• Nie Znaleziono Wyników

Żebracy przed wojną w Kazimirzu Dolnym - Bogusław Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żebracy przed wojną w Kazimirzu Dolnym - Bogusław Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOGUSŁAW KOBIAŁKA

ur. 1928; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne, żebracy, bieda, pomoc, brat

Żebracy przed wojną w Kazimierzu Dolnym

O żydowskich żebrakach nie powiem, bo nie pamiętam. Nasi chodzili przed wojną po proszonym. Nasi ludzie, Polacy. Biedni ludzie, ale czy im się to opłacało. Pamiętam przyszedł dziadek, modlił się: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, mówił, ale to tam zaraz jeden, dwa trzy kartofle wrzucali do worka, ja mówię: „Gdzież to się opłaci 2-3 kartofle wrzucać do worka i ile musi iść ten dziadek, żeby uzbierać tych kartofli.”.

Poleciałem do piwnicy u nas, nasypałem w koszu kartofli i wyniosłem za stodołę i wrzuciłem temu dziadkowi kartofli do worka, „Niech dziadek nie chodzi już po tych chałupach, nie prosi.”. Później wróciłem do domu [i] od najstarszego brata, jakie ja biczowanie dostałem za te kartofle, że się odważyłem na taką rzecz, żeby to zrobić.

Zrobiłem, bo u mnie to było nie do pomyślenia, chodzić i po 2-3 kartofle, żeby ktoś mi wrzucił do worka.

Data i miejsce nagrania 2003-04-09, Kazimierz Dolny

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeszcze zabawniejsza historia była, jak nasza pani dentystka poskarżyła do stryjka, myśląc że to mój ojciec: „Ja tak chciałam za Józia wyjść, a Józio nie chciał się ze

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

Były drzewa, ale w takich miejscach żeby i cień był, [wtedy] można sobie było stolik na dworze [postawić]. Polecieliśmy do stodoły, powygłupiali się

Bawiła się z nami na podwórku, jak była przerwa jeszcze pamiętam jak nam śpiewała piosenkę: „Gdy dzwoneczek się odezwie, biegniemy do szkółki.. By się uczyć różnych

Kaszanka jaka była pyszna, kiełbasę się wędziło, trochę się stopiło słoniny na smalec, skwarki [się zrobiło] troszkę się posoliło i było, i każdy lubił nawet do

Bombki tośmy robili z tych kolorowych, takich sztywniejszych bibułek, to się wycinało takie kółeczko, później się składało i się skręcało na takie dziubki.. To się

Było tak jeśli chodzi o Żydów, że Polacy własnym życiem narażali się [żeby ich ratować], bo za to Niemcy rozstrzelaliby od razu, z miejsca.. [Jednak] przechowywali

Jęczmień się suszyło przynajmniej przez parę godzin i była taka stępa, [duże wydrążone naczynie z] drewna, tam się nasypało tego wysuszonego jęczmienia, i to się takim