• Nie Znaleziono Wyników

Kazimierz Dolny przed wojną - Bogusław Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kazimierz Dolny przed wojną - Bogusław Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BOGUSŁAW KOBIAŁKA

ur. 1928; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, Doły, sąsiedzi, życie na wsi, praca na roli, brat, kowal, partyzanci

Kazimierz Dolny przed wojną

[Nazywam się] Bogusław Kobiałka. Urodziłem się 9 września [19]28 roku. Przed wojną w [19]39 chodziłem do szkoły w Kazimierzu. Moje rodzinne miejsce to Doły, to jest przedmieście Kazimierza. Inaczej jeszcze nazywają to ulica Doły. U nas był numer 28, ale myśmy mieszkali pod koniec Dołów. W sąsiedztwie żeśmy żyli bardzo dobrze. Najbliżsi sąsiedzi to była rodzina Grzybów, tam były dwie rodziny Grzybów.

Mieszkaliśmy bardzo blisko siebie, nasz ogród sięgał aż pod mieszkanie Grzybów.

[Ich] kury pogrzebały nieraz u nas w grządkach. Ja na to nie zwracałem uwagi, nic sobie z tego nie robiłem i wcale tego nie żałuję, bo po co to było się kłócić.

[Ludzie zajmowali się głównie] rolnictwem, to znaczy [mieli] takie drobne gospodarstwo. Tam hektar, półtora i tam jakieś rzemiosło, szewstwo. Murarzy było dwóch to tam chodzili gdzieś dorywczo pracować trochę. Takie było utrzymanie. Mój najstarszy brat, osiemnaście lat ode mnie starszy był dobrym kowalem. Bardzo dobrym fachowcem był i podczas tych działań wojennych jak grasowała partyzantka, [to] w nocy partyzanci przyszli i musiał przyjść, otworzyć kuźnię i konia kuć. Nie było żadnej mowy żeby nie, nieraz całymi nocami kuł. Później przyszło tutaj rosyjskie wojsko i zabrali brata. Wywieźli go do Rosji i tam zginął gdzieś koło Uralu. Ja musiałem prowadzić to gospodarstwo, tam nie dużo było, gdzieś tak półtora hektara, ale to nie było złotówki, żeby konia nająć tylko się szło na odrobek za konia, też ciężko było, ale jakoś sobie dawałem radę. Rozmaite plantacje prowadziłem, tytoniu i mięty pieprzowej. Tam różne takie rzeczy miałem także dawałem sobie radę.

(2)

Data i miejsce nagrania 2003-04-09, Kazimierz Dolny

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

Dla mnie osobiście wolność to po prostu możliwością wyrażania swoich poglądów politycznych i religijnych. Kiedyś nie było możliwości

Pojechaliśmy pociągiem i wracaliśmy pociągiem, bo samochodu nie mieliśmy przecież przed wojną, samochód to miał tylko ktoś wyjątkowy.. W Kazimierzu Dolnym byłam na

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, Wojciechów, PRL, praca strażaka, pożarnictwo, Ochotnicza Straż Pożarna w Wojciechowie,

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Zamek Lubelski, Majdanek, Niemcy, ulica Grodzka, dzieciństwo, wygląd miasta, Krężnica Okrągła.. Chciałabym, żeby nigdy na świecie

Później jak ta wilgoć się pojawiła, wiem że wybudowali taki murek wokół tego baraku, metr dwadzieścia i żeby się wilgoci pozbyć, to ładowali między tymi cegłami

Pamiętam przyszedł dziadek, modlił się: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, mówił, ale to tam zaraz jeden, dwa trzy kartofle wrzucali do worka, ja mówię: „Gdzież to