• Nie Znaleziono Wyników

Rusałka - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rusałka - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOANNA KIELASIŃSKA-CHARKIEWICZ

ur. 1958; Biała Podlaska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna śwatowa Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna śwatowa,

Rusałka, wspomnienia rodzinne, ulica Zamojska, żołnierze niemieccy, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda

Rusałka

Mój teść mieszkał na ulicy Zamojskiej i stamtąd miał blisko na ten teren, o którym się mówi „Rusałka”. Widziałam u niego zdjęcia sprzed wojny, jak tam Bystrzyca wylewała. Powstało nawet coś w rodzaju zalewu. O ile dobrze pamiętam, można było tam nawet wypożyczyć jakiś sprzęt. Był to taki teren rekreacyjny, gdzie ludność miejska z rodzinami w lecie zażywała wypoczynku i innych atrakcji. Także mój teść jeszcze to pamiętał.

Opowiadał, że mniej więcej w tym rejonie, tylko może trochę bliżej [ulicy] Zamojskiej, w czasie wojny stacjonowały wojska niemieckie – chyba obrony przeciwlotniczej.

Kiedyś chłopcy tam poszli i dostali czekoladę. Gdy przyszli do domu i się tym pochwalili, to rodzice byli bardzo zaniepokojeni tym faktem – to się kłóciło z wychowaniem w nieprzychylnym stosunku do okupanta. Teść mówił niemal ze łzami w oczach, że ci żołnierze opowiadali im o swoich dzieciach. Przekonali ich swoim zachowaniem, że nie ma nic w tym złego – dlatego tę czekoladę przyjęli.

Data i miejsce nagrania 2019-07-30, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wzdłuż Bystrzycy, praktycznie od Dąbrowy, w tej chwili od ulicy Żeglarskiej, była olbrzymia łąka, którą ograniczała skarpa i las.. Tak jak jest w

Bystrzycę kojarzę wyłącznie jako taką przyjazną rzekę z dzieciństwa, która ratowała przed upałem, dawała ochłodzenie. Data i miejsce nagrania

Nasze oczekiwania były takie, że zyskamy dużo większą wodę, dużo większe możliwości, że dużo więcej osób będzie mogło tam wypoczywać. Pamiętam ten

To były czasy mojego liceum i jeszcze wcześniej szkoły podstawowej.. Bardzo pozytywnie oceniam ten okres wykonywania

Pamiętam, że najczęściej z mamą chodziliśmy łaźni, która była ulokowana dosyć blisko parku Radziwiłłów, mniej więcej na początku ulicy Narutowicza.. To była wyprawa, to

Wydaje mi się, że niektóre z nich były świeżo ścięte, jeszcze z zielonymi liśćmi, więc nie paliły się tak, jak byśmy chcieli. Data i miejsce nagrania

Po pierwsze, trudno to było kupić – wtedy tego nie było na rynku, można było tylko prywatnie od kogoś odkupić.. Po drugie, to było po

Potem robiliśmy spotkanie w Yacht Klubie, który mieścił się wtedy w Domu Kultury LSM na ulicy Wallenroda – w tej części budynku, gdzie chyba nadal w tej chwili jest