• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2018, nr 4.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2018, nr 4."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

ić z P o lu b n a s n a F a c e b o o k u

Wielkie kopanie na Piastowskiej

TYGODNIK MIEJSKI I REGIONALNY. UKAZUJE SIĘ OD 1947 ROKU.

Nr 4,

23 - 29 Stycznia 2018, Indeks: 328073. Cena: 2,70

(VAT 5%)

Boję się, że-iecłiceia obrzezać, jak kiedyś zamierzaht^zrobi^Moimisynem

AUTO RECYKLING

HYSA Legalne

złomowanie

pojazdów

OGRODZENIA

BETONOWE

SIATKI • PANELE • MONTAŻ

PRODUCENT:

77 434 23 20

www.iDrobet-oirodanla.pl

NYSA ul Mickiewicza 4a

CZĘŚĆ! DO SAMOCHODÓW

I MOTOCYKLI

Śmierć dziecka. Zawinił szpital -Tl

Czas studniówek

Ten pierwszy

bal...

SPRZEDAŻ CZĘŚCI

SKLEP MOTORVZACVINV

Apteka ELIKSIR uc.

U. Pruaa 3/lw tcL 77 433 16 97 ) Aptek* ELIKSIR ic

OaraaAczyka IBa ML 77 452 77 05 ) Apteka SO WIŃSKA

l'U»ud«klcjja IZa ML 77 435 Mil - ApMka ELIKSIR a-c.

Mariacka 7/3-4 ML Tl 400 99 69

OGRODZENIA

od 1W3r.- DORADZTWO I POMIARY

____ GRATIS_____

KEDAR StrobłodO 48-300 Nysa TcL 77 435 70 80,602 426 414

BMETROD

NYSA / ul. MICKIEWICZA 26 / tel. 77 434 33 33

Q, opakowania

ONY

RADIO 93,1 FM

(2)

str.

2 Z OSTATNIEJ CHWILI

23

-

29

stycznia

2018

LICZBA TYGODNIA

CYTAT TYGODNIA

215 100 zł

tyle od 2 października do 31 grudnia ub.r. Urząd Miejski wypłacił w ramach stypendium sportowego 14.

siatkarzom AZS PWSZ Stal Nysa

„Podstawowa różnica między ekonomistą Balcero­

wiczem a ekonomistą Wójci­

kowskim polegała na tym, że ten drugi był po prostu krysta­

licznie uczciwy”

Paweł Kukiz, poseł

Obiektywnie

Wystarczy odrobina śniegu i bałwanek - symbol zimy - już gotowy

W ubiegłym tygodniu odszedł Władysław Medwid. Był lekarzem weterynarii, przedsię­

biorcą i posłem na Sejm RP II kadencji

Odszedł

Władysław Medwid

Urodził się 6 kwietnia 1945 roku w Wiktorówce. Studia na Wydziale Weterynaryjnym Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu ukończył w 1970 roku. Pracował jako wetery­

narz i inspektor sanitarny. Sprawował mandat posła II ka­

dencji, wybrany został z listy Polskiego Stronnictwa ludo­

wego w okręgu opolskim.

Podczas sprawowania mandatu zasiadał w Komisji Zdrowia i Komisji Obrony Narodowej. W 1997 bez po­

wodzenia ubiegał się o re- elekcję. Następnie po za­

kończeniu pracy w parla­

mencie zajął się prowadze-

niem własnej firmy - hur­

towni leków dla zwierząt.

Odszedł także z PSL, przy­

stępując później do Inicjaty­

wy dla Polski. W 2004 został prezesem Stowarzyszenia Gmina Wiejska Nysa. Za­

siadał też w Radzie Nadzor-

Pani Aleksandrze Markiewicz

pracownikowi Starostwa Powiatowego w Nysie

głębokie wyrazy współczucia i słowa otuchy z powodu śmierci

OJCA

składa:

wimieniuZarząduipracowników StarostwaPowiatowego

w Nysie

CzesławBiłobran-

Starosta

Nyski

Odeszli od

nas

Nysa

Arkadiusz Kula l. 49 Renata Góral l. 58 Wiktor Wołoszczyk l. 92

Andrzej Woźniak l. 75 Władysław Medwid l. 73

Głuchołazy

Zenon Mazurkiewicz l. 59 Henryka Dragosz l. 80

czej Banku Spółdzielczego w Otmuchowie. W wybo­

rach samorządowych w 2006 roku bez powodzenia kan­

dydował do Rady Powiatu Nyskiego z ramienia Samo­

obrony RP, a następnie w wyborach w 2014 roku do Rady Miejskiej w Nysie z li­

sty SLD Lewica Razem. W

2000, za wyjątkowo su­

mienne wykonywanie obo­

wiązków wynikających z pracy zawodowej oraz za zasługi w działalności spo­

łecznej, został odznaczony przez prezydenta Aleksan­

dra Kwaśniewskiego Zło­

tym Krzyżem Zasługi.

mk

Wyrazy serdecznego współczucia

lek. MARKOWI SZYMKOWICZOWI

z powodu śmierci

TEŚCIOWEJ

składająwspółpracownicy

z

Oddziału

Chirurgii Ogólnej

Szpitala

w

Nysie

Wszystkim,

którzy w tak bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal, okazali wiele serca i życzliwości

oraz uczestniczyli we Mszy św.

i Ceremonii Pogrzebowej

ŚP. EUGENIUSZA DOMACHOWSKIEGO

Rodzinie,

Delegacji z Fabryki

Pomocy

Naukowych, Przyjaciołom, Sąsiadom, Znajomym

zaokazanąpomoc,

współczucie,

wieńce

i

kwiaty -

serdecznepodzięko

­ wania

składają

pogrążeni

w

bezgranicznymsmutku

żona z córkami

Zdanie niepoprawne

Mieć cnotę i rubelka zarobić

Senatorowie piS nie zgodzili

Janusz Sanocki

się by uchylić immunitet partyj­

nemu koledze. Senator Stanisław Kogut, po tym jak zo­

stał oskarżony przez prokuraturę o przestępstwa natury finansowej, zapowiadał, że sam zgłosi się na przesłucha­

nia.

Surowe oświadczenia wydali też w jego sprawie poli­

tycy PiS - sam Prezes raczył zabrać głos i stwierdzić, że wszyscy wobec prawa są równi i zobowiązuje senatorów z PiS do uchylenia Staszkowi immunitetu. „Tamci” robili przekręty i kryli swoich, a my jesteśmy bezwzględni rów­

nież wobec „naszych”. Już, już nawet ja byłem skłonny uwierzyć w te deklaracje i gdyby zapadła decyzja o uchyle­

niu immunitetu PiS - w mojej ocenie - by zapunktował.

Ale czy my od wczoraj żyjemy na tym świecie?

Tymczasem doszło do głosowania w Senacie bo sama zgoda zainteresowanego, ani żadne tam oświadczenia li­

derów nie wystarczają. Zgodnie z polskim prawem, na po­

ciągnięcie senatora czy posła do odpowiedzialności kar­

nej musi wyrazić zgodę izba, której jest członkiem.

I oto właśnie w ub. tygodniu Senat, w którym PiS ma większość bezwzględną nie zgodził się na uchylenie im­

munitetu oskarżonemu Kogutowi. Za uchyleniem głoso­

wało zaledwie 32 senatorów, przeciw 37, a od głosu wstrzymało się 19. W Senacie PiS ma 66 senatorów, Plat­

forma 31, 3 jest niezależnych. Czyżby zatem senatorowie PiS przestali nagle słuchać Prezesa? Czy też mamy tu do czynienia z manewrem, który dobrze oddaje rosyjskie przysłowie: „Rubelka zarobić i cnoty nie stracić”.

Wszystko wskazuje, że właśnie taką strategię obrał PiS w tej sprawie. Najpierw utajniono obrady, potem wyzna­

czono 37 senatorów do zagłosowania przeciwko uchyle­

niu immunitetu bo taka liczba wystarczała. Cała senacka opozycja liczy bowiem 31 senatorów PO i 3 niezależnych - razem 34. 37 głosów w obronie wystarczało - „rubelek”

został w kieszeni.

A „cnota” też, bo przecież i sam Prezes nawoływał do uchylenia, a po głosowaniu Ziobro i Gowin wydali oświad­

czenie, że źle się stało. Przeciętny odbiorca propagando­

wej papki widzi, że Jarosław Kaczyński pozostał uczciwy, nie toleruje żadnych przekrętów, ale jego senatorowie go nie posłuchali. I żeby znów odwołać się do trafnych po­

wiedzonek - „Car jest dobry, ale urzędnicy źli”.

Tymczasem niestety rzeczywistość jest smutna. W miejsce starego, niewątpliwie skorumpowanego po uszy, układu PO, powstała nowa siuchta, która na zewnątrz gło­

si szlachetne intencje, ale swoich broni za wszelką cenę.

Taka jawna obłuda byłaby niemożliwa bez propagando­

wej osłony mediów zwłaszcza publicznych, które - pod rządami Jacka Kurskiego - uprawiają jawnie stronniczą propagandę, w której za wszelkie zło odpowiadają rządy PO-PSL, a obecna ekipa to samo dobro w czystej postaci.

Nie jestem ci ja zwolennikiem poprzedniej ekipy, o czym wiedzą czytelnicy moich tekstów, ale taki odchył w jedną stronę, jaki zafundowało nam nowe kierownictwo telewizji publicznej jest czymś niespotykanym w demo­

kratycznym państwie. Co prawda związana z poprzednią ekipą TVN robi to samo w drugą stronę, ale to stacja pry­

watna. Tymczasem w TVP, która powinna służyć społe­

czeństwu i krytykować również władzę mamy festiwal pro­

pagandy sukcesu i czarno-biały obraz świata. „PiS - dobry - PO - złe”.

W sobotę TVP podaje np. w radosnej atmosferze, że poseł PSL - Błaszko przechodzi do obozu PiS. Znaczy

„słuszną politykę ma nasza władza” - nawet z opozycji do niej przechodzą.

Tymczasem, kiedy w ubiegłym roku PiS wyrzucił z klu­

bu młodego posła Łukasza Rzepeckiego za to, że głoso­

wał samodzielnie, jakoś nie poświęcano temu wydarzeniu ani nadmiernej uwagi, ani debaty ekspertów - jak to jest, że posła - „reprezentanta Narodu” można dyscyplinować partyjne?

I dzisiaj, kiedy senatorowie PiS obronili swojego kum­

pla w głosowaniu żaden dziennikarz nie przypomni przy­

padku posła Rzepeckiego i nie zapyta, jakie konsekwen­

cje wyciągnie partia PiS wobec senatorów, którzy rzeko­

mo nie posłuchali Prezesa i obronili partyjnego kumpla.

Sejmowa większość nie złoży też projektu ustawy likwidu­

jącej immunitety.

Chcecie się założyć?

(3)

23

- 29 stycznia

2018

Wypadki:

Auta dachowały

GORĄCY TEMAT

str.

Kontrowersje: Dziewczynki

od

6 roku

życia

można

wydać za

mąż za

dorosłego

mężczyznę, a prawnie

można

z

nimi

współżyć

od

9 roku życia

Helikopter ratował

poszkodowanego

W minionym tygodniu w Siestrzechowicach i Broniszowicach doszło do groźnych wypad­

ków drogowych.

Auto wylądowało na dachu

Ojciec muzułmanin chce odebrać mi córkę

Danuta

Wąsowicz-Hołota

- Ojciec muzułmanin na mocy Konwencji Haskiej chce mi odebrać dziecko!

- alarmuje Ministerstwo Sprawiedliwości młoda Polka, która w lipcu ubiegłe­

go roku uciekła z dziećmi z Włoch do swojej rodzinnej Nysy. - Nasza rodzina przeszła już wystarczająco wiele zła ze strony tego człowieka i włoskiej opieki społecznej. Szanowny Panie Ministrze, proszę otoczyć nas opieką, jako oby­

wateli polskich i chrześcijan. Błagam, proszę otoczyć nas ochroną!

Pierwsze zdarzenie miało miejsce we wtorek, 16 stycz­

nia ok. 16.00 na skrzyżowaniu w Siestrzechowicach. Policja wstępnie ustaliła, że 34-latek, kierujący ciężarowym volkswa­

genem nie ustąpił pierwszeń­

stwa przejazdu, prawidłowo jadącemu osobowemu volks- wagenowi, którego kierowcą był 50-letni mężczyzna. Po­

jazdy zderzyły się i wpadły do przydrożnego rowu. Kierujący osobowym volkswagenem oraz pasażer samochodu ciężaro­

wego zostali zabrani przez ka­

retkę do Szpitala Miejskiego w Nysie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Natomiast w sobotę, 20 stycznia w samo południe doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia

drogowego na odcinku drogi między Broniszowicami a Śli­

wicami. Jak poinformowała policja 45-letni kierowca oso­

bowego forda nie dostosował prędkości do warunków pa­

nujących na drodze. Stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu i dachował. Kierowca odniósł obrażenia i został przetrans­

portowany przez Lotnicze Po­

gotowie Ratunkowe do szpita­

la w Opolu. W obu sprawach prowadzone jest postępowa­

nie przygotowawcze mające na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia - informuje pełniący obowiązki rzecznika KPP Nysa sierż. szt. Mateusz Schweiger.

wd

To był koszmar!

Ojciec 7-letniej Yasminy do­

maga się jej powrotu do Włoch. 29 stycznia br. w Sądzie Rejonowym w Nysie w wydziale rodzinnym odbędzie się rozprawa w tej spra­

wie. Mężczyzna powołuje się na Konwencję Haską, która dotyczy uprowadzenia dziecka. - Nie upro­

wadziłam naszej córeczki, tylko chroniłam ją i moje starsze dzieci przed człowiekiem sadystą. Jeśli sąd mu ją odda, to Yasminka zosta­

nie wywieziona do Maroka, gdzie grozi jej obrzezanie i okaleczenie, gdzie w wieku 9 lat może zostać prawnie wydana za mąż przez ojca za dorosłego mężczyznę, bo już w tym wieku można współżyć w tym kraju z dziewczynkami - mówi roz­

trzęsiona Katarzyna.

Historię nysanki, która z dwój­

ką córek w lipcu 2017 roku uciekła z Włoch do Nysy - swojego rodzin­

nego miasta, opisywaliśmy w ubie­

głego roku.

Po rozwodzie od 2005 roku ko­

bieta jeździła do tego kraju sezono­

wo na 2-3 miesiące do pracy. Dwój­

kę swoich dzieci pozostawiała pod opieką mamy, ale bardzo za nimi tęskniła. Latem 2009 roku zde­

cydowała się zabrać tam na stałe 9-letniego wówczas synka i 8-letnią córeczkę. Dzieci bardzo dobrze odnalazły się w nowym kraju.

Rok wcześniej ich matka po­

znała we Włoszech Marokańczyka o imieniu Mohamed.

- Byliśmy tylko znajomymi. Kie­

dy przywiozłam dzieci namawiał mnie, żebyśmy stworzyli rodzinę.

Starał się, bardzo nam pomagał.

W grudniu 2009 roku zamieszkał z nami, a rok później przyszła na świat Yasminka.

Mohamed po urodzeniu córki bardzo zmienił się w stosunku do dzieci swojej partnerki.

- Nie rozmawiał z nimi, tylko wydawał rozkazy. Wracał z pracy ok. godz. 2 w nocy, kiedy już dzieci spały. Stwierdzał, że mają bałagan w pokoju, ściągał je z łóżek, stawiał na baczność. Były krzyki, wyzwiska, a nawet wyrzucanie rzeczy przez okno. Kiedyś zaczął kopać starszą córkę. Zasłoniłam ją swoim ciałem, trzymając 4-miesięczne dziecko

Kiedy córeczka

była w przedszkolu

i

w szkole,

to Marokańczyk

zabronił nauczycielom,

żeby

jego córka

chodziła

na lekcje

religii

oraz,

żeby

na

stołówce

jadła

mięso.

na rękach. Uderzył mnie z otwar­

tej ręki w twarz, raz, drugi, trzeci.

Złamał mi nos, dławiłam się własną krwią. Ledwo utrzymałam Yasmin- kę na rękach.

Polka wyrzuciła partnera z mieszkania, ale po przeprosinach i na prośbę jego siostry dała mu szansę. Mohamed znów zamiesz­

kał z nimi.

- Miesiąc później wszczął awan­

turę, znów o dzieci. Po kilku dniach wrócił z przeprosinami. Znów ko­

lejny miesiąc spokoju, a potem awantura, że niby byłam za bardzo wydekoltowana przy jego kuzynie.

Tłumaczyłam, że jest gorąco, a ja nie jestem Arabką. Zagroziłam,

że jeśli tak będzie się zachowywał, to zabiorę dzieci i wrócę do Pol­

ski. Wpadł we wściekłość. Złapał mnie za głowę, uderzył „z główki”

i ostrzegł: „Jak wyjedziesz z Włoch, to cię znajdę i poderżnę gardło”.

Wezwałam karabinierów.

Świadkami awantury były dwie koleżanki Polki, które przybiegły mi na pomoc. Uciekłam z dziećmi do Polski, do rodziny w Nysie. On dzwonił, błagał żebyśmy znów spró­

bowali, a jego rodzina zapewniała, że się zmienił. Zamieszkaliśmy w innym mieście. Wycofałam skargę z policji.

Dziś kobieta mówi, że to była gra. - Kiedy wychodziłam z domu wyzywał moje dzieci i bił je. Nic mi nie powiedziały, bo je zastraszył.

Ojciec Yasmin chciał też pod­

stępnie wywieźć córeczkę do Ma­

roka. Powiedział Katarzynie, że jego matka umiera i chciałaby po­

znać przed śmiercią wnuczkę.

Uwierzyła, pojechała z nim do konsulatu polskiego wyrobić dziec­

ku paszport.

- Mohamed zapomniał swoje­

go paszportu. Dostał furii, wezwa­

no ochronę. Dziś dziękuję Bogu, że tak się stało.

Dokończenie na str. 6

PRACA - OPIEKA

SHD SeniorenhilfeDortmund

zatrudni

opiekunki

seniorów

w

Niemczech.

Mamy 10 latdoświadczenia w branży opiekuńczej na niemieckimrynku.

Oferujemy legalną,bezpiecznąpracę w opiecenad osobami starszymi.Gwarantowane

zarobki: od

1500 do 1700< netto.

Duża baza ofert, szybkie wyjazdy. Ubezpieczenie, zwrot kosztów podróży, terminowe wypłaty, atrakcyjne premie.

Nie pobieramy żadnych opłat ani prowizji-

Oferujemy bezpłatny kurs j.niemieckiego od podstaw dla opiekunek seniorów. Po ukończeniu kursu gwarantowana praca. Zadzwoń do nas!

tel. 0049 231 589 798 80 lub www.shd-opieka.pl

(4)

str.

4 WYDARZYŁO

23

-

29

stycznia

2018

Wypadki:

Niedostosowanie prędkości do warunków panujących

na drodze

Nysa: Ilena

inwestycje przeznaczył rząd?

Uwaga! Ślisko!

Kilka dni lekkich powiewów zimy i na drogach poja­

wiła się zwiększona ilość niegroźnych wypadków i kolizji. Na szczęście wiejący wiatr w ubiegłym tygo­

dniu nie wyrządził w powiecie nyskim większych szkód, poza wywróconą przyczepą samochodu cię­

żarowego na obwodnicy Paczkowa.

Podmuch wiatru przewrócił przyczepę W ubiegłym tygodniu przypró­

szona śniegiem jezdnia w Mako- wicach okazała się zdradliwa dla kierowcy bmw, który wpadł do rowu. 19 stycznia pomiędzy Si­

dziną a Giełczycami 22-latek kie­

rujący samochodem volkswagen golf stracił panowanie nad pojaz­

dem, wpadł do rowu i dachował.

Samochodem jechało pięć osób.

Troje z pasażerów odniosło obra­

żenia i zostało przewiezionych do szpitala w Nysie. Ich życiu nie za­

graża niebezpieczeństwo. Przy­

czyna - niedostosowanie prędko­

ści do warunków panujących na

drodze. JOTPE

TERAL

Kafelkii • armatura • drzwi

ŁAZIENKI

TARASY SALONY

Nysa,

ul.

Orzeszkowej

16

(kierunek: Biała Nyska), tel. 77 433 46 38

www.teral.za.pl

Drugi

przetarg na sąd

6 lutego mija termin składania ofert na budowę nowej siedziby Sądu Rejonowego w Nysie. Jest to drugi przetarg na inwestycję - w pierwszym żaden z trzech ofe­

rentów, którzy zgłosili się do przetargu nie zmieścił się w kwocie, którą na reali­

zację inwestycji przeznaczyło Ministerstwo Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że najtańsza oferta była aż o 6 mln droższa od tej zarezerwowanej na realizację inwestycji przez rząd. W związku z tym przetarg został unieważniony.

Ministerstwo Sprawiedliwości przeznaczyło wyjściowo na budo­

wę sądu w Nysie niespełna 48 mln zł. Tymczasem najtańsza oferta

przetargowa opiewa zaś na prawie 54 mln zł. Jednocześnie wykonaw­

ca, który złożył wspomnianą ofertę zastrzegł sobie zaledwie pięciolet­

ni okres gwarancyjny. Dwaj kolej­

ni potencjalni wykonawcy gwaran­

towali z kolei 10-letni okres gwa­

rancyjny, jednak ich oferty były diametralnie kosztowniejsze. Je-

den z nich wybudowanie nowej sie­

dziby nyskiego sądu oszacował na prawie 67 mln, a drugi na ponad 71 mln zł. Jak zapowiadało wówczas biuro prasowe Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu przetarg został unie­

ważniony i ogłoszony ponownie.

Termin zgłaszania ofert mija 6 lu­

tego. ag

Nysa: Stawiennictwo obowiązkowe

Wojsko wzywa!

Na terenie powiatu nyskiego rozpoczęły się procedury kwalifikacji wojskowej.

W tym roku do kwalifikacji wojskowej zobowiązani są przede wszystkim mężczyźni urodzeni w 1999 roku, a także mężczyźni uro­

dzeni w latach 1994-1998, którzy nie posiadają określonej zdolności do czynnej służby wojskowej oraz kobiety urodzone w latach 1994­

1999, które posiadają kwalifikacje przydatne do służby wojskowej.

Kandydaci muszą stawić się w sie-

dzibie Powiatowej Komisji Lekar­

skiej w Nysie przy ul. Orkana 6 (Zespół Szkół Mechanicznych) w terminie określonym na wezwaniu.

Osoba stawiająca się do kwalifika­

cji wojskowej musi posiadać przy sobie: dowód osobisty lub inny do­

kument potwierdzający tożsamość, dokumentację medyczną (np. wy­

niki badań specjalistycznych z ostatnich 12 miesięcy) - dla Po-

wiatowej Komisji Lekarskiej, aktu­

alną fotografię o wymiarach 3x4 cm (bez nakrycia głowy), dokumenty potwierdzające poziom wykształce­

nia, kwalifikacje zawodowe lub po­

bierane nauki oraz w przypadku nie stawienia się do kwalifikacji woj­

skowej w terminie określonym na wezwaniu - dokument potwierdza­

jący przyczyny niestawienia się w pierwotnej dacie. wd

Z przykrością informujemy, że odszedł od Nas w wieku 92 lat

śp. Wiktor Wołoszyk

Myśliwy z ponad 40-letnim stażem, wspaniały towarzysz łowów, wieloletni Prezes Naszego koła.

Niech mu knieja wiecznie szumi.

Zarząd

i

Członkowie

KołaŁowieckiego Nr

1 Szarak w

Nysie

reklama

g

sTTm

Biuro poselskie Janusza Sanockiego

porady

prawne

pomoc

pokrzywdzonym przez

wymiar

sprawiedliwości pomoc pokrzywdzonym

przezurzędy

interwencje

Nysa, ul. Prudnicka 3 (I piętro)

Czynne pon.

-

pt. 8:30-15.00

tel.

603-124-470

biuro.sanocki@gmail.com

Dyżur poselski - sobota 9.00 -13.00 www.januszsanocki.com

Podziękowanie

Dla całej Załogi OSP Lipniki za wzorowy udział w akcji poszukiwawczej

naszego syna Patryka.

Dziękujemy wszystkim mieszkańcom wsi Lipniki za bezinteresowną pomoc i udzielone wsparcie.

Zwyrazamiwielkiegoszacunku

rodzice Patryka

z rodziną

Ogłoszenie

Uchwałą z dnia 30 maja 2016 r. Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia Miłośników Siatkówki Stal Nysa z siedzibą w Nysie przy ul. Głuchołaskiej 12, 48-304 Nysa

nr KRS: 0000338519

postawiło Stowarzyszenie w stan likwidacji i wszczęte zostało postępowanie likwidacyjne.

Likwidator Stowarzyszenia Henryk Nowak reklama

(5)

23

- 29 stycznia

2018 GORĄCY TEMAT

str.

5

Nysa: Zdzisław

Konik zaprezentował osiągrnęd

a

spółki od początku

jej

istnienia

25-lecie „Akwy”

W miniony piątek podczas gali w Nyskim Domu Kultury jubileusz 25-lecia istnienia obchodziła nyska spółka Wodociągi i Kanali­

zacja „Akwa”.

Na obchody ćwierć­

wiecza zaproszono władze samorządowe okolicznych gmin, powiatu, województwa i instytucji, z którymi współ­

pracuje spółka, a także pra­

cowników.

Galę rozpoczęła prezes spółki Edyta Peikert, która dziękowała za pracę specja­

listom i fachowcom w swojej branży - długoletnim pra­

cownikom „Akwy”, dzięki którym spółka jest dzisiaj na takim etapie swojego rozwo­

ju. Ćwierćwiecze spółki opi­

sał zaś w swoim wystąpieniu długoletni prezes spółki, a od roku wiceprezes Zdzi­

sław Konik. Wcześniej jed­

nak uczestnicy gali obejrzeli film animacyjny dotyczący

„Akwy” zrealizowany przez Sebastiana Juszczyka.

„Akwa” rozpoczęła dzia­

łalność 1 stycznia 1993 roku.

Była tym samym pierwszym zakładem komunalnym, któ­

ry zmieniał formę organiza­

cyjną.

Problemy z wodą dla Nysy pojawiły się w latach sześćdziesiątych, siedemdzie­

siątych i pierwszym okresie lat osiemdziesiątych, kiedy to miasto zaczęło się rozwijać a urządzenia - w większości poniemieckie - nie zapew­

niały dostarczenia wody w

odpowiedniej ilości rosnącej liczbie mieszkańców. - Sta­

cja uzdatniania wody przy ul.

Mazowieckiej miała ograni­

czone zdolności produkcyjne i aby nie hamować budow­

nictwa mieszkaniowego i rozwijającego się przemysłu trzeba było szukać wody w innym miejscu - mówił wice­

prezes Konik. - Próbne od­

wierty wód głębinowych nie przyniosły efektu, bo wody zawierały zbyt wiele man­

ganu, żelaza i fluoru. Jasne stało się, że trzeba sięgnąć po wody powierzchniowe. W ten sposób zrodził się pomysł wy­

budowania stacji uzdatniania wody w Siestrzechowicach wraz z ujęciem na rzece Bia­

ła Głuchołaska. Ten projekt został zrealizowany w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.

Inwestycję tę prowadziło wo­

jewództwo. Po roku 1993 na bazie majątku Wojewódzkie­

go Przedsiębiorstwa Wodo­

ciągów i Kanalizacji w Opolu inwestycja przeszła na gminę - wspominał.

Konieczne było jednak zabezpieczenie pieniędzy na dalsze finansowanie dwóch ważnych inwestycji - stacji uzdatniania wody, która była w trakcie budowy, ale także oczyszczalni ścieków. Prezes Konik opowiedział o rozwoju

spółki na przestrzeni lat - o całkowitym zwodociągowa- niu gminy, przeprowadzeniu prac związanych z kanali­

zacją gminy, o współpracy z Duńczykami i udoskonalaniu procesu technologicznego.#

ag

Na jubileusz „Akwy” zaproszono m.in. samorządowców i przedstawicieli instytucji, z którymi współpracuje spółka

Prezes Edyta Peikert powitała gości, a wiceprezes Zdzisław Konik zaprezentował główne osią­

gnięcia spółki

FINANS

N I E RUC

H

OMOŚC I

Czynne od poniedziałku do piątku godz. 9 Nysa, ul. Rynek 3

TEL: 77 433 85 45, TEL: 77 433 44 68 e-mail: nieruchomosci@finans.pl

17

WWW FINANS PL

Nysa ul. Wrocławska Konradów

30m2,CO-miejskie, idealnie nadającysię na 77m2, parter, CO-węglowe,czynsz150zł, biuro,salon fryzjerski CENA - 139 OOOzł

Reg u lice 180m2, 6 pokoi, działka 26ar,

CO-ekog raszek CENA - 379 OOOzł

Otmuchów ul. Mieszka I Działka 10,23ar, uzbrojeniepełne w drodze

CENA- 105 OOOzł

DZIAŁKA BUDOWLANA Hajduki Nyskie

Działka 12ar, woda energia kanalizacja w pobliżu

CENA - 72 OOOzł CENA - 11OOzł/miesiąc

61 m2,piętro IV, CO-miejskie, jasnakuchnia, balkon, dwie piwnice

CENA - 175 OOOzł

160m2,6 pokoi,działka 3,5ar,CO-węglowe własnepodłogowe, kominek

CENA - 350 OOOzł

177m2,5 pokoi, działka18ar,CO-gazowe plus kominek, garaż, balkon,taras

CENA - 1 450 OOOzł

54m2, piętra II,CO-centralne własne, jasna kuchnia, balkon, garaż, działka,

CENA - 95 OOOzł

MIESZKANIE 3 POKOJOWE Nysa ul. Świętego Piotra 54m2, piętro II, CO-miejskie, balkon,

piwnica, CENA - 209 OOOzł

(6)

str.

6 GORĄCY TEMAT 23

- 29

stycznia

2018

Dokończenie ze str. 3

Ojciec muzułmanin chce odebrać mi córkę

Obroniła syna

W tym czasie pojawiły się też kłopoty ze zdrowiem syna Katarzyny. Był nadpo­

budliwy. - W opiece spo­

łecznej prowadzono z nami konsultacje rodzinne i roz­

mowy z psychologiem. Mój partner przedstawił mnie jako osobę niezrównowa­

żoną. Namawiano mnie do podpisania zgody na ograni­

czenie moich praw rodziciel­

skich na rzecz pracowników opieki społecznej. Grożono mi, że jeżeli się nie zgodzę, to odbiorą mi dzieci. Taki wniosek skierowano też do sądu, ale sąd przyznał mi pełne prawa rodzicielskie.

Badania syna ujawni­

ły, że nadpobudliwość jest wynikiem choroby gene­

tycznej. Leczono go we Włoszech psychotropami w ogromnych dawkach, co zakwestionowali polscy le­

karze.

- Opieka społeczna ode­

brała mi 13-letnie dziecko i umieściła w specjalnej instytucji pod nadzorem

„edukatorów”. Dlatego w porozumieniu z jego ojcem wywiozłam go do Polski. Tu były mąż przejął sądownie pełną opiekę rodzicielską nad synem i dzięki temu włoska opieka społeczna nie miała już żadnego pra­

wa do naszego dziecka. Jej pracownicy zaczęli się na mnie mścić. Zawiadomili prokuraturę dla nieletnich w Wenecji, że zaniedbałam zdrowie mojego syna oraz naraziłam życie całej trójki dzieci dlatego, że praco­

wałam po południu. Moja mama zajmowała się w tym czasie naszymi dziećmi. Za­

broniono mi pracy, skazując tym samym nas na zasiłki z opieki społecznej. Jedno­

cześnie grożono mi w opie­

ce społecznej, że mogę utra­

cić dzieci, bo nie mogę ich sama finansowo utrzymać - opowiada kobieta.

Prześladowani...

W tym czasie ojciec Yasminki już nie mieszkał z nimi. Po kolejnej awanturze Polka definitywnie pozbyła się Marokańczyka ze swoje­

go mieszkania.

- Był na tyle perfidny, że wezwał karabinierów.

Kiedy policjanci zobaczyli zapłakaną kobietę z małymi dzieci natychmiast nakaza­

li mu się wyprowadzić. I to pod karą aresztu! Złożyłam wtedy zawiadomienie o jego przemocy nad rodziną.

Ojciec Yasminki mimo tego szybko uzyskał przez opiekę społeczną prawo do kontaktów z córeczką. Miał z tą instytucją bardzo dobry kontakt, zwłaszcza z jedną z pracownic z którą był po imieniu. Katarzyna w tej in­

stytucji nie była lubiana, bo za bardzo walczyła o dobro swoich dzieci.

- Włoska opieka spo­

łeczna cały czas mnie ata­

kowała, a ojcu oddała pełne prawa do naszego dziecka.

Nie miał on nadzorowanych spotkań, bo „edukatorka”

napisała, że jest czułym oj­

cem. Mnie natomiast skie­

rowano na testy psycholo­

giczne by zbadać, czy nadaję się do opieki nad dziećmi.

Przeszłam je bez żadnych problemów. Konkubin zło­

żył też do sądu wniosek o całkowite pozbawienie mnie praw rodzicielskich. Efek­

tem było postanowienie, że Yasminka nie mogła wyje­

chać z Włoch bez sądowego pozwolenia. Na wyjazd star­

szej córki musiałam mieć zgodę opieki społecznej z

i(

tzw. consultorium familiar­

nego. Nie mogłam zabrać swoich córek nawet do Pol­

ski, mimo że obie mają tyl­

ko polskie obywatelstwo i to jest ich ojczyzna! - skarży się kobieta, która o wszyst­

kim informowała polskie władze. Nie uzyskała jednak od polskiego rządu żadnej pomocy. W lipcu 2017 r.

Katarzyna zdecydowała się więc na wyjazd z córkami do rodzinnej Nysy.

- Byliśmy cały czas prześladowani przez ojca Yasminki i opiekę społecz­

ną, nie mieliśmy tam nor­

malnego życia. To był kosz­

mar!

Uciekła do Nysy Po nagłośnieniu spra­

wy w „Nowinach Nyskich”

i zaangażowaniu wicebur­

mistrza Nysy Piotra Boba­

ka oraz dyrekcji Ośrodka Pomocy Społecznej rodzi­

na została umieszczona w jednopokojowym miesz­

kaniu chronionym i otrzy­

mała wsparcie. Do pomocy zaangażowali się życzliwi ludzie. Kobieta w ramach stażu otrzymała pracę,

dziewczynki poszły do szko­

ły. Mieszkanie wprawdzie zimą się nie sprawdza, bo jest bardzo zimne, a kosz­

ty energii (wszystko jest na prąd) sięgają 400 - 500 zł miesięcznie. Rodzina jest wprawdzie na gminnej liście rezerwowej do otrzymania lokalu. Być może ta gehen­

na się skończy jeszcze w tym roku?

Katarzyna i jej dzieci wszystko cierpliwie znoszą w imię spokoju. Ten jednak nie jest im dany, bo od chwi­

li przyjazdu do Nysy rodzi­

na żyje w strachu, że matka dzieci zostanie oskarżona we Włoszech o ich porwa­

nie. Jesienią ub.r. we wło­

skim sądzie miała się odbyć kolejna rozprawa karna przeciwko Marokańczyko­

wi o przemoc nad rodziną.

Katarzyna nie pojechała, bo bała się zatrzymania, a na adwokata jej nie stać. Spra­

wę umorzono.

Kobieta podjęła za to prawne środki w Polsce, żeby jej ojcu odebrać sądownie prawa do córeczki. 17 lipca 2017 roku złożyła taki wnio­

sek do Sądu Rejonowego w Nysie. Zażądano od niej przetłumaczenia wszystkich dokumentów z polskiego na włoski i uiszczenia opłat sądowych. Kobiety nie było

Sąd w

Wenecji

stwierdził, że mała Polka,

ma tak jak

wszystkie

inne

dzieci

mieszkające

we

Włoszech

prawo do uczestnictwa

w lekcjach

religiii jedzenia

wszystkiego,

co nie zagraża

jej zdrowiu.

stać na takie wydatki. Za radą dziennikarki „Nowin Nyskich” napisała odwoła­

nie i spotkała się z prezesem sądu. - Przyznano mi wtedy radcę prawnego z urzędu, ale niestety tego pana nie interesowała moja sprawa, nie chciał się do niej przy­

łożyć. Kilkakrotnie uma­

wiał się ze mną, a w kon­

sekwencji doszło tylko do jednego spotkania. Radca powiedział mi, że nie mam szans na odebranie praw ojcu. Skserował dokumenty i to było wszystko. Termin sprawy sądowej wyznaczono od lipca ub.r. dopiero na 12 stycznia 2018 roku. Gdyby to był prawnik z prawdzi­

wego zdarzenia, to dążył­

by do przyspieszenia tej sprawy. To było ważne, bo wspominałam prawnikowi, że zapewne ojciec Yasmin wystąpi w ramach Konwen­

cji Haskiej o odebranie mi dziecka i jest to realne za­

grożenie. Radca uspokajał, że nie nastąpi to zbyt szybko - żali się kobieta.

Radca z urzędu

Katarzyna miała rację.

Do rozprawy 12 stycznia br. nie doszło, bo ojciec jej córeczki zwrócił się do ny­

skiego sądu o oddanie mu dziecka w trybie Konwen­

cji Haskiej. 9 stycznia br.

kobieta otrzymała pismo z Sądu Rejonowego w Nysie informujące ją, że dlatego jej sprawa o odebranie pra­

wa rodzicielskich została zawieszona. Zamiast tego w trybie bardzo szybkim, bo już 29 stycznia br. odbędzie się rozprawa z wniosku Ma­

rokańczyka.

Katarzyna po otrzyma­

niu pisma zadzwoniła do radcy. Okazało się, że wie­

dział już o decyzji sądu, któ­

ra zapadła na posiedzeniu niejawnym, ale nie uznał za stosowne skontaktować się z Katarzyną w tej sprawie.

- Zapytałam, czy będzie mnie reprezentował. Stwier­

dził, że został przydzielony tylko do sprawy pozbawie­

nia praw rodzicielskich.

W pomoc Katarzynie włączyli się za to rodzice dzieci z klasy jej córeczki, dyrekcja Szkoły Podstawo­

wej nr 1 w Nysie, wycho­

wawczyni i pedagog.

- Mamy mi bardzo dużo pomagają, także finansowo.

Razem z wychowawczynią stwierdziły, że skoro ten

prawnik z urzędu w taki sposób się zachował, więc nie będziemy ryzykować bezpieczeństwa dziecka.

Znalazłyśmy panią adwokat Pasiekę-Wierzchowiec, któ­

ra naprawdę za niewielkie pieniądze chce mi pomóc. A pani dyrektor szkoły napisa­

ła pismo do Rzecznika Praw

Dziecka, opisując moją sy­

tuację. Na dodatek skończył mi się już staż i byłam bez pracy i dochodów. Jedna z mam poszła ze mną po po­

moc do pana starosty Cze­

sława Biłobrana. Zapropo­

nował mi zatrudnienie jako pomoc administracyjną w starostwie. To najlepsza po­

moc, jaką mógł mi dać, bo brak pracy mógłby też być wykorzystany do odebrania mi córeczki.

Dziadek Yasmin

trzęsiecałym miastem,

jego

rodzina

jest

zbytsilna,

żeby

słuchać

kogokolwiek.

Kiedy

dojdzie

do

sprzedania

dziecka,

czyli tzw. zamążpójścia,

albo

do

jej obrzezania nikt

nie

zaprotestuje!

Na rozprawę 29 stycznia br. wezwana została także 7-letnia Yasminka. - Nie wiem, czy w ogóle w sądzie w Nysie jest sala do przesłu­

chań dzieci. Boję się, prze­

cież córeczka ma tylko 7 lat, to będzie dla niej ogromny stres. Starałam się ją przy­

gotować na to wszystko, byłyśmy u pani psycholog w poradni, rozmawiała z nią pani pedagog.

Dziecko może być ofiarą

Katarzyna drży o przy­

szłość 7-letniej córeczki. - Największym zagrożeniem jest to, że ojciec Yasmin to ortodoksyjny islamista.

Dzieci według islamu od 6 roku życia należą do ojca.

Dziewczynki od 6 roku ży­

cia można wydać za mąż za dorosłego mężczyznę. Praw­

nie można z nimi współżyć od 9 roku życia. Prawem w islamie jest Koran. Ich pro­

rok Mahomet pojął za żonę Aishę - 6 letnią córkę brata, dlatego oni nadal wydają małe dziewczynki za mąż, co jest pedofilią! Kobiety są własnością męża, którą wg Koranu mąż może karać, bić a nawet zabić. Błagam o pomoc! Tu chodzi o dobro małego, 7-letniego dziecka!

- płacze zrozpaczona matka.

- Ojciec Yasmin nie zabierze jej do Włoch, ale wywiezie do Maroka - tak jak to już raz próbował zrobić. Jego ojciec jest burmistrzem, a najlepszy przyjaciel ojca komendan­

tem policji. Dziadek Yasmin trzęsie całym miastem, jego rodzina jest zbyt silna, żeby słuchać kogokolwiek. Kie­

dy dojdzie do sprzedania dziecka, czyli tzw. zamąż- pójścia, albo do jej obrzeza­

nia nikt nie zaprotestuje, bo rodzina ojca Yasminki jest ponad prawem. Córeczka jest ochrzczona, więc ojciec będzie chciał ją za wszel­

ka cenę nawrócić na islam.

Boję się, że zechce ją oka­

leczyć i obrzezać. Ten czło­

wiek chciał podczas naszego wspólnego zamieszkiwania obrzezać mojego syna i bar­

dzo mnie do tego namawiał.

Nie zgodziłam się, jestem katoliczką. On zabraniał nam chodzić do kościoła.

Dopiero, kiedy karabinierzy wyprowadzili go od nas, to mogliśmy praktykować swo­

ją wiarę. Dzieci przystąpiły wówczas do Komunii św., a Yasmin została ochrzczona.

Marokańczyk nawet wtedy nie zaprzestał walki ideologicznej. - Kiedy có­

reczka była w przedszkolu i w szkole, to zabronił na­

uczycielom, żeby chodziła na lekcje religii oraz, żeby na stołówce jadła mięso.

Wniósł nawet żądanie do sądu, że jego dziecko ma być wyznania islamskiego, a ja nie szanuję jego praw. To była nieprawda, bo zabierał córkę do meczetu, czytał jej Koran, uczył ją języka arab­

skiego, opowiadał o ich tra­

dycjach. A on przeciwnie:

zabraniał nam kościoła, re­

ligii, narzucał jakie powinno być jedzenie.

Sąd włoski w pierw­

szej instancji odrzucił jego wniosek, argumentując, że dziecko ma tak jak wszyst­

kie inne dzieci mieszkają­

ce we Włoszech prawo do uczestnictwa w lekcjach re­

ligii i jedzenia wszystkiego, co nie zagraża jej zdrowiu.

Ojciec Yasmin wniósł odwo­

łanie do sądu apelacyjnego w Wenecji, który podtrzy­

mał stanowisko sądu pierw­

szej instancji. Na podstawie naszego przykładu zostało ustalone we Włoszech pra­

wo dla wszystkich rodziców odmiennej religii tej treści, jakie wydał sąd oraz to, że dzieci w wieku 14 lat mogą same wybrać, które wyzna­

nie im odpowiada.

Błagam, pomóżcie!

Katarzyna po raz ko­

lejny śle błagalne pisma do polskich władz. Napisała do Kancelarii Prezydenta RP i do Ministerstwa Sprawiedli­

wości.

- Proszę nie dopuścić do tego, aby sadysta muzuł­

manin wywiózł dziecko do Maroka, gdzie moja córecz­

ka Yasmin byłaby narażona na okaleczenie i pedofilię.

Błagam proszę otoczyć nas ochroną! - wzywa w swoich listach przerażona matka.

(7)

% -29 stycznia 20 IS

REKLAMA * 7

Ju RENAULT

«»on »Ml».

Wyprzedaż 2017

p.p.u.h.

BUSTAN

AUTORYZOWANY DEALER FORDA NYSA, ul.Ulelsklego 17-19 tel. TJ 40912 50. 433 30 66 www.bustan.pl, e-mall: lnfo@bustan.pl

Oferta mistrzów

Zyskaj do 20 000 zł z oponami zimowymi oraz ubezpieczenie 2,9%

MISTRZOWSKIE MODELE

W MISTRZOWSKICH CENACH

RABATY DO

4 3 000

NA MODELE Z ROCZNIKA 2017 13 UUU PLN

ZAPRASZAMY Pn- PI 7-00- 17s00, Sob 8:00- 1400

PHU FOMAR • AUTORYZOWANY PARTNER

Nyu,uinwditfego3

Spradaż samochodów nowych i używanych, iŻMzpiaczsni bmunlacyiM

Serwa mechariczny. Części zamienne.

TaWax 077 433 37 35,433 48 59 wwwmnaulLfbmv.nyaa.pi

Nyn,id.Podokta19 Senna MadwnfaHatiemiay.

T«tfłx077448 8900

Stacja Kontroli Pojazdów

do 3,5 ton

PHU Fomar Nysa, ul. Piłsudskiego 3, tel. 77 433 37 35

Kredyt

z niską ratą

NOWE TAXI W NYSIE

DO 15TYS

WYSTARCZY DOWÓDI

Nysa, Rynek (15) - koło plusa 77441 03 08,793 430 955

a LA lía

Eriraa

OWta ile zapłacisz za kurs:

www.taxi-nysa.pl

zamów taxi pod numerem:

795 804-

804

lub zamów bezpłatnie:

800 804 804

Karta rabatowa

DOBRA REKLAMA

W DOBRYM MIEJSCU

Dział reklam I ogłoszeń W«f»w WiflMCi__________U. 006 372 474 Lwi T#Wa_______________M. «2 4» 047 trWt_________refcna9M«tTynptte£<mpl

Biuro Posła na Sejm RP

Platformy Obywatelskiej

Rajmunda Millera

BEZPŁATNE PORADY PRAWNE

Poniedziałki 10.00-17 00 Wiórki - Czwartki 8.00-15.00

Piątki 10.00-17 00

www.raimundmiller.pl

Nysa, Rynek 36b, III piętro. Tel. 77 427 80 12

tomart

Agencja Reklamowa TOMART

w Nysie

poszukuje pracowników

do

produkcji

imontażu

reklam.

Mile widziane zdolności manualne, dokładność, precyzja, znajomość podstawowych elektronarzędzi,

znajomość obsługi programu Corel Draw, prawo jazdy kat. B.

Zapewniamy stabilne zatrudnienie na umowę o pracę.

Zgłoszenia prosimy wysyłać na e-mall: info@tomart.pl

Poczuć się delikatnie

jakplotki

śniegu

wizytę w .ndonie kosmetycznym Wystarczy U dostarczyzz wypełniony kupon do redukcji Nowin Nyskich, a możesz wygrać

Masaż twarzy szyi i dekoltu 45 min. + henna brwi z regulacją.

Losowanie ! lutego 2018 r.

Nysa uL Rynek 36 AJ3 (pierwsze piętro) Recepcja czynna:

Pn-Pt od 10.00 -18.00 Sob od 9.00 -14.00

TeL 793 91S911

Cenyjuż od 25 zł

email: soranoorteCąjwpęrl

V.

(8)

23

-

29

stycznia

2018

str.

8 INFORMACJE

Nysa:

W

piątek 2

lutego

o

godzinie 13.00 nyskie

p'rne wchodzi na

rynek

Zainteresowanie nyskim piwem jest ogromne

2 lutego punktualnie o godzinie 13.00 w nyskich sklepach i restauracjach rozpocznie się sprzedaż piwa z Książęcego Browaru Nysa - zapo­

wiadają organizatorzy przedsięwzięcia. Piotr Dominowski - prezes spółki Książęcy Browar Nysa mówi dlaczego wybrano właśnie tę datę.

- Musieliśmy znaleźć moment, w którym będziemy w stanie spro­

stać ogromnemu zainteresowaniu sklepów i nyskich znawców piwa.

Czyli mówiąc krótko musieliśmy zabezpieczyć odpowiednią ilość to­

waru, żeby po rozpoczęciu nie zo­

stać z pustymi magazynami i żeby dostawy były ciągłe. W piątek 19 stycznia rozpocznie się spust z pierwszego warzenia, które odbyło się przed świętami. Piwo fermento­

wało i dojrzewało miesiąc bo to jest cecha dobrej jakości, której nie sposób przyspieszyć w sposób natu­

ralny. A my chcemy przede wszyst­

kim zachować jakość na najwyż­

szym poziomie. Do końca stycznia mamy zamiar dokonać spustu z ko­

lejnych 4 tanków i w ten sposób bę­

dziemy przygotowani do uroczyste­

go otwarcia w dniu Matki Boskiej Gromnicznej.

Najpierw w samo południe na­

stąpi oficjalne otwarcie browaru - poświęcenia dokona ks. Prałat Mi­

kołaj Mróz z Bazyliki św. Jakuba i Agnieszki. Potem o 13.00 we wszystkich punktach, które będą sprzedawać nasze piwo ruszy sprze­

daż.

- Czy godzina 13 została wybra­

na specjalnie?

- Tak zrobiliśmy tu pewien żart nawiązując do czasów PRL i okre­

su, gdy ówczesne władze wprowa­

dzały prohibicję, alkohol wolno było wówczas sprzedawać dopiero po 13.00. Opublikujemy wkrótce li-

stę sklepów, pubów i restauracji, które będą z nami współpracować.

Dla pierwszych klientów nyscy browarnicy przewidzieli upominki.

- Wśród pierwszych nabywców rozlosujemy gadżety - otwieracze do piwa, nabywcy dostaną także drobne upominki. Wśród klientów, którzy nawiążą z nami kontakt w Internecie rozlosujemy koszulki z logiem Książęcego Browaru Nysa.

Poseł Janusz Sanocki, który był inspiratorem powstania browaru zapowiada, że w otwarciu weźmie udział niemała grupa posłów.

- Wieści o tym, że w Nysie otwieramy browar dotarły do Sej­

mu. Parę miesięcy temu poseł Ma­

rek Jakubiak, który jest właścicie­

lem sieci browarów zagadnął mnie czy nie potrzebujemy pomocy. Był to bardzo sympatyczny gest. W re­

zultacie na kilkudniowe szkolenie do browaru Ciechan pojechał Piotr Dominowski. To nam pomogło w wielu sprawach. Zaprosiłem Marka Jakubiaka na otwarcie, a oprócz niego wybiera się do nas do Nysy grupa posłów. Obecność 2 lutego zapowiedzieli posłowie Jerzy Jach- nik, Tomasz Jaskóła, opolscy posło­

wie: Katarzyna Czochara, Tomasz Kostuś, Ryszard Galla, przyjedzie Robert Winnicki i mam nadzieję, że kolega Rajmund Miller także znajdzie czas, żeby być z nami w tym dniu. Mam też nadzieję, że Książęcy Browar Nysa zdobędzie trwałe uznanie w kraju, ale przede

Maszyna ruszyła. Pierwsze napełnianie butelek

wszystkim zależy nam na tym, żeby nysanie byli z niego dumni. Jest to w końcu pierwszy browar po 1945 roku w Nysie. Tak, że zapraszamy wszystkich 2 lutego do sklepów,

których listę wkrótce ogłosimy, na zakupy niefiltrowanego, warzonego z najlepszych słodów złocistego na­

poju z Nysy.

Jak widać nyscy browarnicy,

którzy założyli Książęcy Browar Nysa postanowili z rozmachem wejść na rynek. Trzymamy kciuki za powodzenie tego przedsięwzięcia.

(r) Ny

Sa-Dzieciom: Przekazanie

zebranyc

h p'

en

'ędzy

Pomoc dla Madzi

Pieniądze ze zbiorki Nysa-Dzieciom trafiły do Madzi, dla której 6 stycznia br. zbierali je wolontariusze na ulicach naszego miasta. Przekazanie pomocy odbyło się w ubiegłą środę w biurze poselskim Janusza Sa­

nockiego, który był patronem akcji.

Wolontariusze przekazali mamie Madzi ponad 5000 złotych. Przy okazji dowiedzieli się na czym polega choroba 14-letniej mieszkanki Nysy. - To choroba o podłożu genetycznym, o której dowiedzieliśmy się, kiedy Magda miała 7 lat. Nie ma na nią lekarstwa, a leczenie zapobiegaw­

cze polega na chirurgicznym usuwaniu guzów, tworzących się wzdłuż krę­

gosłupa. Ostatni raz ze szpitala wróciliśmy przed świętami - mówiła pani Dorota Siklicka. Mama Magdy z zapałem walczy o zdrowie córki i szuka możliwości jej wyleczenia. - Znalazłam klinikę w Niemczech, która zaj­

muje się takimi przypadkami. Jeździmy tam na konsultacje - mówiła.

Rodzina cały czas liczy na postęp medycyny i wierzy, że uda się znaleźć skuteczne lekarstwo. - Pozytywne wieści w tej sprawie dochodzą ze Sta­

nów Zjednoczonych - dodała.

- Dziękujmy Wam za wsparcie nie tylko finansowe. Dla nas ważna jest też świadomość, że ktoś nas wspiera, ktoś o nas myśli, to bardzo ważne - podkreślała mama Magdy dziękując wolontariuszom.

pw

(9)

23

- 29 stycznia

2018 SPRAWY PUBLICZNE

str.

9

Nysa przed „Solidarnością

” (cz. 2)

Wieje wiatr Historii

Janusz Sanocki opisuje historię młodzieżowej, nyskiej konspiracji politycznej w latach 70.

Trzeci koszyk i Radom

Nasza nyska młodzie­

żowa grupka towarzysko- polityczna trzymała się razem, chociaż ja, Janusz Węglarz i Włodek Sko­

nieczny wyjechaliśmy na studia każdy w inną stro­

nę. Wakacje, ferie, przerwy międzysesyjne spędzaliśmy w rodzinnej Nysie przy­

nosząc informacje z wiel­

kiego świata. Natomiast

„bazę” stanowiło mieszka­

nie Zbyszka Zająca.

Ja w Krakowie bardzo szybko zetknąłem się z ro­

dzącą się opozycją. Zanim jeszcze powstały grupy o charakterze politycznym niebywale owocnie rozwi­

jały się ruchy religijne, sku­

pione przy kościele. Dusz­

pasterstwo Akademickie skupiało w kilku krakow­

skich parafiach aktywną społecznie młodzież. Były to na początku spotkania o

-*' V "

W*.:

PapieżJartPawenII,banimbostałmtowąikościołaptaczałwpiekąikrakowskieśodowiska patriotyczne. Rozwijało się Duszpasterstwo Akademickie, ruch oazowy, w salach parafiii dominikanów i franciszkanów odbywały się spotkania z opozycyjnie nastawionymi działaczami kultury, publicystami. To uczestnicy tych spotkań, uformowani w kręgu oazowym byli potem twórcami Solidarności

charakterze formacyjnym, gdzie dyskutowało się o zasadach wiary, katolickiej nauce społecznej, kulturze.

Przełomem dla sytu­

acji w Polsce był rok 1976 i tzw. „Wydarzenia Ra­

domskie”. W czerwcu tego roku kierownictwo partii zadecydowało o podwyżce cen artykułów żywnościo­

wych. W Radomiu robot­

nicy wyszli na ulice, wtar­

gnęli do komitetu partii i splądrowali go - zwłaszcza specjalny sklep dla aparat­

czyków. Interweniowały Zmilitaryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej, któ­

re radomskich „warcho­

łów” (tak protestujących określała propaganda) przepuszczały przez tzw.

„ścieżki zdrowia”, czyli między dwoma szeregami uzbrojonych w długie, bo­

jowe pałki zomowców, któ­

rzy tłukli biegnących ludzi bez litości.

Rozpoczęły się liczne procesy robotników oskar­

żanych o chuligaństwo. I tutaj nagle pojawiła się ini­

cjatywa polityczna, która stała się początkiem tzw.

„opozycji demokratycz­

nej” w PRL. W Warszawie powstał Komitet Obrony Robotników - KOR.*) We wrześniu 1976, KOR wydał apel, w którym przedsta­

wił swoje cele: amnestię dla skazanych za udział w demonstracjach w czerwcu 1976, przyjęcie osób re­

presjonowanych do pracy, ujawnienie pełnych roz­

miarów represji, ukaranie winnych naruszenia pra­

wa wobec demonstrantów oraz powołanie komisji poselskiej ds. zbadania i publicznego ujawnienia wypadków łamania pra­

wa przez organa władzy w związku z w/w wydarzenia­

mi.

Była to w istocie pierw­

sza, niezależna inicjatywa obywatelska czy polityczna od czasu zdławienia opozy­

cji na początku PRL. Było jasne, że spotka się ona z represjami, jednak w całej Europie wiał wtedy wiatr odprężenia, komuniści na­

brali kredytów i uzależnili się od kapitalistycznego Zachodu, musieli więc ła­

godzić swoją politykę. Pro­

ces zbliżenia między de­

mokratycznym Zachodem, a blokiem komunistycznym trwał od początku lat 70., a w sierpniu 1975 r. powstał Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współ­

pracy w Europie. Tzw.

„trzeci koszyk” zagadnień, które miały być przedmio­

tem wspólnej debaty obej­

mował prawa obywatelskie.

Oznaczało to, że władze państw komunistycznych nie mogą już wyelimino­

wać opozycji siłą.

Ba, ale strach, jaki obezwładniał społeczeń­

stwo od czasu stalinow­

skiego terroru nie ustępo­

wał tak łatwo. Ludzie po prostu się bali, a poza tym nie wierzyli w sens prote­

stu.

I tu inicjatywa KOR stawała się bezcenna.

KOR pokazywał, że można działać. Że można bronić ludzi przed represjami, wydawać niezależną od władz prasę, informować obywateli o nadużyciach władz. Ta podziemna prasa to były odbite na powiela­

czach czy kiepskich offse­

tach broszury, których dziś nikt by nie wziął do ręki.

Nakłady były niewielkie, ale docierały gdzie trzeba - do studentów, rolników, robotników. Przemycane na Zachód czytane były na falach Radia Wolna Euro­

pa wracając do kraju do liczniejszego odbiorcy niż tylko ci, którzy mogli do­

stać „bibułę” do rąk wła­

snych. Zaczynała się w ko­

munistycznej Polsce rodzić opozycja.

KOR składał się z osób o bardziej lewicowych przekonaniach i wkrót­

ce opozycja PRL-owska wzbogaciła się o nurt pra­

wicowy. W marcu 1977 r. został powołany Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, którego ini­

cjatorem był Leszek Mo­

czulski, późniejszy twórca Konfederacji Polski Nie­

podległej. ROPCiO był pewną konkurencją wobec KOR, jednak pełnił tak samo pozytywną rolę - po­

kazywał Polakom, że nale­

ży przestać się bać.

1977 - ginie student.

Przyspieszenie

W maju 1977, tuż przed juwenaliami w Krakowie został zamordowany stu­

dent polonistyki Uniwer­

sytetu Jagiellońskiego - Stanisław Pyjas. Pyjas był jednym z działających jawnie współpracowników KOR. Jego koledzy (wśród nich m.in. Bronisław Wild­

stein) rozpoczęli akcję pro­

testu nawołując studentów wszystkich uczelni do boj­

kotu rozpoczynających się właśnie juwenaliów - stu­

denckiego festiwalu.

Nie zapomnę tych dni nigdy. Młody, z bujną czu­

pryną Bronek Wildstein odczytujący co godzinę w bramie przy ul. Szewskiej apel o bojkot juwenaliów, atmosfera podniecenia, która udzieliła się wszyst­

kim, tajniacy SB w akade­

mikach i wreszcie kulmina­

cja - msza za duszę Staszka Pyjasa, czarna procesja pod Wawel i ogłoszenie, że powstaje Studencki Komi­

tet Solidarności - współ­

pracujący z KOR i żąda­

jący wyjaśnienia śmierci studenta.

Od tego momentu Kraków stał się kolejnym ośrodkiem rodzącej się opozycji. Wzmocniło nas znakomite poparcie „na­

szego kardynała” - kra­

kowskiego biskupa Karola Wojtyły, który prowadząc procesję Bożego Ciała w miesiąc później publicznie, podczas kazania mówił o tajemnicy śmierci młodego człowieka, która powinna zostać wyjaśniona.

Kiedy wróciłem do Krakowa był to już inny Kraków. Przez Andrzeja Karwata złapałem kontakt ze znanym opozycjonistą Adamem Macedońskim, związanym bardziej z ROP- CiO. Miałem też kontakt z Jackiem Skrobotowiczem z SKS, który dostarczał mi wydawnictwa KOR. Kol­

portowałem je wśród zna­

jomych, a kiedy wracałem do domu przywoziłem do mojej Nysy. W mieszkaniu Zbyszka Zająca była nasza biblioteka, którą potem w 1980 r. przekazaliśmy ny­

skiej Solidarności.

Tak więc na długo przed wydarzeniami 1980 r. byliśmy już obznajo- mieni z głównymi prąda­

mi politycznymi w Polsce, znaliśmy nazwiska Ani

Walentynowicz, Wałęsy, Kazimierza Świtonia i in­

nych działaczy Wolnych Związków Zawodowych.

Słowem - do Nysy, w której życie toczyło się znacznie wolniej niż w zrewoltowa­

nym Krakowie też docie­

rała podziemna literatura i także rosła świadomość przyszłych buntowników.

Janusz Sanocki (cdn.)

*) Pierwszymi 14 sygna­

tariuszami Apelu - człon­

kami -założycielami KOR byli: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Lu­

dwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Maciere­

wicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Anie­

la Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński (zre­

zygnował w lipcu 1977).

29 września 1976 dołą­

czyła do nich Halina Miko­

łajska. Kolejnymi członkami zostali Mirosław Chojecki (aktywny od początku akcji pomocy), Emil Morgiewicz, Wacław Zawadzki (wszy­

scy od października 1976), Bogdan Borusewicz i Józef Śreniowski (od listopada 1976), Wojciech Onyszkie­

wicz (aktywny od początku akcji pomocy)[2], Anka Kowalska i Stefan Kaczo­

rowski (od 3 stycznia 1977) [3], Adam Michnik (od 29 kwietnia 1977)[4], ks. Zbi­

gniew Kamiński i Jan Kiela- nowski (od lipca 1977)[5].

Poza formalnymi człon­

kami KOR tworzyli także liczni współpracownicy, m.in.: Wojciech Arkuszew­

ski, Konrad Bieliński, Jacek Bierezin, Seweryn Blumsz­

tajn, Grzegorz Boguta, Andrzej Celiński, Ludwik Dorn, Wojciech Fałkowski, Krzysztof Hagemejer, He­

lena Łuczywo, Witold Łu­

czywo, Jan Krzysztof Kelus, Andrzej Tadeusz Kijowski, Jacek Kleyff, Eugeniusz Kloc, Sergiusz Kowalski, Grażyna Kuroń, Jan Lityń­

ski, Wojciech Ostrowski, Zofia Romaszewska, Zbi­

gniew Romaszewski, Jan Walc, Henryk Wujec, Lu­

dwika Wujec, Krystyna Star­

czewska, Stefan Starczewski, Joanna Szczęsna, a także grupa adwokatów, przede wszystkim Andrzej Grabiń­

ski, Witold Lis-Olszewski, Jan Olszewski, Władysław Siła-Nowicki, Stanisław Szczuka i Jacek Taylor.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ktoś, kto przez moment jest w lęku, może sobie wyobrazić jak fatalnie czują się dzieci autystyczne. Naszym zadaniem jest tworzenie takich sytuacji, które będą później w

Śnieg jest już nieźle udeptany i zaczyna się robić bardzo ślisko. Co chwilę się ślizgam tak, że o mało co nie

Kiedy okazało się, że w nyskim Urzędzie Stanu Cywilnego zawieranych jest coraz więcej małżeństw, burmistrz Kolbiarz szybko przypisał to efek­?. tom nyskiego

Wydaje się więc, że mają odpowiednie predys- pozycje nie tylko do tego, żeby wprowadzić Stal do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale także do tego, żeby z

dalena Skrętkowicz, rzecznik nyskiej policji. Świadkowie relacjonują, że najbardziej ucierpiał mężczyzna, który jak już wiadomo ma poparzenia twarzy drugiego

Zapytam panią przy kasie czy w so- botę mówiła wchodzącym na ośro- dek ludziom o pływającym glonie i zakazie kąpieli. Jeśli nie informo- wała to mogę powiedzieć, że

Powoli jednak ten zespół się krystalizuje i jeśli zawodnicy obu klubów zro- zumieją, że są jednym monolitem to może już za rok w Ścinawie Nyskiej i Korfantowie

Zdecydowa- liśmy się więc - z bólem ser- ca - na jego sprzedaż, ale uzyskane w ten sposób pie- niądze wystarczyły tylko na spłacenie kredytu bankowe- go - nie było