• Nie Znaleziono Wyników

Towarzystwo Kultury Teatralnej - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Towarzystwo Kultury Teatralnej - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JOANNA KIELASIŃSKA-CHARKIEWICZ

ur. 1958; Biała Podlaska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Brama Grodzka, Towarzystwo Kultury Teatralnej, życie kulturalne, przełom 1989, transformacja ustrojowa

Towarzystwo Kultury Teatralnej

Brama Grodzka to dla mnie miejsce pełne wspomnień. Tutaj pracowałam w Towarzystwie Kultury Teatralnej. Jak mój syn poszedł już do przedszkola, dostałam propozycję zatrudnienia. Potrzebna była pracownica do administracji, ale też miałam pod opieką kostiumiarnię, która mieściła się piętro wyżej.

To był oddział wojewódzki Towarzystwa Kultury Teatralnej – ważne miejsce na mapie kulturalnej Lublina. Do najważniejszych należało Lubelskie Studio Teatralne, które mieściło się na ulicy Grodzkiej pod numerem 32 lub 36. Oprócz tego działało właśnie Towarzystwo Kultury Teatralnej, które miało pieczę nad teatrem amatorskim, chociaż nie tylko recytatorskim. Byliśmy także współorganizatorami Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. Mój szef, pan Jerzy Młotkowski, był też świetnym grafikiem, wspaniale rysował – jego pasją były karykatury.

W Towarzystwie Kultury Teatralnej pracowała księgowa, pani Helena. Nie pamiętam jej nazwiska. Była jeszcze pani, która zajmowała się porządkami. Także było nas czworo – trzy kobiety i mężczyzna. W pomieszczeniu obok czasem się mieściło nawet ze dwadzieścia osób, bo kiedy były zebrania tutejszego oddziału, to zjeżdżali się członkowie lokalnych grup teatralnych. Tutaj był oddział, któremu podlegały Puławy. Renia Siedlaczek, która była dyrektorem [puławskiego] Domu Chemika, prowadziła świetny kabaret i teatr. Również w Kraśniku organizowaliśmy przegląd kabaretów. Robert Maik też w pewnym momencie pracował z nami. Wcześniej tworzył z kolegami na studiach Kabaret Nieznanych Sprawców. Pod naszym dachem doszło do reaktywacji grupy, która z nowym programem zdobyła nawet kilka nagród.

Pamiętam też pana Sieńko z Konopnicy. Prowadził grupę teatralną, już będąc w wieku emerytalnym, ale robił to z pasją, z zacięciem. Miał duży autorytet w swoim środowisku. Zgłosił się do nas także Leszek Świca, założyciel Teatru Literacko-

(2)

Muzycznego, w którym działali między innymi Maciek Wijatkowski i Beata Paradowska-Horejduk (ona w w programie Nieznani sprawcy była jedyną kobietą). U nas właśnie te osoby się spotykały.

Poprzez kostiumarnię miałam bardzo dużo kontaktów z osobami, które były istotne, prowadziły różne zespoły teatralne i inne inicjatywy. Tutaj też poznałam Marię Pietruszę-Budzyńską, która zajmuje się teatroterapią. Spotkałam też Elizę Kunc z Piask, która fantastycznie wpisała się właśnie w czas transformacji. Niesamowita kobieta. Była nauczycielką historii i prowadziła różne spotkania, ale inaczej, z taką prawdą historyczną – to było dla niej takie najważniejsze. Potem była też dyrektorem szkoły w Piaskach. Wtedy wymyśliła sobie taką konferencję, na której będą prezentowane różne nowe programy autorskie w szkołach – szczególnie właśnie w okolicach Piask. Zapraszała profesorów ze studentami.

Podczas transformacji ustrojowej w latach 90. stało się coś niedobrego dla życia takich małych organizacji i stowarzyszeń, które wcześniej miały zapewniony byt. Nie mieliśmy problemów z opłatą za wynajem pomieszczeń. Finansowanie się zmieniło w roku 1990, więc musieliśmy szukać jakichś możliwości utrzymania się. Na organizację niektórych imprez wtedy trzeba było już pisać projekty. Otrzymywaliśmy pieniądze z Urzędu Wojewódzkiego i z miejskiego Wydziału Kultury.

Data i miejsce nagrania 2019-07-30, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bystrzycę kojarzę wyłącznie jako taką przyjazną rzekę z dzieciństwa, która ratowała przed upałem, dawała ochłodzenie. Data i miejsce nagrania

Mój teść mieszkał na ulicy Zamojskiej i stamtąd miał blisko na ten teren, o którym się mówi „Rusałka”.. Widziałam u niego zdjęcia sprzed wojny, jak tam

Nasze oczekiwania były takie, że zyskamy dużo większą wodę, dużo większe możliwości, że dużo więcej osób będzie mogło tam wypoczywać. Pamiętam ten

To były czasy mojego liceum i jeszcze wcześniej szkoły podstawowej.. Bardzo pozytywnie oceniam ten okres wykonywania

Pamiętam, że najczęściej z mamą chodziliśmy łaźni, która była ulokowana dosyć blisko parku Radziwiłłów, mniej więcej na początku ulicy Narutowicza.. To była wyprawa, to

Wydaje mi się, że niektóre z nich były świeżo ścięte, jeszcze z zielonymi liśćmi, więc nie paliły się tak, jak byśmy chcieli. Data i miejsce nagrania

Po pierwsze, trudno to było kupić – wtedy tego nie było na rynku, można było tylko prywatnie od kogoś odkupić.. Po drugie, to było po

Potem robiliśmy spotkanie w Yacht Klubie, który mieścił się wtedy w Domu Kultury LSM na ulicy Wallenroda – w tej części budynku, gdzie chyba nadal w tej chwili jest