• Nie Znaleziono Wyników

„Poza pomysłem nie miałem nic” - Michał Bobrzyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "„Poza pomysłem nie miałem nic” - Michał Bobrzyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHAŁ BOBRZYŃSKI

ur. 1947; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, Społeczne Liceum Ogólnokształcące Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego

„Zawisza” w Lublinie, szkolnictwo

„Poza pomysłem nie miałem nic”

Akurat wówczas zaczęto uczyć religii w szkołach, więc trzeba było jakoś zagospodarować wolne budynki katechetyczne. Poszedłem do proboszcza parafii pod wezwaniem Świętego Maksymiliana. On mówi: „To się nie uda, to padnie po roku, to nie ma co”, ale że powinienem z tym pomysłem udać się do biskupa. Ksiądz biskup pobłogosławił: „Panie Michale, próbujcie, próbujcie”. W ten sposób miałem zgodę biskupa, miałem zgodę proboszcza, radcy prawnego kurii, który nam wystawił jakąś umowę o współpracy. To miało paść po roku, po dwóch latach najdalej; żyje do tej pory, dwadzieścia trzy lata właśnie kończymy. Ten pomysł się udał.

Szkoła działała początkowo w ramach Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego, bo w ogóle przez myśl mi nie przeszło, że mogę zrobić szkołę prywatną. Po pierwsze nie miałem grosza przy duszy, a więc poza pomysłem nie miałem nic. Lokal otrzymałem dzięki proboszczowi, wynegocjowaliśmy jakąś niedużą stawkę od ucznia jako czynsz.

Poza tym był tupet i własna wizja. Oczywiście okazało się, że samych harcerzy nie wystarczy do utrzymania szkoły, trzeba więc było przyjąć więcej uczniów.

Data i miejsce nagrania 2014-01-16, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Małgorzata Popek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najpierw się orze pole, potem się sieje trawę, potem się tę trawę ścina i się ją beluje, a potem zjada ją krowa.. A ja znam przedłużenie tej linii

Trzeba było ten czas zapełnić, żeby się nie nudzić i naprawdę zapełnialiśmy go w każdym możliwy sposób – były zabawy i gry.. Chłopcy przede wszystkim bawili się

Mnie się marzyło tak, że jak zdobędziemy wolność, którą to państwo prawidłowo zagospodaruje, że nie będzie niewidzialnego wolnego rynku, że nie będzie jakiejś tam

Siedziało się na barykadzie, pilnowało się i strzelało się do przeciwnika.. Czy jak atak był, to się odpierało i

Ci, co się zapisywali do tej "Solidarności", już niby byli członkami, to byli tacy, strasznie się rozpuścili, wódkę pili.. Tak że ja w firmie nie mogłem sobie z

Wyjeżdżałem skąd i otrzymałem zadanie do przekazania ustnego, nigdy na żadnym papierze, ponieważ to były rzeczy, które były ogromnym ryzykiem. Gdyby cokolwiek

Takie gdzieś, takie szydzenie z tego powodu, właśnie kojarzenie protestantyzmu z jakimś wierzeniem, czasami mi się zdarzyło, że tam podszedł jakiś kolega w podstawówce i

No to musi być pogoda tak w okolicach zera stopni, żeby one nie wychodziły masowo, ale jednocześnie żeby nie były na tyle zmarznięte, żeby była w stanie tam wyjść jakaś