• Nie Znaleziono Wyników

Życie przed wojną - Wiesława Majczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie przed wojną - Wiesława Majczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WIESŁAWA MAJCZAK

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, życie codzienne, sklepy

Życie przed wojną

Było tak, że do naszego sklepu, to był sklep spożywczy, Żydzi nie przychodzili kupować. Tylko pierwszego dnia, jak moja matka otwierała sklep, przyszedł Żyd kupić [coś] na szczęście dla mojej matki. To był, że tak powiem, sklep katolicki, specjalnie chyba dlatego tam umiejscowiony, żeby nie chodzić po zakupy do części żydowskiej.

Ale do szewca chodziło się do Żyda.

Moi rodzice i ja jeździliśmy dorożką albo autobusem [w niedziele na msze] do kapucynów na Krakowskie Przedmieście. [Niedaleko] była [cukiernia] „Ziemiańska”i po kościele [chodziliśmy tam] po ciastka na deser na niedzielny obiad. Tam były ciastka o smaku mikado, takie cieniusieńkie, jak gdyby biszkoptowe placuszki i na wierzchu był lukier.

[Do kościoła salezjanów chodziliśmy] dopiero później, w czasie wojny, jak już było getto.

Tu, gdzie jest [Pałac Parysów], na dole była mleczarnia, gdzie mój ojciec jeździł po masło, w takich dużych kostkach, kilkukilogramowych, które się [potem] w sklepie sprzedawało, i [po] śmietanę. Prowadziły to jakieś dwie panie. Tam między innymi było też mleko z Zemborzyc, [które także sprzedawane] było w aptekach.

W [19]39 roku myśmy chodzili z sąsiadami w niedziele na wycieczki do Dąbrowy.

Jeździło się autobusem numer 1, który dochodził do torów kolejowych, potem szło się ścieżką wzdłuż Bystrzycy do Dąbrowy.

Data i miejsce nagrania 2016-06-22, Lublin

Rozmawiał/a Dominika Majuk, Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie zawsze była bona i taki był okres, że mama będąc w domu, musiała nas wysłać na powietrze. W ogrodzie śniegu było duży, [dlatego] mama pozwalała [nam wyjść na ulicę],

Najwcześniejsze dzieciństwo spędziłam w majątku Zemborzyce, gdzie mój dziadek był ogrodnikiem, sadownikiem, a moi rodzice dzierżawili duży sad owocowy i tak zwany warzywnik,

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Lublin, Żydzi, ulica Ruska, sodówki, szewc.. Przedwojenna

Ale [spośród dzieci żydowskich] pamiętam tylko chłopców, nie pamiętam żadnej dziewczynki z tej szkoły.. Razem chodziliśmy na ten

Z okien [naszego mieszkania] było widać ogromne łąki, widać było Bronowice, stąd ja widziałam pierwsze bombardowanie Lublina 2 września [1939 r.] Mój ojciec,

Jak się szykowało na sprzedaż rzodkiewkę, ogórki, sałatę, to ładniejsze szło na sprzedaż, a takie wybrakowane zostawało, to moja ciotka, która była bardzo

wchodziło się drzwiami do pierwszego pomieszczenia, gdzie był albo jakiś warsztacik, albo sklep, a dalej było mieszkanie.. Mężczyźni byli najczęściej ubrani na ciemno,

W [19]40 roku naszymi sąsiadami [była rodzina majstra], który przyjechał z Poznania do Lublina ustawić pracę w rzeźni i on mojej matce załatwił pracę fizyczną –