• Nie Znaleziono Wyników

Nieszczęśliwe wypadki na Kalinowszczyźnie - Zdzisław Suwałowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nieszczęśliwe wypadki na Kalinowszczyźnie - Zdzisław Suwałowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW SUWAŁOWSKI

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, dzielnica

Kalinowszczyzna, Czesław Marciniak, Stanisław Marciniak, Mieczysław Dojutrak

Nieszczęśliwe wypadki na Kalinowszczyźnie

Kalinowszczyzna, to było takie przedmieście. Jeden chyba był, Marciniak, co miał chyba z półtora morgi ziemi, miał dorożkę, miał jakąś tam krówkę jedną. Tak że tam koło samego Brikmana taki człowiek mieszkał, Marciniak, dwóch ich braci mieszkało.

To jeden miał dwie czy trzy dorożki i z tego żył. To był Stasiek, bodajże, Marciniak, a drugi był Cesiek Marciniak. To ten Cesiek miał koło cmentarza kawałek ziemi, ale też mi trudno tu sprecyzować, czy to była morga, wtedy się nie liczyło na hektary, tylko na morgi. Tu gdzie zabili tego Żyda, co opowiadałem, o mur cmentarza, to ta ziemia, którą miał, to graniczyła z cmentarzem. A ten cmentarz, to była nasza zabawka, myśmy po murze latali, ganialiśmy się, notabene moi rodzice tam leżą, mój brat tam leży i mój siostrzeniec leży, bosman marynarki wojennej, najmłodszej siostry syn.

W [19]47 roku, a propos tego, co skoczył z młyna, zabił się, to drugi się utopił, bo była powódź w marcu. Nazywał się Dojutrak, tego dokładnie pamiętam. Wypłynął kajakiem, bo pływały takie bale, bo jakąś kładkę zerwało czy coś, przyczepił sobie ten bal do kajaka i płynął. Jak płynął rozlewiskiem, to było w porządku, a jak wpłynął w koryto, to go przewróciło i znaleźli go w marcu, 17 marca. Mietek Dojutrak się nazywał. A znaleźli go pod żelaznym mostem dopiero w maju, jak na kapustę chłop orał. A to chłopak był po froncie, na ochotnika, był na wojnie. Bo ten, co się zabił z mostu, to nie pamiętam, czy Baran, czy Kozioł. Bo to dziwny zbieg okoliczności - kąpaliśmy się normalnie, on chciał się popisać, wlazł na młyn, pośliznął się, bo to blachą kryte, mokre nogi... Do tej pory chyba szyny są. Bo to było wzmocnienie czegoś, dwie takie szyny wystające, a on skacząc niewłaściwie wybrał miejsce, uderzył ciałem i zabił się.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-06-24, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Słomiany Rynek, Kalinowszczyzna, ulica Wiejska, handel z Żydami, Żydzi, przedwojenni mieszkańcy Kalinowszczyzny, spacer

To podłączone było widocznie pod wodociąg, bo w środku tak jak w kioskach siedziała kobieta i na zewnątrz był taki dzióbek i wysuwana szufladka. Data i miejsce nagrania

Dokładnie nie pamiętam gdzie było więcej ale były bóżnice, bo przecież Żydów było tutaj około trzydziestu procent.. Na całość sto dwadzieścia tysięcy ludzi w Lublinie,

Więźniowie tutaj codziennie pracowali albo kopcowali, albo wykopywali, wydobywali na zaopatrzenie Zamku, Tutaj na baszcie było bardzo dużo ludzi. A tutaj, tu gdzie te drzewa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa,.. rynek, kamienice,

Wszedłem na szczyt, patrzę a tam wydaje mi się że komin w młynie się rusza, ale zorientowałem się że tak naprawdę to ja z całym kominem na którym siedzę kiwam się na boki, a

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Mośka Góra, Żydzi..

Zaczynało się rano, o godzinie czwartej, żeby było chłodniej, i do godziny ósmej, dziewiątej, dziesiątej, to trwało. Nieraz dłużej, bo zależy, jak z