• Nie Znaleziono Wyników

Oremus, R. 5, nr 29 (250), 1998

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Oremus, R. 5, nr 29 (250), 1998"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

XVI NIEDZIELA ZWYKŁA

19. 0 7 .1998r.

*CKiii>*j«ie C esarowi to.

co należy do Cexar*>

»«#« to. «•« m H i y do Boga."

My «iś, <ud t wój ..

bętfei«i«y dziękować na w*«fc»

prze? pt»k«(tmia głosić Twoja chwał#

Ukazuje

,2yj;»c w tnkm>

by wszy-atko i<x>h fc« Ghrys>u&f>-tf

96, rns&m -pi)S0fyf**9 łwfcfcte

|WilW«S!Weri«»h6 p * * h CHofjsnujte

się od 17. 10.1993 roku

(2)

OREMUS - 2 - OREMUS

X V I N ie t » z ie lA Z w i j 1 dk& j

M aria s i adła u nóg Pana i przy słuchiwała się Jego mowie.

Natomiast Maria uwijała s i ę koło rozma i tych posług... A Pan powie­

dział: “Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrze­

ba mało, albo tylko jednego. Ma­

ria obrała najlepsza cząstkę, której nie będzie pozbawiona.

Lk 10, 38-42

DAWANIE I BRANIE

W opowiadaniu św. Łukasza o M arcie i Marii łatwo zauważyć przeciwstawne postawy obu niewiast. M arta całkowicie pochłonięta jest posługą. Chcąc uhonorować Jezusa, czyni wszystko, by zrobić dobre wrażenie i zasłużyć na pochwałę. Tymczasem zatroskana o wiele spraw równocześnie, gubi się i wybucha w dramatycznych słowach skierowanych do Jezusa przeciw siostrze. Wtedy M istrz koryguje jej postawę. Nie gani ją za samą służbę, ale za przesadne zatroskanie i zabieganie, przez które ziarno Jezusowego Słowa zostało w niej

zagłuszone. Troski doczesne są ważne, ale pośród nich jest jeszcze coś ważniejszego. Jezus zwraca na to uwagę w słowach: “A potrzeba mało, albo tylko jednego” . Tym jednym jest postawa M arii, czyli słuchanie Sło­

wa. Całą zaś resztę można zharmonizować. Zawsze znajdzie się stosowny czas do działania. Należy jed ­ nak pamiętać, że postawa M arii też doznała Jezusowej korekty. Ona wprawdzie obrała coś lepszego, ale to też była tylko “cząstka” . Na pełną postawę Jezusowe­

go ucznia winna złożyć się i postawa Marii i Marty.

Pośród codziennego życia nie można oddać się jedy­

nie aktywności i działaniu, choćby było ono służbą bliźniemu. Należy pamiętać o pierwszeństwie słucha­

nia Słowa Bożego, modlitwy i kontemplacji. Dopiero

wtedy można liczyć na skuteczną pracę i pełną miłości

służbę bliźniemu.

(3)

OREMUS - 3 - OREMUS

TO JVŻ ISO N V M £R M

„Alleluja, chwal duszo moja Pana” (Ps. 146,1) Bogu niech będą dzięki za to, że możemy nieść Bożą miłość Wam, drodzy Czytelnicy, przez słowo pisane oraz że przez nasze skromne posługiwanie możemy oddać chwałę Panu Bogu. Jak każdy za­

kończony etap sprzyja pewnym podsumowaniom, tak również dziś pragnę podzielić się z Wami pew­

nymi faktami, które złożyły się na te 250 numerów.

W „OREMUSIE” znajdowały się: Słowo Boże na niedzielę, artykuły, świadectwa, relacje, wywia­

dy, intencje mszalne i ogłoszenia duszpasterskie, krzyżówki, konkursy, komunikaty, humor, itp. Pre­

kursorem naszego pisma był ks. Krzysztof Tabath, który w pierwszym numerze „Pismo parafii św.

Józefa” pisał: „ Nie chcemy zamykać składu re­

dakcji w ramach kilku osób, ale na­

szym celem jest, aby każdy mógł do­

łożyć swoją cegiełką do budowania przez strony tego pisma naszej parafialnej wspólnoty Od trze­

ciego numeru to pismo - gazetka nosi nazwę „OREMUS”, którą zaproponował Grzegorz i która funkcjonuje do dziś. Ks. Krzy­

sztof redagował wraz z młodzie­

żą i nami numery od 1 (17.10.93 r.) do 99 (27.08.95 r.). W tym miejscu pragnę podziękować ks. . Krzysztofowi za to, że umiał nas

„zapalić” do dawania świadectwa, do pracy w ga­

zetce, do poświęcenia własnego czasu dla dobra wspólnego, a gdy piętrzyły się trudności, zawsze podtrzymywał na duchu. Tu również w imieniu Re- dakcji pragnę podziękować tym, którzy redagowali pierwsze numery, a więc: Asi, Sławkowi, Arkowi, Halinie, Ewie, Jackowi, Oli, Ani, Dorocie, Ewie i Markowi, a szczególnie Adamowi Maleska i Wojt­

kowi Leszczorzowi za komputerowe składanie ga­

zetek. Gdy ks. Krzysztof odszedł z naszej parafii zostaliśmy sami nie bardzo wiedząc od czego za­

cząć, bez sprzętu i bez jakiejkolwiek koncepcji, ale zaufaliśmy Panu Bogu i „OREMUS” był wydawa­

ny dalej. Z pomocą przyszedł nam ks. prob. A. Kle­

mens kupując sprzęt i czuwając nad stroną mate­

rialną. Za to serdecznie C i, księże Proboszczu dzię­

kujemy, a także za zaufanie, którym nas obdarzyłeś i myślimy, że chyba się na nas nie zawiodłeś?

W tym miejscu chcę Wam przedstawić zespół re­

dakcyjny, który trwa do dziś i ich staż w redakcj i. Choć już może prędzej zajmowali się gazetką, lecz podaję według „zamieszczenia” w stopce gazetki:

Obecny opiekun duchowy gazetki, ks. Adam Zakrzewski jest z nami od 104

numeru, czyli od 01.10.95 r.

Grzegorz Zieliński od nr. 6 tj. od 21.11 93 r.

Janusz Karaś od nr. 33 tj. 22.05.94 r.

Aleksandra Sładki od nr. 64 tj. od 18.12.94 r.

Waldemar Maleska od nr. 76 tj. od 19.03.95 r.

Mieczysław Sładki od nr. 105 tj. od 08.10.95 r.

Daniel Mitros od nr. 189 tj. od 15.05.97 r.

Chcę również podziękować za stałą współpra­

cę Urszuli Kopeć i Darkowi Pietrkowi.

Jak w życiu; spotykamy się ze słowami krytyki, które mobilizująnas do lepszej pra­

cy, tak również słowa po­

chwały są dla nas wynagro­

dzeniem za nasz trud i po­

święcony czas.

A teraz kilka ciekawostek związanych z „produkcją” „ORE­

MUS A”. Do 250 numerów naszej gazetki spotrzebowaliśmy 302 kartki formatu A-4, czyli 604 kartki „Oremusa”, co daje 1208 stron. Gdybyśmy ułożyli kolej­

no każdy z numerów, utworzyłaby się wstęga o długości 90,6 m. Pierwszym numerem o objęto­

ści 8 stron był numer 150 z dn. 18.08.1996 r, a od 211 numeru, czyli od 4 rocznicy naszego istnie­

nia, czyli od 19.10.1997 r. ukazuje się stale 8 stron.

Numery 236 (12.04.98 r. - Wielkanoc) i 239 (03.05.98 r. - Odpust parafialny) ukazały się w objętości 12 stron. Gdyby ułożyć cały dotychcza­

sowy nakład „OREMUSA” powstałaby wstęga o długości 110 km, a więc obrazowo z Chorzowa do Wieliczki. Przygotowanie jednego egzempla­

rza wymaga około 6 godzin, czyli 360 min. co

daje 21.600 sekund. Przygotowanie 250 numerów

zajęło 5 mld 400 min sek. tj. 90.000 min. tj. 1,5

tys godzin, tj. 62 i pól dnia, czyli 2 miesiące bez

przerwy. Są to dane bardzo ogólne, gdyż sprzęt

komuterowy też ma swoje „fochy” i niekiedy robi

(ciąg dalszy na str. 7)

(4)

OREMUS OREMUS

PORZĄDEK MSZY Ś W .

Niedziela ________________ _____ 16 Niedziela Zwykła______ ________________19 lipca 1998 6.00 Za parafian

7,30 Za 4- + rodz. Teodora i Karolinę Morawiec i za 4- 4- z rodz. Morawiec i Ochman 9.00 Za 4- ojca Maksymiliana Przybyła w dniu ur. i za + matkę Anielę

10.30 1. (dziękczynna): w int. Marii i Stefana oraz ich dzieci z rodzinami /TD/

2. (dziękczynna): w int. Urszuli i Alfonsa Rzepka z ok. 25 r. śl. /TD/

12.00 Za 4- męża i ojca Henryka Gawrych w 5 r. śm.

16.30 NIESZPORY

17.00 Za 4- Elżbietę Kalla w 1 r. śm

Poniedziałek 8,00 18,00 Wtorek

Wspomnienie bł. Czesława, kapł. 20 lipca 1998 Za 4- ojca Kazimierza Kozdrowickiego of. od córki Grażyny

Za 4- męża i ojca Edwarda Szklany w 2 r . śm.

8,00 18,00

Wspomnienie św. Wawrzyńca z Brindisi, kapł i dK Za 4- Helenę Karmańską w 11 r. śm.

Za + Pawła Maciej w 7 r. śm.

21 lipca 1998

Środa 8,00 18,00

Wspomnienie św. Marii Magdaleny 22 lipca 1998 (dziękczynna): w int. Karoliny Grabowskiej w dniu ur.

1. Za 4- matkę Magdalenę Thiel w 15 r. śm. i za 4- teścia Adama Grabowiec w 5 r.śm.

2. Za 4- matkę i babcię Elżbietę Zielonka

Czwartek Wspomnienie św. Brygidy, zak. 23 lipca 1998

8,00 18,00

Piątek 8,00 18,00

Za 4- rodz. Józefa i Marię Dybała w r. śm.

1. Za 4- Ernesta Machoń w 1 r. śm.

2. Za 4- brata Czesława Ptak byłego parafianina, mieszkańca domu przy ul. Rymera of. od sióstr

Wspomnienie bł. Kingi, dz. 24 lipca 1998

Za + 4- działkowców POD im. Strzelców Bytomskich

1. Za + męża, ojca i dziadka Stanisława Latosińskiego w 11 r. śm.

2. Za 4- męża Antoniego Piskorz w dn. ur. za 4- + rodz. Jasmer, Piskorz, 4- 4- rodzeństwo i pokr.

Sobota Święto św. Jakuba, Apostoła 25 lipca 1998

Kpi.

8.00 Za 4- męża Alfonsa Czernachowskiego w dniu ur.

16.00 (w j. niemieckim):

18.00 Za 4- męża, ojca i dziadka Alojzego Szreter z ok. ur. i w 7 r. śm.

Niedziela 17 Niedziela Zwykła 26 lipca 1998

6,00 7.30 9.00 10.30 12.00 15.00

16,30 17,00

Za parafian

Za 4- Józefa Nawińskiego w r. śm.

Za 4- 4- rodz. Jana i Annę Sochowskich

1. (dziękczynna): w int. Anastazji i Ewalda Cyrus z ok. 50 r. śl. /TD/

2. (dziękczynna): w int. ofiarodawców remontu naszego kościoła Za -i- matkę i babcię Bożenę Skórzybut w i r . śm.

(dziękczynna): w int. Rocznych dzieci: Patrycji Żymła, Denisa Mieszkówskiego, Daniela Brodowskiego, Patrycji Kokot, Moniki Pasierowskiej, Kamila Paprockiego i Michała Zwierzak.

NIESZPORY

(dziękczynna) w int. Kariny i Grzegorza Nowak z ok. 1 r. śl. i ich urodzin

(5)

OREMUS OREMUS

Dziś przypada kopertowa zbiór­

ka pieniędzy na rzecz remontu kościoła. Wszystkim ofiarodaw­

com składamy serdeczne Bóg zapłać. Msza św. w int. wszystkich ofiaro­

dawców zostanie odprawiona wyjątkowo w przyszła niedziele 26.07 o godz. 10.30 W środę o g. 8.00 msza św. wotywna i nabo­

żeństwo do św. Józefa.

W piątek o godz. 19.00 nauka przedślubna

dla nowożeńców w kancelarii parafialnej.

W przyszłą niedzielę o godz. 15.00 Msza św. w int. rocznych dzieci.

Prosimy, aby szczególnie w okresie wakacyj­

nym przystępować do spowiedzi św. 15 min.

przed każdą Mszą św.

Prosimy osoby, które zamówiły zdjęcia z Bożego Ciała o ich odbiór w kancelarii para­

fialnej w godzinach jej urzędowania.

SOLENIZAN T OM

Naszemu r edakcy j nemu koledze Dan i elowi MITR O S

w dniu urodzin Pani Karolinie CyRABOWSK I

w dniu urodzin

J S *

Rocznym dzieciom:

Patrycji ŻYMŁA,

Denisowi MIESZKOWSKIEMU, Danielowi BRODOWSKIEMU

Patrycji KOKOT Monice PASIEROWSKIEJ Kamilowi PAPROCKIEMU

Michałowi ZWIERZAK najserdeczniejsze życzenia składa REDAKCJA

NOWOŻENCOM

Sebastianowi KOPYTO i Izabeli MIKUŁA Jarosławowi DZIENIAK i Joannie ŁUKASIK Błogosławieństwa Bożeeo na nowej drodze życia składa

REDAKCJA

JUBILATOM

Anastazji i Ewaldowi CYRUS z okazji 50 rocznicy ślubu Karinie i C/rzegorzowi NOWAK

z okazji 1 rocznicy ślubu

Wielu łask Bożych na dalsze lata życzy REDAKCJA

ZAPOWIEDZI

ACHTELIK Daniel Chorzów ul. Krzyżowa 2 7 /1 0 RZADKOW SKA Izabela Siemianowice ŚL ul. Lipowa 2/12

ODESZLI DO PA N A

CZIBA Elżbieta lat 90 QIZA Paweł lat 73

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ...

(6)

OREMUS

-

6

-

OREMUS

CNOTY ZAPOMNIANE

Współczesny świat nazywamy szybkim. Szyb­

ki jest rozwój techniki, szybko rozwija się gospo­

darka wielu krajów, szybciej można porozumieć się z drugim człowiekiem za pomocą faxów i in- ternetu. Szybciej się przemieszczamy z miejsca na miejsce dzięki sprawniejszej komunikacji.

Niestety szybciej też ze sobą rozmawiamy, tra­

cąc przy tym treść i sens wypowiadanych słów.

Spieszymy się i w tym biegu nie mamy już czasu odwiedzić swoich rodziców, krewnych czy przy­

jaciół. Znajomymi stają się już tylko ci, z którymi prowadzimy interesy, którzy są nam potrzebni i od których możemy uzyskać jakąś korzyść.

W wielu przypadkach drugi człowiek staje się trudny, uciążliwy, zabiera nam tak cenny dla nas czas. Krępuje nas swoim niekłamanym uśmiechem, szczerym, a nie zdawkowo zadanym pytaniem “Co u ciebie słychać?” Przeszkadza, bo przecież w tym samym czasie moglibyśmy coś załatwić lub ubić jakiś interes.

Taki sposób myślenia proponują nam przede wszystkim współczesne mass media. Z jednej stro­

ny - w różnych programach publicystycznych bije się na alarm w związku z nadużyciami, z rosnącą agresją, z brakiem szacunku dla człowieka, nawet dla przyrody. Z drugiej strony - filmy i programy preferują wzory zachowań, gdzie właśnie siłą, kłamstwem i kombinatorstwem można załatwić wszystko. Można osiągnąć władzę, zdobyć duże pieniądze i pozycję i właśnie przez to mieć wielki szacunek u innych.

Dlatego bardzo cieszyć może promyk nadziei, który przypomina nam przede wszystkim o tym, że ważniejszą postawą w życiu człowieka jest

“być” a nie “mieć”. Uświadamia, że aby bardziej stawać się człowiekiem, należy przypomnieć so­

bie i wprowadzić w codzienne życie te cnoty, które wydają się być dzisiaj zapomniane.

USŁUŻNOŚĆ. Budzi dzisiaj śmiech stwierdze­

nie, że trzeba być gotowym do służenia innym.

Dlaczego mam coś przynieść, schylić się i pod­

nieść, dostrzec innych w potrzebie? A przecież nasza codzienność składa się z drobiazgów: przy­

szyć guzik, podsunąć krzesło, ustąpić miejsca. To właśnie te drobiazgi wzajemnie wiążą ze sobą lu­

dzi - bliskich i dalekich.

DELIKATNOŚĆ. Często słyszymy, jak ludzie

obrzucają siebie obelgami, poniżają, źle i brutal­

nie wyrażają się o innych. Wielu to razi, ale nie­

którzy już się do tego przyzwyczaili. Zapomnia­

no, że należy ściszyć radio, gdy ktoś chce spać, wyłączyć telewizor, gdy ktoś inny chce porozma­

wiać. Zapomniano tak wiele... Delikatność przy­

pomina nam o tym, że trzeba myśleć o innych, wyczuć, czy nasze słowa nie ranią i nie sprawiają przykrości. Człowiek delikatny nie rani i nie po­

trąca swoich bliskich, nie sprawia przykrości ob­

cym, nawet wrogo doń nastawionych.

W YROZUM IAŁOŚĆ. “Wyrozumiałość ” brzmi podobnie ja k “zrozumienie”. Zrozumieć człowieka nie jest łatwo, bo trzeba wczuć się w czyjeś słowa, sposób myślenia, słabości i marze­

nia. A przecież dopiero zrozumienie rodzi wyro­

zumiałość. Być wyrozumiałym dla innych to nie to samo, co nie stawiać im żadnych wymagań, lecz zrozumieć ich przeżywanie trudności i starać się spoglądać na sprawy nie tylko z własnego punk­

tu widzenia, ale z punktu widzenia innych. Po­

trzeba tu zatrzymania się, dostrzeżenia spraw in­

nych ludzi, głębszej nad nimi refleksji.

WSTYDLIWOŚĆ. Wstydliwość kojarzona jest z pruderią, staroświeckością i drobnomie­

szczaństwem. Pod pozorem naturalności i szcze­

rości sprzedaje się dzisiaj bezwstyd. Z przyjem­

nością człowiek obnaża się lub ubiera w taki spo­

sób, że zwraca uwagę na element seksualny. Czło­

wiek wstydliwy szanuje intymność własną i innych - w stroju, w opowiadanych dowcipach, w oglą­

danych filmach i czasopismach ilustrowanych.

PATRIOTYZM. John Kennedy powidział:

”Nie pytajcie, co może uczynić dla was Ojczyzna.

Pytajcie, co wy możecie uczynić dla niej?” Czy wielu bierze sobie te słowa do serca? Rozstrząsa się z drobiazgową dokładnością, komu należy się więcej, komu mniej, komu później, komu natych­

miast. Wielu szarpie nasz kraj jak sukno, byle tyl­

ko urwać dla siebie jak najwięcej. Nie dostrzega potrzeb i praw drugiego człowieka. Nie myśli o jutrze Polski. A Edyta Geppert śpiewa: “Bardzo ci dziękuję, mój kraju, za to, że jesteś moim kra­

jem. ” Trzeba nam więc na nowo zacząć myśleć:

nie “ten kraj”, ale “mój kraj” i pytać się, “co

mógłbym ci dać mój kraju?”

(7)

OREMUS OREMUS

JESTEM PRZY TOBIE. PAMIĘTAM. CZVWAM...

Od 8 grudnia 1997 roku każdego ósmego dnia miesiąca w kościele p. w. św. Józefa w Katowi­

cach-Józefo wcu ma miejsce czuwanie, które przedłuża czas peregrynacji MB Częstochowskiej w tej parafii. W środę 8 lipca zostało podarowane nam takie czuwanie. Chcielibyśmy się nim z Wami, drodzy Czytelnicy, podzielić.

Rozpoczęło się ono o godz. 19.00 nabożeń­

stwem przebłagalno-błagalnym przed wystawionym na ołtarzu w monstran­

cji Panem Jezusem. Przepraszaliśmy za grzechy i zaniedbania swoje, oraz ca­

łej parafii. Nabożeństwo przebłagalne zakończyło odśpiewanie “Suplikacji”.

Prośby zanoszone były za całą archi­

diecezję, chorych, zniewolonych, ro­

dziny, a także za każdego człowieka i w naszych osobistych intencjach. Po­

tem różaniec św.- część chwalebna z rozważaniem - każdą dziesiątkę pro­

wadziła inna osoba. Nabożeństwo to zakończyło błogosławieństwo sakramentalne. Centralnym punktem czuwania była Eucharystia w intencji jej uczestników celebrowana przez ks. Henryka Olsza- ra, który w krótkiej homilii powiedział m.

in: ”Maryja jest Matką Boga, aby wszystko otrzy­

mać i Matką ludzi, aby wszystko ofiarować. Mat­

ko, która nas znasz, z dziećmi Twymi bądź, nadzieją nam na drogach świeć. Z Synem Twym, z nami idź. Przeszliśmy z Maryją jeden miesiąc...

Matko, która nas znasz - Maryja nas zna. Je­

stem przy Tobie, pamiętam o Tobie i czuwam na każdy czas. Jan Paweł II mówi, że Maryja daje nam Jezusa. Świat, który nas otacza, za wszelką cenę stara się odsunąć nas od tego - JESTEM, czyli od Pana Boga. Gdy przychodzą takie pokusy po­

patrzcie na krzyż i powiedzcie - OTO JESTEM. Je­

stem przy Tobie, pamiętam, czuwam. Jestem z Bo­

giem. PAMIĘTAM-przypomina czuwanie matki - pamiętam o Tobie Jezu. CZUWAM - jestem człowiekiem sumienia - nie za­

głuszam go, nie deformuję, dostrze­

gam człowieka, kocham. Pewna an­

kieta starała się określić stopień zwul­

garyzowania naszego języka. Zapyta­

no młodzież o znaczenie słowa “mi­

łość” - niektórzy odpowiadali ordy­

narnie...

Jestem przy Tobie. Pamiętam. Czu­

wam - by miłość przetrwała. Matko Boska Częstochowska! Dajesz nam Jezusa, by nasze serca nie były chore fizycznie i duchowo, a w chwilach upadku wskazuj nam na swego Syna, Jezusa ”.

Po Komunii św. zgromadziliśmy się dookoła ołtarza i trzymając się za ręce odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski, a po nim przy śpiewie “Panience na dobranoc...” przeszliśmy do kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej, gdzie kapłan udzielił błogosła­

wieństwa na zakończenie Mszy św.

Radośni powróciliśmy do swoich domów.

Aleksandra i Mieczysław SŁADKI (ciąg dalszy ze str. 3)

„psikusy” , co znacznie wydłuża czas przygoto­

wania, a także zwiększa się zapotrzebowanie pa­

pieru. W ciągu tych 250 numerów otrzymaliśmy tylko 9 listów od czytelników, którzy mają coś do powiedzenia odnośnie parafii. Smuci nas ten fakt, gdyż wielu ludzi przez lata uczestniczy w życiu naszego lokalnego Kościoła i gdy pewne sprawy nie zostaną w jakiś sposób odnotowane (rzeczy mniej lub bardziej ważne) zaginą bezpowrotnie - a szkoda. Możesz, drogi Czytelniku, w chwilach wolnych spróbować opracować jakiś temat (czy z historii parafii, czy z problematyki dnia dzisiej­

szego), napisać i wrzucić do skrzynki “OREMU- SA”. Jeżeli boisz się, że nie napiszesz gramatycz­

nie, to nic. my postaramy się to ułożyć nie zmie­

niając jego sensu. Może dzięki Twemu artykułowi na łamach naszej gazetki rozwinie się dyskusja ku pożytkowi wszystkich. Napisz!

Tak jak ks. Krzysztof pisał w pierwszym nume­

rze, że Redakcja nie jest zamknięta tylko dla pew­

nej grupy ludzi - tak samo i teraz, jeśli masz ocho­

tę - przyjdź! Jeśli czujesz, że masz coś do powie­

dzenia innym, jeżeli chcesz służyć Panu Bogu i bliźnim, czekamy - zdecyduj się! Zawsze we wtor­

ki między godz. 17.30 a 20.00 zastaniesz kogoś z redakcji na probostwie. Może Ty, drogi Czytelni­

ku, zdecydujesz się dołączyć do nas. Przyjdź - nie zrażaj się trudnościami, a również będziesz miał udział w radości służenia Bogu i całej parafii.

Zapraszamy!

Mieczysław SŁADKI

(8)

OREMUS

-

8

-

OREMUS

Słowa ks. Stefana kardynała Wyszyńskiego niech staną się myślą przewodnią na każdy dzień z jego radościami i sm utkam i, drogowskazem, natchnieniem , pokarm em dla ducha.

19 lipca - Nie szerokie plecy, nie pieniądze w kieszeni, ale Twoje dobre, czyste,

| miłujące Boga i ludzi serce zaświadczy o Twej użyteczności i wartości w życiu.

20 lipca - Kościół nikogo nie może nazwać swoim wrogiem. Jedynym wrogiem Kościoła - a więc i naszym - jest szatan.

21 lipca - Aby zrozumieć wielkiego człowieka, trzeba samemu być wielkim.

22 lipca - Naród szlachetny i wielkoduszny nie wyrzeka się swojej przeszłości, lecz odżywia się nią nieustannie, wierząc w jej twórczą moc. W trudnych chwilach teraźniejszości zanurza się w przeszłości, aby nabrać nadziei na lepszą przyszłość.

23 lipca - Tylko Boża sprawiedliwość zdolna jest dać pokój, ludzka natomiast sprawiedliwość rodzi wojny i niepokoje. Bo ludzka sprawiedliwość mówi: “to moje, a to twoje”, a na pograniczu jest zawsze konflikt i wojna. Boża natomiast sprawiedliwość nie rozgranicza “mojego” i “twoje­

go”, ale jednoczy wszystkich w Bogu i przez miłość znosi granice.

24 lipca - Bóg nie chce za nas wszystkiego zrobić, wyręczyć nas. On chce, abyśmy korzystając z Jego darów, zrobili coś sami.

25 lipca - Jeżeli miłujemy Kościół, to w najcięższych nawet sytuacjach zawsze podporządkujemy Kościołowi własne sprawy._______________ ______________________________________

chodników na ul Krzyżowej. Od dwóch lat wła­

dze miasta obiecują generalny remont chodników.) - Skąd pani jest?

- Mieszkam w Chorzowie-Batorym.

- Czy ma pani rodzinę?

- Tak. mam córkę, ale ona nie chce mnie znać.

Przyjeżdża pogotowie ratunkowe i zabiera bab­

cię do szpitala. Spóźnialscy wciąż spieszą się do kościoła.

- To nic, że już po Ewangelii - mówią. Gdyby się nie spóźnili, usłyszeliby przypowieść o „miło­

siernym Samarytaninie”.

Czy potrafiliby skojarzyć wypadek z ulicy z tym, co usłyszeliby z ust kapłana? Czy w naszym codziennym życiu nie powinniśmy okazywać so­

bie wzajemnie miłosierdzia, pomocy?

„Który z tych trzech okazał się według twego zdania bliźnim tego, który wpadł w ręce zbój­

ców?”. On odpowiedział „ Ten, który okazał mu m iło sie rd zie J e zu s mu rzekł: „Idź i ty czyń

podobnie.” JANUSZ

MltOSIEKNI ?

Niedziela 12 lipca br. Godziny przedpołudnio­

we. Jedni parafianie wrócili już z porannych Mszy św., inni zdążają na Sumę. Na głównym chodniku prowadzącym do kościoła, niecałe 100 m od nie­

go, stoi w strugach deszczu bezradna staruszka.

Trzyma przy głowie chusteczkę - ta robi się coraz bardziej czerwona. Staruszka stoi bezradna na chwiejących się nogach, blada jak ściana. Wzro­

kiem szuka człowieka gotowego udzielić jej po­

mocy. Po chwili zatrzymało się przy niej troje dzie­

ci, jak jednak te maluchy mogły pomóc babci, sko­

ro osoby dorosłe spiesząc się do kościoła, nie zau­

ważały problemu. Znalazła się jednak osoba, która zareagowała jak należy. Wezwała pogotowie ratun­

kowe, a babcię odprowadziła do pobliskiego skle­

pu, gdzie mogła usiąść i napić się wody.

- Co się pani stało?

- Przewróciłam się. Byłam na cmentarzu, a tutaj zahaczyłam o wystające i pokruszone płyty cho­

dnikowe. (Rzeczywiście przydałaby się naprawa

PISMO PARAFII ŚW. JÓZEFA w CHORZOWIE

Redakcja: Grzegorz, Janusz, Mietek, Ola, Waldek, Daniel.

Opiekun: ks. Adam Zakrzewski.

Adres redakcji: ul. Łagiewnicka 17 41-500 Chorzów.

Tel. 241-33-41 (wtorki 1700-1900). Nakład: 1300 szt.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozpoczęły się aresztowania, które nie ominęły m ieszkańców naszej parafii. Z praktyki duszpaster- kiej wynika, że związki takie bywają

To osobiście zaczyna się od tego, który modli się o to, a dopiero, kiedy ty chcesz tego sa­.. mego co ja, możesz być ambasadorem mojego

: “Musimy się przyzwyczaić do tego, że Kościół jest przez nas przeżywany jako misyjny.. Jest to wielkie

by myśliwego błagającego o powodzenie w łowach - staje przed nami ta sama prawda: człowiek musi wzmóc ograniczone zasoby sił, zwracając się do źródła nieo­..

stwa niewykorzystania odzyskanej wolności, mówił: “Ta radość bycia sobą, po ludzku, bez kagańców i łańcuchów, ona okazała się przez te dziesięć lat taka, jakiej się

sywniejsza działalność religijna. Czerna stała się silnym ogniskiem życia religijnego i kultu Matki Bożej, nie tylko dla najbliższych okolic, ale i dla

Jeżeli będzie sam, na pewno się wykolei, zdziczeje, bo za ubogi jest na to, aby sobie wystarczył. Nie ujmując nic świętym pustelnikom, wiemy, że człowiek wychodząc z życia

niejszym celem peregrynacji jest nasze wsłuchanie się w słowa Jej Syna oraz odpowiedź na Ewangelię całej naszej parafii, a szczególnie jej