• Nie Znaleziono Wyników

Zwój Jeremiasza, 2015, R. 1, nr 16

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zwój Jeremiasza, 2015, R. 1, nr 16"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

ZWÓJ JEREMIASZA

DWUTYGODNIK POLONIJNY MIAMI, FLORIDA

1 Grudnia 2015, Rok 1, Numer 16

Peru w Skrócie, Czyli Najpiękniejsze Zakątki Dawnego Imperium Inków

Peru to kraj zróżnicowany i bez przesady można też rzec, że bardzo piękny. Owo piękno dostrzec tu można praktycznie na każdym kroku, ale o tym nieco poniżej. Niewątpliwie to, co dawne Imperium Inków uatrakcyjnia, to między innymi jego położenie. Czytaj str. 2 – 10.

Cudze Chwalicie, Swego Nie Znacie, Szczególnie Jak Macie Blisko…

Belgowie, którzy nie mają tak bogatej kultury jak my zachwycili się pierwsi i nadal mam w nich swoich

„fanów”. Polskie dzieci z polskich szkół? Na pierwsze zajęcia warsztatowe wybierałam się z lekką tremą. Polacy, ale urodzeni tutaj… Nie wiem, jakie wartości. Czytaj str. 11 – 12.

Tybetańska Księga Umarłych

Z Biblii i z badań naukowych dowiadujemy się, że Ziemia należała do wielkiego królestwa zwierząt zanim na niej pojawił się człowiek. Około 10.5 miliona lat przed Chrystusem, kiedy to wyginęły dinozaury wskutek wielkich kataklizmów, na Ziemie po raz pierwszy zstąpiła znacząca ilość dusz.

Czytaj str. 13 - 18.

Uzdrawiająca Moc Kryształów – Obsydian

Mowa tu o skale magmowej, popularnie zwanej szkłem wulkanicznym. Obsydian powstaje w wyniku bardzo szybkiego stygnięcia lawy, a swoją strukturą przypomina szkło. Czytaj str. 19-20.

Światło

Światło, Jesteś Nim, nauki włożone w Ciebie, wysyłanie, uzdrawianie, rozdzielanie Siebie,…Czytaj str. 20.

Życie dla Nieba - Rozmowa Duszy z Duchem Ilu to istnień potrzeba by zacząć żyć dla Nieba?

Zdać egzamin z wiary, czystości myśli potrzeba Czytaj str. 22.

W Tym Numerze

(2)

Peru w Skrócie, Czyli Najpiękniejsze Zakątki Dawnego Imperium Inków

Peru to kraj zróżnicowany i bez przesady można też rzec, że bardzo piękny.

Owo piękno dostrzec tu można praktycznie na każdym kroku, ale o tym nieco poniżej.

Niewątpliwie to, co dawne Imperium Inków uatrakcyjnia, to między innymi jego położenie. W Peru występują bowiem 3

strefy klimatyczne, tj. costa (wybrzeże), sierra (góry) oraz selva (dżungla) (zwane trzema siostrami – przypisek red.). Każda inna, ze swoim specyficznym charakterem, dostarczająca odmiennych wrażeń i przygód. Różne są tu krajobrazy, ukształtowanie terenu, atrakcje turystyczne, jak też tradycje, kultura, czy rzecz jasna klimat. Dzięki takiej rozmaitości w Peru, w krótkim czasie, zasmakować można bardzo wilgotnego klimatu w dżungli, następnie poczuć rześkość świeżego, górskiego powietrza w Andach, po czym zrelaksować się w otoczeniu przyjemnego wietrzyku znad Oceanu Spokojnego. Dzięki tej przeogromnej różnorodności Peru nie daje odwiedzającym szans na ewentualną nudę. Nawet najbardziej wymagający “ciekawi świata” znajdą tu coś wyjątkowego, pięknego, niepowtarzalnego.

Aby Peru bliżej poznać, doświadczyć po trosze wszystkiego, potrzeba nieco czasu. Bo inna jest północ, inne południe i zupełnie inne centrum. Aby też każdy zakątek dawnego Imperium Inków opisać, trzeba by wielu stronnic. Dlatego w niniejszym artykule chciałabym przybliżyć Ci czytelniku pewien jedynie fragment tego, co w kraju tym możesz znaleźć. Do chwili obecnej, udało mi się odwiedzić różne części

(3)

Peru, niektóre nawet kilkakrotnie. Każda z nich jest fascynująca, godna odwiedzenia i polecenia. Wśród jednak wszystkich tych miejsc, które dane mi było zobaczyć i poznać, są takie, do których powracam najchętniej. Dlatego też w niniejszym artykule zaprezentuję te zakątki Peru, które mnie osobiście urzekły i ciągle urzekają najbardziej, między innymi ze względu na moje osobiste zaitneresowania, upodobania, predyspozycje adaptacji do klimatu.

Ta tajemnicza część Peruwiańskiej ziemi, do której mam szczególny sentyment, to region Cusco. Jest to jeden z 24 regionów, na które podzielony jest kraj, a zatem zaledwie pewien “wycinek”, jednakże z tak bogatą historią, pięknymi zabytkami oraz krajobrazami, że przy omawianiu najpiękniejszych zakątków Peru nie sposób tę część pominąć. W mojej ocenie z uwagi na ilość atrakcji, to właśnie ten region zasługuje na szczególną i dłuższą uwagę.

Co takiego ma w sobie ta południowa część Peru, że przyciąga jak magnes, że nie pozwala o sobie zapomnieć, że stanowi podróżnicze marzenie wielu ludzi na całym świecie?

W kilku zdaniach można byłoby powiedzieć, że posiada jak nie wszystko, to prawie wszystko, by przeżyć niezapomniane, wspaniałe wakacje, przygodę życia, by odpocząć, zrelaksować się, by oderwać się od rzeczywistości oraz realiów, w jakich żyjemy i funkcjonujemy na co dzień. Odczuwa się tu przede wszystkim swoistego rodzaju magię: miejsc, ludzi, kultury, tradycji, unikalnych na skalę światową ruin miast, wzniesionych przede wszystkim w okresie funkcjonowania Imperium Inków (Tawantinsuyu). Ta kombinacja w zestawieniu z najdłuższym łańcuchem górskim na Ziemi - Andami, pełnym niezwykłej energii klimatem, ciepłymi mieszkańcami i ich zwyczajami, tworzą przestrzeń, wobec której po prostu nie da się przejść obojętnie.

(4)

To, co w szczególności region ten wyróżnia i czyni go tak niezwykle wyjątkowym, to przede wszystkim:

Dawna stolica Imperium Inków, czyli wyjątkowe miasto Cusco

Cusco, to tętniące życiem centrum, którego nazwa oznaczająca w języku Quechua “pępek świata”

mówi sama za siebie. Znajduje się na wysokości 3400 m n.p.m., w centrum peruwiańskich Andów.

Poza tym, że obecnie Cusco nie jest już stolicą Peru, ciągle, jak za dawnych lat, pozostaje jego sercem.

Jest też, zgodnie z peruwiańską konstytucją z 1993 roku, historyczną stolicą kraju. To prawdziwa metropolia, którą z roku na rok odwiedza coraz więcej podróżujących. Ścisłe centrum pełne jest urokliwych uliczek, sklepików wypełnionych po brzegi kolorowymi, andyjskimi rękodziełami. Znajduje się tu niezwykle wiele restauracji wabiących przepysznymi, tradycyjnymi potrawami, lokalnymi tańcami oraz muzyką. Wszystko świetnie wkomponowane w inkasko-kolonialną architekturę czyni Cusco zdecydowanie najpiękniejszym peruwiańskim miastem. Do dyspozycji są tu też liczne muzea i przepiękne fragmenty inkaskich budowli, budzące podziw i zachwyt z uwagi na ich potężność, precyzję

i oryginalność.

Ale region Cusco, to nie tylko opisywane powyżej miasto. To także wszystko, co się dookoła niego dzieje oraz co znajduje się w przestrzeni zaledwie kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu kilometrów od dawnej inkaskiej stolicy. I tu trzeba przyznać, że jak na jeden zaledwie region, tego “wszystkiego” jest bardzo dużo. Dzięki temu ta część Peru może z powodzeniem pretendować do miejsca, w którym warto zatrzymać się zdecydowanie na dłużej, niż kilka dni.

To, co poza samym miastem, region Cusco wyróżnia, to przede wszystkim:

Wyjątkowe andyjskie krajobrazy

Peruwiańskie Andy wciągają jak magnes, praktycznie każdego, kto kocha przyrodę, górskie widoki, czyste i świeże powietrze. Mogłabym o nich pisać i opowiadać bez końca, bo są mi bardzo bliskie.

Wzbudzają podziw, uczą pokory. Są potężne, wysokie, nieograniczone. Aby je poczuć wystaczy przybyć do Cusco. Już po wylądowaniu na lotnisku oraz po krótkiej przechadzce po mieście, każdy lub prawie każdy odczuje ich potęgę na własnej skórze. Wszystko za sprawą wysokości, która przynajmniej w trakcie pierwszego kontaktu z andyjskim klimatem, daje o sobie znać. Po takim pierwszym,

(5)

ewentualym uczuciu między innymi zmęczenia, bólu głowy, czy problemów żołądkowych, (które mogą, ale nie muszą się rzecz jasna pojawić, bo wszystko zależy od wielu czyników indywidualnych), w miejsce owych ewentualnych, dolegliwości, pojawia się euforia, zachwyt i w większości przypadków miłość –

do górskich

krajobrazów, klimatu, wreszcie do Peru w ogólności.

Ale rzecz jasna to, co w Andach najpiękniejsze znajduje się poza miastem. By się o tym przekonać wystarczy wybrać się na krótszą lub dłuższą wyprawę trekkingową, czy dla bardziej zaawansowanych, górską. Ośnieżone górskie wierzchołki sięgające 6384 m n.p.m., przełęcze możliwe do pokonania nawet dla mniej wysportowanych, przekraczające 5000 m n.p.m., liczne jeziora, maleńkie wioseczki ukryte pomiędzy szczytami, stada lam oraz alpak, to jedynie przedsmak tego, co czeka na andyjskich szlakach. Piękne jest też to, że wiele górskich tras da się pokonać konno, dzięki czemu ci, którzy z różnych przyczyn nie chcą, nie lubią, bądź nie mogą wędrować¸ także mają szansę ową wyjątkowość natury podziwiać.

Unikalne górskie widoki można też w regionie Cusco podziwiać na tzw. “dwóch kółkach”. Każdy kto przepada za tego typu atrakcjami, świetnie się tu odnajdzie. Ta część Peru to, bowiem istny raj dla rowerzystów, którzy znajdą tu trasy praktycznie o każdym stopniu trudności. Do wielu najważniejszych atrakcji turystycznych da się dotrzeć na jednośladach, dzięki czemu region ten można poznać, jakby nie było, z zupełnie innej perspektywy.

Dla bardziej wytrwałych, spragnionych znacznie większej dawki adrenaliny, nic straconego! Region Cusco to doskonałe miejsce na spróbowanie swoich sił na przykład we wspinaczce wysokogórskiej.

Można tu pokusić się o wejście na jeden z ośnieżonych pięciotysięczników, co przynajmniej dla niektórych stanowi dosłownie największą przygodę życia, i trudne do opisania słowami, doświadczenie.

Przepiękna dżungla wysoka

Wszyscy, którzy od górskich klimatów chcieliby odpocząć, dzięki strategicznemu położeniu regionu Cusco, mogą je zamienić na nieco inne. W odległości kilkudziesięciu kilometrów od stolicy Imperium

(6)

Inków, czeka na każdego chętnego zupełnie inny świat, a dokładnie dżungla wysoka. Stanowi ona przejście z gór do dżungli właściwej, a zatem ma taki mieszany charakter. Gwarantuje ona zupełnie odmienne doświadczenia, widoki – jeszcze po części górskie, ale już z zupełnie inną roślinnością i klimatem. To tu między innymi podpatrzeć można przebogatą faunę i florę, jak też sprawdzić, jak uprawia się bardzo cenione na całym świecie peruwiańskie cacao, czy kawę. To także doskonale miejsce, by poznać oraz spróbować egzotycznych owoców, często nigdzie indziej niespotykanych. Ale to rzecz jasna jedynie namiastka tego, co do zaoferowania ma selwa. Są tu też do pokonania fragmenty andyjskiego systemu dróg (Qhapaq Ñan), liczącego około 40.000 kilometrów. Sieć stworzona przez Inków, pokrywa nie tylko terytorium dzisiejszego Peru, ale także część terytorium Ekwadoru, Chile, Argentyny, Boliwii oraz Kolumbii, które w okresie największej świetności Imperium Inków, wchodziły w skład ich królestwa Tawantinsuyu. Podczas podróży po Peru, warto przynajmniej raz, po owych inkaskich szlakach się przespacerować. Możliwości ku temu w regionie Cusco jest szczególnie dużo, bowiem to stąd bieg rozpoczynały najważniejsze inkaskie drogi – w czterech różnych kierunkach.

Świetnie zachowane Inkaskie ruiny z Machu Picchu w roli głównej

Inkowie pozostawili po sobie prawdziwe architektoniczne arcydzieła, których w czasach ich wznoszenia, jak i w okresach późniejszych, pozazdrościć mógł im cały świat. Inkaskie budowle znajdują się praktycznie na terenie całego kraju, ale to te usytuowane w regionie Cusco znalazły i ciągle znajdują szczególne uznanie wśród zwiedzających. Jest ich też tu zdecydowanie najwięcej, bo to właśnie ten region dla Inków miał największe znaczenie.

W mojej ocenie każdą inkaską budowlę warto zobaczyć, bo każda ma swój niepowtarzalny klimat, urok.

Każda też usytuowana jest w innym, strategicznym miejscu. Jeżeli jednak miałabym wyselekcjonować

(7)

te najbardziej ciekawe, to wybór, choć nie łatwy, padłby na

ruiny w

Choquequirao, Machu Picchu, Pisac oraz w Ollantyatambo.

Poza tym, że są one świetnie zachowane, ogromne, to w dodatku

położone w wyjątkowo przepięknej

scenerii. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują pozostałości inkaskiego miasta Machu Picchu.

Usytuowane są na przepięknym wzgórzu, tuż u podnóża góry Huayna Picchu, na styku Andów i dżungli, na wysokości około 2430 m n.p.m. To zdecydowanie jedno z najważniejszych miejsc w Peru, ba można by rzecz, że jedno z najsłynniejszych archeologicznych miejsc na świecie. Miejsce pod wieloma względami jest wyjątkowe i warto do niego dotrzeć. Podobnie jak miasto Cusco, tak też i Machu Picchu znajduje się na liście dziedzictwa UNESCO. Jako jedno z kryteriów wpisania Sanktuarium na listę UNESCO wskazano, że jest to arcydzieło sztuki, urbanistyki, architektury i inżynierii cywilizacji Inków, powstałe, jako wynik gigantycznego wysiłku ludzkiego, wyjątkowo zintegrowane z otoczeniem, stanowiące jakby przedłużenie natury. Jak dla mnie nic dodać, nic ująć.

“Zaginione Miasto Inków”, bo tak czasem mówi się o Machu Picchu, pięknie wkomponowane jest w naturę, tak by jej przypadkiem nie zepsuć, nie naruszyć. Miejsce zwyczajnie trzeba zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie na temat jego wyjątkowości.

Andyjskie rękodzieło, czyli kolorowa peruwiańska rzeczywistość

Region Cusco to wręcz prawdziwe zagłębie tkaczy. Tkactwo w Andach robi niemalże na każdym przeogromne wrażenie. I nie ma, co się temu dziwić, bowiem rzeczywiście wplecione w górskie krajobrazy kolorowe, wysokiej jakości stroje, nadają niepowtarzalnego klimatu, którego próżno szukać w innych częściach kraju.

Wszystko oczywiście dzięki ludziom – lokalnym społecznościom, które pomimo trudów, czasochłonności, nie poddają się nowinkom ze świata i od pokoleń, podtrzymują długowieczne w tym zakresie tradycje. Upór owych społeczności owocuje niesamowitymi tkaninami, wzorami, kolorami.

Wszystko tworzone ręcznie, w sposób całkowicie naturalny. Naturalne są zarówno materiały, z jakich tworzone są tu przeróżne rzeczy, jak też i kolorystyka. W swojej pracy peruwiańscy tkacze używają wełny zwierząt, takich jak lamy, alpaki oraz wikunie, zaś oryginalne kolory otrzymują wyłącznie dzięki temu, co daje im natura. Ta zaś, jak się okazuje, dostarcza wiele możliwości, wystarczy się w nią wsłuchać i jej zaufać, co ludność andyjska opanowane ma do perfekcji.

(8)

Odwiedzając Peru, a już na pewno region Cusco warto poświęcić kilka godzin na spotkanie z jedną z takich tkackich społeczności i z bliska podpatrzyć, jakie się tu cuda tworzy. Wśród najbardziej popularnych miejsc, gdzie pracę rękodzielniczą można zobaczyć wspomnieć przede wszystkim należy o: Chinchero, Pisac oraz Dolinie Patacancha. W każdym z tych zakątków regionu możecie liczyć na niezapomnianą¸ pełną niezwykłych wiadomości lekcję peruwiańskiego rękodzieła.

Osobiście bardzo chętnie odwiedzam tereny zamieszkiwane przez tę ludność. Wśród mieszkańców dostrzec można to, czego próżno szukać w wielu typowo turystycznych miejscach, a mianowicie naturalność. Nie ma tu dostępu do technologii, widać i czuć natomiast naturalne, nieskażone środowisko i ludzi - szczerych, życzliwych, radosnych. Trudniące się rękodzielnictwem społeczności nie poddają się nowinkom ze świata. Żyją we własnym tempie, rytmie, niemalże w identyczny sposób, jak ich przodkowie. Oby ta tendencja nigdy się nie zmieniła, gdyż to przede wszystkim takie miejsca pozwalają oderwać się od pędzącej, niemalże z prędkością światła, codzienności. Tego też typu miejsca, jak żadne inne, zmuszają do refleksji, co w życiu jest lub/i powinno być najważniejsze.

Uliczne przysmaki

Peru to także raj dla wszystkich, którzy kochają uliczne jedzenie.

Peruwiańczycy uwielbiają stołować się na zewnątrz, nie bez powodu zatem każde miasto wypełnione jest różnymi restauracjami, barami, ale nie tylko. Taki styl bycia sprzyja także małym biznesom ulicznym, które w Peru, jak też i w Cusco mają się niezwykle dobrze. Na peruwiańskich ulicach, można spróbować wielu nietypowych dań, przekąsek, czy napojów. Od wczesnego ranka do późnego wieczora na przechodniów czekają różnego rodzaju lokalne smakołyki. Trudno wrócić z takiej typowej peruwiańskiej ulicy z pustym żołądkiem, a przynajmniej trzeba się bardzo o to postarać i trochę z samym sobą powalczyć – by się zwyczajnie na coś nie skusić.

Wśród potraw i napojów, których można skosztować są i te zdrowsze i te, które w konkursie na zdrową żywność zdecydowanie zajęłyby czołowe miejsce, tyle, że od końca.

Jeżeli ktoś życzy sobie zaczynać dzień w sposób bardzo lokalny, to winien to uczynić przy szklaneczce z ciepłą quinoą (komosa ryżowa), kiwichą lub macą. Poranki w Cusco są dość rześkie. Warto sobie zatem w takich warunkach zafundować odrobinę ciepła. Wystarczy wówczas wyjść na ulicę i poszukać małego pojazdu na kółkach, z którego serwuje się na gorąco takie dania, jak: quinoa, kiwicha oraz maca. Szklaneczka takiego gęstego napoju kosztuje zaledwie 1 sol. ($1 = 3.10 soli - przypisek red.).

Po wypiciu zaś smakołyku, na kupującego zawsze czeka dokładka, czyli tzw. “yapa”. Jak wam posiłek smakuje, zawsze o nią proście!

(9)

Zarówno poranki, jak i wieczory bywają w Cusco chłodne. Przechadzając się zatem cuzceńskimi uliczkami warto wytężyć wzrok i wyszukać podobny do porannego, pojazd na kółkach, przy czym tym razem z magicznie i kusząco wyglądającymi buteleczkami. Serwuje się tu typową peruwiańską herbatę o nazwie Emoliente. Napój wyjątkowy, bo przygotowywany na bazie różnych ziół. Jest nie tylko bardzo zdrowy, ale również ekstremalnie tani. Szklanka owego trunku kosztuje, podobnie jak quinoa, kiwicza, czy maca, jedynie 1 sol, z gratisową “yapą” rzecz jasna.

Najlepszy czas na poznawanie regionu Cusco, czy coś takiego istnieje?

W mojej ocenie jest to kwestia indywidualna i zależna w dużej mierze od tego, co dokładnie chcemy zobaczyć oraz jakie mamy upodobania. Jeżeli ktokolwiek z Was zamierza się przekonać o wyjątkowości tego miejsca osobiście, polecam przede wszystkim miesiące od kwietnia do października.

Wówczas pogoda jest najstabilniejsza i najwygodniejsza do zwiedzania, odkrywania, podziwiania, bo praktycznie nie pada (poza kwietniem, czy październikiem, kiedy to może czasem mniej lub bardziej

(10)

pokropić). Jeżeli ktoś lubuje się w spędzaniu czasu bardzo aktywnie, to winien mieć na uwadze, iż to w ciągu tych właśnie miesięcy organizuje się dłuższe trekkingi, wspinaczki wysokogórskie, czy wyprawy rowerowe. Dla odmiany od listopada do marca czekać na Was będą dni często przeplatane deszczem, czasem bardzo intensywnym, z niebem wypełnionym chmurami, opadającymi do połowy andyjskich szczytów. Będzie też zdecydowanie więcej zieleni, niż w pozostałych miesiącach. Jeżeli tego typu warunki Wam nie przeszkadzają i nie zamierzacie organizować górskich wędrówek, warto w tę część Peru zawitać także w porze deszczowej.

A co z innymi regionami Peru?

W każdym zakątku kraju znaleźć można coś urzekającego i niepowtarzalnego. Na północ do Limy do dyspozycji m.in. piękne, ciągnące się w nieskończoność plaże oraz doskonałe fale sprzyjające miłośnikom surfingu. To tu także podziwiać można budowle i pozostałości miast tworzonych przez kultury starsze od Inków. Wzdłuż wybrzeża rozległe tereny pustynne, a na nich m.in. tajemnicze linie tworzone przez kulturę Nasca oraz Palpa. W centralnej części kraju przepiękne fragmenty Andów, bardzo rzadko przez turystów odwiedzane, przez co dla wielu atrakcyjniejsze. Poniżej Cusco, piękne regiony Puno oraz Arequipa, gdzie też sporo jest do zwiedzana i odkrywania, w tym między innymi słynne jezioro Titicaca, najgłębsze kaniony świata: kanion Colca oraz Kotohuasi i wiele, wiele więcej.

Ale to zupełnie inne historie, na zupełnie odrębne artykuły.

Mam nadzieję, że już polubiliście Peru, w tym przybliżony w tym artykule region Cusco oraz że chętnie kraj ten wkrótce odwiedzicie i przekonacie się o jego wyjątkowości na własnej skórze. Gorąco polecam!

Autorka: Sylwia Perkowska Cusco, Peru

Email: sylwiatravel@gmail.com www.sylwiatravel.com

https://www.facebook.com/sylwiatravel/

(11)

Cudze Chwalicie, Swego Nie Znacie, Szczególnie Jak Macie Blisko…

Jakiś czas temu pisałam na łamach Zwoju Jeremiasza o pięknej, zanikającej polskiej tradycji- rękodziele z osikowego łyka. Choć przed laty wyrastałam w środowisku, w którym 70%ludnosci trudniło się wyrobem najróżniejszych rzeczy z tego cienko struganego drewna, doceniłam

i nauczyłam się robić elementy kwiatowe, dopiero jakieś 4 lata temu. Ambicjonalnie chcąc udowodnić władzom Koziegłów, że to, co u nas niedoceniane a może i

lekceważone, spodoba się i zostanie docenione w innych rejonach Polski. Udało się i przez jakiś czas współpracowałam z kilkunastoma placówkami kultury w

południowej i południowo-wschodniej części kraju, gdzie niejednokrotnie byłam zapraszana z inicjatywy oddolnej- kilka razy.

(12)

Los chciał, że nagle znalazłam się na obczyźnie. Długo nie myślałam, co chciałabym tutaj robić.

Temat mojej tradycji nadal jest mi bliski, postanowiłam więc, że będzie moim sposobem na życie.

Odbiorcy? Belgowie, którzy nie mają tak bogatej kultury jak my zachwycili się pierwsi i nadal mam w nich swoich „fanów”. Polskie dzieci z polskich szkół? Na pierwsze zajęcia warsztatowe wybierałam się z lekką tremą.

Polacy, ale urodzeni tutaj… Nie wiem, jakie wartości

przekazywane są dzieciom w tym miejscu przez zapracowanych rodziców. Jaką mają wiedzę o zakątkach kraju ojczystego, no i w końcu, czy potrafię je zainteresować?

Zajęcia artystyczno-regionalne, których 3 edycje odbyły się w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym przy Ambasadzie RP w Brukseli okazały się bardzo inspirujące dla dzieci, ale i dla mnie. Fascynacja poziomem wychowania moich podopiecznych, ich ciekawością życia, pogodnością i wysoką kulturą dała mi tyle energii, że choć trzy godzinna praca z dwudziestoosobową grupą 9 latków nie należy do

lekkich, wracałam do domu uśmiechając się pod nosem.

Uczniowie z uwagą słuchali historii związanej z osikowym łykiem, zadawali sprecyzowane pytania i sami opowiadali o tradycjach regionów, z których pochodzą. To, co udało się nam wykonać przerosło moje oczekiwania, a uczestnicy chcieli wiedzieć, kiedy znów się spotkamy.

Dzieci żyją w prostym świecie, a od nas zależy, jaki ten świat im stworzymy i o co zadbamy.

Z autopsji wiem, że największe bariery stoją po stronie instytucji, ich budżetów, czy świadomości i priorytetów zarządzających. Wierzę jednak, że ta oryginalna i zanikająca tradycja będzie znajdować coraz więcej zwolenników. Pewnych rzeczy nie uratujemy i musimy pogodzić się z ich odejściem, ale możemy tak długo, jak się da pokazywać je i przypominać, żeby mały Jaś , mieszkający w dowolnym zakątku świata, za 30-40 lat mógł przekazać

swoją pamięć o naszej kulturze swoim dzieciom. Dopóki jest tożsamość, dopóty jesteśmy my.

Autorka: Agata Morawie Bruksela/Belgia – Koziegłowy/Polska

Zapraszam do współpracy w każdym zakątku świata

https://www.facebook.com/mojatradycja/

Tel. +32484091314

(13)

Tybetańska Księga Umarłych

Z Biblii i z badań naukowych dowiadujemy się, że Ziemia należała do wielkiego królestwa zwierząt zanim na niej pojawił się człowiek. Około 10.5 miliona lat przed Chrystusem, kiedy to wyginęły dinozaury wskutek wielkich kataklizmów, na Ziemie po raz pierwszy zstąpiła

znacząca ilość dusz. Kolejny podobny napływ dusz datuje się na około 10 milionów lat przed Chrystusem. Trzeci wielki napływ dusz nastąpił około 210 000 lat temu i od tego tez czasu przyjmuje się początki Atlantydy. Archeolodzy twierdzą, że przed 11 000 lat przed Chrystusem wymarły bardzo niebezpieczne dla ludzi wielkie zwierzęta takie jak niedźwiedzie o płaskim pysku, mamuty, mastodonty czy szablozębne koty. Bóg przygotowywał Ziemię do zasiedlenia przez ludzi. Jak dowiadujemy się z przekazów Edgara Caycego w owym czasie w roku 50 722 przed Chrystusem w Egipcie odbył się zjazd mędrców, astrologów i kapłanów wszystkich ras ludzi. Zatem czerwonej z Atlantydy, żółtej z Gobi, czarnej z Afryki, brązowej z Lemurii, zwanym też kontynentem MU, oraz rasy białej z Kaukazu. Było to jakby swoistym konklawe, na którym omawiano możliwości skoordynowania działań celem obrony przed napadami dzikich bestii z lądu oraz drapieżnych skrzydlatych zwierząt z powietrza na osady ludzi. Ustalono, że wszelkie wysiłki powinny być w

(14)

zgodzie z Wyższą Mocą toteż potrzebna jest

harmonia umysłów, duchowa świadomość zbiorowa oraz stosowne działania człowieka w różnych strefach

klimatycznych. W tym czasie właśnie powstała Tybetańska Księga Umarłych.

To zagadkowe i poruszające dzieło stanowi opis

doświadczeń umierającego człowieka i jest

przewodnikiem po kolejnych stadiach zaświatów, gdzie dusza przebywa ponoć 49 dni. Treść księgi do złudzenia przypomina szczegóły z opowieści osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Skąd jej twórca wiedział, jak wygląda życie po życiu?

Główny problem ze śmiercią polega na tym, że nikt nigdy nie ustalił, co dzieje się po niej. Autor

„Tybetańskiej Księgi Umarłych” wiedział jednak, że tułaczka po zaświatach trwa 49 dni, a zmarły widuje wtedy świetliste emanacje i doświadcza zjawisk, o których wspominają osoby, które przeżyły śmierć kliniczną.

Skąd się wzięła Tybetańska Księga Umarłych?

„Tybetańska Księga Umarłych” – znana też, jako „Bardo Thodol” (lub „Bar-do Thos-grol”) – jest tekstem pogrzebowym opisującym wydarzenia, do których dochodzi w pośmiertnym stanie „bardo” – okresie przejściowym między wcieleniami. Tradycja przypisuje jej autorstwo Padmasambhavie (Guru Rinpocze, 730-810) – mędrcowi i joginowi urodzonemu w indyjskim królestwie Oddiyana, który

wprowadził do Tybetu nauki Wadżrajany (jednego z kierunków buddyzmu). Spisany ręką jego uczennicy, Yeshe Tsogyal, tekst został ukryty na wzgórzach Gampo, gdzie znaleziono go ponownie dopiero w XII w.

Pierwsze europejskie tłumaczenie księgi pojawiło się pod koniec lat 20. ub. stulecia. Jej oryginalny tytuł „Wyzwolenie przez słuchanie w stanie przejściowym” zastąpiono prostszą nazwą „Tybetańska Księga Umarłych”. Już na samym wstępie – niczym w podręczniku umierania – autor zaleca, by treść wyrecytować nad umierającym lub zmarłym, któremu pomoże to pojąć procesy związane z

opuszczaniem ciała fizycznego:, „Gdy tylko przestaniesz oddychać, pojawi się przed tobą tak zwana Główna Jasność Pierwszego Bardo…”.

Poziomy międzybytu:

Bardo jest stanem bezcielesnego trwania między jedną a drugą inkarnacją. Mówiąc najprościej,

„Tybetańska Księga Umarłych” stanowi rodzaj „poradnika” o tym, jak skutecznie przejść przez kolejne

(15)

etapy umierania, których są trzy.

Pierwszy – najtrudniejszy – wiąże się z koniecznością

uświadomienia sobie śmierci i

przebywania w otoczeniu rządzącym się zupełnie innymi prawami niż świat realny. Drugiemu bardo towarzyszą wizje uzależnione od karmy danego

człowieka, które przybierają postać pozytywną, jak i negatywną. Trzecie stadium wiąże się z pragnieniem ponownego wcielenia i ujawnieniem „aury” świata, w którym to nastąpi (a nie musi być to wcielenie ludzkie).

Carl G. Jung (1875-1961) – słynny psychiatra i psycholog – napisał komentarz do „Bardo Thodol”, w którym wyjaśniał: „Chwila śmierci jest najwznioślejsza i najwspanialsza – dusza wtedy wyzwala się, aby odrodzić się fizycznie 49 dni później. W chwili śmierci człowiek staje się częścią umysłu Buddy – stan ten nazywa się Chikhai […]. Drugi stan to Chonyid lub bardo doświadczania rzeczywistości.

Wtedy człowiek dowiaduje się o znaczeniu dobra i zła, tym, co cenne i bezwartościowe. […] Trzeci stan to Sidpa lub bardo szukające odrodzenia. W nim dusza przyciągana jest do kochających się par, aż w końcu skupia się na jednej, którą wybiera do swego odrodzenia”. To wszystko skrót – droga między kolejnymi „przystankami” jest dużo bardziej skomplikowana.

Wiedz, że nie żyjesz

By przejść przez kolejne etapy zaświatów, trzeba najpierw uświadomić sobie własną śmierć. Nie jest to ponoć łatwe i nieraz „nawet człowiek o bystrym rozumie nie potrafi jej rozpoznać”. „Bardo Thodol”

podaje, że okres pośmiertnej nieświadomości trwa „cztery i pół doby”. Rozstanie ze światem żywych nie przychodzi łatwo: „Zdarza się to wszystkim. Nie pożądaj już i nie tęsknij do tego życia. Gdybyś jednak pożądał go i tęsknił doń, nie będziesz mógł tutaj trwać; nie wyzwolisz się z ustawicznego błądzenia po kolisku samsary [tj. kołowrocie narodzin i śmierci]” – przestrzega księga.

Lektura „Tybetańskiej Księgi Umarłych” nie jest prosta i przyjemna. Dzieło osadzone jest głęboko w tradycji buddyjskiej, a pośmiertne koleje losu nie zawsze opisane są dosłownie. Czas przejścia przez zaświaty ma trwać 49 dni, choć uzależnione jest to od stanu świadomości zmarłego. Ten (cały czas widząc swoje otoczenie) dość późno orientuje się, co naprawdę się z nim dzieje: „Wszyscy bliscy płaczą wówczas, wznoszą krzyki i lamenty, zabierają mu pożywienie, ściągają zeń ubranie, zamiatają wokół łoża. Choć on sam ich widzi, oni go nie widzą, on słyszy, że mówią do niego, lecz oni nie

słyszą jego głosu. Z sercem zasmuconym odchodzi…”.

Co czuje umarły?

(16)

„Bardo Thodol” opisuje też ze szczegółami jasne emanacje i zjawy, które towarzyszą pobytowi w zaświatach. W pewnym momencie umarłemu objawia się na przykład sześć świateł kolejnych

„królestw” (od boskiego, przez ludzkie, zwierzęce i piekielne), ale tekst ostrzega, by nie zbliżać się do żadnego z nich. Na którymś z dalszych etapów dusza napotyka z kolei coś, co znane jest z relacji ludzi, którzy doświadczyli śmierci klinicznej: „Cielesne kształty i postaci twych ziomków, krewnych i bliskich wychodzić ci będą na spotkanie niby we śnie. Będziesz zwracał się do nich słowami mowy, lecz nie otrzymasz odpowiedzi” – wspomina „Bardo Thodol”.

Jedną z ciekawszych części księgi są opisy odczuć towarzyszących zmarłemu: „Będziesz się zatrzymywał na krótkie chwile przy mostach, w świątyniach, klasztorach, stupach, chatach i innych budowlach; nigdy na dłużej, bowiem po oddzieleniu się twego umysłu od ciała nie potrafisz nigdzie zagrzać miejsca. Będzie ci zimno, świadomość twoja będzie rozchwiana i niestała. […] Myślenie stanie ci się przykre i nużące, i w sercu poczujesz dotkliwy chłód. Będziesz doznawał wielkiej, niezmiernej udręki. Będziesz musiał wędrować nie zatrzymując się ani nie przywiązując do jakiegokolwiek miejsca, niczego sobie nie przypominając, o niczym nie myśląc”. Te poruszające słowa były dla niektórych niczym deja vu. Okazuje się bowiem, że ramy doświadczeń z „Bardo Thodol” wpisują się dokładnie w to, o czym wspominają osoby, które wróciły z krainy umarłych.

Największa tajemnica. Od wielu lat trwa spór, czy doświadczenia z pogranicza śmierci – tzw. NDE (od ang.

near death experience) – stanowią dowód na istnienie życia po życiu czy są to raczej wytwory mózgu mające tłumić świadomość umierania. Choć najczęściej opisuje się je jako podróże przez tunel ze

światłem na końcu, NDE obejmują w rzeczywistości szerszą gamę doświadczeń, takich jak poczucie

opuszczania ciała, błyski światła, szum lub huk w uszach, poczucie czyjejś obecności czy wreszcie

podróże przez różne poziomy zaświatów, kończące się często „przymusem” powrotu do żywych. Co ciekawe, w wizjach względnie rzadko występują postaci świętych, a znaczna ich część ma charakter negatywny i zawiera sceny, które wielu kojarzą się z „piekłem”.

Ci, którzy przeżyli śmierć kliniczną (niezależnie od wieku i wykształcenia) wracają z tych doświadczeń zmienieni i uduchowieni. Marek Rymuszko w książce „Polskie życie po życiu” udokumentował

opowieści ludzi, którzy na chwilę znaleźli się po „drugiej stronie”. Ich relacje przypominają to, co zawarto w „Bardo Thodol”. Oto kilka przykładów: „Znalazłam się gdzieś, gdzie było tęczowo i

pastelowo oraz panował błogi spokój”; „Ogarnęła mnie nieprzenikniona ciemność. Zaczęłam gdzieś spadać. […] Ból ustał całkowicie, zrobiło mi się lekko”; „Zobaczyłem fantastyczną jasność – jakby

(17)

świeciły tysiące

jupiterów, które jednak nie raziły w oczy. Wokół mnie ujrzałem inne ludzkie dusze. Niektóre były blisko, inne

poruszały się w oddali”;

„Widziałam tysiące załamujących się

promieni, które nie raziły oczu. […] Światło

zapytało: Powiedz mi, co też tam zdziałałaś. Naraz zobaczyłam film swego życia: lata dzieciństwa, młodzieńcze. Patrzyłam w twarz tego światła, które twarzy nie miało…”.

To zaledwie namiastka tego, co dzieje się podczas NDE. Mimo

braku naukowego konsensusu w tej sprawie ludzie, którzy przez to przeszli nabierali pewności, że nasza egzystencja nie ogranicza się do pobytu na Ziemi. „Tybetańska Księga Umarłych”, a

szczególnie jej część dotycząca pośmiertnej świadomości, zainteresowała też parapsychologów, którzy pytali, co dzieje się z duszami, które zgubiły się podczas tej drogi. Czy dają one znaki swojej obecności? A może wszyscy kiedyś przejdziemy przez własne bardo? Nie wiadomo, choć każdy z nas będzie miał szansę to sprawdzić.

Autor: Andrzej Lucjan Buczak Brooklyn, New York

Email: andrewbuczak@gmail.com Husaria – Polonia na Świecie

https://www.facebook.com/groups/1595959950687522

________________________________________________________________________________

Cytaty z „Tybetańskiej Księgi Umarłych” pochodzą z tłumaczenia Ireneusza Kani (1984).

Pozostałe cytaty pochodzą z: Abstracts of the Collected Works of C.G. Jung, red. C. L. Rothgeb, Exeter 1992.

Rymuszko M., Polskie życie po życiu, Warszawa 2011.

Antyczne Tajemnice – Edgar Cayce – opracowanie Jerzy Latak.

Teksty publikowane na FB – Husaria- Polonia na Świecie.

(18)

Uzdrawiająca Moc Kryształów

Obsydian

Kamienie nie tylko obdarowują nas swoją siłą, którą skumulowały przez miliony lat będąc ukryte gdzieś we wnętrzu ziemi, ale również cieszą nas swą urodą, blaskiem i nienamacalną wibracją którą trudno dostrzec. Nie sugeruj się więc zbytnio opisom, które przyporządkowują znakom zodiaku konkretne kamienie. Często zdarza się, że np. Lew nie czuje żadnej sympatii do Oliwinu, za to wyjątkowo podoba mu się kamień, który jest przypisany dla innego znaku zodiaku. Nic w tym dziwnego, kamienie dla siebie

powinniśmy dobierać w intuicyjny sposób, nie kierując się ani modą, ani książkowym

podpowiedziom. Jeżeli czujesz, że jakiś kamień po prostu pasuje do Ciebie, noś go, rozmawiaj z nim, opiekuj się najlepiej jak umiesz, a będzie Ci służył i pomagał.

Obsydian – łza Apacza

Mowa tu o skale magmowej, popularnie zwanej szkłem wulkanicznym. Obsydian powstaje w wyniku bardzo szybkiego stygnięcia lawy, a swoją strukturą przypomina szkło. Najpopularniejszy jest ten kruczoczarny, ale są też inne odmiany obsydianu: brązowy, ciemnozielony (w słońcu przybiera złotawy odcień), tęczowy, szary (srebrzysty), pomarańczowy i śnieżny (czarny w białe plamy przypominające płatki śniegu). Występuje w Meksyku, Islandii, USA, Peru, Gwatemali, Armenii, Gruzji, Rosji, Japonii oraz we Włoszech (Wyspy Liparyjskie). W dawnych czasach robiono z niego narzędzia do codziennego użytku, gdyż krawędzie jego są bardzo ostre i takie ostrza idealnie spełniały rolę noża, a nawet skalpela.

Z Obsydianu robiono rytualne maski i figurki przedstawiające różne bóstwa znane jeszcze z czasów imperium Azteków. Najbardziej znana jest waza przedstawiająca małpę w ciąży, wykonana około roku 1400r n.e.

Często ten czarny kamień stosowany był przez Indianki w ciąży jako amulet, mający chronić płód przed negatywnymi energiami oraz przed klątwami.

Obsydian służył także jako środek znieczulający. Należy przyłożyć obsydian na bolące miejsce i trzymać od 7 do 20 minut. Obsydian i woda, w której moczył się ten minerał przez 6 godzin, wspiera leczenie schorzeń układu pokarmowego, schorzeń wirusowych i bakteryjnych. Wzmacniają

mięśnie. Pomagają także przy przemęczeniu intelektualnym, wyczerpaniu, a także przy tzw.

ociężałości umysłowej.

Ezoterycznie Czarny Obsydian jest potężnym kamieniem stosowanym w medytacji do ujawnienia tego, co jest skrywane w podświadomości.

(19)

Obsydian ma właściwości ochronne - chroni przed zawiścią, „złym spojrzeniem” i przed pechem.

Obsydian będzie chronił Ciebie, Twoją rodzinę, dom, firmę przed negatywnymi myślami innych ludzi.

Obsydian wzmacnia aurę i ciało energetyczne. Nie tylko daje ochronę przed negatywnymi energiami, ale też pomaga przetwarzać je na energie pozytywne. Obsydian jest świetnym kamieniem dla ludzi delikatnych, wrażliwych i czułych. Obsydian pomaga im w zachowaniu niezależności energetycznej, pozwala być sobą, nie pozwala na to by inni ludzie nami manipulowali i kontrolowali.

Obsydian jest:

- doskonałym kamieniem wspierającym rozwój duchowy

- pomaga zaakceptować swój wygląd i siebie takim jakim się jest

-pomaga zwalczać negatywne myśli na temat siebie i innych

-pomaga pamiętać i zrozumieć sny.

- dającym ogromną pomoc w rozwoju duchowym - pozwala na zobaczenia i zrozumienie jakie myśli i wzorce naszego zachowania nam nie służą

-pozwala na wzniesienie się ponad własne ego,

ponad ograniczenia umysłu i ciała fizycznego na drodze do prawdziwej wolności.

WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE: stosowany jako środek znieczulający, pomaga na lęki, obsesje , wątpliwości i nałogi. Uwalnia wspomnienia z podświadomości i dzieciństwa. Wzmacnia

jasnowidzenie. Pozwala pozbyć się negatywnych myśli , nałogów i przyzwyczajeń. Cechuje się ogromną energią.

Bardzo dobry do masaży relaksacyjnych, robi się z niego amulety, by podobnie jak w dawnych

czasach chronić nienarodzone dzieci. Uważa się, że ten czarny kamień odpowiada czakrze podstawy (I czakra).

Znak zodiaku: Koziorożec, Baran, dobrze również działa na zodiakalne Byki, Panny, Wodniki i Skorpiony.

Autorka: Zofia Golsztejn Gorzów Wielkopolski, Lubuskie

Bioenergoterapeutka, Runistka Email: magicznagaleriacud@wp.pl

(20)

Światło

Światło, Jesteś Nim, nauki włożone w Ciebie,

wysyłanie, uzdrawianie, rozdzielanie Siebie, Światła, które czeka na ożywienie,

Światła, które czeka, na Miłość i przez Miłość Przyjęcie,

Światło, Świadomość, Macierz i Miłość, Esencja, z Esencja w Sobie, Czy rozdawać Siebie będziesz?

Czy samodzielnie przez Tę kładkę Przejdziesz, I rozsiewać swoje wibracje, Jako ŻYWE ŻYCIE,

w Energię Ziemską czystą dziewiczą, Tworzącą Przestrzeń Żywego Człowieka

I otulająca Ziemię wibracjami Siebie, Żywego Życia,

Świadomego Żywego Życia Co z Człowieka powstał, i jako Kobieta , Mężczyzna zrodził się z Siebie, Ziemianina,

Ziemianinem będąc, Żywe Życie Ziemskie, Esencja, Doskonałość, Którą w swoich wibracjach,

jako Światło Jesteś, Światło co w Światłości Świeci

w swoich wibracjach Miłości, Serce Tej Ziemi,

Żywe Prawdziwe, z Człowieka Powstałe, Z Ziemianina zrodzone,

Esencją Będące , Esencję mające w Sobie

Autorka: Elżbieta Drozdowska, Terapeuta, Doradca Duchowy

Bensenville Illinois Email: ela620@onet.eu

Tel. +1 309-750-620 www.jestemsoba8.blogspot.com

(21)

Życie dla Nieba - Rozmowa Duszy z Duchem

Ilu to istnień potrzeba by zacząć żyć dla Nieba?

Zdać egzamin z wiary, czystości myśli potrzeba

Któż jest ten świadomy, że jest siebie świadomy?

Mistrz ukrył przed dzieckiem dla jego ochrony

Czy cisza jest natchnieniem mistycznego śpiewu?

Pustka wyraża wszystko w przestrzeni zasiewu

Czy milczenie jest pogawędką zakochanych dusz?

Tajemnica szczęścia tkwi w pięknie złotych róż

Czujesz święte bicie serca jak boskie oddychanie?

Stwórca Duszą doświadcza radość życia trwanie

Czy wolność wyborów jest to, że się robi, co chce?

Raczej roztropne unikanie tego, o czym się wie

Oceniać, sprzeciwiać i uzależniać się nie godzi?

Bezwarunkowa miłość hojnie to wynagrodzi

Czy można być w Niebie nie płacąc ceny wstępu?

Spłać dług swych przodków i swoich postępków

Prawo przyczyna- skutek działa zawsze i wszędzie?

Dobro zło naprawia tak długo, aż się go pozbędzie

Czyż małe ego jest zdolne pokonywać mocarze?

Dostrzeż w lustrze prawdy niewidzialne twarze

Jak zwyciężyć pojedynek z cieniem swego ciała?

Wyzbyj się lęku, pychy i żądzy, to cuda zdziała

Nie mając niczego, z miłością doceniaj wszystko

Wdzięcznością za wszystko przyciągasz wszystko.

Autor: Andrzej Lucjan Buczak Brooklyn, New York

Email: andrewbuczak@gmail.com

(22)

Taką kuracją leczył zaburzenia trawienia i wątroby – ojciec medycyny Hipokrates. Do dziś mieszkańcy niektórych „Niebieskich Stref” traktują tę kurację jako codzienny

rytuał. Niebieskie strefy to społeczności, które żyją w dobrym zdrowiu najdłużej na ziemi jednymi z takich 9-ciu stref na planecie jest włoska Sardynia i grecka Ikaria.

Przepis:

Wystarczy codziennie przez 30 dni rano, na czczo wypić łyżkę oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia (bez chemii) dodając trochę świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Sok z cytryny wchodzi w reakcję z oliwą uwalniając związki, które bardzo dobrze działają na „główne laboratorium” – wątrobę –

oczyszczając ze złogów, wzmacniając i przywracając prawidłową pracę.

Przy okazji jelita i układ trawienny zaczynają lepiej pracować, znikają zaparcia, oczyszcza się krew, płyny ustrojowe, tkanki i inne organy np. skóra – zaczyna się napinać, znikają cienie, wypryski.

Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze

Źródło: www.sekrety-zdrowia.org Nadesłała: Małgorzata Dopart

(23)

KLUB HUSARIA – POLONIA NA ŚWIECIE

Zapraszamy do mądrej współpracy, tak by jej owoce efektywnie przyczyniły się do budowania prężności naszego bogatego

potencjału narodowego. Tak niewielu może dokonać tak wiele dla tych, którzy jeszcze nie wierzą co jest możliwe do osiągnięcia.

Niech Boża Opatrzność napełni wiarą i nadzieją serce i umysł każdego rodaka, który czuje się współodpowiedzialnym za przyszłe losy Polski. Ojczyzna potrzebuje patriotów, a naród potrzebuje silnych liderów. Teraz jest właściwy czas aby dokonać tego co wcześniej było nie możliwe. Dobra zmiana nastąpi wtedy, kiedy docenimy wielki kapitał w nas samych współpracując ze sobą. Lokata własnego dorobku na ziemi narodowego dziedzictwa jest najbardziej rozsądną inwestycją w przyszłe pokolenia.

Każdego dnia ambitni podejmują decyzję, aby nie być

przeciętnymi. Powszechne narzekanie jest jedynie krytyką stanu obecnego, a samo w sobie niczego nie zmienia i nie jest

konstruktywnym rozwiązaniem problemów. Edukacja

społeczeństwa jest pozbawiona już od szkolnictwa podstawowego najważniejszych przedmiotów takich jak: intuicja, świadomość, uduchowienie i interakcja ze wszechświatem, które są kluczowe jako bezpośredni kontakt ze źródłem naszego pochodzenia. Tylko twórcze i aktywne umysły są zalążkiem wielkich sukcesów. Życiowa mądrość i miłość do ojczyzny wyrastają z naszych

słowiańskich korzeni. Poprzez uczciwą, rzetelną pracę zwykli ludzie mogą tworzyć rzeczy niezwykłe.

Nie ma ograniczeń, kiedy zmotywowane umysły i przepełnione miłością serca splatają się w realizację zaszczytnej misji dla Polski.

HUSARIA to grupa będącą częścią formacji, która wyprowadzi Polskę z linii pochyłej. Nie ma tu miejsca dla osób nasiąkniętych propagandą ani na artykuły o niczym. Zapraszamy do aktywnego działania 100% - ych Polaków.

Zapraszamy : https://www.facebook.com/groups/1595959950687522/

KLUB HUSARIA

SKŁAD REDAKCJI

Dariusz Raczek – Redaktor Naczelny. Email: zwojjeremiasza@gmail.com Andrzej Buczak – Dział: Rozwój Duchowy. Email: andrewbuczak@gmail.com

Mateusz Witek – Dział: Historia Polski. Email: mateuszwitek3@gmail.com Wojtek Albertowicz – Dział: Fotografia. Email: albertusa@wp.pl

Dominik Sobczyński – Dział: Technologia, Website Developer. Email: webdesign23@inbox.com Adres Redakcji

451 SE 8 Street, Lot # 158, Homestead, FL, 33030. Telefon: +1 305 -810-7354

(24)

Wszystkie ogłoszenia są dostępne na stronie:

www.zwojjeremiasza.com/ - KSIĘGA BIZNESU.

Korespondencyjny Kurs Biblijny dla osób chcących poszerzyć wiedzę na temat Biblii. Część 1- sza, 6-cio miesięczna obejmuje 12 lekcji. Jest również

możliwość spotkań biblijnych w domach prywatnych w Miami, Hollywood, Fort Lauderdale, Pompano Beach. Kontakt: preacher562@gmail.com

Zainwestuj w ZIELONĄ ENERGIĘ, kupując po atrakcyjnej cenie produkty solarne jednej z najlepszych firm na świecie.

Zostań naszym współpracownikiem i zarabiaj dobre pieniądze mieszkając w Polsce i USA.

Kontakt: energybroker24@gmail.com

Projektowanie stron internetowych. Wszystkie projekty są do zrealizowania. Naprawa komputerów na terenie PA oraz NJ a także przy pomocy zdalnego sterowania (cały świat). Website: www.clearnetbay.com

Telefon: 215-987-7083 Email:webdesign23@inbox.com

Zakażenia pochwy, grzybica pochwy

Dolegliwości ze strony dróg rodnych

objawiające się świądem, pieczeniem, Zaczerwienieniem

okolicy warg sromowych.

Nabyć można w:

Back To Nature, Inc.

3101 N. Milwaukee Ave.

Chicago, IL 60618, USA Tel: 773-447-5284

zdrowie@back2nature.net

Książkę można nabyć w Polskiej Agencji Spójnik w Trenton, New Jersey pod numerem telefonu:

609-393-1660 lub poprzez spojnik@comcast.net www.spojnik.com

Dam Pracę - Stała praca w godzinach nocnych przy sprzątaniu sklepów dla

odpowiedzialnych osób. Bardzo dobre zarobki.

Południowa Floryda: West Palm Beach, Fort Lauderdale…

Dzwoń do Mietka: 561-389-4075.

Polecamy wszystkim czytelnikom miesięcznik Życie Kolorado wydawany w formie elektronicznej oraz drukowanej w Denver, CO.

Website: www.zycie-kolorado.com

Zadzwoń: 305-810-7354

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do obu serii można przystąpić ekster- nistycznie, choć na bardziej zaawansowanym poziomie nauka biologii, fizyki czy chemii staje się niepraktyczna – przychodzi moment, kiedy

Istotą skutecznej modlitwy jest nie prośba, aby coś się stało, a wdzięczność, ze już się to dzieje, lub już się stało.. Mocniejsza w przekazie intencji jest

Bractwo Gwarków Związku Górnośląskiego to stowarzyszenie osób, które identyfikują się z wartościami i etosem pracy górniczej. Zatem nie dziwi fakt, iż logo Związku

Istnieje dość powszechna opinia, że alkohol wpływa bardzo korzystnie na wydajność seksualną, a efekt jest odwrotny. Alkohol i wiele substancji psychoaktywnych ma działanie

Hebrajskiej jest pierwsze pięć ksiąg, tzw. Pięcioksiąg, czyli Torah. Według tradycji Torah została napisana przez samego Mojżesza, który żył około 1,500 lat przed

- przez kobiety więcej niż 120g 100% alkoholu tygodniowo, - przez mężczyzn więcej niż 200g 100% alkoholu tygodniowo. Za ryzykowne uważa się również jednorazowe wypijanie w

Wiele by pisać na ten Temat, I czy warto, Każdy Jest indywidualnością Swoją w Sobie, Zmiana wibracji w Energii, a więc TY Świadomość, Ty Energia Fizyczna, Ciałem nazwana, która

Gdy Rodzisz się, jako Cudne Jedno Życie, Dusza z Duchem Jest w harmonii z fizycznością, Wraz ze swoim wzrostem Duch powiększa się I obejmuje Swoje Życie wraz z Duszą w Sercu,