• Nie Znaleziono Wyników

Majątek dziadka w Kalinówce - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Majątek dziadka w Kalinówce - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA KARCZEWSKA

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Kalinówka, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Projekt "Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie", majątek ziemski Kalinówka, Wajsberg Tadeusz, odebranie majątku, przeprowadzka do Lublina, historia dziadka

Majątek dziadka w Kalinówce

W Kalinówce był dwór. Jak jest szosa do Piask, to na skręcie do Świdnika stał dom.

Teraz jest całkiem co innego, ten dom stał bardzo długo, szalenie długo. Teraz już jest zburzony. Ale nigdy tam nie byłam, nigdy.

Jeśli chodzi o dziadka - miałam trzy lata jak dziadek zmarł, więc co ja mogę pamiętać? Ale wiem, że było uwłaszczenie chłopów, więc ciągle dziadkowi wszystko zabierano. Tam jest teraz szkoła na terenach dziadka. Dyrektorka mnie wyszukała, dałam dokumenty, ona to uporządkowała pierwszorzędnie.

Jak była pierwsza wojna światowa, to dziadkowi wszystko zabierano, wszystko. I już za którymś razem nie mógł odnowić tego majątku, więc Kalinówka została sprzedana i dziadek mieszkał na rogu [ulicy] Szopena i Krakowskiego [Przedmieścia]. Na pierwszym piętrze nad księgarnią. Jak się wchodziło, to był taki długi korytarz, i tam wchodziło się do tych pokoi. Pamiętam ten jeden jedyny pokój wychodzący na plac Kaczyńskiego. To był malutki pokój, stała przepiękna serwantka, antyk, otwarta, i na tym był stos sztywnych kołnierzyków, i mankietów. Ten fragment jednak zapamiętałam, nic więcej. Byłam za mała jeszcze. A dzisiaj to bym się ugadała z moim dziadkiem. Dziadek znał francuski biegle, znał niemiecki, był Żydem, więc znał jidysz albo hebrajski.

Data i miejsce nagrania 2016-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mieszkaliśmy z dziadkiem, łojca łojcem, który był żołnierzem rosyjskiej armii, pod cesarzem jeszcze Mikołajem.. W wojsku służył 12 lat, przesłużył w stopniu

Dziadek, jako człowiek na ówczesne czasy światowy, prowadził gospodarstwo na dosyć wysokim poziomie, dosyć dobrze zmechanizowane i wyposażone.. Narzędzia rolnicze sprowadzał

Ta wnuczka chodziła do Urszulanek przed wojną, bo to Ślascy znowu wiedzą, Ślaska Hanka żyje jeszcze, więc może mogłaby też coś niecoś powiedzieć. Jest trochę młodsza ode mnie,

To samo u cioci było, my byłyśmy w piwnicy, gdzie można było ogrzać, ale nie [robiliśmy tego], bo jakby dym leciał z komina, to by było wiadomo od razu że [ktoś tam jest]..

Potem był remont, były piece znowu elektryczne, to Komar robił, ale Komar się pokłócił z dobrym zdunem no i robił partacz tak, że część pieców mam dobrze zrobionych, a ten

A musiałam i w domu coś zrobić, i firanki, i trzy razy okna myłam w ciągu roku, w ogóle roboty miałam dużo, ale zawsze miałam coś upieczonego, zawsze nasz dom

Nie było [kiedyś] tak, że się siedziało pół dnia w szkole, były trzy-cztery godziny, bo przecież to była trzecia klasa, to nie trzymali dzieci tak długo w szkole.. A

Bo koks w piecu zwykłym się nie spalał, bo to był za mały ciąg powietrza, ale na tej kuźni polowej - dziadek mówił felczmyda, no to tam spalał się, była wysoka temperatura..