• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienia współistnienia filozofii przyrody z nowożytną fizyką teoretyczną.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zagadnienia współistnienia filozofii przyrody z nowożytną fizyką teoretyczną."

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

Ks. KAZIMIERZ KŁÓSAK

ZAGADNIENIE W SPÓŁISTNIENIA FILOZOFII PRZYRODY Z NOWOŻYTNĄ FIZYKĄ TEORETYCZNĄ

I

1. Podejm ując studium historyczno-system a tyczne nad zagad­

nieniem w spółistnienia filozofii przyrody z nowożytną fizyką teo­

retyczną typu m atematycznego, będę m iał na uwadze filozofię przyrody w ujęciu perypatetycznym , przy czym za podstawę do dyskusji wezmę w ypowiedzi Jakuba Maritai-na.

W ymieniony m yśliciel rozw inął najszerzej swe poglądy w przedmiocie w spółistnienia perypatetycznej filozofii przyrody z now ożytną fizyką teoretyczną ty p u m atem atycznego w konfe­

rencji La philosophie de la naturę, wygłoszonej 20 m arca 1934 r.

n a „A ngelicum “ a w ydrukow anej w t. X X X I „La Vie Intellectu- elle“ z r. 1934 (s. 223—259) i w książce Science et sagesse (Paris 3935, s. 67—122), a następnie w pracy La philosophie de la naturę

— Essai critiąue sur ses frontieres et son objet (Paris 1935). Osta­

teczne, jak dotąd, uzupełnienia i precyzje wniósł M aritain do swe­

go stanowiska w Quatre essais sur Vesprit dans sa condition charnelle (Paris 1939), w eseju czw artym Science et philosophie (s. 181H-252), który stanow i rozwinięcie re fera tu przedstawionego na kongresie tomistycznym , jaki odbył się w Rzymie w listopadzie r. 1936.

W studiach sw ych francuski tom ista stwierdza, że w czasach now ożytnych — w przeciwieństwie do starożytności — nie filo­

zofia przyrody pochłania nau k i przyrodnicze, ale nauki przyrod­

nicze pochłaniają filozofię przyrody.1 W procesie unifikacji wie-

1 L a p h ilosoph ie de la natu rę — Essai critią u e su r ses fro n tie re s e t son

o b je t, s. 33—34, 45; Scien ce e t sagesse, s. 76—77.

(2)

G K S . K A Z IM IE R Z K Ł O S A K

dźy o rzeczywistości fizycznej w yodrębnia M aritain dwa okresy.

W pierw szym okresie, trw ającym dwa wieki, od czasów Galileu­

sza i Descartesa do Newtona i Kanta, wzięto wiedzę fizyko-mafe- m atyczną o przyrodzie za filozofię przyrody. W drugim okresie, rozpoczynającym się w XIX w. a trw ającym do chwili obecnej, wiedza fizyko-matematyczina wyklucza wszelką filozofię przyrody i zajm uje jej miejsce.2

2. Błąd pierwszego okresu tłumaczy M aritain pew nym zasad­

niczym nieporozumieniem, które wskażę po przedstaw ieniu jego poglądów na charakter epistemologiczny nowożytnej fizyki teo­

retycznej .

Nowożytny typ fizyki teoretycznej polega, zdaniem M aritaina, ń a ujęciu świata fizycznego z punktu widzenia ilości m atem atycz­

nej.® Chociaż kresem poznania tej fizyki jest rzeczywistość fizycz­

na i przyczyny fizyczne, to jednak nie dąży ona bezpośrednio do poznania n atu ry ontologicznej obojga, wziętej w sobie.4 W tym punkcie zgadza się M aritain z H enrykiem Poincare, A rturem S.

Eddingtonem i Emilem Meyersonem.

W studium La physiąue de la ąuaniiie et la revólution carte- sienne, napisanym w -r. 1918,® podtrzym yw ał M aritain zdanie, że

2 L a ph ilosoph ie de la naturę..., s. 34, 41, 45; S cien ce e t sagesse, s. 78, 83, 85. Zob. M a r i t a i n a D e qu e lq u e s co n d itio n s de la ren aissan ce th o - m iste, „A n nales de 1’In stitu t Su perieur de P hilosoph ie" 4(1920), 592.

1 Jak pisze M a r i t a i n w L a p h ilo so p h ie de la natu rę..., s. 34—35, fizyk a n ow ożytn a ,,con siste a v a n t lo u t a fa ire du sen sib le u n e le c tu re m a th em a - tiąue..., co n siste en une m a th e m a tis a tio n p ro g r e s siv e du sensible". Zob. je sz ­ cze w cyt. dziele, s. 130—131, w R e jle x io n s su r l’in tellig e n c e e t su r sa v ie pro p re, P aris 1926,' s. 181— 183, w D istin g u er p o u r unir, ou L es deg re s du savoir, Paris 1948,s s. 270, 318, i w Science e t sagesse, s. 79.

1 „... si elle [la p h y sią u e m oderne] e st o rien tee com m e v e r s son term e v e r s le rś e l p h y sią u e e t les causes ph ysią u es, ce n est pas pou r en saisir en e lle -m e m e 1’in tim e n a tu rę o n to lo g ią u e “. L es d e g re s d u sa vo ir, s. 120— 121.

Zob. tam że s. 90, 270, 317, 323 oraz w R eflex io n s su r 1’in telligen ce... s. 181—

183, 200.

5 Studium to, drukow ane w „Revue thom iste", 23(1918) 159—181, w eszło

do R eJlexions su r l’in tellig e n c e et su r sa v ie p ro p r e jako szósty rozdział tej

książki (s. 174-201).

(3)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 7

jeżeli fizyka typu m atem atycznego snuje koncepcje o naturze rze­

czy, to tylko z ty tu łu dowolnej, pomocniczej hipotezy, mającej służyć w yobraźni za g ru n t do oparcia. W edług poglądów M ari­

taina z tego okresu jego twórczości fizyka m atem atyczna nie po­

szukuje przyczyny celowej zjawisk, gdyż przez n ią m usiałaby zwrócić się do bytu i do pierw szych jego zasad. Nie zajm uje się rów nież bliższymi przyczynam i sprawczym i dla nich samych, lecz tylko okazyjnie, o ile one służą do pom yślenia funkcji m atem a­

tycznych. Z całej rzeczywistości fizycznej uwzględnia jedynie ilość, k tó rą u jm u je n a płaszczyźnie abstrakcji m atem atycznej.

R elacje m atem atyczne, w których na podstawie pom iarów — przedstaw ia zjawiska, są jej przedm iotem formalnym.*

Ten c h a rak ter fizyki nowożytnej tłum aczy M aritain wniesie­

niem poznania św iata fizycznego w sferę abstrakcji m atem atycz­

nej, gdzie, odryw ając ilość od rzeczywistości aktualnie istniejącej, abstrah u je się od b y tu w sobie i odnoszących się do niego zasad.7 W redukcji fizyki do> form ułow ania funkcji m atem atycznych, pozbawionych charakteru tłumaczącego w stosunku do rzeczywi­

stości fizycznej, pozostaw ał M aritain w sposób widoczny pod w pływ em P io tra Duhema,8 któ ry w ocenie w artości hipotez fizy­

kalnych pow tarzał poglądy A ndrzeja Osiandera z jego przedmo­

wy do De revolutionibus orbium caelestium K opernika 9 i św. Ho-

‘ Zob. w R e fle x io n s su r V in telliyence..., s. 181— 184. Por. jeszcze D e ą u el- q a e s con dition s d e la renaissance th o m iste, s. 591,' T hepnas ou les ę n tre tien s d’u n sage e t d e d e u x p h ilo so p h es su r d iv e rs e s m a tie re s in e g a le m en t a c tu e l- les, P aris 1925!, s. 72, 112—115 i A n tim o d ern e, Paris 1922, s. 47.

5 Z u p ełn ie form aln ie w y p ow iad a M a r i t a i n tę m y śl w Refleońons su r 1’in telligen ce..., s. 181.

' W czasie pisan ia studium La ph y sią u e de la ą u a n tite e t la revo lu tio n

c a rtesie n n e M a r i t a i n znał rozpraw ę D u hem a S 0 ZEIN TA A IN O M E N A .

Essai sur la n otion d e th eo rie ph y sią u e d e P la to n a G alilee („A nnales de

p h ilosop h ie ch retien n e“, 79 (1908), 113-139, 277-302, 482-514, 561-592) i t. I

jeg o dzieła Le sy s te m e du m on de — H isto ire d e s d o ctrin es cosm ologiąues

d e P la to n a C opern ic, P a ris 1913. Zob. w Reflex io n s su r V intelligence..., s. 187,

dok. przypisku ze str. poprzedn., s. 190, przyp. 2, s. 191, dok. przypisku 3 ze

str. poprzedn., i s. 196, przyp.

(4)

8 K S . K A Z IM IE R Z K Ł O S A K

b erta B ellarm ina z jego listu do o. Pawła Antoniego Foscariniego, O. Carm., z dnia 12 kw ietnia 1615 r .10.

Około r. 1924, jak już na to zwrócili w pew nej mierze uwagę ks. Ferdynand R enoirte11 i E rnest K ilzer12, M aritain zarzucił, dzięki Eddingtonowi13 i Meyersonowi,14 przedstawione tu poglądy na nowożytną fizykę teoretyczną i systemowi relacji m atem atycz­

nych tej fizyki zaczął przypisyw ać specjalny c h a rak ter tłum a­

czący15. P rzyjął mianowicie, że chociaż z ich pomocą uczony nie

’ P ozytyw n y w yraz sw em u stosu n k ow i do przyjętej przez O siandera ocen y w artości hipotez astronom icznych dał M a r i t a i n w Reflex io n s su r lin te llig e n c e.,., s. 249—250.

" L ist ten został ogłoszony po raz p ierw szy w d ziele D om inika B e r t i, Copernico e le v icen d e del sistem a copernicano in Ita lia nella seconda m etd d el secolo X V I e n ella p rim a d e l secolo X V II, Rom a 1876, s. 121—125. W y­

jątki z tego listu podał D uhem w cyt. stu dium z „A nnales...“, s. 580—581, i w La th e o rie p h ysią u e. son o b je t, sa stru ctu re ,1 P aris 1914, s. 59. Zgodność sw ego stan ow isk a z O sianderem i z św . Bellarcninem zaznaczył D uhem w zakończen iu sw ej rozpraw y z „A nnales...“, na s. 592: En d e p it d e K e p le r et d e G alilee, nous croyons au jou rd’hui, a v ec O sia n d er et B ellarm in , que les h y p o th e se s de la P h y sią u e ne so n t gue des a rtific e s m a th em a tią u es de- stin e s a. sa u ve r les p h en om en es; m a is grace a K e p le r e t a G alilee, nou s leu r dem an don s de sa u r e r a la fo is to u s les ph en o m e n es d e l’U n iv e rs inan im e.

" L a ph ilo so p h ie des scien ces selon M. M aritain , „R evue n eo -sc o la sti- qu e de p h ilosop h ie1', 35 (1933) 102.

La p h ilosoph ie des scien ces de M. M aritain, .,R evue neo-scolastique de philosophie", 37 (1934) 466—467.

“ Poglądy Eddingtona poznał M aritain najp ierw z dokonanego przez T. R ossignola francusk iego tłum aczenia pop ularnego w yk ład u teorii w zg lęd ­ ności Es pace, te m p s e t g ra v ita tio n , P aris 1921 (zob. R efle x io n s su r l'in te l- ligence..., s. 238—239) a p otem z dzieła La n a tu rę du m o n d e p h y sią u e (Paris 1929), przełożonego na języ k franc. przez G. G r o s a .

“ Z p ogląd am i M eyersona zetk n ął się M aritain p ierw o tn ie przez arty­

kuł Le r e \a tiv is m e , th eo rie du re e l („Revue de M etap h ysiąu e e t de M o­

rale", 31 (1924) 29—48),“ k tóry stan ow ił w y ją tek z o g ło sz o n e g n ie b a w e m książki La d ed u ctio n r e la tiv is te , P aris 1925.

15 W części studium De la m eta p h y sią u e des p h y sic ie n s ou d e la s im u l-ta n eite selon E instein , pochodzącej z r. 1924, M aritain notu je jako pozytyw n y asp ek t fizyk i E insteina, że ta fizyk a „przeciw staw ia się po­

zytyw izm ow i m atem atycznem u tak iego D uhem a, który sp row adzał teorię

(5)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 9

poznaje n a tu ry rzeczywistości fizycznej w sobie i przyczyn fizycz­

nych w sobie, to przecież poznaje j e w ich odpowiedniku porząd­

ku matematycznego, poznaje ,,m atem atyzując“ je.16

Nową pozycję M aritain rozw inął najszerzej w Distinguer pour unir, ou Les degres du savoir (Paris 1932), rozbudowując ją przy- pomocy pojęcia b y tu rozumowego (ens rationis), zaczerpniętego z logiki seho las tycznej i platońskiej koncepcji m itu. W edług po­

glądów, zaw artych w wym ienionym dziele oraz w późniejszych pracach francuskiego myśliciela, fizyka m usi dla dokonania ana­

lizy m atem atycznej św iata fizycznego posługiwać się pojęciami m atem atycznych bytów 'rozumowych, czyli m itam i naukowymi, m ającym i podstawę w rzeczywistości, k tó re dają o niej poznanie symboliczne, k tóre więc przedstaw iają ją w postaci zamaskowa­

nej. Jako przykłady fizyko-m atem atycznych czystych bytów ro ­ zumowych, opartych na rzeczywistości, w ym ienia M aritain nie tylko obdarzony krzyw izną wszechświat o- czterech wym iarach, ale również elektron i proton w dzisiejszych ujęciach.17 Tego ro ­ dzaju byty rozumow e fizyka konstruuje, zdaniem M aritaina, dla podtrzym ania dedukcji m atem atycznej,18 dla odtworzenia rzeczy­

wistości fizycznej z p u n k tu widzenia ilościowego19 i dla głębszego w niknięcia w tę rzeczywistość w edług własnego sposobu pojm o­

w ania i w yjaśniania.20 B yty rozumowe, konstruow ane na podsta­

fizy k a ln ą do sk on stru ow an ego na danych dośw iadczenia czystego s y s te ­ m u rów nań , pozb aw ion ego znaczenia fizyk aln ego" . Zob. R eflex io n s su r rin tellig en ce.:., s. 252.

” D e la n o tio n de p h ilo so p h ie de la n a tu rę (P h ilosoph ia peren n is.

A b h a n d lu n g e n zu ih re r V erg a n g e n h eit und G e g e n w a rt. F estgab e Jo sef G eysSr zum 60. G eburtstag. B a n d II: A b h a n d lu n g en

z u t

s y ste m a tisc h e n P h ilo so p h ie, R e g en sb u rg 1930), s. 826—827; Las de g res du sa vo ir, s. 317— 318.

” L es d e g re s du sa vo ir, s. 359. Por. w ty m dziele s. 126— 127. .

” T am że, s. 87.

” Tam że, s. 274—276.

p Tam że, s. 288, przyp. i s. 321. Por. jeszcze Q u atre essais sur 1'esprit

dan s sa c o n d itio n ch arn elle, s. 197—200. W edług M aritain a n ajw ięcej b y ­

tó w rozu m ow ych d ostarczają fizyk ow i n au k i m atem atyczne. M aritain

zastrzega się jed n ak przed uw ażan iem przedm iotu n au k m atem atycznych

w yłączn ie za b yt rozu m ow y. „L’o b je t des m a th em a tią u es — p isze w Q ua-

(6)

10 K S . K A Z IM IE R Z K Ł O S A K

w ie danych obserw acji i pomiarów, znajdują oparcie w rzeczy­

wistości fizycznej i oznaczają ją w pew ien sposób dzięki tem u, że jakości zmysłowe m ają wartość rzeczywistości niadsubiektyw- nej oraz dlatego, że ilość, wzięta w sensie ontologicznym tego słowa, jest pierw szą przypadłością c-iał.21 M aritain sądzi, że fizyka m atem atyczna w tedy specjalnie obfituje w pojęcia bytów rozu­

mowych, oddalonych od codziennego doświadczenia, gdy głębiej

"— na swój sposób '— w nika w rzeczywistość i gdy wznosi się na wyższy stopień koinceptualiza-cji a swoim pojęciom n adaje cha­

ra k te r bardziej uniw ersalny i czysty co do swego typu episfemo- logicznegoi.22 Stąd razem z M eyersonem tw ierdzi M aritain, że „ma- tem atyzaeja" i „geometryizacja" św iata fizycznego, związana zaw ­ sze, naw et w w ypadku nowej fizyki, z dążeniem do jakiejś form y interpretacji m echanistycznej jako do swej, nigdy efektyw nie nieosiągalnej, granicy idealnej, ma jedynie charakter m etodyczny a nie filozoficzny.23 M atem atyczna egzegeza rzeczywistości fizycz­

tr e essais su r l’e s p r it dans sa co n dition ch arn elle — e s t in d ifferem m e n t so it un a b s tr a it r e e l s o it un e tr e d e raison". (S. 198, przyp.) Zob. jeszcze L es d egres du sa v o irx s. 80, 283—284. O ile M aritain utrzym uje, że b y ty m atem atyczne m ogą b yć tak że b ytam i r e a l n y m i , ok reślen ie „realne"

bierze w sen sie filozoficzn ym , a n ie w tym znaczeniu, jak ie m ają na u w adze m atem atycy, gdy. m ów ią o liczbach realnych.

” Q u atre essais su r l’e s p r it dans sa co n d itio n ch arn elle, s. 239. W e­

dług M aritaina „les ą u a lite s sen sib le s ne so n t p as « su bjectives», elles e x i- s te n t dans les choses; m a is en raison m em e d e l’obscu re Union in ten tio n - n e lle p ro p re au sen s elles n e so n t p a s p e ręu es dan s leu r etre, elles so n t peręu es se u le m e n t dans leu r action, dan s 1’a ctio n ex ercee su r l’organ e“.

(Tamże, s. 204).

” L es deg re s du sa vo ir, s. 318, przyp. 2,’ i s. 321— 322.

!! Tamże, s. 363—367, 378— 379, i L a p h ilo so p h ie de la natu rę... s. 62, 100

101

.

M ówiąc o m ech an istyczn ych tendencjach now e] fizyk i, n ie bierze M a­

ritain pod u w a g ę m ech anizm u w sen sie ścisłym . O ja k ie m ech anistyczn e

ten d en cje m u chodzi, na to w sk azu je n astęp u jący te k st z L es d e g re s d u

sa v o ir (s. 364—365): „...le rec es le p lu s p ro fo n d du m ecan ism e n 'e st p a s le

g e o m ćtrism e, c’e s t le m a th em a tism e ; e t d’a u tre p a r t le g eo m etrism e,

e lle - m em e, a m esu re q u ’e lle se fa it p lu s a b stra ite, te n d & d e v e n ir

c o ex ten sive a la m a th em a tią u e . D ison s que les n o u re lle s conceptions

(7)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y

nej jest zaś dlatego możliwa, że w obrębie tej rzeczywistości fi­

zyka m atem atyczna ujm uje czynnik ilościowy nie na stopniu abstrakcji i niem aterialności fizycznej, ale m atem atycznej.24 W n a ­ turze tej nauki tkwi, jak na to wskazał już M eyerson, dążność do całkow itej ,,geom etryzacji“ i . „m atem atyzacji" rzeczywistości fi­

zycznej, ale tę dążność m usi ona powściągać i ograniczać ze wzglę­

du na w łasne dobro i postęp.25 W system m atem atycznego tłum a­

czenia zjaw isk fizycznych włącza ta nauka, zdaniem M aritaina, raz po raz zasady i przyczyny porządku fizycznego, zwłaszcza w po­

czątkach form ułow ania się hipotezy fizykalnej. Na uwzględnienie czynników niem a tem a tycznych w pływ ają przedm iot m aterialny fizyki, jakim je st rzeczywistość cielesna, dążmość um ysłu do omto- logiczmej analizy rzeczywistości oraz oddziaływanie zasady przy- czynowosci.26 Częściowe przyznanie naukow ej w artości poznaw­

czej nie ty lk o pom iarom naszych przyrządów, ale rów nież danym obserw acji opartej na pom iarach oraz pojęciom, k tóre zostały wyprow adzone bezpośrednio z tych danych,27 w yodrębnia pozycję M aritaina od pozycji Eddingtona.28 Dla teoretycznej fizyki nowo­

sc ie n tifią u e s n e fo n t ąu e m a n ife s te r p lu s h a r d im e n t le d essein d e tra n s - m u e r la p h y s ią u e en u n e m a th e m a tią u e u n iv e rsa lise e \

!* L es d e g re s d u sa v o ir, s. 284.

” T am że, s. 306, 365; L a p h ilo so p h ie d e la n atu rę..., s. 62.

“ D e la n o tio n de p h ilo so p h ie de la n a tu rę, s. 827; ■ L es d eg res du sa v o ir, s. 271— 272, 314—316, 322.

” Chodzi tu o pozn an ie z p u n k tu w id zen ia ilościow ego. Zob. L es d e ­ g res d u sa v o ir, s. 314.

“ „M. E d d in g to n — p isze M aritain — p a r a it oublier... ąu e non se u le -

m e n t le s m esu re s re c u eillie s d a n s la n a tu rę p a r nos a p p a re ils nou s li-

i'ren t ą u e lą u e chose de re e l (ą u i p e u t se m b le r un e «om bre» au reg a rd

d e n o tre u n iv e r s f arm ii er, le p h ilo so p h e c ep e n d a n t sa it ąu e ce so n t au -

ta n t d e p o in ts d ’em erg e n ce par ou un a sp e c t d es ch oses e x is ta n t en soi

nous appa ra it), m a is en core que le p r e m ie r d eg re ou le p r e m ie r te m p s

d e co n c ep tu a lisa tio n , p a rfo is tres elaboree, ou nou s degageon s d e ces m e ­

su re s u n e d e sc rip tio n d u c o m p o rte m e n t o b se rv a b le des choses, nou s m e t

a u ssi en p re se n c e d e realites..., nou s in tro d u it dan s un m o n d e d e fa its,

d e cau sation s o b se rv a b le s e t d e stru ctu res o b se rv a b les ąue le p h y sicien

th eo ricie n a ten d a n c e a te n ir p o u r u n e sim p le m a tie re o ffe rte a son

gen ie c o n stru cteu r, m ais d o n t le p h y sic ie n de la b o ra to ire n’e s t p a s di-

(8)

12 K S . K A Z I M I E R Z K Ł O S A K

żytnej rów ną jednak wartość przedstaw iają, według. M aritaina, zarówno pojęcia 'bytów realnych, jak i pojęcia bytów rozumowych, gdyż poznanie m atem atyczne abstrah u je nie tylko od istnienia, ale również od samego odwołania się do istnienia (de l’ordre lui- m em e a l’ existence). Troszczy się rzeczona fizyka tylko o to, żeby te pojęcia mogły być użyte w łączności z łańcuchem funkcji m a­

tem atycznych.29 Pomimo swej stru k tu ry m atem atycznej jest jed­

nak fizyka nowożytna, dzięki term inowi swych sądów, nauką raczej fizykalną niż matem atyczną, jak to doskonale rozumieli Einstein i M eyerson.30

M aritain nie chce twierdzić, że teoretyczna fizyka nowożytna całkowicie wyklucza pierw iastek jakościowy. Jeżeli w naukach m atem atycznych pozostaje pewien, nie dający się zredukować, elem ent jakościowy, to tym bardziej tak musi być w fizyce. Ale w teoretycznej fizyce nowożytnej jakości są „m atematycznie prze­

robione" (m athem atiąuem ent refondues).31

M aritain tłumaczy wprow adzenie symbolów m atem atycznych do teoretycznej fizyki nowożytnej przyciąganiem tej fizyki przez nauki m atem atyczne, k tóre dążą do odegrania w czasach nowo-, żytnyeh tej roli kierowniczej, jak ą dawniej od'grywała m etafi­

spose a la isser m eco n n a itre qu’ils fon t deja- a u th en tią u e m en t p a rtie de la scien ce p h y sią u e ę lle-m e m e... D es n o tio n s com m e celle d e la co n sti- tu tio n des gaz p a r des m o lecu les in d iv id u e lle s en a g ita tio n san s fin , ou de la stru c tu re re tic u la ire des crista u x , e t u n e fo u le de n o tio n s se m b la - bles, d o iv e n t etre ten u es p o u r au tre chose que des sym b o les, — je dis en ta n t m em e ąue tra d u c tio n s du m esu ra b le et d e l’ob se rv a b le “... L es d eg res du sa vo ir, s. 314— 316. Zob. jeszcze w tym sam ym d ziele s. 322—323. Ma­

ritain zgadza się jednak całk ow icie z E ddingtonem , gd y idzie o dalsze, ostateczne opracow anie m atem atyczne p om iarów dostarczonych przez przyrządy. Zob. w L es degres d u sa v o ir, s. 316.

” Tam że, s. 272—273, 283—285, 322.

" Tam że, s. 84— 85.

51 Q u atre essais su r V esprit dans sa con dition ch arn elle, s. 201—202.

D aw niej, w R eflex io n su r l’in tellig en ce... (s. 258, przyp.), zajm ow ał M a­

ritain stan ow isk o bardziej krańcow e, gd y utrzym yw ał, że „w szelka ja ­

kość została d efin ity w n ie w yelim in o w a n a z fizyki".

(9)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 13

zyka.32 Źródła tego przyciągania dopatruje się francuski myśliciel w charakterze obu nauk: Fizyka należy do nau k indukcyjnych, do nauk prostego stw ierdzania faktu (les sciences de la constata- tion empiriąue), tj. do nauk, które, game z siebie, nie mogą urze­

czywistnić wykończonego typu poznania naukowego, gdyż dosię­

gają przyczyn albo ttiacji bytu jedynie w ich odpowiednikach eks­

perym entalnych. Przez tę niew ystarczalność fizyka stara się zbli­

żyć do n au k dedukcyjnych, w daw nych czasach do metaifizyki, w czasach now ożytnych do m atem atyki, aby poddać się ich kie­

row nictw u, gdyż obie n au k i d ają tłum aczenie w e właściw ym zna­

czeniu w skazując n a ra c je tego, co jest.33

" D e la n o tio n d e p h ilo so p h ie de la n a tu rę, s. 825; L es d eg res du sa v o ir, s. 69, 81—82, 132, 286; L a p h ilo so p h ie de la n atu rę..., s. 97— 102,107.

“ W sw y m u jęciu charakteru ep istem ologiczn ego n ow ożytn ej fizyk i m atem atyczn ej M aritain zgadza się na ogół z teorią n au k i ek sp erym en ­ taln ej, w y su w a n ą przez „szkołę w iedeńsk ą", na co sam zw ró cił u w agę w Q u a tre essais su r l’e sp r it dan s sa Condition ch a rn elle, s. 187— 193. P o ­ g lą d o w i w ie d e ń sk ic h filo zo fó w zarzuca jed n ak M aritain k ilk a braków . Jed en z n ich w y s tęp u je w p o jęciu m y ślo w ej p racy logiczn ej: „Praca lo ­ giczna, w której u m y sł przechodzi z jed n ego zd an ia do d rugiego na m ocy rozu m ow an ia i zw iązk u idei, n ie jest, jak to m y ślą w ie d eń scy uczen i, p rostym p rocesem tau tologiczn ym , w którym p rzek ształcilib yśm y ty lk o w y r a żen ia sym b oliczn e jednej i tej sam ej m y śli; to n ie je s t proste p ow tarzan ie tego sam ego, bo u m y sł przechod zi tam od jednej p raw d y do drugiej praw dy". Tam że, s. 191. „Szkoła w ied eń sk a" posiada również, zd an iem M aritain a, b łęd n e p o jęcie znaku. W brew tem u , co utrzym u ją n e o p o z y ty w iści ze „szkoły w ied eń sk iej" , M aritain sądzi, że pojęcie znaku

„nie od n osi się do n a szy ch sta n ó w św iad om ości, do n a szy ch E rlebn isse, a le do p rzed m iotów n ie za le żn y ch od n a szy ch sta n ó w su b iek tyw n ych , chociaż p o sta w io n y ch w sta n p ozn aw aln ości przez ak ty w n o ść naszego u m y słu (qu o iq u e co n stitu es d a n s leu r co n d itio n d ’in te llig ib ilite p ro p re p a r l’a c tiv ite de n o tr e esprit)" . Tam że, l.c. A dalej, „szkoła w iedeńsk a"

zap om in a o ten d en c ji rea listy czn ej w ied zy o zjaw isk ach , o tej tendencji,

k tóra w rzeczy sam ej w y stęp u je n ie w p rost, lecz za p o śred n ictw em k on -

struk cyj rozu m ow ych . T am że, ś. 210—211. G łów ny jed n a k b łąd „szkoły

w ied eń sk ie j" zasadza się, w e d łu g M aritaina, na tym , że to, co przy p e w ­

n y ch za strzeżen ia ch je s t p raw d ą w przed m iocie w ied zy o zjaw iskach,

o d n osi s ię do ca ło k szta łtu w ie d z y lu d zk iej. Z tego b ezprzedm iotow ego

u o g ó ln ien ia w yp row ad za M aritain b ezw zględ n ą n eg a cję m etafizyk i, jaka

(10)

1 4 K S . K A Z I M I E R Z K Ł Ó S A K

Teoretyczna fizyka nowożytna odpowiada, zdaniem M aritaina, typowi nauki, znanem u w starożytności i w średniowieczu w w y­

padku astronom ii i optyki geometrycznej jako tzw. scientia media, bo jako nauka, w pew nym sensie, pośrednia m iędzy m atem atyką a fizyką w rozum ieniu S tagiryty.34 W edług A rystotelesa i św. To­

masza z Akwinu ta nau k a „pośrednia" jestĘ H ze względu n a swój przedm iot form alny quod oraz m atem atyczne reguły analizy i de­

dukcji — nauką form alnie m atem atyczną a j& t tylko m aterialnie fizykalną, o ile kres jej analiz i ostateczny sprawdzian jej sądów stanowi rzeczywistość fizyczna, ściślej: strona zj awiskowa rzeczy­

wistości fizycznej, dostępna obserwacji i pomiarom.35 Św. Tomasz z A kwinu w lekcji trzeciej swego kom entarza do ks. II F izyki A rystotelesa przypadkiem . wypowiedział, zdaniem M aritaina3'3, praw dę, gdy, opierając się n a 'błędnym tłum aczeniu tekstu S ta­

giryty (rozdz,. II, 194 a 7: «5t cpoowtunepa td>v Ma^T^aTuw), napisał, że scientiae mediae są w większym stopniu naukam i fizykal­

cechu je „szkołę w iedeńską". Zob. tam że, s. 212 i d alsze u w agi do końca rozdziału.

11 RefXexions su r l’in telligen ce..., s. 185— 196; De la n o tio n de p h ilo - soph ie de la n a tu rę, s. 826; L es de g res d u savoir, s. 83, 270; L a p h ilo - soph ie d e la natu rę..., s. 35; Scien ce ę t sagesse, s. 79; Q u atre essais sur l'e sp rit dan s sa con dition charn elle, s. 201, przyp.

Zob. tek sty św . Tom asza z A k w in u d otyczące tego ty p u nau k i w Ex- p o sitio su p er B o etiu m d e T rin ita te , qu. V, a. 3, ad 5—7 (O pu scula om nia, cura et stu dio P etri M a n d o n n e t , OP, P arisiis 1927, t. III, s. 114— 116), w C om m en ta ria in octo lib ro s P h y sico ru m A rist.otelis, lib. II, cap. II, lect. III (O pera om nia iu ssu im p en sąąu e L eonis X III. P.M. edita, t. II Rom ae M DCCCLXXXIV, s. 63, n. 8—9) i w Su m th eol., II-II, qu. IX , a. 2, ad 3, oraz u w agi D u hem a w L e s y s te m e du rhonde... t. I, s. 143— 150, o. D om inika S a 1 m a n a OP, w La c o n c ep tio n sc o la stiq u e de la p h y sią u e („R evue n eo-scolastiq u e de philosophie", 39 (1936) 38, 39) i ks. A rtura P a- v e l k i w P h ilosoph ie u n d P h y sik („D ivus T hom as1' [Freiburg in der Schw eiz] 25 (1947) 144— 146).

,s R eflex io n s su r l’in telligen ce..., s. 186-—187, 249; D e la n o tio n de ph ilo so p h ie de ta n a tu rę, l.c.; L es deg re s du sa vo ir, s. 84, 270; La p h ilo ­ soph ie de la natu rę..., l.c. i 99— 100, 107; Scien ce e t sagesse, l.c.

“ L a p h ilo so p h ie de la natu rę..., s. 36. Por. L es deg res du sa v o ir, s. 84,

przyp. 2.

(11)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 15

nymi niż m atem atycznym i (magis sunt naturales quam m athe- maticae ).37

Razem z Duhemem38 up atru je M aritain w Platonie i we współ­

czesnych m u pitagore j czykach twórców m etody m atem atycznego poznania św iata fizycznego. Jego zdaniem już autor Timaiosa

Z T O Z u m i a ł , że poznanie fizyko-m atem atyczne wym aga tworzenia

mitów naukow ych.39

Powyższe w yniki badań nad nowożytną fizyką teoretyczną zm uszają M aritaina do zaprzeczenia, jakoby ta wiedza mogła być filozofią przyrody. Toteż za niezrozum ienie (rzeczy uważa fakt, że scholastycy z epoki upadku, tracąc wobec starych teorii niau-:

kowych krytycyzm swoich wielkich poprzedników40, sprzeciwiali

" W cyt. w yd . s. 63, n. 8. T łu m aczen ie średniow ieczne, na którym oparł się św . Tom asz z A k w in u , je s t d latego błędn e, bo A ry sto te le s m ów i ty lk o o „częściach najbardziej' fizy czn y ch n au k m atem atycznych". M ari­

tain jeszcze w D e la n o tio n de p h ilo so p h ie de la n a tu rę (l.c.) pisał, że to A r y sto teles u trzym yw ał w ks. II F izy k i, iż nau k i „pośrednie" są n a u ­ kam i w ięcej fizy k a ln y m i (d a v a n ta g e p h ysią u es).

” Op. cit., t. I, s. 129.

” L es d eg res d u sa vo ir, s. 319—320; L a p h ilo so p h ie d e la natu rę..., s. 7.

M aritain, k tó ry w zw iązk u z nau kam i „pośrednim i" cytu je zarów no A ry sto telesa jak i P laton a, n ie zw rócił u w a g i na zasadn iczą różnicę, jaka zachodzi m ięd zy obu filo zo fa m i w p ojm ow an iu charakteru tych nauk.

Oto, co o tej różn icy pisze D u h e m : „P la to n n e co n c e v a it qu’un e P h y si- qu e m a th e m a tiq u e ou m ieu x , il n ’im a g in a it p a s q u ’il put y a v o ir une S cien ce p h y siq u e d istin c te d e la M a th em a tiq u e . A r is to te v e u t que la P h y siq u e so it un e scien ce d ’o b se rv a tio n ; alors m em e q u ’elle u tilise ra les ra iso n n e m en ts du m a th em a ticien , elle p a r tir a d e la p e rc e p tio n sen sib le q u i lu i fo u rn ira ses p rin c ip es, e t elle a b o u tira d la p e rc e p tio n sen sib le a la ą u e lle ses conclu sions d e v r o n t se con form er; la p e rc e p tio n sen sible sera, p o u r elle, la sou rce de la c e r titu d e e t le c rite riu m d e la v e r ite “.

(Op. cit., t. I, s. 150).

" Zob. np. u św . Tom asza z A k w in u E xp o sitio su p er B o e tiu m de T rin ita te , qu. IV, a. 3, ad 8 (w cyt. w yd ., s. 91— 92), In M e ta p h ysica m A r is to te lis co m m e n ta ria , cura e t stu d io M.R. C athala OP, Taurini M C M X X V I,1 lib . X II, lect. 10, n. 2586, s. 729, C o m m en ta ria in lib ro s A r i­

s to te lis D e caelo e t m u n do (O pera om n ia iussu, im p en saąu e L eon is X III.

p.M . edita, t. III, R om ae M DCGCLXXXVI, lib. I, cap. II, lect. 3, n. 7, s. 11, i lib. II, cap. X II, lect. 17, n. 2, s. 186— 187, i Sum . theol., I, qu.

X X X II, a. 1, ad. 2.

(12)

16 K S . K A Z I M I E R Z K Ł Ó S A K

się nowej fizyce w imię zasad arystotelesowskiej filozofii p rzy ­ rody a filozofowie nowożytni, jak np. Descartes, wzięli ją zia fi­

lozofię przyrody sprzeczną z zasadami filozofii przyrody A rysto­

telesa i scholastyków. Tymczasem tereny tych dwóch rodzajów wiedzy są różne i wobec tego mogą one współistnieć ze sobą w do­

skonałej zgodzie.41 W tym tw ierdzeniu francuskiego filozofa moż­

na rozpoznać echo poglądów G ustaw a A. H irna i Duhema.

U patryw anie w zasadach i poglądach nowożytnej fizyki m ate­

m atycznej ontologicznej interp retacji rzeczywistości zmysłowej doprowadziło,, zdaniem M aritaina, z konieczności do m echani- stycznych koncepcji filozofii przyrody i do skrzywienia opartych na tych koncepcjach systemów metafizycznych.42

3. M aritain przytacza kilka przyczyn, dla których fizyka no­

wożytna w drugim okresie swego rozwoju, tj. począwszy od w.

XIX aż do chw ili obecnej, zaprzestała uważać sdę za filozofię przyrody. Jedną z przyczyn b y ł powolny upadek mechanistycznej koncepcji świata. P ew ną rolę odegrała argum entacja Kanta, że nauka o zjaw iskach nie może, przez w łasne metody badania, do­

sięgnąć „rzeczy w sobie". Wreszcie, z postępem czasu fizyka 'zdo­

była większą samowdedzę swej natu ry i swych metod a przez to zrozumiała, że nie jest filozofią, lecz wiedzą o zjaw iskach jako takich.43

Z tym postępem w rozwoju fizyki związał się jednak, zdaniem M aritaina, ten w ielki błąd, iż zaczęto utrzym ywać, że analiza empirdo logiczna w yczerpuje całkowicie w poznawalności rzeczy­

wistość zmysłową. „Wiedza fizykc-m atem atyezna przestaje być uważana za filozofię przyrody jak w XVII w., ale w dalszym cią­

" Theonas..., s. 73; R e fle zio n s su r l’in telligen ce..., s. 191—201; Le songe d e D escartes, P aris 1932, s. 48; L es de g res du savoir, s. 83, 363; La p h ilosoph ie de la naturę., „La V ie Intel.", s. 235—236; L a ph ilo so p h ie de la n a tu rę — E ssai c ritią u e su r ses fro n tie re s e t son o b jet, s. 38—39;

S cien ce et sagesse, s. 80—81.

4! La ph ilo so p h ie de la n a tu rę — Essai c ritią u e su r ses fro n tie re s et son o b je t, s. 39—40; Scien ce et sagesse, s. 82—83.

“ L a ph ilo so p h ie de la natu rę..., s. 41— 43; Scien ce e t sagesse, s. 83—85;

Q u atre essais su r l’e s p r it dans sa co n d itio n charn elle, s. 183, 192— 193.

(13)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 17

gu zajm uje jej miejsce; początkowo' była z nią utożsamiona, n a ­ stępnie ją w yparła".41

4. Do drugiego okresu w rozw oju fizyki nowożytnej odnosi się bardziej szczegółowa k ry ty k a M aritaina niektórych współczesnych koncepcji fizykalnych. Kiry tyka ta, przedstaw iona początkowo w szeregu artykułów , m ieści się w swej ostatecznej redakcji w Theonas ou les entretiens d’u n sage et deux philosophes sur dw erses matieres inegalem ent actuelles (Paris 1921Ł, 1925 2) i w Reflexions sur 1’intelligencę et sur sa vie propre (Paris 19241, 19262). Jej głównym przedm iotem są niektóre pojęcia i zasady fizyki1 E insteina oraz jego szkoły.

W a rty k u le ogłoszonym 1 kw ietnia 1924 r. w ,,Revue U niver- selle“ M aritain krytykow ał szczególną teorię względności nie tylko pod względem wydźwięku filozoficznego, jaki, według niego^ m a ona posiadać, ale również pod względem jej w ew nętrznej logiki.*5 U trzym yw ał mianowicie, że Einstein, opowiedziawszy się, z ty ­ tułu dobrowolnej umowy, za izotropijnym rozchodzeniem się światła, w padł w sprzeczność z sam ym sobą, gdy z kolei przyjął, że dwa uderzenia piorunu, równocześnie w stosunku do toru kole­

jowego, następują po- sobie w czasie w odniesieniu do pociągu, tak że piorun, k tó ry uderzył w punkcie, do jakiego pociąg się zbliża, zostaje wcześniej zauw ażony przez obserw atora posługu­

jącego się pociągiem jako układem odniesienia niż piorun, któ ry uderzył w punkcie, od jakiego- ten obserw ator oddala się razem z pociągiem.46 Jednakowoż, w następstw ie uw ag krytycznych w ysuniętych przez Franciszka Croze‘a, ks. Renoiirte‘a i A ndrzeja Metza oraz po dotarciu do autentycznej treści zasady względno­

“ L a p h ilo so p h ie d e la n a tu rę, „La Y ie Intel.", s. 239; L a p h ilo ­ so p h ie d e la n a tu rę E ssai c ritią u e su r ses fro n tie re s e t son o b je t, s. 45;

S cien ce e t sagesse, s. 86—87.

15 S treszczen ie tej k ry ty k i w drugim jej pu nk cie podał M a r i t a i n w trzecim dod atku do R e fle x io n s su r V intelligence..., s. 356—358.

“ Zob. E i n s t e i n a U b er die sp e zie lie u n d die a ttg em ein e R e la ti-

v i td ts th e o r ie , B ra u n sch w eig 1921,53 § 9, s. 16— 18.

(14)

18 K S .; K A Z I M I E R Z K Ł Ó S A K

ści',47 Mairiitaiń Wycofał tón zarzut sprzeczności logicznej, związa­

ny z p rzejętą czasowo od H enryka Bergsona4® fizykalną ihterpre-' taćją szczególnej teorii względności.49

Ostatecznie, przynajm niej w drugim w ydaniu Theonas óu les entretiens d’un sage et de deux philósophes sur dwerses m atiereś inegalement cictuelles i w dw u pierw szych dostępnych mi w yda­

niach Ref(lexions. sur Vintelligencę et sur sa yie propre, M aritain przyznał, że błąd, popełniony przez. Einsteina, jest wyłącznię błę­

dem natury filozoficznej. Jego n atu rę określił w ten sątn zasąd-

17 Zasadę w zględ n ości rpzum ie ostateczn ie M aritain w ten sposób:

„E ttiń t 'dónn eś d e u x sjiśtem&s K e t K ’ en trh h śld tio n unifórWie l’u n p a r r a p p o r t a l’a u tre , s i l ’on ć h o isit K ’ au lieu d e K ćom m e s y s te m e d e r e ­ ferencie, les choses yne, śe. p a ss e r o n t p a s n e c es sa ire m e n t p o u r K ’ c,omme elles se p ą ss ą ie n t p o u r K , m ais..la fo rm ę ęles e ą u a tio n s qu i tr a d u is en t les lois d e la n a tu rę se ra pop.r K ’. lą m em e que p o u r K , et, le s o bservateu T s d e K ‘ n ’a u ro n t aucun m o y e n d e d e ce le r si leu r s y s te m e e s t en m o u v e - m e n t d e p r e f e r e n c e a K “. Op. ćit., Ź.'‘;353:

" D u ree e t sim u lta n eite , a p ro p o s d e la tlie o rie d ’E in stein , P aris 1923’;

i

L es te m p s f ic tif s

e t le te m p s re e l, „R evue de philosophie", X X IV (1924) 241—260.,

" J est to in terp retacja fizyk aln a, oparta na b łęd n y m przekonaniu,

■ że zasada w zględ n ośći odnosi si'^ śta le do d w u 'sy stem ó w , ź których jeden je śt ścisły m du plikatem drugiego. M a r i t a i n w te n sposób k on k rety­

zu je treść b.ergsońskięgo rozu m ienia w ym ien ion ej zasad y: „... qu ę P ie rr e so it en rep o s e t P au l en m o u v em e n t, ou qu e P au l soit. en rep o s et P ie rr e en m óu vem erit, to u t se p a sse e x a c te m e n t de m em e; q u a n d ort passe' du sy s te m e de P ie rr e au s y s te m e d e P au l, c 'e st-a -d ir e qu an d ón fą it P a u l im m o b ile . d la place de P ierre, on d o it p o u vo tir r e m p la c er l'o b serv a te u r P ierre p a r l’o b se rc a teu r P aul, sans qu e rie n s o it change a u x con sta ta tio n s (ex p rim ees m ain teridn t p a r ra p p o r t a a ’a u tre s re p e res )' qu e P ierre faisait".

Op. cit., s, 350. Zob. krytyk ę bergsoń sk iego u jęcia zasad y w zględ n ości w artykule M e t z a , L e te m p s d ’E in ste in ę t la p h ilo so p h ie, a p to p ó ś d e la n o w e l ie e d itio n de l’ou vra g e de M. B erg so n „D u ree e t sim ultaneite"^

„R evuę de ph ilosop h ie, X X IV (1924) 72—81, w n ocie p olem iczn ej tego au to­

ra, zam ieszczonej w tym sam ym czasopiśm ie, s. 437—439, i w jegó książce

Temps,,. espace, re la tiv ite , P aris 1928,8 s. 83—88, oraz odpow iedź, jaką m u

dał B ergson w artykule Les te m p s fic tifs e t , i,e tem p s r e e l (ś‘. 242—251) i na

8. 440 „R evue de philosophie" z f. 1924!

(15)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 19

niczo sposób, jak to już wcześniej zrobił Bergson?0, k tó ry m iał na uwadze n ie einstem-owskie ujęcie szczególnej teo rii względności, lecz wnioski filozoficzne, jakie niektórzy chcieli z nieji wydobyć;6?- P rzy jął mianowicie Maritain,,: że twórca szczególnej teorii względu ności utożsam ił rzeczywistość, w sobie, rzeczywistość zdeterm ino­

w aną w ew nętrznie i istniejącą niezależnie od nas, od naszych obserwacji-; i naszych pomiarów, z rzeczywistością taką, jaka się nam przedstaw ia w naszych pom iarach i ^determ inacjach m ate­

matycznych, ■ —• inaczej, że Einstein wziął cechy naszych m iar za cechy sam ych rzeęzy.5? To sprowadzenie rzeczywistości fizycznej do właściwości zw iązanych z określonym sposobem dokonywania pom iarów jest, zdaniem M aritaina,53 widoczne u tw órcy szczegól­

nej teorii względności, gdy ten m etodę doświadczalnego stw ier­

dzenia równoezesności w ydarzeń odległych od siebie przestrzen­

nie przy pomocy, równoezesności- w ydarzeń dokonujących się w jed ­ nym m iejscu przedstaw ia rzekomooja-ko właściwą; definicję, rów ­ noczesności a n aw et jako: jedyną, definicję równocaesnoaci, która:

m a sens zarówno dla .fizyką, jak i dla tego,• k to n ię jest fizykiem ,54 Podobnie rzecz się ma, /w edług Maritaina,'55; gdy E instein tw ier­

dzi56, że nie- m a krzyw ej toni;, po .której ciało się porusza', sam ej.

" D u ree e t sim u lta n eite..., w szczególn ości druga część rozdz. I I 'I ca ły rozdz. V.

.. 551 ?ob . przedm ow ę dp cyj;.,idz.ieła, s. V III—IX.

Theónas.i.j *s. 73-7^74, 95; Refleoćióńs 'su r 1'inieliigerice..^ ś. 203— 206, 2'38—240.

s’ R e fle x io n s su r l ’vntelligence,.., s.- 210-^211.

“ Chodzi tu o n a stęp u ją cy te k st z cyt. d ziełk a E i n s t e i n a . „Es Jie- d a rf also e in e j so lc h e n D ęfinitiofn d e r G le ic h z e itig k e it, d a ss d iesę D e fi- rń tion die M eth o d e a n die H an d g ib t, n ach w e lc h ę r.- im v o rlie g e n d en F alle aus E x p e rim e n te n en tsć h ie d e n \o erd en kan n , ob .b e id e B litzsch la g e g le ic h ze itig ęxf,olgt sin d o d e r n ich t. S olan ge diese, F ordertu n g '^ ic h t erfiillt ist, g e b e < ich ;m ich ais.. P h y sih e r (ąllerdin,gs auch ais N ich tp h ysik er!) ein er T au sch u n g hin,; w e n n _rip J i glaube, mit-^ d e r A u ssa g ę d e r G le ic h zęi- tig k e it eine^..Sinn, ,vterbinden,. zu konv,en‘‘. (§8, ę. 14—1.5). S łow a, pod an e w .n aw iasie, m ają,, zdaniem M aritainą,, .w n o sić ,rn,o,męnt decydujący, przy u sta la n iu filozoficzn ego .stanow iska E insteina.

“ Op. cit., s. 215, przyp. 3 ze stronicy poprzedniej.*,,

“ Op. cit., §3, s. 7.

(16)

20 K S . K A Z IM IE R Z K Ł Ó S A K

w sobie, lecz że istnieje tylko krzyw a toru względem oznaczonego ciała odniesienia. Ten błąd sensualistyczny57, zasadzający się na utożsam ianiu cech naszych m iar z ©echami sam ych rzeczy, jaki ma występować u Einsteina, uważa M aritain za w spólny błąd współczesnych fizyków i m atem atyków filozofujących w przed­

miocie przyrody.58 O ,,relatyw istach‘‘ pisze,59 że, ulegając w pły­

wom Kanta, biorą pozorną60 względność równoczesności, jaka ukazuje się naszym zmysłom i naszym m iarom zmysłowym, za względność rzeczywistą.

Źródła utożsam ienia rzeczywistości fizycznej z jej pozorami dopatruje się M aritain u samego tw órcy szczególnej teorii wzglę­

dności w dw u głównych ideach kierowniczych jego m yślenia n a ­ ukowego: w postulacie nominalizmu, któ ry dom aga się, żeby po­

jęcia o rzeczywistości fizycznej (a naw et w szelkie pojęcia) m iały treść zmysłową za sWą wyłączną zawartość, i. w postulacie anar­

chizmu matem atycznego (le postulat de Vanarcliisme m athem a- tisme), który w zbrania się czerpać pojęcia dla jakiejkolw iek gałęzi wiedzy z danych zdirowego> rozsądku, lecz, na w zór n au k m ate­

matycznych, każe jej w szystkie pojęcia tworzyć zupełnie samo­

dzielnie, nie pozwalając jej podporządkować się żadnej wyższej wiedzy.61

Koncepcjom Einsteina o tyle tylko M aritain przypisuje jakiś sens, o ile pozbawi się je treści filozoficznej, o jakiej była eo do<- piero mowa, a przyzna się im jedynie w artość k ry teriu m doświad­

czalnego. W popraw nym przedstaw ieniu szczególnej teorii wzglę­

SI M a r i t a i n używ a tego w yrażen ia w dz. cyt., s. 217.

“ Qp. cit., s. 206.

" Tam że, s. 214—216. Por. jeszcze s. 253.

" S en s tego ok reślen ia M a r i t a i n precyzuje b liżej w op. cit., s. 214, przyp. 2. Wyjaśnia' tam , że n ie chodzi m u o pozór s u b i e k t y w n y (une a p p a ren ce su b je c tiv e ), zw iązan y ze sposobem , w ja k i rzeczy d ziałają na n asze zm ysły, i u zależn ion y od p ra w percepcji zm y sło w ej, ale że m a na uw adze b y ty r o z u m o w e (des e tr e s de raison ), m a ją ce p o d sta w ę w da­

n ych zm ysłow ych a sk onstru ow ane na płaszczyźn ie n au k ow ej przy p o ­ m ocy p ew n y ch zasad i um ów .

11 R eflex io n s su r 1’in telligen ce..., s. 206—207.

(17)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 21

dności czas w zględny i w zględna równoczesność powinny, zda­

niem M aritaina, w ystępow ać jakoi miatematyczne 'byty rozumowe, które pozw alają ująć zjaw iska fizyczne w rozległą syntezę alge­

braiczną, zgodną z zastosow aną integralnie zasadą względności.62 5. We wspom nianej wyżej konferencji wygłoszonej na „Ange- li'cum“ i w książce o filozofii przyrody n otuje M aritain dw a n a ­ stępstw a zastąpienia w ostatnich czasach filozof ii przyrody przez fizykę ty p u m atem atycznego:

a) Fizyka, zajm ująca m iejsce filozofii, broniła się przed uzna­

niem jej za filozofię i dla tej obrony stw orzyła w X IX w. obcą jej n atu rz e pozytyw istyczną koncepcję wiedzy, która teraz stopnio­

wo ustępuje.63

b) W skutek zaprzeczenia filozofii przyrody upada możność istnienia m etafizyki spekulatyw nej a może tylko istnieć „m eta­

fizyka refleksyjna, — refleksyjna i jaw nie idealistyczna, jak m e­

tafizyka Brunschwiogai, szukająca duchowości w uświadam ianiu sobie dzieła odkryć naukow ych, w których um ysł nieustannie przechodzi samego sieb ie,Ę S lub refleksyjnie i skrycie idealistycz­

na, jak m etafizyką H usserla i w ielu neorealistów, 0 -: lub reflek ­ syjn a i nieskutecznie realistyczna, ja k m etafizyka Bergsona, do­

szukująca się w ew nątrz wiedzy fizyko-m atem atycznej m ateriału

" T h eo n ts..., s. 113— 114; R e fle x io n s su r l’in tellig en c e..., s. 210, 213—214, 247, 259. N a s. 252 tego drugiego d z ieła w te n sposób M a r i t a i n p rzed ­ staw ia, czym , w e d łu g jego rozu m ienia, je st czas w u jęc iu E i n s t e i n a :

„Le te m p s d ’E in ste in n ’e s t p a s le «tem p s m a th em a tiq u e» , sep a re des choses e t in d e p e n d a n t d e to u t m o u v e m e n t ree l, d e la M ecan iąu e r a tio - n elle, m a is ce n ’e s t p a s non p lu s le te m p s re e l, le te m p s d e la P h ilo ­ soph ie d e la n a tu rę ou d e la P h y siq u e au sen s a risto te licie n d e ce m o t, la co n tin u ite d e l'im p erm a n en ce dan s le m o u v e m e n t: c’e st un e certa in e m e th o d e d e fig u ra tio n a lg e b rią u e d es m e su re s sen sib les, c’e s t u n su cce- dań e a la fo is e m p irią u e e t m a th e m a tią u e d u te m p s ree l, c’e s t u n e m a - th e m a tis a tio n d u te m p s, a la fo is beau cou p p lu s su b tile e t sa v a n te ą u an t au calcul, e t b ea u co u p p lu s liee au co n c re t se n sib le ą u a n t a 1’im a g in a - tio n , ą u e celle, en core n a w e , d la ą u elle p r o c e d a it la M ecan iąu e clas- s iq u e “.

83 L a p h ilo so p h ie d e la n a tu rę -H E ssai c ritią u e su r ses fro n tie re s e t

son o b je t, s. 46—50; S cien ce e t sagesse, s. 87— 88,

(18)

22 K S : K A Z IM IE R Z K Ł O S A K

metafizycznego, jakiego ta wiedza nie posiada, a który, odsłania się tylko in tu icji .czystej ■ zmiany, —ń.lu b refleksyjnie tragiczna, jak tyle Tyspółczesnych .systemów metafizycznych, w których (przede wszystkim w Niemczech) um ysł usiłuje odnaleźć sens- bytu i ist­

nienia w dramacie doświadczenia m oralnego -lub w dram acie przeżycia trw ogi".64

Reaikeję. Duhem a : przeciw ehminowaniu:- filozofii przyrody uznał ostatecznie M aritain o tyle za ppaeaoną,. że profesor--fizyki teorety^ęzmej. ^uniw ersytetu, w ,Bardeaux; doprowadził, jęgo zda- inieim, d o możliwie.; najbardziej.!. krańcowego sform ułow ania pozy­

tywistyczną koncepcję nauki.. Dla niego bowiem fizykami w ogóle wszelka nauka dotycząca zjawisk .sprowadzała s i ę :!bez reszty do wyarażąinią w .'języku m atem atyki prąw eksperym entalnych, zaś wszelkie poszukiwanie przyczyn było jej obce.65

M aritain opowiada się w całej pełni za k ry ty k ą pożyty w isty- cznejrJkojnęepęji nauki, ja k ą d a ł Meyerson. W sam ym jednak dzie­

le M eyersona/znajduje , ten wielki błąd, że-jodrzuca-on (filozofię przyrody.66 ;

II

Zasadnicza teza przedstawionych tu wywodów- M aritaina, ta teza; k tó ra w yraża się założeniem istotnej: odrębności m iędzy no­

wożytną fizyką teoretyczną a p ery p atety cz n ą' filozofią przyrody, została uznana przez kry ty k ę za tezę słuszną.67 Konsekw entnie znalazły rów niej .uznanie .w nioski, wyprow adzone przez M ari­

La .philosophie-. d e la -n a tu r ę n.j, s. ,115. To samo. w -S c ie n c e e t sagesse,

■S: 89—-90.. Zob. jeszcze w . La p h ilo so p h ie dę. la- n atu re.:;:, s. 50—55.

ts La pJxilOjSpphie .de l ą )-nature.,..l/vp .^ 55~ 5T ..'W L es d e g r e s , d u są vo ir, .s.t,88^89, zarzuca M aritain D u h e m o j y ;i, że p e w n y ch ..w yjątkow ych w y p a d k ó w . fizy k i, , teoretycznej, będących- czystyir} sym b olizm em m a te­

m atycznym , (energetyka -w rozumienija - D u h e m s ),: . u c z y n ił. typ ' w s z e l­

kiej teorii, fizyczn ej.

" L a ph ilo so p h ie. d e la naturę...,, s. 57— 64; Q u atre essais su r l-.ęs.p/rit -da.fls-.sa condition,. ęhapnelle, s. 183— 184.

67 Zob. w yp ow ied ź -ks. R e n o i r t ę ‘a cyt. -.wyż.v.art., ,s>; 102, 105—10,6.

(19)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 23

tain a z .tej tezy, że now ożytna fizyka teoretyczna ą n in ie może być b ra n a za filozofię przyrody, ani nie może zająć jej miejsc,ą, i że, gdy idzie o perypatetyczną w ersję filozofii przyrody, to może ona w spółistnieć w całkow itej zgodzie z nowożytną fizyką teoretyczną, gdyż obie nauki mieszczą się na dwu różnych pozipmach noem a- tycznych.68 Z pew nym i zastrzeżeniam i spotkało się natom iast uza­

sadnienie zasadniczej tezy francuskiego myśliciela, o ile ;to< uza­

sadnienie wiąże, się z. analizą epistemaologłezną nowożytnej fizyki te o re ty c z n e jS p o ś ró d głosów krytycznych o M aritainowej anali­

zie epistem ologicznej tej fizyki zasługują na uwagę spostrzeżenia w ysunięte przez: ks. Piotra., Hoenena SJ, i ks. Ręnoirte'a.

1. Ks, Hoenen w rozpraw ie Inqy.isitipnes criiicae. in theoriam atom icam physico-chim icam . eiusąue polorem, , pro philosophia naturali> I. De legibus stoechiometricis generąlihus („Gregoria- num ", V III (1927) 237)6n w ystąpił przeciw, tw ierdzeniu M aritaina, że analiza m atem atyczna fizyki n ie dozw ala na ujęcie samej rze­

czywistości fizycznej i, prawdziwych przyczyn zj aw isk., Profesor ,,G regorianum “ wyszedł z analizy, doktryny atomistycznej Jan a Dal tona, b y stwierdzić, ż e rzucą ona^y iele św iatła, ną rzeczywi­

stość fizyczną w ;sobie. I tak, według, ks. Hoeneną,,,doiktryna Dal- tona uczy, że ciała fizyczne w przeciw ieństw ie do, bytów m ate­

m atycznych — nie mogą być dzielone w nieskończoność, oraz że nie mogą być dzielone na dowolne części, lecz na takie tylkg, któ ­ re zaw ierają jakąś liczbę całkow itą [najmniejszych cząstek składo­

w ych (m inim orum ). Uczy dalej doktryną Daltona m etody okre­

ślenia ciężaru, względnego tych najm niejszych cząstek, co znów prow adzi do lepszego poznania sam ych n a tu r fizycznych, jak tego dowodzi układ n atu raln y pierw iastków i mieszanin,.

Te uw agi krytyczne ks. Hoeneńa b y ły uspraw iedliw ione po­

glądami, jakie M aritain podtrzym yw ał w roz. VI Refl!exioris sur i’intelUgence et sur sa vie propre, który, jak już wiemy, jest prze­

“ Zob. tam że, s. 105—106.

" N ie m ogłelh korzystać z artyk u łu ks. H o ę n e n a,.. M a ritaifi’s R ed e

te A m s te r d a m , ogłoszonego w ,;Studien“, . w nu m erze z m ają, 1927 r.,

s. 333—353i

(20)

24 K S . K A Z IM IE R Z K Ł Ó SA K .

drukiem jego artykułu jeszcze z r. 1918. Po w ydaniu L eś degres du savoir wywody profesora „G regorianum “ straciły jednak nieco na aktualności. Ostatecznie skrystalizow any pogląd M aritaina nie utożsam ia się ani z pozycją Duhema, ani z pozycją Eddingtoną.

M aritain przyjm uje obecnie, że w pierwszej fazie teoretycznego ujęcia świata m aterialnego fizyka now ożytna dociera w wielu wypadkach do samej rzeczywistości. N atom iast twierdzenie Ma­

ritaina, że dalej posunięte opracow anie teoretyczne świata fizycz­

nego jest wyłącznie -jego „ma-tematyzacją“ i „geometryzaicją"', trąci niew ątpliw ie przesadą i w stosunku do tego twierdzenia k ry ty k a ks. Ho-enena nadal tzlaichowuj.e swoje znaczenie.

2. Ks. Renoirte zwrócił uwagę w studium La philosophie des sciences selon M. Maritain („Revue neo-scolastique de philoso- phie“, 35 (1933) 103) n a iluzoryczność tw ierdzenia M aritaina -o- przyciąganiu fizyki nowożytnej przez, m atem atykę oraz w yrzu­

cał mu przesadę w podkreślaniu charakteru -matematycznego fi­

zyki. Oba słabe punkty jego analizy episte-mologicznej zw iązał ks.

R enoirte z niezrozum ieniem powodów, dla których fizyka posłu­

guje się sym bolami m atem atycznym i. Chcąc zwrócić uw agę na te powody, profesor lowański pow tórzył w w ym ienionym co do­

piero- studium sw oje poglądy, jakie już daw niej w yraził n a łamach

„Revue neo-scolastique de philosophie'*.70 Oto streszczenie tych poglądów:

Celem fizyki jest poznanie św iata m aterialnego jak n a jb a r­

dziej obiektywne, tizn". jak najbardziej niezależne od obserwatora.

Ponieważ poznanie zmysłowe, przez które wchodzimy w łączność z rzeczywistością fizyczną, zaw iera w sobie pew ną d-ozę czynnika subiektywnego, związanego z naszą reakcją psychofizjologiczną, dlatego m usim y poszukać innego środka poznawczego, wolnego, o ile to tylko możliwe, od elem entów subiektyw nych. Tym środ­

kiem są instrum enty m aterialne, które, zastępując nasze organy

11 L a th eo rie p h y sią u e — In tro d u c tio n a l’e l u d e d ’E in stein , „R evue

n eo-scolastiq u e de philosophie", 25 (1923) 349— 377; L a c ritią u e ein -

stęin ien n e des m esu res d ’espaces e t de tem p s, tam że, 26 (1924) 267—298.

(21)

W S P Ó Ł I S T N I E N I E F I L O Z O F I I I P R Z Y R O D Y 25

peryferyczne, dają odrębne rezu ltaty p rz,es t r zenno-czasowe tam, gdzie doznajem y czuć jakościowo odrębnych. Zaś zmiany prze- s trzenno-cza.sowe m uszą wyrazić się w liczbie, k tó rą w skazał da­

n y instrum ent n a skali uprzednio w ypracow anej.71 ,,I oto powód, dla którego cała nasza fizyka w yraża się w liczbach. Te liczby nie są liczbami abstrakcyjnym i, ale liczbami wskazanym i na skali określonego instrum entu. Siedem stopni skali stustopniowej i sie­

dem am perów nie są tą sam ą rzeczą, gdyż są uzyskane przez różne instrum enty. I to nie m a nic wspólnego ani z naszymi rozmaitym i czuciami, ani z arytm etyką, ani, być może, w prost z różnym i ja- kościami, jakie posiadałyby przedm ioty m aterialne.72

Po dokonaniu serii doświadczeń analogicznych fizyk musi, k o n ty n u u je dalej ks. Renoirte, postarać się o ogólne w yrażenie zdobytych rezultatów . To w yrażenie ogólne, stanowiące prawo przyrody, nie może być czym innym , jak w yrażeniem relacji m ię­

dzy liczbami konkretnym i, dostarczonym i przez instrum enty. Na­

stępnie, dla w yjaśnienia tych relacji, m usi fizyk obmyśleć teorię

71 L a p h ilo so p h ie des scien ces selo n M. M aritain , s. 103—105.

" Tam że, s. 105. W E lęm e n ts d e c ritią u e des scien ces e t d e cosm olri- g ie, L ou vain 19472, s. 121— 122, ks. R e n o i r t e poruszy to zagad n ien ie jeszcze głęb iej w zw iązk u z w y p o w ied zia m i M aritaina z k siążk i o filo ­ zo fii przyrody. W skaże m ia n o w icie na to, że pon iew aż liczby, przy po­

m o cy k tórych fizy k w y ra ża sw e poznan ie p rzed m iotów m aterialn ych , n ie są liczb am i abstrak cyjn ym i, ale liczbam i u stalon ym i (qu alifies) w drodze zasto so w a n ia od p ow ied n ich m etod d ok onyw ania pom iarów , stąd też n ie m ożna p o w ied zieć, żeb y fizy k a m iała w y łą czn ie charakter ilo ścio w y albo m atem atyczn y,, żeb y b y ła zu p ełn ie p ozbaw ion a charakteru jakościow ego.

Oto, j,ak osta tecz n ie ks. R e n o i r t e p recyzu je sw ój pu nk t w id zen ia: Si...

les n o m b re s ą u ’u tilise le p h y sic ie n n’o n t p a s u n r a p p o r t d ir e c t a v e c nos se n sa tio n s d iffe r e n c ie e s n i a v e c les ą u a lite s on to lo g ią u es re e lle s des ch oses m a te rie lle s , il n e n re s te p a s m o in s ąu e la ph y sią u e , b ien qu’elle e x p r im e to u t en n o m b re s, n’e s t p a s e x c lu s iv e m e n t q u a n tita tiv e ou m a th e - m a tią u e , car l’e tu d e p h y sią u e d u m o n d e m a te r ie l se fa it d l ’a id e d e n o m - b r e iix p ro c e d e s d e m esu re ą u i so n t q u a lita tiv e m e n t d iffe r e n ts 1'. (S. 122).

Z d aje się n ie u leg a ć w ą tp liw o ści, że n a w et u jęc ie M a r i t a i n a z Q u atre

e ssa is su r 1’e s p r it dan s sa co n d itio n c h arn elle, w e d łu g którego w fizy c e

n o w o ży tn ej jak ości są „m atem atycznie przerobione", je st u jęciem jeszcze

zb y t k rań cow ym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

(Fakt ten nosi nazwę Twierdzenia

(Fakt ten nosi nazwę Twierdzenia

Zastanów si¦, jak wygl¡da twierdzenie o arytmetyce granic, gdy s¡ one niewªa±ciwe.. Jego granica

Uzasadnić, że przestrzeń liniowa wszystkich wielomianów (rzeczywistych bądź ze- spolonych) nie jest przestrzenią Banacha w żadnej

Odwzorowanie liniowe przestrzeni z normą jest ograniczone wtedy i tylko wtedy, gdy obraz każdego zbioru ograniczonego jest ograniczony..

Wskazać ideał maksymalny M pierścienia 2Z taki, że 2Z/M nie

Pokazać, że wtedy całą przestrzeń można zapisać w postaci sumy mnogościowej dwu rozłącznych, gęstych i wypukłych

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r