• Nie Znaleziono Wyników

Mąż jeździł do pracy, a ja byłam na gospodarce - Aleksandra Tudruj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mąż jeździł do pracy, a ja byłam na gospodarce - Aleksandra Tudruj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDRA TUDRUJ

ur. 1927; Bystrzyca Nowa

Miejsce i czas wydarzeń Piotrowice, PRL

Słowa kluczowe Piotrowice, praca, gospodarstwo

Mąż jeździł do pracy, a ja byłam na gospodarce

Myśmy gospodarzyli, tośmy mieli i krowy, i dwa konie było, i świń było po sześć, po osiem w oborze. On [mąż] do pracy jeździł, a ja tu wszystko musiałam obsłużyć. I Krowy napaść, i stworzeniu dać. On przyjechał już musiał obiad mieć gotowy, żeby zjadł.

Boso się chodziło, to było miętka zimia, bardzo dobrze. Te podeszwy były takie twardsze, nie takie jak teraz takie miętkie.

Data i miejsce nagrania 2014-11-19, Piotrowice

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Piotr Skoczylas

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A dzięki mężowi ja się uratowałam, a mąż się uratował też dzięki mnie, że ja miałam te aryjskie papiery.. Mąż też miał polskie papiery, ale on nie

[Potem] albo szybko wracali do kogoś na działkę, albo [chodzili] gdzieś, gdzie można było zasiąść, czymś się poczęstować i trochę razem się nacieszyć.. [Organizowano]

Dzieci małe były, to [ludzie] zboże w łóżku chowali jak dzieci spały, bo jak wchodzili Ruscy to zabierali wszystko co szło.. I zwierzęta, tak jak zboże, tak co tam

Ja też akurat miałam to ułatwienie, że moja siostra chyba w latach 70., tak w [19]71 wyjechała na zachód i właściwie dolary przypływały do moich rodziców. Również

W parku to ja byłam ciągle, bo przecież naprzeciwko naszego domu na Żulinkach była brama, to albo odsuwałyśmy tą bramę i tam można było przejść, albo pod

Tam coś było jakieś, nie wiem dlaczego mąż to miał, czy miał to komuś doręczyć czy co, w bucie miał, i ja coś wzięłam, chciałam te buty przestawić czy chciałam

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

Tam były góry, doliny, tam się pasły kozy, krowy, konie i tam myśmy z kolegami chodzili pieczarki zbierać, bo w gnoju, to zawsze pieczarki [rosną]. Tam były ogromne pieczarki,