• Nie Znaleziono Wyników

Odradzanie się społeczności żydowskiej w Płocku po wojnie - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odradzanie się społeczności żydowskiej w Płocku po wojnie - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAKUB GUTERMAN

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Płock, stalinizm

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Żydzi, życie codzienne

Odradzanie się społeczności żydowskiej w Płocku po wojnie

Przed wojną mieszkało dziesięć tysięcy Żydów w Płocku. Na trzydzieści tysięcy mieszkańców co trzeci był Żydem. A [po wojnie] wróciło może dwieście ludzi. I przeważnie… kilku wróciło z różnych obozów koncentracyjnych. Jeden na przykład – Marian Platkiewicz – uczestniczył w powstaniu, w tym buncie w Treblince. Cudem się uratował jako jeden z nielicznych. Był moim fryzjerem w Płocku. I każdy wracał do Płocka. Przeważnie ludzie wracali ze Związku Radzieckiego. Ci, którzy opuścili Polskę w trzydziestym dziewiątym roku uciekali przez Warszawę do… no, jak się nazywa to miasto tam koło Tykocina... nieważne... przeprowadzali się przez Bug do Związku Radzieckiego. Wobec tego, że ci, co przyjechali do Związku Sowieckiego z Polski byli uważani za elementy burżuazyjne, to ich zawsze posyłali albo na Syberię, albo do Uzbekistanu, albo do Kazachstanu. Głodowali przez kilka lat, ale jednak uratowano im życie. I ta gmina, to się tak bardzo szybciutko zorganizowała. I kółko kulturalne, i moja matka była odpowiedzialna za gazetkę ścienną… I wtedy to żydostwo płockie było takie bardzo żywotne po wojnie. Zorganizowali szybciutko jakiś kooperatyw tam w tej byłej synagodze, tej starej – to była jedna duża, którą potem magistrat rozwalił w sześćdziesiątym trzecim roku, ale był taki bejt midrasz – tam zorganizowali kooperatywy, zorganizowali kuchnię dla starszych ludzi, żeby przychodzili na obiad codziennie i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Taka jakaś solidarność. I to było naprawdę fajne. A po pogromie w Kielcach, w którym czterdziestu dwóch ludzi było zamordowanych, to panika ogarnęła nie tylko Żydów płockich, ale w ogóle Żydów w Polsce. I wtedy ludzie zaczęli zwiewać kto mógł.

Większa część wyemigrowała do Niemiec – była w obozach dla takich refugees, uciekinierów – a potem stamtąd do Palestyny, do Stanów Zjednoczonych. Czekali na różne certyfikaty. Do krewnych do Australii i tak dalej. Ja z matką… matka wyszła za mąż ponownie i w 1950 roku – znaczy skończyłem szkołę podstawową w Płocku i pierwszą licealną – i latem 1950 roku matka, ojczym i ja wyemigrowaliśmy do już

(2)

istniejącego Izraela. Bo w pięćdziesiątym roku już dwa lata Izrael istniał.

Data i miejsce nagrania 2009-09-13, HaOgen

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Justyna Pacek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I warunki były okropne, bo nie było dostatecznej ilości mieszkań, ludzie nie mieli gdzie pracować, co za tym idzie, nie było warunków do zarabiania, był okropny głód,

Zaczęło się od tego, że latem 1942 roku, kiedy matka moja zdobyła to świadectwo, które było podstawą tego, że mogła wejść do magistratu, powiedzieć, że zgubiła swoją kenkartę

Nigdy nie widziałem na przykład niemieckiego żołnierza, żeby pasek nie był na miejscu, żeby był, wiesz, taki niekiedy… taki opuszczony.

Wiesz, powstanie żydowskie w getcie było 19 kwietnia czterdziestego trzeciego roku, jak wiesz, a rok potem było polskie powstanie.. Moja matka przez wiele, wiele miesięcy walczyła

I to było dla mnie smutne, bo urodziłem się w Polsce, rodzice wychowali mnie w polskim duchu, nie mówili między sobą po żydowsku tylko po polsku, pomimo tego, że pochodzili z

Jak się na ulicy się słyszało, wiesz, coś jakieś przykre powiedzonko o Żydach – na przykład jak grałem w guziki, wtedy była taka gra w guziki, było masę guzików

bodajże pierwsza książka, którą ilustrowałem w Izraelu, ja myślę, to było w pięćdziesiątym siódmym czy w pięćdziesiątym ósmym roku. Od tego czasu jakieś

I tylko jedna trzecia kibuców tego kraju – mamy około dwieście pięćdziesiąt kibuców w całym kraju – i jedna trzecia tylko trzyma się dawnej idei kibucowej, a dwie trzecie