• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek Polaków do Żydów po wojnie - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek Polaków do Żydów po wojnie - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAKUB GUTERMAN

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Płock, stalinizm

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Żydzi, życie codzienne, relacje polsko-żydowskie, antysemityzm

Stosunek Polaków do Żydów po wojnie

Każdy wiedział, że jesteśmy Żydami. W szkole nie zmieniłem nazwiska. Nie nazywałem się Stasiek Kowalski, nazywałem się nadal Kuba Guterman. Każdy wiedział, że jestem Żydem. Muszę przyznać, że nie cierpiałem od żadnych antysemickich wybryków. Ale od czasu do czasu się zdarzało. Wiesz, miałem muzykalne uszy. Jak się na ulicy się słyszało, wiesz, coś jakieś przykre powiedzonko o Żydach – na przykład jak grałem w guziki, wtedy była taka gra w guziki, było masę guzików poniemieckich, porosyjskich i jak ktoś mi zaśpiewał o rabinie i o cebularzach, poszedł na wojnę, karabin nabił, rabina zabił i tak dalej – to jednak godziło w godność ludzką. Wiesz, Żydek tu, Żydek tam. Ale to się nieczęsto zdarzało, to nie było zjawiskiem codziennym. Moi koledzy w szkole się fajnie do mnie odnosili. Ale od czasu, to powiedzmy… Janusz na przykład, mój najlepszy kolega w Płocku w klasie.

Na zajęciach bokserskich poobiednich w moim liceum naprawdę niechcąco za mocno go uderzyłem. To zamiast powiedzieć: „Ty ośle, ty idioto, ty chamie”, to mi powiedział:

„Parszywy Żydzie”. Wiesz? To poszedłem do domu zdruzgotany. Jak mój najlepszy kolega tak do mnie mówi, to wtedy powiedziałem: „Mamo. Pakujemy się. Jedziemy do Palestyny. Już nie mogę więcej tego wytrzymać”.

Data i miejsce nagrania 2009-09-13, HaOgen

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Justyna Pacek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tośmy się wszyscy zbierali zanim żeśmy poszli, to żeśmy zawsze mieli wódkę i każdy pił, żeby sobie dodać

Chodzenie do pracy do Lublina było… Ja się nauczyłam pić wtedy, bo przed pójściem do Lublina, do pracy myśmy się zbierali i jakoś żeśmy zawsze mieli butelkę

Wtedy każdy się ubierał, jak chciał – jak najbardziej kolorowo, dziwnie [Wówczas] skład [wyglądał] tak: ja, Leszek Juziuk, Jurek Wezgraj i Zbyszek Makowski.. W takim

jakby moi najlepsi przyjaciele wiedzieli, że ja jestem Żyd, nie wiem, czy by mnie zostawili.. Nikt nie wiedział, że jestem

I warunki były okropne, bo nie było dostatecznej ilości mieszkań, ludzie nie mieli gdzie pracować, co za tym idzie, nie było warunków do zarabiania, był okropny głód,

Zaczęło się od tego, że latem 1942 roku, kiedy matka moja zdobyła to świadectwo, które było podstawą tego, że mogła wejść do magistratu, powiedzieć, że zgubiła swoją kenkartę

Ale wydaje mi się, myślę, że to jest trudne zagadnienie bo myślę, że część ludzi żerowało nawet, tak jak to się mówiło o tych szmalcownikach, którzy wyłudzali okup

Na przykład nie słyszałem żeby ci dwaj armatorzy od statków, Edelmanowie, żeby byli z jakąś nienawiścią [traktowani], żeby ktoś komentował z jakąś tam niechęcią