1 www.zwojjeremiasza.com
ZWÓJ JEREMIASZA
DWUTYGODNIK POLONIJNY MIAMI, FLORIDA
1 Listopada 2015, Rok 1, Numer 15
Wiktoria Pod Wiedniem Polacy mieli do pokonania najtrudniejszy teren. Już od 6
rano polska piechota przebijała się przez wzgórza, na których bronili się tureccy janczarze. Wzgórza musiały być oczyszczone z wroga, aby umożliwić frontalny atak jeździe polskiej. Po wielu godzinach
mozolnej walki, polska piechota oczyściła wzgórza z janczarów. O godzinie 14 Jan III Sobieski na czele polskiej armii dotarł na szczyt Michaelsberg, polskim żołnierzom wchodzącym na szczyt towarzyszyły salwy niemieckich okrzyków. To żołnierze Rzeszy Niemieckiej na widok skrzydlatych rycerzy i prowadzącego ich Lwa Lechistanu, wpadli w amok
i euforię krzycząc z całych sił, próbowali od razu uderzyć na armię osmańską, ale zostali z trudem powstrzymani przez swoich dowódców. Wtedy też Kara Mustafa zobaczył na
szczycie góry wznoszącej się nad Wiedniem wąsatego króla w niebieskim kontuszu stojącego na czele husarii, na ten widok wielki. Czytaj str. 2 – 13.
Uzdrawiająca Moc Kryształów – Kwarc Dymny
Dziś opiszę dwa kryształy: Kwarc Dymny i Kwarc Różowy. Oba kwarce mają wiele wspólnego, ale jednak każdy z nich ma inną domieszkę pierwiastku. Przez ten jednak bardzo ważny
element, właściwości kwarców się różnią. Czytaj str. 14 – 15.
Lazurowe Wodospady Havasu
Wodospad w Kanionie Kolorado? Jak to możliwe, przecież tam są same skały a jedyne źródło wody to znajdująca się na dnie brunatna, zamulona rzeka Colorado River. Zdecydowana większość osób, które w czasie pobytu w USA ma w planach odwiedzić wielki Kanion
Kolorado czytając poniższy tekst otworzy oczy ze zdumienia. W wielu przewodnikach wnętrze kanionu opisywane jest jako niebezpieczne i mało przyjazne dla turystów. Czytaj str. 16 - 19.
W Tym Numerze
2 www.zwojjeremiasza.com
Wiktoria Pod Wiedniem
Imperium Osmańskie było muzułmańskim mocarstwem, którego terytorium rozciągało się na trzech kontynentach - Afryce, Azji i Europie. Rozciągało się od zachodniej Afryki, poprzez
Egipt, Azję, Europę aż po
południową granice Rzeczypospolitej, która stanowiła północną granice muzułmańskiej
potęgi. Imperium Osmańskie nazywane również Wysoką Portą, jak również Wiecznym Krajem od początku swego istnienia parło naprzód podbijając wszystkie
napotkane kraje, dzięki czemu osiągnęło tak gigantyczne rozmiary a mieszkańców podbitych państw zamieniało w wyznawców Allacha. Przez
400 lat trwała ciągła ekspansja Wiecznego Kraju a każdy kolejny kraj, który stawał na drodze Imperium przegrywał i był wcielany w jego terytorium.
Jednym z celów Wysokiej Porty było podbicie całej Europy, zniszczenie zachodniej cywilizacji i zamienienie Starego Kontynentu w islamską kolonię oraz wymazanie dotychczasowej historii Europy. Sułtan wydał też rozkaz wielkiemu wezyrowi, by wszystkie kościoły w
Rzymie zamienić na stajnie dla jego koni.
31 marca 1683 z
Adrianopolu wyruszyła gigantyczna 300.000 armia Imperium, która raz na zawsze miała
3 www.zwojjeremiasza.com powalić chrześcijańską Europę i zmienić bieg historii.
1 kwietnia w obliczu nadciągającego kataklizmu, Cesarstwo i Rzeczpospolita podpisały sojusz wojenny skierowany przeciw Imperium Osmańskiemu, którego gwarantem był papież Innocenty XI.
(Podpisanie sojuszu było antydatowane na 31 marca, aby dniem podpisania nie był prima aprilis). Według postanowień sojuszu, jeśli któreś z miast - Kraków lub Wiedeń będą zagrożone przez nadciągająca armię Wiecznego
Kraju, druga ze stron przybędzie z odsieczą. Według drugiego punktu sojuszu, cesarz oraz papież przekażą Rzeczypospolitej środki finansowe na ratowanie Wiednia.
Do samego końca nie było wiadomo czy uderzenie będzie skierowane w Cesarstwo czy też w Rzeczpospolitą, sułtan szachował Europę. Na Węgrzech do armii Imperium dołączyli ich sojusznicy Tatarzy, którzy dotychczas stacjonowali w
okolicach Kamieńca Podolskiego szachując tym Rzeczpospolitą. Dopiero
wtedy dowodzący muzułmańską armią wielki wezyr Kara Mustafa wyznaczył kierunek natarcia, na cesarską stolicę - Wiedeń, manewr ten miał opóźnić reakcję Polski. Przyczyną ataku na Wiedeń a nie na Kraków, była
przepowiednia, która 100 lat wcześniej obeszła całą Europę. Otóż według przepowiedni, potęgę Imperium Osmańskiego zakończy starcie z "krajem Septentrionu (Północy) “, Imperium
poniesie wielką klęskę w wyniku, której upadnie. Wielu w owym
4 www.zwojjeremiasza.com
"kraju Północy" upatrywało Polskę, łącznie z przywódcą armii osmańskiej wielkim
wezyrem Kara Mustafą, który namawiał sułtana by nie atakować Rzeczypospolitej: "Należy zostawić w spokoju tego chytrego węża (Rzeczpospolitą) i nie zaczepiać go."
Szybkim marszem armia osmańska wbijała się w terytorium Austrii. Tysiącom chrześcijan wziętym do niewoli podczas pochodu armii osmańskiej odcięto głowy.
Za obronę Cesarstwa odpowiadał książę Lotaryński, który miał ze sobą 32 000 armii oraz dodatkowo 3-tysięczny oddział polskiej armii pod dowództwem Hieronima Lubomirskiego, na
co zgodę specjalnym dekretem wydał król Polski.
Książę Lotaryński rozpoczął manewry wyprzedzające, armia austriacka ruszyła na Nowe Zamki i Esztegom. Jednak po informacjach
od przerażonych zwiadowców, którzy poinformowali księcia Lotaryńskiego o ogromie nadciągającej armii wroga, która rozciągała się po horyzont i
nie widać było jej końca, książę zarządził odwrót pod twierdzę Jawaryn. Jednak
tam jazda tatarska dokonała oskrzydlenia armii austriackiej, doszło bitwy pod Petronell, gdzie kawaleria austriacka zmierzyła się z kawalerią tatarską. Kawaleria
austriacka była kompletnie bezsilna w starciu z Tatarami. W
wyniku porażki armia austriacka zaczęła się wycofywać pod Bratysławę. Pod Bratysławą armia austriacka pobiła powstańców węgierskich i wraz z
oddziałem Lubomirskiego stanęła blokując Tatarom drogę na Morawy.
W Wiedniu wybuchła wielka panika, przegrana pod Petronell i ucieczka cesarza z
miasta potęgowały chaos i przerażenie w Wiedniu. Orszak uciekającego cesarza był atakowany przez tatarskich jeźdźców, którzy zapuścili się w głąb terytorium Austrii. Do
wszystkich sojuszników Cesarstwa wysłano błagalne apele o pomoc.
5 www.zwojjeremiasza.com
Tymczasem 10 lipca armia Imperium stanęła pod Wiedniem. 14 lipca rozpoczął się szturm na stolicę Cesarstwa.
Dowódca obrony Wiednia był generał Ernst Starhemberg. Miał on do dyspozycji 11 000 żołnierzy, 5 000 straży miejskiej i silna artylerię. Wiedeń był świetnie ufortyfikowany,
pomimo tego sytuacja obrońców pogarszała się z każdym dniem,
4 września armia osmańska znalazła się w odległości strzału z rusznicy od zamku cesarskiego.
Jedyne, co podtrzymywało obrońcom morale i nadzieję była wyczekiwana przez nich polska odsiecz.
W czerwcu do Polski dotarły pieniądze, które cesarz wysłał w celu sfinansowania wyprawy wojennej.
Niebawem do Polski dotarły też pieniądze od papieża. Z uwagi na to, że pieniądze przychodziły w ratach a uchwalenie wydatków wojennych przez polski sejm było bardzo skomplikowane
i czasochłonne, wielu obywateli przeznaczało prywatne pieniądze na sfinansowanie wyprawy wojennej. Sam król przeznaczył pół miliona złotych prywatnych pieniędzy na
odsiecz, mobilizacja w całej Polsce była wielka, największa od czasów narodowej mobilizacji przed bitwą pod Grunwaldem.
Na początku lipca król Polski Jan III Sobieski na skutek wieści dochodzących z
Austrii, rozkazał zebranie polskiej armii pod Krakowem. 16 lipca przybył posłaniec cesarski z prośbą o odsiecz. 18 lipca król Polski wraz z całym dworem ruszył do Krakowa, po
drodze zatrzymał się na Jasnej Górze, gdzie modlił się o zwycięstwo.
Pod Krakowem zebrało się 27 000 wojsk koronnych, w tym 24 chorągwie husarskie. 29 lipca polska armia wyruszyła z odsieczą oblężonej stolicy Cesarstwa.
Polska armia maszerowała przez Lipowiec, Mysłowice, Tarnowskie Góry, Bytom, Gliwice, Racibórz.
Wszędzie przemarszowi polskich wojsk towarzyszyli mieszkańcy miast i wsi przez które przejeżdżali polscy rycerze, wszędzie byli euforystycznie
witani. Miejscowa ludność i ważne osobistości mijanych miejscowości wiwatowały na cześć polskich
6 www.zwojjeremiasza.com
wojsk. Ludność przynosiła mnóstwo jedzenia dla polskiej armii, ilości jedzenia które przynosili okoliczni mieszkańcy znacznie przekraczały potrzeby polskich żołnierzy. W kierunku
przejeżdżającej husarii rzucano bukiety i wiązanki kwiatów. Przy jednej
z dróg stała mała dziewczynka z bukiecikiem polnych kwiatów w ręku, gdy husarze przejeżdżali obok niej, krzyknęła do nich: "Zwyciężycie! Zwyciężycie!" Jeden z husarzy zatrzymał konia, podszedł do dziewczynki, ze swego skrzydła wyrwał pióro,
które wraz ze złotym dukatem podarował dziewczynce. Wartość dukata była ogromna, w tamtych czasach wystarczała na wiele lat życia.
Wszędzie gdzie pojawiła się polska armia była witana jak wybawca, ludzie wznosili masowe modlitwy za powodzenie przejeżdżających żołnierzy. Cesarstwo było bliskie upadku, Wiedeń był bliski końca a na zachodzie Europy Hiszpania i Portugalia nie były już w
stanie dłużej przeciwstawiać się muzułmańskiej nawałnicy. Wszyscy wiedzieli, że w polskich rycerzach ostatnia nadzieja. Aż do Tarnowskich Gór, czyli pierwszego śląskiego miasta polskim wojskom towarzyszyła królowa Polski Marysieńka. Polskie wojska
wszędzie były witane niezwykle gorąco i serdecznie, zarówno w polskich, śląskich, jaki i austriackich miastach żołnierze wywoływali dosłownie euforię, wiele osób płakało ze szczęścia na widok polskich wojsk. Jan III Sobieski był zachwycony tym jak on i jego rycerze byli witani, w jednym
z listów napisał do królowej: "Lud tu niewymownie dobry i błogosławiący nam; kraj cudownie wesoły.”
W Tarnowskich Górach polskie wojsko zostało przywitane przez wysłannika cesarza, doszło też do parady polskiej jazdy. Dzięki kronikom ówczesnych, którzy byli tego świadkiem, wiemy, że widok
Jana III Sobieskiego odzianego
w złotą zbroję i prowadzącego osobiście husarie przyozdobioną w zbroje wysadzane kamieniami szlachetnymi, zrobił ogromne wrażenie na Austriakach, Ślązakach i Niemcach.
Podczas wizyty w Gliwicach, król bardzo źle spał narzekał na bóle w plecach i dłoniach. Powiedział jednak, że to nie jest zła wróżba.
Następnie polskie wojska dotarły do Raciborza. W Raciborzu polska armia rozdzieliła się na dwie części.Król Polski wraz z mniejszą częścią armii ruszył naprzód szybkim tempem,
natomiast większa część wojska, głównie husaria i piechota posuwały się wolniejszym tempem i podążyły inną drogą - przez Pierowice Wielkie, Kietrz, kierując się w stronę Opavy, gdzie
polscy żołnierze nocowali. Król natomiast minął Opavę i nocował we wsi Dvorce, 30 kilometrów od Opavy. Na Morawach polskie wojska również były witane jak wybawiciele, jak napisał sam król:
"Ludzie tu nas wszędzie błogosławią, wznosząc ręce do Pana Boga za nami".
Noc z 26 na 27 sierpnia król spędził w Ołomuńcu, tymczasem wojska pod komendą hetmana Jabłonowskiego maszerowały z Opavy na Dvorce. Polska armia cały czas rosła w siłę, do pochodu dołączały spóźnione poczty husarskie, które podjeżdżały do swoich
macierzystych chorągwi.
Król wraz z 3 000 żołnierzy dotarł do miejscowości Vyskov, gdzie nocowali pod
namiotami. Tego dnia król Polski dowiedział się o zwycięstwie wojsk cesarsko - koronnych (oddział Lubomirskiego) pod Bisambergiem nad armią osmańska. Wojska prowadzone przez króla poruszały się tempem 45 km na dobę, co na tamte
7 www.zwojjeremiasza.com
czasy było niesamowitym osiągnięciem. Armia pod dowództwem hetmana Jabłonowskiego poruszała się tempem 28 km na dobę, to również był świetny wynik biorąc pod uwagę, że z
hetmanem ciągnęła artyleria, piechota i tabor składający się z 32 tysięcy wozów.
30 sierpnia 1683 roku nad głową Jana III
Sobieskiego pojawił się orzeł, który przez kilkadziesiąt kilometrów
krążył nad głową króla, wskazując Polakom drogę na Wiedeń. Wszyscy uznali, że orzeł,
jest przepowiednią przyszłego zwycięstwa: "Niezmierna stąd radość była całemu wojsku, które z tej okazyi dobrą brało otuchę, że szczęśliwym ten orzeł miał być powodem.”
31 sierpnia doszło do zejścia się armii dowodzonej
przez króla z trzecią polską armią ciągnącą na Wiedeń,armią pod dowództwem hetmana polnego koronnego Mikołaja Hieronima
Sieniawskiego. Armia ta podążałajeszcze inną drogą niż dwie pozostałe z polskich
armii. Trzecia polska armia składała się głównie z lekkiej jazdy i dragonii oraz niewielkiej liczby husarii. Podczas spotkania się polskich armii doszło do zdumiewającego zdarzenia,
nad głowami polskich żołnierzy pojawiła się niespotykanych kształtów tęcza.Chwilę później ku wielkiemu zaskoczeniu Polaków, przed obliczem Sobieskiego pojawił się dowódca wojsk
cesarskich książę Lotaryński. Książę przybył z kilkunastoma żołnierzami, nie został rozpoznany przez polską
straż i nie niepokojony przez nikogo dotarł do dowódców polskich wojsk.
Pomimo, że król i książę różnili się pod każdym względem, bardzo przypadli sobie do gustu. Następnie siedli na koń i na czele polskich wojsk ruszyli na Hollabrunn, gdzie
Sobieski urządził bankiet na którym spił księcia Lotaryńskiego. Książę który nie przywykł do
zabaw, początkowo popijał jedynie rozcieńczone wodą wino. Później się jednak mocno rozochocił, gdy miał już mocno w czubie zapragnął ku uciesze Polaków nauczyć się języka polskiego, jednak z
8 www.zwojjeremiasza.com uwagi na stan bardzo słabo mu to szło.
Po zabawie król i książę pożegnali się, książę Lotaryński ruszył wpodróż do swojego
obozu. Wojska Sobieskiego i Sieniawskiego nocowały pod Hollabrunn, stąd było już tylko 60 km do Wiednia.
Natomiast armia hetmana Jabłonowskiego znajdowała się 100 km dalej i maszerowała z Vyskova w kierunku Brna.
1 września armia Sobieskiego czekała na armię hetmana Jabłonowskiego. Wojska Jabłonowskiego
maszerowały między innymi koło klasztoru Rajhrad, jeden z mnichów tego klasztoru Bernard Bruligzanotował zanotował:
"Nadciągnął hetman Jabłonowski, z trzydziestoma wielkimi działami także z – 34-ma chorągwiami jazdy, 6 000 ludzi
także z – 18-ma chorągwiami dragonów, 5 000 ludzi
także z – 80-ma chorągwiami piechoty, 14 000 ludzi. Tego dnia nadeszła gwardia królewska z: 1 chorągwią hajduków, 100 ludzi
także z 2 chorągwiami królewskiej jazdy, 200 ludzi także z 7 chorągwiami mieszanego wojska, 700 ludzi”
Mnich był pod wrażeniem polskiej armii a w szczególności husarii:
"Co dotyczy ubioru, jak i uzbrojenia, i koni wybornie wyposażeni; ale przede wszystkim ci z ponad 2 000 ze szlachty zwracali na siebie uwagę, spośród których każdy uskrzydlony był dwoma orlimi skrzydłami, od hełmu na głowie po kolana [ubrany] w piękną zbroję, uzbrojony w dwie pary pistoletów, muszkieton lub dobytą krócicę, w szablę i kopię, na nadzwyczaj wielkich i pięknych koniach, także w błyszczące pancerze zdobnych, w dużym porządku, z wielkim szumem bardziej paradowali niż maszerowali.”
Z dalszych relacji mnicha wiemy, że był również pod wielkim wrażeniem zachowania polskich żołnierzy, zachwycał się ich uprzejmością. Jakże było to odmienne od
wojsk osmańskich które maszerując na Wiedeń,życie mieszkańców ziem przez które maszerowali
9 www.zwojjeremiasza.com
zamieniali w piekło. Zgwałcono tysiące mężczyzn i kobiet, palono całe miasta i
wsie, tysiącom niewinnych ludzi odcięto głowy. Zaszywano w brzuchach kota a następnie odcinano ludziom ręce, aby nie mogli zwierzęcia z brzucha wyciągnąć.
Jak napisał jeden zeświadków barbarzyństw jakich się dopuszczała armia osmańska:
"Armią Allacha się nazywają, ale jak armia Diabła samego wyglądają".
W nocy z 1 na 2 września deszcz lał jak z cebra, dlatego król postanowił zaczekać jeszcze jeden dzień na nadciągającą armię hetmana Jabłonowskiego.
W tym czasie żołnierze budowali przeprawę na Dunaju. Był to pierwszy raz, gdy doszło do kontaktu wzrokowego pomiędzy wrogami, Tatarzy z odległych wzgórz
obserwowali żołnierzy armii chrześcijańskiej budujących most na Dunaju. Tatarzy pomimo idealnego momentu do ataku nie zaatakowali. Przywódca Tatarów zaśmiał się tylko histerycznym, złowrogim śmiechem i machnął ręką na znak odwrotu.
Do Wiednia było już tylko 35 km.
Tymczasem Jan III Sobieski wraz z dwiema chorągwiami pancernych ruszył w 11- kilometrową podróż na zamek Stettelsdorf.
3 września w Tull nad Dunajem doszło do spotkania wojsk sprzymierzonych - Rzeczypospospolitej, Cesarstwa i Rzeszy Niemieckiej. Podczas wielkiej narady wojennej na zamku Stettelsdorf, Jan III Sobieski przejął zwierzchnictwo nad całością wojsk chrześcijańskich. Wtedy właśnie ustalono plan odsieczy. Były pewne rozbieżności pomiędzy sojusznikami, ale doszło do porozumienia.
Plan przewidywał przejście przez góry i Las Wiedeński oraz atak ze wzgórz po zachodniej stronie miasta. Armia chrześcijańska miała stanąć
na wzgórzach otaczających Wiedeń i stamtąd ruszyć na armię osmańską. Na lewym
skrzydle miały stanąć wojska cesarskie pod dowództwem księcia Lotaryńskiego, wspartego kilkoma chorągwiami jazdy, w centrum armia Rzeszy Niemieckiej, natomiast prawe skrzydło, najbardziej prestiżowe mieli zająć Polacy, wsparci czterema batalionami piechoty cesarskiej i
niemieckiej. Ustalono również, że ewentualny atak wroga w newralgicznym momencie wyprawy, czyli podczas przeprawy przez Dunaj przyjmie na siebie armia polska.
4 września do wojsk króla Sobieskiego i hetmana
Sieniawskiego dołączyła armia hetmana Jabłonowskiego.
Tymczasem obrońcy Wiednia byli już w rozpaczliwej sytuacji, stolicą Cesarstwa była o krok od upadku.
6 września był pierwszym dniem przeprawiania się przez Dunaj, zgodnie z umową pierwsi przeprawę rozpoczęli Polacy. 8 września przeprawiła się większość armii cesarskiej i
niemieckiej. Żołnierze polscy od 6 do 9 września nie jedli, ponieważ tereny po drugiej stronie rzeki były splądrowane przez Tatarów a wozy z
prowiantem zaczęły przekraczać rzekę dopiero 9 września. Problemy z aprowizacją były zresztą duże, bo
już kilka kilometrów dalej zaczynał się Las Wiedeński i góry niemożliwe do sforsowania przez wozy. Tego dnia polskie wojska ruszyły w stronę Lasu Wiedeńskiego, król Sobieski podczas drogi musztrował husarie a reszcie wojsk rozkazał ich naśladować. Husarze
na szerokości 150 jeźdźców szli ściśnięci dotykając się kolano w kolano tak, że nawet talar włożony pomiędzy kawalerzystów nie mógł wypaść.
10 września przeprawiły się wszystkie z 32
000 wozów, które ciągnęła ze sobą polska armia, odesłano je do wsi Greifenstein, gdzie zostały okopane i stworzyły warowną fortecę. Tego dnia rycerstwo europejskie zaczęło wspinać się na strome góry otaczające Wiedeń. Na szczycie
jednego ze wzgórz wbili wielką flagę z krzyżem pośrodku, flaga wywołała euforię w
10 www.zwojjeremiasza.com
Wiedniu, żołnierze armii chrześcijańskiej słyszeli głosy radości dobiegające z miasta po wbiciu flagi.
Odsiecz była już blisko. Obrońcy Wiednia w odpowiedzi wystrzelili w powietrze race.
Przemarsz przez stromizmy Lasu Wiedeńskiego był niezwykle wyczerpujący i trudny. Z uwagi na to, że wozy zostały u podnóża gór, przez 3 dni żołnierze byli na wodzie i sucharach a konie na liściach dębowych.Wąskie górskie ścieżki sprawiały duże problemy ciężkiej jeździe. Polska piechota jako jedyna spośród wojsk koalicji ciągnęła artylerię. Był to wysiłek nieludzki, przez 3 doby polska piechota nie spała, tylko dzień i noc wlokła artylerię po górskich ścieżkach.
11 września odziały cesarskie stanęły na
szczycie góry Kahlenberg. Polska armia wdrapywała się poporośniętych Lasem Wiedeńskim stromych zboczach gór, wściekle atakowana przez Tatarów. W końcu również Polacy
pomimo trudności dotarli na umówione miejsce. Przez cały dzień z lasu wyłaniały się kolejne oddziały armii cesarskiej, niemieckiej i polskiej.
W nocy z 11 na 12 września lewe skrzydło armii chrześcijańskiej zostało zaatakowane przez oddział armii osmańskiej, atak został jednak odparty.
12 września 1683 miały wypełnić się proroctwa, na które czekała cała Europa. O 4 rano król Polski wziął udział we mszy świętej, którą koncelebrował święty Marek z Aviano. Następnie w spalonej kaplicy św. Józefa przywódcy armii sojuszniczej spotkali się, by zdać raport Sobieskiemu i ustalić szczegóły ataku.
Pierwsze do frontalnego
ataku ruszyło lewe skrzydło armii koalicji, cesarska piechota toczyła ciężkie walki, by zająć Nussberg.
11 www.zwojjeremiasza.com
Po ciężkich starciach armia cesarska zdobyła Nussberg, gdzie się zatrzymała by zaczekać na wyrównanie linii
12 www.zwojjeremiasza.com
przez Niemców i Polaków. Wtedy też doszło do niebezpiecznego zdarzenia, gdy armia
osmańska zaatakowała lukę, która powstała pomiędzy armią cesarską która była już naprzodzie a armią saską która była najbardziej na północ wysuniętą armią spośród wojsk Rzeszy Niemieckiej. Ryzyko rozbicia armii chrześcijańskiej na dwie części zażegnał batalion Gwardii Hanowerskiej, który zainterweniował w ostatniej chwili. Było to około godziny 10, następnie 3 godziny później około godziny 13 armia cesarska zdobyła pozycję do ostatecznego ataku za strumykiem Nesselbach.
W tym czasie centralna cześć wojsk sojuszniczych pod dowództwem księcia Waldecka przedzierała się przez
tereny gęsto porośnięte winnicami. Armia niemiecka znajdowała się pod ciągłym ostrzałem, pomimo tego o godzinie 13 armia księcia Waldecka zrównała się w linii z armią cesarską. Czekano już tylko na Polaków.
Polacy mieli do pokonania najtrudniejszy teren. Już od 6 rano polska piechota przebijała się przez wzgórza, na których bronili się tureccy janczarze. Wzgórza musiały być oczyszczone z wroga, aby umożliwić frontalny
atak jeździe polskiej. Po wielu godzinach mozolnej walki, polska piechota oczyściła wzgórza z janczarów. O godzinie 14 Jan III Sobieski na czele polskiej armii dotarł na szczyt Michaelsberg, polskim żołnierzom wchodzącym na
szczyt towarzyszyły salwy niemieckich okrzyków. To żołnierze Rzeszy Niemieckiej na widok skrzydlatych rycerzy i prowadzącego ich Lwa Lechistanu, wpadli w amok i euforię krzycząc z całych sił, próbowali od
razu uderzyć na armię osmańską, ale zostali z trudem powstrzymani przez swoich dowódców.
Wtedy też Kara Mustafa zobaczył na szczycie góry wznoszącej się nad Wiedniem wąsatego króla w niebieskim kontuszu stojącego na czele husarii, na ten widok wielki
wezyr popłakał się, przepowiednia zaczęła się spełniać, przywódca armii muzułmańskiej ucałował swych synów i powiedział: "Teraz jestem
zgubiony”. Zrozumiał, że właśnie stąd będzie wyprowadzony ostateczny cios jego armii, dlatego wydał rozkaz by 3/4 armii osmańskiej skierować przeciw Polakom,
co też mocno odciążyło Austriaków.
Polskie wojsko musiało się jeszcze wpiąć na górę Schafberg, by stąd wyprowadzić decydujące uderzenie.
Jan III Sobieski z niepokojem spoglądał na zbocze wzgórza,
gdzie było mnóstwo wilczych dołów, krzaków inierówności. Żeby być pewnym że teren
ten nadaje się do przeprowadzenia ataku przez ciężką jazdę, wydał rozkaz porucznikowi Zygmuntowi Zbierzchowskiemu by poprowadził swoją chorągiew husarską do próbnej szarzy, aby sprawdzić czy atak ciężkiej jazdy jest możliwy. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że to samobójcza akcja. Po chwili ok 150 husarzy będąc pod ciężkim ostrzałem artylerii w brawurowy sposób przełamało
pierwsze linie obrony armii Wiecznego Kraju. Te brawurową szarże aż 54
skrzydlatych jeźdźców przypłaciło życiem, jak na te formacje były to ogromne straty. Porucznik Zbierzchowski powrócił i zameldował królowi,że szarża jest możliwa.
Chwilę później lewe skrzydło polskich wojsk znalazło się w ciężkim położeniu, doszło do szaleńczego ataku
tureckich janczarów, większość islamskiej potęgi zwaliła się na polskie lewe skrzydło. Dowódca muzułmańskiej ofensywy Abaza Sara Husajn w obłędnym amoku zagrzewał do boju armię osmańską krzycząc bez przerwy: "Allach Akbar!"
i posyłał kolejne oddziały w lewe polskie skrzydło. W tym ataku zginął jeden z polskich dowódców,
wielki patriota Stanisław Potocki. Na pomoc lewemu skrzydłu przybyło 2 000 jazdy pod komendą Marka Matczyńskiego, jednak to nie pomogło, lewe polskie skrzydło zostało zmuszone do odwrotu.
Sobieski objął wtedy wzrokiem całe wielkie pole bitwy, odciążeni od wojsk osmańskich Austriacy podchodzili już pod sam Wiedeń! Oznaczało to zwycięstwo wojsk chrześcijańskich, jednak planem króla Polski było doszczętne zniszczenie armii osmańskiej i powalenie
islamskiej potęgi. Król wydał rozkaz ataku całej jazdy.Rozkaz został natychmiast wykonany. Jan III Sobieski pod Wiedniem nie był już w swojej najwyższej formie - wiekowy, miał już 54 lata na
karku, sporą nadwagę i był schorowany, daleko mu było do swojej najwyższej formy z dawnych lat i bitew, jak np. bitwy pod Podhajcami gdzie z garstką husarii rozniósł potężna armię tatarsko -
kozacką. Jednak wciąż pozostawał Lwem Lechistanu, przed którym drżał sam sułtan i jego
13 www.zwojjeremiasza.com
podwładni. O godzinie 17 król wydał jeździe rozkaz ataku, po czym samemu stanął w pierwszej linii husarii i osobiście poprowadził skrzydlatych rycerzy
na wroga. Chwilę później doszło do słynnego zdarzenia, gdy kawaleria cesarsko
- niemiecka zatrzymała swe konnice, by podziwiać ruszającą do ostatecznej szarży husarie.
20 tysięcy ciężkozbrojnych jeźdźców runęło ze wzgórza na zwarte szeregi osmańskiej piechoty i kawalerii, roznosząc je w pył! W ciągu kilku
minut armia osmańska została unicestwiona! Husaria wpadła do namiotu wielkiego wezyra.
Od tego momentu rozpoczęła się bezwładna ucieczka osmańskich niedobitków.
Cywilizowany świat był uratowany,
proroctwa się dokonały a potęga największego mocarstwa świata - Imperium Osmańskiego została złamana przez polską jazdę.
Król pomimo
wielkopomnego zwycięstwa dyscyplinował swoje wojska, rozkazał jeździe nie schodzić z koni, obawiając się kontrataku uciekających resztek
armii sułtana. Wydał też rozkaz Atanazemu Miączyńskiemu pogoni za uciekającymi wrogami.
Sam król wjechał do namiotu wielkiego wezyra. Właśnie tam król napisał dwa listy. Pierwszy do królowej Marysieńki o zwycięstwie "o jakim wieki przeszłe nie słyszały". Drugi list król wysłał do papieża a zaczynał się on słowami: "Venimus, vidimus, Deus vicit"
"Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył". Król wysłał też do Polski łupy wojenne - setki koni, bydła, wielbłądów, 80 wozów wypełnionych bronią oraz wszystkie kosztowności zdobyte przez husarie w obozie Kara Mustafy oraz namiot wielkiego
wezyra, który po dziś dzień możemy podziwiać w Krakowie na Wawelu.
Nazajutrz rano wodzowie armii chrześcijańskiej zebrali się by
sobie pogratulować historycznego zwycięstwa. Następnie Jan III Sobieski wjechał do Wiednia na czele jazdy polskiej. Wszyscy mieszkańcy Wiednia wyszli
na ulice, by powitać swoich wybawców. Wiedeńczycy na widok polskiej armii padali na kolana, wielu płakało, wiwatowali i całowali króla Polski po stopach.
Wielki wezyr, któremu udało się uciec z pola bitwy, na polecenie sułtana został uduszony.
Gdy do Wiednia przybył cesarz nikt go nie witał a przed przejeżdżającym orszakiem cesarza, mieszkańcy Wiednia zamykali okiennice w swoich domach.
Kiedy nadszedł moment osobistego spotkania króla z cesarzem, Jan III Sobieski odezwał się do cesarza słowami:
"Miło jest mi bracie, żem ci te wyświadczył przysługę".
Autor: Mateusz Witek Miami, Florida
Email: mateuszwitek3@gmail.com
14 www.zwojjeremiasza.com Uzdrawiająca Moc Kryształów
Kwarc Dymny
Dziś opiszę dwa kryształy: Kwarc Dymny i Kwarc Różowy. Oba kwarce mają wiele wspólnego, ale jednak każdy z nich ma inną domieszkę pierwiastku. Przez ten jednak bardzo ważny element, właściwości kwarców się różnią.
Pielęgnacja i środki ostrożności: Kwarc Dymny należy myć pod bieżącą wodą, następnie
wystawić na działanie promieni słonecznych.
Opis: Kwarc Dymny charakteryzuje się wyraźną brunatną barwą przypominającą dym. Kolor ten jest wynikiem naświetlania promieniami gamma Kwarcu Bezbarwnego (Kryształu Górskiego)
zawierającego niewielkie ilości pierwiastków glinu, litu i/lub sodu.
Uważa się, że kwarc dymny ma magiczne właściwości. Jeśli energię kamienia używamy do czynienia dobra, pomaga pokonać przeszkody, uczy wytrwałości, odwagi, rozwija siłę woli, pobudza seksualność, witalność.
Właściwości:
Kwarc Dymny jest kamieniem wskazanym dla osób, którym szczególnie trudno jest dokonywać zmian w życiu z obawy przed nieznanym. Takiego typu ludzie, mimo iż nie są zadowoleni z obecnego stanu rzeczy, nie potrafią znaleźć odwagi, aby oderwać się od niezdrowych relacji, przyzwyczajeń, nałogów czy własnej bierności. Energia Kwarcu Dymnego pozwala
przezwyciężyć własną nieśmiałość i lęk przed zmianą, gdyż buduje odwagę i poczucie własnej wartości.
Dodatkowo Kwarc Dymny podobnie jak Kryształ Górski nazywany jest neutralizatorem pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez niektóre urządzenia codziennego użytku (komputery, telefony komórkowe, telewizory, kserokopiarkę, mikrofalę, lodówkę itp.) oraz zanieczyszczenie środowiska, które długofalowo wpływa bardzo niekorzystnie na zdrowie (objawami są bóle i zawroty głowy, oczu, migreny, nudności, złe samopoczucie).
Kwarc Dymny wg medycyny niekonwencjonalnej:
Przynosi spokój i harmonię,
Neutralizuje niekorzystne emocje,
Działa zbawiennie na dolegliwości jelitowe, zaburzenia czynności nerek i organów płciowych.
Wspomaga pracę nadnerczy.
Stosowany przy leczeniu bezpłodności zarówno u kobiet jak i mężczyzn.
Przynosi ulgę w schorzeniach serca, zaburzeniach neurologicznych, infekcjach i nowotworach.
Przeciwdziała depresji i melancholii.
Zalecany na skurcze, oraz promieniowania pól elektromagnetycznych
15 www.zwojjeremiasza.com
Chroni również dom przed negatywnymi energiami, astralnymi bytami.
W celach oczyszczenia domu z negatywnych energii, zalecam umieścić kwarc dymny razem z kryształem górskim we wszystkich kątach pomieszczeń. Na drugi dzień zbieramy kamienie i umieszczamy w szklanym lub porcelanowym naczynku wypełnionym wodą z odrobiną soli kuchennej i pozostawiamy na co najmniej 24h.
Jeśli czujemy takową potrzebę, to rytuał oczyszczenia za pomocą kwarcu dymnego można stosować co tydzień, aż uznamy że miejsce w którym przebywamy zostało wystarczająco oczyszczone. Znak zodiaku: Skorpion, Waga.
Kwarc Różowy
to kamień z rodziny Kwarcu (dwutlenek krzemu), który swoje charakterystyczne różowe zabarwienie zawdzięcza domieszkom pierwiastków tytanu i manganu. Najbardziej popularną barwą tego kamienia jest jasny róż, ale spotykane jest w naturze także zabarwienie bardzo jasne - z lekkim odcieniem różu oraz intensywnie różowe.
Właściwości:
• Łagodzi wszelkie dolegliwości związane z sercem, układem krążenia i cyrkulacją krwi.
• Wspiera system immunologiczny (odporność na choroby).
• Poprawia pamięć i likwiduje ospałość.
• Łagodzi niepokój wewnętrzny, stres, nerwowość.
• Sprzyja płodności.
Kwarc Różowy nazywany jest „kamieniem miłości”.
W tym przypadku „miłość” nie oznacza wyłącznie uczucia łączącego dwojga kochających się ludzi, lecz odnosi się także do dobrych relacji z samym sobą, innymi ludźmi oraz ogólnie pojętej natury (wszechświata). Różowa barwa kwarcu wytwarza bardzo ekspansywne pole energetyczne oddziałujące na współodczuwanie, bezinteresowność, altruizm, gotowość do dawania
bezwarunkowej miłości oraz jej przyjmowania. Pomaga osobom, które mają trudności z zaufaniem innym lub noszą w sobie urazę, winę lub strach w wyniku dotychczasowych doświadczeń.
Kwarc Różowy pomaga budować harmonijne i pełne relacje z innymi ludźmi i naturą. Dzięki jego energii dostrzegamy prawdziwe intencje innych osób, stajemy się empatyczni i doceniamy piękno w najmniejszych rzeczach lub zdarzeniach. Ponadto, co najważniejsze - potrafimy bezbłędnie odczytać własne uczucia rozpoznając swój stan emocjonalny, który niestety czasami trudno jest nam samym zidentyfikować. Nasza pozytywna postawa wobec otoczenia zostaje odwzajemniona - dobra energia wraca do nas zwielokrotniona przyciągając pozytywnych ludzi i dobre zdarzenia. Przyciąga dobre zdarzenia, energię aniołów i duchów opiekuńczych.
Znak zodiaku: Byk, Bliźniak, Panna, Waga, Koziorożec, Wodnik.
Autorka: Zofia Golsztejn Gorzów Wielkopolski, Lubuskie
Bioenergoterapeutka, Runistka Email: magicznagaleriacud@wp.pl
16 www.zwojjeremiasza.com Interameryka
Lazurowe Wodospady Havasu
Wodospad w Kanionie Kolorado? Jak to możliwe, przecież tam są same skały a jedyne źródło wody to znajdująca się na dnie brunatna, zamulona rzeka Colorado River. Zdecydowana większość osób, które w czasie pobytu w USA ma w planach odwiedzić wielki Kanion
Kolorado czytając poniższy tekst otworzy oczy ze zdumienia. W wielu przewodnikach wnętrze kanionu opisywane jest jako niebezpieczne i mało przyjazne dla turystów. Kanion Kolorado to miejsce suche i upalne w lecie (gdzie temperatury dochodzą do +38 °C) oraz zimne i skute lodem od listopada do połowy marca. I jest w tym dużo prawdy. Stojąc na krawędzi Kanionu Kolorado i spoglądając w dół widzimy tylko skały oraz nieliczne drzewa i krzewy (wyjątkiem jest oaza zieleni “Phantom Ranch”), porastające czerwone, spalone słońcem skały. Taki właśnie jest Kanion Kolorado widziany z najbardziej popularnego miejsca zwanego Grand Canyon Village.
Zdecydowana większość zdjęć, które oglądacie na widokówkach z Arizony, w popularnych magazynach turystycznych, książkach oraz przewodnikach prezentuje kanion z tego właśnie miejsca. Są to przeważnie ujęcia północnej (mniej obleganej przez turystów) bądź południowej krawędzi kanionu przedstawiające zachody lub wschody słońca. Niektóre, te bardziej wnikliwsze publikacje, prezentują już znacznie więcej, a mianowicie fotografie ze szlaków prowadzących w głąb
17 www.zwojjeremiasza.com
kanionu Kolorado. Zdjęcia wciąż robione są jednak w obrębie najbardziej popularnej “strefy turystycznej”, wyznaczonej przez dwa szlaki “Bright Angel Trial” oraz “South Kaibab Trial”.
Wystarczy jednak wsiąść w samochód i udać się poza popularną, zatłoczoną “strefę turystyczną”
Kanionu Kolorado. Około 60 mil na zachód od Grand Canyon Village znajduje się mała, zaniedbana wioska, w której mieszkają Indianie z plemienia Havasupai. To prawie 3-godzinna, mało przyjemna jazda po pustynnych drogach i bezdrożach Arizony. W pewnym momencie wiodąca nas “Indian Road 18″ kończy swój bieg położonym na krawędzi kanionu – wśród nielicznych skał – parkingiem. Jest to początek ośmiomilowego szlaku prowadzącego do indiańskiej wioski Supai. Samo zejście nie jest trudne (szlak jest stosunkowo dobrze utrzymany), aczkolwiek można w niektórych miejscach natknąć się na mało przyjemne niespodzianki w postaci mułów (służących do transportu turystów) oraz tego, co pozostawiają po sobie na szlaku. Wyprawa w dół zajmuje około 3-4 godzin
Na szlaku do Havasu Falls:
Wizyta w indiańskiej wiosce również nie należy do ciekawych punktów, proponuję więc jak
najszybciej udać się do samych wodospadów, aby podziwiać ich piękno. Ponieważ zejście i wyjście z powrotem na górę kanionu zajmuje łącznie około 7 godzin wyprawę do wodospadów Havasu wiele osób i przewodników poleca rozłożyć na dwa dni. W wiosce Supai znajduje się również – niestety nie mający najlepszej opinii ze względu na warunki sanitarne – kemping, na którym można rozbić namiot.
Możliwe jest jednak zaliczenie całej trasy w ciągu jednego dnia, ale jest to wyzwanie tylko dla osób mających doświadczenie w “hikingu” i naprawdę dobrą kondycję fizyczną.
18 www.zwojjeremiasza.com
A co zobaczymy docierając po 4 godzinach do celu wyprawy? Proszę spojrzeć na zdjęcia z tego miejsca.
19 www.zwojjeremiasza.com
Aby zejść szlakiem do wioski Supai wymagane jest zezwolenie (permit), które należy wykupić dla każdej osoby planującej zejście do wodospadów Havasu. Koszt to $35 dla osób dorosłych, dzieci do lat 7 mają wejście za darmo. Rezerwację oraz zezwolenie należy wykupić co najmniej 3 tygodnie wcześniej.
Autor: Paweł Paluch Chicago, Illinois
Email: interameryka@gmail.com www.interameryka.com
20 www.zwojjeremiasza.com Informacje
Witam drodzy przyjaciele. Ten numer jest trochę „chudziutki”, ale nie liczy się ilość, lecz jakość. Zastanawiałem się kilka dni, co napisać w tej rubryce. Pomógł mi w tym mój pastor swoim niedzielnym kazaniem. Temat kazania był: Czy jesteś osobą posiadającą Boże sny?
Innymi słowy, czy jesteś wizjonerem, do którego Bóg przemawia poprzez sny i czy potrafisz zrozumieć znaczenie tych snów. W 37 rozdziale pierwszej księgi Biblii, księdze Rodzaju jest opisana historia Józefa, jedenastego spośród 12-tu synów Izraela. Józef był kochany przez swojego ojca, ale znienawidzony przez swoich braci, ponieważ miał Boże sny. W swoich snach widział, jak ojciec i matka oraz bracia mu służą. Znajomość znaczenia snów uratowała Jozefowi życie w Egipcie. Został drugą osobą w państwie po faraonie i uratował od śmierci głodowej swoją rodzinę. Do Egiptu weszło 75 członków rodziny Józefa, a po 450 latach powróciło do Ziemi Obiecanej 2, 5 miliona Izraelitów.
Ale pytasz, co ma Biblia i sny Józefa wspólnego ze Zwojem Jeremiasza?
Otóż Zwój Jeremiasza jest jednym z elementów dużego planu przygotowanego już wiele lat wcześniej przez Boga. Powiem szczerze, często nie wiem, co to będzie dokładnie. Czy wspólnota duchowa, projekt biznesowy, polska grupa mieszkająca na pustyni w Nowym Meksyku lub zamknięte przed oczami ciekawskich centrum naukowo – badawcze mieszczące się we wnętrzu nieczynnego wulkanu w środku Amazonii. Coś wielkiego uwzgledniające wszystkie elementy - duchowe, zdrowotne, intelektualne i finansowe.
Ja w swoim życiu osobistym miałem wiele snów. Niektóre z nich pamiętam do dzisiaj. W pewnym momencie zauważyłem, że nie każda osoba ma takie sny. Bardzo często w swoich snach byłem obok prezydentów: Kaczyńskiego, Wałęsy, Busha, Saddama Husseina, Fidela Castro. Kilka razy byłem w swoich snach w Białym Domu. Widziałem w snach Benedykta (Ratzingera). Po śmierci papieża Polaka miałem przez 7 dni, każdej nocy inny sen o papieżu.
Byłem na placu św. Piotra na konklawe przed wyborem kolejnego papieża. Co te wszystkie sny oznaczają? Nie wiem, ale uważam, ze coś wielkiego, do czego przygotowuje mnie Pan cale moje życie. Wiele razy słabnę, tracę nadzieje i wiarę w siebie. Zawsze obok siebie odnajduje osoby, które mi pomagają, wyciągają rękę w odpowiednim czasie. Coś wielkiego czeka nas wszystkich, każdego czytelnika Zwoju Jeremiasza, coś, o czym dowie się cały świat. Już niedługo. Jeszcze trochę cierpliwości. Nie traćcie nadziei. Nie porzucajcie swoich snów. Ziarnko do ziarnka, kamyk do kamyka, skała do skały.
Redaktor Jeremiasz SKŁAD REDAKCJI
Dariusz Raczek – Redaktor Naczelny. Email: zwojjeremiasza@gmail.com Andrzej Buczak – Dział: Rozwój Duchowy. Email: andrewbuczak@gmail.com
Mateusz Witek – Dział: Historia Polski. Email: mateuszwitek3@gmail.com Wojtek Albertowicz – Dział: Fotografia. Email: albertusa@wp.pl
Dominik Sobczyński – Dział: Technologia, Website Developer. Email: webdesign23@inbox.com Adres Redakcji
451 SE 8 Street, Lot # 158, Homestead, FL, 33030. Telefon: +1 – 786-752-0469
21 www.zwojjeremiasza.com
Wszystkie ogłoszenia są dostępne na stronie:
www.zwojjeremiasza.com/ - KSIĘGA BIZNESU.
Korespondencyjny Kurs Biblijny dla osób chcących poszerzyć wiedzę na temat Biblii. Część 1- sza, 6-cio miesięczna obejmuje 12 lekcji. Jest również
możliwość spotkań biblijnych w domach prywatnych w Miami, Hollywood, Fort Lauderdale, Pompano Beach. Kontakt: preacher562@gmail.com
Zainwestuj w ZIELONĄ ENERGIĘ, kupując po atrakcyjnej cenie produkty solarne jednej z najlepszych firm na świecie.
Zostań naszym współpracownikiem i zarabiaj dobre pieniądze mieszkając w Polsce i USA.
Kontakt: energybroker24@gmail.com
Projektowanie stron internetowych. Wszystkie projekty są do zrealizowania. Naprawa komputerów na terenie PA oraz NJ a także przy pomocy zdalnego sterowania (cały świat). Website: www.clearnetbay.com
Telefon: 215-987-7083 Email:webdesign23@inbox.com
Autor: Joe Chal (Józef Chałubowicz, ur. 15 marca 1951) - malarz, amator, poeta opiewający miłość do swojej ojczyzny, naukowiec o specjalności inżynieria i hiperbaria, specjalista w dziedzinie medycyny respiracyjnej zajmujący się leczeniem wielu chorób z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Książka do nabycia w
Wydawnictwie Adam Marszałek: www.marszalek.com
Książkę można nabyć w Polskiej Agencji Spójnik w Trenton, New Jersey pod numerem telefonu:
609-393-1660 lub poprzez spojnik@comcast.net www.spojnik.com
Dam Pracę - Stała praca w godzinach nocnych przy sprzątaniu sklepów dla
odpowiedzialnych osób. Bardzo dobre zarobki.
Południowa Floryda: West Palm Beach, Fort Lauderdale…
Dzwoń do Mietka: 561-389-4075.
Polecamy wszystkim czytelnikom miesięcznik Życie Kolorado wydawany w formie elektronicznej oraz drukowanej w Denver, CO.
Website: www.zycie-kolorado.com