• Nie Znaleziono Wyników

Projekt z udziałem emerytowanych aktorów - Krzysztof Borowiec - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Projekt z udziałem emerytowanych aktorów - Krzysztof Borowiec - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KRZYSZTOF BOROWIEC

ur. 1951; Dzierżoniów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Brama Grodzka, Grupa Chwilowa, teatr alternatywny i studencki

Projekt z udziałem emerytowanych aktorów

To byli emerytowani aktorzy teatrów repertuarowych, zarówno z Teatru Lalki, jak z Teatru Osterwy. Chcieliśmy przede wszystkim przyjrzeć się sobie wzajemnie, odwołać się do ich doświadczeń i spróbować skonstruować z nimi przedstawienie autorskie, z próby na próbę. Spróbować zrobić to z nimi tak, żeby każdy z nich wybrał swoje najważniejsze momenty w drodze artystycznej i żebyśmy podzielili się [nimi] w formie przedstawienia. I wydało się nam to niezwykle interesujące. Gdyby tak nie było, to oni by się przecież nie zgodzili.

Natomiast rozstaliśmy się z przyczyn bardzo prozaicznych – chociaż może to nie było najważniejsze?... Zawsze jest nieufność, najczęściej do reżysera, do ludzi z zewnątrz. I oni po każdej próbie próbowali nas wyciągać na różne rozmowy. I oni wyciągali nas na różne sposoby: „Słuchajcie, pokażcie wreszcie ten scenariusz". Nie byli w stanie przełamać takiej sytuacji, że to oni z nami mają stworzyć coś, co roboczo można nazwać „scenariuszem”. I że potem musimy to zapisać z próby na próbę, w rozmowach i na scenie. To jedna sprawa. A druga sprawa, [która] była powodem [rozstania].... Cały czas pracowaliśmy w Bramie Grodzkiej. Nie mieliśmy innej sali niż Bramę Grodzką. A tu wysiadła kotłownia. I oni nie wytrzymywali tego chłodu. Wytrzymali miesiąc, czy półtora, a potem powiedzieli, że oni nie mogą pracować w takich warunkach, bo są starzy, poprzeziębiają się i umrą... I to było zrozumiałe. Przecież to są ludzie, którzy mogliby być naszymi rodzicami, a niektórzy i dziadkami nawet. I to się nie powiodło, uważam, że przez zimno. I umarło śmiercią naturalną.To byli emerytowani aktorzy teatrów repertuarowych, zarówno z Teatru Lalki, jak z Teatru Osterwy. Chcieliśmy przede wszystkim przyjrzeć się sobie wzajemnie, odwołać się do ich doświadczeń i spróbować skonstruować z nimi przedstawienie autorskie, z próby na próbę. Spróbować zrobić to z nimi tak, żeby każdy z nich wybrał swoje najważniejsze momenty w drodze artystycznej i żebyśmy podzielili się [nimi] w formie przedstawienia. I wydało się nam to niezwykle

(2)

interesujące. Gdyby tak nie było, to oni by się przecież nie zgodzili.

Natomiast rozstaliśmy się z przyczyn bardzo prozaicznych – chociaż może to nie było najważniejsze?... Zawsze jest nieufność, najczęściej do reżysera, do ludzi z zewnątrz. I oni po każdej próbie próbowali nas wyciągać na różne rozmowy. I oni wyciągali nas na różne sposoby: „Słuchajcie, pokażcie wreszcie ten scenariusz". Nie byli w stanie przełamać takiej sytuacji, że to oni z nami mają stworzyć coś, co roboczo można nazwać „scenariuszem”. I że potem musimy to zapisać z próby na próbę, w rozmowach i na scenie. To jedna sprawa. A druga sprawa, [która] była powodem [rozstania].... Cały czas pracowaliśmy w Bramie Grodzkiej. Nie mieliśmy innej sali niż Bramę Grodzką. A tu wysiadła kotłownia. I oni nie wytrzymywali tego chłodu. Wytrzymali miesiąc, czy półtora, a potem powiedzieli, że oni nie mogą pracować w takich warunkach, bo są starzy, poprzeziębiają się i umrą... I to było zrozumiałe. Przecież to są ludzie, którzy mogliby być naszymi rodzicami, a niektórzy i dziadkami nawet. I to się nie powiodło, uważam, że przez zimno. I umarło śmiercią naturalną.

Data i miejsce nagrania 2005-12-09, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Dominika Majuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W każdym bądź razie trzeba było się orientować, co się robi i tak zawsze zrobić, żeby dobrze

I ja będąc w Lublinie, i przez Czerwony Krzyż i przez Radio Polskie, i w ogóle było bardzo dużo, mimo, że nie było takich rozwiniętych środków połączenia, to jednak mój

No i tak, ojciec się pyta: „Ile?” A ten Żyd no powiedział, że dwadzieścia złoty.. Ojciec mówi tak o: „Zdejmuj,

To był czas bardzo ważny, nie tylko dla teatru studenckiego czy młodego teatru polskiego, ale w ogóle dla polskiego teatru, dlatego że tak jak nie można tworzyć teatru nie

[Najważniejsze przedstawienie to] na pewno pierwsze – Kain i Abel – ale nie w tych najpierwszych wersjach, ale tych właśnie późniejszych, kiedy coraz bardziej ubożeliśmy

Była taka zasada, że każdy z aktorów uczestniczących w spotkaniach mówił o sobie, prezentował swój dorobek i musiał przeczytać kawałek tekstu Marii Kuncewiczowej.. Ten

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, praca fotografa, teatr studencki, kabaret Legion Amba, Konfrontacje Teatralne, Wiosna Teatralna, Mądzik, Leszek (1945- ).. Teatry i kabarety

To „Panowie, ile nas to kosztuje?” było składane kilka dni wcześniej, cenzor to czytał i było wszystko w porządku. I cenzor czytał też o Chruszczowie, tylko