na
szego życia codziennego. Świętują również lu
dzie nie mający nadziei. Dość przypomnieć J a k świętowali czciciele złotego cielca (Wj 32, 5) czy mieszkańcy zbliżającej się do upadku Jero
zolimy, głusi na wezwania proroków do na
wrócenia (Iz 22,13). Takie świętowanie - dzi
siaj dość rozpowszechnione - jest jakby rozpa
czaniem na wesoło. Zabawa i rozrywka stają się wówczas wartością najwyższą, dla której goto
wi jesteśmy łamać prawo moralne. “Co użyjem, to dla nas, bo za sto lat nie będzie nas”.
Świętowanie niedzielne jest czymś dokładnie odwrotnym. Polega ono na wpatrywaniu się w Nadzieję Wiekuistą tak, aby wkorzeniała się ona coraz bardziej w nasze życie.
Dlatego świętujemy właśnie nie
dzielę - w ten dzień tygodnia, który został rozświetlony zmartwy
chwstaniem Chrystusa.
Najistotniejszym elementem świętowania niedzielnego jest, rzecz jasn a, uczestnictw o we Mszy św. Dlaczego Kościół przy
wiązuje tak wielką wagę do tego, aby niedzielna Msza św. zgroma
dziła możliwie wszystkich katoli
ków? Bo uobecnia się wówczas realnie ta niepojęta Miłość, jaka się dokonała na Krzyżu, przez którą zostaliśmy odkupieni. Przy
chodząc na Mszę św., możemy się cali - razem z naszymi aktualnymi problemami, radościami i kłopotami - w tej Miłości zanurzyć, odnowić i umocnić. Co więcej, możemy wówczas nakar
mić się Ciałem Pańskim.
Wystarczy to sobie uprzytomnić, ażeby zo
baczyć, jak bardzo nie mająracji katolicy, którzy mówią: “ja wolę pomodlić się prywatnie, taka modlitwa więcej mi daje”. Modlitwę prywatną Kościół zawsze popierał i do niej zachęcał, ale Msza św. jest przecież czymś nieskończenie wię
cej niż modlitwą jest uobecnieniem Najświęt
szej Ofiary Chrystusa. Zresztą proste doświad
czenie dowodzi, że zaniedbanie się w coniedziel-
nej Mszy św. nieuchronnie powoduje oddala
nie się od wiary.
Kościół od samego początku bardzo gorąco prosił swoje dzieci, aby pilnowały coniedziel- nej Eucharystii: “ Niechaj nikt nie błądzi - pi
sał już w roku ok. 108 św. Ignacy z Antiochii - Ten, kto nie je st wewnątrz sanktuarium, sam pozbawia się Chleba Bożego. Jeśli modlitwa wspólna dwóch zwykłych ludzi ma moc tak wiel
ką, o ileż potężniejsza je st modlitwa biskupa i całego Kościoła! Kto nie przychodzi na zgro
madzenie, ten ju ż popadł w pychę i sam siebie osądził! ” (List do Efezjan 5, 2-3). A dwie stro
ny dalej św. Ignacy dodaje następujący argu
ment: “Gdy się bowiem często schodzicie, słabną siły szatana i zgubna moc jego kruszy się
ednością naszej wiary”.
Odpoczynek fizyczny i du
chowy oraz szczególna pamięć
o ludziach ubogich i potrzebu
jących to dwa dodatkowe ele
menty niedzielnego świętowa
nia. Pracę w niedzielę powin
no ograniczyć się tylko do tego, co konieczne - ażeby móc wię
cej czasu poświęcić rodzinie, pójść na dłuższy spacer z dzieć
mi, odwiedzić starą matkę, czy znajomego w szpitalu, przeczy
tać jak iś tekst religijny lub odrobić zaniedbania korespondencyjne.
Jest wielką zasługą Kościoła, że nauczył spo
łeczeństwa europejskie niedzielnego świętowa
nia. Najwięcej skorzystały na tym niższe klasy społeczne dla których Kościół wywalczył pra
wo do niedzielnego odpoczynku. Domagając się niedzielnego odpoczynku dla najuboższych, Kościół walczył o uznanie ich ludzkiej godno
ści i wytrwale przypominał, że na równi z wszy
stkimi są oni powołani do życia wiecznego - i dlatego świętowanie niedzielne im się należy.
Trudno było wprowadzić obyczaj powszech
nego niedzielnego świętowania, ale łatwo go zniszczyć. Otóż ostatnio coś niedobrego dzieje
OREMUS - 3 - OREMUS się z niedzielą. U bardzo wielu ludzi, w tym rów
nież u katolików, załamała się zasada, że nie
dziela dopuszcza tylko pracę konieczną.
Zwłaszcza przez dwie szczeliny wciskają się obyczaje niszczące niedzielę jako dzień odpo
czynku. Po pierwsze znów pojawiło się - i to na dużą skalę - przymuszanie do takiej pracy w niedzielę, która nie jest społecznie niezbędna.
Wielu ludzi musi dziś regularnie pracować w niedzielę, jeśli nie chcą utracić pracy, mimo że tradycyjnie takich prac nigdy się w niedzielę nie wykonywało. Doprawdy najwyższy czas, aże
by to zjawisko zostało przynajmniej trochę po
skromione poprzez jakieś sensowne ustawy sej
mowe (podobnie jak zjawisko wydłużania się dnia pracy nieraz aż do kilkunastu godzin dziennie).
Bardzo rozsądnie poucza na ten temat Kate
chizm Kościoła Katolickiego: “Każdy chrześci
janin powinien unikać narzucania - bez potrze
by - drugiemu tego, co przeszkadzałoby mu w zachowaniu dnia Pańskiego
Drugą szczeliną poprzez którą rozsadzany jest obyczaj niedzielnego odpoczynku, jest zwy
czajna chciwość. Podam przykład pierwszy z brzegu. Niekiedy pracodawca, ażeby zachęcić do pracy, która również w niedzielę musi być wykonywana (np. w szpitalu czy na kolei), wy
nagradzają więcej niż analogiczną pracę w dni powszednie. I słusznie - przeciętny człowiek bowiem wolałby mieć niedzielę w olną skoro
zaś ta praca musi być w niedzielę wykonywana, jest czymś sprawiedliwym trochę więcej za nią zapłacić. Zdarza się jednak, że ktoś złakomi się na tę wyższą zapłatę i sam zabiega o to, żeby mu regularnie wyznaczano pracę w niedzielę. Boję się, że taki człowiek o wiele więcej traci niż zy
skuje. Zyskuje więcej pieniędzy, ale traci coś znacznie ważniejszego. (...)
Kościół zawsze z całą jasnością nauczał, że nigdy i w żadnych okolicznościach nie wolno zarabiać na życie poprzez czynienie zła. Są całe zawody, których człowiekowi pod żadnym po
zorem wykonywać się nie godzi. Na przykład nie ma wyjątków od zasady, że nie godzi się zarabiać na chleb poprzez handel narkotykami czy uprawianie prostytucji.
Jednak zakaz pracy w niedzielę dotyczy dzia
łań, które są wewnętrznie dobre, zakazane zaś są ze względu na świąteczny charakter tego dnia.
Niewątpliwie grzechem jest dobrowolne i w po
ważnym zakresie naruszenie tego zakazu. Nie
mniej zakazy tego rodzaju nie obowiązują bez
względnie. Dotyczy to zwłaszcza różnych sytu
acji przymusowych. (...)
Jeśli stajemy wobec wyboru pomiędzy tym, co dobre, i tym, co lepsze, nie jest tak, że mamy obowiązek wybierać to, co lepsze. Owszem, wolno nam również wybrać to, co tylko dobre.
(przedrukz miesięcznika "Wdrodze")
) A 1 < A J E S T T W O J A . M I E D Z I E L A ?
Ten, dla kogo niedziela jest tylko bukietem kwiatów i blaskiem słońca, nie wzrasta w mro
zie i deszczu; temu dla kogo jest Chlebem i Winem, stanie się nie
odzowna jak codzienny pokarm. Jak dochodzi się do takiej wewnętrznej postawy? Tylko przez ćwi
czenie. Sporadyczne uczestniczenie w niedziel
nej Mszy św. znaczy niewiele, tyle co od świę
ta bukiet kwiatów i bezchmurne niebo. Tyl
ko Chleb i Wino posilają człowieka, pozo- i stają w nim, tworzą go, wzrastają w nim. Taką powinna być niedziela. - Są tacy, którzy nie potrafią ju ż żyć bez codziennego uczestnic
twa we Mszy św. Śmieszy ich pytanie, czy
“trzeba” w niej uczestniczyć w niedzielę?
Niedziela
PORZĄDEK MSZY ŚW.
15 Niedziela Zwykła 12 lipca 1998
6,00 7.30
9.00 10.30 12.00 16.30 17,00 Poniedziałek
Za parafian
Za + matkę Stanisławę Bral w 3 r. śm., + + z rodz. Bral i Wawros i za + 4- lokatorów z ul. Grunwaldzkiej
(dziękczynna):w int. Teresy i Mariana Pawlak w 25 r. ślubu /TD/
Za zaginionego w Katyniu ojca Czesława Wilczak w 98 r. ur.
(<dziękczynna): w int.Stefanii Karkos z ok. ur. of. od dzieci /TD/
NIESZPORY
Za + Jana Wolny w 3 r. śm.
Wspomnienie św. Andrzeja Świerada i Benedykta 13 lipca 1998 8,00
18,00 Wtorek
1. Za + matkę Hildegardę Zuga w 2 r. śm.
2. Za + Wincentego Masewicz, + Zbigniewa Aloszko, + + Wincentego i Paulinę Aloszko i + + z pokr.
(dziękczynna):w int. Antoniego z ok. ur. oraz o bł. B dla córki z rodziną Wspomnienie św. Kamila de Lellis, kapł 14 lipca 1998 8,00
18,00 Środa
Za + męża Alfonsa Jelenia w 2 r. śm.
Wspomnienie św. Bonawentury, bpa 15 lipca 1998 8,00
18,00 Czwartek
1. (dziękczynna):w int. Marii i Krzysztofa Pietryga z ok. ur.
2. (dziękczynna):w int. Ireny Sokołowskiej z ok. 60 r. ur. i o bł.
córki i syna z rodzinami
(dziękczynna):w int. Marii Kostrzewa z ok. 40 r. ur.
Wspomnienie NM P z Góry Karmel
B. dla
16 lipca 1998 8,00
18,00
Piątek
1. Za + Henryka Burzyk w r. ur. i za + matkę Stefanię Burzyk
2. Za + syna Henryka Holewik w i r . śm. i + + z rodz. Holewik i Strzelczyk 1. Za + matkę Marię Hojka w 100 r. ur.
2. Za + męża i ojca Tadeusza Jarosz w 10 r. śm.
Wspomnienie św. Jadwigi, królowej 17 lipca 1998 8,00
18,00 Sobota
1. Za + brata Piotra Cyl w 1 r. śm.
2. Za + siostrę Cecylię Januszek w r. śm.
(dziękczynna):w int. Antoniego Lisoń z ok. 65 r. ur. /TD/
Wspomnienie bł. Szymona z Lipnicy, kapł. 18 lipca 1998 8,00
15.00 16.00 Kpi. 16,00
18,00 Niedziela
Za + siostrę Paulinę Cyl w 1 r. śm.
ślub rzymski: Kopyto - Mikuła ślub rzymski : Dzieniak - Łukasik (w j. niemieckim):
Za + matkę Helenę Pyrek z ok. ur. i za + ojca Wilhelma
16 Niedziela Zwykła 19 lipca 1998
6.00 Za parafian
7,30 Za + + rodz. Teodora i Karolinę Morawiec i za + 4- z rodz. Morawiec i Ochman 9.00 Za + ojca Maksymiliana Przybyła w dniu ur. i za + matkę Anielę
10.30 1. (dziękczynna):w int. Marii i Stefana oraz ich dzieci z rodzinami 2. (dziękczynna):w int. Urszuli i Alfonsa Rzepka z ok. 25 r. śl. /TD/
12.00 Za + męża i ojca Henryka Gawrych w 5 r. śm.
16.30 NIESZPORY
17.00 Za + Elżbietę Kalla w 1 r. śm.
OREMUS - 5 - OREMUS
Dzisiejsza kolekta przeznaczona jest na potrzeby naszej parafii.
W przyszłą niedzielę przypada ko
pertowa zbiórka pieniędzy na rzecz remontu naszego kościoła. O g. 10,30 w przyszłą niedzielę msza św. w int.
wszystkich ofiarodawców. W miesiącu czerwcu na remont kościoła zebrano 8.700 zł.
Wydatki: malarze - 4.000 zł. (zostały pomalo
wane ściany boczne i odnowiono kasetony w pra
wej nawie na których umieszczone zostały sym
bole kluczy - jako znak władzy Piotrowej nad Ko
ściołem, oraz łodzi z żaglem - jako znak wędrują
cego Kościoła)
rata za czyszczenie - 5.000 zł;
Do zapłacenia:
rata za oprawy świetlne - 5.000 zł., 4 witraże w prawej bocznej nawie -10.000 zł (jeden - przedstawiający sceny z życia Św. Rodzi
ny: Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni, ucieczkę św.
Rodziny do Egiptu, Jezusa nauczającego w świątyni, drugi - przedstawiąjcy: św. Rodzinę, umierające
go Józefa i św. Józefa w chwale niebieskiej w otoczeniu rzeszy aniołów. Koszt renowacji obu tych witraży wyniósł 8.300 zł. Oprócz nich zało
żono dwa nowe witraże tej samej wielkości bez malatury (same kolorowe szybki), których koszt
wyniósł 1.700 zł.
roczna dopłata za zużycie energii elektrycznej w kościele - 10.000 zł.
Jak widać z wyliczeń jesteśmy na minusie. Bóg zapłać za wszelkie ofiary składane na potrzeby naszej parafii.
W poniedziałek - 13 dnia miesiąca, dzień Fa
timski, zapraszamy po Mszy św. o g. 8,00. na pierwsze nabożeństwo różańcowe przy naszej no
wej Figurze MB z Fatimy.
W środę o g. 8.00 Msza św. wotywna i nabo
żeństwo do św. Józefa.
W czwartek dzień modlitw w intencji Ojca Świętego.
W piątek (III piątek miesiąca) modlimy się do Miłosierdzia Bożego: koronka rano po Mszy św.
o godz. 8.00, a wieczorem przed Msząśw. o godz.
18.00.
W piątek o godz. 19,00 II nauka przedślubna w kancelarii parafialnej
W trwającym okresie wakacji i urlopów zachę
camy wiernych do poświęcenia więcej czasu na modlitwę, czytanie Pisma św, książek i czasopism religijnych.
Cieszmy się błogosławieństwem Pana Boga i odpoczywajmy w zdrowiu.
22 PIESZA PIELGRZYMKA CHORZOWSKA 26-30.08.1998
26.08.98 r. - godz. 6.00 - Eucharystia - kościół św. Jadwigi, godz. 7.00 - wymarsz do Woźnik 27.08.98 r. - Woźniki - Częstochowa
28.08.98 r. - JASNA GÓRA - godz. 10.00 - Eucharystia w kaplicy Matki Bożej, godz. 16.00 - Droga Krzyżowa, godz. 19.00 - Sala Różańcowa modlitwa i świadectwa, godz. 21.00 - Apel Jasnogórski 29.08.98 r. - Częstochowa - Woźniki
30.08. 98 r. - Woźniki - Chorzów Batory - parafia Wniebowzięcia NMP (ok. 20.30)
KOSZT - całość nie powinna przekroczyć 33 zł; opłata obej
muje koszty organizacyjne oraz noclegi w Domu Pielgrzyma (w Woźnikach u prywatnych gospodarzy).
Posiłki we własnym zakresie.
Zapisy i wszelkie dodatkowe informacje:
Parafia św . Jadwigi w Chorzowie przy ul. W olności, teł. 2413-339
SOLENIZANTOM
Panu Antoniemu LISOŃ w dniu 65 urodzin Pani Irenie SOKOŁOWSKIEJ
w dniu 60 urodzin Pani Marii KOSTRZEWA
w dniu 40 urodzin
Pani Marii PIETRYpA Panu Krzysztofowi PIETRYpA
Pani Stefanii KARKOS Panu Antoniemu
w dniu urodzin
najserdeczniejsze życzenia składa REDAKCJA
JUBILATOM
Urszuli i Alfonsowi RZEPKA z okazji 25 rocznicy ślubu
Marii i Stefanowi z okazji rocznicy ślubu
Wielu łask Bożych na dalsze lata życzy REDAKCJA
ZAPOWIEDZI
RABENDA Marek Chorzów ul. Krzyżowa 1a/8
MEC/A Łucja Chorzów u l Klonowa 13
SMOLAREK Mariusz Świętochłowice ul. Szczytowa 31/3
Q OŁD A Aneta Chorzów ul. Nowaka 3/28
M ATYSIAK Mariusz Chorzów ul. prunwaldzka 14a/24
BOCZEK Aneta Chorzów ul. Mariańska 1 a/7
DUŚ Andrzej Chorzów u l Kościuszki 60/1
CZORNIK Iwona Chorzów ul. Katowicka 134b/30
POPOWSKI Adam Katowice ul. Tysiąclecia 4/50
KOZYRA Ewa Chorzów ul. 11 -go Listopada 17/6
PŁAZA Krzysztof Chorzów ul. Młodzieżowa 35/24
RZEPKA Beata Chorzów ul. Krzyżowa 28/10
BLASZKA Dominik Chorzów ul. Powstańców ŚL 58/6
BIŃCZAK Iwona Chorzów ul. Ks. Stabika 24/2
ŚM IETANA Adam Chorzów ul. prunwaldzka 5 /1 3
SIKORA Wioletta Świętochłowice ul. Żołnierska 28/2 SKUTELA Zbigniew Chorzów ul. Rodz.Oswaldów 24/4
WITEK Iwona Jędrzejów ul. Okrzei 28/1
CHRZEST SW. PRZYJĘLI
KWRPAS Beata KOLBE Wiktoria
OREMUS OREMUS
W małym miasteczku, w którym oprócz kilku
nastu domów mieściło się kilka warsztatów i skle
pów, była jedna, jedyna piekarnia. Piekarz Jakub był ze swojego piekamio-sklepu bardzo dumny.
Chciał jednak w szybkim czasie dorobić się duże
go mąjątku, więc z ubogich mieszkańców zdzierał ogromne sumy za każdy bochenek chleba czy za bułeczkę wątpliwej jakości.
Mieszkańcy, nie mając wyboru, zmuszeni byli do nabywania pieczywa u piekarza Jakuba. Aż któregoś dnia zjawił się w miasteczku człowiek, pragnący pomóc mieszkańcom w ich niedoli. Aby móc wypiekać dobre pieczywo, musiał zasięgnąć porady, więc zdecydował się poprosić o pomoc do
świadczonego mistrza sztuki piekarskiej. Piekarz Jakub widząc, że może mu być odebrany prym w wypieku, szyderczo doradzał: - Dorabiaj się wszy
stkiego od początku. Ode mnie nie dostaniesz żad
nej pomocy.
Mieszkańcy nazwali nowego piekarza Kromecz
ką, gdyż był on tak dobrym człowiekiem dla każ
dego, jak kromka świeżego chleba. Pierwsze dni początkującego piekarza były bardzo trudne. Zda
rzało się, że ciasto na chleb przypiekło się, kiedy
indziej zrobił się zakalec lub zaczyn został źle przy
prawiony i wypiek był niesmaczny. Piekarz Kro
meczka przepraszał wtedy wszystkich za swoje
„nieudactwo", zaś Jakub cieszył się z porażek są
siada, a w dodatku był złośliwy i przesyłał Kro
meczce codziennie dwie bułki (które z każdym dniem sie „kurczyły").
I tak płynęły dni w maleńkim miasteczku. Ja
kub wciąż zmniejszał wielkość bułek i podnosił ceny, by móc się szybciej dorobić, a kromeczka wciąż się uczył. Z czasem niepokój zaczął gościć w domu Jakuba, gdyż „nowy" czynił postępy i wypiekał coraz lepsze pieczywo. W dodatku mie
szkańcy, nie patrząc na gorszą jakość, chętnie ku
powali u Kromeczki. U starego piekarza kupowa
no tylko wtedy, gdy zabrakło pieczywa u coraz powszechniej łubianego sąsiada A zaślepiony Jakub jeszcze bardziej zdzierał z reszty swoich klientów. Nie dostrzegał bliskiej klęski i wciąż posyłał „prezenty"
Kromeczce. Lecz były to już czerstwe „kamyczki”.
Któregoś dnia, kiedy u Jakuba przez cały ty
dzień nie zjawił się żaden kupujący, chciwy pie
karz zaczął odczuwać biedę. Z dnia na dzień coraz bardziej ubożał. Zbiedniał tak bardzo, iż musiał iść po prośbie. I poszedł do sąsiada Kromeczki.
Przyjęto go życzliwie, a poczciwy piekarz Kro
meczka powiedział do ubogiego sąsiada: - Teraz ja ofiaruję Ci tyle bułek, ile otrzymałem od Ciebie przez minione lata. - Mówiąc to, podał Jakubowi dwie ogromne, świeżutkie bułki. Były tak wielkie, że nie mieściły się w obu dłoniach. Widząc pełne niedowierzania spojrzenie Jakuba, zapytał:
- Czyż i ty nie dzieliłeś się ze mną tym, na co było Cię stać?
Błogosławieństwo na drogę Pobłogosław nas łaskawie, o Boże na drogę!
Bądź naszym Pocieszycielem, Wybawcą i Zbawicielem na każdej z naszych dróg.
Bądź naszą m ocną łaską, abyśmy się nie potknęli, a na morzu wiedź nas do bezpiecznej przystani.
Pokrzep nas, gdy w skwarze południa nieomal umieramy z pragnienia, a p o wszystkich znojach podróży doprowadź nas szczęśliwie do domu.
Także naszej drodze życia zapewnij swoje błogosławieństwo,
pokaż nam nasz cel, prowadź bezpiecznie do Ciebie!
Słowa ks. Stefana kardynała Wyszyńskiego niech staną się m yślą przewodnią na każdy dzień z jego radościami i sm utkam i, drogowskazem, natchnieniem , pokarm em dla ducha.
12 lipca - Musimy wyzwalać się z zawężonego pola widzenia, w którym widzimy tylko pewną liczbę ludzi, zwłaszcza nam miłych, podczas gdy inni pozostają na boku, poza zasięgiem naszego widzenia i serca, i mimo woli - nawet wbrew naszej intencji - nie doznają od nas miłości.
13 lipca - Światło jest pragnieniem i tęsknotą ludzi. Mamy chodzić w światłości i przy
glądać się naszym czynom w słonecznym wymiarze otwartości i jasności, abyśmy się tych czynów nie wstydzili.
14 lipca - Istnieje obowiązek miłości Ojczyzny. Jest to obowiązek moralny, a nawet religijny. Jest on tak powszechny, że przekracza wszelkie granice, dzielące Naród na warstwy społeczne czy też polityczne.
15 lipca - Uwierzyliśmy Miłości i wpadliśmy w nią z zamkniętymi oczami. Człowiek nigdy sobie wtedy głowy nie rozbije.
16 lipca - Przysiądę się u nóg “Błogosławionej między niewiastami” i ufnie złożę swą głowę u stóp, które starły głowę węża. Wstanę odrodzony jak dziecię i... pójdę do Ojca.
17 lipca - Nie myślmy, że modlitwa jest tylko mówieniem do Boga. Modlitwa jest bardzo często nasłuchiwaniem, co Bóg mówi do nas.
18 lipca - Każdy człowiek, choćby sponiewierany, jest dzieckiem Bożym. Kto rozumie to, przykłada rękę do dźwigania każdego człowieka - małego czy dużego, takiego, który stoi na mocnych nogach, i takiego, który się chwieje i upada - aby ratować jego życie i godność.
KRZYŻ MA GIEWONCIE
Gazdo, mówicie, że krzyż na Giewoncie jest od zawsze? Ale przecież ojcowie wasi zbudowali go 100 lat temu.
- Tyz prowda, ale niy cało, bo Boski cas jest inny. Jak Pon Bóg stwo- zył świat, to juz wtedy obroł se to miyjsce, zeby on tam był. Kie pzysła
pora, to posłoł janioła Gabriela, coby ludziom to powiedzioł, no a może Ludźmirsko Pani to rzekła: “Już cas!” No i krzyz widać, ale on tam był zawse. My go może postawili, a może to Bóg zrobieł nasymi rynkami;
tego niy wiymy. Bo tys tak do końca niy wiadomo, cy krzyz stoi na Gie
woncie, cy Giewont lezy pod krzyzem. I wsyscy wiedzom, ze w skołach tych spiom ryceze. Som tacy, co to godajom, ze nie w skołach, ino w skolnych, twordych sercach nasych. Jako przed rokami Jan Paweł II po
wiedzioł w Krakowie: “Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”, to (może przez odległość) w górach było słychać: “Niech zstąpi Duch Twój i obudzi serca ludzi, tych ludzi A może to tak chcioł Pon Bóg, żeby Duch potężny powstoł w polskim narodzie. A kie się to stało, to pod Tatry przyjechoł Łojciec Swiynty, coby łobocyc łowoce słow swoich i posioć w serca nowe słowa. “SU R SU M CORDA ” ____________________________________________
Redakcja: Grzegorz, Janusz, Mietek, Ola.
Redakcja techniczna: Waldek, Daniel.
Opiekun: ks. Adam Zakrzewski.
Nakład: 1300 szt.