• Nie Znaleziono Wyników

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA“.W Warszawie : rocznie rub.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA“.W Warszawie : rocznie rub."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

T om X X I .

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.

P R E N U M E R A T A „ W S Z E C H Ś W IA T A “ . W W a r s z a w i e : rocznie rub. 8 , kw artaln ie rub. 2 . Z p r z e s y ł k ą p o c z t o w ą : roczn ie rub. 1 0 , półroczn ie rub. 5 . j

P ren um erow ać można w R ed a kcyi W szech św iata i w e w sz y stk ich księgarniach w kraju i zagranicą.

R ed a kto r W szech św iata przyjm uje ze spraw am i redakcyjnem i codziennie od god z. 6 do 8 w ie cz. w lokalu redakcyi.

A d r e s R e d a k c y i : M A R S Z A Ł K O W S K A N r . 118.

NOW E DOŚWIADCZENIA NAD TELEFONOWANIEM ŚWIETLNEM.

L a m p a łu k o w a m ó w iąca i je j za sto so ­ w a n ie do te le fo n o w a n ia bez d ru tu opi­

sane z o stało w n r. 19 W sz e c h św ia ta z r. 1901. J u ż w ow ym czasie w y n a ­ lazc a lam p y m ó w iącej w y ra z ił pogląd, że p rzez z a sto so w a n ie b ard zo czu ły ch k om órek selen o w y ch siła o d tw a rz a n ia dźw ięk ó w d a się p o w ięk sz y ć do te g o sto p n ia, że te lefo n o w an ie p rz y pom ocy ś w ia tła sta n ie się rz e c z ą m ożliw ą. P o ­ g lą d te n sp ra w d z ił się ju ż poniekąd, gd y ż p. E . R u h m e ro w i u d a ło się z w ię ­ kszyć czułość ko m ó rek selen o w y ch ') o t y ­ le, że w p ro w a d z a ją c p ew ne, p ro ste s to ­ sunkow o środk i pom ocnicze, m o żn a się dobrze p o ro z u m ie w ać n a odległo ść 7 km, przyczem g ra n ic a sp ra w n o ści p rz y rz ą ­ dó w nie z o sta ła jeszc ze o sięg n ięta. D la celów a rm ii ląd o w e j i m ary n a rk i, k tó ­ ry c h p o trz e b y m u szą b y ć u w z g lę d n io n e p rzed ew szy stk iem , p o w in n a ju ż w z u p e ł­

no ści w y sta rc z y ć odleg ło ść 5— 10 Tem.

*) P atrz W szechświat nr. 36 r. b. „Nowa komórka selenowa11 i nr. 37 t. r. „Telefono­

wanie bez drutu“.

N ie w ą tp liw ie jed n ak , w ra z z dalszym rozw o jem p rz y rz ą d ó w i u rz ą d z e ń te le fo ­ n iczn y ch m ożna będ zie te le fo n o w a ć bez d ru tu n a odleg ło ści zn aczn ie w iększe.

W num erze 39 „ E le k tro te c b n isc h e Z eit- s c h r if t11 p. R u h m er p o d aje w y n ik i sw ych o sta tn ic h d ośw iad czeń n a tem polu. Z a ­ nim je d n a k przejd ziem y do ich stre sz ­ czenia, n iech nam w o ln o będ zie p o w tó ­ rz y ć p o d sta w o w e z a sa d y te le fo n o w a n ia p rz y pom ocy św iatła.

J e ż e li p rą d elek try czn y , p ły n ą c y przez m ikrofon i p o d leg ają cy w a h an io m , w y ­ w ołany m przez fale dźw iękow e, zsu m u­

je m y w od pow iedni sposób z p rąd em

! stałym , za sila ją cy m lam p ę łu k o w ą, to łu k św ietln y te jż e lam p y b ęd zie o d tw a rz a ł

| dźw ięki, o d p o w iad a ją ce falom , k tó re p o ­ w s ta ły p rzed m ikrofonem . O d tw a rz a n ie d źw ięk ó w p rzez łu k ś w ie tln y j e s t w y n i­

k iem w y w o ła n y c h p rzez zm ienne n a tę ­

żen ie p rą d u — zm ian w te m p e ra tu rz e łu k u

i, co za tem idzie, zm ian w o b jęto ści

płom ien ia. Z e zm ian y je d n a k te m p e ra ­

tu r y łu k u św ietln eg o w y p ły w a , sto so w ­

n ie do p ra w p ro m ien io w an ia, w y p ro w a ­

dzonych p rzez n o w szą fizykę, zm ian a

w n a tę ż e n iu św ia tła , o d p o w ia d a ją c a w a ­

h an io m m ikrofonicznym . Z m ian y w n a ­

tę ż e n iu ś w ia tła w y s tę p u ją jed n ak , z g o d ­

n ie z w a h a n ia m i fa l d źw ięk ow ych , ta k

(2)

690 WSZECHŚWIAT •JSr 44 szybko, że oko n asz e d o strz e d z ich nie

może, lecz d a ją się one ła tw o stw ie rd z ić n a drodze fo to g ra fic z n e j.

P ro m ie n ie św ie tln e p rz y p o m o cy o d ­ p o w ied n ieg o re f r a k to r a p a ra b o lic z n e g o o trz y m u ją k ie ru n e k ró w n o le g ły i w te n sposób m o żn a je w y sy ła ć w d a l z p r a ­ w ie niezm ien io n y m sto p n iem z e śro d k o w a - n ia. R e fle k to r w ra z z b a te r y ą a k u m u ­ lato ró w , m ikrofonem i c e w k ą in d u k c y jn ą tw o rz y s ta c y ą w y sy ła ją c ą . N a te m m iej­

scu za zn ac zy ć n ależy , że p rą d e le k try c z ­ n y p ły n ą c y z d y n am o -m a sz y n y n ie n a ­ d a je się do z a s ila n ia la m p y łu k o w e j n a s ta c y i w y sy ła ją c e j, g d y ż łu k św ie tln y , p o d d a n y w p ły w o m k o le k to ra m aszy n y , brzęczy, a b rz ęcz en ie to p rz e n o si się do te le fo n u n a s ta c y i odbiorczej, co w d a ­ n y ch ok o liczn o ściach m oże w p ły w a ć b a r­

dzo szk o d liw ie n a o d tw a rz a n ie p rz e s y ła ­ n y ch dźw ięk ó w . Z te g o te ż p o w o d u p. R u lim er w d o św ia d c z e n ia c h sw y ch z a s ila ł lam p ę łu k o w ą re f r a k to r a p rądem , cz erp an y m z b a te r y i a k u m u la to ró w . Z a s ta c y ą o d b io rcz ą słu ży ło z w ie rc ia d ło p a ­ rab o liczn e, ła tw o się o b ra c a ją c e w e w sz y stk ic h k ie ru n k a c h , i u m ieszc zo n a n a osi o p ty c z n e j z w ie rc ia d ła c y lin d ry c z ­ n a k o m ó rk a selen o w a, z łą c z o n a w s z e ­ r e g z b a te r y ą i d w u m a te le fo n a m i. P r o ­ m ien ie św ietln e, p rz e n o sz ą c e d źw ięk i, po d o jściu do s ta c y i odbio rczej ze śro d k o w u - j ą się n a k o m ó rce selenow ej, a p o n ie w a ż o p ó r selen u z m ie n ia się sto so w n ie do o św ietlen ia, p rz e to o d p o w ied n io do siły 1 te g o o s ta tn ie g o zm ien ia się i siła p rą d u , p rz e p ły w a ją c e g o p rzez ob a te le fo n y . T ym sposobem d źw ię k i w y tw o rz o n e n a sta c y i w y sy ła ją c e j z o s ta ją p rz e n ie sio n e n a od­

le g ło ść p rz y pom o cy w a h a ń św ie tln y c h , te zaś n a s ta c y i o d b ie ra ją c e j p rz e tw a ­ rz a ją się n a p o w ró t w fa le d źw iękow e.

Z p o w y ż sz eg o w idzim y, że d o b re p rz e ­ no szenie m o w y p rz y pom o cy te le fo n u św ietln eg o z a le ż n e je s t od a m p litu d y w a h a ń p rą d ó w m ik ro fo n icz n y ch , od o d ­ p o w ied n ieg o z su m o w a n ia ty c h ż e p rą d ó w z p rądem sta ły m z a sila ją c y m la m p ę ł u ­ kow ą, od siły p rą d u z u ż y w a n e g o przez lam pę, od d o k ład n o ści z w ie rc ia d ła p a r a ­ bo liczn eg o i je g o u s ta w ie n ia , od p rz e ­ zro czy sto ści p o w ie trz a , w ielk o ści re fle k ­

to r a o d b iera jące g o prom ienie, czułości k o m ó rk i seleno w ej i w k o ń cu od do brego w y b o ru o d p o w ied n ieg o d la k o m ó rk i n a- p ię c ia " p rą d u w b a te r y i i o po ru czu łych telefo n ó w . D o d o św iad czeń sw y ch R u h - m e r u ż y w a ł w ę g lo w o z ia rn isty c h ’ m ik ro ­ fo n ó w z fa b ry k i M ix i Genesfc, lam p ę z a ś łu k o w ą łą c z y ł z b a t e r y ą T w n o w y p rzez siebie w y n a le zio n y sposób.

P rz e jd ź m y tex-az do o zn aczen ia n a jo d ­ p o w ied n iejsz ej siły p rą d u d la la m p y łu ­ k o w ej, w y s y ła ją c e j. N a p ie rw sz y rz u t o k a w y d a je się, że d o św iad c zen ia p o ­ w in n y w y p a ść te m lep iej, im w ięk sza je s t siła p rą d u , z a sila ją c e g o lam pę. P o ­ n ie w a ż bo w iem ciepło J o u le a je s t pro- p o rc y o n a ln e do w ielk o ści i'hv (g dzie i o zn a cza siłę p rą d u w am p erach , a iv o p ó r p rz e w o d n ik a w ohm ach), a w ięc zw ięk szen ie siły p rą d u o cli w y w o łu ­ j e po w ięk szen ie w y tw o rz o n e g o ciepła 0 2iwdi, t. j. o w ie lk o ść fró w n ie ż p ro p o r­

c jo n a ln ą do siły p rą d u . K o m ó rk a sele­

n o w a je d n a k , a szczególn iej, ] j a k to d alej zobaczym y, „ m ię k k a 11, te m m niej r e a g u je n a je d n a k o w e w a h a n ia św ietln e im m ocniej b y ła* ”p rz ed tem o św ietlo n a.

A w ięc w ie lk a siła prąd u , k tó r a p o ­ z w a la n am o trz y m a ć 's iln ie js z e w a h a n ia , n ie p rz y n o si b e z w a ru n k o w y c h k orzyści, g d y ż jed n o cz eśn ie w z ra s ta s ta le n a tę ż e ­ n ie ś w ia tła , a z niem p o w ięk sz a się 1 o św ietlen ie ko m órki, p rzez co słab nie czułość je j n a w a h a n ia ś w ia tła . O prócz teg o , w ra z ie w ielk iej siły p rą d u w la m ­ pie, d o d a tn i k r a te r w ę g lo w y , będący p u n k tem w y jśc ia d la p ro m ien i „m ów ią- c y c h “, zw ię k sza się p rz e strz e n n ie do te g o ] sto p n ia, że ro z sie w a n ie sn o p a ś w ia tła i w y c h o d ząc eg o z re fle k to ra ogrom n ie j w z ra sta , a w sk u te k te g o do zw iercia-

j

d ła z b ie ra ją c e g o p rz y rz ą d u o d b iera jące g o t r a f ia za le d w ie n ie w ie lk a część p ro m ieni w y s y ła n y c h p rzez lam pę. W ra z ie u ż y ­ cia re fle k to ró w z w ielk iem i zw ie rciad ła -

! m i i z n a c z n ą o d leg ło ścią o g n isk o w ą ro z ­ s ie w a n ie ś w ia tła n ie m a, oczyw iście, ta k w ielk ieg o zn aczen ia, ja k w ra z ie m ały ch

| z w ie rc ia d e ł i k ró tk ic h o d leg ło ści o g n i­

skow ych.

Z te g o w y n ik a , że siła p rzen o sze n ia

i o d tw a rz a n ia d źw ięk ó w będ zie n ajw ięk -

(3)

WSZECHŚWIAT 691 sza w ra z ie p e w n eg o o k re ślo n eg o ośw ie­

tle n ia kom ó rk i selenow ej, zależn eg o od k rz y w ej w ra ż liw o śc i te jż e kom órki. S to ­ sow nie do te g o trz e b a telefo n y , p o łą- j czone w sz e re g z k o m ó rk ą selenow ą, I ta k zbud o w ać, a b y n ajle p ie j o d tw a rz a ły d źw ięk i w o b ec siły p rą d u , o d p o w ia d a ją ­ cej p o w y żej o p isanem u o św ietlen iu k r y ­ tycznem u.

D la n ie w ie lk ic h w ięc odległości n ależ y u ż y w a ć re fle k to ró w z lam p am i o m ałej sile p rą d u i siłę t ę p o w ięk sz ać z ro sn ą c ą o d leg ło ścią obu sta c y j telefo n iczn y ch . D la odleg ło ści je d n e g o do dw u k ilom e­

tró w R u h m e r o trz y m y w a ł n ajlep sz e w y ­ n ik i z lam p am i 4 .lub 5 am perow em i, dla trz e c h do c z te re c h k ilo m e tró w , w celu o trz y m a n ia p o d o b n eg o re z u lta tu , trz e b a by ło zm ienić siłę p rą d u n a 8 —10 am pe- rów , d la 5 —7 lim n a 12 do 16 am perów .

R u h m e r p o s łu g iw a ł się b ard zo do d a ­ n e g o celu odpo w ied n im re fle k to re m z fa ­ b ry k i S c h u c k e rta w N orym berdze; r e ­ fle k to r te n p o sia d a ł zw ie rc ia d ło p a ra b o ­ liczn e o śre d n ic y 350 m m . R o zsiew a n ie p rom ieni w y c h o d z ą c y c h z re fle k to ra by- I ło bardzo n iezn a czn e i w y n o siło w obec siły p rą d u 5 am p eró w około 0,3°, w obec 30 am p eró w je d n a k ż e n ajm n iej 3°. D o ­ b re przen o szen ie d źw ię k ó w b ard zo z a le ­ ż y od d o k ład n eg o u s ta w ie n ia d o d atn ieg o k ra te ru w ę g lo w e g o w o g n isk u zw ier- ! c ia d ła p a ra b o lic z n e g o i od ścisłeg o n a ­ s ta w ie n ia re fle k to ra w k ie ru n k u p rz y rz ą ­ d u o d b ierająceg o . N a sta w ia ją c re fle k to r w ciem ności, w id zim y w y c h o d z ą c y z n ie ­ g o snop ś w ia tła , a je ż e li o d leg ło ść je s t n iew ielk a, to i o św ietlo n e zw ie rciad ło o dbierające, i w te d y u s ta w ie n ie re fle k to ­ ra je s t w z g lę d n ie ła tw e . W p rz y p a d k u w ięk sz y ch je d n a k od ległości, p o cz y n a ją c w p rz y b liż en iu od 2 km , g ołem okiem ^ z w ie rc ia d ła o d b ie ra ją c e g o ju ż n ie w id ać, | a p odczas d n ia zu p e łn ie nie m ożna o ry e n to w a ć się co do k ie ru n k u snopa ś w ia tła , g d y ż w te d y je s t on w o g ó le n ie ­ w ido czny. D obrze w ięc je s t z a o p a trz y ć re fle k to r w p o łą c z o n ą z nim lu n etę, k tó ­ rej oś o p ty c z n a b y ła b y ró w n o le g ła z osią re fle k to ra .

W sp o m n ieliśm y w y ż ej o tru d n o śc i n a ­ s ta w ia n ia re fle k to ra p od czas dnia, moż-

n a b y bo w iem sądzić, że telefo n o w an ie p rz y pom ocy ś w ia tła d aje się u sk u te c z ­ n ić ty lk o w ciem ności. D o św iad c zen ia R u h m e ra u d a w a ły się jed n ak że i pod­

czas d n ia. N a tu ra ln ie słońce n ie p o ­ w inno z a g lą d a ć w p ro s t do zw ie rciad ła o dbierająceg o, ale n a w e t g d y zw ierciad ło to m usi być u sta w io n e po d słońce, to w y sta rc z a za sło n ię cie g o od b ez p o śred ­ n ic h p rom ieni. W ielk i w p ły w n a to m ia s t n a siłę o d tw a rz a n ia dźw ięków , a szcze­

g ó ln iej n a od leg ło ść p rzen o szen ia m ow y, m a czysto ść p o w ietrz a, gd y ż p o c h ła n ia ­ n ie ś w ia tła w p o w ie trz u przezro czy stem w y n o si ju ż 10% n a k ilom etr. B y ć m o ­ że, że podczas w ielk iej m g ły d o b rzeby było z a m ia st z w y k ły c h w ę g li do lam p łu k o w y c h u ży w ać w ę g li B rem era, R u h - m erow i u d a w a ły się je d n a k d o św iad cze-

j

n ia i ze zw y k łem i w ęg lam i, ta k że z w ę ­ g lam i B re m e ra p ró b nie podejm ow ał.

P o ro zu m iew a n ie się m iędzy obu s ta c y a - mi, w y sy ła ją c ą i o d b ierającą, by ło z a ­ w sze dok ład ne, pom im o, że w ieczo ram i podczas dośw iadczeń, k tó re o d b y w a ły się na je z io rz e W a n n i n a H a w e li, s ta ła z aw sze m g ła n a d w o dą, a ra z n a w e t p a d a ł siln y deszcz.

N a jw ię k sz y w p ły w n a d o k ład n o ść t e ­ lefo n o w an ia, szczegó lniej w ra z ie w ię k ­ szych odległości, w y w ie ra dob ro ć k o m ó r­

k i selenow ej, um ieszczonej w p rz y rz ą ­ dzie odb ierającym . D la o zn aczen ia stop- [ n ia dobroci k o m ó rk i p ierw szo rzę d n e z n a ­ czenie m a nie je j czułość n a o św ietlen ie w ogóle, lecz n a fa le św ietln e te j w ła śn ie

| długości, co u ż y te do d ośw iad czeń . B a ­ d a n ia R u h m e ra w y k a z a ły , że p ro m ienie o k ró tk ie j d łu g o ści fa li p rz en o szą m ow ę n ajlep iej. Z d ru g ie j stro n y w iadom o rów nież, że opór e le k try c z n y k om órki selenow ej obniża się n a jb a rd z ie j po d w pływ em prom ieni, leżą cy ch w c z e rw o ­ nej aż do zielo no -żółtej części w idm a.

P ro m ie n ie fio leto w e i p o z a fio le to w e nie o d d z ia ły w a ją p ra w ie w cale. R u h m e r więc, o p ie ra ją c się n a sw y ch b a d a n ia c h n ad w p ły w e m ró ż n y c h d łu g o ści fal w id ­ m ow ych n a o bniżenie o p oru k o m ó rk i se ­ lenow ej, zd o łał zb u d o w ać k om ó rk ę szcze­

g ó ln iej c z u łą n a fa le te j w ła śn ie d łu g o ­

ści, ja k ie się s p o ty k a ją w telefo n o w an iu

(4)

6 9 2 WSZECHŚWIAT N r 4 4 św ietln em . O prócz w ielk iej czu ło ści n a

fa le p o w y ższe k o m ó rk a m u si ró w n ie ż p o siad ać zd o ln o ść szy b k iej z m ia n y o p o ­ ru . W k o ń c u trz e b a w z ią ć p o d u w a g ę , że sto so w n ie do sposobu, w j a k i p rz e ­ p ro w a d z a się z m ia n a selen u b e z k s z ta łt­

n e g o w k ry sta lic z n y , o trz y m u je się d w a ro d z a je k o m ó re k selen o w y ch , z a c h o w u ­ ją c y c h się pod w p ły w e m o św ie tle n ia z u ­ p e łn ie odm iennie. D la o d ró ż n ie n ia R u h ­ m er n a z w a ł je d e n z ty c h ro d z a jó w „ tw a r ­ dym ", d ru g i zaś „m ię k k im 11. K o m ó rk i

„tw arde*1 są m niej czu łe n a sła b e o św ie­

tlen ie, t. j. o p ó r ic h p o d le g a sto su n k o w o m niejszy m zm ian o m pod w p ły w e m s ła ­ b eg o o św ie tle n ia n iż m ocn eg o . „M ięk­

k i e 11 k o m ó rk i z a c h o w u ją się w b re w p rz e ­ ciw nie. S to so w n ie do te g o , w ra z ie t e ­ lefo n o w a n ia w e dnie, g d y n a k o m ó rk ę

oprócz ś w ia tła z re fle k to ra p a d a jeszcze św ia tło dzienne, d o b rze j e s t u ż y w a ć k o ­ m ó rk i tw a rd e j. W ciem ności, n a w ie l­

k ic h o d leg ło ściach , w e m g le i t. d., w o ­ g ó le w te d y , g d y n a k o m ó rk ę p a d a za- le d w o n ie w ie lk a część ś w ia tła , rz u c a n e ­ g o ze s ta c y i w y sy ła ją c e j, k o m ó rk a sele­

n o w a „ m ię k k a 11 j e s t k o rz y s tn ie js z a . J e ­ że li się n ie chce lu b n ie m oże d o k o n y ­ w a ć zm ian y kom órek, sto so w n ie do oko­

liczno ści, w ta k im ra z ie n a le ż y za w sze z a s to s o w y w a ć k o m ó rk ę „ m ię k k ą 11. Co d o ty czę w o g ó le cz u ło śc i k o m ó rk i selen o ­ w e j n a o św ietlen ie, to do n ie d a w n a je s z ­ cze u w a ż a n o k o m ó rk ę z a b a rd z o d o b rą je ż e li opór je j w o św ie tle n iu słonecznem sp a d a ł do p o ło w y lu b je d n e j trz e c ie j je j o p o ru w ciem ności. Z ty m sto p n iem czu ło ści k o m ó rk i te le fo n o w a n ie n a w ię k ­ sze p rz e strz e n ie b y ło b y z u p e łn ie n ie ­ m ożliw e. C zułość k o m ó re k d a ła się je d ­ n a k z w ię k sz y ć i z a p e w n e n ie d o szliśm y je szc ze do g ra n ic o sta te c z n y c h . W r. 1901 R u h m e r u ż y w a ł do sw y ch d o św iad c zeń fo to fo n ic z n y c h k o m ó rk i selen o w ej w y ro ­ b u C lau sen a i v o n B ro n k a , p rz y cze m o p ó r je j z m ie n ia ł się w c h w ili p rz e jśc ia z ciem ności do św ia tła , j a k 10 : 1. Z a- po m o cą te j k o m ó rk i R u h m e ro w i u d a w a ­ ło się jeszcze p rz en o sić m o w ę n a o d le g ­ łość około 60 m.

P ro fe so r dr. S im on z G e ty n g i u ż y w a do sw y ch d o św iad c zeń k om ó rk i, p o ch o ­

dzącej z firm y K ip p i Zonen, G ilta y O b v o lg er w D e lft i u w a ż a j ą z a n a jle p ­ sz ą z o trz y m a n y c h d o tych czas. K o m ó r­

k a t a p o sia d a opór około 533 000 omów, k tó r y w o św ietlen iu ró w n e m około 400 lu x ó w *) sp ad a n a 26 000 omów.

P o w y ż s z a sp ra w n o ść je s t ju ż b ardzo d ob ra, ale n ie p rz e d sta w ia n ic n a d z w y ­ czajn ego , g d y ż no w e k o m ó rk i R u h m e ra p o s ia d a ją p rz e c ię tn ie tę sam ę czułość, a n ie k tó re n a w e t daleko w yższą. P o za- te m k o m ó rk i G ilta y a n ied o b rz e d z ia ła ją w ra z ie fa l k ró tk ich . T em te ż d aje się o k reślić fa k t, że prof. S im on pom im o z a sto s o w a n ia do d o św iad czeń w y b o rn e g o p a ra b o lic z n e g o z w ie rc ia d ła S ch u ck e rta, o -śre d n ic y 90 cm, nie m ó g ł te le fo n o w a ć d alej niż n a o dległość 2 i/2 hm.

R u h m e r p rz y g o to w u je k o m ó rk i seleno w e p o d łu g w ła sn e g o sposobu, n a d a ją c im w ła ś c iw ą czułość d la każdej d łu g o ści fali. O prócz teg o , k o m ó rk i R u h m e ra po u su n ięciu z po d w p ły w u ś w ia tła p o ­ w ra c a ją n a d z w y c z a j szybko do oporu, w ła śc iw e g o iin w ciem ności. G d y d a w ­ n iejsze k o m ó rk i w y m a g a ły 12 do 24 g o ­

') P odstaw ow e praw o fotom etry! w n aj­

prostszej form ie g ło s i: p rąd św ietlny cp, w y­

słany przez źródło św iatła, mające formę p u n k tu św ietlnego o natężeniu J , pionowo n a pow ierzchnię f, znajdującą się w stosun­

kow o wielkiej odległości r rów na s i ę :

C ałkow ity p rą d św ietlny, w ysłany w prze­

strzeń przez podobny p u n k t św ietlny, w yraża się p r z e z :

Siła czyli natężenie J św iatła w danym kie- I ru n k u w yraża się w ięc stosunkiem p rądu

św ietlnego do zajętego przezeń k ą ta p rze­

strzennego, k tó reg o oś leży w osi p rąd u

j

św ietlnego. Je d n o stk a natężenia św iatła na­

zyw a się jed n o stk ą Hefnera. Za jed n o stk ę p rąd u św ietlnego uważa się prąd, w ytw orzo-

| ny w kącie przestrzennym , w ielkości J , przez źródło św iatła, mające k ształt p u n k tu i k tó ­ re g o natężenie św ietlne rów na się jednostce

i

H efnera. Jed n o stk a p rąd u nosi miano lum en

; (o znaczenie: Lm.). N akoniec ośw ietlenie E,

jak ieg o ś p u n k tu pow ierzchni, rów na się sto ­

sunkow i p rą d u św ietlnego d<!>, padającego

n a elem ent ds powierzchni, do wielkości t e ­

goż elem entu, c z y li:

(5)

dzin spoczynku, obecnie p rz ejście od n i­

skiego o p o ru w n a tę ż o n e m o św ie tle n iu do o poru w ciem ności d o k o n y w a się w p rz e c ią g u czasu, o b licza n eg o n a m i­

n u ty .

K o m ó rk i R u h m e ra p o siad ają , ja k w ia ­ dom o, fo rm ę cy lin d ry c z n ą d la te g o , aby u m ieszczone n a lin ii og n isk o w ej z w ie r­

c iad ła p a ra b o lic z n e m o g ły o trzy m y w a ć św ia tło ze w sz y stk ic h stro n jed n ak o w o . R u h m e r z a m y k a sw e k o m ó rk i w p o zb a­

w io n ej p o w ie trz a ru rc e szklanej, przez co n ie ty lk o je o c h ra n ia od uszkodzeń z e w n ę trz n y c h , lecz i od w p ły w ó w a tm o ­ sfery cznych. P o ż y te c z n o ść p o w yższeg o zam k n ię cia h e rm e ty c z n e g o z a z n a c z y ła się szczeg ó ln iej w dośw iad czen iach , doko­

n y w a n y c h pod czas u le w n e g o deszczu.

A żeby w y k a z a ć w p ły w „ n a s tra ja n ia "

k om órek n a o d p o w ied n ią d łu g o ść fal, R u h m e r w y b ra ł k ilk a kom ó rek o ró w ­ nej czułości n a ś w ia tło lam p y żaro w ej i o je d n a k o w y c h p ra w ie oporach. P o d ­ czas, g d y z w y k ła k o m ó rk a p rz e s ta ła d z ia ła ć ju ż w o d leg ło ści d w u kilom etrów , n a kom ó rce „ n a stro jo n e j" w p ły w pro-

albo w yrażone przez natężenie i odległość źródła św iatła podług rów nania pierw szego

Jed n o stk a ośw ietlenia, czyli ośw ietlenie, w y­

wołane przez jed n ę świecę H efnera z odle­

głości jednego m etra, nazyw a się lux (ozna­

czenie : Lx). W yśw ietlenie (B elichtung) da się określić jako iloczyn z ośw ietlenia (Be- leuchtung) E, któ rem u poddane zostało dane ciało przez czas je g o trw ania. Je d n o stk ą w yśw ietlenia będzie w ięc lux-sekunda.

Za jed n o stk ę ilości św iatła przyjm uje się obecnie iloczyn z p rąd u św ietlnego i czasu jeg o trw ania, a w ięc je d n o stk ą teoretyczną je s t lum en-sekunda, p rak ty czn ą zaś lumen-

godzina.

W ośw ietleniu = 50 luxów można, podług Cohna, czytać rów nie szybko ja k w św ietle dziennem. H ygienicznem minimum dla p ra ­ cy wzrokowej je s t 10 luxów. P odług W ebera jasność białej pow ierzchni, oświetlonej przez słońce, może dojść do 154000 luxów. Ośw ietle­

nie ulic, podług W y b a u , nie pow inno prze­

nosić mniej niż 0 ,1 luxów, a na głów nych uli­

cach 1 lux.

Św iatło dzienne zmienia się bardzo mocno.

Zauważono jasność od 2 ,8 luxa w razie silnej m gły do 395 luxów w razie pięknej pogody.

m ieni p rz esy łan y ch o d b ijał się jeszcze w o d leg ło ści sześciu kilo m etrów , ta k że rozm o w ę p rzez telefo n m ożna b y ło do­

k ła d n ie zro zum ieć bez w szelkiego n a tę ­ żenia. R ó ż n ic a m iędzy obu k om ó rk am i b y ła ta k u d erzając a, że obecni p rz y do­

św iad c zen iac h sp ec y aliśc i by li tem po- p ro s tu zdum ieni. W k om ó rce „ n a s tro ­ jo n e j" c z u ła n a ś w ia tło p o w ierzch n ia p o siad a 18 m m śre d n ic y i 23 mm d łu g o ­ ści. O pó r ko m ó rk i w ciem ności w y n o si 120 000 om ów , w o św ietlen iu zaś la m p ­ k ą ż a ro w ą 16-to św iecow ą, tu ż obok u m ieszczo n ą (o św ietlenie około 20 000 luxów ), o p ad a do 1500 om ów . O św ietlen ie p ow yższe o d p o w iad a m niej w ięcej ośw ie- j tle n iu p o w ierzch n i w y sta w io n e j n a p io ­

n o w e d z ia ła n ie p ro m ien i słon eczn ych w zim ie. K o m ó rk a t a u m ieszczo n a b y ła w zw ie rciad le parabo liczn em p rz y rz ą ­ du o d b ierająceg o (średn ica z w ie rc ia d ła 500 mm, o dległość o g n isk o w a 70 mm) i p ró b o w a n a dla p rą d u o 100 w o lta c h n ap ięcia. W łączon e w obw ód b ardzo czułe d w a telefo ny , p o sia d a ły n iezm ier­

n ie w ielk i opór, cien k ą m em b ran ę i sła ­ b e m agn esy.

Z n ale zien ie koło B e rlin a m iejsca o d ­ p o w ied n ieg o do do św iad czeń p rz e d s ta ­ w ia ło n ie m a łe tru d n o ści, g d y ż okolica p rz e d sta w ia z u p e łn ą ró w n in ę i j e s t dość g ę sto zab u d o w an a , ta k że p rz esłan ie p ro m ien i św ietln y ch n a w iększe o d leg ło ­ ści je s t zu p e łn ie niem ożliw e. U rząd zen ie zaś s ta c y j telefo n ic zn y ch n a w ież ach lu b in n y c h w y so k ich b u d y n k a c h nie d ało się u sk u te c z n ić z po w od u tru d n o ­ ści zn a le zien ia w p o b liżu źró d eł p rą d u elek try czn e g o , k tó ry b y m ó g ł z a sila ć re ­ flek to ry , a przew o żen ie b a te ry i a k u ­ m u la to ró w n a s trę c z a p ra w ie n iep rz e­

zw y ciężo ne przeszkody. S zczęśliw y tr a f d o pom ógł do ro z w ią z a n ia w szelk ich tr u d ­ ności. F a b ry k a ak u m u lato ró w , p o d fir­

m ą H a g e n , o fia ro w a ła do u ż y tk u p.

R u h m e ra łód ź a k u m u la to ro w ą „G erm a­

n ia", z a o p a trz o n ą w re fle k to r S chucker-

to w sk i o 35 cm śred nicy , ty p u u ż y w a n e ­

g o n a to rp ed o w cac h . J e z io ro W an n,

n a k tó rem z n a jd o w a ła się „G erm an ia",

p rz e d sta w ia m iejsce b ard zo d og od ne do

d ośw iadczeń telefo n iczn y ch , zaró w n o

(6)

694 WSZECHŚWIAT N r 44 z p o w o d u sze ro k ich h o ry z o n tó w , ja k

ró w n ież i d la ła tw o ś c i d o s ta rc z a n ia p r ą ­ du e le k try c z n e g o z le ż ą c e j n a d je z io re m s ta c y i e le k try c z n e j do ła d o w a n ia ak u m u ­ la to ró w , z a s ila ją c y c h p rą d e m re fle k to ry obu s ta c y j w y s y ła ją c e j i o d b iera jące j.

P o u s ta w ie n iu n a lą d z ie s ta c y i o d b ie ra ­ ją c e j, ro z p o c z ę to z ło d z i tele fo n o w a n ie , przyczem p rzez sto p n io w e o d p ły w a n ie od b rz e g u p o w ię k sz a n o o d le g ło ść m ię ­ d zy sta c y a m i. N a p la n ie s y tu a c y jn y m (fig. 1) p rz e d sta w io n e z o s ta ły k ie ru n k i

i odległości, n a k tó re te le fo n o w a n o . P o ­ d a je m y t u k o lejn o spis d ośw iadczeń, z to w a rz y sz ą c e m i im oko liczn o ściam i.

D o św ia d c z e n ie p ierw sze, w iec zo re m 4 lip ca. O d leg ło ść l ‘/ 2 km w p o p rz e k j e ­ z io ra W a n n . P o w ie trz e czyste.

D o św iad c zen ie d ru g ie , w iec zo re m 8 lip ­ ca. Z w y s ta w y ło d z i m o to ro w y c h po p rzez je z io ro W a n n , w o ko lice N o w e g o C ladow a, około 3,8 km . M g listo . W tem d o św iad c zen iu s ta c y a w y s y ła ją c a z n a j­

d o w a ła się n a p o k ła d z ie „G erm anii*1, sto ­

ją c e j u b rz eg u , s ta c y a zaś o d b iera jąca n a ło d zi m o to ro w ej „ L o re le y “.

D o św iad ć zen ie trze cie, w ieczo rem 9 lip ca. P rz e z je z io ro W a n n , około 1,6 km.

W ie lk i deszcz. D o św ia d c z e n ia m u siały z o sta ć p rz erw a n e, g d y odleg ło ść w y n o ­ s iła 1,6 km, p o n iew a ż je d e n z obecnych z p o w o d u p a n u ją c y c h ciem ności u sz k o ­ d z ił p rz y p a d k ie m b a te r y ą ak u m u la to ró w n a sta c y i o d bierającej.

D o św iad c zen ie cz w arte , po p o łu d n iu 16 lip ca. K ie ru n e k n a S ch w an en w erd er, o d leg ło ść około 2,6 km . S łabe św iatło słoneczne.

G d y w a ru n k i m iejsco w e n a jezio rze W a n n nie p o zw o liły n a te lefo n o w an ie n a d alsze p rz e strz e n ie ,' p rzen iesio n o m iej­

sce d o św iad czeń n a H a w e lę i d ok on ano p ró b y w k ie ru n k u n a jw ię k sz e g o p rz ecię­

cia p o w ierzch n i w odnej.

D o św iad c zen ie p ią te , w ieczorem 25 li p ­ ca S ta c y a o d b iera jąca u m ieszczon a z o ­ s ta ła n a p la tfo rm ie w ież y ce sarza W il­

h elm a n a K a rls b e rg u w G ru new aldzie, s ta c y a w y s y ła ją c a m ieściła się n a p o k ła ­ dzie „ G e rm a n ii11. T elefo n o w an o w k ie ­ r u n k u : od W y s p y P a w ie j, p od P o c z d a ­ m em , do K a rls b e rg u . O d leg ło ść około 7 km . L e k k a m g ła. P rze n o szen ie m ow y b y ło w e w sz y stk ic h d o św iad c zen iac h b a rd z o dobre, w o s ta tn ie m zaś n a w e t n a d sp o d z ie w a n ie g ło śn e i w y ra źn e. P o ­ n ie w a ż p o siad an o ty lk o je d n ę p a r ę p rz y ­ rz ąd ó w , p rz e to tele fo n o w a n ie m o g ło się o d b y w a ć ty lk o w je d n y m k ieru n k u . P o ro z u m ie w a n ie się (poza ' te le fo n o w a ­ niem ) ze s ta c y ą w y s y ła ją c ą o db y w ało się p o cz ątk o w o zap o m o c ą la m p k i ż a ­ ro w ej, p óźn iej zaś m ałeg o re fle k to ra , a w o sta tn ie m d o św iad czen iu p rz y p o ­ m o cy ślepej la ta r n i ac ety len o w ej. P o ­ n ie w a ż p rz e p ro w a d z o n e d o św iad czen ia d o w io d ły m ożliw o ści te le fo n o w a n ia n a o d leg ło ść około 7 km i p o n iew a ż istn ie je p ra w d o p o d o b ie ń stw o , że o dleg ło ść m ię­

d zy s ta c y a m i da się jeszc ze pow iększyć, p rz e to d alsze p ró b y n a je z io rz e W a n n p rz erw a n o , a b y p rzejść do p ró b p ra k ty c z ­ n y c h n a in n em m iejscu, m ięd zy dw iem a stacy a m i, k tó ry c h w z a je m n a odległość

w y n o si 15 km . tu. w.

(7)

K IL K A M Y Ś L I

O O D R A D Z A N IU S IĘ (REGENERACYI) W Ś W IE C IE Z W IE R Z Ę C Y M .

(Dokończenie).

T e o ry a do b o ru n a tu ra ln e g o d a je nam te d y dosyć z a d a w a la ją c ą odpow ied ź n a p y ta n ie , d lacz eg o p ew n e ty lk o g ru p y z w ie rz ą t lu b p ew n e ty lk o ro d z a je (albo n a w e t g atu n k i), o d z n a c z a ją się zd o ln o ­ ścią re g e n e ra c y jn ą , in n e zaś są je j z u ­ p ełn ie lu b w zn a czn y m sto p n iu p o zb a­

w ione, a ta k ż e n a p y ta n ie , d lacz eg o nie w szy stk ie części c ia ła o d z n a c z a ją się t ą zd o ln o ścią w je d n a k o w y m stopniu, d la ­ czego n ie k tó re o rg a n y u p e w n y ch zw ie­

r z ą t re g e n e ru ją się b ard zo ła tw o , inne tru d n o , lu b w c a le nie. M ożem y te d y n a p o d sta w ie fa k tó w , w y ż ej p rz y to czo n y ch , o raz w ie lu innych, a n a lo g ic zn y ch , p o ­ w iedzieć, że re g e n e ra c y a p o z o sta je z a ­ w sze w ścisłym z w ią z k u z ko rzy ścią, j a k ą p rzez to o sięg a osobnik w w alce

0 b y t, zn a jd u je się w z w ią z k u z sam o- o ch ro n ą org an izm u , a stą d też, zależnie od ró ż n y c h w a ru n k ó w b io lo g ic zn y ch u p o szc zeg ó ln y ch p o staci, m usi o n a w y ­ p aść ro z m a icie i m usi w ró ż n y ch p rz y ­ p a d k a c h d o ty czeć ro z m a ity c h części ciała.

Je d n e m słow em zd o ln o ść do re g e n e ra c y i j e s t k o rz y stn e m d la o rg a n iz m ó w p rz y ­ sto so w an iem i ja k o ta k ie m o g ła się ona ro z w in ą ć d ro g ą dob o ru n a tu ra ln e g o . P o ­ n iew a ż je d n a k b a rd z o dziś je s t w m odzie p o w o ły w a ć się n ie n a dobór n a tu ra ln y , lecz n a ja k ie ś ta je m n ic z e czynniki, p rz y ­ p o m in ające d aw n o do g ro b u zło żo n ą

„siłę ż y c io w ą " m in io n y c h stuleci, p rzeto 1 z ja w isk a re g e n e ra c y i p ra g n ę li w y tłu ­ m aczy ć n ie k tó rz y b io lo g o w ie, zw ła szcz a zaś G u sta w W olff, p rzez „celow o d z ia ­ ła ją c ą siłę w e w n ę trz n ą " , p rzez coś w ro- d z a ją a rch eu sz a v a n H e lm o n to w sk ieg o , k tó ry rz ą d z i się w o rg a n iz m ie z c a łą św iad o m o ścią sw eg o szc zy tn eg o z a d a ­ nia! W o lff u c h w y c ił się fa k tu , s tw ie r­

dzon eg o w o s ta tn ic h la ta c h p rzez k ilk u b ad a czy , m ięd zy in n e m i p rzez E isch la, że soczew k a, w y ję ta z o k a la rw y t r a s z ­ ki, re g e n e ru je się całk ow icie; o d rad za

się ona p o tem z zu p e łn ie in n eg o m ate- ry a łu , a n iż e li ten, z k tó re g o ro z w ija się u zarodk a. U te g o o sta tn ie g o p o w sta je ona z pęch erzy k a, k tó ry tw o rz y się przez w p u k len ie z e w n ę trz n e g o lis tk a za ro d k o ­ w e g o (ek tod erm y ) w k ie ru n k u k u t. zw.

p ęc h erzo w i ocznem u (p ro d u k to w i m ózgu em bryonalnego). P o d c z a s re g e n e ra c y i zaś so czew ka tw o rz y się z n ab ło n k a, p o k ry w a ją c e g o ty ln ą p o w ierzch n ię t ę ­ czów ki g a łk i ocznej. O tóż, sąd zi W olff, je s t to do w ó d celo w ego d z ia ła n ia sił w o rgan izm ie, n ieza leżn e g o n ajzu p e łn ie j od w szelk ieg o doboru, że tk a n k a n a ­ bło n k o w a, u m ieszczona w m iejscu, w któ- rem n ig d y nie p ro d u k u je ona sko m pli­

k o w a n ej i b ardzo sw o istej tk a n k i so­

czew ki, za c z y n a n a g le w y tw a rz a ć tę o sta tn ią , g d y w 'o rg a n iz m ie zb rak n ie daw n ej soczew ki, a w y tw a rz a ją , tw ie r­

dzi W olff, pom im o, że n a ło n ie p rz y ro d y n ie z d a rz a się n ig d y , żeb y la rw a tra c iła soczew kę oka, k tó re j u sun ięcie w y m a g a zręcznej b ard zo o p eracyi. T o w ięc ów

„duch rz ą d z ą c y ", ów arch eu sz ta k p ię k ­ nie w y w ią z u je się ze sw ego z a d a n ia i śpieszy p o w o ła ć do ży c ia n o w ą so­

czew kę, z m a te ry a łu , k tó ry p o d rę k ą znajd u je, skoro ty lk o sp o strze g a, że oku b ra k d a w n e j soczew ki. A le oto, d a w ­ niejsze jeszcze b a d a n ia w y k a zały , że n ie ty lk o soczew ka, ale i in n e części g a łk i o cznej tra s z e k p o d le g a ją ła tw o re g en eracy i, a z d ru g ie j stro n y m ożem y p rzypuścić, że ż a rło czn e la rw y c h rz ą sz ­ czy w o d n y c h lub in n i n a p a s tn ic y tra s z e k k alec zą im często oczy. I t a w ięc zdol­

ność re g e n e ra c y jn a g a łk i ocznej, a w ięc i soczew ki, m oże b y ć u w a ż a n a za p o ż y te ­ czne p rz y sto so w a n ie sam oochronne. P rz e z u su w an ie soczew ki z o s ta ją p o d ra żn io n e b rz e g i tę c z ó w k i i p o d ra żn ien ie to je s t w ty m p rz y p a d k u bodźcem p o b u d z a ją ­ cym k o m ó rk i n ab ło n k o w e do e n e rg ic z ­ n eg o ro z m n a żan ia się i do w y tw a rz a n ia now ej soczew ki. Z e tu ta j n ie m a ż a d ­ n eg o „ sp iritu s re c to r" , d u ch a celow o rząd zą ceg o , d ow odzi fa k t, że skoro so­

czew ka n ie z o stan ie w y ję ta z oka, lecz

ty lk o o d e rw a n a i z a g łę b io n a do c iała

szk listeg o , p o d ra żn ien ie w y sta rc z a , ab y

n o w ą w y tw o rz y ć soczew kę, lu b g d y nie

(8)

696 N r 44 w jed n em , lecz w d w u lu b trz e c h m ie j­

sca ch o d o so b n io n y ch s z tu c z n ie d ra żn ić będziem y tę c z ó w k ę , p o w s ta n ą w ó w c zas d w ie lu b tr z y so cz ew k i, n ie o d p o w ia ­ d ając e n a tu r a ln ie ce lo w i sw em u. W ięc i zd o ln o ść re g e n e ra c y jn a oka, zdolność w y tw a rz a n ia n o w e j so cz ew k i i in n y c h części g a łk i ocznej p o u su n ię c iu ty c h ż e lu b u z u p e łn ie n iu ic h po z ra n ie n iu , m oże b y ć u w a ż a n a za w ła śc iw o ść , k tó r a zo ­ s ta ła n a b y ta w d ro d z e doboru, ja k o ce­

ch a k o rz y s tn a d la o so b n ik ó w w w a lc e o by t.

Z teg o , co w y ż ej p o w ied z ia n o , n ie w y n ik a je d n a k , ab y śm y d o b ó r n a tu ra ln y u w a ż a li z a je d y n y czynn ik, k tó r y spow o - d o w a ł g en e zę zd o ln o ści re g e n e ra c y jn e j w św iecie zw ie rzą cy m . A le że d ob ór sta n o w ił t u w k a ż d y m ra z ie cz y n n ik w ielce doniosły, to z d a je się n ie u le g a ć w ą tp liw o ści.

W z w ią z k u z p o w y ż sz em i fa k ta m i z n a jd u ją się inne, a m ian o w icie, a n a li­

zu ją c b liżej sposób re g e n e ro w a n ia się ró ż n y c h części ciała, n a p o ty k a m y sze reg fa k tó w n ie z m ie rn ie in te re su ją c y c h , k tó re m o żn a o zn a czy ć o g ó ln em m ian em p rz y ­ sto so w a ń fu n k c y o n a ln y c h . S ą to procesy, p o z o sta ją c e w n a jśc iśle jsz y m z w ią z k u z k o rz y śc ią osobników , z in d y w id u a ln e - m i czasow em i ich p o trze b am i. O d ra d z a ­ ją c y się oso b n ik p rz y s to s o w a n y je s t d o ­ sk o n ale do ty c h w a ru n k ó w , w ja k ic h się zn ajd u je, a c a ły p rz e b ie g pro cesu re g e ­ n e ra c y jn e g o j e s t od o w y c h w a ru n k ó w zależn y . W a ru n k i te s ą d w o ja k ie g o ro ­ d za ju : ze w n ę trz n e , z a le ż n e od d z ia ła ją ­ cy ch w d an e j ch w ili b o d źc ó w ś w ia ta z e w n ę trz n e g o , o raz w e w n ę trz n e , b ędące w y n ik ie m w z a je m n e g o w s p ó łd z ia ła n ia części o rg a n iz m u oraz w ła sn o śc i n a b y ­ ty c h w d ro d z e ro z w o ju ro d o w e g o , h is to ­ ry c zn eg o . N ig d z ie m oże n ie w y stę p u je t a k św ie tn ie to w sp ó łd z ia ła n ie cz y n n i­

k ó w z e w n ę trz n y c h i w e w n ę trz n y c h ro z ­ w o ju o rg a n ic z n e g o , ja k w p ro c esac h re g e n e ra c y jn y c h i d la te g o d la d o ciekań o g ó ln o -b io lo g ic zn y ch , k tó ry c h w ażnem za d an iem j e s t m ięd zy in n em i p o zn a n ie cz y n n ik ó w [rozw oju, b a d a n ie z ja w isk o d ra d z a n ia się p rz e d s ta w ia p o le n iezm ier­

nie w dzięczn e.

J a k o p rz y k ła d w a ru n k ó w z e w n ę trz ­ ny ch , p rz y to c z ę d o św iad c zen ia L oeba, d o ty czą ce t. zw . h etero m o rfo zy . Jeż eli u k w ia ła C e ria n th u s zra n im y w te n spo­

sób, że ścian k i je g o c ia ła z o s ta n ą p rz e­

b ite n a w skroś w sąsied z tw ie o tw o ru ust, w ó w c zas w k ró tk im czasie d z iu ra się za m k n ie zup ełn ie. J e ż e li je d n a k b ęd zie­

m y p rz eszk a d zali za m k n ię ciu się tej dziury, trz y m a ją c w n iej np przez d łu ż­

szy czas tw a r d y ja k i przed m io t, w ó w ­ czas d z iu ra p rz e k sz ta łc i się w o tw ó r ust, do k o ła k tó re g o w y ro s n ą czułk i i o trz y ­ m am y u k w ia ła d w u g ło w e g o . W ten sam sposób m ożn a sztu cz n ie o trzy m a ć p o sta ć trz y g ło w ą lub w ie lo g ło w ą Z ja w i­

sko ta k ie u w a żam za św ie tn y p rz y k ła d p rz y s to so w a n ia fu n k c y o n aln eg o . D z iu ra w ścian ce c iała p olip a, p ro w a d z ą c a z j a ­ m y p ok arm o w ej n a ze w n ątrz , je s t u tw o ­ rem b ard zo n ie k o rz y stn y m d la ż y c ia u stro ju , alb o w iem p o k arm p o łk n ię ty p rzez u k w ia ła , m oże przez tę dziurę w y p a d ać. R zecz w ięc n a tu ra ln a , że o tw ó r ta k i z a sk le p ia się szybko d ro g ą re g e n e ­ ra c y i. A le skoro w a ru n k i z e w n ętrz n e n ie p o z w a la ją n a za sk le p ien ie się o tw o ru i p rz e sz k a d z a ją zw y k łe m u p ro ceso w i re ­ g en e rac y jn e m u , w ó w c zas n a stę p u je p rz y ­ sto so w an ie fu n k c y o n aln e, d z iu ra p rz e ­ k s z ta łc a się w n o w y o tw ó r u st, a czułki, w y ra s ta ją c e d ok oła niego , słu żą do ch w y ­ t a n ia zdobyczy. T ym sposobem przez p rz y sto so w a n ie czynnościow e, sz tu cz n a dziu ra, k tó re j obecność b y ła b y szk o d li­

w ą dla ż y c ia u stro ju , p rz e k s z ta łc a się

w u tw ó r k o rz y stn y , fu n k c y o n u ją c y ja k o

d ru g ie u sta. P o d o b n e d o św iad czen ia

m ożn a te ż w y k o n a ć z ż a c h w ą g a tu n k u

Cione in te stin a lis. P o s ia d a ona, ja k w ia ­

domo, o tw ó r w p u s to w y (ustny) i w y ­

rz u to w y , a d o k o ła p ierw szeg o osadzone

są szc zątk o w e p lam k i w z ro k o w e (t. zw .

ocella). J e ż e li te d y zro b im y sz tu c z n ą

d ziu rk ę w ścian ce c ia ła żachw y, za sk le p i

się ona, je ż e li zaś przeszk o d zim y z a sk le ­

p ien iu się, w ó w czas p rz e k sz ta łc i się ona

w o tw ó r w p u sto w y , o trz y m u ją c ta k ż e

p lam k i w zrokow e; i t u ta j w ięc m ożna,

w s k u te k p rz y sto so w a n ia fu n k c y o n aln eg o ,

o trz y m a ć sztu cz n ie p o s ta ć d w u g ło w ą .

Z ja w is k a te tru d n o n a p ie rw sz y rz u t

(9)

N r 44

oka o b jaśn ić sobie p rzez te o ry ą doboru n a tu ra ln e g o , albow iem w p rz y ro d zie nie z d a rz a się~zapew ne, ab y ja k a ś d łu g o trw a ­ ła p rz y c z y n a n ie p o z w a la ła zask lepić się dziu rze w ścian c e ciała, przy p ad k o w o p o w sta łe j i ab y w te n sposób d ro g ą d o ­ b o ru n a tu ra ln e g o m o g ło się ro z w in ą ć p rz y sto so w a n ie fu n k c y o n aln e w ty m k ie­

ru n k u . A le z d a je mi się, że b yłoby to sta n o w isk o b ard zo błędne, g d yb yśm y k a ż d y p o szc zeg ó ln y p rz y p ad ek ta k ie g o p rz y sto so w a n ia cz ynnościow eg o chcieli

j

tłu m a c z y ć za p o m o c ą te o ry i doboru n a tu ­ ra ln e g o p rzez ad hoc w y m y ślo n ą hypo- tezę. P rz y s to s o w a n ie fu n k cy o n aln e n a ­ leży tra k to w a ć , zdaniem m ojem , ja k o o g ó ln ą w łaśc iw o ść b io lo g ic zn ą u stro jó w , za le żn ie od d a n y c h w a ru n k ó w , u stró j zm ien ia się zaw sze ta k , ab y życie m ożli­

w ie k o n ty n u o w a ć ; ja k zaś n iesko ńczenie ró ż n em i b y w a ją te w a ru n k i, ta k niesk o ń ­ czenie ró ż n o ro d n em i są o b jaw y p rz y s to ­ sow aw cze. A sam a ta zdolność p rz y ­ sto so w aw c za, ja k o o g ó ln a w łaściw ość b io lo g ic zn a, m o g ła p o w s ta ć w biegu ro z w o ju ro d o w e g o d ro g ą doboru, p o n ie­

w a ż j e s t ona n iesły ch a n ie k o rz y s tn ą d la osobnika. W każdym zaś p rz y p ad k u p o szczeg ó ln y m n ie żad en „sp iritu s rec- t o r “ k ie ru je b ie g ie m rozw oju, lecz ty lk o sp ec y ficzn y ro d z a j bodźca. W p o w y ż­

szych p rz y p a d k a c h sam o d ra ż n ie n ie b rz e­

g ó w s z tu c z n ie w y k o n a n e j d ziu ry przez ja k ie ś ciało obce sta n o w i bodziec, k tó ry p o w o d u je ro z ro s t tk a n k i u b rz eg ó w o tw o ru o raz p o w sta n ie czy to czułków , czy to p lam ek ocznych, zależnie od w e w n ę trz n y c h w łaśc iw o ści u stro ju , n a k tó ry bod ziec te n działa. M ożem y z a ­ te m po w iedzieć, że o rg a n iz m y p o sia d a ją zdolność, w o b ec sz tu cz n y ch lu b p rz y p a d ­ k o w y c h (na ło n ie p rzy ro d y ) okaleczeń, re a g o w a n ia n a n ie w sposób n a jk o rz y st­

n iejszy d la ich ż y c ia w d an y c h w a ru n ­ kach, a sam a t a zdolność p o w sta ć m o g ła

j

n a d ro d ze do b o ru n a tu ra ln e g o lub przy-

j

n ajm n iej p rz y je g o w spółudziale.

J a k ro z m a icie o rg a n iz m re a g o w a ć m o­

że n a p ew ie n o k reślo n y bodziec podczas 1 re g e n e ra c y i, d o w o d z ą te g o różne sposoby i z a c h o w y w a n ia się je g o po sztu cz n ie do- k o n an em p rzecięciu. I ta k , zobaczm y,

j

| ja k się zach ow uje np. o rg an izm m łodo­

cianej p o staci p strą g a , j a k zaś p ierśc ie­

n icy w a zo n k o w ca (E nch y traeu s), g d y je d e n i d ru g i zo stan ie p rz ecięty ostrem narzędziem w po przek m niej w ięcej n a g ra n ic y p rz ed n ieg o i ty ln e g o o ddziału cia ła *). K a ż d y z a ch o w a się odm iennie, w zależn ości od p rzy czy n w e w n ętrzn y c h , t. j. d o ty czą cy ch różn ej o rg a n iz a c y i je d n e g o i d ru g ieg o , ale w obu p rz y p a d ­

kach zn ajd ziem y p rz y sto so w a n ia fu n k ­ cyonalne, do je d n e g o zd ą ż a ją c e celu, a m ia n o w ic ie : 1) do m ożliw ie n a jsz y b ­ szego za sk le p ian ia p rz ecięte j p o w ierzch n i i u c h ro n ie n ia je j ty m sposobem od szk o ­ dliw y ch w p ły w ó w ze w n ę trz n y c h (np.

w ta rg n ię c ia szk o d liw y ch d ro b n o u stro jó w do rany), 2) do o d tw o rz en ia u su n ię ty c h tk a n e k i n arz ą d ó w z m a te ry a łu k o m ó r­

k o w e g o w najbliższem sąsied z tw ie p rz e ­ ciętej p o w ierzch n i i to z m ożliw ie n aj- w iększem zaoszczędzeniem czasu i m a­

te ry a łu , w sposób n ajp ro stszy , 3) do u su n ięcia m o rfo lo g iczn y ch p ro d u k tó w ro z ­ p a d u ty c h tk a n e k , k tó re w sk u tek z ra n ie ­ n ia u le g ły n ekro zie i nie n a d a ją się

j

p rz e to do o db ud ow y ciała. Z an im p rz y ­ to c z y m y sze reg fa k tó w , w sk azu jący ch ,

j

że w szy stk ie te trz y g ru p y p rocesó w re g e n e ra c y jn y c h o d b y w a ją się w m niej lu b w ięcej odm ien ny sposób w obu po ­ w y ż sz y ch p rz y p ad k ach , ja k k o lw ie k do je d n e g o z m ie rz a ją celu, m usim y je s z ­ cze zw ró cić u w a g ę c z y te ln ik a n a je d e n m o m en t n a tu ry b ard zo ogólnej, a zda-

J niem naszem , m ając y o g ro m n ą d o n io ­ słość bio lo g iczn ą. Z jaw isk o , o k tó rem

j

chcę m ów ić, n a z w a łb y m re tro -d y fe ren cy a - cy ą czyli ró ż n ic o w an iem się w stecznem . A m ianow icie, n a p o d sta w ie w ielu fa k ­ tó w , zd o b y ty ch w o sta tn ic h la ta c h przez b io lo g ią ogólną, m ożem y tw ierd z ić, że p ro c esy ro zw o jo w e są w znacznej bard zo

’) J. Nusbaum i S. Sidoriak. O reg en e­

racyi m łodocianych postaci pstrągów przy sztucznych zranieniach, po niem. w „Archiy f. E ntw icklungsm echanik der O rganism en 11

wyd. przez prof. W . Rouxa. 1901.

J . Nusbaum. Studya porównawcze nad re- generacyą zw ierząt. Cz. I. „Polskie archiw um nauk biologicznych i lekarskich11. Lwów,

1902.

(10)

698 WSZECHŚWIAT N r 44 m ierze fu n k c y ą w z a je m n e g o w sp ó łd z ia ­

ła n ia , w z ajem n eg o w p ły w u s ą s ia d u ją ­ cych z so b ą tk a n e k i o rg a n ó w ; je ż e li np. w te m m iejscu, g d z ie c e w k a p ra je - l ita p rz y le g a do z e w n ę trz n e g o lis tk a z a ro d k o w eg o (ek to derm y), n a p rz ed n im i ty ln y m k o ń cu ciała , lis te k te n w p u k la się d la u fo rm o w a n ia n a p rz o d zie z a to k i u stn ej, w ty le z a ś je lita o d b y to w e g o i je ż e li w p u k le n ia te n ie p o w s ta ją w in ­ n y c h m iejscach, lecz w ła ś n ie tu , g d zie ś c ia n k a ro z ra s ta ją c e g o się p r a je lita s ty ­ k a się z ow ym listk iem , to n ie w ą tp liw ie bodźcem do u fo rm o w a n ia się ty c h w p u - k lin je s t w ła śn ie b liskie, b ez p o śred n ie są sie d z tw o p ra je lita , lu b je ż e li w m ie j­

scu, g d zie t. zw . p ę c h erz oczny, b ę d ą c y w y p u k lin ą je d n e g o z p ę c h e rz y k ó w m ó z­

go w y c h , s ty k a się z ek to d ęrm ą, t a o s ta t ­ n ia w p u k la się d la u fo rm o w a n ia so czew ­ ki, to n ie w ą tp liw ie i tu t a j m a m iejsce w z a je m n e w sp ó łd z ia ła n ie n a siebie o w y ch z a w ią z k ó w em b ry o n a ln y ch . J e ż e li z a te m p rzez sztu cz n e odcięcie zn a czn e j części c ia ła u su w a m y c a ły sz e re g n a rz ą d ó w i u w a ln ia m y p rz e to części tk a n k i n a p o w ierzch n i p rz e k ro ju od s ą sie d z tw a zw y k łe g o , u su w a m y p rz e to je d e n z c z y n ­ n ik ó w w e w n ę trz n y c h ro z w o ju , a p r z y ­ n a jm n ie j cz y n n ik te n m o d y fik u jem y . O tóż w s k u te k te g o , p rz y p u szczam , d a l­

sze p ro c esy ro z w o jo w e p rz e b ie g a ć m o g ą w sposób nieco odm ienny, n iż zw y k le , t. j. in aczej, n iż p o d czas n o rm a ln e g o ro z w o ju em b ry o n a ln eg o . P o n ie w a ż zaś, w s k u te k p ra w a p rz y s to so w a n ia fo n k cyo- n a ln e g o , p ro c esy re g e n e ra c y jn e m a ją p rz e b ie g a ć w sposób m o żliw ie n a jp r o s t­

szy i d ro g ą n a jk ró tsz ą , g d y ż to je s t w d an y m p rz y p a d k u n a jk o rz y stn ie jsz e m d la osob nika, p ro c e sy te o d b y w a ją się p rz e to b ard zo cz ęsto ta k , j a k u o rg a n iz ­ m ów , z a jm u ją c y c h n iższe s ta n o w is k o n a d ra b in ie u s tro jó w i to w ła ś n ie n a z y w a m w stec zn em ró ż n ic o w a n ie m się, czy li re- tro -d y fe re n c y a c y ą .

P o ty c h u w a g a c h o g ó ln y ch ro z p a trz y ­ m y n a d w u w y ż ej p rz y to c z o n y c h p r z y ­ k ła d a c h re a ln y c h p rz e b ie g p ro c e só w r e ­ g en e rac y jn y c h , d la z ilu s tro w a n ia te g o , co p ow iedziano. I ta k , co do spo sobu za sk le p ian ia się p o w ie rz c h n i p rz ecięc ia,

to in a c z e j o d b y w a się ono u p strą g ó w , in acz ej u p ierścienic. P rz e c in a ją c w p o ­ p rz ek ciało p s tr ą g a m łod ocianeg o, p rz e ­ cin am y te ż m ięd zy in nem i d w a g łó w n e pn ie n ac zy n io w e, a o rtę oraz g łó w n ą ż y łę ty ln ą , w sk u te k czego n a s tę p u je o g ro m ­ n y k rw o to k . U m ieszczając z w ie rz ą tk o w w od zie n a szk iełk u ze g ark o w em , m o ­ żem y zau w aż y ć, j a k z a każdym s k u r­

czem se rc a w y c ie k a p rzez a o r tę n o w a ilo ść k rw i, t a k że w k ró tc e ju ż b ard zo n ie w ie le je j zostaje; ale p rz y sto so w a n ie fu n k c y o n a ln e z a ra d z a złem u, k re w w y ­ c ie k a ją c a tw o rz y c z a p e c z k o w a ty sk rzep czasow y, a p o n iew a ż w żyle, k tó re j p rz ek ró j zn a jd u je się w b lisk iem sąsied z­

tw ie z p rz ek ro jem ao rty , istn ie je ujem n e ciśn ien ie, p rą d k rw i d o s ta je się po d skrzep em bezpo śred n io z a o rty do żyły, ta k że w ży le g łó w n e j m o żn a n a w e t o b serw o w ać p rzez p ew ie n czas tętn ien ie;

t r w a to ta k dłu go , d opóki się nie w y ­ tw o rz ą n o w e n a c z y ń k a w ło sk o w ate , ł ą ­ czące ro z g a łę z ie n ia tę tn ic i ży ł. T y m ­ czasem n a b ło n e k sk ó ry n a b rz e g a c h p o ­ w ie rz c h n i p rz ecięc ia za c z y n a b u ja ć n a d e r obficie, ro z ra s ta ć się szybko i p o k ry w a c a łą p o w ie rz c h n ię ra n y . U w a zo n k o w có w ty m c z a so w e za sk le p ien ie ra n y o d b y w a się in acz ej, t u ta j w y c ie k a z n a c z n a ilo ść cieczy lim fa ty c z n e j z ja m y ciała, z a w ie ­ ra ją c e j w ielk ie, ow alne, z ia rn is te k o m ó r­

ki, z w a n e c ia łk a m i lim faty czn e m i. O tó ż ko m ó rk i te g ro m a d z ą się w w ielk iej ilości n a p o w ierzch n i przecięcia, ro z p a ­ d a ją się n a m asę z ia rn is tą z ją d ra m i w n iej rozpuszczonem i, a m asa t a fo r­

m u je ja k b y k o re k ty m cza so w y , z a m y k a ­ ją c y ra n ę, d o p ó k i n a b ło n e k sk ó ry n a k ra w ę d z ia c h p o w ie rz c h n i p rz ecięc ia nie w y tw o rz y now eg o, o sta te c z n e g o p o k ry ­ cia n ab ło n k o w e g o .

Co d o ty c z ę o d tw a rz a n ia u su n ię ty c h sztu cz n ie tk a n e k i o rg a n ó w z m o żli­

w ie n ajw ięk sz em zao szczęd zeniem czasu

i m a te ry a łu , to p o d ty m w z g lę d em w y ­

s tę p u ją n a tu ra ln ie ró żn ice u ró ż n y ch

zw ie rz ą t, zależn e od ró ż n ic w ich b u d o ­

w ie, ale w szędzie z a u w a ż y ć t u m o żna

w w ielu p rz y p a d k a c h z ja w isk a w sp o m n ia ­

nej w y ż ej „ret.ro -d y feren cy acy i“, n ie k ie ­

d y n iezm iern ie in tere su ją ce. O to jeden

(11)

z p rz y k ła d ó w . W iadom o, że u pierścien ic tk a n k a m ięśn io w a ro z w ija się ze spe- cyalnej w a rs tw y zaro d k o w ej, t. zw. śro d­

kow ej, czy li m ezoderm y, k tó r a zn a jd u je się p o m ięd zy z e w n ę trz n ą (ektoderm ą), a w e w n ę trz n ą (entoderm ą), u ja m o c h ło ­ n ó w ato li, z a jm u ją c y c h dalek o niższe stan o w isk o w sz e re g u u stro jó w , w łó k n a m ięśniow e ro z w ija ją się z ek to d erm y lu b en to d erm y , przyczem m ożna tu z a u ­ w a ż y ć b ard zo in te re su ją c e stad y u m ro z ­ w ojow e, k ie d y np. k o m ó rk i lis tk a ze­

w n ę trz n e g o (ekto derm y) m a ją w części sw ojej obw odow ej c h a ra k te r elem entów n ab ło n k o w y c h , w części zaś w e w n ę trz ­ nej, p rz y śro d k o w ej, p o d staw o w ej z ró żn i­

co w ane są n a elem e n ty k u rc zliw e, t. j.

w łó k n a m ięśniow e. U n ie k tó ry c h ja m o ­ chłonów np. u stu łb i (H ydra), przez całe ży cie ow e w łó k n a m ięśniow e pozo­

s ta ją w ścisłym zw ią zk u z kom órkam i skóry, tw o rz ą c e m i p rz eto t. zw . k o m ó r­

k i n ab ło n k o w o -m ięśn io w e (E pith elm usk el- zelle); u in n y c h sta d y u m to je s t ty lk o czasow e, p rzejścio w e, g d y ż w łó k n a od­

d z ie la ją się w reszcie w zup ełn o ści od k om órek n a b ło n k o w y c h (ekto- lu b e n to ­ derm y), z k tó ry c h się ro zw in ęły . Otóż, czy n ie j e s t to b ard zo in tere su ją ce, że w ra z ie re g e n e ra c y i u w a zo n k o w có w (En- ch y tra eid ae ) k o m ó rk i św ieżo u tw o rzo n ej sk ó ry (ektoderm y), p o d le g a ją re tro -d y fe - ren cy acy i, p o dobnie ja k u jam o ch ło n - : nych, sam e p ro d u k u ją w p rzy śro d k o w y ch ,

j

p o d sta w o w y c h sw y ch częściach w łó k n a m ięśniow e, k tó re zkolei o d d zielają się od n ich i tw o rz ą osobną w a rs tw ę m ię­

śn io w ą p o d n a b ło n k o w ą (dotyczę to m ian o w icie okrężnych, czyli k o listy ch w łó k ie n m ięśn io w y ch w ścian c e ciała w azonkow có w ). W ię c p o m in ię te tu zo ­ sta je p ew n e sta d y u m rozw ojow e; za m ia st żeby się u tw o rz y ł n a p rz ó d p o k ła d śro d ­ k o w y (m ezoderm a), z k tó re g o kom órek w tó rn ie m ia ły b y p o w s ta ć w łó k n a m ię­

śniow e, t a k ja k się to dzieje w n o rm a l­

n ym ro z w o ju osobnikow ym em bryonalnym u pierścien ic, t u t a j o d ra zu k o m ó rk i e k to ­ derm y form uj ą tk a n k ę m ięśniow ą, o d g ry w a ­ ją c , j a k u jam o ch ło n ó w , p rzez p ew ien czas ro lę elem e n tó w nabło n k o w o m ięśn io w y ch . J e s tto o szczędność czasu i m a te ry a łu .

In n y p rz y k ła d ta k ie j oszczędności, z a ­ cz erp n ięty znó w z liisto ry i o d ra d z a n ia się p s trą g a , d o ty czę re g e n e ra c y i p łetw . J e s t to rów n ież b ard zo in te re su ją c y sze­

re g fa k tó w , k tó ry c h d o tą d n ie o g ło sili­

śm y, a k tó re t u w k ilk u sło w ac h p rz ed ­ staw ię. O tóż w y o b ra źm y sobie trz y { ko m b in acy e p rzecięć p o p rz ecz n y ch p rzez ciało p s trą g a m ło d o cian eg o : 1) p rzek ró j p rzecho dzi t a k d alek o n a przedzie, że p łe tw a g rz b ie to w a z o sta je p rzecięta, 2) przekrój p rzech o d zi nieco b ard ziej ku ty ło w i, ta k że p rz y p a d a n a w ysokości p łe tw y o dbytow ej, 3) p rzek ró j p rz e p ro w a ­ dzony zo staje jeszcze b ard ziej k u ty ło w i, p oza p łe tw ą od b y to w ą. O tóż w e w s z y s t­

k ich trz e c h p rz y p a d k a c h o d b y w a się i re g e n e ra c y a o g o n a i p łe tw y ogonow ej, ale p rz y ro d a k o rz y s ta tu n iejak o z m a ­ te ry a łu , ja k i m a b ezp o śred n io p od ręką, że się ta k o brazo w o w y ra zim y . A w ięc w p ierw szym p rz y p a d k u p łe tw a o g o n o ­ w a re g e n e ru je się w części p rz y p o śre d ­ n ic tw ie p łe tw y g rz b ie to w ej, z m a te ry a łu k om ó rk ow eg o p łe tw y tej, ja k o p rz y ­ p a d a ją c e j n a p o w ierzch n i przecięcia, [ w d ru g im re g e n e ra c y a p łe tw y o gonow ej

o d b y w a się w części k o sztem p łe tw y odby tow ej, w trze cim zaś o d ra d za się ju ż ona zu p ełn ie bez w sp ó łu d z ia łu ta m ty c h p łetw , a m ian o w icie z n o w o u tw o rz o n ej tk a n k i n a p o w ierzch n i przecięcia.

P o w ied zieliśm y , że oprócz procesów , d ąż ący c h do n ajszy b sz eg o zask le p ien ia ra n y , do o d tw o rz e n ia b ra k u ją c y c h czę­

ści c ia ła i o rg an ó w , w y s tę p u ją jeszcze podczas re g e n e ra c y i procesy, d ążące do u sun ięcia, u p rz ą tn ię c ia szczątk ó w , k tó ­ re w sk u te k w y k o n a n ej o p e ra c y i u le g ły z m a rtw ie n iu czy li nekrozie. I tu z a c h o ­ dzą w p ra w d z ie u ro z m a ity c h z w ie rz ą t ró żn ice w ięk sze lu b m niejsze, to je s t w sza k że w sp óln e d la w szystk ich , że cała a rm ia kom órek w ę d ru ją c y c h czyli le u ­ k o c y tó w g ro m ad z i się w o k olicy .. ra n y i tu ta j d ro g ą w e w n ą trz k o m ó rk o w e g o o d ży w ia n ia się p o c h ła n ia m o rfo lo g iczn e p ro d u k ty ro z p a d u ró ż n y ch tk an ek , n a ­ b łonkó w , m ięśni i t. d. i tr a w i je d o ­ szczętnie. N iez m ie rn ie in te re su ją c y w i­

dok p rz e d s ta w ia ją p re p a ra ty , w k tó ry c h

o d b y w a się to n iszczen ie s z c z ą tk ó w

(12)

700 WSZECHŚWIAT Nr 44 ow o z a p ro w a d z e n ie ła d u i p o rz ą d k u ,

u su w a n ie tru p ó w z p o ła w a lk i. P rz e z użycie p e w n y c h śro d k ó w b a rw ie n ia m o ż­

n a w id zieć w z a ro d z i le u k o c y tó w m n ó ­ stw o z ia rn i ziarn ek , p o c h ło n ię ty c h p rzez k o m ó rk i te, . np. je ż e li b a rw im y p re p a ­ r a ty h e m a to k sy lin ą i eo zy n ą, k tó ry to o s ta tn i b a rw n ik b a rw i n a k o lo r czerw o- n o -m ied z ia n y sz c z ą tk i ro z p a d u m ięśni, w id a ć w p lazm ie le u k o c y tó w n a jw y ­ ra ź n ie j ow e siln ie z a b a rw io n e zia rn k a , będące p ro d u k te m ro z p a d u w łó k ie n m ię­

śniow ych. L e u k o c y ty p rz e n ik a ją p o m ię­

dzy w łó k n a m ięśn io w e i do w n ę tr z a ty ch że, p rz y śp ie sz a ją c ro z p a d ich i u p rz ą ­ ta ją c ich szc zątk i. Z ac h o d zi t u p rz y te m jeszcze jed n o zja w isk o ogólne; p rz y ro d a, ja k g d y b y d b a ła o to, a b y n ie z b ra k ło m a te ry a łu p o trz e b n e g o do re g e n e ra c y i, w y tw a rz a zaw sze w ięcej n o w y c h tk a n e k , a n iż e li p o trz e b a do z u p e łn e g o z re g e n e ro ­ w a n ia o rg a n iz m u , a n a d m ia r m a te ry a łu , ju ż z b y tec zn eg o , z o sta je ró w n ie ż później przez le u k o c y ty zn iszc zo n y i u p rz ą tn ię ­ ty . W p ą c z k u re g e n e ra c y jn y m o d b y w a się p rz e to n a d e r e n e rg ic z n y p ro ces no- w o tw o rz e n ia się i z a n ik u tk a n e k , czego n ie m a w ra z ie ro z w o ju n o rm aln e g o , z a ro d ­ ko w e g o . T u ta j o d b y w a się te d y z a c ię ta w a lk a o b y t p o m ięd zy e le m e n ta m i o r g a ­ nizm u; n o w o tw o rz e n ie się i z a n ik ko m ó ­ rek, p ro c esy tw ó rc z e i d e stru k c y jn e w a lc z ą z so b ą o p ie rw sz e ń stw o , aż po d łu g o trw a łe j w a lc e za c h o w u je się to, co j e s t n iezbęd nem do o d tw o rz e n ia u s tro ju . O w a w a lk a o b y t p o m ięd zy częściam i o rg a n iz m u tr w a ta k d łu g o , d o p ó k i n ie z o sta n ie n a p rz ó d zró w n o w a ż o n a , a n a ­ stęp n ie, d o p ó k i sz a la z w y c ię s tw a nie p rz e w a ż y w zu p e łn o śc i n a s tro n ę p ro c e ­ sów tw ó rc zy ch .

P o w tarz a, się t u n a m a łą sk alę to, co dzieje się w ca łe j p rz y ro d z ie o ż y w io ­ nej . . . K re ślę szkic n in iejszy , sied ząc n a ta ra sie , o cien io n y m b u jn ą ro ś lin n o śc ią R iv ie ry I s tr y i w z a to c e Q u a rn e ro , k tó re j toń, p rz e jrz y s ta n a d w sz e lk i w y ra z , p o ­ z w a la w id zieć w g łęb o k o ści d ziesięciu blisk o m e tró w b o g a c tw o ż y c ia fa u n y tu te jsz e j. I . tu ta j, n a ło n ie p rz y ro d y , ja k w ow ym p ą c z k u re g e n e ru ją c e g o się u stro ju , w re w a lk a z a c i ę t a : tu u k w ia ły

tę c z o w e m i lśn iące b arw am i, ta m z ziem ­ nej k ry jó w k i o stro żn ie w y c h y la ją c e się k ra b y , ow dzie je ż o w c e n a szc zu d lasty ch ig ła c h sp o k o jn ie po d n ie sunące, lu b n iezliczo n ej ró żn o ro d n o ści ry b y , u w ija ją c e się w e w szelk ich k ie ru n k a c h —w s z y stk o to, w b ło g im p o zo rn ie spokoju u ż y w a ­ ją c e ż y c ia w cichej to n i m orskiej, w a l­

czy z so bą zaciekle, a w a lk a t a je s t je d n ą z d ź w ig n i ew o lu c y i n a ło n ie p rz y ­ ro dy , pod ob nie j a k w sp ó łz a w o d n ic tw o części sk ład o w y c h w o b rębie u s tro ju m oże b y ć je d n y m z czy n n ik ó w je g o ro zw oju.

Prof. dr Józef Nusbaum

NOWE BADANIA NAD DZIEWORÓDZTWEM SZTUCZNEM.

N a w io sn ę r. b. o biecałem solenn ie p rz y ja c ie lo w i m em u, dr. K . K w ie tn ie w ­ skiem u, d o sta rc z y ć u trw a lo n y c h ja j ro z­

g w ia z d y A s te ria s (A steracan tliio n ) g la- cialis. M a te ry a ł te n m iałem z e b rać n a je d n e j ze sta c y j zoo lo g iczn y ch , n a k tó ­ ry c h p ra c o w a łe m w c ią g u te g o la ta . N a s ta c y i w Y illefra n ch e, g d zie w o g ó le fa u n a p rz y b rz e ż n a je s t dalek o m niej o b fita n iż p e lag ic zn a, ro z g w ia z d y te g o g a tu n k u b y ły ja k ie ś m ałe i z g ru c z o ła m i p łcio w em i b ard zo słabo ro z w in ię tem i.

S p o d ziew ałem się zn aleźć lepsze n a d ru ­ g ie j sta c y i, w R o sco ff (w B re ta n ii), gd zie przez d r u g ą p o ło w ę l a t a m iałem p o z o ­ sta w a ć .

N a z a ju trz ju ż po z a in s ta lo w a n iu się w p ra c o w n i w R osco ff, za u w a ż y łe m w jed - nem z a k w a ry ó w śliczne duże e g z e m ­ p la rz e A ste ria s g la c ia lis i za ż ą d a łe m p a ru z nich. L ecz n ie s te ty , s ta ry „ g a rd ie n “ p ra co w n i, M a rty (p o stać n iezm iern ie t y ­ pow a), p o śp ieszy ł u p rzed zić m nie, że w sz y stk ie ro z g w ia z d y n a le ż ą do sam eg o d y re k to ra stacy i, prof. Y v es D e la g e a , k tó ry u rz ą d z a z n iem i „z ap ło d n ien ie bez sam có w " . . .

A n o— siła w yższa! C zęsto te ż w id z ia ­

łem p ó źn iej w y so k ą p o stać prof. D e la ­

gea, o siw y ch w ło sa c h i o czach m arzy -

Cytaty

Powiązane dokumenty

otrzymywał ustrój dwugłowy, nie posiadający ani części środkowej ciała, ani ogona; re g e ­ nerow ały się natom iast dwa pnie nerw ow e, stykające się z

nych pepsyn wykazują jednakową lepkość zawsze wtedy, kiedy zawierają jednakowy procent ścinającego się

W rozdziale pierwszym autor wymienia poglądy rozmaite autorów różnych, że żydzi przedstawiają rasę czystą, że się dzielą na dwie grupy, a mianowicie, na

m at dziedziczności braków fizyologicz- nych ustroju przekształca się przeto sam przez się naturalną drogą w problemat dziedziczności je g o w ad

rządy czasowe tylko, które zwierzę wytwarza wtedy, kiedy się porusza, wpływają one także bardzo znacznie na kształt samej komórki.. Noszą one nazwę nibynóżek

H eidenhaina obraz pól Oohn- heima, jako też badania nad powstawaniem i wzrostem włókienek dowodzą, że grubość ich jest bardzo zmienna, źe tedy muszą się

syłane przez ciało ogrzane, otrzymujemy widmo, w którem promienie szeregują się w miarę długości swych fal. Część środkową tego widma tworzą promienie

nicę potencyałów w tych punktach nerwu, które dotykają się elektrod. Jeżeli obie elektrody zetkniemy z podłużną powierzch­.. nią nerwu, to otrzymamy również