• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 231 (28 listopada 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 231 (28 listopada 1991)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

p "l\lie wylać dziecka

p z kąpielą, czyli co

p M iuudiiabw ieiienia

m kontrowersji wokół

p zwolnienia dyrektora

^ WiMBP w Zielonej Górze

'Chodziłem po księżycu, ^

a dziś chodzę z Jezusem p

w sercu" M

P.M -» mam

p "Na św. Barbórkę

M piwnej karczmy opisanie'

% - coś dla górników

Prywatne życie Roberta ^

Vlaxweila, Helmuta Kohla p

i Patricka Swayze

J N i e p o w a ż n a " G N 11 m i w i e l e i n n y c h

ę i e k a w y c h p u b l i k a c j i

w m a8f®

0 **>* • H-fi*&.•••" Jfflr ■

'-■j'' l i j ' jflr

m w m M (fm

v « » s

, .... %ł , ' o

N r 2 3 1 ( 2 8 7 ) 9 1 2 8 l i s t o p a d a 7 0 0 z ł

Marszałek Sejmu i premier w Belwederze

Ś n i a d a n k o u P r e z y d e n t a

R O S JA N IE Z A W IN ILI

- P O L A C Y N A P R A W IĄ .

Sprawa pożaru Domu Oficera w L gnicy, wciąż bulwersuje opinię publiczną. Mimo obietnic generała Dubynina — szefa PGWAR — stro na radziecka nie przystąpiła do re montu spalonego dachu, zabezpie­

czając go jedynie prowizorycznie plandeką. Wszystko wskazuje na to, że nie przystąpi, bowiem wojewo­

da ogłosił przetarg na remont da chu. Jeśli do tego dodamy zwolnię*

ni;* z aresztu podejrzanego o pod­

palenie obywatela radzieckiego, otrzymamy stosunek władz legnic­

kich do „gości”. Złośliwi twierdzą, że jest on bardziej liberalny niż za

czasów komuny. (Mid)

W czoraj, o godz. 7.30, p rz y b y li do B elw ed eru , n a sp o tk a n ie z p rezy d e n tem Lechem Wałęsą, m ars za łe k Sej m u Wiesław Chrzanowski i p re m ie r Jan Krzysztof Bielecki.

S p o tk a n ie rozpoczęto w spólną m szą.

O p rzeb ieg u rozm ów p o in fo rm o ­ w a ł A. Drzycimski: „Ich tematem byla — ja k p o w ied ział — sytuacja polityczna kraju. Prezydent w yra­

ził wielką troskę o sprawne funk­

cjonowanie władzy wykonawczej.

Przypomniał swoje wcześniejsze ini cjatywy, w których zwracał uwagę na potrzebę tworzenia najpierw ko­

alicji i programów, a dopiero po­

tem na możliwość demontowania do tychczasowych struktur władzy. W tym kontekście marszałek i premier poparli inicjatywę ustawodawczą prezydenta, przedłożenia parlamen­

towi „Małej Konstytucji” dla stwo rżenia podstawy sprawnego funk­

cjonowania władzy wykonawczej”.

W IĘ K S Z O Ś Ć

N A C A Ł E G O ?

(korespondencja własna

z Warszawy)

S zefow ie c en tro -p ra w ic o w e j „ p ią t k i” n a ra d z a li się dzisiaj p ra w ie przez godzinę. M arszałek S e jm u i jednocześnie lid e r ZChN — prof.

W iesław C h rzan o w sk i p o in fo rm o w ał k o a lic ja n tó w o „ śn iad a n io w y ch ” roz m ow ach w B elw ed erze, z u d ziałem p re zy d e n ta L echa W ałęsy i p re m ie ­ ra J a n a K rz y sz to fa B ieleckiego.

W szystko w sk a z u je na to, że W ałę­

sa n a d al u p ie ra się p rz y k a n d y d a ­

tu r z e B ieleckiego. T ym czasem „ p ią t k a ” w y s ia ła lis t do p re z y d e n ta przy p o m in ający , że k a n d y d a te m k o a li­

c ji je s t w d alszy m ciągu mec. J i n O lszew ski.

Z jh n y c h źródeł m ożna d o m n ie ­ m y w ać, że is tn ie je p raw d o p o d o b ień stw o k o a lic ji, „ sió d em k i” , a , n a w e t

„ ó se m k i”. K rz y sz to f K ró l z K P N m ia ł pow iedzieć, że do d o ty ch cza­

sow ego alia n su z o stan ą dołączone

„S o lid a rn o ść”, P S L i co je s t w iad o ­ m ością zgoła sen sacy jn ą... U nia De­

m o k raty cz n a . J a k to zw y k le byw a, k ie ro w n ic tw o U nii jeszcze n a ten te m a t nic nie w ie. P o d o b n ie zresz­

tą ja k z d ez o rien to w an e sp o łe c z jń s t­

wo. M ało k to już ch y b a o rie n tu je się, o co w te j g rze p o lity c zn ej ch o ­

dzi. Z łośliw cy, k tó ry c h nie b ra k u je , d o d ają — chcieliście d e m o k ra cji —

to ją m acie. (tom)

Henryk W ujec: Sądzę, źe stanow isko U nii D em okratyczne! którą reprezentuję jest od daw na k larow n e — w m niejszym stopniu chodzi

to tn e e le m e n ty tego p ro g ram u — osoba B ieleckiego stw a rz a ta k a m o­

żliw ość, ale bez w ą tp ie n ia jesteśm y w sta n ie podjąć dialog p ro g ram o ­ w y z k ażd y m , d y s k u je p erso n aln e u w a ża m y za b ezprzedm iotow e.

Stanisław Stomma: B ielecki d a ł się poznać ja k o p o lity k k o m p e te n t­

ny 1 uczciw y. N a tyle p rz y tym elasty cz n y , a b y p o ra d zić sobie w zm ie n iają cy c h się w a ru n k a c h polity czn y ch . J e d n a k m oże to być w p e w n y m sensie „ n ie k o rz y s tn e ” — k o la u trz y m u ją c e n a jb a rd z ie j sz ty w n ą p o sta ­ w ę p rz y sta ły b y p e w n ie n a postać c ałk ie m now ą, a le m ię k k ą . T y m cza­

sem B ielecki, k tó ry m ia ł być ty jk o „ b ra k u ją c y m o g n iw e m " w p ew n ej e w o lu cji, s ta l się tej ew olucji czy n n ik iem , o k azał się po p ro stu r z e te l­

n y m p o lity k ie m — co w ty ch w łaśn ie k o lac h m oże w y w o łać poczucie zag ro żen ia, a ty m sa m y m sprzeciw .

Zbigniew Bujak: W istocie nie m am y do czy n ien ia ze sp o rem perso ­ n a ln y m lecz ze sporem p e w n y ch fo rm ac ji, k tó re g o ta k ie czy in n e ro z­

w ią za n ia pei-sonalne n ie ro zw iążą. P e w n ie jes te śm y sk azan i n a ja k s ś do pew nego sto p n ia a r b itr a ln ą d ecyzję, k tó rą nie o sz u k u jm y się. trz e b a będzie p rz y ją ć. S y tu a c ja je s t nie ty le g ro źn a co żałosna — politycy, czy złośliw ie: d ziałacze p o lity c zn i d ą sa ją się dla z ach o w an ia sty lu . Bez w zg lęd u na to czv B ielecki, czy O lszew ski, czy k tó ra ś in n y ch m ożli­

w y ch p ro p o zy cji (p rzy k ła d ó w n ie m am ) — b ? d z ie _ ti r o z w a z a n ie cza­

sow e. P ó źn iej n a stąp i k la ro w a n ie now ego, p recy y -sn eP o u k ła d u p o lity ­ cznego i ekonom icznego. Bez tego w m oim nojęeiu w c isż oozo*lan:em y w k rę g u p o lity k i c erso rialisty c zn e j, k tó ra nie p rz y n ie sie efek tó w , gdyż zaw sze bedzie b e r m e ty ” n a d la now y ch ludzi, św ieżej, n iezależn ej p e r ­

s o n aln ie i p a r ty jn ie m yśli. (Z eb ra ł sg)

Zofia Kuratowska:

A T A K N A U N I

Unia Demokratyczna, najsilniejszy klub parlam entarny (żarów 110 w Sejmie, jak ł w Senacie) znalazła się w dość dziwnej sytuacji. Otóż w wyborach do prezydium Senatu przepadli wszyscy kandydaci Unii na­

tomiast po przegranej Olgi Krzyżanowskiej w elekcji marszałka Sejmu.

, zrezygnowała z wysuwania swego przedstawiciela na wicemarszał­

ka, traktując powiększenie liczby zastępców jako klasyczne rozdziela­

m y stołków, przez mającą większość w Sejmie centroprawicową „piąt- kę. ,

,. Cor ° !ym Pr °Wfmie *ądzi Zo- będzie to niekorzystne dla prac par

„ !" ^ a, ^vska kto,™ kandydowa- lamentarnych UD, która uzyskała na fotel marszałka Senatu: największe poparcia wyborców, a nie - To nie jest klęska Unii, ale (C iąg d a U i y n a stf< ?J

«Gorące»

p o w ita a iie

Khieu Samphan, przy w ó d ca C zer wonycli K h m e ró w ,. k tó ry p o w ró cił w c zo raj do K am b o d ży i zo stał za­

a ta k o w a n y p rz ez rozw ścieczony tłu m , zgodził się. opuścić K a m b o ­ dże tego sam eg o d n ia.

S am p h an , k tó ry w ró cił d o k ra ju , by w ziąć ud ział w o b ra d ac h N a j­

w y ższej R ad y N a ro d o w e j K am b o ­ dży, zo stał z aa ta k o w a n y p rzez p o ­ n a d 10-tysięczny tłu m w znoszący o k rzy k i „ p ie s” i „ m o rd e rc a ” . D e­

m o n stran c i a ta k o w a li p rz y u ży ciu k a m ien i i p alek . P rz y w ó d c a C zer w onych K h m e ró w broczył k rw ią.

W y d aje się. że p o lic ja n ie u s iło ­ w ała n a se rio k o n tro lo w ać s y tu a cji.

N ie użyt-) siły w obec tłu m u o b ­ leg a jąc eg o w illę. (R euter)

J e lc y n

reorganizuje KGB

Prezydent R osji Boris Jelcyn podpisał w e w torek dekret, na mo cy którego rosyjsk a KGB przem ia no w ana została na P aństw ow ą A gencję B ezp ieczeń stw a (PAB).

P osu n ięcie to jest kolejnym , posu nięciem zm ierzającym do reorganl zacji daw nych rosyjsk ich struktur KGB.

N ow a agencja odpow iedzialna bę dzie za prow ad zen ie- działalności w yw iad ow czej, kontr w y wi a do w cze j, zw alczaniem zorganizow anej prze­

stępczości, w yk orzen ianiem korupcji 1 zw alczaniem terroryzm u w tej n ajw iększej spośród radzieckich re publik. Lokalne radzieckie oddzla ły straży granicznej pod legle KGB zostały oddane pod rozkazy rosyj sk iego m inistra obrony. (TASS)

Rząd pracuje nadał

Raport

i założenia

W czorajsze o b rad y rz ąd u nie p rz y n io s ły ro z strzy g n ię ć w sp ra w ie p rzy g o to w y w an e g o p ro je k tu r a p o r ­ tu o s ta n ie p a ń s tw a o raz założeń p rz y szło ro czn ej p o lity k i spo łeczn o - g o sp o d arcze j. O sta tec zn y te k s t „ ra p o r tu ” zo stan ie uzgejdniony 28 bm .,

„ zało żen io m ” rz ąd pośw ięci od ręb n e p o sie d ze n ie w p rzy szły w to rek .

R zecznik rz ą d u A n d rz e j Z a rę b ­ ski p o in fo rm o w ał d zie n n ik arz y , że p ro je k t „ zało że ń ” p o w in ien zostać o p ra c o w a n y i p rz ed ło żo n y S e jm o ­ wi^ clo 5 g ru d n ia , czyli do d n ia, w k tó ry m Izba nia ro z p a try w a ć d y ­ m is je g a b in e tu . Do teg o czasu rząd b ę d zie p ra co w a ć w n o rm aln y m try bie.

M in. Z aręb sk i z a p o w ie d ział rów nież, że do 15 g ru d n ia p a rla m e n t o trzy m a p ro p o zy cje p ro w izo riu m b u d żeto w eg o n a I k w a rta ł 1992 r.

R ad a M in istró w zb ierze się w tej s p ra w ie w n a jb liżs zy p iąte k .

(PA P)

BLANKI, ZDZISŁAWA,

GRZEGORZA,JAKUBA

Solenizantom i obchodzącym dziś

urodziny j m w m . , życzymy

■wszystkiego najlepszego.

Słońce wzeszło dziś o 7.17 zajdzie o15.30 Oo końca roku pozostało 33 dni

Zachmurzenie duże z rozpogodzeniami, rano mgły.

Wiatr slaby, zmienny. Temp.

minimalna od 0 do 2°C, temp. maksymalna od 5 do 8°C

Zielona Góra: PKO I, ul. Żeromskiego USD 11.300 -11.500 DM 6.950 - 7.050

Gorzów Wlkp.: II Oddz. PKO USD 11.420 -11.550, DM 6.850 - 7.050

Lubin: BAX

USD 11.350 -11.550, DM 6.900 - 7.050

L

Głogów: Kantor, ul. 1-go Maja USD 11.300 -11.500, DM 7.000 - 7.150

Informacja wczorajszego „Sztan­

daru Młodych” o wygraniu przez Lecha Wałęsę konkursu tego dzień nika na rozwiązanie drukowanej w nim krzyżówki codziennej znalazła się m.in. w serwisie agencji Reu­

tera. Podając za warszawską gaze tą szczegóły tej sprawy, agencja zwróciła uwagę, żo rozwiązywanie krzyżówek należy do ulubionych zajęć prezydenta.

Prawidłowe rozwiązanie krzyżów ki przysłane zostało do redakcji

„SM” z własnoręcznym podpisem prezydenta oraz hasłem, które na leżało odgadnąć: „Smutek jest drze wem, a jego owocami łzy”.

W ylosow ane w śród w ielu innych p raw idłow e rozw iązanie przyniosło prezydentow i nagrodę 50 tysięcy złotych.

-k

R zecznik prezydenta A ndrzej Drzycim ski poinform ow ał, że na­

groda, jaką w ylosow ał prezydent je st pierw szą tego typu nagrodą w życiu Lecha W ałęsy.

A. Drzycim ski dodał, t e prezy­

dent bardzo często rozw iązuje krzy żów ki, n ie tylk o z e „Sztandaru M ło dych”, ale i z innych gazet. W ysyłał ju ż do różnych redakcji rozw ią­

zania, jednalc do te j pory n ie uzy skał żadnej nagrody. (PAP)

Jugosławia

Cisza przed burzą?

M im o ro z ejm u , a rm ia jug o sło ­ w ia ń sk a o strz eliw ała p rzez ćalą noc

■i w c zo ra j ra n o O sijek , stolicę S ła ­ w onii. W alki z ab lo k o w ały głów ną a u to s tra d ę ju g o sło w iań sk ą p ro w a ­ d zącą z Z ag rz eb ia do B elg rad u . W y d a je się je d n a k , że w in n y c h re jo ­ n a ch zaw ieszen ie b ro n i je s t p rz e ­ strzeg a n e.

M im o sp o rad y cz n y ch w a lk w y d a ­ je się, że c z te rn a sty z k o lei ro zejm , w y n e g o cjo w a n y w sobotę ^ _ G e n e

w ie, d zięk i p o śre d n ic tw u w y s la n n i k a ONZ Cyrusa V ance, je s t w zasa dzie re sp ek to w a n y .

Z godnie z w a ru n k a m i ro z ejm u a rm ia ju g o sło w iań s k a w y c o fała żoł n ie rz y i_ sp rz ę t z S z ib en tk a , Z ad a- r u i S p litu n a d A d ria ty k ie m , a ta k ­ że z k o szar pod Z ag rzb iem j bazy ra k ie to w e j w Sisaku.

(Ciąg d a ls zy na str. 2)

'P ' y f

R o z k a z w f d a ł g e n e ra ł P ła t e k

Przed Sądem Rejonowym w Złotoryi (woj. legnickie) zakończyła się pier wsza część procesu przeciw trzem funkcjonariuszom służby bezpieczeń­

stwa oskarżonym o to, że 19 Ema ja 1984 roku a v czasie wizyty kardynała Gulbinowicza, spalili jego samochód. Jakie były prawdziwe zamiary oskarżonych, miało wykazać śledztwo. Czy tylko chodziła o utrudnie­

nie pobytu kardynała w województwie legnickim czy może o coś bar­

dziej drastycznego?

Z z ez n ań o sk arżo n y c h w y n ik ało , że polecenie sp a len ia sam o ch o d u o - trzy m ąii od sw oich zw ierzch n ik ó w , k o n k re tn ie zaś od Z enona P ła tk a by lego -d y rek to ra W ydziału VI MSW i jeg o z astęp cy A d am a P ie tru s zk i.

O sk arżen i stw ie rd zili w czasie zez­

n a ń , że o ta k ic h d zia łan iac h m u siał w id z ie ć g e n era ł K iszczak.

B yli fu n k c jo n a riu s z e SB z W a r­

szaw y stw ierd zili, że najp ierw o - trzym ali polecen ie obrzucania k a ­ m ien iam i jadącego sam ochodu, by, jak stw ierdzili, zastraszyć H enryka G ulbinow icza. Tego polecenia nie w yk onali, bojąc się, że m oże sp o­

w odow ać znaczne kom plikacje. W ów czas przełożony polecił im sam o­

chód spalić, w czasie kiedy nie b ę ­ dzie on użytkow any przez kardyna­

ła. W ald e m a r P . i P io tr G., do k tó ­ ry c h d ołączył leg n ick i f u n k c jo n a ­ riu sz J ó z e f K ., w y k o n a li p o lece ­ n ie n a te r e n ie Z ło to ry i, g d zie w p o ­ bliżu p le b a n ii sam o ch ó d k a rd y n a ła zo stał z a p a rk o w a n y . N ie ste ty w cza­

sie „ o p e ra c ji” legnicki fu n k c jo n a ­ riu sz z o stał d o tk liw ie p o p a rzo n y . Za d a n ie je d n a k w y k o n ali.

P o sp a le n iu sa m o ch o d u P r o k u r a ­ tu r a R ejo n o w a w Z ło to ry i u m o rzy ła dochodzenie, p o n iew aż d w ie n ie z a ­ leż n e e k sp e rty z y w a rsz aw sk ich f a ­ chow ców w y k a za ły , że sam ochód za p a lił się n a s k u te k w a d y in s ta la c ji e le k try c z n e j. P ro c e s z o sta n ie w zn o ­

w iony 6 g ru d n ia . (Mid)

«Atom owe m ozgi»

ftez pracy

„Jeśli nasz kraj dopuści do ucts czki za granicę „mózgów”, twór­

ców wojskowych technologii ato­

mowych — parytet wojskowo-stra logiczny w świecie zostanie naru­

szony. Nic będzie można mówić o nierozprzestrzenianiu broni nukle arnej na świecie, a to stanowi dziś główny problem” — uw aża prof.

W. Michajłów, szef, radzieckiego, w ojskow ego programu nuklearne go.

W yw iad z ńim opublikow ał w czo raj dziennik „K om som olskaja Pra w da”, w yrażając zaniep okojenie tym , że radzieccy „uczeni-atomiści zaczną pracować w Korei Północ­

nej, w Iraku, w Pakistanie, gdzie clo wyprodukowania broni jądrowej je,st bardzo blisko”.

„Na razie z ważnych uczonych w tej dziedzinie nikt nie opuścił kra ju ” — podkrć.ślił prof. M ichajłów.

„Jednakże wielu naukowców niepo koi niejasność. Nasz rząd i społe­

czeństwo w żaden sposób nie po­

trafią zdecydować; czy potrzebna jest nam bron atomowa? Nie ma decyzji określających los obronnych instytucji naukowych. Jeśli jednak trzeba będzie przystąpić do niszczę nia radzieckich arsenałów broni ją drowej, p ow iedział, nie będzie można obejść się bez specjalistów potrafiących opracować nowoczesne, oszczędne i czyste pod względem ekologicznym technologie”.

(TASS)

W dniu 29 listopada 1991 r. o godz. 16.00

w Szkole Podstawowej nr 14 w Zielonej Górze

prry ul. Jaskółczej. 0(jbędzje

seans biomagnetyzerów

1 7 8 0 - Z

R y s. A N D R Z E J B A N A S I K I

B i l e t y d o n a b y c i a w s z k o l e .

^ ^ ...

M in iste r sp ra w w e w n ę tr z n y c h P h ilip p e M archand za ka za ł loczoraj w id o w is k ty p u „ zabaw y z k a r ła m i”, k tó r e ro z w in ę ły się w e F ra n cji od k i l k u m iesięcy. O rg a n izu je je p rzed sięb io rstw o F U N P roduction, k tó r e p ro p o n u je szczególną ro z r y w k ę . P od-

’ czas .takich w id o w is k m o żn a rzucać k a r z e łk in a szczęście u b ­ rane w k o m b in e z o n o ch ro n n y i k a s kna m a tera c. W y g r y w a o czyw iście te n , k to n a jd a le j rzu ci k a rz e łk a .

M a rchand u znał, że z a b a w y z k a r ła m i” sa „ n iem o żliw ym do ścierp ien ia n a ru sza n ie m p r a w c z ło w ie k a ’’. P o p rzed n io z a k a ­ z u o w y c h s p e k ta k li dom a g a ł się se k r e ta r z sta n u do sp ra w osób tip o śled zo n ych M ichel G illib ert.

„Z abaw y z k a r ła m i” tr a fiły do za c h o d n ie j E uropu ze S ta n ó w

Z je d n o c zo n y c h . f AFP )

(2)

G A Z E T A N O W A NR 231 (237) 23.11.1991

p.u-^ HłusijwSw u i

1 * 0 M A P I E

Premier CSRF ostrzega separatystów

PRAGA. P rem ier C zecho-Słow acji Marian Czalfa skierow ał wczo raj ostrzeżenie do separatystów , „którzy w iodą Słow ację ku gos­

podarczem u bankructwu” i „działają wbrew w oli wyborców ”.

„Jesteśm y św iadkam i prób stw orzenia na S łow acji innego mode lu gospodarczego niż na ziem iach czesk ich” — stw ierd ził Czalfa, krytykując w yp ow ied zi prem iera Słow acji Jana Czarnogurskiego przeciw ko liberalizm ow i gospodarczemu.

Zdaniem C zalfy, należy się „przeciw staw ić tym niedorzecznym dążeniom ” separatystycznym i stw orzyć „funkcjonalny m odel współ nego p ań stw a”.

Bush zaniepokojony kwestią Ukrainy

WASZYNGTON. R osyjski m inister spraw zagranicznych Andriej Kozyriew przedyskutow ał z prezydentem Bushem spraw ę referen ­ dum nt. n iepod ległości U krainy, które ma się odbyć w ten weekend.

Na pytanie, co stan ie się, gdy Ukraina odm ów i przyłączenia się do przyszłej konfederacji, K ozyriew odpow iedział: „nie zaszliśm y tak daleko, p oniew aż n ie znam y jeszcze rezultatów referendum . A ludzie m ają sw ój los w e w łasnych rękach”.

I K ozyriew przekazał Bushow i w iadom ość od Jelcyna, określającą do czego zm ierza rosyjsk ie kierow nictw o, „a to jest radykalna re­

forma, odcięcie się od kom unizm u oraz przejście do gospodarki ukierunkow anej na rynek i pluralistycznej dem okracji”.

Król Baurisuin ignoruje blok flamandzki

BRUKSELA. Król B elgów Baudouin postanow ił w yn iośle zign o­

rować skrajnie praw icow y blok flam andzki, m im o że odniósł on niekw estionow any su kces w niedzielnych wyborach, w prow adzając do parlam entu 12 p rzed staw icieli.

Baudouin prowadzi obecnie kon sultacje w spraw ie utw orzenia now ego koalicyjnego rządu. Przyjął wczoraj reprezentantów trądy cyjnych partii, które do tej pory uczestn iczyły w spraw ow aniu władzy, a także ekologów , którzy równiei. odnieśli spory sukces, mają bow iem 10 reprezentantów w parlam encie.

Armia US# wycofuje $ \ ę z Filipin

MANILA. P rzed staw iciele w ładz Filipin 1 USA rozpoczęli w czo­

raj w Manili rokowania na tem at w arunków w ycofania się armii am erykańskiej z bazy m orskiej Subic, położonej na zachód od sto licy Filipin. Inform uje o t y m ,kom unikat urzędu prezydenta Filipin, pani Corazon Aquin<>.

W stępne porozum ienie w tej spraw ie głosi, że w ycofyw an ie to potrwa trzy lata, a ostateczny term in przypada 17 w rześn ia 1994.

W e w torek A m erykanie oddali F ilipińczykom sw ą bazę lotniczą Clark, która uległa znacznym zniszczeniom w w yn ik u erupcji w ul kanu Pinatubo.

Kaiiafi szuka sojuszników

TEHERAN. W ysłannik przywódcy Libii, płk Muammara Kadafie SO, przybył w e w torek w ieczorem do Teheranu z listem od prezy­

denta Iranu, Alego Akbara Haszemiego Rafsandżaniego.

W ysłannikiem lib ijskim jest przew odniczący P ow szechn ego K on- kresu L udow ego (parlam entu), Abdolrazak Susa, który w ośw iad­

czeniu dla prasy pow iedział, że przybył poinform ow ać rozm ówców irańskich o sytu acji, w ob ec której stan ął kraj. Przew odniczący parlam entu irańskiego, Mehdi Karubi pow iedział, że Stany Zjedno czone „dążą do przew rotnych celów w stosunku do Libii i spiskują przeciw tem u krajow i”.

Terrorystyka z RAF - u przerl sądem

KOBLENCJA. Przed krajow ym sądem niem ieckim w K oblencji stan ęła wczoraj członkini terrorystycznej organizacji Frakcja Ar­

m ii Czerwonej (RAF), Inge Viett. 47-letniej podsądnej, z zawodu pielęgniarce, akt oskarżenia zarzuca udział w czterech próbach m orderstw a i prow adzenie działalności terrorystycznej.

I. V iett aresztow ano w czerw cu 1990 roku wraz z innym i członka m i RAF, którzy od 1983 roku ukryw ali się na terytorium NRD.

. Oskarżonej zarzuca się w spółudział w organizow aniu w 1979 ro­

ku zamachu na ów czesnego naczelnego dow ódcę sił zbrojnych NATO, Alexandra Haiga.

Prezydent Algierii obrzucony butami

ALGIER. Butam i obrzucili w e w torek pierw szego prezydenta A lgierii, Ahmeda Ben Bellę islam iści, którzy dom agają się w pro­

w adzenia teokracji opartej o praw o koraniczne. B en B ella k iero­

w ał siedm ioletnią w alką narodow ow yzw oleńczą A lgierczyków z Francją i spędził lata w w ięzien iu francuskim . Sam jest zw olen ni kiem w yraźnego zislam izow ania państw a. W kulturze algierskiej obrzucenie kogoś butam i jest skrajną obrazą.

75-letni Ben B ella w ystąp ił w A lgierze na w iecu przedwyborczym sw ego ugrupowania — Ruchu na Rzecz Dem okracji (RD). W odpo­

w iedzi na ataki islam istów Ben B ella zarzucił im, iż „są zdrajcam i, próbującym i ukryć zdradę za sw oim i brodam i”.

Próbny wybuch jądrowy w Nevadzie

LAS VEGAS. W ielka Brytania przeprowadziła doświadczalną, podziem ną eksp lozję jądrow ą na p oligonie Yucca F iat w pobliżu Las Vegas (Nevada).

Bomba o sile 20 kiloton (20 ty sięcy ton trotylu) eksplodow ała na głębokości ok. 500 m o godz. 10.35 czasu lokalnego. Obecna próba

z brytyjską bronią jądrową (ochrzczona m ianem „B riston”) była już 715 eksplozją atom ow ą w Yucca Fiat od uruchom ienia tam w 1951 r. dośw iadczalnego poligonu.

B rytyjskie próby atom ow e są przeprowadzane w N evadzie na m ocy porozum ienia podpisanego przez obydwa kraje w 1958 r.

Krwawe starcia w Togo

LOME. Wczoraj od w czesnych godzin porannych w stolicy Togo

— Lome — trw ają zacięte starcia zbrojne m iędzy sym patykam i i przeciw nikam i rządu tym czasow ego. Do południa zgin ęły dw ie oso

by, a setki odn iosły obrażenia.

K rótko po północy budynek radia i telew izji zajęła setka żołn ie­

rzy, którzy nadali — w im ieniu „sił dem okratycznych w arm ii to- gijsk iej” — apel o uchylenie dekretu rozw iązującego jedyną w kraju partię, Zrzeszenie Ludu Togo (RPT), założoną i m anipulow a ną przez odsuniętego od władzy dyktatora Togo, generała Gnassin gbe Eyademę.

Dobre rady zamiast pieniędzy

W A SZYNG TO N/ S tan y Zjednoczone odrzuciły ap el sekretarza generalnego ONZ Javiera Pereza de Cuellara na rzecz zw ięk szen ia o 10,7 proc. budżetu, organizacji ośw iadczając, że ONZ pow inna

raczej zreform ow ać się, niż dom agać się now ych środków fin an so­

wych.

„Zamiast dom agać się now ych pienięd zy — głosi ośw iadczenie departam entu stanu — sekretariat ONZ pow inien skoncentrow ać się na lepszym w ykorzystaniu istniejących już funduszy”. „Wyma ga to. m.in. dokonania przeglądu realizow anych program ów l dzia łalności, tak aby m ogły zostać zw olnione środki na now e p rioryte­

tow e zadania” — dowodzi ośw iadczenie.

A T A K N A O N I

(Ciąg d a lszy ze str. 1) jest obecna w kierow niczych gre­

miach- obu Izb. Jesteśm y św iad ka­

mi skoncentrow anego ataku na Unię. Prezydi-j parlam entarne decy dują o organizacji pracy, o kolejno ści legislacyjn ej, o decyzjach po­

litycznych.

— D laczego ta k się sta ło ?

— B ył to skom asow any atak na Unię ze strony „piątki” oraz „So lidarności”, która tę ..piątkę" po­

parła. Dla m nie osobiście postawa związku, to bolesny cios. Odbieram to „po polsk u” — chciano uderzyć- w tych, którzy w ygrali. Trochę' za w iści i chęć objęcia w szystkich eks ponowanych stanow isk. M yślę je ­

dnak, że nadejdzie otrzeźw ienie i przy podejm ow aniu ważnych de­

cyzji będzie się brało pod uwagę nasz klub. B oję się jednak, że poja w ił się now y „monopol w ładcy”, dotyczący w dodatku — czego lu ­ dzie n ie rozum ieją — jak iejś m i­

tycznej „piątki”.

— K to będzi? p re m iere m ?

— Trudno pow iedzieć, ale m yślę, że obecny prem ier ma duże szan

se. ^ (tom)

Trzecim w icem arszałkiem Senatu T^.ba w ybrała sen. Andrzeja Czaps kiego z Klubu Liberalno-D em okra­

tycznego.

Tuż przed zakończeniem posiedzę nia Senatu odczytano list prezy den

ta do m arszałka Senatu A ugusta C hełkow skiego w spraw ie dym isji rządu.

Zdaniem sen. Zofii Kuratowslciej list ten, przekazany w e w torek m ar szalkow i, pow in ien być przedm io­

tem dyskusji Izby. W iększość se­

natorów uznała jednak, że wobec toczących się konsultacji dotyczą­

cych rządu, a także braku kom pe­

tencji Senatu w obec pow oływ ania lub odw oływ ania gabinetu — od­

czytanie listu, a nie jego dyskuto­

w anie jest bardziej w łaściw e.

Zdaniem sen. W aleriana Piotrow ­ skiego (ZChN) „dopóki nie je st zna na treść rozm ów prezydenta, pre­

miera i marszałka Sejm u, debata w Senacie jest przedwczesna i m ogła­

by tylko utrudnić te konsultacje”.

Dlatego uznał, że list trzeba odczy­

tać i przyjąć do wiadom ości.

K onsekw encją w yw odów senac­

kich było p olecenie m arszałka Cheł kow skiego odczytania listu prezy­

denta. (PAP)

P O L S K A - Z W IĄ Z E K R A D Z IE C K I

K to k o m u z a p ł a c i?

W dniach 26-27 listopada br. odbyła się w W arszawie X III runda rokowań polsk o-rad zieck ich ws. w ycofania w ojsk radzieckich z P ol­

ski i tranzytu tych w ojsk z RFN.

U zgodniono w całości tekst um ow y o tranzycie prze:; Polskę w ojsk radzieckich w ycofyw an ych z N iem iec — poin form ow ało MSZ.

Po parafow aniu w czasie poprzedniej rundy w M oskw ie układu o w ycofaniu w ojsk radzieckich z P olski, w którym określono datę w y cofania w szystkich jednostek bojow ych z P olski (15 listopada 1992 r.), najw ażniejszym i problem am i bieżącej rundy byty spraw y m ajątkow o- finansow e i transportow e.

W części rozm ów dotyczących problem atyki m ajątkow o-fin ansow ej delegacja polska zgłosiła gotow ość do rozpoczęcia rozliczania m a ja t- ku przekazyw anego przez wojska radz'eckie, z równoczesnym uw zgle dnieniem polskich roszczeń, w szczególności zw iązanych ze szkodami ekologicznym i. R ozliczenia pow inny być prowadzone na bieżąco i w taki sposób, aby nie w strzym yw ać procesu w ycofyw an ia w ojsk radnie

ckich z Polski. (PAP)

Aliseliitfiy priorytet

ustawy emerytalnej

Sędziow ie Trybunału KonstytUcyj nego „uznali absolutny priorytet skarg na zgodność z K onstytucją RP uchw alonej 17 października br.

ustaw y e m erytaln ej” — poinform o­

w ał 27 bm. rzecznik trybunału Adam Jankiewicz.

Na w czorajszym posiedzeniu try­

bunału pow ołano zespół biegłych, którym przew odniczy prof. K azi­

m ierz Dzialoch. Term in następnego nosiedzenia ustalono na 4 grudnia.

Prace będą prowadrone in ten sy w ­ nie, lecz trudno — zdaniem rzecz­

nika — określić term in ich zakoń­

czenia. (PAP)

Trudne rozmowy

Jola ita Majora

Trudne rozm owy czekają brytyj skiego prem iera Johna M ajora, któ ry wybrał się wczoraj do Rzymu i Bonn. Zamierza on przedstawić sw ym w łoskim i niem ieckim part nerom stan ow isk o brytyjsk ie przed szczytem EWG w Maastricht 9 i 10 grudnia. Jak wiadom o, podczas tego szczytu m ają zapaść decyzje w spraw ie un ii-gosp od arczej i polity cznej wspólnoty.

Ku zadow oleniu Majora stanow i sko brytyjskie — pełn e rezerw wo bec koncepcji „Federacyjnej Eu­

ropy” — poparł portugalski ' pre­

m ier Anibal Cavaco S ilva, a w ła­

śnie Portugalia obejm uje przew o dnictwo w e W spólnym Rynku w pierw szej połow ie przyszłego roku.

(Reuter)

Rosjanom grozi

giód tytoniowy

Radzieckim palaczom grozi głód n ik otyn ow y, jeśli M oskwa nie zapla ci 60 m ilionów d olarów ,-k tóre jest w inna Bułgarii za tytoń i w yroby ty toniow e.

„W strzym am y eksport tyton iu do Związku R adzieckiego jeśli nie zo ­ staniem y w iążąco poinform ow ani, jaki będzie los zaległych płatności byłego ZSRR” — pow iedział Iwan D iczew , dyrektor P aństw ow ych Za­

kładów T ytoniow ych Bulgartabac.

(TASS)

I z r a e l s t a w i a w a ru n k i

Rząd izraelski postanow ił w czo­

raj, że w eźm ie udział w dw ustron nych rokowaniach z państwam i arabskim i, ale poprosił USA o prze łożen ie daty tych rokow ań na 9 grudnia.

T eł A w iw w ysu w a także trzy żą dania, od sp ełnienia których uza­

leżnia sw ą zgodę na w znow ienie rokowań.

P o pierw sze, Izrael kategorycz­

n ie odrzuca treść am erykańskiego zaproszenia na rokowania, uznając,

iż zawiera ono elem enty (w skaza­

nie, ża rokowania pow inny doty­

czyć w ycofania Izraela z syryjski-;

go G olanu oraz w ynegocjow ania

„m odelu autonom ii p alestyń sk iej”) ingerujące w m eritum negocjacji.

P o drugie, rozm ow y w aszyn gtoń ­ sk ie m ogą dotyczyć jed ynie kw e­

stii czysto proceduralnych, a nie m e rytorycznych. Po trzecie, Izrael żą ­ da, by rokow ania dw ustronne odby­

w ały się z każdą z delegacji po­

szczególnych pań stw osobno i w

innych m iastach. (AFP)

12 tys. Polaków w finale

loterii wizowej do USA

Przeszło 12 ty sięcy P olak ów znalazło się w gronie 50 tys. cudzo­

ziem ców , spośród których 40 tysięcy otrzym a am erykańską w izę im i- gracyjną dającą praw o stałego pobytu w USA,

Wśród fin a listó w loterii w izow ej przeprowadzonej w październiku br. przez departam ent stanu U S A n ajw ięcej, bo 20 tysięcy, jest Irian dczyków , którzy w szak że jako jedyni korzystają z przyw ileju w po­

staci gw arantow anej puli „co najm niej 40 procent” łącznej liczby w iz.

Polacy są na drugim m iejscu , trzecie zajęli Japończycy (6413), czwar te B rytyjczycy (3054), a piąte Indonezyjczycy (2947).

F inalistów jest w ięcej niż w iz, gdyż wiadom o, że część zw y cięz ­ ców m oże n ie m ieć oferty zatrudnienia w U SA (co stan ow i warunek przyznania praw a stałego pobytu), nie zakw alifik ow ać się z pow odu uchybień form alnych lub zm ienić plany.

P oniew aż Irlandczycy m ają zagw arantow anych 16 tysięcy w iz, ry­

w alizacja o pozostałe 24 tysiące w iz toczy się m ięd zy 34 tysiącam i osób z 34 krajów , głów nie europejskich, w tym , dodatkow ym i 4 ty ­ siącam i Irlandczyków . Przed staw iciel departam entu stanu ośw iadczył, że zw yciężą ci, którzy w odpow iedzi na zaw iadom ien ie o w ejściu do finału loteri} pierw si n ąd eślą w ym agane dokum enty i opłatę w w ys.

25 dolarów. (PAP)

%

Ponad 100 prac - kilkudziesięciu autorów -wpłynęło

na nasz konkurs satyryczny. Najlepsze rysunki zamieszczać

j

będziemy sukcesywnie na łamach gazety.

Oto nazwiska osób nagrodzonych:

PIERWSZEJ NAGRODY NIE PRZYZNANO

- druga nagroda - 500 ty*, zł - JAROSŁAW ŁUCZKIEWICZ z Zielonej Góry - trzecia nagroda - 300 tys. zł - ZBIGNIEW SIEZIENIEWSKI z Nowej Soli - cztery wyróżnienia po 100 tys. zł: PIOTR TYMEK z Głogowa,

KRZYSZTOF MR0ZIUK z Nowej Soli, PAWEŁ SKRZYPCZYŃSKI z Żar I RYSZARD ŚNIEŻKO z Nowej Soli

G R A TU LU JEM Y!!!

Laureatów prosim y o kontakt z redakcją • tel. w Zielonej Górze 710-77

S p o rt

W czorajsza środa b y ła d n iem k o le jn y c h r o z g r y w e k p u ch aro w y c h w p iłc e n o ż n e j. O to w y ­ nikli, k tó r e u d a ło sćę n a m u z y s kać do c h w ili z a m k n ię c ia n u ­ m eru .

P U C H A R U E F A : S te a u a B u kares.zt — G en o a 0:1 (0:1), A E K A te n y — AC T o r in o 2:2 (0:2), F C S Tdrol In n sb ru ck — F C Di v e rp o o l 0:2 (0:0), B K 1903 K o ­ p en h a g a — T r a te o ń sp o c 1:0 (1:0), H a m b u rg er S V — S ig m a O łom u n iec 1:2.

P U C H A R M IST R Z Ó W E U ­ R O P Y : D yn am o' K ijó w — B e n fic a L izb on a 1:0 (1:0), S a m p ­

doria G en u a — C rven a Z v e z - da 2:0 (1:0).

SUP€REXPRESS

ATRAKCYJNA odzież zim ow a na w agę. Zielona Góra, ul. Jask ół­

cza 13, także w niedzielę.

1996-Z SPRZEDAM renault 25 — 198B, ford sierra 1,8 — '1987, 2,3 D 1985, Zielona Góra, tel. 292-57 po 16.00 — 68-439 8.00—11.00. 2000-Z OWCZARKI 7-tygodniow e, płytę stropow ą 480x150 — tanio sprzedam.

Płoty 115. 1981-Z

ROTWEILLERY (6 tygodniow e) — PILNIE sprzedam pianino „LEG- sprzedam. Złotoryja, tel. 987. NICA”. Głogów , tel. 33-81-54.

3709-C 3718-C

VIDEO Multł S ystem Hitachi VT 498 EM — sprzedam . Gorzów, tel.

251-26. 346-GG

SPRZEDAM od lew n ie z w yp osaże­

niem do grzejników , budynek m ie szkalny, ziem ię. Głogów,, tel.

33-20-32. 3714-C

SPRZEDAM ciągnik siodłow y

„M AN” — 1985, przystosow any fa brycznie do przew ozu m ateriałów niebezpiecznych. Torzym, tel. 231,

po 18.00. 1978-Z

OBLIGACJE kupię. Zielona Góra, SPRZEDAM poloneza 1985. Krosno tel. 655-31. ?fl07-Z Odrzańskie, tel. 473. Kr-51

TRANSPORTERY DO PIWA

TYPU EURO

20-gniazdowe o f e r u j e Firma „TAHEX”

Sulechów tel. 20-83, tlx 0432459.

2009-Z

C i s ^ a

p r & e d b u r s ą

(Ciąg d a lszy ze str. 1) Ruch w ojsk federa-Uiych w okół Osijeku, rejestrow any od czasu upad ku- Vukovaru, jest przyjm ow any przez Chorw atów jako próba okrą żenią i now ej o fen sy w y w S ław o­

nii, m ającej na celu w yp ęd zenie lu dności chorw ackiej z tego regionu.

P rzed staw iciele władz chorw ackich uw ażają, że armia .sp ecjaln ie pozo­

staw iła pewną lukę w okrążeniu O sijeku, pozwalając m ieszkańcom na ucreczkę. i czeka aż m iasto cpu stoszeje, by przypuścić now y atak,

— * —

K anclerz R FN H elm ut K ohl 0.5*

w iadczył wczoraj, że niem iecki rząd federalny zam ierea uznać Chorwację i Słow enię jeszcze przed św iętam i Bożego Narodzenia

Bonn zdecyduje się na ten krok, naw et jeśli zgodzą się na to nia w szystkie państw a członkow skie EW G — stw ierd ził Kohl podcral debaty w Bundesta.su.

— * —

Prem ier W ielkiej Brytanii John Major ośw iadczył w czoraj, że uzna n ie Słow enii i Chorwacji przez W spólnotę ‘ Europejską jest . nieun i­

knione, ale nie określił, kiedy to

może nastąpić. (AFP)

Szewardnadze

obawia się

nowego przewrotu

Euduard Szewardnadze, który pa raz drugi jest radzieckim ministrem' spraw zagranicznych, stw ierdził wczo

raj, że obaw ia się kolejnej próby przewrotu zorganizow anej przez

tw ardogłow ych.

Szew ardnadze pow iedział, że rń t usun ięto s ił odpow iedzialnych za podjętą w sierpniu próbę przew ro­

tu i m ogą one dokonać kolejnej pró by.

„Wiele sit reakcyjnych oddanych odrodzeniu ustroju totalitarnego przetrwało nieudany przewrót l na­

stępny zamach stanu i bunt mogą uderzyć w Związek” — powiedział

Szewardnadze.

Szew ardnadze zrezygnow ał ze ita now iska m inistra sp raw zagranicz­

nych w grudniu ub.r., ostrzegają#

kraj i św iat, że tw ardogłow i reak­

cjoniści zam ierzają przejąć w ładzę.

(Reuter)

Kosmiczne

pozdrowienia

Załoga am erykańskiego w aha dłowca kosm icznego „A tlantis” w y m ieniła wczoraj pozdrowienia z dwoma kosm onautam i radzieckim i przebyw ającym i na stacji orbital­

nej „Mir”.

Kosm onauci radzieccy poinfor­

m ow ali. że w id zieli start promu

„A tlan tis” w nocy z n iedzieli na poniedziałek. Astronauci am erykan scy ośw iadczyli z kolei, że dostrze gli radziecką stację orbitalną „Mir”.

„B yliśm y w pobliżu przylądka Ca n averal w ' m om encie w aszego star tu’1 — pow iedział kosm onauta Sier giej Kriksillew w rozm ow ie radio w ej, prowadzonej za pośrednictw em Ośrodka Kontroli L otów w Hou­

ston (Teksas). „Śledziliśm y d zięk i radiu przedstartow e odliczanie l w id zieliśm y cały start. B ył to wspa.

nia ły w idok”. (Reuter)

G A Z E T A N O W A

REDAGUJE KOLEGIU Redaktor naczelny — Andriej Buck; sastęp cy redaktora naczelnego — Kon­

rad stanglewicz i Mieczysław Więckowicz; sekretarz redakcji — Maciej Szafrański; zastępcy sekr*

tarza redakcji — Janusz AmpuU 1 Andrzej Gajda. Redakcje: Zielo na Góra, al. Niepodległości 22 I piętro, tel. 710-77, fax 722-S5, redak cja nocna telefon 39-13, telex 0(32253;

Gorzów, ul. Chrobrego 31, telefon 226-25, 271-49; Głogów, ul. Świer­

czewskiego 11 tel/fa x 33-29-11; Lu bin, ul. Armii Czerwonej 1, tel./fax 42-62-15. Biuro Ogłoszeń: Zielona Góra, al. Niepodległości 22, par­

ter. Gorzów, Głogów 1 Łubin w sie dzibach redakcji oraz oddziałach Gromady i agencjach. Ogłoszenia są przyjmowane rów niei telefak­

sem 666-22. Redakcja nie odpowia da za treść ogłoszeń, nie zwraca nie zamówionych tekstów, zdjęć 1 rysunków, zastrzega sobie prawo skracania otrzymywanych mate­

riałów i zmian ich tytułów. Wydaw ca ALPO s.e. Zielona Góra, ul.

Kręta 5. Prenumerata —. zgłosze­

nia przyjmuje Przedsiębiorstwo Kolportatowo-Handlowe „Ruch”

w Warszawie, Zakład Kolportaiu 1 Handlu w Zielonej Górze oraz do ręczy ciele. Druk: „poligraf” Zie­

lona Góra, ul. Reja 5. Nr Indeksu 350788.

(3)

cjsft/Ą

Świebodzin ^3C3sz/ń

Babimost

!lTTnTrnT!nTnl»rrtf?!f!T?T^

Zielona Góra

Żary •Żagań

• Mirostowice

D o l n e ^ , ^

N R 2 3 1 ( 2 8 7 ) G A Z E T A N O W A

Czekają na... raty Mirostowice Dolne

P rzeb yw ali lam praw ie p ó łw ieku . W yjech ali niedaw no. O p ró cz obiektów w e w n ątrz k o sza r pozostawili trzy w ille m ie szk aln e , dw ie 4-rodzinne i je d n ą 2-rodzinną. P o n ie m ie ckie wille z a m ie sz k a łe d o tych czas p rze z oficerów Arm ii R a d zie ck ie j zn a jd u ją się je s z c z e w d o ść dobrym sta n ie. W ię kszeg o remontu w y m a g a ją d a ch y.

i C h ętn ych n a o trzym an ie m ie szk a n ia w gm inie Ż a ry o czy w iście nie braku je. Je d n a k p ierw sze przetargi nie przynio sły ro zstrzygn ięcia. O d stra­

s zy ła prawdopodobnie ce n a . P o pro szon o w ięc w ójta o m o żliw o ść spłaty ratalnej. K w e stia ta m a być ro zw iązan a n a n ajb liższym posied zeniu R ad y , która odbędzie s ię n a początku grudnia. P ie rw s z a rata w yn o siłab y 20 procent ogólnej w arto ści, pozostałe sp ła c a n e w ciągu n ajb liższych d zie­

się c iu lat.

Wójt J a n D ż y g a i p rzyszli ew entualni n ab yw cy liczą n a po zytyw ną d e cy zję radnych.

j ' sPa

A jednak prywatyzacja Świebodzin

“W Ś w ieb o d zin ie nie p ryw atyzu ją s ię firm y po dleg ające m inisterstw om i w o jew o d zie, z a b ra liśm y s ię natom iast z a p ryw atyzację zakład ó w podle­

głych m iastu”, mówi burm istrz Ś w ie b o d zin a , Z d z is ła w J a n c z u r a . PO M je st w stan ie likw idacji, daw niej pracow ało tam 7 0 osób, d ziś w ośrodku s ą zatrudnieni tylko praco w n icy dozoru. J e s t o so b a, która chętnie przejm ie ten zakład , i najprawdopodobniej dojdzie do podpisania um owy z zain te re­

so w an ym .

Ponadto trw a p ryw a tyzacja P G K iM , który zo stał rozbity na 3 jednostki, je d n a zajm ie się g o spo darką w o d n o -kan alizacyjn ą, druga o czy szcza n ie m m iasta, trzecia g o sp o d a rką m ieszkan io w ą. B u rm istrz liczy, ż e dzięki pry­

w a tyzacji p o w stan ą dobre firm y, z których m iasto będzie miało ko rzyści.

| Firm y tego typu — tak p aństw o w e, ja k i pryw atne — fu n kcjo n u ją tylko wtedy, gdy m a ją w yp łacaln ych klientów. W Ś w ie b o d zin ie niepokojąco w z ra sta liczb a o sób , które np. nie p ła cą c z y n sz u z a budynki m ieszkaln e

— pieniędzy tych nie m o żn a w żad e n sp o só b w y e g ze k w o w a ć i naw et kom ornik je st tu bezradn y.

(kaf.)

Rozstrzygnie konkurs ofert Żagań

D w a m ie sią c e tem u w strzym an o produkcję. Zwolniono 2 3 osoby. Pozo stało tylko sied m iu pracow ników . D yrek cja w G o zd n icy z a m ie rz a roz­

s trzy g n ą ć konkurs ofert d o ty czą cy cegielni nr 5 w Ż aganiu w ch o d zącej w skład Lub uskiego P rze d się b io rstw a C era m ik i B u do w lan ej:

'T o s ta ry zak ład . O d lat nie p rzepro w adzan o tu żad n ych udoskonaleń techn iczn ych — mówi E d w a rd Ł o m iń s k i, m istrz. — Zatrudnieni tu je s z c z e p raco w n icy tylko do ko ń ca tygodnia m ogą być pewni sw oich posad.

Potem , je śli nie ro zsrzyg n ie się konkursu ofert, skład ten ulegnie d alsze m u okrojeniu".

Nie wiadom o ta k że , co sta n ie s ię z 2-rodzinnym domem m ieszkaln ym będącym w ła sn o ś c ią cegielni.

asp

Szumy, przesłuchy, awarie

K ie ro w n iczka oddziału ruchu U rzęd u Teleko m u n ikacyjn eg o w Ż ag aniu , p. Ire n a S t a fe c k a : “Ł ą c z y m y d zien n ie 5 00 rozm ów m iędzym iastow ych!

n ad aje m y 100 telegram ów , które s ą d o rę czan e od godziny 7 .0 0 do 2 1 .0 0 . R o zm ó w zag ran iczn y ch je st około 1000 m ie się czn ie . W iele zam ó w ień nie dochodzi je d n ak do sku tku . N a rozm ow ę z krajam i zachodnim i c z e k a się około 3 godzin. N a po łączen ie z U S A trzeba c z e k a ć 12 godzin, a minuta rozm ow y kosztu je 3 0 tysię cy złotych. Minuta po łączenia z abonentem w E u ro p ie Zach o dn iej kosztuje 18 tysię cy złotych. Do Z S R R też zam a w ia m y rozm ow y, ale ostatnio c o ra z tru d n ie j'u zyskać po łączen ie”.

H a lin a K a w a łk o prow adzi ew id e n cję : “N a koniec 1990 roku było w Ż ag a n iu , Iłowie, G o zd n icy, W y m ia rka ch , Jab ło n o w ie, M iodnicy, Koninie i B rz e ź n ic y ogółem 2 7 2 5 abonentów . W bieżącym roku przybyło 30 ab o ­ nentów. C a ła ce n trala je st ju ż za ję ta . Dopiero po 1992 roku planuje się rozbudow ę centrali telefonicznej. N a zało żen ie telefonu c z e k a 2 0 2 5 osób, z tego 197 n a w s i. Z ain stalo w a n ie telefonu kosztuje 2 .5 miliona złotych”.

Z o fia S a w o c h , p raco w n ica działu liniowego: "N ajw ięcej aw arii notujemy n a w io snę, gdy do akcji w k ra c z a ją koparki. Ostatnio m am y nowy problem

— zło dzieje k rad n ą m iedzian e przew o dy telefoniczne. N a sz n aczeln ik je ź d z i z po licją po punktach sku pu złom u, żeb y trafić na trop nieodpowie­

d zia ln y ch szko d n ikó w sp o łeczn ych ",

(z.r.)

Stracili nie tylko nauczyciele żag

Ż a ry m a ją 8 szk ó ł p o dstaw ow ych ,w tej liczbie je d n ą sp e c ja ln ą . W 214 o ddziałach pobiera n au kę 55 9 3 u czniów . J e s t też 9 oddziałów p rze d szko l­

nych dla sze ścio la tkó w . W p lacó w kach ośw iatow ych pracuje 3 7 6 ńauczy- c is li o raz 150 pracow ników adm inistracji i obsługi.

Od 1 w rze śn ia br w szko łach podstaw ow ych zred ukow ano 676 godzin d ydaktyczn ych w tygodniu, z 7 6 4 7 plan o w an ych . Od 20 m aja br. z a w ie ­ szo n o z a ję c ia p o zalekcyjn e (3 9 2 g odziny tygodniowo). Dotyczyło to kółek przedm iotowych, artystyczn ych i sportow ych.

W spo m niane w yżej cię cia nastąpiły w skutek braku środków w budżecie o św iaty, szcze g ó ln ie n a płace i utrzym anie obiektów. T a k w ięc średnio na oddział zaw ieszo n o 3 godziny d yd a ktyczn e. W k lasach I - II przeciętnie 2 godziny. W szko łach podstaw ow ych nr 5 i nr 8 zaw ieszo n o najmniej godzin: poniew aż z po m ocą fin a n so w ą przyszli sp o n so rzy i rodzice ( S P nr 5 dostała w ten sposób 83 min złotych, a S P nr 8 — 40 min). Pie n iąd ze te w ykorzystano w yłączn ie na utrzym anie szkó ł, zakup opału, pomocy nauko w ych i inne wydatki pozapłaco w e.

f B e d u k cja godzin dydaktyczn ych w e w rześn iu i październiku br. spo w o ­ dow ała, ż e n au czu ciele otrzymali płace n iż s z e o 1 7 2 ,5 min złotych.

‘ Zdan iem pedagogów, przeprow adzona tuż przed rozpoczęciem roku szk o ln e g o okrojenie godzin d yd aktyczn ych zd ezo rg an izo w ała pracę szkół. W ydaje się, ż e straty s ą o w iele p o w a żn iejsze niż obniżone w yn a­

grodzenia.

Z ab aw a w obcinanie finansó w d la ośw iaty zd aje s ię dobiegać koń ca. Od 1 listopada br. przywrócono w ię k sz o ść za w ie szo n ych godzin dyd aktycz­

nych i z a ję ć po zalekcyjn ych, na o gólną su m ę 145 min złotych. O by nigdy w ięcej szko ły państw ow e nie m u siały p rze ży w a ć podobnej operacji.

(z -r .)

K o le j

n ie t u

oo wozie

Z dniem 1 września br. została

powołana Stacja Rejonowa

PKP Żagań, w zamian za był?

rejony przewozów kolejowych.

W okręgu zachodnim pęwołano

16 stacji rejonowych. Żaganio­

wi podporządkowano 25 stacji.

W związku z tym naczelnik Sta­

nisław Kordiak otrzymał pod­

wyżkę 80 tysięcy złotych, co go

raczej ubawiło, niż podniosło

na duchu. Kieruje teraz pracą

700 kolejarzy w Żaganiu i 800 w

rejonie. Zarobki na kolei nadal

są skromne. W rejonie żagań­

skim średnia płaca wynosi 1650

tys. złotych, a w kraju — 1850

tysięcy. W stosunku do sierp­

nia i września br. kolejarze zara­

biają o 25 procent mniej.

N ajgo rsze je s t to, ż e z dnia n a dzień m a le ją p rze w o zy kolejowe.

“ M usim y z m n ie jszy ć o 20 procent zatrudnienie, ż e b y do sto so w ać je do m alejącej p ra cy przew ozow ej — mówi S ta n isła w K o rd ia k .— D ziś n a­

sta w iam y gię n a transport tow arów m aso w ych , w ę g la , cem entu, obsłu­

gujem y ciepłow nie, koksow nie”.

P o c ie s z a ją c e je s t to, ż e w całym rejonie ż a g a ń sk im nie odwołano żadn ego pociągu. O w szem s ą linie nierentow ne, m .in. T u p lic e — Ł ę k ­

n ic a , Ja n k o w a Ż a g a ń s k a W y ­ miarki — P rze w ó z, Ż ag a ń — Ś w ię - to szó w , Lu b sk o — K ro sn o O d rza ń ­ s k ie , a naw et L u b sko — Bienió w — Ż a ry . Z dniem 1 s ty cz n ia 1992 roku ruch p a sa ż e rsk i n a tych liniach m o­

ż e b yć z a w ie sz o n y . N a s z c z ę ś c ie organizuje się L u b u sk a Kolej R eg io ­ naln a , która w spó ln ie z kapitałem zag ran iczn ym b yć m oże unowo­

c z e śn i tabor, tak ż e sta n ie s ię atra­

kcyjn y i konkurencyjny w o b ec in­

nych przew oźników , np. P K S -u . W ę ze ł Ż ag a ń m a ju ż elektroniczne k a s y , odpowiedni informator i tele­

w izję przem ysło w ą. D yżurn y ruchu widzi n a ekran ie pociągi n a d je żd ża ­ ją c e z siedm iu kierunków.

Sm u tne je st to, ż e p a saże ro w ie nad al d e w a stu ją w ag o n y, k rad n ą żaró w ki, o p arcia sie d ze ń i co s ię da.

U kró cen ie tego procederu je st bar­

dzo trudne, poniew aż w p o ciągach nie m a ju ż konduktorów, (p racu ją jedyn ie w skła d ach m iędzynaro do ­ w y ch ). N atom iast pociągi pozostałe o bsługują jednoosobow o kierow ni­

c y . J e ś li m a ją pod o p ie ką przesyłki w arto ścio w e, a z a z w y c z a j m ają, to pilnują ich b a czn ie, bo z ło d z ie ja s z ­ ków nie brakuje. W takich w yp ad ­ kach nikt nie sp raw d za biletów.

W arto w ie d zie ć, ż e z biletów ulgo­

w ych k o rzy sta 60 grup zaw o d o ­ w y ch . m iędzy innym i praco w nicy o św iaty, u rzęd n icy państw ow i, w oj­

sko , policja. B ezpłatn e p rze jazd y ko leją m a ją posłowie i sen ato ro w ie.

Kolej w p raw d zie nie m a co w o zić, a le w c ią ż je s t n iezb ęd n a. T a k je st d ziś, zo b aczy m y ja k b ę d zie jutro.

(z.r.)

Sztuczne

norki, lisy, sobole

Ż a g a ń s k a C z e s a ln ia W ełny je st n a jw ię k s z ą tego typu fabry­

k ą w P o ls c e . Produkuje c z e s a n ­ kę w ełn ian ą, b iałą

i

kolorową.

Su ro w ce m je s t tu w e łn a a u s tra ­ lijska , którą poddaje s ię praniu, zgrzebleniu

i

barw ieniu, a n a stę ­ pnie w y sy ła do przędzalni w Ł o ­ d zi. Z akład nie m a w ię k szy ch problem ów z e s p rz e d a ż ą c z e ­ san ki. O dbiorcy s ą je d n ak winni c z e sa ln i

22

miliardy złotych. W m inionych trzech kw artałach w a rto ść produkcji w yn io sła 5*4,4 mld złotych. C z e s a n k a trafia na eksport w postaci tkanin ubranio­

w ych .

D w a lata tem u uruchomiono produkcję dzianin futerkowych.

S ą to dzian in y sk ła d a ją ce się w stu procentach z w ełny białej

i

kolorowej, z m iesza n ki a n ilian y z w e łn ą i sa m e j an ilan y. D zien n ie z m a szyn sch o d zi około 2 tysiąc- e m etrów kw adratow ych dzianin.

N abyw cam i s ą spółdzielnie k ra­

w ieck ie , z ak ład y pryw atne s z y ją ­ ce pokrow ce n a s ie d z e n ia sa m o ­ chodow e, fotele i w e rsalki.

P raw d ziw y szla g ie r zn ajd zie s ię na rynku niebaw em . B ę d ą to dzian in y im itujące futra norek, li­

só w , soboli. W id zieliśm y ju ż próbki włókien jap o ń skich do­

sko n ale n aśla d u jące s kó ry natu­

raln e. D zikie zw ierzęta ode­

tchną, bo unikną polowań, a e le ­ gantki b ę d ą mogły p arado w ać w szyk o w n ych im itaciach.

(z.r.)

W s z y s t k o n a n o g ę

“Dziś towar sprzedaje się trudniej, trzeba włożyć więcej wysiłku,

produkować atrakcyjniejsze wzory. Producentów jest dużo, rośnie

konkurencja, ale nasza spółka akcyjna rozwija się. Mamy na przykład

kontrakt na zakup 20 automatów pończoszniczych, które podniosą

jakość wyrobów. W ciągu trzech kwartałów bieżącego roku sprzeda­

liśmy skarpety za 18 miliardów złotych. Najwięksi odbiorcy to krajowe

hurtownie prywatne. Tradycyjnie, aby utrzymać przyczółek, eksportu­

jemy skarpety do Francji, ale jest to przedsięwzięcie coraz mniej

opłacalne”. — mówi dyrektor Przedsiębiorstwa Wielobranżowego

“Skartex” S.A. w Żaganiu, Marek Maj.

Wbrew pozorom zakład ma problemy surowcowe. Miesięcznie prze­

rabia 15 ton przędzy z włókien sztucznych. Okazuje się, że potentaci

w rodzaju “Stilonu” mają coraz mniej do zaoferowania, toteż trzeba

uciekać się do importowania przędzy z Czecho-Słowacji i innych

krajów.

"Skartex” nie zamierza na razie wchodzić w partnerskie układy z

obcym kapitałem. “Stać nas na samodzielny rozwój, bez uzależ­

niania się od zagranicznych współwłaścicieli — twierdzi Marek

Maj. Pracownicy zarabiają średnio 1.920 tysięcy złotych. Funkcjonuje

akord, a bodźcem dodatkowym jest premia motywacyjna, sięgająca

50 procent wynagrodzenia podstawowego.

i (z.r.)

P e c h o w y z ł o d z i e j

Nie miał szczęścia pijany złodziej, który 25.11. wieczorem wła­

mał się do samochodu stojącego przy ulicy Staszica w Nowej Soli.

Gdy próbował przywłaszczyć sobie CB-radio, zauważył to właści­

ciel pojazdu i wypłoszył złodzieja.Ten w czasie ucieczki wbiegł na

jezdnię i został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Potłu­

czonego włamywacza odwieziono karetką

do

szpitala, skąd za

zgodą lekarza trafił do aresztu.

e.j.

F o t. arch.

Zbąszyń

J u ż w X III w . Z bąszyń był w aż­

nym ośrodkiem administracyj­

nym — kasztelanią i komorą cel­

ną na pograniczu Wielkopolski.

Na początku X IV w ., wymieniany jest już w dokumentach jako mia­

sto, z tego też okresu pochodzi najstarsza pieczęć m iejska Z b ą­

szy n ia przedstawiająca wizeru­

nek łabędzia.

Na w szystkich późniejszych pieczęciach m iasta um ieszczany był łabędź z rozpostartymi skrzydłam i. Pochodzenie takiego właśnie godła herbowego nie jest do końca ja sn e , być może łabędź pochodzi z herbu rycerskiego jednego z dawnych właścicieli m iasta, chociaż w przeszłości Z bąszyń był w e władaniu wielu rodzin rycerskich. W izerunek ła ­ będzia może także podkreślać w herbie m iasta jego naturalne po­

łożenie wśród jezior i nad Obrą.

W przeszłości różnie przedsta­

wiano, także barwy herbu. Na po­

czątku X IX w . ów czesna rada m iejska uchwaliła oficjalną w er­

sję herbu przedstawiającego w błękitnym polu srebrnego (białe­

go) łabędzia, ale w książce nie­

mieckiego heraldyka Vossberga z

1866

r., poświęconej herbom m iast wielkopolskich, srebrny łabędź przedstawiony był w cze r­

wonym, a nie błękitnym polu.

Również po II wojnie herb miasta przedstawiany był raz w błękit­

nym, a drugi raz w czerwonym polu.

Dopiero ubiegłoroczne posta­

nowienia rady miejskiej dotyczą­

ce herbu oficjalnie zatwierdzają, barw y— w błękitnym polu, srebr­

nego (białego) łabędzia.

W ojciech Strzyżew ski

Oszczędność - k a r a n i e p r z e w i d z i a n a p r z e z s ą d B a b im o s t)

W oknach o śro d ka nie m a krat, w szystkie drzwi i bram y s ą otwarte na o ście ż. W ielki, nap is — S alo n M eblowy — o stateczn ie k a że wąt-.

pić w fakt, iż 'w m urach budynku m ieści się P ań stw o w y M łodzieżow y Z akład W ych o w aw czy. W ych o w an ­ kowie tej d o ść sp ecyficzn e j instytu­

cji zn ale źli się w niej w brew w łasn ej woli, zasłu żyli zdaniem sąd u n a ka­

rę, nie z asłu żyii jed n ak (je s z c z e ) na po praw czak. N a jczęściej'p o ch o d zą tzw. środow isk krym inogennych.

W ośrodku w B ab im o ście s ą tylko chłopcy, tego typu instytucje nigdy bowiem nie b yw ają koeo ukacyjne.

Z a sa d n ic zo w ychow ankow ie nie powinni p rz e k ra cz a ć wieku ucznió w szk ó ł podstaw ow ych, czę sto je d n ak zn ajd u ją się w śród nich osiem na- stolatki. T eo re tyczn ie liczb a m ie sz­

kań có w zakładu je st sta ła, w rze­

czy w isto ści "centrala" przydziela niekiedy osoby dodatkow e, które

“ja k o ś trzeb a zm ie ścić".

K ilka lat tem u problem y dyrekcji i opiekunów byty raczej natury w y ­ ch o w a w cze j, o becnie p rze w a ża ją kłopoty fin an so w e . P ie n iąd ze pły­

n ą c e z M EN zdecyd o w an ie nie po­

z w a la ją n a zasp o ko jen ie w s z y ­ stkich potrzeb. O szczę d n o ści zm u­

siły ju ż do po łączen ia kilku k la s, z re ­ d u ko w an ia etatów . W zw ykłych szk o łach skre ślo n o po prostu kilka lekcyjnych godzin, w Z akład zie W y ­ ch o w aw czym takie po sunięcie nie m iałoby żadn ego s e n su , podopie­

czn i s ą bowiem n a państwow ym w i- ' kcie 24 godziny na dobę.

W tym roku nie zakupiono ani je d ­ nego z e szytu , ani jednego p o dręcz­

n ika. N auka z e starych k sią ż e k , o ile s ą one aktualne,' ńie stanow i proble­

m u. G o rzej z z e szyta m i, które trud­

no u żytko w ać d w u kro tn ie .,S ło w o

■'wikt" w yd aje s ię zbyt szu m n e . D zie n n a sta w k a żyw ienio w a w ynosi 12 ty s ., co je s t s u m ą śm ie szn ą , z w ła s z c z a w w ypadku d o rastają­

cych chłopców. O d z ie ż ofiarow uje n a jcz ę ście j w ojsko — Ś lą s k i O kręg W o jskow y lub Liceu m W o jskow e w Zielo nej G ó rz e . W sz e lk ie rem onty

i

ko n ieczn e zm ia n y do ko nyw ane s ą w łasnym sum ptem , dzięki p racy w y ­ ch o w an kó w i zaan g ażo w an iu opie­

kunów. S alo n M eblowy w zak ład zie to n o w o ść, je d n ak tylko niekonw e­

ncjonalne d ziałan ia u m o żliw iają e g ­ zy ste n c ję .

Sp o łecze ń stw o Babim o stu nie od razu i nie do ko ń ca zaakcepto w ało m ie szk ań có w Zakładu W ych o w aw ­ cze g o . C z ę s to przypisuje im się cz y n y, z którymi nie m a ją nic w sp ó l­

nego. W ram ach nagrody z a pra­

widłowe zach o w an ie chłopcy sw o ­ bodnie p o ru sza ją się po m ieście , .z d a rz a s ię , ż e sam o d zieln e w y cie ­ czk i rz e c z y w iśc ie k o ń c zą s ię k ra­

d zie żam i, lub u cieczk am i. P rz y c z y ­ n y k ra d zie ży z p e w n o ścią s ą roz­

m aite, b e z w ątpienia je d n ak n a le ż y do nich n iskie “kieszo n ko w e”. M ie­

się c z n ie , podopieczni zakład u m a ją \ do dysp o zycji 2 tys. z ł., z n a c z n ie m niej n iż w ię k sz o ś ć ich ró w ieśni­

ków .

K r z y s z t o f Z ie m s k i dyrektor szk o ­ ły P M Z W stw ierdził “zało żen ie było tak ie — nie wolno o s z c z ę d z a ć n a m ło d zieży. N a szy m zadaniem je st praw idłow e w ych o w yw an ie”. Do chłopców argum enty o w y ch o w a w ­ c z e j roli o śro d ka ja k o ś ,n ie trafiają, w b re w staraniom opiekunów , dotkli­

w ie o d c zu w a ją ko n ieczn e liczen ie s ię z g ro szem . O s z c z ę d n o ś ć je st k a rą d o d a tk o w ą — n ie p rzew id zia n ą p rze z żad e n s ą d . Ubrani w "ciuchy po żo łn ierzach ” w io d ą w ię c żyw ot pom iędzy s z k o łą a internatem . N a w sze lkie pytania odpow iad ają krćt- j ko — a pani ch ciała b y tu b y ć ? - j B a r b e r a

Kuraszkiewicz-Machniak:

Cytaty

Powiązane dokumenty

mu podporządkowanego synchro nizacji. W miarę starzenia się człowieka, rytmy- wypadają z ustalonej koordynacji, stając się mniej synchroniczne. Dzięki odpo wiedniej

Od będą się lekcje poświęcone jej 45-Ietniej historii i tradycjom, a w samo południe — spotkanie z byłymi dyrektorami i nauczycie­.. lami oraz widowisko-

— przy tym samym poziomie cen, twoją obroną może być dodawanie wartości do towaru (wyższa jakość, dłuższa gwarancja, dogodniejsze zasady udzielanego przez ciebie

Drugim takim grzechem podróż nych jest obrona osób jadąęycfi bez biletów przed służbami rewi żorskimi a głównie przez tych, którzy bilety posiadają. W swej

Uchwalone rok temu godło gminy jest identyczne z tym, które przyjęte było przez gminę już wcześniej I umieszczone jest na sztandarze gminy. Herb gminy przedstawia na

ktowna szata graficzna ma bardzo duże znaczenie, jest niezbędna, lecz dziecko powinno czegoś się z książki

nych zainteresowani zgłaszać mogą się wyłącznie do laboratorium, konie­.. cznie z własną strzykawką, chyba, że lubią ryzyko i

Dokąd jednak nigdy nie wróci, żeby podzielić z tobą życie, bo nie znajdzie w ęobie już siły, aby się ugiąć, zginać znowu kark, mileczeć, i żeby się przystosować do tego,