• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła podstawowa w Pliszczynie - Jan Tatara - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła podstawowa w Pliszczynie - Jan Tatara - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN TATARA

ur. 1933; Zagrody

Miejsce i czas wydarzeń Pliszczyn, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Pliszczyn, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, szkoła podstawowa, kary, nauczyciele, opłata za naukę

Szkoła podstawowa w Pliszczynie

Do szkoły chodziłem [do] Pliszczyna. Przez most, Ciemięga płynie, jak się idzie na Pliszczyn tym mostem, to po lewej stronie przed rzeczką jest szkoła, murowana. Jak się zaczęła wojna to dwa lata chyba tylko chodziłem [do tej szkoły], czy rok, nie wiem.

Później nie było nauczycieli, bo zabrali Niemcy wszystkich ze szkoły.

Stolik były i tablica była, i stolik był tutaj nauczyciela, czy nauczycielki, krzesło i to wszystko. Nie było w ogóle chęci do nauki. [Kiedy] Niemcy [zamknęli szkołę], to ludzie w ręce klaskali, że przynajmniej nie będą musieli oddawać masła, jajek.

Dyrektorzy, kierownicy i nauczyciele wiedzieli, że [ktoś] ma jajka, kury, gęsi, kaczki, indyki, świnie, krowy i tym podobne, gospodarkę. Oni żądali od gospodarza podatku.

Nie brali pieniędzy, tylko brali w towarze [zapłatę] za naukę.

[Byłem] biedny, ołówek pożyczałem od kolegi, a zeszyt to taka kartka była, ktoś mi pożyczył kartkę i na tej kartce pisałem. Przyszedłem do domu, matka mówi: „To nie jest pisanie, to nie jest uczenie się, żebyś ty na kartce pisał? I co teraz zrobimy? Tej kartki nie przykleisz w zeszycie.”. Nie stać mnie było na przybory.

[Nauczyciele] dobrzy nie byli, jak coś źle się zrobiło, jak strzelił nauczyciel [linijką], to pękła skóra tutaj. Na przykład była nasypana kupa kamyków i na tych kamyka trzeba było klęczeć, gołe nogi, podwinięte nogawki, a jak tylko coś troszeczkę się podupadła, to przyrżnął po tyłku nauczyciel. [Stało się tak] dopóki się nie uprzykrzyło [nauczycielce], albo przerwy nie było. Uszy to były naderwane, że krew [leciała], przychodziło się do domu pokrwawiony. [Kara była] za nie odrabianie lekcji, za nie słuchanie. Matki i ojcowie na zebraniu tłumaczyły [swoje dzieci], a oni mówili: „Nas nic nie obchodzi, od nas wymaga ktoś inny, a my będziemy wymagać od nich.”.

Strasznie [się dzieci bały, płakały] z daleka już jak się szło, [to słychać było] śpiewy ryczące w szkole. To żeśmy chcieli tę szkołę wziąć i rozbić, szyby powybijać, żeby nie było tej szkoły.

Było dużo dzieciaków [w szkole], w różnym wieku, pierwsza, druga i trzecia klasa to

(2)

się uczyły w jednej klasie. Później to już ja nie pamiętam, bo ja wyjechałem z rodzicami, zaraz, jak się tylko skończyła wojna się spakowaliśmy i [wyjechaliśmy na]

ziemie odzyskane.

Data i miejsce nagrania 2010-10-08

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

chodziłem bodajże tylko trzy klasy, bo potem ze względów politycznych zostałem przeniesiony do innej szkoły.. Dlaczego ze względów

Ale miał w sobie coś takiego szlacheckiego, że nawet kiedy koszula była trochę taka nieuporządkowana, czy marynarka, ale to coś było takiego w nim eleganckiego. Jako mężczyzna,

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

Przecież jak była ta pierwsza defilada w Warszawie, to było chyba 19 stycznia, mogę się pomylić o jeden dzień, to w Alejach Jerozolimskich, to najpierw przeszły takie

I ja wpadłam do tej dziury i o mało nie utonęłam w tym gównie, przepraszam za wyrażenie, ale ja złapałam się w odpowiednim czasie jeszcze i chwyciłam to, że połowa mego