• Nie Znaleziono Wyników

Wybuch II wojny światowej - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wybuch II wojny światowej - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA MITURA

ur. 1923; Kock

Miejsce i czas wydarzeń Kock, II wojna światowa

Słowa kluczowe Kock, II wojna światowa, wybuch wojny, bombardowanie Kocka, pożar kościoła

Wybuch II wojny światowej

[To było] zaskoczenie. Na Browarnej był taki jeden dom żydowski i pusty plac. I tam było radio. Pamiętam jak dziś, żeśmy poszły słuchać tego radia. I przez radio ktoś tam usłyszał, że już w Warszawie gaz puścili i bomby zrzucili. Jak powiedzieli, że samoloty lecą, to myśmy uciekali, były rozmaite przejścia pomiędzy domami, takie jak to mówią ścionki. To w tych ścionkach po trzy osoby leżały na kupie, tak uciekali ludzie, jak krzyknęli, że samoloty lecą i gaz puszczają. Jedna kobieta, taka starsza, Grabelska, wpadła do domu – miała naszykowaną gotowaną wodę w razie czego, i szyby były pozaklejane jakimiś paskami, papierami, i naszykowane szmaty, że jak gaz, to mokre szmaty wieszać na okno – i krzyczy tak: „Stary, gaz puszczają! Dawaj gałgany i wieszaj na okno!”. A on ten gałgan wziął, ją okręcił i mówi: „Leż! Do ciebie gaz nie przyjdzie”. Jak wtedy uciekali, jak krzyknęli, że gaz, każdy w swoją stronę.

Tylko to radio jedno było u tego Żyda, to się zeszło dużo ludzi wtedy, pamiętam, i słuchali.

W pierwszych dniach wojny ja byłam u siostry Michalikowej, koło młyna niedaleko ona mieszkała. Mąż do niewoli się dostał, miała dzieci, to nas mamusia wysłała – ja byłam u jednej siostry, najstarszej, a moja siostra młodsza była u drugiej siostry.

Pomagała, bo mieli małe dzieci. A ja byłam u siostry Michalikowej, dlatego że ona była krawcową, szyła w Warszawie u ciotki Pileckiej. Mama mówi: „Idź do siostry, to trochę się nauczysz szyć i trochę jej pomożesz przy dzieciach”. I ja byłam u niej.

Pierwsze bomby rzucili, jak jest ta ulica Browarna tam dalej, tam taka uliczka idzie do szkoły prosto, to tam pierwsze bomby [spadły]. [Jedna] kobieta wsadzała chleb [do pieca], jak raz ją bomba trafiła wtedy. To [były] pierwsze bomby. Jak zadrżało wszystko… Siostra postawiła kości na zupę w garnku na kuchni, kartofle były obrane, mieliśmy gotować, [ale] uciekliśmy na pola, aż do lasu, na Plebanki. Przyszliśmy później, to te kości były, nawet kota nie było, i psa nie było. Nikt nie ruszył tych kości.

Tak wszystko wymiotło, jak pierwsze bomby [spadły]. To wtedy nabiło ludzi trochę na tej ulicy Browarnej.

(2)

Jak się kościół palił, to myśmy byli na Lipniaku, na wsi. Bo [w Kocku] była pozycja, bili, bój był. I gdyby nie to, że żołnierz był na wieży i strzelił, toby nie strzelali w kościół, ale prawdopodobnie żołnierz siedział na dachu, tam za wieżą, i zaczął strzelać. I tak zaczęli walić w kościół. Ja tak płakałam, a mamusia mówi: „Nie płacz, Janka, nie płacz”. Cały Kock było widać, jak się kościół palił. Całe miasto było widać.

Potem idziemy z Lipniaka, a z Kocka idą kobity, na plecach niosą tłumoki, pomalowane na niebiesko te baby. Tutaj hurtownia była, prawdopodobnie baby tam w piwnice wlazły i tam rabowały, bo to po pozycji zaraz, to Niemiec wziął lakmusu torbę i tam sypnął. Jeszcze pamiętam, Niemiec nas zatrzymał: „Halt! Halt! Halt!”, o tutaj, jak od cmentarza myśmy szli tą ulicą, a te baby szły niebieskie z tłumokami, nabrały rozmaitego towaru, rabowały. Tak samo i ten towar u tego Grzebienia – kto chciał, to nabrał, ile chciał.

Data i miejsce nagrania 2016-07-07, Kock

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dzieci raczej wiedziały, dzieci były w domu, nie było szkoły, pisaliśmy właśnie te nasze pamiętniki, bawiliśmy się.. Oczekiwało się rodziców, żeby przyjechali

Jak ludzie szli z Warszawy, to było w roku [19]39, to moja mama i ciocia jeździły przez wodę, na tamtą stronę i brały na chleb mąkę, w nocy mama z tą kuzynką robiły chleb i

Ziemniaki były niewykopane, ale on nie zauważył tego, bo przejechali i tutaj na zakręcie na Dęblińską – może sam nie był taki odważny, pewny siebie był, ale nie był

Wstajemy rano i słyszymy przez radio, że Niemcy, to było gdzieś na Śląsku, zapomniałam jak ta miejscowość się nazywała, [Niemcy] przerwali tę granicę, i nie było co

Słowa kluczowe Puławy, II wojna światowa, Brześć, wybuch II wojny światowej, praca w Instytucie, powrót do Puław.. Wybuch II

A później jak mówię, pozbierali mężczyzn na zakładników, tam gdzieś na Majdanek chyba wywozili, bali się, ja wiem, żeby coś się nie działo, jeszcze nie opanowali tak

Raz mamusia powiedziała, ja pamiętam, że [w czasie] I wojny Rosjanie byli bardzo źli dla nas, a Niemcy byli dobrzy, więc może oni będą dobrzy dla nas [i teraz] i to

Słowa kluczowe Zamość, II wojna światowa, wybuch wojny, bombardowanie Zamościa.. Wybuch II