• Nie Znaleziono Wyników

Zabawy i życie codzienne przed wojną - Janusz Czapliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zabawy i życie codzienne przed wojną - Janusz Czapliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ CZAPLIŃSKI

ur. 1935; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne, zabawy dziecięce

Zabawy i życie codzienne przed wojną

Na Sławinek, to były wycieczki, tośmy tam samochodem jeździli. Pamiętam źródełka takie, takie było źródło wody żelazistej. To nie wolno nam było pić, miałem przez mamę zakazane. No i takie dziecinne zabawy na ulicy, piłka, bieganie. Tutaj nie było zabudowy. To mieliśmy takie miejsca między kościołem garnizonowym a naszą ulicą Weteranów. To rosły drzewa, Ogród Saski był. Myśmy tam biegali, bawili się w chowanego. No i niedziela jak przyszła, tośmy do kościoła szli, kościół był blisko. No to było wielkie przeżycie, bo szliśmy na mszę. I kiedy szło wojsko, mój tata szedł razem z wojskiem. Dowódca 8 pułku piechoty legionu to był taty przyjaciel jeszcze z czasów legionowych, pułkownik Jan Załuska, a kapelanem był major, i późniejszy, w 39 roku awansowany na podpułkownika, doktór ksiądz Edmund Nowak, który właśnie mieszkał na parterze tego naszego domu. Dom jest piętrowy, myśmy zajmowali pierwsze piętra, na parterze mieszkał właśnie wspomniany kapelan, ksiądz Nowak, późniejsza ofiara Katynia, a jeszcze jedno mieszkanie, pokój z kuchnią zajmował tak zwany kościelny z żoną i z dziećmi. Tak że do kościoła szliśmy, to pamiętam tata był zajęty, musiał przy wojsku być, to tak moje oczy błądziły za wojskowymi. No i co strasznie pasjonowała mnie, z resztą i kolegów i koleżanki z tej właśnie naszej ulicy, orkiestra wojskowa. To było coś pięknego, przeżycie dla nas. Biegliśmy za tą orkiestrą, rodzice nas za ręce łapali, trzymali nas przy sobie. To takie wspomnienia przedwojenne.

Data i miejsce nagrania 2012-03-06, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Anna Stelmach, Katarzyna Dubiel

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To się było w domu, było się z rodziną, jadło się, piło się i dzieci między sobą się bawiły.. Przychodzili goście,

Więc żołnierz stoi tak, ten który zastrzelił, stoi, już jak to się mówi, pas zdjęty i tak dalej, do aresztowania, jak ojciec tam przyjechał, i: „Co to jest, i jak to

Ale tutaj to ja dobrze poznałem chodząc do szkoły kiedy dorastałem, kiedy organizm się rozwijał, kiedy trzeba było coś zjeść.. Jak kolega w szkole jadł, nie

Na lato, no było też tam jakieś [ubranie], ale raczej się boso chodziło całe lato.. Tak

A najciężej to było pod tym naszym tu, pod ruską okupacją, bo pod niemiecką, to tam jednak kultura była inna i tam ludzie inaczej żyli, a u nas to ile na Syberii się znaleźli, i

Już nie pamiętam, ale to było wspaniałe, ale nie było żadnych świetlic, lokali, tylko w szkole wszystko się robiło.. To tamta szkoła zapchana była i tam trochę funduszy mieli

Więc regułą było to, że na Działkach, to znaczy obok Działek, no to defilada była wojskowa, miejscowe jednostki, najpierw to był baon saperów, potem tu przed wojną to był

Kto to organizował to trudno mi powiedzieć, ale w każdym bądź razie to bardzo miło wspominam, bo tam się spotykała młodzież, różnego rodzaju zabawy były, można