• Nie Znaleziono Wyników

Kampania wyborcza - Teresa Liszcz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kampania wyborcza - Teresa Liszcz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA LISZCZ

ur. 1945; Choiny

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, wybory czerwcowe 1989, kampania wyborcza 1989, Konfederacja Polski Niepodległej, Dariusz Wójcik, Zjednoczone

Stronnictwo Ludowe, Edward Harasimiuk, „Solidarność”, komitet wyborczy

Kampania wyborcza

Nie należałam do drużyny Lecha Wałęsy, więc nie miałam zdjęcia wyborczego z nim.

„Solidarność” w regionie bardzo mi jednak pomagała. Oczywiście pieniędzy na kampanię nikt mi nie dawał, bo wtedy „Solidarność” też pieniędzy nie miała. Jak robili wiec z kandydatami solidarnościowymi w Lublinie czy jechali do Fajsławic albo Krzczonowa, to mnie zabierali. Jak rozdawali ulotki kandydatów „Solidarności”, to rozdawali też moje. Chociaż słyszałam, że jedna pani Profesor z Komitetu Obywatelskiego protestowała, jak widziała, że ludzie „Solidarności” rozdawali moje ulotki. Nie mam Jej tego za złe, bo myślę, że to nie ze złej woli, tylko dlatego, że była legalistką – jak „Solidarność”, to „Solidarność”, a nie jakieś tam doczepki.

Plakat wyborczy zaprojektował mi z takiego fajnego zdjęcia mąż, który jest po liceum plastycznym. Ktoś mi go wydrukował za półdarmo. Popierali mnie chłopcy z KPN-u – do dzisiaj z wdzięcznością ich wspominam. Dużą sympatią potem darzyłam przez to i pana Dariusza Wójcika, i pozostałe towarzystwo. Na grubym, szarym pakowym papierze wypisywali: „Teresa, odbierz mandat zielonemu” czy „czerwonemu” – już nie pamiętam [śmiech].

Moja przyjaciółka, żona nieżyjącego już Jana Popka – znanego artysty malarza – i inne sąsiadki znosiły mi ubrania. Nigdy nie byłam dobrze ubrana, nie dbałam o ciuchy, a one przychodziły, żeby mnie wystroić, umalować (bo tego też nie robiłam).

Mówiły: „Jesteś naszą kandydatką, musisz ładnie wyglądać”.

W jakimś momencie wezwali mnie do Komitetu Wojewódzkiego ZSL-u i powiedzieli, że mnie wyrzucą z ZSL-u, bo konkuruję z ich oficjalnym kandydatem. Jakby mnie wyrzucili, to już bym nie mogła startować i cała akcja by się nie udała. Wtedy szefem wojewódzkiego ZSL[-u] był bardzo sympatyczny i przystojny pan Edward Harasimiuk.

On mnie chyba trochę lubił i to pewnie za jego sprawą mnie nie wyrzucili, tylko zawiesili w członkostwie, co nie było przeszkodą w starcie w wyborach.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-01-03, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Była tam też taka scena, kiedy Wojtek Ejsmond z kimś rozmawia, a ja zza sceny miałam robić takie wokalizy, które były słyszalne oczywiście na widowni.. Wojtek wtedy krzyczał:

I niech sobie dziewczyny idą na wieś po mleko” Heniek miał siostrę, więc Derlakowa ubrała mnie w spódniczkę, a ponieważ Derlak miał takie kręcone włosy, to tak chusteczkę i

Jeżeli chodzi o ten sklep, to był wynajęty, tam jest teraz Urząd Stanu Cywilnego, archiwum, w tym miejscu, gdzie był kiedyś sklep. Data i miejsce nagrania 2017-12-04,

I z egzaminem na Dziennikarstwie poszło mi bardzo dobrze, ale potem zostałem usunięty, wyrzucono mnie z tego Dziennikarstwa pod pretekstem, że studiowałem na KUL-u i nie

Jak się wchodzi do bloku [akademika] A, to po prawej stronie był taki pokoik, siedziba radia studenckiego i pokoik „Konfrontacji” W tych „Konfrontacjach” kto chciał,

Już też z osiemdziesiąt może pięć… może z siedem lat, odwiedził - co ze mną robił.. Już też sporo

Rozgrzany miód po jakiejkolwiek interwencji, nawet jeśli jest rozgrzany bezpiecznie, traci pewną część swoich właściwości fizykochemicznych.. Z punktu widzenia

Jako troszeczkę zbiologizowany fizyk, całkiem dobrze schemizowany (bo trochę chemii się nauczyłem), pomyślałem sobie, że byłoby pięknie pracować wspólnie z