• Nie Znaleziono Wyników

Andrzej Flis Uniwersytet Jagielloński

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Andrzej Flis Uniwersytet Jagielloński"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA SO C JO L O G IC Z N E 1992. 3 4 (126 127) PL ISSN 0039 3371

Andrzej Flis

Uniwersytet Jagielloński

MARKSIZM I SOCJALIZM REALNY: HISTORIA UTOPII*

W artykule niniejszym przeciwstawione są dwa pojęcia socjalizmu: socjalizm jak o ideał etyczny i jak o rzeczywista tendencja historii, socjalizm jak o wytwór inżynierii społecznej i jak o naturalny produkt ewolucji ludzkości. To pierwsze rozumienie Engels - z właściwą sobie prostodusznością - nazwał „socjalizmem utopijnym ", to drugie - „socjalizmem naukowym ” . To pierwsze rozumienie występuje w' pracach Owena, Fouriera i saint-simonistów, to drugie - u Saint-Sim ona, Proudhona i M arksa. M aterializm historyczny, stanowiący najbardziej wyrafinowaną próbę ukazania socjalizmu jak o finalnego produktu ewolucji ludzkości, rychło okazał się przedsięwzięciem chybionym. Nic zatem dziwnego, iż kontynuatorzy M arksa - Bernstein i Lenin - zwrócili się de fa cto do „utopijnego” - wedle terminologii Engelsa - pojęcia socjalizmu, do socjalizmu jak o p r o j e k t u społecz­

nego.

Projekt socjaldem okratyczny i projekt bolszewicki różniły się między sobą znakomicie. Bernstein wskazywał na instytucje dem okratyczne jak o środek urze­

czywistnienia formacji bezklasowej i w sposób niezamierzony przyczynił się do wzmocnienia kapitalizm u. Lenin - zgodnie z tradycją rosyjską - odwołał się do przemocy. Bernstein budow ał socjalizm w rozwiniętych społeczeństwach przemys­

łowych, przywódca bolszewików był zaś m aterialistą historycznym d rebours. Hasło Lenina „najpierw rewolucja, później industrializacja" stanowiło parodię m arksizm u do tego stopnia, iż ów przestał już być opisem czegokolwiek, przekształcając się w Związku Radzieckim w narzędzie mistyfikacji i legitymizacji nowego systemu władzy. W ten sposób socjalizm pojm ow any jak o r z e c z y w i s t a tendencja historii upraw om ocnił socjalizm jak o p r o j e k t totalitarny. W ten oto sposób gigantyczny eksperym ent bolszewików, rozbijający naturalne więzi społeczne i anarchizujący państw o i gospodarkę, został przedstawiony jak o wytwór ewolucji ludzkości.

W ymóg legitymizacji systemu władzy doprow adził w krajach realnego socjalizmu do całkowitej rytualizacji życia publicznego. Zasadnicza funkcja rytuału komunis-

Jcst to polska wersja artykułu From M arx to Real Socialism: the Life o f a Utopia, który ukaże się w 1993 r. w pracy zbiorowej pod redakcją M artina Krygiera M arxism and Political Power.

Reflections after the Collapse o f Communism, A m sterdam : Rodopi Publisher.

(2)

6 A N D R Z E J F U S

tycznego nie polegała jednak, ja k to z rytuałem zwykle bywa, na integrowaniu rzeczywistości, lecz wręcz odw rotnie - na jej zastępowaniu. Socjalizm m arksowski, socjalizm jak o organiczny porządek społeczny, istniał zatem w Związku Radzieckim i Europie W schodniej jedynie w inscenizowanych odgórnie aktach rytuału, podczas gdy sfera życia codziennego stanowiła obszar skutków nieudanego eksperym entu ustrojowego. N ic więc dziwnego, że odrzucenie rytuału politycznego, czy to w wyniku Okrągłego Stołu, czy też w następstwie Jesieni Ludów, oznaczało natychm iastow y upadek formacji socjalistycznej. Nic też dziwnego, iż pozostały po niej jedynie rozległe obszary zniszczonej tkanki społecznej oraz instytucje i stosunki niezdolne nawet do zwykłej reprodukcji, instytucje i stosunki pow ołane do istnienia przez socjalizm jak o projekt właśnie.

Byt i powinność

Jedną z najznakom itszych idei niemieckiego Oświecenia stanowiło rozdzielenie sfery bytu i powinności, opozycja: Sein - Sollen. U jej podstaw legła teza K an ta 0 autonom ii rozum u praktycznego wobec rozum u teoretycznego: rozum teorety­

czny poznaje to, co j e s t , rozum praktyczny orzeka o tym, co być p o w i n n o . D om eną pierwszego są zależności przyczynow o-skutkow e, dom eną drugiego - racjonalna uniwersalność. D ychotom ia K anta, epistemologiczna w swej istocie, z czasem n abrała charakteru ontologicznego, przekształcając się w tezę o niem o­

żności/przejścia od tego, co istnieje, do tego, co być powinno, i - vice versa - od w artości do faktów.

Z listu 19-letniego K arola M arksa do ojca dowiadujem y się, iż tym, co w filozofii niemieckiej niepokoiło go najbardziej, była właśnie owa opozycja bytu i powinności.

Z tego samego źródła dowiadujem y się ponadto, iż dopiero w filozofii Hegla dostrzegł przyszły au to r Kapitału zarów no teoretyczne przezwyciężenie niepokojącej go dychotom ii, jak i potężne narzędzie przekształcania świata. Zetknąwszy się w D oktorenklub z heglizmem, m łody student berliński odnalazł wreszcie to, czego szukał: ideę uzewnętrzniającą się w rzeczywistości. „O d idealizmu - pisał do ojca - który nieco wzbogacałem i porównywałem z kantyzm em i fichteanizmem, przeszedłem do poszukiwania Idei w świecie realnym. Bogowie przebywali dotychczas ponad ziemią, teraz jednak stali się jej centrum ” 1.

Istotę historiozofii heglowskiej stanowiło przekonanie, iż historia jest procesem rozwoju wolności, logicznie powiązanym ciągiem zdarzeń, którem u patronuje 1 w którym uczestniczy duch świata (W eltgeist) . H istoria powszechna, naucza on, jest rozpościeraniem się ducha w czasie w taki sam sposób, w jaki w przestrzeni rozpościera się przyroda. Rozum toruje drogę wolności, a wolność z kolei stanowi w arunek podm iotowości, rozum ianej jak o urzeczywistnienie się świadomości. Już pobieżny rzut oka na W ykłady z filo zo fii dziejów ukazuje, iż rozwój historyczny (od świata wschodniego poprzez antyk do nowożytnej Europy) ujmuje Hegel jako stały wzrost ludzkiej podm iotowości, jak o pochód od rozwoju w s o b i e do rozwoju d l a s i e b i e . Człowiek w to k u dziejów zdobywa samowiedzę swojej

1 K. M arks: L ist do H enryka M arksa (10 listopad 1837). W: M a rx - Engels Gesamtausgabe. Cz.

I. T. 1, 2. Berlin 1929, s. 218.

(3)

M A R K SIZM I S O C JA LIZM REA LN Y : H IST O R IA U TO PII 7 wolności i przez negację kolejnych form społecznej egzystencji znosi stopniowo ograniczenia krępujące realizację tkwiących w nim potencji. Człowiek w toku dziejów staje się zatem najpierw podm iotem , a później - podm iotem świadomym własnej podm iotowości. W tym drugim przypadku to, co rzeczywiste, staje się wreszcie tożsam e z tym, co potencjalne. H istoria sięga swego kresu, a idea wolności uzyskuje pełne ucieleśnienie instytucjonalne. Analogiczny schemat myślowy występuje również u M arksa. Dzieje powszechne są dla niego nie tylko procesem społecznym, tj. wewnętrznie uporządkow anym ciągiem zdarzeń, lecz także - i nade wszystko - staw aniem się gatunku ludzkiego, procesem realizacji wartości, wśród których wolność i podm iotow ość zajm ują miejsce nadrzędne. U koronow aniem historii jest kom unizm, ustrój społeczny jednoczący w sobie to, co przed nim było rozdzielone:

porządek bytu i porządek powinności. „K om unizm - pisze au tor Kapitału - jako zaprzeczenie zaprzeczenia jest pozytywnym stanowieniem, koniecznym dla najbliż­

szego etapu rozw oju historycznego, m om entem emancypacji i odnalezienia się człowieka”2. Stosunki kom unistyczne zatem, podobnie jak heglowskie społeczeństwo obywatelskie, są z jednej strony rzeczywistością społeczną, z drugiej zaś - n o r­

m atywnie pożądanym stanem rzeczy, „m om entem emancypacji człowieka” , a więc ucieleśnieniem idei wolności.

U znać socjalizm za naturalny pro d u k t procesu dziejowego - co stało się udziałem M arksa - to tyle, co ulec przemożnej sile dialektyki heglowskiej w innym jeszcze sensie. Uporczywe pytanie au to ra Kapitału o przyczyny ludzkiego w yob­

cowania, pytanie zgoła filozoficzne, znajduje w jego pracach odpowiedź socjologiczną:

alienacja człowieka, jego rozbrat z własną istotą gatunkow ą, jest rezultatem rozbicia klasowego, wyrastającego z kolei z prywatnej własności środków produkcji. Ów element socjologiczny staje się przedm iotem dalszej obróbki filozoficznej: społeczeń­

stwo klasowe, jak o zbiór jednostek wyalienowanych, stanowi negację w spólnoty pierwotnej. Negacja jednak - według logiki heglowskiej - znajduje zawsze swoje własne zaprzeczenie: n e g a c j ę n e g a c j i . W sferze życia społecznego jest nią kom unizm , będący syntezą obu członków poprzednich — a zatem ustrojem bez- klasowym (jak w spólnota pierw otna) i rozwiniętą cywilizacją (jak form acja bur- żuazyjna) - i dzięki tem u p o z y t y w n y m rozwiązaniem wszelkich sprzeczności dziejowych. Jeśli tak, to historyczna nieuchronność kom unizm u wynika u M arksa z koniunkcji dwóch przesłanek: rozbicia klasowego oraz imm anentnej tendencji dziejów do przezwyciężania własnej negatywności.

Ta strukturalna hybrydyczność „naukowego socjalizmu” , to szczególne połączenie pobożnych życzeń i konstatacji socjologicznych, przez dłuższy czas pozostaw ała niezauważona, tak iż pierwszym krytykiem, który wydobył ją na światło dzienne, stał się dopiero Edw ard Bernstein. W rozprawie Jak możliwy jest naukowy socjalizm?

(której tytuł stanow ił parafrazę słynnego pytania K anta) rozwinął on swoją wcześniejszą tezę o wewnętrznej niespójności teorii M arksa. Niespójność, o której m owa, polega - zdaniem Bernsteina - na tym, „iż socjalizm jak o nauka odwołuje się do poznania, podczas gdy dla socjalizmu jak o ruchu interes stanowi motyw najgłówniejszy” 3.

2 K. M arks: Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. W: K. M arks, F. Engels: Dzieła. T. 1.

W arszaw a 1962, s. 589.

3 E. Bernstein: Wie ist der wissenschaftliche Sozialismus möglich? Berlin 1901, s. 20.

(4)

8 A N D R Z E J E L IS

Ideał socjalizmu - jak trafnie podkreśla au to r - nie został przez M arksa wywiedziony z teoretycznych analiz obiektywnych trendów rozwojowych, wręcz przeciwnie, jak o przyjęty a priori analizy te logicznie poprzedzał. M aterializm historyczny stanowi więc de fa cto taki model procesu dziejowego, w którym założony stan rzeczy występuje jak o efekt końcowy. „Dzieło - pisał Bernstein 0 m arksowskim Kapitale — m a być naukow ym badaniem i zarazem dowieść ma tezy przed rozpoczęciem dzieła daw no gotowej, czyli - innymi słowy - już w jego podstaw ie, [...] znajduje się schemat, do którego doprow adzić miał jego rozwój”4.

Tylko za tę cenę, za cenę mistyfikacji, m ogło się zdaniem auto ra - dokonać przezwyciężenie heterogeniczności faktów i ideału. Jest to - rzecz jasna - prze­

zwyciężenie pozorne, gdyż żaden naukow y dow ód socjalizmu nie jest w istocie możliwy: nauka zajmuje się doświadczeniem, a socjalizm jak o ideał, jak o przedm iot woli, leży poza granicam i doświadczenia. „Jest on czymś, co być powinno, albo ruchem ku czemuś, co winno być” 5.

Dla wzmocnienia swej tezy o nieprawom ocności koncepcji „naukow ego soc­

jalizm u” odwołał się Bernstein do obserwacji o charakterze empirycznym. Tak więc wykazywał, po pierwsze, że wraz z rozwojem kapitalizm u nie postępuje bezwzględna pauperyzacja proletariatu, jak to przepow iadał M arks; lecz odwrotnie - m aterialna sytuacja klasy robotniczej popraw ia się, co powoduje, że praw ­ dopodobieństw o wybuchu rewolucji systematycznie maleje. Po drugie, tendencji ku monopolistycznej koncentracji środków produkcji, do której tak wielkie znaczenie przywiązywał au tor Kapitału, towarzyszy tendencja przeciwna, polegająca na rozwoju drobnej i średniej własności. Zapobiega ona skutecznie polaryzacji struktury społecznej i - co się z tym wiąże - oczekiwanej eskalacji konfliktów klasowych.

Po trzecie wreszcie - twierdził au to r - w obliczu rytmicznych trendów rozwojowych kapitalizmu widać z całą oczywistością nietrafność marksowskiej koncepcji periodycz­

nych kryzysów, a zwłaszcza tej jej części, k tó ra zwiastuje autom atyczny krach ustroju burżuazyjnego.

A takując finalizm oraz dialektyką heglowską i - co najważniejsze — ukazując, iż nawet Kapitał przenika „projekcja celu ostatecznego” , pozbawił Bernstein socjalizm naukow ego uzasadnienia. Co więcej, nie protestow ał on wcale, kiedy Róża Luksem burg konkludow ała, iż na gruncie jego koncepcji jedynym uzasadnieniem formacji bezklasowej staje się świadome ku niej dążenie. W ten oto sposób powrócił au to r do przedm arksowskiej koncepcji socjalizmu jak o projektu społecznego 1 jakkolw iek zabrzmi to paradoksalnie, rację m iała Róża Luksem burg, doszukując się w teorii Bernsteina istotnych cech myślenia utopijnego6.

Socjalizm jako projekt społeczny

Idea kom unizm u m a w pracach au to ra Kapitału status dwoisty. Z jednej strony jest to właśnie i d e a , czyli norm atyw nie wyróżniony stan rzeczy, z drugiej zaś - byt e m p i r y c z n y , pewien typ ładu społecznego, który zrealizowany zostanie

4 E. Bernstein: Zasady socjalizmu i zadania socjalnej demokracji. Lwów 1901, s. 302.

5 E. Bernstein: Wie ist der wissenschaftliche Sozialismus moglich?..., s. 19.

6 R. Luksem burg: Reforma socjalna czy rewolucja? W: R. Luksemburg: Wybór pism. T. 1. W arszawa 1959, s. 150.

(5)

M A R K S IZ M I S O C J A L IZ M R L A L N Y : H IS T O R IA U T O P II 9 przez - socjologicznie identyfikowalny - podm iot zbiorowy, jakim jest proletariat.

Proletariat - zdaniem M arksa - jest klasą rewolucyjną, gdyż nie może on przezwyciężyć całości, nie znosząc wszelkich stosunków klasowych i (leżącej u ich podstaw ) prywatnej własności środków produkcji. „Proletariat - pow iada on - najniższa warstw a obecnego społeczeństwa, nie może się podnieść, nie może się wyprostow ać nie wysadzając w powietrze całej nadbudow y warstw stanowiących oficjalne społeczeństwo” 7.

Koncepcja historycznej misji proletariatu i - co się z tym wiąże - interpretacja rewolucji komunistycznej ja k o aktu będącego dopełnieniem globalnej tendencji dziejowej, pojaw ia się u M arksa bardzo wcześnie, gdyż już na przełomie lat 1843 i 1844 w Przyczynku do kryty ki heglowskiej filozofii prawa, a później w Świętej rodzinie z 1845 r. Przybiera ona postać takiej oto dedukcji: w egzystencji robotników skupia się m aksim um dehumanizacji i uprzedm iotowienia, ale również - dzięki tem u - świadomość rewolucyjna, która w połączeniu ze stale pogłębiającymi się sprzecznościami kapitalistycznego sposobu produkcji prowadzi do ostatecznego zwycięstwa proletariatu. Przekonanie, iż klasa robotnicza m u s i wytworzyć świa­

dom ość rewolucyjną w następstwie własnej dehumanizacji, jest raczej ideologicznym wizjonerstwem aniżeli historyczną prognozą, raczej socjalistycznym wyznaniem wiary, aniżeli wynikiem badań nad dynam iką ruchu robotniczego. Dla Owena, Fouriera i saint-simonistów socjalizm był czymś, co przynależy do dziedziny inżynierii społecznej; projektem sprawiedliwego ładu, modelem życia zbiorowego ucieleśniającym w sobie niekwestionowane wartości etyczne. Teoria M arksa - od ­ wrotnie - stanowiła próbę ukazania socjalizmu jak o nieuchronnego wytworu formacji kapitalistycznej, próbę intelektualnego uprawomocnienia apriorycznej tezy rękopisów paryskich, wedle której „cały ruch historii” jest „aktem płodzenia kom unizm u” 8.

Empiryczne przesłanki historycznej misji proletariatu, a zwłaszcza teorie pau­

peryzacji i polaryzacji, zakwestionował w 1896 r. Edward Bernstein. Nie było to szczególnie trudne. Obie te koncepcje rozmijały się bowiem z realiami kapitalizmu nie tylko pod koniec X IX w., lecz nawet już za życia M arksa, z czego ów (po części przynajmniej) zdawał sobie sprawę. Tak więc Bertram Wolfe zwrócił uwagę na fakt, iż w pierwszym wydaniu Kapitału (1867) dane statystyczne doprow adzone są do 1865 lub 1866 r. z wyjątkiem płac, zatrzym anych na 1850 r. Co więcej, w drugim (1873) i trzecim wydaniu (1883) statystyki uzupełnione są nowymi wielkościami, oprócz - i tym razem - płac roboczych9. Ich ruch bowiem, jako sprzeczny z teorią zubożenia, podważał sform ułow ane w Kapitale prognozy!

„K lasa robotnicza - pisał auto r w 1871 r. - wie, że aby osiągnąć własne wyzwolenie, a wraz z nim ową wyższą formę, do której dzisiejsze społeczeństwo nieodparcie zmierza pod wpływem własnego rozwoju ekonomicznego, musi przejść przez okres długich walk, które przeistoczą zarów no ludzi, jak i warunki. Klasa robotnicza urzeczywistniać m a nie jakieś ideały, lecz wyzwolić pierwiastki nowego społeczeństwa, które się już rozwinęły w łonie chylącego się do upadku społeczeństwa burżuazyjnego. Posiadając całkow itą świadomość swego historycznego posłannictwa i podejm ując bohaterską decyzję jego wypełnienia, klasa robotnicza może tylko

7 K. M arks, F. Engels: M anifest partii komunistycznej. W: K. M arks, F. Engels: Dziela . T. 4.

W arszawa 1962, s. 526.

8 K. M arks: Rękopisy ekonomiczno-Jilozoficzne z 1844 s. 578.

9 B. Wolfe: M arxism . One Hundred Years in the Life o f a Doctrine. New Y ork 1967, s. 323.

(6)

10 A N D R Z E J FLIS

ironicznym uśmiechem zbywać ordynarne wyzwiska lokajskich pism aków i protek­

cjonalne m entorstw o życzliwych jej burżuazyjnych doktrynerów , którzy swoje ignoranckie kom unały i sekciarskie wymysły wypowiadają tonem nieomylnej wyroczni naukow ej” 10.

Proletariat - powiada M arks - urzeczywistniać m a nie jakieś ideały czy norm atyw ne wizje społecznego ładu, lecz elementy socjalizmu tkwiące in potentio w ustroju kapitalistycnzym. Zadanie to klasa robotnicza wypełnia, niezależnie od tego, co głoszą „życzliwi jej doktrynerzy” , w sposób - rzec by m ożna - organiczny i nieuchronny „jak proces przyrody” . Znosząc stosunki klasowe, wprow adza ona na arenę dziejów uniwersalne wartości ludzkie: wartości, które, ze względu na swą uniwersalność właśnie, nijak nie m ogą się uobecnić w rozdartym partykularyzm am i społeczeństwie burżuazyjnym. Dlatego też emancypacja proletariatu oznacza em an­

cypację ludzkości, pow rót człowieka do siebie; oznacza ład powszechny, w którym społeczeństwo jak o całość staje się zarazem przedm iotem i podm iotem historii.

N a przełomie X IX i XX w. dla większości teoretyków II M iędzynarodów ki oczywiste było, że marksowski scenariusz upadku kapitalizmu jest nierealny. Świadom tego faktu był nawet Engels, czemu dał wyraz w 1895 r. we Wprowadzeniu do Walk klasowych we Francji, pracy M arksa z 1850 r. Wprowadzenie rozpoczyna Engels od naszkicowania sytuacji społeczno-politycznej w połowie X IX w. i przyznaje otwarcie, iż obaj z M arksem pomylili się gruntow nie w swoich prognozach dotyczących następstw rewolucji 1848 r. T ak więc wiosną 1850 r. - wspom ina a u to r Anty-Diihringa - M arks dowodził, iż rozwój Republiki Francuskiej, p ro ­ klamowanej dwa lata wcześniej, doprow adził już do rzeczywistej koncentracji władzy w rękach wielkiej burżuazji, w związku z czym oczekiwał on dalszej polaryzacji struktury społecznej i - w konsekwencji - rewolucji socjalistycznej.

„H istoria - stwierdza po latach Engels - wykazała, iż zarów no my, jak i ci wszyscy, którzy myśleli w podobny sposób, nie mieli racji. [...] N aw rót do cesarstwa w 1851 roku raz jeszcze udow odnił niedojrzałość dążeń proletariackich w owym czasie” 11.

Doświadczenia pięćdziesięciu lat unaoczniły m u bowiem nie tylko trwałe rozproszenie drobnom ieszczaństwa, chłopstwa i proletariatu, miast ich zapow ia­

danego zjednoczenia, lecz ukazały p onadto - wbrew wszelkim oczekiwaniom M arksa - iż n a w e t robotnicy niezdolni byli zrozumieć swój obiektywny interes klasowy, interes będący „najwierniejszym odbiciem ich położenia ekonomicznego i racjonalnym wyrazem ich własnych potrzeb” 12. Skoro tak, skoro fakty pokazują, że świadomość dziejowej misji proletariatu nie rodzi się w jego szeregach spontanicznie, to wynikał z tego dla Engelsa prosty wniosek, iż należy ją do szeregów tych przelać z zewnątrz;

z partii socjaldem okratycznej, zbrojnej w naukow e rozumienie obiektywnych praw historii. „A by m asy zrozumiały, co należy czynić - pisał - trzeba długiej, nie­

zm ordowanej pracy” . Czyjej pracy? O tóż właśnie owych „życzliwych doktrynerów ” , dla których M arks nie widział żadnej racji bytu. Stanowisko auto ra Anty-Diihringa, wyrażone w tekście z 1895 r„ oznaczało w gruncie rzeczy zw rot w kierunku

10 K. M arks: Wojna domowa u’e Francji. W: K. M arks, F. Engels: Dzieła. T. 17. W arszawa 1968, s. 390-391.

11 F. Engels: Wprowadzenie do pracy Karola M arksa „ W alki klasowe we Francji 1848-1850”. W:

K. M arks, F. Engels: Dzieła. T. 22. W arszaw a 1971, s. 616-617.

12 Ibidem, s. 615.

(7)

M A R K S IZ M I S O C JA LIZM REA LN Y : H IST O R IA U TO PII 11 przedm arksowskiego pojm ow ania socjalizmu, w kierunku socjalizmu jak o projektu społecznego. N o v u m teoretyczne Wprowadzenia Engelsa - wbrew tem u, co sądził K autsky, a później Róża Luksem burg - nie polegało bynajmniej na akceptacji

„opcji parlam entarnej” , gdyż to uczynił M arks na Kongresie w Hadze, lecz na czymś niepom iernie ważniejszym: na zastąpieniu „dziejowej misji p ro letariatu” ideą upodm iotow ienia robotników , na porzuceniu heglowskiego rozum ienia świadomości na rzecz rozum ienia pozytywistycznego. Rewolucja 1848 r., rekonstrukcja cesarstwa w 1851 r„ wreszcie K om una Paryska - argum entow ał au to r - ukazały dobitnie, iż klasa robotnicza nie jest w stanie dojść do historycznej samowiedzy, że - co gorsza - p o datn a jest na demagogię i hasła mieszczańskie, że m iast się jednoczyć w walce z kapitałem , wikła się w wewnętrzne walki. Panaceum na ten destrukcyjny stan rzeczy dostrzegł Engels w dem okracji parlam entarnej. Poglądy zarysowane powyżej, stanowiące testam ent polityczny au to ra Anty-Diihringa, wysubtelnił i roz­

winął - w duchu tradycji Ferdynanda Lassalle’a - Edw ard Bernstein. To instytucje dem okratyczne bowiem - twierdził on - bardziej niż wszelkie inne, przyczyniają się do edukacji politycznej mas. To właśnie w ybory powszechne, wolna prasa, sam orządy i związki zawodowe um ożliwiają partii rzeczywistą penetrację klasy robotniczej i - co za tym idzie - jej uświadomienie i upodm iotowienie.

Jest rzeczą znam ienną i uderzającą zarazem, iż bernsteinowskie analizy ruchu robotniczego podzielał w zasadniczych zarysach jego czołowy antagonista ideo­

logiczny: W łodzimierz Iljicz Lenin, który również odrzucił m arksow ską tezę, że położenie robotników jak o sprzedawców siły roboczej nieuchronnie wytwarza wśród nich świadomość rewolucyjną. Co więcej, w pewnym sensie Lenin posunął się w rewizji poglądów M arksa znacznie dalej aniżeli au to r Zasad socjalizmu. Tak więc Bernstein podkreślał co praw da wzrost tendencji reformistycznych w szeregach robotniczych, w związku z czym proponow ał dem okratyczną przebudowę kapitaliz­

m u, lecz nie kwestionował ani imm anentnej podm iotowości proletariatu, ani jego wiodącej roli w rozłożonej na kolejne etapy, pokojowej rewolucji socjalistycznej.

Lenin — odw rotnie — wbrew całej tradycji marksistowskiej (w tym rewizjonistycznej), uznał klasę robotniczą za n i e z d o l n ą do obalenia kapitalizm u i - wzorem tradycji narodnickiej - zastąpił ją partią, grupą zawodowych, zdyscyplinowanych rewolucj onistów.

Nie dość jednak na tym. Lenin zrewidował doktrynę w inny jeszcze sposób.

A utor Kapitału wiązał socjalizm - rozum iany jak o racjonalny kres dziejów - z naj­

bardziej rozwiniętymi krajam i kapitalistycznymi, w związku z czym rewolucji socjalnej oczekiwał w Europie Zachodniej. Przywódca bolszewików, który, podobnie jak Bernstein, zdawał sobie sprawę z olbrzymich możliwości adaptacyjnych ustroju burżuazyjnego, rewolucji socjalistycznej nie kojarzył bynajm niej z e s e n c j ą d z i e j ó w : sprzecznością sił wytwórczych ze stosunkam i produkcji, lecz - odwrotnie - z wojną, niedorozwojem , nacjonalizmem, zacofaniem, słowem: antagonizm am i z p unk tu widzenia m aterializm u historycznego całkowicie pobocznymi. „Sądzić - pisał on - że rewolucja społeczna jest do p o m y ś l e n i a bez pow stań małych narodów w koloniach i w Europie, bez wybuchów rewolucyjnych wśród części drobnej burżuazji ze w s z y s t k i m i j e j p r z e s ą d a m i , bez ruchu nieuśw iado­

mionych m as proletariackich przeciwko uciskowi obszarniczemu, kościelnemu, m onarchistycznem u, narodow em u itd., sądzić w ten sposób, to znaczy wyrzec się rewolucji socjalnej [...]. K to więc oczekuje « c z y s te j» rewolucji socjalnej, ten nigdy

(8)

ANDRZM M IS

się jej nie doczeka” 14. I rzeczywiście! Ni kł nie doczekał się nigdy „czystej” rewolucji socjalnej, natom iast doczekał się (endogennych) rewolucji typu leninowskiego w najbardziej zacofanych rejonach świata: półfeudalnej Rosji carskiej, na Kubie, w Etiopii, M ozam biku i Angoli.

Nierzeczywistość komunizmu

Jak już była mowa, rewizja teorii M arksa zapoczątkow ana przez Engelsa rozwinęła się z biegiem czasu w dwóch przeciwstawnych kierunkach: socjaldem o­

kratycznym i bolszewickim. I w pierwszym, i w drugim przypadku oznaczała ona klęskę marksizm u. 1 w pierwszym, i w drugim przypadku bowiem socjalizm sprow adzony został do roli rom antycznego projektu apelującego do wrażliwości m oralnej, lecz nie mającego nic wspólnego z organiczną ewolucją społeczeństw ludzkich. Co więcej. II M iędzynarodów ka stanowiła porażkę m arksizm u w innym jeszcze wymiarze. Tak więc ruch socjaldem okratyczny, łagodząc podstawowe sprzeczności burżuazyjnych stosunków produkcji, m iast obalić, ustabilizował ten system, zadając tym samym cios marksowskiej tezie o niereformowalności kapitaliz­

mu. N urt leninowski z kolei skom prom itow ał socjalizm od strony praktycznej, łącząc go z opresywną, totalitarną form ą organizacji społecznej.

Społeczne skutki projektu Lenina możliwe były do przewidzenia na długo przed jego wprowadzeniem w życie, o czym świadczą wymownie przestrogi W ładimira Akimowa. Róży Luksemburg czy Edw arda Abramowskiego. „Przypuśćm y - pisał ten ostatni w 1898 r. że zjawia się opatrzność rewolucyjna, grupa spiskowców wyznających ideały socjalizmu, której udaje się szczęśliwie zawładnąć mechanizmem państwowym i za pom ocą policji, przebranej w nowe barw y wprowadzić urządzenia komunistyczne. Przypuśćmy, że świadomość ludu nie bierze w tej sprawie żadnego udziału i że wszystko odbywa się silą samej biurokracji. Cóż się wtedy dzieje?

Nowe in sty tu c je u su n ę ły fakt prawnej własności, lecz wciąż istnieje własność jak o ludzka potrzeba. Nowe instytucje usunęły wyzysk z dziedziny produkcji, lecz zachowały się te wszystkie czynniki, z których powstaje krzywda ludzka. Dla stłumienia interesów własnościowych organizacja kom unistyczna m usiałaby stale używać władzy państwowej i policja siłą rzeczy zajęłaby miejsce naturalnych potrzeb, dzięki którym funkcjonują i rozwijają się instytucje społeczne. Tym sposobem komunizm byłby nie tylko czymś ogrom nie powierzchownym i słabym, lecz co więcej, przeistoczyłby się w państwowość gnębiącą swobodę jednostki i zamiast dawnych klas wytworzyłyby się dwie nowe obywateli i urzędników, których antagonizm wzajemny musiałby się przejawiać we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Gdyby więc kom unizm w tej sztucznej postaci - konkluduje autor mógł się przez jakiś czas utrzymać, to byłby takim potworem jakiego nie jest w stanie wyobrazić sobie żadna klasa w yzyskiw ana"14.

Komunistyczny projekt sp o łe c z n y -ja k trafnie podkreślał A bram ow ski - cierpiał od początku na poważne schorzenie, a mianowicie narodził się on jak o konstrukcja

11 W .l. Lenin: W yniki dyskusji u samookreśleniu. W: W.I. Lenin: D zida. T. 22. W arszawa 1950.

s. 405 406.

14 E. Abramowski: E tyka a rewolucja. W: Ii. A bramowski: Filozofia społeczna. Wybór pism.

W arszawa 1965, s. 179 ISO.

(9)

M A R K S IZ M I SO C JA LIZM R EA LN Y : H IST O R IA U T O PII 13 utopijna, jak o etyczna p ró b a oszukania rzeczywistości. Nie trzeba było długo czekać, aby się przekonać, że upaństwowienie środków produkcji i przechwycenie władzy przez gotowych na wszystko rewolucjonistów nie oznacza ani radykalnego w yrugowania zła z życia społecznego, ani też urzeczywistnienia wartości socjalis­

tycznych. W ręcz odwrotnie, rychło wyszło na jaw, że oparte na dyktaturze kraje kom unistyczne stanow ią w większym stopniu zaprzeczenie ideałów socjalizmu aniżeli dem okratyczne państw a kapitalistyczne, że zam iast obiecywanej wolności, równości i d obrobytu niosą drastyczne nierówności społeczne, biurokratyczny wyzysk i zniewolenie na skalę nie znaną we współczesnym świecie. K om binacja etycznej powinności z leninowską przem ocą dała rezultat zgoła niepojęty dla nie wyćwiczonej dialektycznie wyobraźni: m y takoj drugoj strany nie znajem, gdie tak wolno dyszyt czełowiek - śpiewały zastępy radzieckich konsom olców w okresie największego natężenia stalinowskiego terroru!

W schodnioeuropejski ustrój kom unistyczny - jak wynika z tego, co zostało powiedziane - istniał w sposób, wewnętrznie sprzeczny: ideologicznie jak o societas perfecta, czyli społeczeństwo socjalistyczne, oraz empirycznie jąk o societas mala, czyli jak o biurokratyczny system klasowy. A ponieważ w krajach komunistycznych władza polityczna legitymizowana była wyłącznie przez ideologię, elity rządzące tych krajów, pom im o fiaska celów rewolucji, zmuszone były utrzymywać, że ideały socjalizmu m ają instytucjonalną postać oraz instytucjonalne gwarancje. Innymi słowy, wschodnioeuropejscy przywódcy kom unistyczni, aby upraw om ocnić swoje panow anie, zmuszeni byli przedstawić fikcję jak o rzeczywistość, a tam gdzie brakow ało nawet fikcji - stworzyć ją, by pokazać następnie jak o nieodparte fakty.

Ten wymóg stałego ukazywania socjalizmu-projektu jako organicznej konieczności dziejowej prowadził nieodmiennie do blokowania żywiołowych procesów społecznych i - co się z tym wiąże - do wszechobejmującej rytualizacji systemu komunistycznego.

Co więcej, m ożna się nawet posunąć do stwierdzenia, iż rytualizacja ta stanowiła strukturalny sposób istnienia ustroju kom unistycznego15. Działo się tak dlatego, iż - po pierwsze - skodyfikowany rytuał umożliwiał jednostkom i grupom względnie płynne przechodzenie od socjalizmu jak o projektu, stanowiącego właściwy obszar życia codziennego, do socjalizmu jak o „historycznej konieczności” , danego im w sferze publiczno-państwowej. Po drugie, cyklicznie odtw arzany rytuał stanowił w arunek sine qua non ideologicznej legitymizacji systemu komunistycznego; jedyną dziedziną, w której ideologia socjalistyczna m ogła być spełniona, stanowiła bowiem rzeczywistość symboliczna, czyli rzeczywistość skodyfikowanych konwencji. Z tego też pow odu powszechna odm ow a uczestnictwa w odgórnie narzuconym rytuale politycznym - co w Europie W schodniej nastąpiło w wyniku masowych protestów 1989 r. - w połączeniu z zaawansowanym rozkładem systemu przemocy doprowadziły do autom atycznego upadku ustroju komunistycznego.

15 Więcej na ten tem at p atrz A. Flis: Crisis and Political R itual in Postwar Poland. „Problem s of C om m unism ” 1988 n r 3-4, s. 43-54.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Także i z tego względu przeciętne liczby w iernych, przy­ padających na jeden kościół, trzeba traktow ać z dużą ostrożnością, pam iętając że nie oddają

Mimo tego optym izm u — opieka społeczności w iejskiej okazała się zupełnie niew ystarczająca. chyliła się ku

Niebo, jako spełnienie miłości, zawsze może być człowiekowi tylko darowane; piekłem zaś dla człowieka jest samotność, wynikająca stąd, że nie chciał tego przyjąć,

Magdalena Adamska- Lustmord Jenny Holzer jako. -Kijko kontrhegemoniczna praktyka artystyczna 7 Gabriel Bednarz Analiza

Zdaniem Autora dysertacji, można nawet pokusić się o zestawienie fenomenu „Pokolenia 2000” z wcześniejszym o niemal trzy dekady kinem „moralnego niepokoju”

„I chociaż praw dą jest - pisze au to r - że wszystkie nauki przyrodnicze i hum anistyczne, albo zrodziły się w łonie kultury europejskiej, albo w niej

T ak bowiem, ja k analizy socjologiczne odwołują się często do wyjaśnień historycznych, tak wyjaśnienia faktów historycznych dadzą się nierzadko oprzeć n

(s. ewentualne zmiany charakterystyki wyborców większych partii pom iędzy wyborami? W ten sposób m ożna było uniknąć ogólników typu: „R obotnicy poparli