• Nie Znaleziono Wyników

Na strajk w 1947 r. szli wszyscy, nie mogłam się wyłamać - Stanisława Pietrynko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na strajk w 1947 r. szli wszyscy, nie mogłam się wyłamać - Stanisława Pietrynko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA PIETRYNKO

ur. 1928; Parczew

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, strajk w 1947, Mikołajczyk

Na strajk w 1947 r. szli wszyscy, nie mogłam się wyłamać

Ja byłam wtedy w trzeciej klasie gimnazjum, kończyłam szkołę handlową kanoniczek, a później przeszłam do gimnazjum i liceum do sióstr urszulanek. Myśmy wtedy poszli na strajk. No więc, nie wiedzieliśmy, o co biega, naturalnie, bo to się nie wie.

Towarzystwo się zebrało, chłopcy i dziewczyny, no i idziemy, kto nie pójdzie? No, ja byłam jedną z tych logiczniejszych, mówię: „Po co wy idziecie? O co tam chodzi?” - Bo ja zawsze muszę wiedzieć, o co chodzi - „Będziemy głosować, będziemy głosować na Mikołajczyka”. No, ponieważ szli wszyscy, nie mogłam się wyłamać.

Zaczęli wodą lać, a myśmy musieli uciekać, i tak się skończył nasz marsz patriotyczny. Ale o co chodziło w polityce wówczas, to my, młodzież, ja trzecia klasa... ja nie wiedziałam.

Data i miejsce nagrania 2013-06-14, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Monika Chylińska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale w międzyczasie, jak się odratowałem fizycznie, moja siostra zaczęła pracować, moja mama zaczęła coś zarabiać i jakoś się to układało. Muszę

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

O trudnych sprawach takich jak Katyń mówiło się mało, tyle co usłyszałem od dziadka.. Inaczej przyszliby

Myśmy gospodarzyli, tośmy mieli i krowy, i dwa konie było, i świń było po sześć, po osiem w oborze. On [mąż] do pracy jeździł, a ja tu wszystko

To się stary rozpłakał, objął mnie i powiedział: „Ja was bardzo wszystkich kochałem”. Nowicki

Pamiętam tylko, że był sklep z kiełbaskami, mama mi zawsze dawała bułkę, ja tam kupowałam taką świetną kiełbasę, żebym miała do szkoły. Po schodkach się wchodziło

Oczywiście przy kościele, bo [chóry] zwykle były przy kościele [albo] w szkole – ale w szkole, to chóru nie pamiętam, natomiast przy kościele tak.. Wtedy wszyscy ludzie

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,