• Nie Znaleziono Wyników

Opiekun Dziatwy : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1936.05.17, R. 6, nr 19

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opiekun Dziatwy : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1936.05.17, R. 6, nr 19"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

OPIEKLI DEl/ł EllE

BEZPŁATNY DODATEK DO „GŁOSU WĄBRZESKIEGO**

NR. *19 WĄBRZEŹNO, DNIA 17 MAJA 1936 ROKU ROK 6

Dzieci n a,

czciciel Marji

RQPONMLKJIHGFEDCBA

Ś w ięty Jó zef z K u ip erty n u o d sa­

m eg o d zieciń stw a siw ego czu le k o ch ał N ajśw . M arję P an n ę i ju ż w tedy n ie n azy w ał Jej in aczej ja k , „M atk o m o ­ ja . W d ziecin nej p ro sto cie p rz y o zd a­

b iał Je j o ib razy i o łtarze liljam i, ró ­ żam i i in n em i k w iatk am i. L ecz p rze- d ew szy stk iem o fiaro w ał Jej sw o je czy ste n iew in n e serd u szk o .

M iał zw y czaj, p o b o żn ie ż a rtu ją c m ó w ić: „m o ja M atka je st ja k b y u- p artą, b o g d y Jej p rzy n io sę k w ia ty , m ó w i m i, że ich n ie ch ce; g d y Jej — p rzy n io sę w iśn i, zn o w u i ty c h n ie d ic e , a g d y Jej zapy tam : „czeg o w ięc ch cesz“? w te d y m i 'o d p o w iad a: „ ser­

ca ch cę, b o in n ej o fierze ta k się n ie cieszę ja k czy stem u sercu “ !

i p ew n ie, że serce m ałeg o Jó zefa b y ło całk o w icie o d d an em n a w łas­

n o ść M arji. P o zn ać to m o żn a b y ło p o części z o w y ch sło d k ich słó w , k tó re - m i o n Ją w m o d litw ie p o z d ra w ia ł ja ­ k o sw o ją P an ią, O p ie k u n k ę , P o cie- szy cielk ę, M atk ę i O b lu b ien icę, p o - części też z o w y ch p ro sty c h p o b o ż­

n y ch p ieśn i, k tó rem i Ją często w y ­ ch w alał, n ad e w szy stk o zaś z o w y ch częsty ch zach w yceń w k tó re w p ad ał, ile k ro ć zo b aczy ł Je j o b raz i u sły szał śp iew a jąc y ch p ieśn i n a Jej u w ie lb ie­

n ie. lu b w y m aw ia jąc y c h Je j św ięte Im ię.

N ie b y ło m u d o sy ć n a tein , że sam w y ch w alał M arję, ale n ad to sta rał się p o b u d zać i lu d zi d o u w ielbien ia n a j­

u k o ch ań szej M atk i B o żej. M ieszk ając w k laszto rze w G ro teli, g d y n iek tó rzy o b y w atele z K u p e rty n u p rzy szli g o o d w ied zić, p y ta ł ich : p o co ście tu p rzy szli? zap ew n e, ab y m o ją P an ią n aw ied zić, a g d y o n i to p rzy zn ali, sp y ta ł ich d alej: „a có żeście p rzy n ie­

śli M a rji?“ — n a to o d p o w ied zieli:

..g o d zin k i i różaniec**!

o w ce sk acząc w eso ło zlatu ją d alek ich i b lisk ich g ro m ad , __ ___

ch ając sp ieszący ch za n iem i ch ło p ców

i ' 1 ■_ v 1 ; u ____ ( _o _ _ _ _

w o ły w ali, zeb rały się cu d o w n ie w e n ie o d m aw ia, w ielk iej liczb ie n ao k o ło Jó zefa p rzy

k ap licy M atk i B o sk iej.

Jozer teraz zacząw szy litanję p rze-. um ierającej dzieciny, n a sizczęscie u m sw u*. n o-,,. Św ięta B oża m aleństw o ży je jeszcze, /w ylał w odę

-„„„ J na dłoń i udzielił m u chrztu św iętego.

i . . i-- ;—J sw oim L edw ie to uskutecznił dzieciątko w y- obyczajem i sw ym uczciw ym głosem: dało ostatnie tchnienie, a oczy dobre-

„B ee i tak szło az do końca litam i, go B rata n ap ełn iły się łzam i w dzięcz- N a końcu św ięty daw szy im sw oje bło- ności k u M atce N ieustającej pom ocy.

. . . . . / , . < gosfaw ienstw o odpraw d je p rzy k ład -.k tóra dopom ogł.

szli, tak do nich dalej m ów ił: „jakto m e, a zw ierzątka w żyw ych podsko- ' ' tylko godzinki i różaniec? M arja, m o- kąch poleciały spow rotem do sw oich

ja P ani chce jeszcze m ieć od w ąs ser- pastw isk i grom ad. Jednakże m iarkując dobrze, że oni

(tylko dla próżnej ciekaw ości przy-

ca"! I em i o g n istem i i p o w ażn em i sło­

w y o b u d ził n aty ch m iast w sw o ich g o ­ ściach serd eczn iejszą m iłość ku N ajśw . P ann ie M arji. P otem ich w ezw ał. ał)\

u k lęk li i m ów ił z nim i litan ję do M at­

k i B o sk iej, co też z w y kl czy n ić i ze w szy stk im i in n y m i, k tó rzy doń p rz y­

ch o d zili. lak ich gości u p o m in ał w k o ń­

cu jeszcze, ab y m ó w ili do M arji:

..U cieczk o g rzeszny ch . M alk o B oża p a­

m iętaj o m n ie“ ! bo to b y ła n ajm ilsza jeg o m o d litelw k a strzelista i zarazem zap ew n iał, że N ajśw . P an n ie żad n a na zw a n ie b y ła p rzy jem n iejsza, jak to p o zd ro w ien ie: „U cieczk o g rzeszn ych '1.

D o w y ch w alan ia tej sw o jej M atk i, z b rak u łu d zi, zg ro m ad zał zw ierzęta, p rzy czem zd arzy ł się w G ro teli p ięk ­ n y i b ard zo d ziw ny w y p d ek:

M iał zw y czaj co so b o tę zg ro m a ­ d zać tam że p rzy k ap licy N ajśw . P an ­ n y o k o liczn y ch p asterzy i zi nim o d m aw iać litan ję d o M atk i B ożej.

Jed nej so b o ty , g d y p asterze w cza­

sie żn iw b y li b ard zo zatru d n ien i w p o lu , n ie zebrali się n a o zn aczo n ą go-

d zin e p rzy onej k ap licy , w ó w czas za-1 W estch n ął ,w tern b ezn ad zieraem p o - w o iat Jo zeł n a o w ce tam że się p asące: ło żen iu m iło siern y b raciszek ,

„w y w ięc o w ieczk i, p ó jd źcie tu ta j

ch w alić M atk ę m ojego i w aszeg o P a -’ P a trz y B rat m iło siern y , a tu d ro g ą

n a“ ! |id z ie k o b ieta i n iesie d zb an p e łe n w o-

A o to jak ież cu d o ! N a to w o łanie l < ,stro żn ie: to z (™ < iem o w ce sk acząc w eso ło zlaU iją się " P W n io n y i p rzy n ie-

■ ek ich i b lisk ich g ro m ad , n ie stu - S ,< m y z d a lek a-

- - t z ---- r ----r B rat podbiegł do niej prosząc by

p astersk ich , k tó rzy je d o o d w ro tu n a- (m ó g ł się tro ch ę n ap ić, stara C h in k a

m aw iał: „Ś w ięta M arjo ! !

R o d zicielk o !" itd „ a o w ieczki n a k aż-ji d e w Tezw an ie o d p o w iad ały

„B ee" i tak szło aż do końca litanji N a końcu św ięty daw szy im sw oje bło

JAK MATKA BOSKA POMOGŁA OCHRZCIĆ MAŁEGO UMIERAJĄ­

CEGO CHIŃCZYKA

Z p o w o d u straszn ej, d łu g o trw ałej su szy g łó d zap an o w ał i w d o d atk u , ja k gdy b y m ało jeszcze by lo teg o , po- w y sych ała (w o d a w r stru m y k ach , — w sku tek czeg o lu d n o ść cierp iała b a r­

d zo i w ięcej jeszcze niż zw y k le p o z­

b y w an o się m aleń k ich d zieci, rzu ca­

ją c je n a lu p śm ierci.

Jed en z b raci M isjo n arzy k rąży ł od ran a d a iw ieczo ra w o b rębie m ia­

sta i za jeg o m itram i i n o sił z so b ą w o­

d ę św ięco n ą, aby zn alazłszy p o rzu co ­ ne m aleń stw o , u d zielić ch rztu św . nim zam k nięte na w iek i o czk a.

( zu jn y i b aczn y na n ajlżejsze k w ilen ie urn iera jący ch g ło d o w ą — śm iercią d zieci, b ieg ał B rat n iestru ­ d zen ie. I)y m ały m p o g an o m u m o żli­

w ić p ó jście p o śm ierci d o n ieb a.

(>'dy ju ż zu ży ł w szy stk ą z a b ra­

n ą z so b ą w o d ę, zo b aczy ł m aleństiw o zczern iałe, p o k ry te o k ro p nem i w rzo­

d am i i u m ierające p raw ie. C ó ż p o ­ cząć? B oże! N ig d zie ni k ro p li w o d y , a d ziecię k o n a..

O , M atk o n ieu stap ącej p o m o cy , d o p o m ó ż m i o ch rzcić, to b ied actw o . —

W ziął B raciszek łyk W ody i za­ trzym uje w ustach i co sił w raca do

N a sizczęście

m u z m ałego poga- niątka uczynić A niołka B ożego.

T łum . >2 franc. P. W .

(2)

S tro n a 2 . O P I E K U xN D Z I A T W Y N r. 1 9

Ja to wiem

B y ła je d n a |d z i e w c jz y n k a , z w in n a ja k w ie w ió rk a i ła d n a p a n ie n ­ k a , a le b a r d z o w ie le o s o b ie r z u m ia ­ ła . I m ię je j b y ło M ic h a lin a , a le r o d z i­

c e z w a li j ą M ic ią . M ic i s ię z d a M k d o w s z \ s t k o w ie .

G d y je j m a tk a p o k a z y w a ła , ja k z a s z y ć r o z d a r ty f a r t u s z e k lu b z a s n u ć d z iu rk ę iw p o ń c z o s z e , o d p w ia d a ła z a ­ r a z : „ J a w ie m , m a m o , j a w ie m !” — a p o te m ta k z r o b iła , ż e s a m a w s ty d z iła e ię w c ią g n ą ć te p o ń c z o s z k i, a b y s ię k o le ż a n k i z n ie j n ie w y ś m ia ły . M a tk a m u s ia ła d r u g i r a z tę r o b o tę r o b ić i m ó w iła w k o ń c u :

W id z isz k o c h a n ie , ta k m a b y ć z r o b io n e ! G ła d k o i ró lw ln o , a n ie ś c ią ­ g n ię te .

J a w ie m , m a m o , j a w ie m , a le c h c ia ła m s ię p o s p ie s z y ć .

K ie d y ’ je j c o ś n o w e g o p o k a z y w a ­ li .c z y to w m ie ś c ie , c z y iw d o m u , o d ­ p o w ia d a ła :

— T o ju ż w id z ia ła m , o ta k ! R a z u s z y ła je j m a tk a ła d n ą s u k ie n ­ k ę b łę k itn ą n a im ie n in y . A lic ia z a ­ m ia s t p o d z ię k o w a ć ła d n ie m a m u s i, p o p a tr z y ła i r z e k h a :

— W ie d z ia ła m o te r n , ż e d o s ta n ę ła d n ą s u k n ię n a im ie n in y .

N ik t te ż M id i z a to n ie lu b ił, r a c z e j s z e p ta li lu d z ie z c ic h a : „ C o ta z a r o - z u m ia ła d z ie w c z y n a !4'

L G d y p r z y s z li d o te j r o d z in y z n a ­ jo m i c z y k r e w n i i c h c ie li d z ie c io m c o ś d a ć n a u c ie c h ę , s p o jr z e li z n a c z ą c o n a o jc a i m ó w ili: ..D z is ia j m a m ty lk o c o ś d ! a c h ło p c ó w !" — b o M ic ia b y ła je d y n a c z k ą .

O jc ie c d z ie w e c z k i d o b r z e w ie d z ia ł c o to m z n a c z y ć i s a m z s e r c a p r a g ­ n ą ł w y li < v < s w e d z ie c k o z ta k ie j z a - r o z u m ia l ś c i.

J a k o ż n ie z a d łu g o p o w ie d z ia ł s w e j p ie s z c z o tc c , ż e w e ź m ie j ą d o s to lic y i ta m p u k ż e je j o s o b liw o ś c i ja k ic h n ie w id z ia ła je s z c z e . — O . ja k ż e s ię z te g o c ie s z y ła M ic ia . J a k je j to i s c h le ­ b ia ło ż e o n a s a m a z d z ie c i p o je d z ie z o jc e m u k o c h a n y m — p o je d z ie d o W a r s z a w y . N ie m o g ła ' s ię ju ż le g o d n ia d o c z e k a ć .

R ia n o z m ó w iła p a c io r e k , z ja d ła ś n ia d a n ie a m a m a u b r a ła ją w ś w ie ż ą s u k ie n k ę im ie n in o w ą , d a ła ła d n ą k o ­ k a r d ę d o w ło s ó w n a g ło iw ę i w r ę k ę p a r a s o lk ę z im ie n in . W y s tro jo m a M i- c ia , p o ż e g n a ła m a m u s ię i u d a ła s ię w p o d ró ż z ta ftą .

G d y b y li w p o c ią g u , o jc ie c z n ią r o z m a w ia ł i o b ja ś n ia ł w e w ie lu r z e ­ c z a c h . b y je j p o d r ó ż u m ilić . M ic ia iz a - m iia st b y ć w d z ię c z n ą , o d p o w ie d z ia ła ja k z w y k le :

— A V ie m ta to , w id z ia ła m r z e c z y i p o d o b n e ju ż n ie r a z .

O , je ż e li w ie s z to n ie o p ła c i c i s ię p w ja d a ć — r z e k i n ie c o z m ę c z o ­ n y i ta k m ó w ił d a le j: — S łu c h a j, A li- c -iu ! ( 'o b y ś z r o b iła , g d y b y ś m ię z o c z u s tra c iła w s to lic y i n ie m o g ła m ię z n a ­

le ź ć ?

W r ó c iła b y m d o d o m u , ta tu s iu .

o d p o w ie d z ia ła p e w n a s ie b ie d z ie w ­ c z y n k a .

W r ó c iła b y ś , ta le ja k b y ś ty ' w r ó ­ c iła ?

P o s z ła b y m p ie s z o d c , s ta c ji, w e - s z ła b y m n a p o c ią g i z a je c h a ła d o K r a ­ k o w a .

C z y w ie d z ia ła b y ś d r o g ę ?

T a k , to ła tw o ! — j a w ie m . P o s z li o g lą d a ć o g r ó d S a s k i. D ą ż y - ł ta m w ie lu lu d z i. M ic ia p o c z ę ła p r z y p a try w a ć s ię c ie k a w ie o s o b liw o ś c io m . I .u d z ie s z li i s z li, a o n a w p a trz y ła s ię w p r z e ś lic z n y k lo m b k w ia tó w u ło ż o ­ n y c h w lite ry : ,.W ita m y !" — W o d a z ła d n e j f o n ta n n y n a n ie tr y s k a ła z g a r - d z ió łe k s z tu c z n y c h p ta k ó w . J a k ie to ła d n e ! — z a w o ła ła i z w r ó c iła s ię d o o jc a , a b y g o o c o ś z a p y ta ć . P a tr z y ’ a tu o jc a p rz y * n ie j n ie m a .

— A c h g d z ie m ó j ta tk o --- p y ta ła . L e c z n ik t je j n ie o d p o w ia d a . K a ż d y s p ie s z y w sw o ją s tro n ę .

C ó ż j a te ra z z r o b ię ? — O jc ie c m ó j g d z ie ś 'o d s z e d ł, a ja tu s a m a ! — P a trz y d o k o ła s ie b ie i n ie iw ie g d z ie s ię o b r ó c ić . N a u lic y m ig a ją p o ja z d y , tr a m w a je . J a n ie w ie m , k tó r y w z ią ć N a w e t n ie w ie m , ja k ta s ta c ja s ię n a ­ z y w a . z k tó r e j z e s z liś m y . — O J e z u , c ó ż ja te r a z z r o b ię ? D a j m i r a tu n e k !

— S to i i p ła c z e .

P r z y s z e d ł d o n ie j p o lic ja n t i p y ­ ta :

C ó ż c i je s t d z ie w e c z k o ?

P a n ie , z g u b iła m s ię w tłu m ie . B \ł p r z y ’ m n ie o jc ie c , a te r a z g o n ie ­ m a .

G d z ie ty m ie s z k a s z ?

W r K r a k o w ie m ie s z k a m y .

T o c h o d ź z e m n ą n a jp rę d z e j d o w ie m y s ię o o jc u z e s ta c ji p o lic y j­

n e j .

S z ła z k o n ie c z n o ś c i, p ła k a ła z c i­

c h a . A ż tu s ły s z y ’ z n a n y ’ s o b ie g ło s : M ic i u !

O c lw r a c a s ię n a g le i w p a d a iw r a ­ m ie n ia o jc a .

M y ś la ła m , ż e ta ta z g in ą ł — w o ­ ła ła w ś r ó d łe z .

N ie iz g in ą le m , d z ie c k o le c z — c h c ia łe m s ię p r z e k o n a ć , c z y z n a s z d r o g ę d o d o m u , j a k tw ie r d z iła ś .

M ic ia b a r d z o s ię z a r u m ie n iła .

O d te g o c z a s u ju ż n ie tr z y m a ła ta k w y s o k o o s ie b ie . P r z e k o n a ła s ię , ż e n ie w ie je s z c z e w ie le , n a iw e t d r o g i n ie z n a d o d m u , a n i r a d z ić s o b ie n ie p o tr a fi w p o d r ó ż y . P r z e k o n a ł j ą o j ­ c ie c r o z u m n y i d o b r y . M ic ia b y ła m u z a to w d z ię c z n a .

W E S T C H N IE N IE D U S Z Y P rz e m o ż n a P a n i, M a tk o U k o c h a n a , D o T w y c h s tó p s e rc e s tra p io n e w z n o s z ę , P rz y s ta n ią b ą d ź m i, N ie p o k a la n a !

O ła s k i b ła g a m — łz ą o b lic z e ro s z ę .

O rę d o w n ic z k o , o d B o g a n a m d a n a , U s ły s z b ła g a n ia , z b o la łe j d u s z y , S p ó jrz m iło s ie rn ie , o N ie p o k a la n a ! A ję k b o le ś c i, n ie c h T w e s e rc e w z ru s z y .

K ró lo w o N ie b io s i M a tk o w y b ra n a . S z a fa rk ą je s te ś m o c a rs tw n ie b ie s k ic h , U d z ie l is k ie rk i, o N ie p o k a la n a !

D u s z y ła k n ą c e j — n a n iz in a c h z ie m s k ic h .

W s ta w s ię d o S y n a i n a s z e g o P a n a , B y m ie c z o d rz u c ił, d a ro w a ł g rz e c h y , W s z a k m o ż n a je s te ś , o N ie p o k a la n a ! D z ia tk i o s ło n ić i z e s ła ć p o c ie c h y .

P o c ie s z y c ie lk o , T w ie rd z o m u ro w a n a , Z a s ła n ia j p ła s z c z e m i d a j o p ie k ę , T y ś je s t N a d z ie ją , o N ie p o k a la n a !

W g o d z in ę ś m ie rc i — z a m k n ij m ą p o w ie k ę . J a d w ig a C z a jk o w s k a

N A W Y C IE C Z K Ę

G d y ’ s ię w y b ie r a m y n a w y c ie c z k ę , n ie n a le ż y ła d o w a ć d o p le c a k a iw s z e l- k ic h r z e c z y . T r z e b a o d r z u c ić w s z y s t­

k o , c o b ę d z ie n a m w d r o d z e m a ło p r z y ’ d a tn e i c ię ż k ie . N ie z a b ie ra jm y ' m n ó ­ s tw a r z e c z y , o d k tó r y c h d ź w ig a n ia p o t b ę d z ie n a m w y s tę p o w a ł s r o g i n a c z o ło .

G d y w e ź m ie rn y z e s o b ą s z c z o te c z ­ k ę d o m y rc ia z ę b ó w ’, d a le j je d n ą p a r ę p o ń c z o c h w e łn ia n y c h n a iz m ia n ę . p o - z a te m tr o c h ę p ie n ię d z y — b ę d z ie m y ’ w z u p e łn o ś c i z a o p a tr z e n i. K to w o li d ź w ig a ć le k k i k o c to ju ż tr u d n o .

B u ty m u s z ą le ż e ć m a n o d z e j a k —

„ 'o d la n e44. N ie p o w lin n y u c is k a ć s tó p , a n i p a lc ó w ’. A Y r a z ie o ta r c ia n o g i, n a j­

le p ie j p o s m a r o w a ć b o lą c e m ie js c e ja k im ś tłu s z c z e m . A k to je s t z a p o b ie ­ g liw y , te n p r z e d w y r u s z e n ie m n a w y ­ c ie c z k ę p ie s z ą z a o p a tr z y .s ię w o d p o ­ w ie d n i ś r o d e k o d o p a r z e ń w a p te c e .

D o p ie r o w te d y m o ż e m y ś m ia ło p u ś c ić s ię w d łu ż s z ą d r o g ę . J e ż e li w y ­ c ie c z k a m a p o tr w a ć w ię c e j p o n a d ty d z ie ń — tr z e b a ta k ż e z a b r a ć z e s o ­ b ą d r u g ą p a r ę b u tó w 7 n a z m ia n ę .

(3)

N r. 19 O P I E K U N D Z IA T W Y S tro n a 3.

MELCHJOR WAŃKOWICZ

Kajakiem przez Mazowsze Pruskie

O d b y w s z y la te m p ię c io ty g o d n io w ą w y c ie cz k ę p o P ru sa c h W sc h o d n ic h . z c z e g o c z ę ść w y p a d ła n a p rz ep ły n ię c ie n a jb a rd z ie j fra p u ją c e j p a rł ji je zio r m a z u rsk ic h , p ra g n ą ł!)) m z\\ ró c ić u w a ­ g ę n a te n z u p e łn ie n ie w y z y sk an y — p rz ez tu ry s tó w z P o lsk i te re n .

Jest to n a jb liżs z y te re n z a g ran ic z­

n y (w lin ji p o w ie trz n e j 1 1 0 k im . o d W a rsza w y ), p e łe n o d rę b n o śc i i, rz e c m o ż n a e g z o ty k i.

I u ry s ta a z w łaszc z a k a ja k ciw ie c . u d a ją cy się n a te n te re n , b ę d z ie z je d ­ n e j s tro n y m ia ł d o ty k .z fo rm ż y c ia

n ie m ie c k ie g o : z w ie d z a ją c m ia sta w s c h ó d n io -p ru s k ie b ę d zie m ia ł a tra k ­ c ję o b ra ca n ia s ię w in n y c h w a ru n k a c h i. zw . „ d ro lb n e j c y w iliz ac ji“ , ja k ą d a - je z a ch ó d — p o c z ąw szy o d ta n ieg o w i­

n a i ta n c ih o w o c ó w , sk o ń c z y w sz y n a ro ż n eg o ro d z a ju a trak c ja c h , k tó re są

•w ly tw o rem 'w iek o w e j k u ltu ry m ie sz ­ c z a ń sk ie j.

Z d ru g ie j s tro n y , p o d ró ż u ją c p o w si, b ę d z ie o g lą d a ł rz e c z y p rz e p ię k n e w sw o im 'n ie n a ru sz o n y m e g z o ty z m ie . A w ię c b ę d zie p o d z iw ia ł d w a ty sią c e k ilk a s e t je z io r, p rz e w a żn ie le żą c y ch w śró d la só w . L a sy te s tan o w ią o lb rz y ­ m ie re ze riw la ty , ta k w ie lk ie , ja k n a - p n z y tk ład p u sz cz a P iń s k a (Jań slb o rsk a ), ró w n a n ie m a l o b sz are m n a s z ej p u s z ­ c z y B iało w iesk iej.

Je że li id z ie lo tu ry sty k ę w o d n ą — k ra j to d la n ie j w y m a rz o n y . J e zio ra ró ż n e j w ie lk o ś c i — o d m a le ń k ich d k le śn y c h , p o is tn e m o rza , ja k S n ia r- d y w y , d w u k ro tn ie w ię k sz e o d n a sz e j N a ro c z y , ja k M a im ry , n a d k tó re m i stici m a ła la ta rn ia m o rsk a.

Ś w ia t z w ie rzę c y ró w n ież zach oiw iał się ta m b a rd z ie j o b fity . P is z ą cy te sło ­

w a w id z iał k ilk a s et d z ik ic h ła b ę d z i i w sp a n iałe o k a z y in n e g o p ta c tw a w o d ­ n e g o . P rz y ro d n ik ó w p o c ią g a ją z u p e ł­

n ie n ie s p o ty k a n e w P o lsce o d rę b n e fo rm y ro ślin n e , z w łaszc z a ro lślin w o d ­ n y c h .

A le n a jb a rd z ie j w ie le w z ru sz e ń w y c iec z k a ta k a d a ty m , k o g o in te re su ­ je n ie fa u n a, n ie flo ra, n ie k ra jo b ra z i n ie a tra k c je — a le lu d z ie .

P ru sy W sch o d n ie — to 'k ra j w ie l­

k ic h w s trzą s ó w h is to ry c z n y ch , k tó re w o ła ją d o tu ry s ty n a /k ażd y m i k ro k u g ło se m z a m a rłej p rz e sz ło śc i. K o śc io­

ła m i o b ro n n e m i, d a w n c m i z a m k a m i, m ie js c am i d a w n y c h p o b o jo w is k . Z a tu ry s tą p o ls k im w sz ęd z ie , g d z ie się z w ró c i — . c z y g d y s ta n ie p rz e d J u ra n ­

d ó w ą b ra m ą w S z c z y tn ie , c z y n a p o ­ b o jo w isk u (iru n w a ld u , c z y n a tra k ­ ta c h , k tó re w io d ły .,b u rsz ty n o w e m i"

s z la k a m i z p o łu d n ia n a p ó łn o c , z P o l­

s k i, c z y n a o g ro m n y c h , o b lic zo n y c h n a h a n d e l z P o lsk ą ry n k a c h m ia ste c ze k , tra w ą p . ro sły c h .

ł.u d zie , k tó ry cli sp o tk a m ó w ią c y c h p o p o lsk u , b ę d ą m ilk li p rz y je g o z b li­

ż e n iu się i p rz ec h o d ził i n a n ie m ie c k i.

I p o d ró ż u jąc w śró d tej z w a rte j m a sy trz y s ta p ię ć d z ie się c io ty się c z n e j lu d ­ n o śc i p o lsk ie j, a le lu d n o ści e w a n g e lic­

k ie j i n ig d y w c ią g u d z ie jó w n ic p o z o ­ s ta jąc e j p o d b e z p o śred n ic m i rz ą d a m i p o lsk ie m i — b ę d z ie so b ie z a d a w a ł p y ta n ie — co też za k ra j w y b rz u sz a się p o n a d g ło w ą P o lsk i, co to w ła ściw ie z a lu d z ie w n im m ie sz k a ją ?

I ru d n u je s t z e sta w ić z a k o g o ś m a rs z ru tę i k o sz ta p o d ró ż y — z a le ż­

n e to je st o d ilo ści ro z p o rz ą d z a In eg o c z asu i c a łe g o sz e re g u in n y c h o k o li­

c z n o śc i. N a jle p ie j sp ro w ad z ić so b ie z N ie m ie c ja k ik o lw ie k p rz e w o d n ik k a ­ ja k o w y , k tó ry c h je st p e łn o , są ta n ie i d a ją d o w y b ru ró ż n e tra sy . P o ś red n i­

c z y ć w tern p o w in n y n a sze k lu b y ' s p o r­

to w e .

P rz e w ó z k a ja k a w P o lsc e i w N ie m ­ c z e c h je st za b e z c en , k o szt z a ś tu ry s ty ­ k i k a ja k o w e j, je śli się sy p ia p o sto d o ­ ła c h , lu b p o d n a m io te m , je s t m in im a l­

n y . L u d n o ść m a zu rs k a je s t b a rd z o g o ­ śc in n a . N ie n a le ż y o d ra z o n a rz u ca ć

je j iZ p o lsk im ję zy k iem . Je śli u - m ie m y n ie co p o n ie m ie c k u , le p ie j je st z a cz y n ać ro z m o w ę w ty m ję z y k u , n ie c h c ąc się n a ra z ić n a n ie u fn 1 ść. M a z u r u w a ż a, ż e in telig en t, z w ra c a jąc y się d o n ie g o p o m a z u rsk ii. n a trz ą sa się z je g o c iem n o ty . D o p ie ro , g d y p o sły szy , ż e w y 'c ie cz k o w c y m ó w ią m ię d zy ' so b ą p o p o ls k u , w c iąg a się w ro zm o iw tę i p ro m i e n i e j e z a d o w ó len i c m .

Z w ie lu m a rsz ru t, k tó re m o ż n a b y o- b ra ć w c h a ra k te rz e p rz y k ła d u p o d a n i n a p rzy k ła d tę , k tó rą sa m p rz e ro b iłe m ; je st to (O' ty le w y g o d n a m a rs z ru ta , że b a rd z o le sista , łą c z ą c a w ie le je zio r i rz e k i ż e ra z ty lk o n a le ż y p rz en o sić k a ja k , a n a d to — ż e łą c zy się z p o w ­ ro te m /w io dą d o P o lsk i.

M o ż n a w ię c z a c zą ć s p ły w w e w si 1’u p y o g o d z in ę d ro g i n a Z a c h ó d o d S z cz y tn a , w p ły n ąć n a je z io ro Z d ru ż n o 5 ,5 k im .

je z io ro U p lick ie 6 ,5 k im ,

rz e k ę K ru ty n ę 1 9 ,5 k im (w s p a n ia ­ ła s tru g a p o d d a ch e m z ie len i),

w ie ś W o j n o w o 5 0 .0 k im (o sad a b ro d a ty c h s ta r w ie ró w ro sy js k ic h ),

w ie ś S ta rą 1 k tę 3 5 .0 k im (n ie n a ­ b ra ć się n a z u p ę c z ek o la d o w ą),

je z io ro G a rd e ń s k ie 4 5 .0 k im (d z i­

k ie , o d lu d n e ),

rz e k ę C z arn ą 4 7 .0 k im .

je z io ro B e łd a n y 4 9 .0 k im (w y lo ty ' d o sy ste m u w ie lk ic h je z io r),

je z io ro G u z a ń sk ie 5 8 .0 .k im (ślu za ), .-k u ro rt” R u d c z a n y 5 9 ,5 k im (z d zie ra j ą !...),

je z io ro N ic lzk ie 0 0 .0 k im (d łu g ie 2 4 k im . w ą sk ie p ó l k im , z a w y sp io n e ), je z io ro W ia rte l 8 6 .0 k im (k a ja k i p rz ew ó z d o P isz a 5 k im p o d w o d ą ), m ia sto P isz 9 5 .0 k im (p o n ie m . Jo - h a in n isb u rg ; s tą d sp ły w P issą ),

D łu to w o 1 2 7 ,0 k im (g ra n ic a p o l­

sk o -n ie m ie c k a ).

N o , a p o tem ju ż P issą. N a rw ią ,

\\ isłą — g d z ie ta m k o m u w y p a d iiie w ra c ać . ( a ly c z a s, a ż d o M o d lin a , z p rą d e m .

( a lą p a rtję M a z u rsk ą tu z a k reś lo ­ n ą m o ż n a z ro b ić w trz y d n i, c z e g o , rz e c z jiro sta , n ie ra d z ę , b o k a ja k o w a tu ry sty k a to n ie re g ały , a z re sz tą n a s p o c ią g n ą n a tę z ie m ię n ie ty lk o k a ja ­ k o w e a tra k c je . P ra iw d a ?

(4)

0 1 0 4 9

S tr o n a 4 O P I E K U N D Z I A T W Y N r. 1 9

D Z W O N E K W O Ł A ! D z w o n e k w o la — c z y s ły s z y c ie ? I w te in g ło s ie P o ls k i ż y c ie .

D o n a u k i d z ia tw a je s t s z c z ę ś liw a , G d z ie k s ią ż e c z k i d o r ą k d a d z ą , I d o ś w ia tła p o p r o w a d z ą .

D z w o n e k iw’o la ... w ię c d o s z k ó łk i S p ie s z c ie ja k d o u la p s z c z ó łk i.

W s z a k w ty c h k s ią ż k a c h is tn e d z iw y M ió d n a js ło d s z y , m ió d p r a w d z iw y ja s n o ś ć ... s iła ... s k a r b y m n o g ie , P ie r z c ie p iln ie d z ie c i d r o g ie .

D z w o n e k w o ła ! ... n ie p r ó ż n o w a ć W s e r c u P o ls k ę tr z a b u d o w a ć , G d y n ie b ę d z ie tu c ie m n o ty

B ły ś n ie s ło ń c a , p r o m ie ń z ło ty . G d y s z la c h e tn ie ż y ć p o c z n ie c ie .

W te d y P o ls k ę z b u d u je c ie .

J a d w ig a z Ł o b z o w a .

S K A R B N IG D Y N IE W Y C Z E R P A N Y W p e w n e m to w a r z y s tw ie ja k iś s ta rs z y ’ ju ż p a n z a d a ł o b e c n y m d o r o z ­ w ią z a n ia ta k ą z a g a d k ę : Z n a łe m c z ło ­ w ie k a , k tó r y p o s ia d a ł b a r d z o 'w ie lk i s k a r b . S k a r b te n o d d a l p e w n e j o s o b ie , a le s a m p r z e z to w c a le n ie s ta ł s ię u - b o ż s z y m . P o te m p r z y s z ła d r u g a i tr z e ­ c ia o s o b a i k a ż d a c h c ia ła m ie ć c z ę ś ć le g o s k a rb u . I iz m ó w o d d a ł ó w c z ło ­ w ie k c a ły s iw ó j s k a r b , i z n ó w n ie s t r a ­ c ił p r z e z to n ic z e g o . P o w ta r z a ło s ię to s ie d e m r a z y . S ie d e m o s ó b u s z c z ę ś liw ił ó w ' c z ło w ie k s k a r b e m s w o im ; o d d a - (w a ł g o z a k a ż d y m r a z e m w c a ło ś c i, s a m p r z y te m n ic n ie tr a c ą c . K to o d ­ g a d n ie , k im b y ł ó w c z ło w ie k i j a k i b y ł je g o s k a r b . Z a p a d ło g łu c h e m i l­

c z e n ie . S ta r u s z e k , w id z ą c , ż e n ik t n ie o d p o w ia d a , s a m d a ł r o z w ią z a n ie z a ­ g a d k i: ..O w y m c z ło w ie k im b y ła m o ­ j a m a tk a . S k a r b e m je j m iło ś ć m a c ie ­ r z y ń s k a . O s o b a m i o b d a r z o n e m i s ie d ­ m io r o je j d z ie c i. K a ż d e g o z n a s o b d a ­ r z y ła s k a r b e m s w y m w c a ło ś c i, n ie u - b o ż e ją c p r z e z to w c a le " .

PRZYSŁOWIA I ZDROWE ZASADY.

Kto zarmele rozkazuje, sam uczy nieposłuszeństwa; im starsze dziecko, tern mniej należy mu rozkazywać.

*

Dnia minionego, grosza straconego

stoma koni nie dogoni.

*

Straszny jest w mowie człowiek języczny a niebaczny w mowie ob­

rzydły będzie.

Módlmy się wszyscy: pacierz zbli­ ża ludzi do siebie i do Boga.

K Ą C IK M A J S T R A K L E P K I '..J a n e k — w s ta n e k 44 w ła s n e j ro b o ty :

W o s tr y m k o ń c u n ie g o to w a n e g o j a jk a z r ó b d z iu r k ę i w y le j p r z e z n ią z a w a rto ś ć . U w a ż a j p r z y te m , ż e b y o - tw ó r n ie b y ł z b y t d u ż y . N a s tę p n ie ; w r z u ć d o ś r o d k a tu z in ś ru tó w o ło w ia ­ n y c h . P o te m r o z to p tr o c h ę w o s k u , a l­

b o s te a r y n y z e ś w ie c y , i w le j p r z e z z r o b io n y p r z e d c h w ilą o tw ó r d o ś r o d ­ k a j a j k a , n a ś r u c ik i. W o s k z a c h iw ilk ę s tę ż e je i b ę d z ie tr z y m a ł s ta le ś r u c ik i w s z e rs z y m k o ń c u j a jk a . W te n s p o ­ s ó b j a j k o b ę d z ie s a m o s ta ło . N a j a j k u m o ż e s z w y m a lo w ia ć r ó ż n e ś m ie s z n e h is to r je .

C z ło w ie c z e k n ie w y w ró c i s ię n ig ­ d y w’ ż y c iu , c h o c ia ż b y ś g o k ła d ł p r z e ­

m o c ą .

Milczeć łatwiej, niż mówić: mil­ czenie rzadko szkodzi, mowa często, a jednak niewielu jest takich, którzy wolą milczeć. Św. Ignacy.

HUMOREK

O S T R O Ż N Y .

P e w ie n n e r w o w y a g e n t h a n d lo w y w o z i z e s o b ą w s z ę d z ie g r u b ą lin ę . W je d n y m z h o te li g o s p o d a r z p y ta g o , W ' ja k im c e lu to c z y n i.

T o je s t lin a r a tu n k o w a ... — w y j a ­ ś n ia a g e n t.

G d y w y b u c h a iw h o te lu p r z y p a d ­ k ie m p o ż a r , w te d y s p u s z c z a m s ię p o te j lin ie z o k n a ...

Ś w ie tn y p o m y s ł... — p o c h w a la g o w ła ś c ic ie l h o te lu , le c z p o c h w ili d o - d a j e z p o w a ż n ą m in ą . —

l a k , a le m u s z ę p a n u s z a n o w n e m u z a z n a c z y ć , ż e g o ś c ie z lin a m i p ła c ą u m n ie z a p o k ó j z g ó r y ! ...

M a m u s iu s k ą d b io rą s ię ja jk a ? K u ra je z n o s i.

A k o g u t n ie ?

N ie s y n k u , k o g u t n ie z n o s i ja je k . C z y o n n ie c h c e , c z y n ie m o ż e ? ...

W W A G O N IE .

N ie c h p a n i z d e jm ie p s a z s ie d z e ­ n ia !

N ie m a m o w y ! Z a p ła c iła m z a n ie ­ g o b ile t, w ię c s ą d z ę , ż e m o ż e te ż z a ­ ją ć je d n o m ie js c e .

D o b rz e , le c z w ta k im ra z ie w o ln o m u s ie d z ie ć ty lk o n a d w ó c h ła p a c h !

P R Z E S Z K O D Y T E C H N IC Z N E . M a ły K a z io s p ó ź n ił s ię d o s z k o ły ..

P r z y n o s i u s p r a w ie d liw ie n ie o d o jc a :

„ N in ie js z e m z a ś w ia d c z a m , ż e s y n m ó j s p ó ź n ił s ię o g o d z in ę s p o w o d u p r z e s z k ó d n a tu r y te c h n ic z n e j." Z p o ­ w a ż a n ie m i t. d .

C ó ż to b y ły z a te c h n ic z n e p r z e s z ­ k o d y ? — p y ta n a u c z y c ie l —

N a s z b u d z ik s ta n ą ł!

W Y T Ł U M A C Z Y Ł S IĘ ...

P r o f e s o r d o u c z n ia : — D la c z e g o s ię s p ó ź n iłe ś d o s z k o ły , c o ?

U c z e ń :B o p a n p r o f e s o r w c z o r a j m ó w ił, ż e z ie m ia s ię k r ę c i, w ię c ja c z e k a łe m d z is ia j p r z e d d o m e m , ż e b y s z k o ła n a d e s z ła .

M Ą D R Y G O S P O D A R Z .

L e tn ik d o w ła ś c ic ie la c h a ty , w y ­ n a j ę te j n a le tn is k o :

H e j, g o s p o d a r z u , a d la c z e g o t r z y ­ m a c ie ś w in ię w s ie n i?

A b o c o ?

T o p r z e c ie ż n ie z d ro w o !

B o g a ć ta m n ie z d r o w i. J e s z c z e m i ż a d n a Ś w in ia o d te g o n ie z d e c h ła .

Z E Ś W IA T A Z W IE R Z Ą T . O s io ł: — P o w ie d z m i, s k ą d w y , z e ­ b r y , n a u c z y ły ś c ie s ię b ie g a ć ta k s z y b ­

k o .

Z e b r a : — T o o d c z a s u p o to p u . N o e , z a b ie r a ją c z w ie r z ę ta d o s w e j a r k i, ( w y w o ły w a ł j e w e d łu g a lf a b e tu .

M IĘ D Z Y S O B Ą . R o z m a w ia ją d w a j m u r a r z e : A k o le g a g d z ie p r a c u j e ?

f a k t y c z n i e p r z y b u d o w ie d r a p a ­ c z a c h m u r .

O j to s tr a s z n ie n ie b e z p ie c z n e z a ję ­ c ie ! J a b y m s ię n ie o d w a ż y ł.

D la c z e g o ? J ia m u r u j ę 'o g r o d z e n ie te g o d r a p a c z a .

T E N S IĘ Z N A L E P I E J .

N a u c z y c ie l o p o w ia d a d z ie c io m w s z k o le o p la n e ta c h i m im o c h o d e m w s p o m in a o k a n a ła c h n a M a rsie .

N a z a ju trz K a ro le k m ó w i d o k o le ­ g ó w :

W ie c ie ? T o w s z y s tk o , c o n a m w c z o ­ r a j o p o w ia d a ł n a u c z y c ie l o k a n a ła c h n a M a rsie , to b u jd a z c h rz a n e m !

S k ą d w ie s z ?

M ó j o jc ie c m i m ó w ił. O n s ię n a te rn le p ie j z n a , b o p r a c u je w k a n a li­

z a c ji.

W C Y R K U .

C z y .p o ły k a c Z s z a b e l d z is ia j filie w y s tą p i ?

N ie . O ś ć s ta n ę ła m u w g a rd le .

K s i ic a lio p e m ik a n s k a w T o ru n iu

Cytaty

Powiązane dokumenty

BEZPŁATNY DODATEK DO „GŁOSU

(Jeno żem raz na wieki, Już moje serce dał...) Szumią nam wielkie rzeki, I Bałtyk grzmi dałeki, Aż hen u szwedzkich skal.. Głucho nam dudnią działa O kamień zmarzłych

W ten dzień, radością drży dziś Polska cala, Weseli się starzec i ta dziatwa mała. W dniu Ignacego świętego cała Polska rada Hołd Panu Prezydentowi u stóp Jego składa

Powiesiwszy więc klatkę w swoim pokoiku był niezmiernie dumny, że posiada tak piękne kanarki, które skacząc wesoło, przyglądały się Sta­.. siowi ciekawie jakby

Zebrał się prędko bogacz, usiadł na konia i gdy we wsi prawie wszyscy jeszcze spali, on już pomknął jak wi ­ cher przez pola i łąki, lasy i doliny, a jazda ta szybka

1 oto m pada W am do rączek niniejszy num er „O piekuna', który ze sm ych szpalt przem amia do W as jako najlepszy przyjaciel, który nietylko ba- m i i rozrym kę przynosi, ale

wał i chełpił się swą urodą, potrącił podstawę lustra tak nieszczęśliwie, że upadając rozbiło się w drobne

[r]