• Nie Znaleziono Wyników

Otwarte i zamknięte struktury Kościoła wobec kultur zastanych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Otwarte i zamknięte struktury Kościoła wobec kultur zastanych"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Ferdynand Pasternak

Otwarte i zamknięte struktury Kościoła wobec kultur zastanych

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4, 3-21

1978

(2)

RO ZPR A W Y I A R TY K U ŁY

P ra w o K anoniczne 21 (1978) n r 3—4

O. FERDYNAND PA STER N A K

OTW ARTE I Z A M K N IĘTE STR U K T U R Y KO ŚCIOŁA W OBEC K U L TU R Z A ST A N Y C H

Treść: W stęp. 1. Rys historyczny sto su n k u Kościoła w obec k u ltu r za­

sta n y ch do K. P. K.; 2. K ościół a k u ltu ry od K. P. K. do soboru W a tykańskiego II; 3. Soborow e u ję cie sto su n k u K ościoła do k u l­

t u r zastanych. Zakończanie.

Wstęp

N a w stęp ie n a d m ie n ić należy, że te m a t ten, choć w zasadzie u j­

m o w a n y k a n o n isty c z n ie w o d n ie sie n iu do s tr u k tu r K ościoła — ich o tw a rc ia lu b zam k n ięcia n a z a sta n e k u ltu r y w ciągu w iek ó w i w d o k try n ie soborow ej K ościoła — je s t te m a te m o c h a ra k te rz e in ­ te rd y sc y p lin a rn y m , czyli m o g ący m z a in tere so w ać n ie ty lk o k a - nonistów .

D ru g a k w e stia w stę p n a — to uściślenie zb y t ogólnie b rzm iąceg o te m a tu , k tó reg o n ie sposób w y czerp ać w k ró tk im a rty k u le . N a j­

o gólniej bo w iem rzecz bio rąc — przez k u l t u r ę (w d zisiejszy m je j p o d ziale n a k u ltu r ę m a te ria ln ą i duchow ą) rozum ieć n a leży w szy stk ie w y tw o rzo n e p rzez d a n ą g ru p ę społeczną lu b też k r ę g cy w ilizacy jn y w d a n y m o k resie h isto ry c z n y m d z i e ł a in te lig e n ­ cji lu d zk iej, w sk ła d k tó ry c h w chodzą zaró w n o dzieła m a te ria ln e (a rc h ite k tu ra , sztu k a, p la sty k a ) ja k i w y tw o ry d u ch a ludzkiego, ja k : język, w łaściw a d an ej g ru p ie obyczajow ość (o p a rta o p r z y j­

m o w an e z a sad y m o ra ln e i re lig ijn e ), lite ra tu r a , n a u k a (w ty m ta k ­ że sw oista filozofia i teologia), n ie w y łą cza jąc n a w e t w ła śc iw y c h d a n e j k u ltu rz e n o rm p ra w n y c h oraz sy stem ó w ekonom iczno-społe­

czn y ch i u stro jo w y c h . W szystko to, ja k o w łaściw e d a n e j g ru p ie społecznej, etn iczn ej czy re lig ijn e j, m oże by ć o b ję te n azw ą o k re ­ ślonego k rę g u k u ltu ro w e g o .

Rzecz ja sn a — ta k sz ero k o u ję te g o te m a tu n ie sposób w y czer­

p ać w je d n y m a rty k u le . P o z o staje z a tem m ożliw ość ogólnego om ó­

w ie n ia p e w n y c h p o d staw o w y ch trę d ó w w te j dziedzinie, ta k w K ościele p rzed so b o ro w y m ja k i posoborow ym , oraz zasy g n alizo w a­

n ia in n y c h łączący ch się z te m a te m k w estii. N a to m ia st szczegóło­

w e z a g a d n ien ia, ja k n p . sto su n e k K ościoła do w łaśc iw y ch d a n e j epoce i d a n e m u k rę g o w i c y w iliz a c y jn em u p e w n ik ó w n a u k ści­

słych, filozofii, zw iąza n ej z d a n y m k rę g ie m k u ltu ro w y m re lig ii,

(3)

4 O. F. P asternak [2]

w łaściw y ch m u n o rm e ty czn y ch i p ra w n y c h , w reszcie z a stan y ch s tr u k tu r o rg a n iz a c y jn y ch i u stro jo w y c h — w y m ag ają, m oim z d a­

niem , w ie lu o d d zieln y ch o pracow ań.

1. Rys historyczny stosunku Kościoła do kultur zastanych do K.P.K.

M ów iąc o p o g lą d ach i sta n o w isk u przedsoborow ego K ościoła do d zied zictw a z a stan y ch k u ltu r m ożna z a ra z n a w stęp ie po staw ić tw ie rd z e n ie , iż K ościół od sam ego p o czątk u sw ego istn ie n ia — zgodnie z p rz e k a z an ą m u przez C h ry stu sa m isją z b a w ien ia sk ie ­ ro w a n ą do w szy stk ich lu d zi — p rz e ja w ia ł p o sta w ę o tw a rtą w zglę­

d em człow ieka n iezależn ie od jego narodow ości, rasy , k u ltu ry , ję ­ zyka, p o zy cji społecznej itp. Do w szy stk ich bo w iem lu d zi posłał go C h ry stu s m ów iąc apostołom : „Id ąc n a cały św ia t nauczajcie w szy stk ie n a ro d y , chrzcąc je w im ię O jca i S y n a i D ucha św .”

<Mt. 28, 18—20) K

S am f a k t c h rztu , k tó reg o u c z estn ik a m i stać się m ogli w szyscy lu d zie — św iadczył, iż p ie rw o tn y K ościół z założenia sw ego i o trz y ­ m anego od C h ry stu sa m a n d a tu , nie zam y k ał się p rzed żad n ą rasą, narodow ością, k u ltu r ą czy jęz y k iem — o czym św iadczą słow a św.

P a w ła z lis tu do G alató w : „N ie m a ju ż Ż yda a n i pog an in a, n ie m a ju ż n ie w o ln ik a a n i człow ieka w olnego, n ie m a już m ężczyzny an i ko biety, w szyscy bo w iem jesteście k im ś je d n y m w C h ry stu sie J e ­ zu sie” (Gal. 3, 28; por. K ol. 3, 10— 11; I K or. 12, 13)2.

Słow a te św. P a w ła św iadczą w y ra ź n ie o ja w n y m p rz e c iw sta ­ w ia n iu się p ierw o tn eg o K ościoła p a n u ją c y m ów cześnie w a ru n k o m d y sk ry m in u ją c y m człow ieka ze w zględu n a jeg o pochodzenie spo­

łeczne (w olny — n iew olnik), narodow ość, płeć a n a w e t r e l i g i ę 3.

H isto ria p o tw ie rd z a fa k t, iż w o p a rc iu o te założenia d o k try n a l­

ne, p ie rw o tn y K ościół nie z a m y k ał się p rze d lu d źm i n ajn iższy c h n a w e t w a rs tw społecznych (niew olnikam i), w k tó ry c h d o strzeg ał i szanow ał p e łn ą godność osoby lu d zk iej, ta k w w y m ia ra c h do­

czesnych (człowiek) ja k i n a d p rz y ro d z o n y ch (synostw o Boże przez chrzest), a n a w e t tychże n iew o ln ik ó w p o w o ły w ał do n ajw y ższy ch godności w K ościele, nie w y łączając p ap iestw a.

1 P or. J a n s s e n s L., W olność su m ien ia i w olność religijna, W a r­

szaw a 1970, s. 150—151.

2 Por. G o n z a l e z-R u i z J., „Publiczny i społeczny ch a ra kter” orę­

dzia chrześcijańskiego..., W: Condiliiuim 1—<10 (1968) s. 322.

3 G o n z a 1 e z - R u i z J.: dz. c., s. 322 m ów i: „W ty m społeczeństw ie k u lt b y ł zw iązany z zasad am i d aleko posuniętej d y sk ry m in a cji: były św ią ty n ie dla w olnych i odręb n e św ią ty n ie dla. niew olników ... T ym je ­ d y n ie tłum aczyć m ożna oburzenie św. P aw ła, gdy stw ierdził, że w K o­

ry n cie sp raw o w an ie U czty E u ch ary sty czn ej u ja w n iało wobec w szyst­

kich różnice m iędzy bogatym i i ubogim i (I K or. 11, 29)”.

(4)

[3] S tru k tu ry Kościoła wobec kultur 5

P rzezw y cię ża ł też p ie rw o tn y Kościół w ięzy raso w e i n a ro d o ­ w ościow e, nie chcąc id e n ty fik o w a ć się (ja k np. re lig ia ju d a is ty ­ czna) z ż a d n y m o k reślo n y m n a ro d e m lu b ra są — p rzeciw n ie, u k a ­ zu jąc się ja k o u n iw e rsa ln y , p o słan y do w szy stk ich ra s i n aro d ó w o raz ich k u ltu r 4.

N ieco inaczej w y g lą d a ł sto su n ek p ierw o tn eg o K ościoła do za­

sta n e j k u l t u r y a n t y c z n e j ju d e o -g re c k o -rz y m sk ie j, w k tó ­ re j przyszło m u ro zw ijać sw o ją działalność. P rz e c iw sta w ia ją c się zd ecy d o w an ie d o k try n ie i zw yczajom ży d o w sk im (zw łaszcza r y tu - aln o -litu rg ic z n y m ) o raz n a tu ra lis ty c z n y m zw yczajom pogańskim , w y n ik a ją c y m zw łaszcza z p o liteizm u — p ie rw o tn y K ościół je d n a k o tw a rty b y ł d la ów czesnej k u ltu r y a n ty cz n ej, w y b ie ra ją c z niej e le m e n ty p o z y ty w n e i w łącza jąc je do sw ego re lig ijn e g o p o słan ­ n ictw a. W szak w o p a rc iu o ów czesną k u ltu rę ju d e o -g re c k o -rz y m - ską k sz ta łto w a ł K ościół sw oje in sty tu c je kanoniczne, p ra w o d a w ­ stw o a częściow o tak że i litu rg ię 5.

To p o zy tw n e n a sta w ie n ie do za sta n e j k u ltu r y an ty cz n ej oraz in ­ s ty tu c ji p ra w n o -p u b lic z n y ch ów czesnej o rg a n iz a c ji cy w iln ej w y ­ n ik a ło w y ra ź n ie ze słów sam ego C h ry stu sa, k tó ry p o staw io n y w o­

bec d y le m a tu „czy godzi się re sp e k to w a ć w y m a g a n ia cesarskie, czy n ie ” — odpow iedział: „O d d ajcie w ięc C ezaro w i to, co do Ce­

z a ra należy, a B ogu to, co do B oga n a le ż y ” (Mt. 22, 21).

P o d o b n ie i św . P a w e ł re p re z e n to w a ł p o staw ę o tw a rtą w zględem k u ltu ry an ty c z n e j w k tó re j ro z w ija ł się p ie rw o tn y K ościół, ja k ­ k o lw ie k n a k a z y w a ł k ry ty c y z m w zg lęd em n ie j i selek ty w n o ść:

„W szystko b a d ajcie , a co szlach etn e zach o w u jcie” (I Tes. 5, 21).

D otyczy to p rz ed e w szy stk im — ja k słusznie zau w aża H. J. M ar- r o n 6 — p rz y ję te j przez c h rześcijań stw o h e lle n isty c z n e j i rz y m ­ sk iej „ k u ltu ry u m y sło w e j”, a zw łaszcza n a u k i i filozofii an ty czn ej, p rze d k tó rą p rz e strz e g ał c h rze śc ijan św. P a w e ł: „Baczcie, ab y k to w as n ie z a g a rn ą ł w n iew o lę przez tę filozofię b ęd ącą czczym oszu­

4 P or. J a n s s e n s L., dz. c., s. 151: „W S ta ry m T estam encie pow o­

ła n a przez Boga społeczność re lig ijn a u to żsam iała się z określonym n a ­ rodem . C h ry stu s n ato m ia st założył Kościół pow szechny, k tó reg o p o sła n ­ nictw o relig ijn e przeznaczone je st d la w szystkich ludów w szystkich cza­

sów. Z tego w ynika, że w szelka p ró b a sp ro w ad za n ia ch rz eśc ija ń stw a do g ran ic kościoła narodow ego godzi w sposób zasadniczy w pow szech­

ny c h a ra k te r Kościoła, założonego przez C hrystusa...”.

6 Ąor. D e l h a y e P h., Sobór a k u ltu ra , W: Nowy obraz K ościoła (pr. zb.) s. 355—356: „Kościół je st św iadom y falktu, że posłannictw o p ro ­ roków i C h ry stu sa d o ta rło do lu d zi dzięki form om dostosow anym do różnych k u ltu r, zw łaszcza zaś do żydow skiej i greckiej. S am zresztą w ciągu w ieków swego rozw oju k sz tałto w ał się pod w pływ em kiultur, na k tó re n ap o ty k ał, o b ja śn ia jąc i rozpow szechniając orędzie C hrystusow e i sz u k a ją c w łaściw ych fo rm d la sw ej litu rg ii i sw ego praw a...” .

• P or. M a r r o n H. I., K ościół w łonie k u ltu r y h elle n isty c zn e j i r z y m ­ sk ie j, W: Conciliium !■—10 (1971) s. 323.

(5)

6 O. F. Pasternak [4]

s tw e m ” (Kol. 2, 8) — zw ra c a jąc ty m sam y m u w ag ę n a p o trzeb ę se le k c ji i w arto ścio w a n ia.

J e s t to zu p e łn ie zrozum iałe. P ie rw o tn y Kościół bow iem , n a s ta ­ w io n y eschatologicznie, słu szn ie u p a try w a ł n iebezpieczeństw o dla d u c h a i d la w ia ry w n a tu ra liz m ie k u ltu ry p o g ań sk iej — co w ty m asp ek cie, w o d n ie sien iu ta k że do n a tu ra listy c z n e j i laick iej k u l­

tu r y n o w o ży tn ej, p rz e trw a w K ościele aż do o s ta tn ic h czasów.

N iem n iej z n a m ie n n y m jest, iż na s k u te k o tw a rc ia się K ościoła p ie rw o tn e g o n a z a sta n e a p o z y ty w n e w a rto śc i k u ltu r y an ty czn ej

„ w y tw o rz y ł się m ięd zy c h ry stia n iz m e m a k u ltu r ą k lasy czn ą zw ią­

zek, k tó ry się okaże się n ie ro z e rw a ln y ” 7.

P o d o b n ie i w ciąg u n a s tę p n y c h w iek ó w K ościół n a sta w io n y b y ł n a głoszenie E w a n g e lii w sz y stk im narodom , w k a żd y m system ie sp o łeczn o -u stro jo w y m , w k ażd ej k u ltu rz e i cy w ilizacji — o czym św iad czą sło w a św . A u g u sty n a, c y to w an e jeszcze przez p ap ieża B e­

n e d y k ta X V w 1919 ro k u w jego p rz e m ó w ie n iu k o n sy sto rialn y m :

„E go in om n ib u s lin g u is sum ; m ea e st graeca, m ea est sy rea; m ea e s t h e b ra ic a , m ea e st o m n iu m g en tiu m , q u ia in u n ita te su m om ­ n iu m g e n tiu m ” 8.

N ie znaczy to je d n a k , iż ta o tw a rto ść p ierw o tn eg o K ościoła n a cy w ilizacje i k u ltu ry w szy stk ich n a ro d ó w p rze b ie g a ć będzie w cią­

g u n a s tę p n y c h w iek ó w bez zakłóceń. Z p ew n o ścią do o k re su tzw .

„w ie lk ie j schizm y” , a n a w e t w czesnego średniow iecza, dopuszczał jeszcze K ościół u d zia ł in n y c h k u ltu r, języków i etn iczy ch zw y­

czajó w lo k aln y ch w tw o rz e n iu w spólnej, choć ró żn o ro d n ej litu rg ii K ościoła, k tó rą w ró żn y c h je j fo rm a c h K ościół z a tw ie rd z ał. Dość w spom nieć o ro z m a ity c h o b rząd k ach w ło n ie K ościoła, ja k : b iz a n ­ ty ń sk i, k o p ty jsk i, a rm e ń sk i i in., k tó re z w ła sn y m i o d ręb n o ściam i ję z y k o w y m i i litu rg ic z n y m i p o w sta w a ły w łonie K ościoła na W schodzie i n a Z achodzie. T u ta k że m a ją sw e u z asad n ien ie ob­

rz ą d k i sło w iań sk ie św . C y ry la i M etodego, k tó re na te re n ie ś re d ­ n io w ieczn y ch W ęgier, Czech, M oraw a ta k ż e P olski, o rg an izo w ali ci m isjo n a rz e słow iańscy z a p ro b a tą S to licy św .

W y tw o rzy ł się w te n sposób w K ościele, w zależności od po­

dłoża etn icz n o -k u ltu ro w eg o , zasad n iczy podział n a tzw . K ościół za­

ch o d n i (łaciński) i K ościół w schodni, z licznym i o b rz ą d k a m i litu r ­ g iczn y m i i in n y m i odrębnościam i. J e s t to dow odem n a to, iż K oś­

ciół aż do „schizm y w sc h o d n ie j” — a n a w e t aż do so b o ru F lo re n c ­ kiego, k ie d y to jeszcze m iał n ad zieję zażeg n an ia podziałów d o k try ­ n a ln y c h — dopuszczając do sw ego łona w szy stk ic h ludzi, w zasa­

dzie o tw ie ra ł się na w szy stk ie k u ltu ry i ję z y k i — podobnie ja k c zy n ił to w sto su n k u do k u ltu ry a n ty c z n e j — a k c e p tu ją c tak że n ie ­

7 P or. M a r r o n , dz. c., s. 324

8 P or. B e n e d y k t XV, P rzem ów ienie na ko n sy sto rzu dn. 10.111.

19il9 r., AAS (1919) s. 98; por. też: D’S o u z a E., N ow y sto su n e k do religii n ie ch rze śc ija ń sk iej, W: Nowy obraz K ościoła (pr. zb.) s. 200.

(6)

[5] S tru k tu ry Kościoła wobec ku ltu r 7

k tó re p rz y n a jm n ie j zw yczaje i o drębności etn ic z n e no w o n aw ró co - n y c h lu d ó w i nie p rz e ja w ia ją c w sto su n k u do n ic h p o sta w y zam ­ k n ię te j.

N iem n iej je d n a k , w ła śn ie już od „schizm y w sch o d n iej”, z a u w a ­ żyć m ożna p e w n e „ u sz ty w n ie n ie ” K ościoła zachodniego w te j o t­

w a rte j po staw ie w ty m sensie, iż m a ją c n a u w ad ze zabezpieczenie jed n o ści w ia ry i czystości sw o jej d o k try n y , niósł sw oje ew a n g e li­

czne p o słan n ic tw o w z in te g ro w a n y c h fo rm a c h u stro jo w o -c y w iliz a - c y jn y ch i języ k o w y c h p ie rw o tn e j k u ltu r y łaciń sk iej. S tało się to pow odem fa k tu — ja k stw ie rd z a cy to w an y ju ż w yżej M a rro n 9 — iż K ościół tego o k resu , z w iąza n y z zac h o d n ią k u ltu r ą R zy m u — n a w schodzie zaś z b iz a n ty ń sk ą k u ltu r ą W schodu — h am o w ał w p ew ien sposób sw o je „w k o rz e n ia n ie się ” w in n y c h k u ltu ra c h w sp ó ł­

czesnych z k tó ry m i się sp o ty k a ł w sw ojej m isy jn e j działalności.

„P rzy w ó d cy K ościoła o siąg n ęli to — ja k m ów i A. N itsch k e 10 — iż p lem io n a ro m ań sk ie, g erm ań sk ie, celty ck ie i sło w iań sk ie zrosły się w je d n ą całość, że p o słu g iw ały się je d n y m języ k iem , ła cin ą K o­

ścioła rzym skiego. T en K ościół b y ł b ezsp o rn ie n ad zw y czaj w p ły ­ w o w ą potęgą w E u ro p ie ” . J e d n a k „p rzy jęcie c h rz e śc ijań stw a nie do k o n y w ało się na zasadzie czystego w y b o ru re lig ijn e g o , lecz w rzeczy sam ej n a rzu ca ło się, ja k o je d y n a m ożliw ość w łączen ia się w s tr u k tu r ę społeczną, ekonom iczną, p o lity czn ą i k u ltu r a ln ą ” K o­

ścioła zachodniego, pojm ow anego ja k o „ c iv ita s” J1.

T a p o staw a przedsoborow ego K ościoła „u sz ty w n iła się” jeszcze b a rd z ie j w o k resie tzw . re fo rm a c ji, k ie d y to K ościół — zw łaszcza po soborze T ry d e n c k im — w obliczu szerokiego o tw a rc ia się koś­

ciołów re fo rm o w a n y c h na języ k i i k u ltu rę poszczególnych n a ro ­ dów , dla p o d k re śle n ia sw ojej o d ręb n o ści od ró żn y ch se k t i h e re ­ z ji — zaczął się trz y m a ć zdecy d o w an ie w ła sn y c h s tr u k tu r u s tro - jo w o -p ra w n y c h i jęz y k a łacińskiego w sw o jej litu rg ii. W p o sta­

w ie te j w id ział K ościół g w a ra n c ję sw o jej d o k try n a ln e j jedności, a ta k ż e w e w n ę trz n e j — od w ła d z y św ieck iej — niezaw isłości.

C oraz w ięcej też strz e g ł będzie p rzed so b o ro w y K ościół sw oich in sty tu c ji p ra w n y c h i h ie ra rc h ic z n e j s tr u k tu r y w ład zy — w czym, po zw ycięskich w a lk a c h z in w e s ty tu rą , w id ział g w a ra n c ję sw o jej au to n o m ii i u n iez a le żn ie n ia się od św ieckich. S tąd to o k re s p o try - d en ck i K ościoła zaznacza się w te j d zied zin ie p e w n y m o graniczo­

n y m w p ły w em k u ltu r, języ k ó w a ta k ż e lu d z i św ieck ich poszczegól­

n y ch k ra jó w , n a życie i działaln o ść K ościoła, ja k o z ag rażający ch jego jed n o ści i niezależności.

P o sta w a ta zaznaczy się ta k ż e w p o try d en o k iej d ziałalności m i­

9 P or. M a r r o n H. I., dz. c., s. 324.

10 P o r. N i t s c h k e A., K ościół B o ży ja k o wiodąca potęga w Europie, W : C oncilium 1—10 (1971) s. 336 i n.

11 P or. G o , n z a l e z - R u i z J., K ościół i afirm a cja człoioieka, W: N owy ob raz K ościoła (pr. zb.), s. 331.

(7)

8 O. F. P asternak [6]

sy jn e j K ościoła, k tó ry — ja k k o lw ie k n a d a l o tw ie ra ł się będzie dla w szystkich ludzi, chrzcząc ich n iezależn ie od ras, k u ltu r czy pocho­

d zen ia społecznego — to je d n a k stanow czo o p ie ra ł się będzie asy ­ m ila c ji in n y c h k u ltu r, języ k ó w a ta k ż e zw yczajów lo k aln y ch (nie w y łą cza jąc p ro m o cji k le ru tubylczego) do sw oich in s ty tu c ji k an o ­ nicznych, zw alczał n a w e t będ zie p rz e sa d n y n acjo n alizm poszcze­

g ó ln y ch ludów , ja k o p rz e ja w u tru d n ia ją c y p rz y ję c ie w ia ry i u trz y ­ m an ie jed n o ści z R zym em o raz sp rzeczn y z u n iw ersaliz m em c h rz eścijań sk im 12.

Z tego to w zględu n a niep o w o d zen ie sk azan e zostały m isy jn e e k sp e ry m e n ty X V I i X V II w ieku, u siłu ją ce asym ilow ać n ie k tó re p rz e ja w y obcych k u ltu r i re lig ii (Ricci i N obili), jak o zag rażające jed n o ści i au te n ty c z n o śc i w ia ry k a to lic k ie j 13.

T a k i sta n o g ran iczeń i okresow ego „zam k n ięcia się” s tr u k tu r K ościoła n a odręb n o ści i w a rto śc i p o zy ty w n e in n y ch k u ltu r, nie ty lk o w sw ojej litu rg ii ale ta k ż e w u n ik a n iu p ro m o w an ia k le ru t u ­ bylczego do w yższych sto p n i h ie ra rc h icz n y c h — p rz e trw a ł w łaści­

w ie (z n ieliczn y m i w y ją tk a m i) aż do p o n ty fik a tu P iu sa X II i so­

b o ro w y ch p ap ieży J a n a X X III i P a w ła VI. D opiero b o w iem od so­

b o ru W a ty k ań sk ieg o II przeszed ł K ościół d e fin ity w n ie od ow ego p o try d en c k ieg o „zam k n ięcia się” do p o staw y „ o tw a rte j”, czyli do rze czy w istej obecności w św iecie w spółczesnym , w jego k u ltu ra c h , jęz y k a c h a n a w e t s tru k tu ra c h sp o łeczn o -u stro jo w y ch — nie u p a ­ tr u ją c już w n ic h zag ro żen ia sw ojej jed n o ści i czystości sw ojej dok­

tr y n y 14. R ozpoczął też soborow y K ościół erę o tw a rte g o d ialo g u z o d m ien n y m i p o staw am i, filozofiam i, re lig ia m i, z cały m w spółczes­

n y m św ia te m d o strze g ając w szędzie istn ie ją c e ta m w a rto śc i pozy­

ty w n e , k tó re ro zjaśn io n e św ia tłe m E w an g elii w łączyć m ogą w szy­

s tk ie lu d y w zbaw cze dzieło C h ry stu sa i K ościoła.

To częściow e zam knięcie się p rzedsoborow ego K ościoła n a w ła­

ściw ości i zdobycze k u ltu r z a stan y ch oraz ich w y k o rz y sta n ie d la p ełn iejszeg o w y ra ż e n ia sw ojej d o k try n y w d u c h u i m en taln o ści lu d ó w w spółczesnych, nie oznacza je d n a k całkow icie n e g a ty w n e j p o sta w y przedsoborow ego K ościoła do w szy stk ich p rz e ja w ó w i w y ­

12 Por. D’S o u z a E., dz. c., s. 201; S c h u m a c h e r J., „Trzeci św ia t’’

a sam orozum ienie się Kościoła X X w ie k u , W: C oncilium 1— 10 (1971) s. 346 i n.

13 P or. S c h u m a c h e r J., taimże: „To p raw d a, że Ricci i jego n a ­ stępcy nauczyli się cenić system etyczny k onfucjonizm u w jezuickiej m isji w C hinach X V II w ieku, a R oberto N obili d ostrzegał n aw e t pew ne w artości relig ijn e w hinduiżm ie. Lecz n aw e t p o m ijają c ich odrzucenie przez K ościół e u ro p e jsk i” — było to raczej szukanie m ożliw ości ich po­

godzenia z chrześcijań stw em „niż sz u k an ie pozytyw nych w artości w re - ligiach ludów , k tó re s ta ra li się naw rócić”.

14 P or. D ’S o u z a E., dz. c., s. 201: „T ragedie ta k ie ja k M atheo Riccie- go czy N obilego i w ielu inn y ch nigdy nie m iały b y m ie jsc a” gdyby w cze­

śniej odbył się sobór.

(8)

[V] S tru k tu ry Kościoła wobec ku ltu r

tw o ró w lu d zk iej k u ltu r y ja k o ta k ie j i do p ostępu. P rz e d so b o ro - w y K ościół bow iem p rz e ja w ia ł żyw e z a in tereso w an ie w y tw o ra m i lu d zk iej k u ltu r y du ch o w ej i m a te ria ln e j (a rc h ite k tu ra , sz tu k a, fi­

lozofia, lite ra tu ra ), sam z n ic h k o rzy stał, ce n ił je i in sp iro w ał, n a ­ w et o c h ra n iał. N ie w k o rz e n ia ją c się je d n a k (zw łaszcza od czasów now ożytnych) w osiągnięcia, w y ra z i ję z y k ty c h k u ltu r — sta w ia ł zaw sze w y tw o re m lu d zk iej k u ltu ry du ch o w ej i m a te ria ln e j, roz­

w ija ją c y m się ta k ż e poza jego obrębem , w y m a g a n ia etyczno-m o- ra ln e , w y p ły w a ją c e z jego „C red o ” i su p re m a c ji w a rto ści d u ch o ­ w ych n ad doczesnym i. T y m też p rz e ja w o m lu d z k ie j k u ltu ry , k tó ­ re sp e łn ia ły te w a ru n k i, u d z ie la ł zaw sze sw ego p o p arcia i p rz y ­ zw olenia, n iezależn ie od źró d eł tw ó rczej in sp ira c ji.

P o d o b n ie z atem ja k i w spółcześnie — p rzed so b o ro w y Kościół zw alczał tzw . a u t o n o m i ę s z t u k i , jej rzek o m e w y zw o len ie z zasad m o raln y c h , zw alczał też e le m e n ty a n ty h u m a n isty c z n e i n a - tu ra listy c z n e w sztuce i lite ra tu rz e (p rze sad n y erotyzm , p o rn o g ra ­ fia itp.). S ens w y tw o ró w lu d zk ie j ik u ltu ry d u chow ej i m a te ria ln e j o raz ra c ję ich ro z p o w szech n ian ia u p a try w a ł w u sz la c h e tn ia n iu m y śli i uczuć, a k o n se k w e n tn ie życia człow ieka, w in sp iro w a n iu p ra w d z iw ie h u m a n isty c z n e j postaw y, zgodnej z zasad am i e ty k i c h rze śc ijań sk iej o raz w łaściw ie p o ję te j e ste ty k i, u m o ż liw iającej k o n te m p la c ję z a w a rty c h w dziele sz tu k i w a rto śc i p o zy ty w n y ch : p ra w d y , d o b ra i p ię k n a 15.

P rzy o m a w ia n iu sto su n k u przedsoborow ego K ościoła do osiąg­

nięć d u ch a ludzkiego, szczególną uw ag ę zw rócić b y trz e b a n a sto ­ su n e k K ościoła do n a u k i , k tó ra je s t częścią k u ltu r y d u ch o w ej człow ieka, do n ie k rę p o w a n ia je j tw ó rcó w w b a d a n iu i p u b lik o ­ w a n iu n o w y ch o d k ry ć — ta k w d zied zin ie n a u k ścisłych, ja k i h u ­ m a n isty k i, filozofii a n a w e t teologii. P o z o stan ie bow iem fa k te m tru d n y m do o d p arcia, choć n ie k ie d y p rz e ja sk ra w ia n y m , iż in sty ­ tu c ja In d e k su przedsoborow ego K ościoła h a m o w ała w p e w ie n spo­

sób rozw ój i w olność m yśli, po stęp n a u k filozoficznych a n a w e t teologicznych, b y ła ja k o b y fo rm ą p ew n ej d y sk ry m in a c ji k u ltu r a l­

15 W ysuw any często zarzu t, jakoby K ościół niszczył k u ltu r ę h ellen i­

styczną, dotyczy nie ty lk o pierw szych w ieków , ale i okresu ren e san su , k tó ry znam ionuje pow szechny n a w ró t do zdobyczy i osiągnięć k u ltu r y antycznej. Ż a rz u t częściowo słuszny — zw łaszcza w odniesieniu do potmwików a rc h ite k tu ry i sztuki, ale też p am ię ta ć trze b a, że K ościół już sto sunkow o w cześnie (ojcowie K ościoła: św. H ieronim i A ugu sty n — filozofia p latońska) a zw łaszcza w średniow ieczu (św. Tom asz z A kw i­

n u — A rystoteles) w dużym sto p n iu u ra to w a ł i p rze k aza ł p o tom nym Sipuściznę duchow ą i in te le k tu a ln ą ty c h k u ltu r, w ch ła n ia jąc antyczną filozofię w s tru k tu r ę sw ych koncepcji filozoficznych i teologicznych oraz ich in te rp re ta c ję . To sam o dotyczy antycznych pom ników lite r a ­ tu ry , k tó re w k ręg a ch kościelnych p rzepisyw ano i przek azy w an o w spół­

czesnym.

(9)

10 O. F. Pasternak [8]

n ej i ideologicznej o d m ie n n y ch poglądów i sta n o w isk n a u k o ­ w y ch 16.

C hociaż fa k t pozostanie fa k te m — a z n iesien ie In d e k su w d o ­ b ie soboru m ów i sam o za siebie — stan o w isk o przedsoborow ego K ościoła w ty m przedm iocie w y tłu m aczy ć m ożna ów czesną sy tu ­ acją h isto ry cz n ą i okolicznościam i społeczn o -p o lity czn y m i a tak że p ra w n o -in s ty tu c jo n a ln y m i w k tó ry c h żył i d ziałał K ościół. Z p ew ­ nością z je d n e j s tro n y — n ie u fn a i n e g a ty w n a p o staw a do o d m ien ­ n y c h poglądów filozoficznych i n o w y ch o d k ry ć n au k o w y c h p ły ­ n ęła z n ied o stateczn eg o ich u d o k u m e n to w a n ia (także i w nauce św ieckiej) oraz k ry jąceg o się w n ich n ieb ezp ieczeń stw a dla istn ie ­ ją cy ch i p ra w n ie leg aln y ch s tr u k tu r społeczn o -u stro jo w y ch . N a j­

częściej zaś — z ich często n eg aty w n e g o n a sta w ie n ia do re lig ii (n atu ralizm , agnostycyzm , ateizm ) oraz często błęd n eg o in te r p re to ­ w a n ia przez n a u k o w có w i o d k ry w có w p o d staw o w y ch p ra w d d o k ­ try n y k a to lick iej. Z d ru g ie j je d n a k s tro n y — ta n e g a ty w n a p o sta­

w a K ościoła przedsoborow ego p ły n ę ła n ie je d n o k ro tn ie z n ie d o sta ­ tecznej jeszcze znajom ości i w łaściw ej in te rp r e ta c ji n atc h n io n y c h te k stó w b ib lijn y c h oraz często przesad n eg o u p a try w a n ia w ty ch p o g ląd a ch i o d k ry ciac h (K opernik, G alileusz i in.) niebezpieczeń­

stw a dla jedności w iary , d o k try n y , jej su b iek ty w n eg o u jm o w an ia (jak czy n ili to p ro testan ci) zw łaszcza przez św ieckich, w reszcie k ry ją c e g o się w n ich zagrożenia dla pow szechnie p rz y jm o w an y ch p e w n ik ó w n a u k i oraz istn iejąceg o i pow szechnie uznanego sy ste ­ m u p raw .

P o d o b n e też źródło m iało — z dziesiejszego p u n k tu w id ze n ia — p ew n eg o ro d z a ju „zamilknięcie się ” i b ra k zro zu m ien ia p rzedsobo­

row ego K ościoła (zw łaszcza w X IX w ieku) d la aw a n su społeczno- -p o lity cz n eg o w a rs tw i n a ro d ó w u ciśn io n y ch (w alki n a ro d o w o -w y ­ zw oleńcze) w raz z w łaściw y m im dziedzictw em k u ltu ro w y m i p ra ­ w em do sp o leczn o u stro jo w ej a u tonom ii. J e s t to zag ad n ien ie od­

d zieln e i w y m ag ało b y oddzielnego p o tra k to w a n ia . W kon tek ście sto su n k u przedpoborow ego K ościoła i jego w p ły w u n a w a ru n k i sp o łeczno-polityczne m in io n y ch w iek ó w — n a d m ie n ię tylko, że p rzed so b o ro w y K ościół — ja k k o lw ie k trz y m a ł się zdecydow anie istn iejąceg o p o rz ą d k u społeczno-politycznego w d u ch u p an u jąceg o ów cześnie leg a liz m u p ra w n e g o —■ to je d n a k sw oją d o k try n ą, u k tó re j p o d sta w leży sp raw ied liw o ść, rów ność lu d z i i m iłość, ła ­ godził n a ra s ta ją c e k o n flik ty w społeczności m ięd zy n aro d o w ej.

T en p o zy ty w n y w p ły w d o k try n y K ościoła n a w y p raco w an ie s p ra ­ w ied liw y ch zasad m ięd zy lu d zk ieg o w spółżycia p a ń stw i n a ro d ó w w dziedzinie tzw . „ p ra w a n a ro d ó w ” p o d k re śla ją tak że św ieccy b a ­

16 P or. D e l o o z P., J a k K ościół ro zu m ie siebie obecnie?, W: Conci- liu m 1—10 (1971) s. 352—353; L e l o n g M., O dialog z n iew ierzącym i, s. 37 i in.; S c h i l l e b e e c k h E., K r y ty c z n y sta tu s teologii, W: Conci- llum 1— 10 (1971) s. 46 i n.

(10)

[9] S tru k tu ry Kościoła wobec ku ltu r 11

dacze tego p rzed m io tu . „P ra w o , k tó re dziś n a z y w a m y p ra w e m n a ­ rodów (mówi w sw o im p o d ręcz n ik u L u d w ik E h rlich ), ro zw in ęło się w śród p a ń s tw zachodniego ch rz e śc ijań stw a i je s t je d n y m z w y tw o ­ ró w jego k u ltu ry . Ci p isarze sta ro ż y tn i, w k tó ry c h dziełach z n a j­

d u je m y m y śli zasadnicze, leżące u p o d sta w dzisiejszego p ra w a n a ­ rodów , w szczególności C yceron, w y w a rli też w p ły w n a pism a O jców K ościoła. Z d ru g ie j s tro n y pierw sze o m aw ian ie w później­

szym śre d n io w ieczu zag ad n ień , k tó re później G en tilis u ją ł w sy­

stem p ra w a n a ro d ó w , z n a jd u je m y w p ism ach kościelnych, w szcze­

gólności teologicznych, u św. T om asza, V icto rii i in n y c h , a b ard zo z n a c z y w p ły w ty ch pism z n a jd u je m y n a w e t u G en tilisa , G ro eju - sza i in n y ch p is a rz y ” 17.

T en to w p ły w K ościoła i je g o d o k try n y —• ja k dalej zaznacza ten że a u to r —■ p rzy czy n ił się do w y p ra c o w a n ia w p ra w ie n a ro d ó w z a sa d y tzw . „ h u m a n ita ry z m u ”, czyli lu dzkiego i sp ra w isd liw e g o tra k to w a n ia ludzi, g ru p społecznych i p a ń stw w w y p a d k u za istn ia ­ łych w śród n ic h k o n flik tó w , zap o b ieg an ia im lu b też łagodzania ich p rzeb ieg u 18.

2. K ościół a kultury od K.P.K. do soboru W atykańskiego II

G łębokie p rz e m ia n y społeczno-polityczne X IX a w łaszeza X X w ie k u i id ą c a za n im i em an c y p a cja m ały c h n a ro d ó w —• a w sk a li św ia to w e j stopniow e u n ie z a leżn ian ie się ludów i o b szaró w d o tąd zależnych w raz z ich sta ry m i w łasn y m dziedzictw em k u ltu ro ­ w y m sp ra w iły , że zaczy n ają one stopniow o dochodzić do sam o­

sta n o w ie n ia , do z a g w a ra n to w a n ia sw oich p ra w i sw ego m iejsca w społeczności m ięd zy n aro d o w ej. T akże i K ościół w ty m okresie, o b ecn y w społeczności m ięd zy n aro d o w ej a zw łaszcza sty k a ją c y się w sw ojej p ra c y m isy jn e j z ró żn y m i ra sa m i i k u ltu ra m i, sto p n io w o m o d y fik u je i w tej dziedzinie sw oje dotychczasow e stanow isko.

W idać to ju ż w y ra ź n ie — by ty lk o ogólnie sc h a ra k te ry zo w a ć te n okres — w p o staw ie K ościoła tego o k re su , jeg o d y spozycjach i w y ­ pow iedziach k ilk u o sta tn ic h papieży, zw łaszcza P iu sa X II po p rze­

dzającego sobór o ra z J a n a X X III i P a w ła V I k ie ru ją c y c h jego d e b a ta m i19.

G dy idzie o w ypow iedzi P iu sa X II — to w o m aw ian e j kw estii p o d staw o w e znaczenie, sy g n a liz u jące ju ż w y raźn ie n o w ą (o tw artą)

17 P or. E h r l i c h L., P raw o narodów , W arszaw a 1948 s. 85—86.

18 Tam że, por. też: K u p i s z e w s k i H., H u m a n ita s a praw o rzy m sk ie , W: P ra w o K anoniczne 20 (1977) n r 1—2 s. 294.

19 W om aw ianym zag ad n ien iu stopniow o o tw ie ra jąc y ch się s tr u k tu r kościelnych na w artości k u ltu ro w e now onaw róconych ludów — w arto odnotow ać fa k t, że już za P iu sa X I otrzym ało sa k rę b isk u p ią k ilk u (ok. 5-ciu) k a p łan ó w z k le ru tubylczego.

(11)

12 O. F. Pasternak [10]

p o staw ę K ościoła do zasta n ej k u ltu r y ludów , m a w y d an a w czasie w o jn y (1943 r.) en c y k lik a M istici C orporis C h risti, k tó ra w o p a rc iu 0 n ow ą i pogłębioną koncepcję K ościoła, ja k o „M istycznego C ia ła ”, o k re śla bliżej jego ro lę i m iejsce w społeczności lu d zk iej w szy st­

k ich k u ltu r, k tó re w d u c h u w łaściw ie p o jętej słu żb y p ra g n ie K o­

ściół u bogacać d a ra m i łask i 20.

T ej n o w ej koncepcji „służebnego K ościoła” o b ejm u jąceg o sw oim zbaw czym d ziałan iem w szy stk ic h ludzi ochrzczonych, a którego s tr u k tu r y n ie p o w in n i niszczyć ż ad n y ch lu d zk ich odrębności, ale je ch ro n ić i p o d trz y m y w ać — pośw ięcił też P iu s X II g orące słow a w encyklice S u m m i P o n tific a tu s (1939 r.), w k tó rej m ów ił: „Kościół Je z u sa C h ry stu sa ja k o n a jw ie rn ie jsz y stróż ożyw czej Bożej M ą­

drości n ie dąży z ca łą pew nością do poniżenia czy lek cew ażenia tego, co stan o w i szczególne cechy i w łaściw ości jak ieg o n a ro d u 1 czego te n n a ró d zu pełnie słusznie strzeże z piety zm em i tro s k li­

w ością ja k o sw ego św ięteg o dziedzictw a. K ościół dąży bow iem do jedności k sz ta łto w a n e j i ożyw ianej n ajw yższą, p o ry w a ją c ą w szy st­

k ich do czynu m iłością, n ie zaś do jak ieg o ś zew n ętrzn eg o tylko, a ty m sam ym o słab iające g o w rodzone siły k o n fo rm izm u . W szelkie z atem p oczynania i in sty tu c je , k tó re służą ro z tro p n e m u ro z w ija n iu i o d p o w ied n iem u w zro sto w i ty c h zdolności i sił, w y ra sta ją c y m ja k ­ b y z n a jsk ry tsz y c h g łęb in każdego n a ro d u , K ościół p o p iera i otacza m ac ie rz y ń sk ą życzliw ością, je śli ty lk o n ie p rz e c iw sta w iają się one obow iązkom , ja k ie n a k ła d a n a w szy stk ich lu d zi ich w spólne pocho­

dzenie i w spólny cel” 21.

S to su n e k P iu sa X II do z a stan y ch odręb n o ści k u ltu ro w y c h o k re ­ ślo n y ch n a ro d ó w — ja k w sk az u je n a to c y to w an y w yżej u ry w e k — o p ie ra ł się ju ż n a zasadzie stopniow ego o tw ie ra n ia się K ościoła n a te o drębności — ow szem , ic h o c h ro n ę i zabezpieczenie. D otyczy to rów nież p a rty k u la rn y c h re g io n aln y ch k u ltu r i ich w łaściw ości, k tó re K ościół n ie ty lk o re sp e k tu je , ale chce spożytkow ać d la sw ego relig ijn e g o p o sła n n ic tw a -— w czym w y ra ź n ie o d stę p u je ju ż od d aw n ej p o sta w y izolacjonizm u. P iu s X II raz po raz p o d k reślał, iż w p ra w d z ie Kościół nie je st zw iązan y z żadną k u ltu rą lub ra są w sposób w yłączny — to je d n a k nie chce b yć w żadnej k u ltu rz e

„czym ś o b cy m ”. „K ościół k a to lick i je st z sam ej sw ej n a tu r y p o n a d ­ n a rodow ym ... N ie może on należeć w yłączn ie do jednego n a ro d u , ani n ie m oże do jed n eg o należeć w iecej niż do drugiego... N ie m oże on n ig d z ie być czym ś obcym ... J e s t um ieszczony w c e n tru m dzie­

jów całej ra sy lu d zk iej... J a k C h ry stu s b y ł pom iędzy ludźm i, ta k i K ościół Jego, w k tó ry m on ży je n a d a l, je st um ieszczony pośród ludów . J a k C h ry stu s p rz y ją ł n a siebie p ra w d z iw ą n a tu r ę ludzką,

20 Por. Enc. M ystici Corporis C hristi, AAS 35 (1943) s. 193—248, zw ła­

szcza rozdziały: I, II, IV i końcow e w nioski.

!1 Por. Enc. S u m m i P ontificatus, AAS 31 (1939) s. 428—429.

(12)

[11] S tru k tu ry Kościoła wobec k u ltu r 13

ta k i Kościół p rz y jm u je w siebie p e łn ię tego, co je s t an te n ty c z n ie ludzkie, g d ziek o lw iek je z n a jd u je i p rz e k sz ta łca to w źródło n a d ­ p rzy ro d zo n ej e n e rg ii” 22.

Je d n y m z p o d staw o w y ch p ra w p rzy ro d zo n y ch każdego n a ro d u je st p ra w o do w łasn ej k u ltu ry , p ie lęg n o w an ia c h a r a k te ru n a ro d o ­ w ego, z a g w a ra n to w a n y c h p ra w e m n a tu r y i p ra w e m m ięd zy n a ro d o ­ w ym : „ P ra w o do istn ie n ia , p raw o do szacu n k u u in n y ch , p ra w o do w łasn eg o d o b reg o im ien ia, p ra w o do w łasn ej k u ltu r y i c h a r a k te ru n arodow ego... są to w y m a g a n ia p ra w a n aro d ó w , p o d y k to w a n e przez sam ą n a tu r ę ” — m ów ił P iu s X II w sw y m p rz em ó w ien iu z 1953 r. 23 M yśli te ro zw in ie on jeszcze w d u c h u n ie m a l so borow ych ju ż ro z­

w iązań w e n cy k lice E v a n g e lii praecones z 1951 r. pośw ięconej p racy m isy jn e j i ew an g e liz ac y jn e j K ościoła 24.

G dy id zie o sto su n e k K ościoła do d zied zictw a k u ltu r za sta n y c h w w y p o w ied ziach J a n a X X III, k tó ry zap o czątk o w ał sobór i o tw a r­

cie się K ościoła n a c a ły w spółczesny św ia t — to n a szczególną u w a g ę zasłu g u ją dw ie jego sław n e en cy k lik i: M a ter et M agistra o ra z P acem in te rris 2S.

W in te re su ją c e j n a s k w e s tii sto su n k u K ościoła i k a to lik ó w do dzied zictw a k u ltu ro w e g o lu d ó w n iech rze ścijań sk ich , a zw łaszcza ic h „ideologii b łę d n y c h i n ie p e łn y c h o raz do p rze d sta w ic ieli ty ch id eo lo g ii” — w a rto zw rócić u w ag ę n a w sk a z a n ia J a n a X X III za­

w a rte w M a ter et M agistra: „K atolicy, k tó rz y p e łn ią ró żn e fu nkcje...

s ty k a ją się je d n a k n ie ra z z ludźm i w y z n ający m i o d m ie n n y św ia to ­ pogląd... m u szą ja k n a jb a rd z ie j dbać o to, b y p o stępow ać zaw sze zgodnie z w łasn y m sum ieniem ... rów nocześnie je d n a k w in n i p rz y ­ ją ć p o staw ę p e łn ą o b ie k ty w n e j życzliw ości d la poglądów in n y c h ...”

(MM s. 113). Z e słów ty c h tc h n ie ju ż z u p e łn ie in n y k lim a t o tw a r ­ cia i życzliw ości do ludzi i głoszonych p rz ez n ic h p ra w d o ra z w y ­ zn a w a n y c h zasad. N ie je s t to a p ro b a ta b łęd u , ale nie je s t to tak że p o tę p ien ie człow ieka o d m ie n n y ch zasad. W e w spółczesnym p lu ra liź - m ie dzied zictw a k u ltu ro w e g o różnych lu d ó w i konieczności ich w zajem n eg o o d d zia ły w an ia a n a w e t k o n fro n ta c ji — zasada ta może m ieć doniosłe znaczenie zab ezpieczające ko eg zy sten cję i pokój.

W tejże en cy k lice pośw ięca n a stę p n ie papież w iele u w a g i n a le ­

22 O rędzie na Boże N arodzenie 1945 r., pu b lik o w an e tylk o W: L ’O sser- v a to re Rom ano z dn. 2 stycznia 1945 r. Tłum . polsikie z: L u z b e t a k L., K ościół a k u ltu r y , W arszaw a 1972 ss. 352, 361—362.

23 P rzem ów ienie z dn. 6.XII.195<3 r., AAS (1953) .s 794—303; por. też:

L u z b e t a k L., dz. c., s. 350.

24 E vangelii praecones, A A S 43 (1'951) s. 497—528. D opiero P ius X II w te j encyklice u chylił sła w n ą b u llę B en ed y k ta X IV z 1742 r., w y k lu ­ cz ającą r y ty tu b y lcze i m ożliw ość a d a p ta c ji do k u ltu r obcych.

25 Enc. M ater et M agistra, AAS 53 (1961) s. 401—464 (tłum . polskie w g w yd. SEI P aris); Enc. Pacem in terris, AAS 55 (1963) s. 257—304.

(13)

14 O. F. P asternak [121

ży te m u re sp e k to w a n iu w olności i o d ręb n o ści etn iczn y ch poszcze­

góln y ch n aro d ó w . „ K raje, k tó re w chodzą n a drogę ro zw o ju gospo­

darczego, o dznaczają się n ie w ą tp liw ie sw oistym i... w łaściw ościam i, k tó re w yw odzą się, bądź z tra d y c y jn e g o d o ro b k u k u ltu ra ln e g o , bądź w reszcie z p e w n y ch szczególnych cech w rodzonych m ieszkańców . Otóż sk o ro p a ń s tw a z aaw an so w an e w ro zw o ju w sp ie ra ją p a ń stw a m n iej zasobne, to m uszą nie ty lk o znać dobrze i szanow ać te ich specyficzne w łaściw ości, a le p o n ad to u siln ie sta ra ć się, b y niosąc im pom oc, n ie zm uszać ich do p rz y ję c ia sw ego sposobu ży cia” 26.

B ro n i też p ap ież duch o w y ch w arto ści k u ltu ra ln y c h i m o ra ln y c h ty c h n aro d ó w , k tó ry m n iesie się pom oc i tw ie rd zi, że n aro d y , k tó re niszczą w in n y ch n a ro d a c h te w arto śc i „dopuszczają się w o a e : n ic h p raw d ziw ej... niegodziw ości” (s. 98). N a to m ia st zad an iem K o­

ścioła w y n ik a ją c y m z en c y k lik i je s t n ie ty lk o re sp e k to w a n ie ty c h w a rto ści i odrębności, ale ch ro n ien ie ich i u m ie ję tn e w łączanie do sw ego re lig ijn e g o p o słan n ictw a. K ościół bow iem „nie jest, an i nie u w aż a się za ja k ą ś in s ty tu c ję n a rz u c o n ą te m u n a ro d o w i z zew ­ n ą tr z ”, lecz głosząc ty m n a ro d o m E w an g elię — ty m sam y m s p r a ­ w ia, iż ludzie, k tó rz y ją p rz y jm u ją „p o d trz y m u ją i d o sk o n alą to w szystko, oo u w a ż a ją za d o b re i g o dziw e” (s. 99). W idać tu zatem soborow ą n ie m a l i o tw a rtą już p o sta w ę K ościoła wobec k u ltu r za sta n y c h — w m y śl k tó re j Kościół n ie ja k o wlkorzenia się w k u l­

tu r ę poszczególnych n a ro d ó w ja k o w łasn ą, a n ie trz y m a się je d y n ie d zied zictw a k u ltu r y łaciń sk iej, ja k w k o n k re tn y c h okolicznościach h isto ry c z n y c h czynił to w w iek ac h poprzednich.

W en cy k lice tej u d e rz a ta k że o tw a rte i p o zy ty w n e n a sta w ie n ie p ap ieża d o osiągnięć w spółczesnej n a u k i i tech n ik i, stan o w iąc y ch w y ra z k u ltu r y um y sło w ej w spółczesnych ludzi, k tó re papież szcze­

rze p o p ie ra — w sk az u jąc p rz y ty m n a sposoby w łaściw ego ich w y k o rz y sta n ia d la d o b ra K ościoła i człow ieka. „K ościół n au cza ł zaw sze i n a d a l n au cza, że postęp n a u k i i te c h n ik i o ra z p ły n ąc y z n ieg o d o b ro b y t trz e b a n ie w ą tp liw ie zaliczyć do rzeczy cen n y ch i uw ażać je za w sk aźn ik i ro zw o ju lu d zk iej k u ltu ry . Z arazem je d ­ n a k K ościół uczy, że n a le ż y te rzeczy oceniać zgodnie z ich p ra w ­ dziw ą n a tu r ą ”, czyli „uw ażać za n a rzęd z ia, (którym i człow iek p o słu ­ g u je się, by ła tw ie j o siąg n ąć n a jle p sz y cel... doskonalić sam ego siebie czy to w p o rz ą d k u p rzy ro d zo n y m czy też n a d p rz y ro d z o n y m ” (s. 115— 116).

Jeszcze d o b itn iej sp ra w y te w y ja śn ia i u sta w ia J a n X X III w P a- ce m in terris, eneylklice w y d a n e j już b ezpośrednio p rzed soborem

26 Chodzi tu ta k że papieżow i o uszanow anie różnic u stro jo w o -p o lity ­ cznych, by p a ń stw a „niosąc pomoc k rajo m uboższym , nie dążyły do w prow adzenia ta m zm ian politycznych dla w łasn ej korzyści, ja k ró w ­ nież dla zaspokojenia sw ej te n d en c ji p an o w a n ia”. P row adziło by to bo­

w iem do , J o r m y u stro ju kolonialnego”, k tó ry „w iele k ra jó w ostatnio z siebie zrzuciło” (M,M s. 97).

(14)

[13] S tru k tu ry Kościoła wobec kultur 15

(10.IV.1963 r.). Z godnie z założeniam i te j e n c y k lik i — och ro n a dzie­

d zictw a k u ltu ro w e g o i jego a u to n o m ia w y p ły w a z godności osoby lu d z k iej, k tó ra sw e źródło czerpie z p ra w a n a tu r y a o stateczn ie z p ra w a Bożego (PT n . 3). P o n ie w aż te p ra w a osoby ludzkiej są p ie rw o tn e i n ie n a ru sz a ln e (n. 9, 145), nie m ogą być z atem zniesione lu b o g ran iczo n e przez ż a d n ą w ładzę lu d z k ą — n a w e t kościelną (n. 9— 10). W sposób zd e cy d o w an y je d n a k e n c y k lik a p o d k re śla za­

sad ę w o l n o ś c i w y n ik a ją c ą z godności osoby lu d zk iej i konie­

czność je j u szan o w a n ia, co będzie m ieć tak że p o d staw o w e znacze­

nie dla sto su n k u K ościoła do zastan eg o dziedzictw a k u ltu ro w e g o w szy stk ich lu d ó w — n ie w y łącz ając n a w e t ich relig ii. Idzie tu b o ­ w iem papieżow i nie ty lk o o w olność dla K ościoła, ja k i dla ludzi w y z n ający ch in n e re lig ie , ale o w olność w p o szu k iw an iu p ra w d y i w y p o w ia d a n ia sw oich poglądów słow em , p ism em oraz tw órczością a rty sty c z n ą d la w szy stk ich ludzi. „C złow iek m a n a tu ra ln e p ra w o do n ależn eg o m u szacunku... do w olności w p o sz u k iw an iu p ra w d y o ra z — p rzy zach o w an iu zasad p o rz ą d k u m o raln eg o i d o b ra ogó­

łu — do w y p o w iad an ia i ro zp o w szech n ian ia sw ych poglądów oraz sw obodnej tw órczości a rty sty c z n e j...” (n. 12). C złow iek m a ta k ż e p ra w o do sw obodnego k o rz y sta n ia z d ó b r m o ra ln y c h i k u ltu r a l­

n y c h in n y ch lu d zi i n ie może być w ty m p ra w ie (przy zach o w an iu p o rz ą d k u m o ra ln e g o i u sz a n o w a n iu d o b ra w spólnego) a rb itra ln ie o g ra n ic z a n y (m. 12— 13).

W ładza p u b liczn a, sto jąca n a s tra ż y d o b ra w spólnego, p o w in n a szanow ać w a rto ści etn iczn e i k u ltu ro w e sw ego n a ro d u , stan o w ią on e bow iem dobro w spólne w k tó ry m w szyscy o b y w atele — n ieza­

leżnie od ra sy , języka, w y zn an ia, pochodzenia społecznego itp . — a tak że w szystkie w a rs tw y społeczne p o w in n y m ieć o d p o w isd n i u d z ia ł21. W szystkie te w sk a z a n ia J a n a X X III są sk ie ro w an e r.ie ty lk o do w ład z c y w iln y c h i ich sto su n k u do dziedzictw a k u ltu r o ­ w ego ludów , ale tak ż e znam ionow ać w in n y K ościół w re a liz o w a n iu sw ojej zbaw czej m is ji w św iecie w spółczesnym .

P ap ież P a w e ł V I sw oje w sk azan ia w ty m przedm iocie w y raził w d o k u m e n ta c h soborow ych, w k tó ry c h fo rm u ło w a n iu b r a ł u d z ia ł i k tó re ostateczn ie a p ro b o w a ł — m ożna b y z atem jego w sk azan ia om aw iać łącznie ze w iskazaniam i soborow ym i. N a szczególną u w a ­ gę je d n a k z asłu g u ją jego w sk aza n ia z a w a rte w encyklice Eccle- siam su a m w y d a n e j w dobie soboru (1964 r.) 28, k tó ra je s t i pozo­

sta n ie d o k u m e n te m p a p ie sk im a n ie soborow ym . J e s t to e n c y k lik a d i a l o g u K ościoła z całym w spółczesnym św iatem , jego dzie - d zictw em k u ltu ro w y m i cy w ilizacy jn y m , z a stan y m i s tru k tu ra m i

27 „O drębne w artości każdego n aro d u należą niew ątp liw ie do dobra wspólnego... dlatego w szyscy sp ra w u ją c y w ładzę w p ań stw ie w in n i dbać o to, aby — nie faw o ry z u ją c żadnego o byw atela — pom nażać to dobro dla pożytku w szy stk ich ” (n. 55, 56, 61, 63, 95, 125).

28 A A S 56 (1964) s. 609—659; por. L eges Ecclesiae, III, n. 3211.

(15)

16 O. F. P asternak [14]

sp ołeczno-politycznym i ja k o p rz e ja w a m i tego dziedzictw a, w reszcie dialo g u z re lig ia m i i głoszonym i przez nie p ra w d a m i — n ie w y łą­

czając tak że p o staw y ludzi n ie w y zn ający ch ż a d n ej relig ii. J e s t to zatem e n c y k lik a, k tó ra z a w ie ra w iele w sk azań odnośnie w łaściw ego s to s u n k u człow ieka i K ościoła do z a stan y ch o drębności k u ltu ro ­ w ych in y c h ludzi, g ru p społecznych i w yznaniow ych, sk ła n ia też w sposób p rz e k o n y w u ją c y i a u to ry ta ty w n y do poszanow ania p o g lą­

dów , m yśli i w ierzeń oraz w szelkiego ro d z a ju in n y ch przejaw ó w in te lig e n c ji ludzkiej.

T en K ościół w spółczesny i soborow y, sk ie ro w a n y przez C h ry s tu ­ sa do w szy stk ich ludzi, p rz y b ie ra w w izji P aw ło w e j e n c y k lik i po­

s ta w ę n a w sk ro ś o tw a rtą . N ikogo też od p ro p o n o w an eg o d ia lo g u nie w yłącza, chce w d u ch u m iłości i służby ja k g d y b y zid en ty fik o w ać się ze w szystkim , co je st szlac h etn e i d o b re w rodzinie ludzkiej

„ b y n a u k a c h rześcijań sk a w eszła w m yślenie, w m ow ę, w k u ltu rę , w obyczaj i d ążen ia ludzi, k tó rz y dziś z am ieszk u ją k u lę ziem sk ą”

(§ 75), „... b y ich zrozum ieć, by im służyć d a ra m i p ra w d y i łaski, k tó ry c h Bóg uczynił n a s stróżam i, w reszcie b y im um ożliw ić ko­

rz y sta n ie z B oskiego O d k u p ien ia i z w y n ik a ją c e j stą d n a d z ie i”

(§ 76).

Ze słów ty c h w idać w y raź n ie, że soborow y Kościół zry w a z d aw ­ n ą p o staw ą d y sta n su i izo lacjonizm u od k u ltu r i zw yczajów po­

szczególnych n arodów , n a rzecz w ejścia w n ie i w n iesien ia do ty ch k u ltu r sw oich e w an g eliczn y ch w arto ści 29.

Soborow y Kościół bow iem — ja k to w y n ik a z en cy k lik i — pod­

chodzi do w szystkich ludzi „z w ielk im poszanow aniem ... oraz z do­

b rą w olą i życzliw ością” (§ 86). Je d y n ie bow iem ta k a p o staw a „p ro ­ w ad zi n a s do o d k ry c ia p ew n y c h o k ru ch ó w p ra w d y n a w e t w zda­

n ia c h w y g łaszan y ch przez in n y c h ludzi...” — w im ię zasady, iż

„ró ż n o ra k ie są drogi p ro w ad zące do św ia tła w iary... a w szystkie te d ro g i m ogą prow adzić do tego sam ego c e lu ” (§ 93).

K ościół w ięc b ro n i w a rto ści h u m a n isty c z n y c h w e w spółczesnym św iecie, k tó re i je m u przynieść m ogą korzyści: „K ościół je s t za­

n u rz o n y w ludzkości, bo n a je j łonie p rzeb y w a, z n ie j m a sw ych członków , z niej czerpie sk a rb y k u ltu ry lu d z k iej, dzieli jej losy, p rzy czy n ia się do jej d o b ro b y tu ” (§ 27). J e s t zatem w spółczesny Kościół n ie ja k o odp o w ied zialn y za losy ludzkie, chce b ro n ić tych w a rto ści lud zk ich , k tó re są w y raz em w oli S tw ó rcy i jego d ziałan ia w lu dziach. K ościół bow iem , k tó ry „oddycha k u ltu rą św ia ta ” (§ 47) i p rz y jm u je „jego obyczaje... m a n ie ty lk o przy sto so w ać się do sp o ­ sobu m y ślen ia i fo rm życia, ja k ie d u ch czasu w eń w nosi i n a ń ja k b y n a k ła d a ... ale tak ż e m u si się sta ra ć do ty c h fo rm o d pow ied­

29 J e s t to — jaik zauw aża J. F r. S i x , Od „ Syllabusa” do dialogu, W arszaw a 1972 s. 103— 104, koniec epoki odgrodzenia się Kościoła od zepsutego i w rogiego m u św iata, zam knięcia się K ościoła „w getcie k a ­ to lick im ”, ucieczki od św iata...

(16)

[15] S tru k tu ry Kościoła wobec k u ltu r 17

nio p odejść celem ich p o p ra w ie n ia , u sz lach etn ien ia, ożyw ienia i u św ię c e n ia ” (§ 47).

Postaiw y o tw a rte j K ościoła do z a sta n y c h k u ltu r n aro d o w y c h i ich dzied zictw a dotyczą w sp o m n ian e ju ż słow a en cy k lik i: „b y n a u k a ch rz e śc ijań sk a w eszła w m y ślen ie, w m ow ę, w k u ltu rę , w obyczaj i w d ążen ia lu d zi, k tó rz y dziś zam ieszk u ją k u lę z iem sk ą” (§ 75).

K ościół zatem n ie zam ie rza o d g rad zać się od w łaściw ości k u ltu - row ocyw ilizacyjm ych n aro d ó w , a le szan u jąc je i re sp e k tu ją c — p rze- p a ja ć obyczaje i k u ltu r y n a ro d ó w E w a n g elią C h ry stu so w ą.

W zw iązk u z ty m , sta w ia pap ież w y ra ź n ie sto jące p rz e d K ościo­

łem zag ad n ien ie: „ ja k i o ile w w y k o n y w a n iu sw ej m is ji K ościół m a dostosow ać się do życia lu d z i żyjący ch w d a n y m czasie, w d a ­ n y m m iejscu, w d an e j k u ltu rz e i u k ła d z ie społecznym ?” (§ 94). O d­

pow iedź je s t p o zy ty w n a: „m u sim y n a jp ie rw n ie ja k o p rzy o d ziać się w fo rm y życia ludzi, k tó ry m m am y nieść E w a n g e lię C h ry stu so w ą ” (§ 95). „T rzeb a n a stę p n ie , n ie d o m ag ając się żad n y ch p rzyw ilejów ...

p rz y ją ć ogólnie p rz y ję ty obyczaj, b y le zgodny z człow ieczeństw em i uczciw y, szczególnie sfe r najn iższy ch ...” (§ 95).

Rzecz ja sn a — ta o tw a rta p o sta w a „nie może b yć pow odem kom ­ p ro m isu i u s tę p s tw w zasa d ach k ie ru ją c y c h życiem ch rz e śc ijań ­ skim i o k re śla ją c y ch je ” (§ 96) w ty m sensie, iżby zlew ając się z ty m co doczesne — K ościół i człow iek w ierzący m ia ł za tra c ić to, co w łasn e, n a d p rz y ro d z o n e, relig ijn e . S p ra w y te je d n a k n ie w y ­ k lu czają się w zajem n ie: n ad p rz y ro d z o n e p o sła n n ictw o K ościoła m oże b yć re a liz o w a n e w k aż d y m człow ieku, n aro d zie i k u ltu rz e , w każ­

d y m u s tro ju społeczno-politycznym , b y le b y ł on zgodny z n a tu r ą człow ieka i uczciw y — zgodnie zre sztą z d aw n ą m ak sy m ą teo lo ­ giczną, iż „ła sk a n ie niszczy n a tu r y ” ale ją obogaca i doskonali.

„Je ste śm y gotow i uczestniczyć w tym , co w życiu je s t p o d sta - w ow o p ow szechne d la w szystkich... z rad o ścią pochw alić now e i n ie k ie d y w ielk iej w a rto śc i zdobycze, zrodzone z lu dzkiego ge-.

n iu sz u ” (§ 104). „N ato m iast w szystko, co w sp ra w a c h lu d zk ich i ziem skich je st tego godne, p rz y jm ie m y lu b w y n iesiem y n a po­

ziom c h rz eścijań sk i i n a d p rz y ro d z o n y ” (§ 105). R azem z in n y m i w ielkim i re lig ia m i — m ów i papież — c h cem y „ro zw ijać i b ro n ić w spólnych n a m w ielk ich i św ię ty c h zasad w olności re lig ijn e j, b r a ­ te rstw a ludzi, w y ch o w an ia i k u ltu ry , d obrego u s tro ju społecznego i politycznego” (§ 117).

A zatem i w te j dziedzinie lu d zk ich doczesnych w a rto ści — po­

dobnie ja k i w d ziedzinie d ialo g u relig ijn e g o — soborow y Kościół w u ję ciu P a w ła VI — głosząc zasadę „jedności w różnorodności”

re a liz u je k o n sek w en tn ie zespolenie się różn y ch ras, k u ltu r, u s tro ­ jó w i re lig ii w e w zaje m n y m p o szanow aniu, w sp ó łp racy , m iłości i p o k o ju , „nie n a d arm o p o w ierzo n y m u je s t (Kościołowi) obow ią­

ze k p o d trz y m y w a n ia w ludzkości jedności, m iłości i p o k o ju ” (§ 101).

2 — P ra w o K a n o n ic z n e

(17)

18 O. F. Pasternak [16J

O m ów iona w yżej d o k try n a P a w ła V I w y ra ża już w łaściw ie o tw a rtą soborow ą p o staw ę K ościoła do dziedzictw a k u ltu r z a s ta ­ n y c h w o p a rc iu o d u ch a d o k u m en tó w soborow ych. P o zo staje za­

te m w w ie lk im skrócie zasygnalizow ać ty lk o e le m e n ty p odstaw ow e o raz za k re s teg o o tw a r c ia 30. P u n k te m w y jścia n iech b ęd ą zn an e ju ż pow szechnie fa k ty zdjęcia w iek o w y ch ek sk o m u n ik z kościołów odłączonych oraz zap o czątk o w an ie z n im i dialogu d o k try n a ln e g o (także i z re lig ia m i n iech rze ścija ń sk im i) p rz y pom ocy sp ecjaln ie p o w o łan y ch do tego S e k re ta ria tó w i K om isji. Pow szechne w p ro ­ w ad zen ie do litu rg ii K ościoła rzym skiego języ k ó w naro d o w y ch , ja k n a to zezw oliła k o n sty tu c ja soborow a O litu rg ii św iętej. T w o rzen ie n o rm a ln e j o rg a n iz a c ji kościelnej w k ra ja c h m isy jn y ch o raz p ro ­ m o w a n ie bez przeszkód k le ru tubylczego do w szystkich godności k ościelnych — w o p a rc iu o soborow y D e k re t O m is y jn e j d zia ła l­

ności Kościoła. Z niesienie In d e k su k siąg zak azan y ch i p ro m u lg o ­ w an ie w jego m iejsce n ow ych, złagodzonych p rzep isó w o cenzurze kościelnej, by ty lk o w y m ien ić n ajw a ż n ie jsz e z nich. W szystko to św iadczy o p o staw ie o tw a rte j soborow ego K ościoła w d ialogu z ca­

łym w spółczesnym św iatem , k tó re m u im p u ls i u k ie ru n k o w a n ie dały d o k u m e n ty soborow e.

A ja k się p rz e d sta w ia sta n o w isk o soborow ego K ościoła do dzie­

dzictw a k u ltu r zastan y ch , ich w łaściw ości i odrębności, do w spół­

czesnych o siągnięć n au k o w y ch , do lite r a tu r y i sztuki, w reszcie do istn ie ją c y c h w spółcześnie ró żn o rak ich sy stem ó w społeczm o-ustrojo- w ych? Oto n ie k tó re w sk a z a n ia w ty m przedm iocie przytoczone w n a jw ię k sz y m skrócie.

P rz e d e w szy stk im soborow y Kościół a k c e p tu je w całej rozciągło­

ści godziw e zasta n e dziedzictw o k u ltu ro w e poszczególnych n a ro ­ dów , p ra g n ie b yć w n im o b ecny a ta k ż e w łączać je w sw oje re li­

g ijn e p osłannictw o. O drębności teg o d zied zictw a b ierze n a w e t w obronę, ja k o o p a rte n a n ie w y z b y w a ln y c h p ra w a c h o b y w atelsk ic h osoby lu d zk iej w jej życiu in d y w id u a ln y m i społecznym .

Z po śró d d ó b r i z a razem p ra w osoby i społeczności — n a czoło w y su w a się w d o k u m e n ta c h soborow ych: rasa, naro d o w o ść (m niej­

szości etniczne), ję z y k i p łeć ja k o d o b ra n a tu ra ln e , p rz y słu g u jące osobie lu d z k iej, k tó ry c h g w a ra n te m je s t ro zu m n a n a tu r a ludzka a o sta teczn ie Bóg. O chrona ty c h d ó b r spoczyw a zarów no n a po- sziezególnych je d n o stk a c h , w szystkich w spólnotach cy w iln y ch i re ­ lig ijn y c h a zw łaszcza n a ich w ładzach społecznych i relig ijn y ch . K o n sty tu c ja p a sto ra ln a O K ościele w św iecie w sp ó łc ze sn y m każe

3. Soborowe ujęcie stosunku Kościoła do k u ltu r zastanych

30 Poć. P a s t e r n a k F., Z agadnienie n ie d y sk ry m in a c ji w d o k u m e n ­ tach Soboru W a tyk a ń skieg o II, W: P ra w o K anoniczne 17 (1974) n r 1—2 ss. 31—SI.

(18)

[171 S tru k tu ry Kościoła wobec ku ltu r 19

„przezw yciężać i u su w ać w szelką forimę d y sk ry m in a c ji odnośnie do po d staw o w y ch p r a w osoby lu d z k iej, czy to d y sk ry m in a c ji społe­

cznej czy k u ltu ra ln e j, czy też ze w zględu n a płeć, rasę, k o lo r sk ó ry , pozycję społeczną, ję z y k lu b re lig ię , poniew aż sp rzeciw ia się o n a zam y sło w i B ożem u ” (KDK n. 29).

P o d o b n ie sta n o w i soborow a d e k la ra c ja O sto su n k u K ościoła do religii n ie c h rze śc ija ń sk ic h : „K ościół o drzuca ja k o obcą duchow i C h ry stu só w em u w szelk ą d y sk ry m in a c ję czy p rz e śla d o w a n ie stoso­

w a n e ze w zg lęd u n a rasę, czy k o lo r skóry, n a pochodzenie społecz­

n e czy re lig ię ” (DRN n. 5). „N ie m ożem y (bow iem ) zw racać się do B oga ja k o do O jca w szystkich, je śli nie zgadzam y się tra k to w a ć po b r a te rs k u kogoś z lu d zi n a o b ra z Boży stw orzonych... S tą d u p a d a p o d staw a do w szelkiej te o rii czy p ra k ty k i, k tó re m iędzy człow ie­

k iem a człow iekiem , m ięd zy n a ro d e m a n a ro d e m w p ro w a d z a ją ró ż­

n ice co do godności ludzikiej i w y n ik a ją c e j z niej p r a w ” (DRN n. 5).

P o sta w a ta zobow iązuje szczególnie K ościół: „ C h ry stu s i K ościół, k tó ry d a je o N im św iad ectw o przez głoszenie E w an g e lii, sto ją po­

n a d w szelkim i p a rty k u la ry z m a m i raso w y m i czy narodorw ościow ym i i d la teg o n ie m ogą p rze z nikogo i n ig d zie być u w aża n i za o bcych”

(DM n . 8). A lbow iem „m iłość c h rz e śc ijań sk a o b e jm u je w szy stk ich , bez w zg lęd u n a rasę, pochodzenie społeczne czy relig ię; nie ocze­

k u je też ż a d n ej korzyści czy w dzięczności” (DM n. 1 2 )31.

S o b ó r n a k ła d a obow iązek szan o w an ia i o ch ro n y dóbr k u ltu r a l­

n y c h je d n o s te k i g ru p społecznych o raz re sp e k to w a n ia w łaściw y ch d la tw órczości k u ltu r a ln e j zasad: „W obec tego, że k u ltu ra w y p ły w a bezp o śred n io z n a tu r y ro zu m n ej i społecznej człow ieka, p o trz e b u je on a n ie u sta n n ie d la sw ego rozrwoju n a le ż y te j w olności o raz p ra w o ­ w ite j m ożności sam odzielnego d z ia ła n ia w ed le w łasn y ch zasad. S łu ­ sznym p ra w e m w ięc d o m ag a się on a p o w ażan ia i cieszy się p e w n ą n ie ty k aln o ścią, oczyw iście p rz y zach o w a n iu p ra w osoby lu d zk iej i w spólnoty... w g ra n ic a c h d o b ra w spólnego” (K D K n. 59— 60) 32.

S to su n e k zatem K ościoła soborow ego do z a sta n y c h k u ltu r ro d zi­

m ych poszczególnych n a ro d ó w je s t o tw a rty i p o zy ty w n y . Ś w iad o m je st bow iem , że ta k n a przyszłość ja k i w przeszłości — k u ltu ry te d ostarczy ć m o g ą K ościołow i a n a w e t n a u k o m kościelnym w iele no­

w ych w a rto ści. „Kościół w ie, ile sam o trz y m a ł od h isto rii i ew o­

lu cji ro d z a ju ludzkiego. D ośw iadczenie m in io n y ch stuleci, p o stęp n auk, b o g actw a złożone w różnych fo rm a c h k u ltu r y lu d zk iej, w k tó ­

31 P or. J a n s s e n s L., dz. c., s. 109; L a m b e r t B., Z ycie ek o n o m icz­

no-społeczne, W: N ow y obraz K ościoła (pr. zb.), s. 361, G o n z a l e z - -R u i z J., K ościół i afirm a cja człow ieka, ta m że s. 333—334.

32 „W szyscy ludzie ja k ie jk o lw ie k ra sy , s ta n u i w ie k u m a ją , jako cie­

szący się godnością osoby, n ie n aru sza ln e p raw o do w ychow ania, odpo­

w iadającego ich w łasn em u celowi, dostosow anego do w łaściw ości w ro ­ dzonych, różnicy płci, k u ltu ry i ojczystych tra d y c ji, a rów nocześnie nastaw ionego na b ra te rs k ie z innym i n aro d a m i w spółżycie d la w sp ie­

ra n ia praw dziw ej jedności i p o k o ju n a ziem i” (DWCH n. 1).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4,

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4, 71-95 1978... Jan

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4,

ecclesiastica&#34;, Elsa Marantonio Sguerzo, Milano 1976 : [recenzja]. Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4,

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4, 255-273 1978.. Papato, C ardinalato ed

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/3-4, 292-299 1978... Nie w spom niano

wyznaczanie: gęstości, ilości substancji (masa, liczba moli); przeliczenia jednostek.. 2 Obliczanie parametrów dla mieszanin

José Fuentes słusznie pisze, iż księgi parafialne są regulowane przez pra- wo kanoniczne. Nie chodzi tu o dokumenty, które zawierają dane osobowe udostępniane