• Nie Znaleziono Wyników

Z Dziejów Prawa. Tom 10 (18)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z Dziejów Prawa. Tom 10 (18)"

Copied!
302
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Aus der Geschichte des Rechts

Band 10 (18)

From the History of the Law

Volume 10 (18)

(4)
(5)

pod redakcją

Mariana Mikołajczyka, Wojciecha Organiściaka

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego • Katowice 2017

(6)

Recenzenci/Reviewers

Piotr Fiedorczyk Marian Małecki

Anna Pikulska-Radomska

Rada Naukowa/Scientific Board

Prof. Viktor Holubko (Львівський національний університет імені Івана Франка, Lwów, Ukraina)

Prof. Piotr Kołakowski (Akademia Pomorska w Słupsku, Polska) Prof. Peter Mosný (Trnavská Univerzita, Słowacja)

Prof. Sanita Osipova (Latvijas Universitātē, Ryga, Łotwa)

Prof. Igor Palúš (Univerzita Pavla Jozefa Šafárika v Košiciach, Słowacja)

Komitet Redakcyjny/Editorial Committee

Tomasz Adamczyk (sekretarz redakcji/Secretary of the Editorial Committee) Józef Ciągwa

Andrzej Drogoń Adam Lityński

Marian Mikołajczyk (przewodniczący/Chairman of the Editorial Committee) Wojciech Organiściak

Anna Stawarska-Rippel

Informacje o wydawnictwie ciągłym i wcześniejszych tomach www.zdziejowprawa.pl

Publikacja jest dostępna także w wersji internetowej:

Central and Eastern European Online Library www.ceeol.com

The Central European Journal of Social Sciences and Humanities www.cejsh.icm.edu.pl

(7)

Rozprawy i artykuły

JOANNA OŻAROWSKA: Zasada praedia debent esse vicina w prawie rzymskim oraz jej znaczenie w polskim prawie cywilnym . .

WOJCIECH ORgANIśCIAK: Wincenty Skrzetuski o „sądach zadwornych”

INgRID LANCZOVÁ: The Divorce Law in the Kingdom of Hungary . .

MICHAŁ BOŻEK: Zasada demokracji w Konstytucji weimarskiej . . .

TOMASZ SZCZygIEŁ: Przestępstwa przeciwko moralności w pracach Komisji Kodyfikacyjnej II Rzeczypospolitej . . . .

KATARZyNA TODOS: Polskie prawo prasowe w latach 1919—1939 . .

ANDRZEJ DROgOŃ: Koncepcje doktrynalne i wymiar praktyczny po- stulowanych zmian statutu organicznego województwa śląskiego w okresie II RP . . . .

ANNA MOSZyŃSKA: Prawo spadkowe w nieznanym projekcie kodek- su cywilnego . . . .

ANNA STAWARSKA-RIPPEL: O współpracy resortów sprawiedliwości państw socjalistycznych w latach 1958—1963. Kilka uwag w świe- tle wewnętrznych dokumentów Ministerstwa Sprawiedliwości PRL

MARTIN SKALOŠ: Vznik Slovenskej republiky 1993 vo svetle politic- kých a právnych aspektov . . . .

JAN KIL: Prawo w świecie islamu — w stronę koncepcji monizmu normatywnego . . . .

13 23 43 61

83 105

141 163

181 197 237

(8)

Materiały i źródła

WOJCIECH ORgANIśCIAK: Ordynacja saska dla Woyska Posiłkowego w Polsce z roku 1715 . . . . ORDYNACYA Iako się Nayiaśnieyszego Krola I.M. Polskiego, Elekto- ra Saskiego Woyska Posiłkowe pod ten czas się w Polszcze znayduiące zachować maią (Wydał Wojciech Organiściak) . . . .

Artykuły recenzyjne i recenzje

MARIAN MIKOŁAJCZyK: Kilka uwag historyka prawa w związku z książką Jacka Wijaczki: „Kościół wobec czarów w Rzeczypos- politej w XVI—XVIII wieku (na tle europejskim)”. Warszawa:

Wydawnictwo Neriton, 2016, 323 s. . . .

Kronika

Kronika Katedry Historii Prawa za rok 2016 (Opracowali Tomasz Adamczyk, Grzegorz Nancka) . . . . Publikacje pracowników Katedry Historii Prawa za rok 2016 (Opra- cował Tomasz Adamczyk) . . . .

255 269

277

291 295

(9)

Abhandlungen und Artikel

JOANNA OŻAROWSKA: Das Prinzip praedia debent esse vicina im römi- schen Recht und ihre Bedeutung für polnisches Zivilrecht . .

WOJCIECH ORgANIśCIAK: Wincenty Skrzetuski zu „königlichen Ge- richten“ . . . .

INgRID LANCZOVÁ: Das Scheidungsrecht im Königreich Ungarn . .

MICHAŁ BOŻEK: Das Demokratieprinzip in der Weimarer Reichsver- fassung . . . .

TOMASZ SZCZygIEŁ: Die Sittlichkeitsdelikte in den Arbeiten der Kodi- fikationskommission der II. Republik Polen . . . .

KATARZyNA TODOS: Polnisches Presserecht in den Jahren 1919—1939

ANDRZEJ DROgOŃ: Doktrinäre Entwürfe und praktischer Ausmaß der geforderten Änderungen im Gründungsstatut der Woiwodschaft Schlesien in der II. Republik Polen . . . .

ANNA MOSZyŃSKA: Das Erbrecht in dem unbekannten Entwurf des Bürgerlichen Gesetzbuches . . . .

ANNA STAWARSKA-RIPPEL: Zur Zusammenarbeit der Justizministerien der sozialistischen Staaten in den Jahren 1958—1963. Einige Be- merkungen laut den inneren Unterlagen des Justizministeriums der Volksrepublik Polen . . . .

MARTIN SKALOŠ: Die Gründung der Slowakischen Republik im Jah- re 1993 in Bezug auf politische und rechtliche Aspekte . . . .

13 23 43 61 83 105

141 163

181 197

(10)

JAN KIL: Das Recht in der islamischen Welt — zur Idee des norma- tiven Monismus . . . .

Quellenmaterial

WOJCIECH ORgANIśCIAK: Die sächsische Ordnung für polnisches Hilfs- korps von 1715 . . . . Die Ordnung, wie sich das inzwischen in Polen befindende Hilfskorps des Königs von Polen, des Kurfürsten von Sachsen verhalten soll (Bearbeitet von Wojciech Organiściak) . . . .

Rezensionsartikel und Artikel

MARIAN MIKOŁAJCZyK: Ein paar Bemerkungen eines Rechtshistori- kers zum Buch von Jacek Wijaczka: „Kościół wobec czarów w Rzeczypospolitej w XVI—XVIII wieku (na tle europejskim)”.

Warszawa: Wydawnictwo Neriton, 2016, SS. 323 . . . .

Chronik

Die Chronik des Lehrstuhls für Rechtsgeschichte für das Jahr 2016 (Bearbeitet von Tomasz Adamczyk, Grzegorz Nancka) . . . . Die Publikationen der Mitarbeiter des Lehrstuhls für Rechtsge-

schichte für das Jahr 2016 (Bearbeitet von Tomasz Adamczyk) . 237

255 269

277

291 295

(11)

Dissertations and articles

JOANNA OŻAROWSKA: The praedia debent esse vicina principle in Ro- man law and its significance in the Polish civil law . . . .

WOJCIECH ORgANIśCIAK: Wincenty Skrzetuski on landed estate courts

INgRID LANCZOVÁ: The Divorce Law in the Kingdom of Hungary .

MICHAŁ BOŻEK: The principle of democracy in Weimarian constitution

TOMASZ SZCZygIEŁ: Offences against morality in the works of Codi- fication Commission in the Second Republic of Poland . . . .

KATARZyNA TODOS: The Polish press law in the years 1919—1939 .

ANDRZEJ DROgOŃ: Doctrinal concepts and the practical dimension of the postulated changes in the organic statute of the Silesian Voivo- deship during the Second Republic of Poland . . . .

ANNA MOSZyŃSKA: Law of succession in the unknown draft of the Civil Code . . . .

ANNA STAWARSKA-RIPPEL: On the cooperation of the justice depart- ments of socialist countries in the years 1958—1963. Some re- marks in the light of internal documents of the Ministry of Justice in People’s Poland . . . .

MARTIN SKALOŠ: The formation of the Slovak Republic 1993 in the light of political and legal aspects . . . .

JAN KIL: Law of Islam — on normative monism conception . . . 13 23 43 61

83 105

141 163

181 197 237

(12)

Materials and sources

WOJCIECH ORgANIśCIAK: The Saxon Ordinance passed to the Auxi- liary Corps in Poland of the year 1715 . . . . The ORDINANCE of the manner in which His Majesty the King of Poland, Saxon Elector's Auxiliary Corps then stationed in Poland shall conduct themselves (Edited by Wojciech Organiściak) . . . . .

Critical reviews and reviews

MARIAN MIKOŁAJCZyK: Some remarks of the law historian with re- gard to the book by Jacek Wijaczka: „Kościół wobec czarów w Rzeczypospolitej w XVI—XVIII wieku (na tle europejskim)”.

Warsaw: Neriton, 2016, pp. 323 . . . .

Chronicle

A chronicle of the Department of the History of Law for 2016 (Edi- ted by Tomasz Adamczyk, Grzegorz Nancka) . . . . The publications of the staff members of the Department of the Hi- story of Law for 2016 (Edited by Tomasz Adamczyk) . . . .

255 269

277

291 295

(13)

ROZPRAWY

I ARTYKUŁY

(14)
(15)

ISSN 2353-9879 (wersja elektroniczna)

JOANNA OŻAROWSKA Katowice

Zasada praedia debent esse vicina w prawie rzymskim oraz jej znaczenie w polskim prawie cywilnym

Jedną spośród rzymskich reguł dotyczących stricte służebności gruntowych jest zasada praedia debent esse vicina. Zasada ta została wypowiedziana przez Neracjusza w komentarzu do tekstu Plautiusza1.

D. 8.3.5.1 (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum): Neratius libris ex Plau‑

tio ait nec haustum nec appulsum pecoris nec create eximendae calcisque co‑

quendae ius posse in alieno esse, nisi fundum vicinum habeat: et hoc Proculum et Atilicinum existimasse ait. sed ipse dicit, ut maxime calcis coquendae et cretae eximendae servitus constitui posit, non ultra posse, quam quatenus ad eum ipsum fundum opus sit.

D. 8.3.5.1 (Ulpianus w księdze siedemnastej Komentarza do edyktu): „Neratius w księgach Opracowania pism Plautiusa stwierdza, że ani prawo czerpania

1 Zob. B. Biondi: Le servitù prediali nel diritto prediali. Corso di lezioni. Milano 1946, s. 180; M. Mar rone: La posizione possessoria del nudo proprietario nel diritto romano. „An- nali del Seminario giuridico dell’Università di Palermo” 1962, Vol. 28, s. 5—172; A. Palma:

Iura vicinitatis. Solidarietà e limitazioni nel rapporto di vicinato in diritto romano dell’età classica. Torino 1988, s. 170; J.M. Rainer: Zum Typenzwang der Servituten: vom römischen Recht zum BGB. In: Collatio iuris romani. Études dédiées à Hans Ancum à l’occasion de son 65e anniversaire. Ed. R. Feenst ra. Vol. 2. Amsterdam 1995, s. 419; M.F. Cursi: Modus servi‑

tutis. Il ruolo dell’autonomia private nelle costruzione del sistema tipico delle servitù prediali.

Napoli 1999, s. 19—36.

(16)

wody, ani prawo do prowadzenia bydła do wodopoju czy też wydobywania gli- ny oraz wypalania wapna nie może być ustanowione na cudzym gruncie, jeśli nie znajduje się on w sąsiedztwie gruntu panującego. Taka była, jak mówi, opi- nia Proculusa i Antiliciniusa. Sam zaś dodaje, że w szczególności służebności wypalania wapna i wydobywania gliny mogą zostać ustanowione, jednak tylko w granicach niezbędnych potrzeb określonego gruntu panującego”2.

Neracjusz pisze w komentarzu do Plaucjusza, że ani prawo czerpania wody, ani pędzenia bydła do wodopoju, ani wydobywania kredy (gliny) lub wypalania wapna nie może istnieć na cudzym gruncie bez posiadania grun- tu sąsiedniego. Wskazuje, że taki pogląd wyrażali Prokulus i Atilicinus. Sam jednak powiada, że zwłaszcza służebność wypalania wapna i wydobywania kredy może być ustanowiona w nie większym rozmiarze, niż potrzeba same- mu gruntowi.

W ślad za Prokulusem i Atilicinusem uważał zatem Neracjusz, że grunt panujący musi sąsiadować z gruntem służebnym. Praedia miały być zatem vi‑

cina. Niektóre źródła wymieniają ową vicinitas nawet jako warunek powstania służebności. Być może pierwotnie wymagano, by grunty bezpośrednio ze sobą graniczyły, jednakże już w myśl prawa klasycznego wystarczało, jeśli były one względem siebie tak położone, żeby korzyść, którą grunt uprawniony miał od- nosić ze służebności, mogła mu być w istocie przysporzoną.

D. 20.1.12 (Paulus libro sexagensimo octavo ad edictum): Sed an viae itineris actus aquae ductus pignoris conventio locum habeat videndum esse Pompo‑

nius ait, ut talis pactio fiat, ut, quamdiu pecunia soluta non sit, eis servitutibus creditor utatur (scilicet si vicinum fundum habeat) et, si intra diem certum pecunia soluta non sit, vendere eas vicino liceat: quae sententia propter utili‑

tatem contrahentium admittenda est3.

D. 20.1.12 (Paulus w księdze sześćdziesiątej ósmej Komentarza do edyktu):

„Czy może mieć miejsce umowa zastawu, dotycząca służebności drogi, prze- chodu, przepędu trzody czy też służebność korzystania z wodociągu dostarcza- jącego wodę z cudzego gruntu? Pomponius stwierdza, że taka umowa powinna być sporządzona tak, by wierzyciel (zastawnik), dopóki nie otrzyma należno- ści, mógł korzystać z tych służebności (oczywiście jeśli posiada jakiś grunt w sąsiedztwie), a jeśli należność nie zostałaby uregulowana w terminie, miałby

2 Digestia Iustiniani = Digesta Justyniańskie. Tekst i przekład. II. Księgi 5—11. Red.

T. Palmirski. Kraków 2013, s. 255.

3 Zob. Th. Mayer -Maly: Die Verpfändbarkeit von Grunddienstbarkeiten. In: R. Sat ura:

Feenstra oblata. Fribourg 1985, s. 173—182. Por. też: D. 19.1.6.5 (Pomponius libro nono ad Sabinum); D. 8.3.38 (Paulus libro primo manualium); D. 8.3.23.3 (Paulus libro quinto decimo ad Sabinum).

(17)

sprzedać owe służebności sąsiadowi. Ze względu na korzyść <płynącą stąd>

dla obu stron <umowy zastawu> należy uznać tę opinię za słuszną”4.

Zdaniem jurystów z okresu pryncypatu wystarczało takie położenie grun- tów, by cel gospodarczy służebności można było osiągnąć bez prawnej prze- szkody, bowiem jeżeli np. chodzi o prawo drogi, impedit servitutem medium praedium, quod non servit5, ale służebność może powstać, jeżeli grunt środ- kowy albo jest również obciążony, albo stanowi drogę publiczną6. Natomiast już dla kompilatorów justyniańskich vicinitas staje się jedynie topograficznym wykładnikiem użyteczności. Przyjrzyjmy się więc dokładniej przesłance bli- skości gruntów.

Jako wymóg samodzielny bliskość gruntów jest właściwie pleonazmem, ponieważ wymóg ten powinien być rozumiany w powiązaniu z wymogiem możliwości. Korzystanie ze służebności musi być możliwe, co stanowi zresztą przesłankę analogiczną do tej, jaka obowiązuje przy pojęciu zobowiązania (ob‑

ligatio)7. Pomiędzy dwoma gruntami powinna bowiem zachodzić taka sytuacja topograficzna, która da możliwość zaistnienia służebności. Sytuację tę należa- łoby przeanalizować, opierając się na konkretnych przypadkach.

Dla niektórych służebności, jak na przykład dla prawie wszystkich servi‑

tutes praediorum urbanorum, wymagana jest nie tylko bliskość, lecz także bezpośrednie graniczenie. W przypadku servitus oneris ferendi czy servitus protegendi graniczenie nieruchomości jest nawet elementem koniecznym, który warunkuje istnienie służebności.

Inne służebności, jak servitus altius non tollendi lub servitus luminis, wy- magają sytuacji, która umożliwi gruntowi panującemu korzystanie ze światła

4 Digesta Iustiniani = Digesta Justyniańskie. Tekst i przekład. IV. Księgi 20—27. Red.

T. Palmirski. Kraków 2014, s. 15—17.

5 D. 8.3.7.1 (Paulus libro vicensimo primo ad edictum), zob. A. Corbino: La distinzione delle servitù in rustiche e urbane nel diritto romano. [Scritti in onore di A. Falzea IV]. Milano 1991, s. 213—230.

6 D. 8.2.1 pr. (Paulus libro vicensimo primo ad edictum): Si intercedat solum publicum vel via publica, neque itineris actusve neque altius tollendi servitutes impedit: sed immittendi protegendi prohibendi, item fluminum et stillicidiorum servitutem impedit, quia caelum, quod supra id solum intercedit, liberum esse debet. Zob. Digesta Iustiniani = Digesta Justyniańskie.

Tekst i przekład. II…, s. 239: D. 8.2.1 pr. (Paulus w księdze dwudziestej pierwszej Komentarza do edyktu): „Jeśli pomiędzy gruntami prywatnymi leży grunt publiczny albo droga publiczna, nie uniemożliwia to istnienia służebności przechodu, przegonu czy prawa nadbudowy. Unie- możliwia jednak istnienie służebności wbudowania belki <w ścianę czyjegoś budynku>, wysu- nięcia dachu czy balkonu <nad grunt sąsiada>, podobnie jak i spływu czy odprowadzenia ście- kającej wody deszczowej. Przestrzeń powietrzna, która znajduje się nad gruntem <publicznym>

powinna bowiem pozostać wolna”.

7 Zob. D. 50.17.185 (Celsus libro octavo digestorium) Impossibilium nulla obligatio est.

Zob. F. Cuena Boy: La idea de rerum natura como criterio básico de la imposibilidad fisica de la prestación. „Revue internationale des droits de l’antiquité” 1993, Vol. 40, s. 227—262.

(18)

lub widoku. Takie służebności mogły być ustanawiane także pomiędzy grunta- mi niegraniczącymi. Zauważyć jednak należy, że nie mogły być one zbyt odle- głe, jeśli uniemożliwiałoby to korzystanie ze służebności8. Oprócz tego istnieją również służebności, takie jak służebność czerpania wody czy wypasu bydła, dla których realizacji element odległości nie stanowi przeszkody.

W źródłach prawa klasycznego znajdujemy wiele fragmentów, mówiących o sąsiedzie (vicinus)9. Na tej podstawie nie można jednak stwierdzić, że wymóg bliskości miał charakter samodzielny. W sensie semantycznym vicinus oznacza bowiem sąsiedzki, graniczący, bliski, przyległy. W szerszym znaczeniu mowa jest zarówno o vicinus proximus, jak i o vicinus ulterior. Kwalifikacja vicinus odzwierciedla większość przypadków, ponieważ okazuje się, że służebności praktycznie ustanawiane są jedynie na rzecz gruntów sąsiednich. Stąd nie da się jednak wnioskować, że bliskość jest wymogiem prawnym samym w sobie, odrębnym od możliwości.

Bliskość jako pojęcie przestrzenne ma o tyle znaczenie, o ile jest określone.

Jaka będzie zatem maksymalna odległość między dwoma gruntami? Trudno

8 Zob. S. Solazzi: Requsiti e modi di costituzione delle servitù prediali. Napoli 1947, s. 29—59.

9 D. 7.1.16 (Paulus libro tertio ad Sabinum); D. 7.6.1 pr. (Ulpianus libro octavo decimo ad Sabinum); D. 7.6.2 (Pomponius libro quinto ad Sabinum); D. 7.6.5.1 (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum); D. 8.2.1.1 (Paulus libro vicensimo primo ad edictum); D. 8.2.2 (gaius libro septimo ad edcitum provinciale); D. 8.2.4 (Paulus libro secundo institutionum); D. 8.2.6 (gaius libro septimo ad edictum provinciale); D. 8.2.9 (Ulpianus libro quinquagensimo tertio ad edic‑

tum); D. 8.2.11 pr. (Ulpianus libro primo de officio consulis); D. 8.2.11.1 (Ulpianus libro primo de officio consulis); D. 8.2.17.3 (Ulpianus libro vicensimo nono ad Sabinum); D. 8.2.20.5 (Pau- lus libro quinto decimo ad Sabinum); D. 8.2.22 (Iulianus libro secundo ex Minicio); D. 8.2.27.1 (Pomponius libro trigensimo tertio ad Sabinum); D. 8.2.29 (Pomponius libro trigensimo se‑

cundo ad Quintum Mucium); D. 8.2.33 (Paulus libro quinto epitomarum Alfeni digestorum);

D. 8.3.2 pr. (Neratius libro quarto regularum); D. 8.3.3.1—2 (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum); D. 8.3.23.1 (Paulus libro quinto decimo ad Sabinum); D. 8.3.24 (Pomponius libro trigensimo tertio ad Sabinum); D. 8.3.29 (Paulus libro secundo epitomarum Alfeni digestorum);

D. 8.3.32 (Africanus libro sexto quaestionum); D. 8.3.33.1 (Africanus libro nono quaestionum);

D. 8.3.38 (Paulus libro primo manualium); D. 8.4.5 (Iavolenus libro secundo epistularum);

D. 8.4.6.3a (Ulpianus libro vicensimo octavo ad Sabinum); D. 8.4.16 (gaius libro secundo re‑

rum cottidianarum); D. 8.4.17 (Papinianus libro septimo quaestionum); D. 8.5.4.7 (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum); D. 8.5.6 pr. (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum);

D. 8.5.6.4 (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum); D. 8.5.6.6 (Ulpianus libro septimo de‑

cimo ad edictum); D. 8.5.8 pr. (Ulpianus libro septimo decimo ad edictum); D. 8.5.9 pr. (Paulus libro vicensimo primo ad edictum); D. 8.5.17.2 (Alfenus libro secundo digestorum); D. 8.5.18 (Iulianus libro sexto ex Minicio); D. 8.6.6.1 (Celsus libro quinto digestorum); D. 8.6.13 (Marcel- lus libro septimo decimo digestorum); D. 8.6.16 (Proculus libro primo epistularum); D. 8.6.18.2 (Paulus libro quinto decimo ad Sabinum); D. 20.1.12 (Paulus libro sexagensimo octavo ad edic‑

tum); D. 39.3.17.3 (Paulus libro quinto decimo ad Plautium); D. 43.25.1.4 (Ulpianus libro sep‑

tuagensimo primo ad edictum). Tekstów, w których występuje wyraz vicinus, jest oczywiście więcej.

(19)

udzielić precyzyjnej odpowiedzi. W przypadku służebności odległość winna być taka, by możliwe było wykonywanie uprawnień z niej płynących. Tak więc dwa grunty muszą znajdować się wzajemnie w takim położeniu, aby korzysta- nie ze służebności było możliwe.

Wymóg bliskości starano się uzasadniać przez odwołanie do konkretnych źródeł, jak choćby do wspomnianego tekstu Ulpiana, zawierającego opinię Ne- racjusza (D. 8.3.5.1). Tekst ten nie daje jednak pewnej odpowiedzi, ponieważ zajmuje się nie bliskością gruntu panującego lub jej brakiem, ale wymogiem, by korzystanie ze służebności było powiązane z gruntem. Neracjusz mówi ra- czej o fundus vicinus niż o tym, aby grunt miał być blisko. Należy również zauważyć, że jeżeli chodzi o służebności wypasu i czerpania wody, o wymogu bliskości słyszy się rzadziej. O tym, że służebność wypasu dopuszczalna była także między gruntami od siebie odległymi, można wywnioskować z tekstu Paulusa pochodzącego z komentarza Ad Plautium.

D. 8.3.6.1 (Paulus libro quinto decimo ad Plautium). Item longe recedit ab usu fructu ius calcis coquendae et lapidis eximendi et harenae fodiendae aedifican‑

di eius gratia quod in fundo est, item silvae caeduae, ut pedamenta in vineas non desint. quid ergo si praediorum meliorem causam haec faciant? non est dubitandum, quin servitutis sit: et hoc et Maecianus probat in tantum, ut et talem servitutem constitui posse putet, ut tugurium mihi habere liceret in tuo, scilicet si habeam pascui servitutem aut pecoris appellendi, ut, si hiemps in‑

gruerit, habeam quo me recipiam.

D. 8.3.6.1 (Paulus w księdze piętnastej Komentarza do Pism Plautiusa): „Podob- nie dalekie od użytkowania jest prawo wypalania wapna, wydobywania kamie- nia i kopania piasku w celu wybudowania czegoś, co znajduje się na gruncie

<panującym>, jak również prawo wycinki drzew, aby nie zabrakło podpórek dla winorośli. Co zatem <powinno się przyjąć>, jeśli takie prawa powodują, że wartość gruntu się powiększa? Nie należy wątpić, że mają one charakter służebności. Uznaje to za słuszne także Maecianus, i to do tego stopnia, by uważać, że można ustanowić taką służebność, zgodnie z którą wolno mi mieć w posiadaniu szopę na twoim terenie, oczywiście pod warunkiem że mam słu- żebność wypasu bydła albo przepędu do wodopoju, tak bym miał dzięki temu gdzie się schronić, gdyby zagroziło mi załamanie pogody”10.

W tekście zwraca uwagę przykład Mecjanusa, który w razie istnienia słu- żebności wypasu lub przepędu bydła do wodopoju uznał możliwość utrzymy- wania na gruncie służebnym chaty, w której podczas zimy uprawniony mógłby się schronić. Rozpatrując ów przykład w kontekście wymogu bliskości, nale-

10 Digesta Iustiniani = Digesta Justyniańskie. Tekst i przekład. II…, s. 255—257.

(20)

żałoby stwierdzić, że nie miałby on wiele sensu, jeżeli chodziłoby o grunty położone bezpośrednio obok siebie.

Można znaleźć również teksty, które nie potwierdzają co prawda wymo- gu bliskości gruntów, wymagają natomiast, żeby chodziło o vicinus, to zna- czy o właściciela gruntu sąsiedniego. W tym sensie wypowiada się Ulpian D. 34.1.14.3 (libro secundo fideicommissorum): … nam et haustus aquae ut pecoris ad aquam adpulsus est servitus, personae tamen ei qui vicinus non est, inutiliter relinquitur11. Podobnie wypowiada się Pomponiusz w komentarzu Ad Sabinum:

D. 19.1.6.5 (Pomponius libro nono ad Sabinum). Si tibi iter vendidero, ita de‑

mum auctorem me laudare poteris, si tuus fuerit fundus, cui adquirere servitu‑

tem volueris: iniquum est enim me teneri, si propter hoc adquirere servitutem non potueris, quia dominus vicini fundi non fueris.

D. 19.1.6.5 (Pomponius w księdze dziewiątej Komentarza do pism Sabinusa):

Jeśli sprzedam ci prawo przechodu, tylko wtedy będziesz mógł mnie wezwać w sprawie rękojmi, jeśli twój jest grunt, do którego chcesz nabyć służebność:

niesłusznym jest bowiem, żebym ja odpowiadał, jeśli tylko dlatego nie nabę- dziesz służebności, że nie byłeś właścicielem sąsiedniego gruntu.

Tekst dotyczy służebności przechodu. Zdaniem Pomponiusza sprzedawca nie naraża się na odpowiedzialność z tytułu rękojmi, jeżeli nie może ustano- wić służebności dlatego, że kupujący nie jest właścicielem gruntu sąsiedniego.

Wymaga się zatem sąsiedztwa w stosunku do gruntu, dla którego nabywana jest służebność.

Wymóg bliskości został natomiast wyraźnie wykluczony w tekście Ulpia- na, pochodzącym z jego komentarza Ad Sabinum.

D. 8.4.6 pr. (Ulpianus libro vicensimo octavo ad Sabinum). Si quis duas aedes habeat et alteras tradat, potest legem traditioni dicere, ut vel istae quae non traduntur servae sint his quae traduntur, vel contra ut traditae retentis aedibus serviant. Parvique refert, vicinae sint ambae aedes an non…

D. 8.4.6 pr. (Ulpian w księdze dwudziestej ósmej Komentarza do pism Sabi‑

nusa): Jeśli właściciel dwu budynków jeden z nich przekaże, może zastrzec,

11 Digesta Iustiniani = Digesta Justyniańskie. Tekst i przekład. V.2. Księgi 33—36. Kraków 2015, s. 123: D. 34.1.14.3 (Ulpianus w księdze drugiej monografii o fideikomisach): „Albowiem służebność czerpania wody, tak jak służebność przepędu bydła do wodopoju, jest służebno- ścią pozostawioną osobie, jednak jeśli pozostawiono ją komuś, kto nie jest sąsiadem, wówczas taką służebność pozostawiono nieskuteczne”. Zob. też: S. Solazzi: Requisiti e modi…, s. 34;

S. Perozzi: Interpretezione delle L. 14,3 D. De Alim. Vel. Cib. Leg. 34, 1 Ulpianus libro secundo fideicommissorium. „Scritti giuridici II. Servitù ed obbligazioni” 1948, s. 261—309;

g. grosso: Lezioni di diritto Romano. Le servitù prediali. Modena 1931—1932, s. 125.

(21)

żeby albo te, które nie są przekazane, służyły tym, które są przekazane, albo na odwrót, żeby przekazane służyły zatrzymanym. I nie ma różnicy, czy oba budynki sąsiadują, czy nie…12

Ulpian wyraźnie zaznacza, iż nie ma większego znaczenia, czy domy ze sobą sąsiadują. Tak bezwzględna deklaracja nie jest oczywiście słuszna. Nie można bowiem powiedzieć ogólnie w odniesieniu do wszystkich służebności miejskich, że bezpośrednie sąsiedztwo jest nieistotne. Być może tekst orygi- nalny dotyczył jakiejś konkretnej służebności, dla której wymóg bliskości nie miał większego znaczenia.

Konkludując, należy stwierdzić, że bliskość nie jest wymogiem służebności odrębnym i niezależnym od wymogu możliwości. O tym, jak bardzo te prze- słanki się łączą, wspomina Paulus13.

D. 8.2.38 (Paulus libro secundo quaestionum): Si aedes meae a tuis aedibus tantum distent, ut prospici non possint, aut medius mons earum conspectum auferat, servitus imponi non potest.

D. 8.2.38 (Paulus w księdze drugiej Problemów prawnych): Jeżeli mój budynek jest tak oddalony od twojego, że nie może być widoczny albo zasłania go po- łożona w środku góra, służebność nie może być ustanowiona.

Zdaniem Paulusa nie może być ustanowiona służebność, jeżeli odległość między gruntami uniemożliwia jej wykonywanie, jak choćby góra, która zasła- nia światło czy zbyt duża odległość, z powodu której budynek nie jest widocz- ny. Pomimo wielu wątpliwości słuszne będzie jednak twierdzenie, iż kwestię bliskości należy rozpatrywać w zależności od możliwości korzystania ze słu- żebności14.

W podobnym ujęciu wymóg sąsiedztwa gruntów uregulował polski usta- wodawca, który w sposób pośredni odniósł się do zasady rzymskiej. W tym względzie uwagę zwraca art. 285 k.c., który precyzuje treść służebności. Prze- pis ten określa, że nieruchomość władnąca jest to nieruchomość, na korzyść której służebność została ustanowiona, natomiast nieruchomość, której kosztem do tego doszło, jest nieruchomością obciążoną lub służebną15. Z powołanego przepisu nie wynika, aby nieruchomości te musiały sąsiadować ze sobą w zna- czeniu bezpośrednim. Należy jednak zwrócić uwagę na przesłankę możliwo-

12 Zob. A. Palma: Iura vicinitatis…, s. 221.

13 Zob. B. Biondi: Le servitù prediali nel diritto…, s. 179.

14 Zob. S. Solazzi: Requisiti e modi…, s. 29.

15 Zob. Orzeczenie SN z dnia 23 września 1966 r. III CR 214/66 (OSN 1967 r., poz. 74).

Zob. też Postanowienie SN — Izba Cywilna z dnia 6 grudnia 2012 r., IV CSK 185/12; por. też Postanowienie SN — Izba Cywilna z dnia 17 listopada 2011 r., III CSK 15/11.

(22)

ści. Ustawodawca polski nie sprecyzował, na czym konkretnie polega upraw- nienie do ,,korzystania” czy ,,powstrzymania się od wykonywania”, a jedynie dał wyraz temu, że właściciel nieruchomości może korzystać z nieruchomości obciążonej w określonym zakresie. Oznacza to dopuszczalność ustanowienia każdego rodzaju służebności gruntowej, pod warunkiem że jej treść nie wy- kracza poza ramy zakreślone przez przepisy kodeksu cywilnego i ustanowienie jej nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego czy też społeczno- -gospodarczym przeznaczeniem prawa (5 k.c.).

Wymóg sąsiedztwa jest więc związany z rodzajem służebności. W przy- padku takich służebności, jak prawo oparcia ściany o mur sąsiada16 będzie on stosowany bezwzględnie, co do innych natomiast, jak choćby służebności korzystania z sieci elektrycznej, nie będzie ograniczony powyższą przesłan- ką17. Analogicznie jak w prawie rzymskim bezpośrednie sąsiedztwo nieru- chomości jest konieczne dla ustanowienia służebności wtedy, gdy warunkuje możliwość jej wykonywania18. Ciekawe zagadnienie prawne rozpatrzył w tej kwestii Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 03.06.1965 r., III CO 34/65 (OSNC 1966/7 -8/109). Sąd przyjął dopuszczalność sądowego ustanowienia służeb- ności gruntowej obciążającej nieruchomość bezpośrednio połączoną z siecią wodociągową i polegającej na doprowadzeniu przewodów wodociągowych do nieruchomości, która nie ma bezpośredniej łączności z siecią. W uzasadnie- niu Sąd Najwyższy wskazał na przesłanki społeczno -gospodarcze, usprawie- dliwiające potrzebę korzystania z energii elektrycznej jak również, a fortiori, z sieci wodociągowej.

Służebność gruntowa istnieje dopóty, dopóki przynosi jakąkolwiek korzyść gospodarczą nieruchomości władnącej. W tym względzie wymogiem koniecz- nym jej realizacji nie jest bezpośrednie sąsiedztwo nieruchomości. Dopiero wówczas, gdy jego brak uniemożliwi korzystanie z nieruchomości obciążonej, służebność stanie się bezużyteczna. W tym miejscu można przypomnieć tekst z quaestiones Paulusa (D. 8.2.38), poruszający problem możliwości ustanowie- nia służebności, gdy między gruntami istnieje zbyt duży dystans bądź inna przeszkoda uniemożliwiająca jej realizację. W kodeksie cywilnym kwestię tę reguluje art. 295 k.c.: „Jeżeli służebność gruntowa utraciła dla nieruchomości władnącej wszelkie znaczenie, właściciel nieruchomości obciążonej może żą- dać zniesienia służebności”.

Przesłanką zniesienia służebności gruntowej na mocy cytowanego przepisu jest utrata przez nią wszelkiego znaczenia dla nieruchomości władnącej. Moż- na więc twierdzić, iż zbyt duża odległość między nieruchomością władnącą

16 Podobnie w przypadku służebności okna, gdy jest otwierane na zewnątrz tak, że sięga w przestrzeń nad gruntem sąsiada, służebności pobierania wody, niewznoszenia ogrodzeń. Zob.

Orzeczenie SN z dnia 12 lutego 1980 r., III CZP 83/79 (OSN z 1980 r. poz. 158).

17 Zob. Postanowienie SN — izba Cywilna z dnia 5 czerwca 2009 r., I CSK 392/08.

18 Por. D. 8.2.38 (Paulus libro secundo quaestionum).

(23)

i służebną uniemożliwi realizację służebności. Stanie się ona wówczas zbęd- na, jak stwierdza wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26.11.1999, III CKN 467/98 (OSNC 2000/5/102). Sąd ten, po rozpoznaniu w dniu 26 listopada 1999 r. spra- wy z powództwa Krystyny P. przeciwko Janowi O., Danucie O., Janinie S., Adamowi S., Edmundowi S. i Zygmuntowi S. o zniesienie służebności, uchylił zaskarżony wyrok Sądu Wojewódzkiego w Tarnobrzegu z 26 czerwca 1997 r., i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, pozosta- wiając mu rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.

We wspomnianej sprawie Krystyna P. wystąpiła z powództwem o zniesie- nie drogi koniecznej, ustanowionej na jej nieruchomości na rzecz nierucho- mości pozwanych Jana i Danuty O. oraz Bogusława i Marianny S. Powódka twierdziła, że służebność stała się dla niej szczególnie uciążliwa, zaś dla nieru- chomości władnących utraciła znaczenie. Pozwani, przejeżdżając drogą, nisz- czą płoty i bramę wjazdową. Nie zamykając bramy, powodują, że drób powód- ki wchodzi w pole i niszczy plony sąsiadów. Od wstrząsów wywoływanych przejazdem popękał budynek gospodarczy powódki. Nieruchomości władnące nie wymagają drogi koniecznej, bo pobliska droga publiczna nr 502 została poszerzona i utwardzona, podobnie jak droga nr 368, przez co obie nierucho- mości władnące mają swobodny dostęp do drogi publicznej. Wszyscy pozwani przekazali swoje gospodarstwa innym osobom, które mają swobodny dostęp do gruntów rolnych i leśnych przez drogę publiczną i własne nieruchomości. Jako podstawę prawną żądania powódka wskazała art. 294 i 295 k.c.

Sąd Najwyższy uznał, iż przesłanką zniesienia służebności gruntowej na podstawie art. 295 k.c. jest utrata przez nią wszelkiego znaczenia dla nierucho- mości władnącej. Przy ocenie tej przesłanki zbędne jest rozważanie motywów orzeczenia ustanawiającego służebność drogi koniecznej. Znaczenie tej służeb- ności określa bowiem art. 145 § 1 k.c., stosownie do którego droga konieczna zapewniać ma odpowiedni dostęp do drogi publicznej lub do należących do nieruchomości władnącej budynków gospodarczych. Z istoty służebności drogi koniecznej wynika, że nie służy ona ułatwianiu komunikacji między nierucho- mością władnącą a dalszymi gruntami. Dlatego okoliczność, że dla właściciela nieruchomości władnącej przydatny jest przejazd drogą konieczną do innych gruntów, na których nie ma budynków gospodarskich, nie przeszkadza zniesie- niu tej służebności na podstawie art. 295 k.c.

Należy jednak podkreślić, iż służebności gruntowe jako prawa, zmierzają- ce do ułatwienia korzystania z nieruchomości władnącej przez zwiększenie jej użyteczności kosztem nieruchomości służebnej, są ze swej natury związane z sąsiedztwem nieruchomości. Jednocześnie nie można ograniczać swobody stron w realizowaniu ich potrzeb przy ustanawianiu służebności. Stąd właściwa będzie konkluzja, że zarówno w czasach rzymskich, jak i współcześnie wymóg sąsiedztwa realizowany był i jest o tyle, o ile wymaga tego cel i charakter da- nej służebności.

(24)

Joanna Ożarowska

Das Prinzip praedia debent esse vicina im römischen Recht und dessen Bedeutung für polnisches Zivilrecht

Schlüsselwörter: grunddienstbarkeiten, römischen Recht, Zivilrecht, praedia debent esse vici‑

na, dingliches Recht

Zusammenfassung: Neben den universalen grundsätzen, welche die Dienstbarkeiten regeln sollten, waren im römischen Recht auch solche Prinzipien bekannt, die sich genau auf grund- dienstbarkeiten bezogen und deren Ausführung bestimmten. Im vorliegenden Aufsatz führt die Verfasserin das schon im römischen Recht bekannte Prinzip praedia debent esse vicina an, und versucht seinen Bedeutungsgehalt nicht nur im römischen Recht, sondern auch im polnischen Zivilrecht zu erläutern.

Joanna Ożarowska

The praedia debent esse vicina principle in Roman law and its significance in the Polish civil law

Keywords: land servitude, Roman law, civil law, praedia debent esse vicina, property law Summary: Apart from universal principles regulating servitude, Roman law encoded also those that referred strictly to land servitude. These were the principles that specified their execution.

The present article focuses on the praedia debent esse vicina principle, which was known already in Roman law. The author, relating to the opinions of jurists, not only analyses the significance of the aforementioned principle in Roman Law, but also makes an attempt at demonstrating it in the Polish civil law.

(25)

ISSN 2353-9879 (wersja elektroniczna)

WOJCIECH ORgANIśCIAK Katowice

Wincenty Skrzetuski o „sądach zadwornych”*

Wincenty Skrzetuski był uznanym pedagogiem, historykiem, prawnikiem, pisarzem politycznym doby stanisławowskiej, a także tłumaczem1. Celem ni- niejszego artykułu jest przedstawienie jego poglądów na tzw. sądy zadworne, do których zaliczano sądy: relacyjny, asesorski i referendarski, jakie pijar za-

* Niniejszy artykuł stanowi fragment rozdziału ósmego publikacji mojego autorstwa pt.

Wincentego Skrzetuskiego „Prawo polityczne narodu polskiego” (Katowice 2016).

1 Bartłomiej Skrzetuski, imię zakonne Wincenty, żył w latach 1745—1791. W jego do- robku odnajdziemy kilka ciekawych prac z zakresu historii, myśli politycznej i prawa, w tym przede wszystkim najbardziej nas interesujące Mowy o główniejszych materiach politycznych, które dały polskiemu pijarowi pozycję uznanego pisarza politycznego, potwierdzoną i ugrun- towaną po opublikowaniu w latach 1782—1784 Prawa politycznego narodu polskiego dedyko- wanego Bazylemu Walickiemu. Wydanie drugie poprawione ukazało się w 1787 r. W 1783 r.

Skrzetuski przygotował skrócony przekład dzieła Mably’ego O prawodawstwie czyli o pierw‑

szych zasadach praw. Ważne miejsce w pisarstwie Skrzetuskiego miała historia. Już w 1772 r.

wydał Dzieje królestwa szwedzkiego od panowania Waldemara, to jest od roku 1250 aż do niniejszego roku według lat porządku opisane. W 1786 r. Skrzetuski napisał na zamówienie Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych Historię powszechną dla szkół narodowych na klasę IV, dzieje greckie zawierającą. Warto podkreślić, że kolejne wydanie ukazało się w Wilnie w 1797 r., a — jak się zdaje — ostatnie szóste w Krzemieńcu w 1819 r. Należy także wska- zać, iż najprawdopodobniej w trakcie Sejmu Wielkiego Skrzetuski wspólnie z kilkoma innymi pijarami (Józefem Konstantym Bogusławskim oraz Franciszkiem Ksawerym Dmochowskim) pisał dla posłów stronnictwa patriotycznego glosy i mowy sejmowe. Szerzej na ten temat patrz:

F. Bentkowski: Żywot i prace uczone ks. Wincentego Skrzetuskiego S.P. W: Posiedzenie publiczne Królewskiego Warszawskiego Uniwersytetu na uczczenie pamiątki zmarłych mężów odbyte dnia 14 lipca 1827 roku. Warszawa 1827, s. 7—17; E. Aleksand rowska: Skrzetuski Bartłomiej, imię zakonne Wincenty. W: Polski słownik biograficzny. T. 38, z. 3. Warszawa—

Kraków 1998, s. 435—437.

(26)

prezentował w swoim najważniejszym dziele wydanym w latach 1782—1784 znanym jako Prawo polityczne narodu polskiego2. Warto przy tym zauważyć, że sprawa reformy prawa sądowego wcześniej była przedmiotem analiz uczone- go w ogłoszonych w 1773 r. Mowach o głownieyszych materyach politycznych, gdzie jednak nie zajmował się on bliżej kwestiami mającymi związek z ustro- jem sądownictwa dawnej Rzeczypospolitej3.

Na wstępie należy stwierdzić, że istnieje kilka problemów i niejasno- ści związanych z działalnością sądu relacyjnego w dawnej Rzeczypospoli- tej, w tym niejasne jest zagadnienie funkcjonowania tego organu jako sądu pierwszej i drugiej instancji. Wątpliwości dotyczą m.in. specyfiki postępowania i funkcjonowania tego sądu jako organu rozpoznającego środki odwoławcze od wyroków asesorii. Ciekawe zatem, czy i jak problematykę tę postrzegał au- tor Prawa politycznego… i na jakich źródłach opierał tę część swojego pod- ręcznika4.

Sąd relacyjny

Przedstawiając genezę i początki sądu relacyjnego, Skrzetuski przypo- mniał, że królowie zlecali senatorom lub urzędnikom koronnym rozpozna- wanie niektórych spraw przed wydaniem ostatecznego wyroku, urzędnicy ci mieli zrelacjonować panującemu treść sporu. Rozważania uczonego potwierdza przyjmowany w nauce pogląd, że sądowi relacyjnemu osobiście przewodniczył monarcha, który miał swobodę w dobieraniu do składu orzekającego aseso- rów w osobach senatorów, dodatkowo także referendarzy, o których wspominał m.in. g. Czaradzki. Tych ostatnich z kolei pominął w swoim opisie niemal równolegle piszący ze Skrzetuskim Jędrzej Kitowicz5.

2 W. Sk rzet uski: Prawo polityczne narodu polskiego. T. 1. Warszawa 1782; Idem: Pra‑

wo polityczne narodu polskiego. T. 2. Warszawa 1784. Wydanie II stanowiące podstawę poniż- szych rozważań T. 1—2. Warszawa 1787.

3 W. Organiściak: Prawo w Mowach Wincentego Skrzetuskiego. „Czasopismo Prawno- -Historyczne” 2007, T. 59, z. 1, s. 33—50.

4 Z. Ry maszewski: Sprawy gdańskie przed sądami zadwornymi oraz ingerencja królów w gdański wymiar sprawiedliwości XVI—XVIII w. Wrocław—Warszawa—Kraków—gdańsk—

Łódź 1985, s. 40 i nast.; M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny (1537—1795). Jego orga‑

nizacja, funkcjonowanie i rola w dziejach prawa chełmińskiego i magdeburskiego. Warszawa 1990, s. 55—59.

5 Pijar przypominał, że Kazimierz Wielki postanowił, aby „generalni Ziemscy Sędziowie, sprawy o dziedzictwo odnosili do Króla, żeby je z Baronami u Dworu przytomnemi rozsądzał, albo gdy sam Król zasiadać nie mogł, wyznaczył sześciu lub przynaymniej czterech Baronów,

(27)

Prezentując współczesne kompetencje sądu relacyjnego, pijar dość długo dywagował nad niejasnością wcześniejszej kognicji tego organu, co w obliczu rozważań Zygfryda Rymaszewskiego, który przeanalizował praktykę odnoszą- cą się do tzw. spraw gdańskich, nadal wzbudza pewne wątpliwości, szczegól- nie w zakresie możliwości wnoszenia środków odwoławczych6. Autor Prawa politycznego… przypomniał, że jeszcze za panowania Zygmunta Augusta, gdy oddano kanclerzom sprawowanie sądów zadwornych, w niektórych przypad- kach apelacje od ich wyroków kierowane były do króla właśnie na sądy rela- cyjne7.

Skrzetuski odnotował, że w praktyce i do tego jedynie okresowo odwoły- wano się do sądu relacyjnego od wyroków sądu asesorskiego (asesorii), choć nie rozwijał już tego, iż dopiero z czasem działo się tak po części na zasadzie remisji (odesłania) lub apelacji. Ponadto sąd asesorski decydował się również

którzy z Sędzią i Podsędkiem dekreta imieniem Królewskim pisali. Moc słuchania takowych spraw i sądzenia wraz z Baronami na Dworze Królewskim, zostawił w całości Sędziom gene- ralnym Zygmunt I, w Statucie R. 1538. Urząd pomienionych Sędziów ustał pod panowaniem Zygmunta Augusta, który Kanclerzom i Referendarzom poruczył, ażeby spraw niektórych na Dworze przesłuchywali i o nich uwiadomiali Króla, który ie z Panami Radnemi miał rozsą- dzać”. W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 269—270; Lengnich tylko miejscami po- dobnie. Zob. g. Leng nich: Prawo pospolite Królestwa Polskiego. Kraków 1836, s. 443—448;

Takich uwag i rozważań brak u T. Ost rowskiego: Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego. T. 2. Warszawa 1784, s. 49—50; por. też g. Czaradzki: Processus iudiciarii prag‑

matici in iure civili et Saxonico recepti […] syntagma compediosum. Cracovie 1612, pars I, tit. II, s. 4; J. K itowicz: Opis obyczajów za panowania Augusta III. Oprac. R. Pollak. Wro- cław 1951, s. 258—259; por. Ordynacja sądów zadwornych. W: Volumina legum [dalej: VL], T. 5. Wyd. J. Oh r yzko. Petersburg 1859—1860; K. Har tk noch: Respublica Polonica duobus libris illustrata. Jena 1678, s. 796—797.

6 W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 269—270; Z. Ry maszewski: Sprawy gdańskie…, s. 44—53.

7 Skrzetuski, powołując się na dzieła Czaradzkiego Processu iudiciarii i Lipskiego Obse‑

rvationum Practicarum, przypominał, że od dłuższego czasu sąd kanclerski miał już takie zna- czenie, iż „sprawy od niego nie wychodziły do Sądów Relacyinych, chyba że sami Kanclerze dozwolili appellacyi; nawet strona maiąca się za uciążoną wyrokiem Kanclerskim, nie mogła wyraźnie Appellacyi zakładać, ale tylko prosić była powinna o odesłanie sprawy na Sądy Re- lacyine, czego dozwolić lub odmówić, było zupełnie w mocy Kanclerzów”. W. Sk rzet uski:

Prawo polityczne… T. 2…, s. 270—271; g. Czaradzki: Processus iudiciarius…, pars I, tit.

II, s. 4; J. Lipski: Practicae observationes ex iure civili et Saxonico collectas centuria prima.

gedani 1648, (Centuria I. Observat. 92, s. 249); Ostrowski ledwie wspomina o kwestii dopusz- czalności apelacji, ale w podrozdziale o asesorii. T. Ost rowski: Prawo cywilne… T. 2…, s. 50; patrz i por. M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 56—59. Warto zauważyć, że na marginesie tych rozważań Skrzetuski, odwołując się do Lengnicha, który z kolei przy- woływał Kronikę toruńską J.H. Zerneckego, podkreślał, że miasta pruskie kilkukrotnie prosiły władców Rzeczypospolitej, aby wolno im było apelować do sądu relacyjnego, co po części stało się możliwe za rządów Jana Kazimierza — przywilej dla Torunia. Za Jana III Sobieskiego (od 1696 r.) dotyczyło to także dwóch pozostałych tzw. większych miast pruskich — gdańska i El- bląga. Por. g. Leng nich: Prawo pospolite…, s. 342.

(28)

na odesłanie danej sprawy, w przypadku gdy miał wątpliwości co do swojej właściwości. Najczęściej miało to związek z zapisami przywilejów królewskich dla poszczególnych miast, które gwarantowały udział monarchy w rozstrzy- ganiu sporów, w których miasta były stroną. Niewykluczone, że brak jedno- znacznego stanowiska Skrzetuskiego w tej kwestii był podyktowany nie tylko zmienionym po 1764 r. stanem prawnym, ale i specyfiką apelacji z asesorii do sądu relacyjnego, co było spowodowane podobnym umiejscowieniem tych organów w hierarchii organów państwa oraz, pokrywającym się częściowo, ich składem osobowym8.

Skrzetuski, odnosząc się do współczesnych mu sporów i podnoszonych wątpliwości co do stosowania i dopuszczalności apelacji od wyroków sądów kanclerskich do sądów relacyjnych, wskazał tylko, że w 1764 r. przyjęto kon- stytucję sejmową uznającą wyroki sądów asesorskich za ostateczne oraz że konstytucja z 1768 r. poszerzała kognicję sądów relacyjnych o przestępstwo korupcji sędziów trybunałów. Stan ten w roku 1775 został zmieniony, wobec przekazania spraw o korupcję sędziów ultimarum Instantiarum do rozstrzyga- nia sądowi sejmowemu. Tym samym rozważania pijara nie poszerzają naszej wiedzy na temat apelacji od wyroków asesorii do sądu relacyjnego i to w za- kresie stanu prawnego, jaki obowiązywał przed rokiem 1764 jak i po nim9.

Prezentując zakres kognicji sądów relacyjnych na moment powstania Pra‑

wa politycznego…, jego autor podkreślał, że zgodnie z obowiązującym pra- wem i zwyczajem organ ten miał rozpatrywać jedynie sprawy przesłane przez sąd kanclerski. W przypadku spraw dysydentów lub dyzunitów było to moż- liwe jedynie w przypadku równości głosów w wyrokach asesorii. Skrzetuski nie analizował przy tym tego, że już w 1641 r. doszło do zmian w kompe- tencjach sądu relacyjnego związanych z rozstrzyganiem sporów między unita- mi a dyzunitami o zabór dóbr i cerkwi oraz i tego, że po zniesieniu apelacji od wyroków sądów biskupów prawosławnych do Patriarchy Konstantynopola w 1676 r., także o te sprawy poszerzono jurysdykcję sądu relacyjnego. O tej ostatniej sprawie wspominał w rozdziale traktującym o wyznawcach innych

8 W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 369—370; Lengnich krótko wspomi- nał, że kanclerze nie zezwalali na to, aby apelacje z sądów asesorskich były przekazywane do sądów relacyjnych, albowiem godziłoby to w powagę urzędu kanclerskiego. g. Leng nich:

Prawo pospolite…, s. 448; por. też T. Waga: Kadencye Sądów Ziemskich i Grodzkich oraz juryzdykcyj sądowych ultimae instantiae obojga narodów. Warszawa 1785, s. 105; Z. Ry- maszewski: Sprawy gdańskie…, s. 44—53; M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 55—59, 253. Ta ostatnia autorka powoływała się na rozważania Skrzetuskiego. Zob. ibidem, s. 84.

9 W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 370—371; VL, T. 7, s. 188. Częściowo podobnie T. Ost rowski: Prawo cywilne… T. 2…, s. 49—50; por. g. Leng nich: Prawo po‑

spolite…, s. 448; S. Kut rzeba: Historia ustroju Polski w zarysie. Korona. Warszawa 1949, s. 317; zob. też M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 55—59, 253; S. Płaza: Historia prawa na tle porównawczym. Cz. 1: X—XVIII w. Kraków 1997, s. 552—553.

(29)

religii10. Pijar podkreślał również, iż trzecią i najliczniejszą grupą spraw, jakie sądziły sądy relacyjne, były sprawy kurlandzkie, wynikające ze zwierzchności Rzeczypospolitej nad tym księstwem, co stosunkowo obszernie prezentował, głównie na podstawie postanowień pochodzącej z 1617 r. „Ordynacji” Formu‑

la Regiminis et Judiciorum pro Ducatu Curlandiae et Semigaliae, szczegóło- wo odnosząc się także do powiatu piltyńskiego i powołując się przy tym na Kodeks dyplomatyczny Macieja Dogiela11. Opisując zakres spraw kurlandz- kich, jakie należały w drugiej połowie XVIII w. do kognicji sądu relacyjne- go, autor Prawa politycznego… przywoływał m.in. postanowienia konstytucji sejmu koronacyjnego z 1764 r., konstytucję z 1768 r., która zawężała prawo apelacji do sądu relacyjnego dla samego stanu szlacheckiego, oraz konstytucję z 1775 r. Skrzetuski nie analizował przy tym tego, że w sprawach z obsza- ru lenna kurlandzkiego sąd relacyjny dla pewnej kategorii spraw był zarówno pierwszą, jak i ostatnią instancją. Przyjdzie również zauważyć, że co do zasa- dy Sejm Wielki utrzymał właściwość sądu relacyjnego na dworze królewskim dla spraw apelacyjnych z Kurlandii12.

10 W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 372. Pijar w miejscu, w którym opisy- wał kadencje sądów relacyjnych, podawał, iż sprawy z odesłania od sądów asesorskich na sądy relacyjne „przychodzących, tudzież Dyssydenckich, kiedy zaydzie równość zdań w Assessoryi, to Król Jmć każdego czasu podług woli swoiey sądzić może”. Ibidem, s. 376; por. M. Woź nia- kowa: Sąd asesorski koronny…, s. 55—59.

11 Pijar m.in. przypominał, że „stosownie do dawnieyszych praw, przepisów i zwyczaiów, formę Rządu i Sądów, pozwalając Obywatelom appellować do Króla Jmci na Sądy Relacyine w sprawach sześćset złotych przenoszących lub poczciwości tyczących się, wyiąwszy sprawy publicznych kryminałów, iako to: naiazdów, rabunków, pożogi, gwałtu panien, porwania ko- biet, łupiestwa i dobrowolnego zdradą lub przez zasadzki zabóystwa, które zbrodnie w Kra- iowych Sądach kończone być powinny. Tamże ustanowiono, ażeby sprawy między Księciem i Szlachtą o dobra lub z innych przyczyn pochodzące, należały prosto do Sądów Królewskich Relacyinych. Wyprowadzaiący niepotrzebnie do Sądów Królewskich, albo bez należytych przyczyn wywołuiący od Jurisdykcyi Kraiowych, ażeby oprócz szkod i kosztów, karom podle- gali”. W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 372—373; podobnie T. Ost rowski: Pra‑

wo cywilne… T. 2…, s. 49. Por. też T. Waga: Kadencye Sądów Ziemskich i Grodzkich…, s. 104—105; por. VL, T. 6, s. 265—268; zob. też M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 55—59, 253; S. Płaza: Historia prawa…, s. 552—553.

12 Pijar wyjaśniał przy tym, że konstytucja z 1775 r. potwierdzała wcześniejsze prawa i wskazywała na konieczność wyczerpania drogi sądowej (wewnętrznej) zarówno przez pod- danych, jak i samego księcia, a to dla zasadnego składania apelacji pod groźbą kar oraz moż- liwość składania apelacji do sądu relacyjnego także przez miasta kurlandzkie, ale pod warun- kiem wyrażenia na to zgody przez księcia i króla. Ten ostatni mógł nie wyrazić zgody na jej przyjęcie do rozstrzygnięcia. W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 373—375;

VL, T. 6, s. 266; g. Lengnich zaledwie napomyka o tej kwestii, zob. g. Leng nich: Pra‑

wo pospolite…, s. 447—448; podobnie T. Ost rowski: Prawo cywilne… T. 2…, s. 49; por.

T. Waga: Kadencye Sądów Ziemskich i Grodzkich…, s. 104—105; Z. Ry maszewski: Sprawy gdańskie…, s. 43—45. Patrz też M. Woźniakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 54—59, 253;

B. Leśnodorski: Dzieło Sejmu Czteroletniego 1788—1792. Studium historyczno ‑prawne.

Wrocław 1951, s. 347.

(30)

Stosunkowo niewiele miejsca Skrzetuski poświęcił samej procedurze spra- wowania sądów relacyjnych. Końcowo zastrzegał, że we współczesnym mu sądzie relacyjnym istnieje tylko jeden regestr kurlandzki, kadencje są dwie, tj. w marcu i październiku, oraz że występować przed nim może tylko palestra z asesorii13.

Rozważania Skrzetuskiego na temat sądu relacyjnego wskazują na to, iż był to w istocie sąd asesorski z udziałem króla i obecnych przy dworze senatorów.

Organ ten w różnych okresach rozpatrywał takie sprawy jak: apelacje szlach- ty pruskiej od wyroków sądów książęcych (w latach 1525—1657) i szlachty kurlandzkiej (w latach 1561—1795) oraz orzekał w sprawach sporów między unitami i prawosławnymi o zabór cerkwi lub dóbr po 1641 r., także w zakresie odwołań od wyroków biskupów prawosławnych po zniesieniu w 1678 r. apela- cji do patriarchy w Konstantynopolu. Wywody naszego uczonego nie odbiegały w jakiś zasadniczy sposób od analiz Lengnicha i Ostrowskiego. Ten ostatni w Prawie cywilnym podkreślał, że do sądów relacyjnych przychodziły apelacje od wyroków sądów zadwornych oraz akcentował, że od 1764 r. wyroki asesorii były niezaskarżalne.

Podkreślić należy, że autor Prawa politycznego… nie poszerza naszej wie- dzy w zakresie pozycji i roli sądu relacyjnego wśród sądów zadwornych. Warto zauważyć brak precyzyjnego wskazania tego, że sąd relacyjny był de facto spe- cyficzną instancją odwoławczą nie tylko od wyroków asesorii (przed 1764 r.), ale również sądów komisarskich. Należy sądzić, że brak takiego wyjaśnienia wynikał najprawdopodobniej z tego, że dla Skrzetuskiego była to kwestia na tyle oczywista, że jej nie akcentował14.

13 W zakresie procedury wyjaśniał jedynie, że w obradach sądu relacyjnego uczestniczył król wraz z obecnymi senatorami i ministrami oraz referendarzem. Ten ostatni wywoływał sprawy, po czym następowały wywody patronów oraz zdania senatorów i ministrów, którym głosu udzielał marszałek. Na końcu wypowiadał się referendarz, po czym następowała nara- da nad wyrokiem. W imieniu króla referendarz ogłaszał dekret, który odzwierciedlał zdanie większości, do której, co pijar podkreślał, król musiał przystąpić. W. Sk rzet uski: Prawo po‑

lityczne… T. 2…, s. 375. Jeszcze krócej rzecz potraktował g. Lengnich: Prawo pospolite…, s. 447—448; por. VL, T. 5, s. 324. O palestrze por. J. K itowicz: Opis obyczajów…, s. 249—

251; T. Ost rowski: Prawo cywilne… T. 2…, s. 50; patrz też M. Woź niakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 55—59, 253.

14 g. Leng nich: Prawo pospolite…, s. 447—448; T. Ost rowski: Prawo cywilne…

T. 2…, s. 49—50; T. Waga: Kadencye Sądów Ziemskich i Grodzkich…, s. 104—105; J. K ito- wicz: Opis obyczajów…, s. 254—258; por. Z. Ry maszewski: Sprawy gdańskie…, s. 40—53;

Z. Naworski: Szlachecki wymiar sprawiedliwości w Prusach Królewskich (1454—1772). Or‑

ganizacja i funkcjonowanie. Toruń 2004, s. 60; W. Konopczy ński: Polska w dobie wojny siedmioletniej. Cz. 2. Warszawa 1911, s. 34—35; L. Pauli: Jan Nixdorf (1625—1697) pisarz prawa procesowego. Warszawa 1957, s. 150—151; zob. też M. Woźniakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 56—59, 251—262; S. Płaza: Historia prawa…, s. 552—553.

(31)

Sąd asesorski (asesoria)

W literaturze historycznoprawnej panuje przekonanie co do tego, że po- czątkowo asesoria stanowiła część składową sądu monarszego, natomiast po usamodzielnieniu się była, obok sądu relacyjnego i Referendarii Koronnej, czę- ścią odrębnych sądów królewskich. Ciekawe zatem, jak Skrzetuski prezentował genezę i funkcjonowanie asesorii, czy dostrzegał jej samodzielność przedmio- tową i podmiotową, czy też traktował ją wraz z sądem relacyjnym jako jeden sąd królewski. Warte zbadania jest także to, czy dostrzegał on wzajemne zależ- ności obu tych sądów zadwornych, w tym wyjaśnienie niejasności związanych z funkcjonowaniem sądu asesorskiego w dawnej Rzeczypospolitej jako sądu pierwszej i drugiej instancji oraz kwestii ostateczności jego wyroków15.

Prezentując początki sądów asesorskich, Skrzetuski, po części w ślad za Lengnichem, wskazał, że geneza tego organu wiąże się z praktyką zlecania kanclerzom przez króla Zygmunta Augusta rozsądzania w jego imieniu niektó- rych spraw. Podawał, że sądy takie działały pod nazwą: zadwornych — z uwagi na to, że miejscem ich odbywania była siedziba (także czasowa) monarchy; kró- lewskich — ponieważ sądy te były jurysdykcją sądową sprawowaną w zastęp- stwie monarchy niejako przez jego namiestnika, oraz asesorskich — z uwagi na to, że na czele tych sądów stali kanclerze, natomiast zasiadali w nich refe- rendarze, regenci kancelarii, sekretarze królewscy i pisarz dekretowy. Powołu- jąc się na R. Heidensteina, pijar przypominał, że w czasie sejmu koronacyjnego Henryka Walezego toczyły się na forum senatu dyskusje nad sposobem i try- bem sprawowania sądów asesorskich16, co jednak pomimo zgłaszanych propo-

15 O. Balzer: Geneza Trybunału Koronnego. Studium z dziejów sądownictwa polskiego XVI wieku. Warszawa 1886, s. 9, 16, 20, 26 i nast.; S. Kut rzeba: Historia ustroju…, s. 228—

229; Z. Kaczmarcz yk, B. Leśnodorski: Historia państwa i prawa Polski. T. 2: Od połowy XV wieku do r. 1795. Red. J. Bardach. Warszawa 1966, s. 155; Z. Rymaszewski: Sprawy gdańskie…, s. 13—39; zob. też M. Woźniakowa: Sąd asesorski koronny…, s. 26—27, 55—

59, 247—269; S. Płaza: Historia prawa…, s. 552—553.

16 Pijar podawał, że senatorowie chcieli, aby sądy asesorskie „odprawiały się nie w miejscu iakim prywatnym, ale w Zamku Królewskim lub w Ratuszu Mieyskim; ażeby zagaiane były powagą obydwóch Pieczętarzow; ażeby w nich Referendarze i inni, podług zaczętego iuż zwy- czaiu, zasiadali, a oprócz tych, żeby wolno było zasiadać znayduiącym się przy Dworze Senato- rom; ażeby ieden Pieczętarz bez drugiego sądów sprawować nie mógł, chyba żeby który z nich chorował lub dla zatrudnienia nie był przytomny; ażeby obydwa Pieczętarze podpisywali się na Dekretach; ażeby w przypadku niezgodnych zdań Assessorów, cała sprawa do Królewskiego Sądu bywała odsyłana; na koniec ażeby Dekreta iaśnie były pisane i niepotrzebowały nowego tłomaczenia”. W. Sk rzet uski: Prawo polityczne… T. 2…, s. 376—377. Por. R. Heidenstein:

Cancellarius sive de dignitate et officio cancellarii Regni Poloniae. Wyd. A. Kempf i. Warsza- wa 1960, s. 32; g. Leng nich: Prawo pospolite…, s. 446—448; O. Balzer: Geneza Trybunału Koronnego…, s. 26 i nast.; W. Ur uszczak: Próba kodyfikacji prawa polskiego w pierwszej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Die Chronik des Lehrstuhls für Rechtsgeschichte für das Jahr 2016 (Bearbeitet von Tomasz Adamczyk, Grzegorz Nancka). Die Publikationen der Mitarbeiter des

Prezentując źródła poznania prawa chełmińskiego, wskazywał on bo- wiem na niejasności co do jego początków, wspominając przywileje z lat 1233 i 1251 i podając między

27 J. W: System prawa karnego procesowego. 1: Zagadnienia ogólne.. posiłkowego w postępowaniu sądowym zwiększa kontradyktoryjność tego po- stępowania i w związku z tym

„Solidarność”. tezach do dyskusji na temat związków zawodowych w sądownictwie Ministerstwo Sprawiedliwości wskazywało, iż warunkiem skuteczności działania

I chociaż może się to wydawać oczywiste dla kogoś, kto śledzi historię sądownictwa wojskowego, to jednak słusznie schemat ten jest przez autora eksponowany,

 Wojewoda uznał błędnie Karla Buchwalda, niemieckiego socjalistę, będącego hospitantem Klubu PPS, za autora interpelacji. Taka, niezgodna z prawdą, kwalifikacja była

Do najważniejszych źródeł wojskowego prawa karnego materialnego Rze- czypospolitej szlacheckiej należy zaliczyć Artykuły wojenne hetmańskie aut- horitate sejmu aprobowane z

It is grounded in both common and statute law and is altered from time to time by statute or by measure, a form of legislation initiated by the Church of England but requiring