• Nie Znaleziono Wyników

Mleko przynosiły kobiety ze wsi - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mleko przynosiły kobiety ze wsi - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW BAŁDYGA

ur. 1945; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, dzielnica Wieniawa

Mleko przynosiły kobiety ze wsi

Kobiety ze wsi zza Czechowa regularnie przynosiły bańki z mlekiem, śmietanę, sery, masło. Miały domy, wiedziały, że ktoś coś zamawiał. Moja mama coś zamawiała, to jej to przynosiły. Albo rąbankę. Wtedy nie można było bić zwierząt. Ale oczywiście Polak potrafi. Cielęcinę bądź wieprzowinę można było kupić w taki sposób, że przynosiły to kobiety ze wsi do domu. To się nazywało rąbanka. One miały na plecach takie jakby plecaki. To były wielkie, odpowiednio ułożone płachty. Ładowano w nie towar. Gospodynie nosiły je na plecach. One musiały być bardzo silne, zaprawione.

Data i miejsce nagrania 2012-03-26, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie

(Zresztą w takiej jednej wystawie miałem trzydziestolecie pracy twórczej. Andrzej mi to zaproponował.) Drugą był „Wschodni Salon Sztuki” Komisarze za każdym razem byli inni..

Szkoła znajdowała się w baraku, który jest do dzisiaj.. Były tam dwa takie

Natomiast jeśli się chce, żeby była różna gradacja –linie i mniejsze, i większe –to albo się potem dorysowuje, albo się przykrywa: wyjmuje się blachę i przykrywa się te

Tam się chodziło, bo można było kupić różnego typu słodycze, jakieś cukierki –kukułki czy raczki –wodę sodową, lemoniadę.. Były tam tego

Przychodził, dzwonił –uderzał w metalowy pręt, który dawał odpowiedni dźwięk –i krzyczał: „Noże ostrzę” Miał takie specjalne kółko.. My, dzieci, wybiegaliśmy

I w poprzek, tam gdzie obecnie jest parking i jezdnia, nad rzeką, był właśnie plac, gdzie robiono liny –przeważnie z konopi, ale też z lnu.. To była chyba jakaś

Czasem do Lublina się przyjeżdżało, jak się mieszkało w Radawczyku, był już miejscowy targ, coś kupić, coś sprzedać, to się przyjeżdżało, tylko że trzeba