• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć ojca i wizyta w Katyniu - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmierć ojca i wizyta w Katyniu - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA KARCZEWSKA

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Katyń, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe Historia ojca, Katyń, śmierć ojca, wizyta w Katyniu

Śmierć ojca i wizyta w Katyniu

Piętnastego sierpnia mój ojciec był zmobilizowany. Jeszcze raz był zmobilizowany, bo ojciec w ogóle był wojskowym, kapitanem. Tylko był w rezerwie poborowym, bo zawsze coś tam miał, to z sercem, to z płucami, no jednym słowem był w rezerwie.

Więc piętnastego sierpnia już drugi raz był zmobilizowany. Pamiętam jak odjeżdżał, nawet mówi: „Słuchaj - do mojej matki - daj mi ten garnitur taki”. Ona mówi: „Po co ci ten garnitur?”. Gdyby miał ten garnitur, może by żył, a tak był ciągle w wojskowych ciuchach, więc go zgarnęli w Równym, on był do szpitala przeniesiony do Równego, i tam go zgarnęli do Kozielska. No i w pierwszym transporcie zginął. Byłam dwa razy w Katyniu. Raz byłam z pierwszą pielgrzymką ogólnopolską. No inaczej to wyglądało, groby były tylko symboliczne. Polacy od razu wiedzieli, gdzie oni [pomordowani] leżą naprawdę. Takie sztachety żelazne, znaczy taki płot, tylko ze sztachet, natychmiast przeskoczyli, choć tam wchodzić nie wolno, ale przeskoczyli i za tą siatką, tam za tym płotem poustawiali świeczki, i z powrotem. Nikt się nie mógł czepić, bo nie chodzili, prawda. To było bardzo wzruszające muszę powiedzieć, szalenie wzruszające.

Data i miejsce nagrania 2016-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem był remont, były piece znowu elektryczne, to Komar robił, ale Komar się pokłócił z dobrym zdunem no i robił partacz tak, że część pieców mam dobrze zrobionych, a ten

A musiałam i w domu coś zrobić, i firanki, i trzy razy okna myłam w ciągu roku, w ogóle roboty miałam dużo, ale zawsze miałam coś upieczonego, zawsze nasz dom

Nie było [kiedyś] tak, że się siedziało pół dnia w szkole, były trzy-cztery godziny, bo przecież to była trzecia klasa, to nie trzymali dzieci tak długo w szkole.. A

Dawniej lekarze dostawali próbki lekarskie, to pies wszystkie witaminy zjadał, więc był bardzo zdrowy i silny.. Odprowadzała moja mama sama, czy ze mną, ojca do chorego, a pies się

Dziadek znał francuski biegle, znał niemiecki, był Żydem, więc znał jidysz albo hebrajski. Data i miejsce nagrania

Wiem, że wtedy w takich domkach kempingowych mieszkaliśmy, ale radio tam było i udało się Wolną Europę wtedy złapać.. Oczywiście zagłuszane, ale trzeba było ucho przycisnąć

Bo jak myśmy byli w Łodzi, jeszcze zanim zrobiłam tę maturę i uczyłam się sama, myśmy nie mieli co jeść, ale ojciec miał pieniądze dla tego studenta, który też był

Palacze to już byli fachowcy, tam nie było żadnych przyrządów, żadnych termometrów, nic, tylko wszystko to działała praktyka, żeby ta cegła była odpowiednio wypalona jak