• Nie Znaleziono Wyników

Aresztowanie matki przez UB - Janusz Czapliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Aresztowanie matki przez UB - Janusz Czapliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ CZAPLIŃSKI

ur. 1935; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe aresztowanie matki, UB, Urząd Bezpieczeństwa, radio, więzienie na Zamku

Aresztowanie matki przez UB

Nie przypominam sobie jaka to była okoliczność, w każdym bądź razie i jeden pułkownik, ten lekarz, i drugi pułkownik, ten właśnie Butow, siedzieli przy stole. Byli na pewno jeszcze doktorostwo Szolcowie, bo to bardzo z nami zaprzyjaźnieni przedwojenni legioniści. Ciekawa postać, legionista lekarz, chirurg. Jego żona, pielęgniarka. Poznali się w czasie bitwy. On jako lekarz ratując życie widzi doskonale dostarczanych, fachowo obandażowanych [rannych]. Pyta się: „Kto to tak robi?”, „A mamy taką pielęgniarkę, taka jest sanitariuszka.” I oni się przez to poznali.

Zainteresował się i małżeństwo. No taka wstawka. Parę osób jest i jest ten właśnie jeden pułkownik, drugi. Pukanie energiczne do drzwi. Wchodzi UB. Wchodzą, ła, ła, ła, uh, tutaj stają. Tu już pepesze, cholera jasna. Przez okno ktoś się wychyla, widzę motocykl stoi. Stoi cholera i citroen. Kurczę pieczone, po matkę przyjechali.

Aresztować. Wchodzą do pokoju. Ci ruscy wstają. „Szto takoj?” A tu jakiś enkawudzista też był z nimi. W zielonej czapce. „Spakojna, spakojna”. Ten wchodzi, drzwi otwiera, włazi, spod łóżka wyciąga radio i wychodzą, i matka z nimi. Ci pułkownicy próbują coś powiedzieć. „Spakojna, spakojna”. Oni tacy pułkownicy, ci NKWD i UB. Nic. Wyszli. Radio pod pachę jeden z nich wziął i poszli. W samochód i pojechali. Matka dostaje sześć lat więzienia za posiadanie radia. Proszę sobie wyobrazić. No czy ja mogę inne słowo użyć tutaj? W czterdziestym czwartym roku co to przyszło do nas? I wojna jeszcze trwa przecież, jeszcze powstanie warszawskie, to jest sierpień czterdziestego czwartego roku. Co się dowiadujemy, no, radio, matka skazana, siedzi w więzieniu. Ojca nie ma, matki nie ma. O, można sobie wyobrazić.

Żeby nie ci ruscy to byśmy z głodu pomarli, naprawdę. To muszę przyznać, zdecydowanie. Było tak, że ten Butow załatwił widzenie. Chodziliśmy na zamek i z mamą, no. Siedzi, siedzi, radio. Sprawa tam ma być. Jest rozprawa. Sądzą matkę.

Dostaje sześć lat więzienia. Nieźle. Za posiadanie radia. W cudzym słowie, w wolnej Polsce. Wolność.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-06, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Anna Stelmach, Katarzyna Dubiel

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No to daliśmy znać ojcu, że może przyjść… Ojciec też się zorientował, aha, tylko że jest nakaz zgłaszania się, oficerowie żeby się zameldowali w

Tam coś jest teraz, ja już tak nie kojarzę w tej chwili, ale pamiętam, że tutaj był sklep mamy, a następne okno wystawowe to był sklep spożywczy takiej jednej, też chyba w

Myśmy wiedzieli, że ona [pani Czapczyńska] jest z tymi Niemcami w takiej komitywie, że nas bardzo lubi i że mama jest aresztowana, i że pracuje w Gestapo, bo została

Towarzysze szczęśliwi wewnętrznie, że wreszcie ta Rosja jest sojusznikiem Polski, że oni wkraczają, że już wreszcie się skończy ta nienawiść, ten trzydziesty dziewiąty rok

Ale tutaj to ja dobrze poznałem chodząc do szkoły kiedy dorastałem, kiedy organizm się rozwijał, kiedy trzeba było coś zjeść.. Jak kolega w szkole jadł, nie

Dopiero o jego służbie w AK dowiedziałem się pewnego wrześniowego wieczoru, [gdy] zjawił się u nas w mundurze sierżanta czy plutonowego.. Powiedział nam, że

Na maślankę nas nie było w ogóle stać, bo to miliony trzeba było zapłacić mu, żeby się podjął.. Podjął się tutaj w Lublinie, Żmigrodzki adwokat, i powiedział

Komplety były dla ostatnich klas szkoły powszechnej i szkoły zawodowej, więc byli tacy, którzy sami się dokształcali w szkolnictwie średnim.. Matury były, i jednocześnie sami