• Nie Znaleziono Wyników

"Psichołogija matematiczeskich sposobnostej szkolnikow", W.A. Kruteckij, Moskwa 1968 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Psichołogija matematiczeskich sposobnostej szkolnikow", W.A. Kruteckij, Moskwa 1968 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Lubański

"Psichołogija matematiczeskich

sposobnostej szkolnikow", W.A.

Kruteckij, Moskwa 1968 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 5/2, 254-261

(2)

41. R u b i n s z t e j n S., B y t i św ia d o m o ść, W -w a 1961, 304.

41a. S a r g e n t H., P r o je c tiv e M eth od s, P s y c h o lo g i c a l B u le tin , 42 (1945) N r 5.

42. S z e w c z u k W., P sy ch o lo g ia , W -w a 1966, 190, 193.

43. S a r b i n T. R., H ard yck C. D., C on form an ce in R ole P ercep tion as a P e r so n a lity V ariab le J. C onsult. P s y c h . 19, (1955) 109— 111.

43a. S ło w n ik w y ra zó w ob cych red. R y sie w ic z , W -w a 1965.

44. T o m a s z e w s k i T., W stęp do p sy ch o lo g ii, W -w a 1963, 155— 158. 45. T o m a s z e w s к i T., P sy ch o lo g ia jak o n au k a, Rozdz. C zy n ­ n o ści św ia d o m e, W -w a 1966. 46. W i t w i e k i W., P sy ch o lo g ia , to m I, W -w a 1962, 225. 47. W i t w i c k i W., P sy c h o lo g ia to m II, W -w a 1962. 48. W a l l o n H ., P sy c h o lo g ie A p p liq u e par..., P a ry ż 1960.

49. W i t к i n R. В. i w sp ó ła u to rzy , P sy c h o lo g ic a l D ifferen tio n , N e w Y ork 1962.

50. W i 11 к i n H. A ., P e r so n a lity T h rou gh P ercep tio n , N e w Y ork 1964.

51. W a l l e n R., P sy ch o lo g ia k lin iczn a , W -w a 1964.

52. W i 11 e n b o r n J. R., A F actor A n a ly sis of R orschach S co rin g C ategories J. C on su lt. P s y c h o l. 14 (1950) 261—267.

53. W i 11 e n b о r n J. R., L e v e l o f M en ta l H ea lth as a F actor in th e Im p lica tio n s o f R orsch ach S cores — J. C on su lt. P sy c h o l. 14 (1950) 469— 472.

54. V e r n o n M. D., T h e P sy c h o lo g y o f P ercep tio n , 1962, 239, 241.

W. A. К r u t e с к i j, P s ic h o ł o g ij a m a t e m a t i c z e s k i c h s p o s o b n o s te j

sz kol',lików, I z d a t e l s t w o „ P r o s w i e s z c z e n i e ”, M oskw a 1968.

Do p ro cesó w tw ó rczy ch n a leży za liczy ć n ie w ą tp liw ie n a u k ę oraz sztu k ę. S p e c y fic z n a różn ica m ięd zy n im i, jak się zdaje, p o leg a na tym , ż e sztu k a posiad a w sw e j tw ó rczo ści zn a czn ie w ięk szą sw ob od ę, a n iż e li nauka. N au k a jest z a w sze sk ręp o w a n a czym ś, co się jej n arzu ­ ca, czego n ie m ożem y w e d łu g sw e j w o li zm ien iać. Ta u w aga od n osi się n ie ty lk o do n auk rea ln y ch , sto su je się ona ró w n ież i do m a te ­ m a ty k i. J. H adam ard p isze: „Jak m a w ia ł m ój m istrz, H erm ite: „W m a ­ te m a ty c e je ste śm y raczej słu g a m i n iż p a n a m i”. C hociaż n ie zn am y jeszcze p raw d y, istn ie je ona i — je ż e li n ie ch cem y b łąd zić — narzuca nam w n ieu n ik n io n y sposób drogę p o stę p o w a n ia ” J.

P r z e d sta w io n y przed ch w ilą p ogląd na is to tę p racy m a tem a ty czn ej je s t w y so c e in te r e su ją c y , zw ła szcza , że p och od zi od ta k w y b itn y c h

1 J. H ad am ard , P sy ch o lo g ia odkryć m a tem a ty czn y ch , W arszaw a 1964, s. 13.

(3)

m a te m a ty k ó w jak H erm ite i H adam ard. Z ja w ia się w ię c n a ty ch m ia st p y ta n ie, ja k ie w a r u n k i w in n y b yć sp ełn io n e, aby w y siłe k p racy m a ­ tem a ty k a zo sta ł u w ień czo n y p o z y ty w n y m osią g n ięciem . W ten sposób sta je m y przed p ro b lem em uzd oln ień , ta le n tó w m a tem a ty czn y ch . Jem u w ła śn ie je s t p o św ięco n a , od stro n y p sy ch o lo g iczn ej, refero w a n a książka. D o k ła d n iej m ó w ią c ch od zi w niej o p sy ch o lo g ię zd oln ości m a tem a ty cz­ n y ch u czn ió w szk ół p o d sta w o w y ch i średnich. W yn ik i zeb ran e w tej k sią żce (liczącej 431 stron) są o w ocem ponad d z ie się c io le tn ie j pracy autora. I to zarów n o p racy ek sp ery m en ta ln ej nad uczn iem , jak i roz­ w a ża ń teo rety czn y ch .

A u tor r e fe r u je n a jp ie r w stan badań nad in te r e su ją c y m n as zagad­ n ie n ie m w p sy c h o lo g ii g łó w n ie zach od n iej. A w ię c w sp o m in a propo­ zy cję L. L. T h u rsto n e’a w y d z ie le n ia 12 cz y n n ik ó w gru p o w y ch , m a ją ­ cych być „ p ierw o tn y m i zd oln ościam i u m y s ło w y m i”. W ażn iejszym i sp o ­ śród nich są: S — czyn n ik p rzestrzen n y, P — czy n n ik p ércep çy jn y , N — czyn n ik ra ch u n k o w y , V — czyn n ik w erb a ln y , W — czyn n ik s ło w ­ n ik o w y , M — czy n n ik p a m ięci, R — zd oln ość rozu m ow an ia. D alej p o św ięca u w a g ę p ro b lem o w i o k reślen ia zd oln ości m atem atyczn ych . C zy są one w rod zon e, czy n ab yte? C ytu je tu o d p o w ied n ie w y p o w ied zi tak w y b itn y c h m a te m a ty k ó w jak H. P oin care, J. H adam ard, W. B eth. W sp ra w ie is to ty zd oln ości m a tem a ty czn y ch m ożna p ytać: 1° o sp e c y ­ fik ę zd oln ości m a tem a ty czn y ch , 2 ° o stru k tu rę zd o ln o ści m a tem a ty cz­ n y ch (a w ię c czy są on e czy m ś p rostszym , czy też złożonym ), 3 ° o róż­ n ic e ty p o lo g iczn e zd oln ości m a tem a ty czn y ch (czy w ię c m ożna m ów ić o różn ych rod zajach u zd oln ień m atem atyczn ych ?). H. R. H a m ley w y ­ d zielił trzy rod zaje op eracji jako g łó w n e sk ła d o w e m y śle n ia m a tem a ­ tyczn ego. Z a lic z y ł do n ich k la sy fik o w a n ie , p o rzą d k o w a n ie i p o szu k i­ w a n ie o d p o w ied n io ści m ięd zy sto su n k a m i M. K. B arak at w y d z ie lił oraz z id e n ty fik o w a ł 6' czyn n ik ów : g (ogólny), V (w erb aln y), S (prze­ strzen n y), N (rach u n k ow y), M (pam ięć) i tzw . czyn n ik m a tem a ty czn y . W śród d a lszy ch ró żn y ch p o gląd ów p rzew ija ją się liczn e n a zw isk a ba­ daczy, k tórzy p o św ię c ili w ie le czasu i u w a g i in teresu ją cy m n as p ro ­ b lem om . N ie jest tu m iejsce, ab y w y m ie n ia ć ich w szy stk ich . W arto m oże jed n ak w sp o m n ieć k róciu tk o o p racy V. H aeck era i T. Z iehena. Z ap rop on ow ali oni n a stęp u ją cy układ sk ła d o w y ch tw o rzą cy ch „jądro” m y śle n ia m a tem a ty czn eg o : 1) sk ła d o w a p rzestrzen n a, 2) sk ła d o w a lo g i­ czna, 3) sk ła d o w a liczb o w a i 4) sk ła d o w a sy m b o liczn a . A utor zaznacza, że propozycja p o w y ższa jest ciek a w a , jed n a k że n ie z o sta ła w y sta r c z a ­ jąco p rzem yślan a. W edług K. D un ck era w a ru n k a m i p ow od zen ia w roz­ w ią z y w a n iu zagad n ień m a tem a ty czn y ch są n a stęp u ją ce cech y m y ś le ­ nia: szerok ość i e la sty czn o ść m y ślen ia oraz zd oln ość do ab strak cji. L. C artw righ t zw raca u w a g ę na „ n ieśw ia d o m ą in tu ic ję id e i”. W pracy zb iorow ej pod k ieru n k iem F. B arrona i C. T aylora została podjęta

(4)

próba w y ja śn ie n ia przy p om ocy fiz jo lo g ii n a tu ry m y ś le n ia p o d św ia ­ dom ego (s. 10— 57).

Z k o le i p rzech od zi autor do szk ico w eg o p rzed sta w ien ia zagad n ien ia zd o ln o ści m a tem a ty czn y ch o p r a co w y w a n eg o w p sy ch o lo g iczn ej li t e ­ ra tu rze r o sy jsk iej i ra d zieck iej. W spom ina o o ry g in a ln ej p racy D. M or- d u c h a j-B o łto w sk ie g o z roku 1908, g d zie w y ra żo n o pogląd, że u m y sł n asz je s t zd o ln y do żm udnej i złożon ej p racy w p od św iad om ości. Tu w ła śn ie je s t w y k o n y w a n a „czarna” robota. P o g lą d p o w y ższy jest a n a ­ lo g ic z n y do p o g lą d u H. P oin carego na tem a t w a żn o ści p racy p o d św ia ­ dom ości. A. F. Ł azurskij z a jm o w a ł się o k reślen iem rodzaju zd oln ości p o trzeb n y ch przy n au ce a ry tm ety k i. W yróżn ił n a stęp u ją ce fu n k c je p sy ch iczn e: sy ste m a ty c z n o ść i ciągłość m y śle n ia , d ok ład n ość m y ślen ia , zd oln ość do u o g ó ln ień , p o jętn o ść, zd oln ość do zn a lezien ia zw ią zk ó w m ięd zy p o jęcia m i m a tem a ty k i a z ja w isk a m i życia, p am ięć liczb ow ą. W. A. K ru teck i zw raca tu ta j uw agę, iż n a le ż y u b olew ać, że Ł azurski n ie p rzeb ad ał z d ostateczn ą p ełn o ścią is to ty w sp o m n ia n y ch fu n k cji p sy ch iczn y ch . Z a g a d n ien iem zd oln ości u m y sło w y ch , a w ię c i zd oln ości m a tem a ty czn y ch , za jm o w a li się u czen i ra d zieccy pod k ieru n k iem C. Ł. R u b in sztejn a . W ykonano w ty m zesp o le w ie le prac b ad aw czych p o św ię c o n y c h zw ła szcza m ech a n izm o m m y ś le n ia w y stę p u ją c y m przy r o z w ią z y w a n iu zadań i zagadnień. U d ało się uzysk ać sch a ra k tery zo ­ w a n ie p ro cesó w a n alizy, sy n te z y i u o g ó ln ia n ia . In n y szereg badań z o sta ł p rzep row ad zon y pod k ieru n k iem A. N. L eo n tiew a . In tereso w a n o się sz c z e g ó ln ie h eu rezą m y ś le n ia tw órczego. P y ta n o , w jak i sposób c z ło w ie k d ochodzi do id ei p o zw a la ją cej uzysk ać rozw iązan ie za g a d n ie­ nia, je ś li sposób rozw iązan ia p rob lem u w c a le n ie w y n ik a z w a r u n ­ k ó w zadania. Ł. N. Landa badając p rob lem zd oln ości, za jm o w a ł się n a tu rą p sy ch o lo g iczn ej u m iejętn o ści „u d a fn eg o ” m y śle n ia oraz zw rócił u w a g ę n a w a żn o ść różnic in d y w id u a ln y c h p rzy o p a n o w y w a n iu n o w y ch m eto d n a u k o w y ch . Spośród d a lszy ch b ad aczy in teresu ją ceg o n as p ro­ b lem u w y m ie n ie n i są: W. W. D a w y d o w , D. B. E lk on in , Ł. W. Z ankow , A . W. S k rip czen k o , P. Ja. G alp erin , N. A. M ien czin sk aja i inni. W za­ k o ń czen iu p rzeg lą d u o sią g n ięć u czon ych ra d zieck ich w b adaniach nad za g a d n ien iem zd o ln o ści m a tem a ty czn y ch , au tor zaznacza, że m im o w ie lu cen n y ch prac, ja k ie się w tej d zied zin ie uk azały w Z w iązk u R ad zieck im , n ie m ożna u w ażać, ab y w sp o m n ia n y prob lem b y ł opra­ c o w a n y w w y czerp u ją cy m sto p n iu (s. 57— 72).

Po tej, w zasad zie h isto ry czn ej, stro n ie zagad n ien ia, A u tor zajm u je się stron ą m etod ologiczn ą badań, k tó re przep row ad zał nad u czn iam i szk ó ł p o d sta w o w y c h i średnich. P rzy p o m in a w ię c n a jp ierw o góln e za­ ło żen ia teo rii zd oln ości, k tó re p r z y św ie c a ły m u w cza sie pracy. M ożna je ująć n astęp u jąco: 1) zd oln ości są za w sze zd oln ościam i do o k r e ślo ­ n eg o rodzaju d ziałaln ości, istn ie ją on e je d y n ie w k on k retn ej d zia ła

(5)

ł-n ości c zło w ie k a , 2) zd olł-n ość je s t p o jęciem d ył-n am iczł-n ym ; ł-n ie tylk o u ja w n ia się w c za sie d zia ła ln o ści czło w ie k a , a le p o w sta je i ro zw ija się, 3) is tn ie ją w ro zw o ju c zło w ie k a ok resy, w k tó ry ch p o ja w ia ją się w a ru n k i sp e c ja ln ie d ogod n e dla p o w sta w a n ia i ro zw o ju p ew n y ch s p e ­ c ja ln y c h ro d za jó w zd oln ości, 4) sk u teczn o ść d zia ła ln o ści za leż y od ca łeg o k o m p lek su zd o ln o ści, 5) duże o sią g n ięcia w jed n ej i tej sam ej d zia ła ln o ści m ogą p ły n ą ć z różn ych ro d za jó w zd oln ości i ich w z a je m ­ n y ch p o w ią za ń , 6) m o ż liw a jest, w szerok im zak resie, k om p en sacja jed n y ch zd oln ości d rugim i, 7) zło żo n y i n iero zw ią z a n y w p ełn i p ozostaje p rob lem sto su n k u zd oln ości og ó ln y ch do zd oln ości sp ecja ln y ch . N a­ stę p n ie p ro p o n u je o k r e śle n ie zd oln ości m a tem a ty czn y ch w ta k iej m niej w ię c e j postaci: zd oln ości m a tem a ty czn e są to zd oln ości in d y w id u a ln o - p sy ch o lo g iczn e p o zw a la ją ce szyb k o, ła tw o oraz g łęb o k o op an ow ać p o­ jęcia, tw ie r d z e n ia (a w ię c w ied zę m a tem a ty czn ą ) oraz zdobyć odpo­ w ie d n ie p rzy zw y cza jen ia w zak resie m a tem a ty k i. W zagad n ien iu g o to ­ w o śc i do e fe k ty w n e j d zia ła ln o ści n a le ż y od różn ić dw a p o d sta w o w e czyn n ik i: 1° zd oln ości, 2 ° o g ó ln e w a ru n k i p sy ch o lo g iczn e, k on ieczn e dla p o stęp ó w w d ziałan iu . W śród ty c h o sta tn ich w y m ie n ia się: p o zy ty w n y sto su n ek do d ziałan ia, r y sy ch arak terologiczn e, sta n y p sych iczn e, w ied za, p rzy zw y cza jen ia . Za p o d sta w o w y p rob lem przy b ad an iu zd o l­ n ości m a tem a ty czn y ch u w aża autor w y p r a c o w a n ie p od sta w ak ty w n ej p ed a g o g ik i zd oln ości. W id zim y w ię c tu ta j p o d ejście p rak tyczn e. N ie ch od zi o sam ą „ czy stą ” w ied zę od n ośn ie do c iek a w eg o p rob lem u zd o l­ n ości m a tem a ty czn y ch , le c z o m o żliw o ść w y k o rzy sta n ia jej w n au cza­ niu, w szk o ln ictw ie. C hodziło by w ię c m ięd zy in n y m i o b u d zen ie i ro z w ija n ie zd oln ości m a tem a ty czn y ch w ram ach n au czan ia sz k o l­ n ego. Tak p o sta w io n em u c e lo w i p row ad zon ych p rzez autora badań n a leży gorąco p rzy k la sn ą ć i ż y czy ć n a jp ię k n ie jsz y c h w y n ik ó w . Chcąc zad ośću czyn ić p o sta w io n em u w y żej p rogram ow i badań, n a leży p rze­ badać, na czym p o leg a ją k o n k retn e zd oln ości m a tem a ty czn e oraz jak ie zd oln ości in d y w id u a ln o -p sy c h o lo g ic z n e u m o żliw ia ją o p a n o w a n ie m a te ­ m a ty k i, albo in a czej, co p ow od u je, że c z ło w ie k jest u zd oln ion y m a te ­ m a ty c z n ie (s. 72—95).

Tak, k rótk o biorąc, p rzed sta w ia łb y się stan in teresu ją ceg o nas z agad n ien ia oraz te m a ty k a badań. D ruga część p racy jest p o św ięco n a m eto d y ce badań i ich organizacji.

D o w ia d u jem y się, że p race nad b ad an iem zd oln ości m a tem a ty cz­ n y ch tr w a ły przez okres 12 la t, od 1955 do 1966 r. Z a sto so w a n o p o d w ó j­ ną m etodę. P ierw sza , m eto d a „ścięcia ”, p o leg a ła na d o k o n y w a n iu e k sp e ­ ry m en tó w , druga — na d łu g o fa lo w y m o b serw o w a n iu w y b ra n y ch grup osób. N a leży zaznaczyć, że ob ie m eto d y b y ły sto so w a n e łączn ie. Ogó­ łe m przebadano 201 osób. U p o d sta w badań e k sp ery m en ta ln y ch p rzy ­ jęto h ip otezę istn ie n ia sk ła d o w y ch zd oln ości m a tem a ty czn y ch . O

(6)

n ie do m eto d y k i badań za cy tu jem y jed en p rzyk ład dla zilu stro w a n ia ocen y tru d n o ści zadań. W p od an ych n iżej w y ra żen ia ch tru d n ość z a ­ dania sto p n io w o w zrasta:

(a + b)2 =

(2a + 3b)2 = (w p row ad zon o w sp ó łc z y n n ik i do w y ra żen ia ) (За2 + 4b3)2 = (w p row ad zon o potęgi)

(7am + 2bn)2 = (p otęgi są lite r o w e , n ie liczb o w e)

(1/3 am + l/7 b n)2 = (w p row ad zon o w sp ó łc z y n n ik i w ym iern e)

U k ła d zadań e k sp ery m en ta ln y ch z a w ie r a ł 26 serii, z a w iera ją cy ch 79 te k s tó w (22 te k s ty a ry tm ety czn e, 17 a lg eb ra iczn y ch , 25 g eo m etry czn y ch i 15 różnych). B ad an o przy ich pom ocy ta k ie cech y jak: p am ięć m a te ­ m a ty czn ą , p ercep cję, u o g ó ln ia n ie, g ię tk o ść m y śle n ia , lo g ik ę m y ślen ia , k ry ty czn o ść m y ś le n ia , rod zaje u zd oln ień m a tem a ty czn y ch i inne. W y­ c zerp u ją ce p r z e d sta w ie n ie w sp o m n ia n y ch 26 serii zadań z p od an iem celu b ad an ia oraz rodzaju sto so w a n eg o te k s tu (a w ię c czy b y ł to tek st a ry tm e ty c z n y , czy geo m etry czn y itp.) z n a jd u jem y u m ieszczon e na stron ach 118— 123 pracy. D alsze str o n y k sią ż k i o m aw iają m eritu m o w y ch 26 serii. Z p od an ego w y k a zu m ożn a bardzo dobrze zo rien to w a ć się w rod zaju zadań oraz w ich „ d zia ła n iu ” na żyw o, na bad an ym uczniu. N ie je s t tu m iejsce, b y m óc p o k u sić się o p r zed sta w ien ie ca łeg o b o g a ctw a zadań. W k sią żce za jm u je to 70 stron. Z an otu jm y ty lk o , że razem z au torem p ra co w a li tu taj: S. I. Szapiro i I. W. D u - b row in a. Z aznaczyć jed n ak n a leży , że gros p racy w y k o n a ł W. A. K ru - teck i.

O statn ia, trzecia część pracy, p o św ięco n a je s t p rzed sta w ien iu w y n i­ k ó w badań p rzez p od an ie a n a liz y stru k tu ry zd oln ości m a tem a ty czn y ch u czn iów . N a jp ierw zrefero w a n o p o g lą d y n a u czy cieli m a tem a ty k i oraz u czon ych m a te m a ty k ó w o d n o śn ie do sk ła d o w y ch zd oln ości m a tem a ­ ty c z n y c h w śró d u czniów . N a stę p n ie p rzed sta w ia autor w y b ra n e p rzy ­ k ła d y d ziew ięc io rg a d zieci, k tó re b y ły b ad an e przez o d p ow ied n io d łu gi ok res czasu, a u k tórych już w bardzo m ło d y m w iek u d ały zn ać o so b ie zd o ln o ści m a tem a ty czn e. T en fra g m en t p racy czyta się je d ­ n y m tch em i z w ie lk ą sa ty sfa k cją . B ardzo cieszy opis dużych u zd o l­ n ień m a tem a ty czn y ch u dzieci. Z arazem daje się stąd uzysk ać in te r e ­ su ją c y m a teria ł d ośw iad czaln y. W ypada dodać, że autor przeb ad ał o g ó łem 26 d zieci m a tem a ty czn ie u zd oln ion ych . G d y chodzi o zap ozn a­ n ie się z treścią zadania, to u czn iow é m a te m a ty c z n ie u zd o ln ien i d ocho­ d zili do teg o na drodze i a n a lity czn ej i sy n te ty c z n e j, o sią g a ją c „ w i­ d z e n ie ” stru k tu ry zadania. R óżnica m ięd zy n im i a u czn iam i ze śred ­ n im i lu b m a ły m i zd oln ościam i m a tem a ty czn y m i p olega na tym , że ci o sta tn i o w ie le m n iej o k a zy w a li się b ie g li w szy b k o ści o rien ta cji m a tem a ty czn ej, a n iż e li ich u zd o ln ien i k oled zy. P rzech od ząc do p o szu ­ k iw a n ia ro zw ią za n ia zadania, dało się zau w ażyć, że u czn io w ie m a te

(7)

-m a ty czn ie u zd o ln ien i p o tra fili ła tw o i w duży-m zak resie u ogóln iać m a teria ł m a tem a ty czn y , p o tra fili p o p ra w n ie zn aleźć ele m e n ty isto tn e i o g ó ln e w czy m ś sp ecja ln y m , p o tra fili w r e sz c ie u o g ó ln ia ć m etod y r o z w ią zy w a n ia zadań. U czn io w ie u zd o ln ien i m a tem a ty czn ie w y k a z a li jeszcze jed n ą c iek a w ą i ch a ra k tery sty czn ą cech ę, m ia n o w icie przy r o zw ią zy w a n iu zadań u m ieli m y śleć sk rótam i, sch em a ta m i sk rócon ym i i to n a w e t w p rzyp ad k ach zadań zu p ełn ie n o w eg o typ u . Ta cech a w y ­ ra źn ie sta w ia p rob lem ek on om ii w y siłk u . W yd aje się to b yć bardzo ciek a w e. S zy b k o ść p ro cesó w m y ślo w y ch , d ą żen ie do jasn ości, p rostoty i ele g a n c ji r o zw ią za n ia oraz zd olność do szy b k ieg o i sw ob od n ego p rzek ład u tok u m y ś li z p rostego na o d w ro tn y — oto d alsze cech y ch a ra k tery sty czn e u czn ió w m a tem a ty czn ie u zd o ln io n y ch (s. 201— 325).

Po zw ró cen iu u w a g i na zagad n ien ia p a m ięci m a tem a ty czn ej, porusza A u tor p ro b lem a ty k ę zw iązan ą z m a tem a ty czn y m u k ieru n k o w a n iem u m ysłu . J e st to złożon a form acja in d y w id u a ln o -p sy c h o lo g ic z n a , sta n o ­ w ią ca sp e c y fic z n e p r z e d sta w ie n ie u zd oln ien ia m a tem a ty czn eg o , k tóre za w iera w sob ie zarów n o stron ę pozn aw czą, jak em o cjo n a ln ą i w o li- tyw n ą. P rob lem in tu ic ji oraz za o b serw o w a n y fa k t n iem ęczen ia się u zd o ln io n y ch u czn ió w przy r o zw ią zy w a n iu zadań — oto d alsze r e fe ­ r o w a n e za g a d n ien ia (s. 325— 343).

G d y b y śm y za p y ta li, ja k ieg o rodzaju ty p y u m y sło w o ści m a te m a ty ­ czn ej zo sta ły stw ierd zo n e w p rzep row ad zan ych b adaniach, to om a­ w ia n a k siążk a d aje nam od p ow ied ź n astęp u jącą. N a leży w y ró żn ić trzy p o d sta w o w e ty p y u m y sło w o ści m a tem a ty czn ej, m ia n o w ic ie ty p a n a li­ tyczn y, ty p g eo m etry czn y i typ harm on ijn y. T yp a n a lity c z n y ch a ra k te­ ryzu je się dużym sto p n iem u m iejętn o ści m y śle n ia a b str a k c y jn o -lo g ic z - nego. B rak m u n a to m ia st w y ra źn ej sk ła d o w ej p o g lą d o w o -g e o m e tr y c z - n ej. N a 34 p rzeb ad an e o sob y do p o w y ższeg o ty p u dało się zaliczyć 6 osób. T yp g e o m etry czn y ch a ra k tery zu je się m y śle n ie m w y o b ra żen io - w o -p o g lą d o w y m . T utaj w y stę p u je w y ra źn a p rzew aga w y m ien io n ej sk ła d o w ej nad sk ła d o w ą m y ś le n ia a b stra k cy jn o -lo g iczn eg o . D o tego ty p u dało się za liczy ć 5 osób. N a to m ia st p o zo sta łe osoby, tj. 23 osoby, p o sia d a ły ty p h a rm o n ijn y . C h a rak teryzu je się on w y stę p o w a n ie m obu sk ła d o w y c h w y żej już w y m ie n ia n y c h z rolą p rzew od n ią sk ład ow ej lo g iczn ej. T en ty p daje się jeszcze p o d zielić na dw a p od typ y, m ia n o ­ w ic ie na p od typ a b stra k cy jn o -h a rm o n ijn y i p o g lą d o w o -h a rm o n ijn y (s. 343— 362).

Już H. P o in ca re w y ró żn ił dw a p o d sta w o w e ty p y u m y słó w m a tem a ­ tyczn ych : ty p a n a lity czn y i ty p g eo m etry czn y . T oteż pod ty m w z g lę ­ dem n ie o trzy m a liśm y n o w y ch w y n ik ó w . J a sn e jest, ż e oprócz dw u „ czy sty ch ” ty p ó w is tn ie je w ie le form pośred n ich . W yd aje się być c ie ­ k a w e, że o w e p o śred n ie ty p y są n a jp o w szech n iejsze i że dadzą się w śród n ich w y ró żn ić dw a p od typ y. W arto i to p o d k reślić, że łą czn ie z ro zw o ­

(8)

jem d zieck a w sp o m n ia n e ty p y u m y sło w o śc i m a tem a ty czn ej u ja w n ia ją się coraz p ełn iej.

J e śli chodzi o d y n a m ik ę rozw oju stru k tu ry zd oln ości m a te m a ty c z ­ nych , n a le ż y w y ró żn ić n a stęp u ją ce czyn n ik i: ten d en cja do stop n iow o coraz w ię k sz e j fo rm a liz a cji m a teria łu m a tem a ty czn eg o w p ro cesie jego p ercep cji, p roces u o g ó ln ia n ia m a teria łu m a tem a ty czn eg o , zd oln ość do m y ś le n ia sk ró co n y m i sch em atam i, g iętk o ść m y śle n ia , d ążen ie do ek o ­ n o m ii m y ś le n ia i ele g a n c ji rozw iązan ia, p a m ięć m a tem a ty czn a . N a leży p rzyp om n ieć, że n ie w s z y stk ie sk ła d o w e zd oln ości m a tem a ty czn y ch k sz ta łtu ją się jed n ocześn ie. W ydaje się, że n ajb ard ziej p ierw o tn ą w ła ­ ściw o ścią , k tó ra n a jw c z e śn ie j k sz ta łtu je się w rozw oju zd oln ości m a ­ te m a ty czn y ch , je s t sk ła d o w a zd oln ości do u o g ó ln ień p rzed m iotów m a ­ te m a ty czn y ch , sto su n k ó w i działań (s. 362— 375).

M ożna zap ytać, czy istn ie ją różn ice w u zd oln ien iach m a tem a ty cz­ n y ch m ięd zy ch ło p ca m i a d ziew czętam i. O tóż badania tego n ie w y k a ­ zały. N ie w id a ć żad n ych różnic w u zd oln ien iach m a tem a ty czn y ch ch ło p có w czy d ziew czą t. U zd o ln ien ia w sp o m n ia n e są ta k ie sam e i w jed n y m i w drugim przypadku. J e d y n ie u c h ło p có w w y stę p u ją o n e częściej, n iż u d ziew cząt, p od ob n ie zresztą jak zd oln ości tech n iczn e. Z atem c h a ra k tery sty czn e b y ło b y to, jak często w y stę p u ją zd oln ości m a tem a ty czn e, n ie zaś to, ja k ie on e są, g d y id zie o prob lem za leżn o ści rodzaju zd oln ości m a tem a ty czn y ch od p łci (s. 375— 378).

D alsze ro zw a ża n ia p o św ięco n e są za g a d n ien iu zd oln ości m a te m a ty ­ czn y ch w sto su n k u do cech osob ow ości. Otóż trzeb a tu w y m ie n ić n a ­ stęp u ją ce cech y osob ow ości: p otrzeba ży cio w a zajm ow an ia się p ro b le­ m a ty k ą m a tem a ty czn ą , sk ło n n o ść do m a tem a ty k i, o d p o w ied n ie n a sta ­ w ie n ie em o cjo n a ln e, u m iejętn o ść p rzeja w ia n ia in ic ja ty w y , k ry ty czn y sto su n ek do sie b ie , do sw o ich m o żliw o ści, do sw o ic h osią g n ięć, sk rom ­ ność, w ła ś c iw e u sto su n k o w a n ie się do w ła sn y c h zd oln ości oraz p od n o­ sz e n ie p oziom u o g ó ln ej k u ltu ry czło w ie k a . Ten o sta tn i w a ru n ek jest bardzo sy m p a ty czn y . M ożna, b ez p rzesad y, n a zw a ć go cech ą h u m a n i­ sty czn ą za w a rtą w p rzep row ad zon ych b ad an iach zdolność? m a te m a ty ­ cznych. A u tor w y r a ź n ie p isze, że za w sze trzeba zab iegać o w sz e c h ­ stro n n y , h a rm o n ijn y rozw ój oso b o w o ści (s. 378— 384). T em u p r z e św ia d ­ czen iu au tora n a leży ty lk o gorąco p rzy k la sn ą ć. Jego zd an iem przy ,.n ih iliz m ie ” do w sz y stk ie g o z w y ją tk ie m m a te m a ty k i n a jlep sze n a w et zd oln ości n ie doprow adzą do p ostęp u w p racy m a tem a ty czn ej.

Z rea su m u jm y teraz o g ó ln e w n io sk i, do k tó ry ch d op row ad ziły b ada­ nia nad zd o ln o ścia m i m a tem a ty czn y m i. N a jp ie r w m ożn a p rzed staw ić o g ó ln y sch em a t stru k tu ry zd oln ości m a tem a ty czn y ch . Z daniem autora {s. 385— 388) n a le ż y w y ró żn ić w n im 4 sk ła d o w e: 1) u zy sk a n ie in fo r ­ m a cji m a tem a ty czn ej, 2) p rzep ra co w a n ie in fo r m a c ji m a tem a ty czn ej, 3) za ch o w a n ie in fo rm a cji m a tem a ty czn ej i 4) ogóln a sk ła d o w a s y n t e ­

(9)

tyczn a. Z d oln ości m a tem a ty czn e, jak się w y d a je są zarazem i o g ó ln e i sp ecy ficzn e. To d ia lek ty czn e p o w ią za n ie rzuca w ie le św ia tła na h is to ­ ry czn ie zn a n e p rzyp ad k i osób w ie lo s tr o n n ie u ta len to w a n y ch . Np. Z. K o w a lew sk a , w y so k ie j k la sy m a tem a ty czk a , b y ła zarazem u ta len ­ tow an ą p isark ą (s. 388— 397). G d y id zie o n a tu rę zd o ln o ści m a te m a ty ­ czn ych , p o zo sta je do ro zw ią za n ia w a żn e z a g a d n ien ie jak w y ja śn ić w sp o m n ia n e zd o ln o ści od stro n y fizjo lo g ii. M ożna b o w iem p ytać, jaka jest natu ra i jak i jest m ech a n izm fiz jo lo g ic z n y p e w n y c h sp ecy ficzn y ch u zd oln ień c z ło w ie k a (s. 398— 400).

Tak, w k rótk im p rzegląd zie, w y g lą d a treść refero w a n ej pracy. O d p ow iad ając na p y ta n ie, ja k ie m y ś li n a su w a o m ó w io n a przed ch w ilą k sią żk a , p rzed e w sz y stk im n a le ż y p o d k reślić jej a k tu a ln o ść i to a k tu a ln o ść w d w o ja k im zn aczen iu . N a jp ierw p oru sza ona tem a t żyw o d y sk u to w a n y w e w sp ó łczesn ej p sy ch o lo g iczn ej lite r a tu r z e św ia to w ej, n a stęp n ie zaś w p row ad za czy teln ik a w a k tu a ln y stan zagad n ien ia. D o d a tn ie w r a ż e n ie rob i u m iejętn o ść au tora sta ra n n eg o odróżniania tego, co w jeg o w y w o d a c h jest p ew n e, od teg o , co ty lk o h ip otetyczn e. S ta w ia n e h ip o tezy fo rm u łu je w y ra źn ie zazn aczając przy tym otw arcie, że są to ty lk o h ip otezy. W sk azu je tak że na p rob lem y p o w sta ją ce przy ok azji pracy, a k tó re czek ają dopiero na ro zw ią za n ie. C zyteln ik u zy­ sk u je w ten sposób w g lą d w a k tu a ln ą p ro b lem a ty k ę n au k ow ą odno­ szącą się do za g a d n ien ia zd oln ości m a tem a ty czn y ch . W spom niane w y żej, jak ró w n ież in n e z a le ty refero w a n ej pracy, p o zw a la ją ży w ić n a d zieję, że k sią żk a ta sta n ie się m a teria łem ćw iczeb n y m na sem in a ­ riach z p sy c h o lo g ii tw ó rczo ści n au k ow ej.

B ib lio g ra fia je s t ob fita. L iczy 747 p ozycji. Z ostała u p orządkow ana w e d łu g n a stęp u ją ceg o k lucza: n a jp ierw są u m ieszczo n e prace M arksa, E n g elsa i L en in a oraz a u torów ro sy jsk ich i rad zieck ich , n a stęp n ie p race a u to ró w obcych tłu m a czo n e n a języ k r o sy jsk i i w reszcie prace o b cojęzyczn e. T ych o sta tn ich je s t 247.

M i e c z y s ł a w L u b a ń s k i

J o sep h N u 11 i n, S t r u k t u r a oso b o w o ści, W arszaw a, PW N , 1968, z fra n cu sk ieg o o ry g in a łu (La stru ctu re de la p erso n n a lité, 1965) p rzeło ż y ła T am ara K ołak ow sk a. W stępem , w p ro w a d za ją cy m w m y śl

J. N u ttin a, op a trzy ł prof. T ad eu sz T om aszew sk i.

K siążk a sk ład a się w ła śc iw ie z czterech części, choć u k ład roz­ d zia łó w w y ra źn ie teg o n ie p odkreśla. W p ierw szej części w stęp n ej, o b ejm u jącej R. I i II, autor zap ozn aje c z y te ln ik a z p ew n y m i p o d ­ s ta w o w y m i ro zró żn ien ia m i i p ojęciam i. N a jp ierw p rzed sta w ia p od ­ sta w o w e drogi, k tó ry m i w sp ó łczesn a nauka d oszła do b ad an ia osob o­ w o ści. T ym i d rogam i w g autora są: n au k a o zach ow an iu się, p sy c h o

Cytaty

Powiązane dokumenty

energii (do której zalicza się, zgodnie z definicją emisji, również hałas), które muszą być w określonym cza- sie osiągnięte przez środowisko jako całość bądź

[r]

In order to address the potential safety issue brought by the insufficient number of envelopes stored in the database due to limitations of damage modeling experiments, interpolation

The design of the table is such, that the radial displacement of the detectors (less than 0.1 mm) is within the design philosophy. The movements of the magnet have to be kept small

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 24/3-4,

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

Istotne różnice w ilości niezaadsorbowanych jonów platyny wystąpiły po zastosowa­ niu stężenia 20 mg Pt(IV) • dm-3 między pierwszym a kolejnymi miesiącami. W

Fungicyd Champion 50 WP wprowadzony do badanych gleb w dawkach 1,10 i 100 mg • kg-1 nie spowodował istotnych zmian we wzroście liścieni. Potwierdza to zdanie wielu autorów [Borecki