• Nie Znaleziono Wyników

"Polsza na putiach razwitija kapitalizma. Koniec XVIII-60-je gody XIX w.", red. Swietłana Falkowicz [et al.], Moskwa 1984 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Polsza na putiach razwitija kapitalizma. Koniec XVIII-60-je gody XIX w.", red. Swietłana Falkowicz [et al.], Moskwa 1984 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Szwarc, Andrzej

"Polsza na putiach razwitija

kapitalizma. Koniec XVIII-60-je gody XIX

w.", red. Świetlana Falkowicz [et al.J,

Moskwa 1984 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 78/3, 599-604

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

in k o rp o rac ję w o b sz a r m o n arch ii h a b sb u rsk iej czy p o d jąć n ieró w n ą w alkę u liczną gro żącą zniszczeniem histo ry czn y ch za b y tk ó w ” (s. 131). W śró d nieustępliw ych głosów za k ap itu lac ją , w y b rał trzecie w yjście. P o stan o w ił opuścić m iasto i o d d a ć w nim w ładzę S traży B ezpie­ czeństw a. D n ia 2 m arc a 1846 r. d y k ta to r opuścił K ra k ó w n a czele o k o ło 1500 u zb ro jo n y ch i b e zb ro n n y c h żołnierzy. T ow arzyszyło im kilk a n aście o só b zaan g ażo w an y ch w e w ładzach cyw ilnych rz ąd u . 5 m arca Tyssow ski w raz z pozo stały m i p rzy nim ludźm i przeszedł g ran icę p ru sk ą w okolicy B ierunia N ow ego.

D alszą część książki a u to r pośw ięcił dziejom p o k u ty T yssow skiego, jeg o p o bytow i w saskiej tw ierdzy K ö n ig stein , a n astęp n ie n a em igracji w S tan ach Z jednoczonych. O d n o śn ie in te rn o w a n ia w tw ierdzy i p ro w a d zo n e g o tam śledztw a, T yrow icz pisze: „ P ra g n ąc d o n io sły m o m e n t b io g rafii [T yssow skiego — K .D .] p ozbaw ić nied o m ó w ień czy m ylnej in te rp retacji przyjrzyjm y się jeg o w łasnej relacji, k o n fro n tu ją c ją z w a rian tam i dw óch in n y ch ” (s. 137).

Z ap o z n a n ie się z tym rozdziałem jes t w ażne, b o p rzed staw ia on, an alizu je i om aw ia m eto d y i w yniki śledztw a p ro w a d zo n e g o przez Ig n aceg o Z ajączkow skiego, cieszącego się sław ą najdociekliw szego in kw izytora.

N ie m niej bolesn e są dośw iadczenia T yssow skiego n a obczyźnie. T yrow iczow i u d a ło się zd o b y ć i w y k o rzy stać część k o re sp o n d en cji dotyczącej byłego d y k ta to ra , zn ajd u jącej się w U S A . D zięki tym listom m ożem y prześledzić d o ść d o k ład n ie życie naszeg o b o h a te ra na obcej ziem i, jeg o z m a g an ia z losem , ciężką p racę u m o żliw iającą u trzy m an ie się na po w ierzchni tam tejszeg o agresyw nego społeczeństw a. T en o grom ny wysiłek fizyczny i psychiczny d o p ro w a d ził w k o ń c u T yssow skiego d o nagłego, n ieoczekiw anego zgonu. Przeżył zaledw ie 46 lat.

W o sta tn im rozdziale a u to r przedstaw ił p o rtre t sw ego b o h a te ra ; p o rtre t d u ch o w y — psychiczny, jeg o filozofię życia p ry w atn eg o , a szczególnie społecznego i n aro d o w eg o . C enne są — m o im z d an iem — n astęp u jące słow a T yro w icza o T yssow skim : „Był p a trio tą innego w y m iaru o d p o staci do b y szw oleżerów czy późniejszych polity k ó w b u d u jąc y ch losy P olski w g a b in e tac h z ab o rcó w — w zgodzie czy niezgodzie z ro d a k a m i. S elfm adem an w n au k ac h i palestrze — m ó g ł ty lk o w oczach z d ek laro w an y c h przeciw ników sp raw iać i to p o zo rn ie w rażenie p rz y p ad k o w e g o b o jo w n ik a n a szlak u o g ó lnopolskiej w alki o n iepodległość” (s. 210 n.).

N ieo m alże urzeczony k sią żk ą M a ria n a T yrow icza, nie zw róciłem uw agi n a m ało isto tn e lapsusy. O jed n y m ty lk o czuję się w o b o w iązk u uprzedzić czytelnika. W ładysław Z am o y sk i, o k tó ry m w sp o m in a a u to r n a s. 115, nie był jeszcze w 1846 ro k u g en erałem , a ty lk o p u łk o w n ik iem . S to p ień g en erała uzyskał d o p iero w r o k u 1853, w czasie w ojny krym skiej.

Z siedm iu d o łączo n y ch d o książki a n ek só w najw ażniejsze je s t — m oim zd an iem — „O św iad ­ czenie byłego d y k ta to ra p o lskiego J a n a T yssow skiego w N ew Y o rk e r D e u tsch e S ch n ellp o st” w 1847 r. K sią ż k a jes t z a o p a trz o n a w indeks n azw isk i m iejscow ości tudzież ilustracje.

K r z y s z to f Dach

Polsza na pudach razw itija ka p italizm a. Koniec X V III-6 0 -je g o d y X I X w..

red . S w ietłana F a l k o w i c z i inni, Izd atie lstw o „ N a u k a ” , M o sk w a 1984, s. 295, ilu str.

Ju ż p o b ieżn y rz u t o k a n a nagłów ki 11 ro zd ziałó w niniejszej pracy po zw ala stw ierdzić, że m am y d o czynienia z p ró b ą syntezy dziejów g o sp o d arczy ch , społecznych i k u ltu ra ln y ch P olski o d epoki stanisław ow skiej aż p o lata siedem dziesiąte X IX w. N a rra c ja sp ięta k la m rą w stęp u i zak o ń czen ia o bejm uje k o lejn o : p ro b lem aty k ę ro zw o ju g o sp o d arczeg o , p rzem ian y s tru k tu r i sto su n k ó w społecznych, głów ne kieru n k i walki narodow ow yzw oleńczej i udział w niej poszczególnych klas i w arstw , k ształto w an ie się św iadom ości n aro d o w ej i kw estie

(3)

600

R ECEN ZJE

językow e. W ro zd ziałach VI i VII p rzed staw io n o lite ratu rę epoki ośw iecenia i ro m a n ty zm u , zw racając uw agę n a jej w pływ na św iadom ość n a ro d o w ą i rolę w k sz ta łto w an iu postaw politycznych. R o zd ział V III p rezen tu je p o d sta w o w e tendencje rozw oju sztuk plastycznych ro zd ział IX — ew olucję myśli politycznej. W rozdz. X u k a za n o rew o lu cy jn ą współprac* p o lsk o -ro sy jsk ą i w zajem ne o d działyw anie koncepcji w alki z cara tem o raz p lan ó w przebudow y spo łeczn ej; w reszcie rozdział X I p o św ięcono recepcji zac h o d n io eu ro p ejsk ie j myśli rad y k aln ej (zw łaszcza w czesnego socjalizm u) n a ziem iach p o lsk ich o ra z na em igracji.

T w ó rcą tak zak ro jo n eg o p lan u był nieżyjący od kilk u lat w ybitny radziecki znaw ca dziejów Polski Ilja M i l l e r , zrealizow ali zaś ów zam ysł jeg o w spółpracow nicy i uczniow ie z k ręgu In sty tu tu S łow ianoznaw stw a i B alkanistÿki A k ad em ii N a u k Z S R R . N a liście a u to ró w zn alazło się 11 nazw isk, w śród k tó ry ch sp o ty k a m y ta k d ośw iadczonych b ad aczy ja k W łodzim ierz D j a k o w , S w ietłan a F a l k o w i c z , T a tian a F i e d o s o w a , O lga M o r o z o w a i Ł arisa O b u s z e n - k o w a . T o m u k a za ł się w ram ach serii „ C e n tra ln a ja i Ju g o -w o sto czn aja Jew ro p a w ep o ch u p ieriech o d a o t fieodalizm a к k ap ita lizm u . P robliem y istorii i k u ltu ry ” . Jej profil zak ład a w yek sp o n o w an ie czynników o ddziaływ ujących na k ształto w an ie się now oczesnych n a ro d ó w — a zatem ta k ja k w p o p rzed n ich w o lu m in ach p o ło ż o n o nacisk na spraw y ośw iaty, literatu ry , języ k a i id e o lo g ii1. W p rzedm ow ie stw ierd zo n o przy tym , że tak i w łaśnie u k ład odzw ierciedla specyfikę p o lsk ieg o p ro cesu h istorycznego, k tó ry d o k o n y w a ł się w w a ru n k ac h ro zb io ró w i niew oli n aro d o w ej. Innym i słow y a u to rz y u zn ają, że chociaż przejście od feu d alizm u d o k a p ita liz m u zach o d ziło n a ziem iach polsk ich w ra m a ch ogólniejszych p raw idłow ości, zw łaszcza ek o n o m iczn y ch , zjaw iska ze sfery tzw . n ad b u d o w y odgryw ały tu w a żn ą rolę. N ie o zn acza to oczyw iście, by p ro b lem y ek o n o m iczn e zlekcew ażono: w książce zn alazł się su m ien n y w ykład p rzeo b rażeń ro ln ictw a po lsk ieg o w pierw szej połow ie X IX w., w ram ach k tó reg o z refe ro w an o refo rm y a g ra rn e w trzech z a b o ra c h ; n aszk ico w an o też pierw sze stad ia rozw o ju p rzem ysłu, p o in fo rm o w a n o o tran sp o rcie i h a n d lu . W arto zw rócić uw agę, że tw órcy to m u nie ulegli fascynacji now ym i zjaw iskam i ek o n o m iczn y m i, ch arak tery sty czn ej d la części rodzim ej lite ra tu ry p rzed m io tu . P o d k re śla ją oni w yraźnie, iż zasięg inw estycji przem ysłow ych i now oczesnych m eto d g o sp o d a ro w a n ia na wsi był o g ra n ic z o n y ; naw et przy k o ń c u o m aw ian eg o o k resu w m iastach i m iasteczkach d o m in o w ało rzem iosło a w iększość g o sp o d a rstw w iejskich m o żn a określić ja k o zacofane. S p o ro też piszą o zró żn ico w an iu regionalnym , u z n ając za jeg o głów ną przyczynę po d ziały polityczne i zw iązanie ziem poszczególnych z ab o ró w z ry n k am i rosyjskim i, au stria ck im i i p ruskim i (s. 57). M o ż n a by d o p a try w ać się tu częściow ej sprzeczności: sk o ro nie przecenia się procesów m o d ern izacy jn y ch w ekonom ice, nie n a le żało b y także przyw iązyw ać n a d m ie rn e g o znaczenia d o ow ych ry n k ó w , w ciągających w sw oją o rb itę ty lk o część przem y słu i ro ln ictw a. W nioski a u to ró w zo stały u d o k u m en to w a n e znanym i p rzy k ła d am i p ro e k sp o rto w eg o p ro filu w ytw órczości w łókienniczej K ró lestw a P olskiego o ra z p ro d u k c ji g ó rn o śląsk ieg o g ó rn ictw a i hu tn ic tw a . W jak iej m ierze są to d o w o d y zależności od obcy ch ? W iek X X p rzyniósł liczne p rzy p ad k i p ań stw w pełni suw erennych, choć uzależn io n y ch od im p o rtu su ro w có w i ek sp o rtu a rty k u łó w p rzem ysłow ych; dla w ielu z nich sytuacja ta k a trw a od w ielu dziesięcioleci i jest n a d er k o rzy stn a. S tą d też p o d niejednym w zględem m o żn a by zw eryfikow ać trad y cy jn e spo jtzen ie na g o sp o d a rcz ą zależność ziem p o lsk ich o d zab o rcó w .

W e fragm encie, o k tó ry m m ow a. a b stra h u je się w znacznej m ierze od sto p n io w eg o p o szerzan ia ko n su m p cji w ew nętrznej ja k o siły nap ęd o w ej g o sp o d a rk i w kraczającej na k a p ita lis­ tyczne to ry ro zw o ju . P roblem to niełatw y i nied o stateczn ie p rzean alizo w an y tak że i w nowszej h isto rio g rafii, k tó ra n a d o b rą spraw ę d y sp o n u je tu jed y n ie m eto d am i cząstk o w e g o opisu. Istn ieją je d n a k dziedziny nieźle p o zn an e, by p rzy p o m n ieć jak że szybką ro zb u d o w ę g orzelnictw a i p o w sta n ie zn aczn eg o ry n k u zb y tu a lk o h o lu n a wsi w ciąż jeszcze pańszczyźnianej czy pańszczyźniano-czynszow ej.

1 P or. np. Form irowanije nacij и- C entralnej i Jugo-w ostocznoj Jewropie. Islo riczeskij

i isto riko -ku ltu rn yj a sp iekiy, red. W. J. F r e j d z o n , M o sk w a 1981 (om ów ienie w P H t. L X X V .

(4)

N iezb y t w y raźn ie o k reślo n o w recenzow anym tom ie granice tery to riu m , k tó re wzięli p o d uw agę au to rz y . R ozw ażania od n o szące się d o o k resu przed u tra tą niepodległości .d o ty czą całej R zeczypospolitej, przy czym in fo rm u je się czytelnika o jej składzie etnicznym . vSilnie w y ek sp o n o w an y zo stał p ro b lem ludności polskiej na Ś ląsku. P o m o rzu , W arm ii i M a z u ­ ra c h ; n acisk p o ło ż o n o na jej o d ro d zen ie n a ro d o w e w tru d n y ch w a ru n k ac h k ształto w an y ch p rzez polity k ę germ an izacy jn ą rząd u pru sk ieg o . W rozdziale pośw ięconym g o sp o d a rce z danym i n a tem a t śląskich h u t czy p o znańskiej w ytw órni narzędzi rolniczych są sia d u ją in fo rm acje 0 założeniu p a p iern i w K oszalinie, fab ry k i zap ałek w Sianow ie czy stoczni w Szczecinie (s. 38), co w sk azyw ałoby na chęć uw zględnienia o b sz a ru Polski w jej obecnych g ran icach . Ż ałow ać w y p ad a, że nie o k reślo n o bliżej zasięgu żyw iołu polskiego n a zach o d zie i na w sch o d zie; o p ró cz m ap ek p rzedstaw iających p o działy p olityczne um ieszczonych w tekście, p rz y d ałab y się i ta k a . k tó ra u k azyw ałaby sto su n k i etniczne.

K siążk a w m yśl w stępnego założenia a d reso w an a jest zaró w n o d o specjalistów , ja k 1 d o szerszego k ręg u czytelników . N ie jest p o d rę cz n ik iem ; odciążenie jej od system atycznego w y k ład u dziejów politycznych stw arza niejedną okazję d o polem iki o d n o śn ie selekcji fak tó w , k tó re ilu stru ją tezy zespołu a u to ró w . I tak b a rd z o w yraźnie w y ek sp o n o w an o w ątek w alki o w yzw olenie n a ro d o w e i społeczne, p o d k re ślając zw łaszcza znaczenie jej rad y k aln eg o n u rtu . Praw ie nic nie pisze się o p racy o rganicznej, a w każd y m razie nie stanow i ona a ltern aty w y p o w stań lecz k o jarz y się raczej z u g o d o w ą p o sta w ą części klas p o siadających. D la p rz y k ła d u : w sp o m n ian y n a s. 51 ja k o założyciel B a za ru K a ro l M arcinkow ski w ystępuje jed y n ie ja k o w yraziciel in teresó w d ro b n ej burżuazji polskiej. B rak jest w zm ianek o T ow arzystw ie N au k o w ej P om ocy, Lidze P olskiej itp. o rganizacjach. T o w arzy stw o R olnicze w K rólestw ie P olskim p rzed staw io n e jest nieściśle ja k o zrzeszenie ziem ian p rag n ący ch zapew nić sobie k o rzy stn ą z am ian ę p ańszczyzny n a czynsze (s. 212); nie w sp o m n ia n o o d ziałających jeg o ram a ch z w o len n ik ach uw łaszczenia i o u p o w szech n ian iu przez nie now ości ag ro tech n iczn y ch . W tym sam ym m iejscu stw ierd zo n o niem al jed n y m tchem , że siły społeczne rep rezen to w an e przez T o w arzy stw o a p ro b o w ały refo rm y W ielopolskiego i stanow iły b azę stro n n ictw a Białych. T ak ich sk ró tó w m yślow ych, k tó re w ym agałyby ro zw inięcia, zn alazło b y się więcej. Oczyw iście w y p ad a zgodzić się z a u to ra m i, gdy p rzek o n u ją, że ów czesne polskie elity b io rąc udział w p ra ca ch org an iczn y ch dążyły d o u m o cn ien ia swej pozycji społecznej. N ależ ało je d n a k d o d a ć, że nie o p a n o w ały o n e całkow icie tych p o c zy n ań , a ich d ziałan ia o d b iera n e były przez z n ac zn ą część opinii publicznej ja k o przejaw p a trio ty z m u ; o d n o śn e wysiłki w dzie­ dzinie n au k i czy k u ltu ry m iały przy tym niem ałe znaczenie d la u m acn ian ia św iadom ości n aro d o w ej.

N ajsilniejszą s tro n ą to m u są frag m en ty d o ty czące p rzech o d zen ia od trad y cy jn eg o fe u d aln eg o społeczeństw a d o now oczesnego n a ro d u , u k azu jąc e z an ik an ie stru k tu ry stanow ej i k ształto w an ie się klas społecznych typow ych dla form acji kap italisty czn ej. A u to rz y w ykorzystali tu zaró w n o daw niejszą h isto rio g rafię ja k i o p ra co w a n ia z lat siedem dziesiątych X X w. (np. sp o ro zaw dzięczają zb io ro w ej p racy „P rzem ian y społeczne w K rólestw ie P olskim 1815— 1864” . W ro cław 1979, sum ującej w yniki b a d a ń zain icjo w an y ch w Insty tu cie H istorii P A N przez W ito ld a K u lę ) . D u że znaczenie p rzyw iązują d o p o w stan ia inteligencji, zazn aczając, że nie z o stała o n a zd o m in o w a n a przez g rupę u rzęd n ik ó w zw iązanych z p ań stw am i zaborczym i. U w agi n a ten te m a t ro z p ro szo n e są w k ilk u frag m e n ta c h książki n ap isan y ch przez p a ru a u to ró w i choć nie tw o rzą spójnego system u, odzw ierciedlają ja k się zd aje p rzek o n a n ie o w zględnie sam odzielnej roli tej w arstw y społecznej. Była więc inteligencja zain tereso w an a „d efe u d alizacją” i d em o k ra ty z a cją sp o łeczeń stw a; licznie uczestniczyła w w alce n a ro d o w o w y zw o ­ leńczej; dźw igała ciężar o dpow iedzialności za u trzy m an ie i rozw ój języ k a i k u ltu ry n aro d o w ej. K o n s ta tac je te b rz m ią n a p o z ó r b an aln ie, ale w plecione u m iejętnie w tok n arracji o d d a la ją ją o d schem atycznych ujęć z niezbyt odległej przeszłości. N ie w yciąga się więc z b y t d alek o idących w n iosków ze szlacheckiej genealogii znacznej części inteligencji i nie tra k tu je się jej ja k o części k las po siad ający ch . N iestere o ty p o w o z o stała też u k a za n a ro la d u ch o w ień stw a.

(5)

602

R ECEN ZJE

k tó re m u p rzy zn aje się znaczne zasługi w k sz tałto w an iu św iadom ości n aro d o w ej m as plebejskich. zw łaszcza w z ab o rze p ru sk im . W ątek religii i K o ścio ła k atolickiego nie zo sta ł o so b n o w y o d ręb n io n y , p o w raca jed n a k p a ro k ro tn ie — tak że w p o d su m o w an iu , gdzie niezbyt szczęśliw ie stw ierd zo n o , że ważnuju rot' igrała и· P o ls z e --- (podobno к а к u serbow i bolgar) nacjonalnaja

cerkow (s. 278).

Jeden z głów nych przejaw ów d em o k ra ty z acji społeczeństw a polskiego d o strz eg a ją a u to rz y w p rz em ia n a ch sk ła d u społecznego uczestników konsp iracji p atrio ty czn y ch i ru ch ó w zb ro jn y ch m iędzy 1794 a 1863 rokiem . W o d n o śn y m ro zd ziale W łodzim ierz D ja k o w p o raz pierw szy zestaw ił z n ac zn ą liczbę inform acji o b razu jący c h tę kw estię. P rzy p o m n iał u czestnictw o w łościan w p o w stan iu kościuszkow skim o raz fa k t, że z n aczn a w iększość szeregow ych żołnierzy p o w sta n ia listo p ad o w eg o w yw odziła się z pańszczyźnianej wsi. Przytoczył też zaczerp n ięte z o p ra co w a ń d an e o uczestn ik ach p arty z an tk i Z aliw skiego. Z w iązk u C h ło p sk ieg o P io tra Ściegiennego, organizacji spiskow ej 1848 ro k u itd. W n ioski, ja k ie stąd w ypływ ają, nie są je d n a k je d n o ­ znaczne. W k o n sp iracjach „m iejsk ich " z n a tu ry rzeczy przew ażała inteligencja i u cząca się m ło d zież; a le i w śród parudziesięciu tysięcy rep re sjo n o w an y ch za u dział w p o w stan iu styczniow ym o k o ło połow y stan o w iła szlach ta (zw ykle d ro b n a lu b n iep o siad ająca) o ra z przedstaw iciele „klasy um ysłow ej” w raz z d uchow ieństw em . C zy d a je to p o d staw ę d o stw ierd zen ia, że głów nym i siłam i społecznym i w ystępującym i w w alce z c ara te m w latach 1863— 1864 byli m ało ro ln i i bezrolni chłopi, ro b o tn ic y , rzem ieślnicy, a d o p ie ro w n astępnej kolejności z d e k las o ­ w an a szlach ta i inteligencja (jak czytam y n a s. 104)? S zk o d a nota bene, że a u to r nie w ziął p o d uw agę polity k i represji p ro w ad zo n ej przez w ładze c arsk ie a skierow anej w znacznej m ierze przeciw ko szlachcie i d u ch o w ień stw u ; w sp o m in a n o ju ż o tym p o u k a z a n iu się książki W ło d zim ierza Z a j c e w a , z k tó rej zaczerp n ięte zo stały sk o m en to w an e pow yżej in fo rm a c je 2. W e frag m e n ta c h p rezentujących myśl p o lity czn ą m o żn a d o p a trz eć się prz ec en ian ia p ro g ram ó w społecznych sp isk u G o rzk o w sk ieg o czy G ro m a d L u d u Polskiego. O b szern e p o tra k to w a n ie tych o statn ich jes t uspraw iedliw ione, gdyż słu żą ja k o p rzykład zw iązków polskiej em igracji z ra d y k a ln ą m yślą z ac h o d n io e u ro p e jsk ą, czem u p o św ięco n o oso b n y rozdział. N iew ątpliw e je s t też znaczenie ideologii G ro m a d dla późniejszej polskiej lewicy, k tó ra p o czy n a ją c od B olesław a L im an o w sk ieg o ch ętn ie d o p isy w ała je d o swojej genealogii. A le m niej w y ro b io n eg o czytelnika syntezy w y p ad ało b y po w iad o m ić o n a d er o g ran iczo n y m zasięgu koncepcji K rę p o - w ieckiego czy Św iętosław skiego. Z n am ien n e jes t p rzy tym , że w indeksie o d n o to w a n o aż dziesięć w zm ianek o Stanisław ie W orcellu — o trzy więcej niż o A dam ie Jerzym C z arto ry sk im .

N a d er w yw ażone sądy w y pow iedziano n a to m ia s t o rabacji galicyjskiej. D ostrzega się w niej, i ow szem , ru c h an ty feu d aln y — ale i n a ro d o w ą tragedię. W sp o m in a się o inspiracji au striack iej i o negatyw nych sk u tk a ch m itu d o b re g o cesarza, h am u jąceg o w z ro st klasow ej i n aro d o w ej św iadom ości ch ło p ó w . S tw ierdza się też, że w ydarzenia 1846 ro k u stały się d la d e m o k ra tó w n a u k ą , by zw rócić baczniejszą uw agę n a p rzek o n an ie wsi, iż jej em an cy p ac ja zw iązan a je s t z w yzw oleniem ziem polskich sp o d w ładzy zab o rcó w . A k cen tu je się wreszcie, że stra ch p rzed rzezią szlachty będzie p o ra b acji p a raliżo w ał ko n serw aty stó w , ale i pow iększy ich siły, gdyż przyłączy się d o nich część p rzera żo n y c h liberałów . M am y tu więc d o czynienia z now oczesną, nieschem atyczną in te rp reta cją , a rów nocześnie z u m iejętnym p o d su m o ­ w aniem w k ilk u zd an iach o becnego sta n u w iedzy (p o r. s. 100).

N a z d ecy d o w an ą pochw ałę zasługuje o b szerny p assu s p rzedstaw iający o pinie ró żn y ch polsk ich u g ru p o w a ń p o litycznych n a te m a t g ran icy w schodniej przyszłej Polski. A u to rz y nie u k ry w ają, ja k pow szechne było n a praw icy i n a lew icy n aw iązyw anie d o sytuacji z 1772 r. ja k o do niew zru szo n eg o p u n k tu odniesienia. N ie przem ilczają też fa k tu , jak b a rd z o sp raw a ta u tru d n ia ła

2 W. M . Z a j c e w , Socjalno-soslow nyj sostaw uczastnikow wosstanija 1863 goda (O p y l

sta tisticzesko g o a n a liza ). M oskw a 1983; p o r. recenzję S. K i e n i e w i c z a , PH t. L X V I, 1975

(6)

sto su n k i m iędzy T ow arzystw em P atrio ty czn y m a późniejszym i d e k ab ry sta m i. R zecz in n a. że p o d k re ślają p rzesad n ie, iż to konserw atyści, w yrażający interesy polskich w łaścicieli ziem skich z o b szaró w litew sko-ruskich, byli w tej kw estii najb ard ziej nieustępliw i. T ym czasem sp raw a nie p rzed staw iała się tak p ro sto . O integ raln o ści tery to riu m daw nej R zeczypospolitej (a i o now ej k oncepcji a k ty w n eg o p rz ed m u rz a m ającego ch ro n ić E u ro p ę p rzed w schodnim desp o ty zm em ) m ów iło się i w założycielskim m anifeście T ow arzy stw a D e m o k raty czn eg o Polskiego, w zm ian k o ­ w anym w recenzow anej książce przy innej okazji. W śró d polity k ó w polskich w łaśnie n iek tó rzy przedstaw iciele praw icy pragnęli — w im ię realizm u politycznego — ograniczyć n a ro d o w e a sp iracje d o K ró lestw a Polsk ieg o ; czynił tak np. A le k sa n d er W ielopolski. Z w olennicy lewicy poczytyw ali im to za d o w ó d zd rad y .

W om aw ian ej pracy p o d k re śla się słusznie, że o b ó z d em o k raty czn y u z n ając naw et granice p rz ed ro z b io ro w e za n ietykalne stał n a stan o w isk u ró w n o u p ra w n ien ia w szystkich n aro d o w o ści zam ieszkujących ziem ie daw nej R zeczypospolitej. P rzedstaw ia się też ew olucję o d n o śn y ch p o g ląd ó w , k tó ra w p rz y p ad k u lew icow ego o d łam u em igracji postyczniow ej doszła ju ż d o częściow ego p rzynajm niej u zn an ia p raw U k raiń có w i L itw inów d o sam o stan o w ien ia (w tym k o n tek ście p rzy tacza się z n a n ą po lem ik ę Jaro sław a D ąb ro w sk ie g o z E m ilianem B ednarczykiem z 1867 r . 3). Przy okazji bez k o m en ta rz a p o in fo rm o w an o czytelników , że po stro n ie polskiej tra k to w a n o przew ażnie całą lud n o ść terenów p o ło żo n y ch n a w schód o d Bugu ja k o o d łam w łasnego n a ro d u . W a rto było d o d ać, że sp o re znaczenie m iał tu ta j stan u k raińskiej czy litew skiej św iadom ości naro d o w ej, k tó re poczęły się budzić d o p iero w połow ie X IX stu ­ lecia lub n aw et nieco później. N ie d o strzeg an ie tych procesów w ich p o czątk o w y m stad iu m i ro z u m o w an ie p o d ciśnieniem tradycji histo ry czn y ch nie m u siało być zatem przejaw em n a cjo n alizm u i złej w oli. I jeszcze jed n ej inform acji z a b ra k ło w tekście — tej, że o d ręb n o ść n a ro d ó w p o ło żo n y ch pom iędzy P o lsk ą a R o sją negow ała w ów czas często i d ru g a stro n a ...

L a ta siedem dziesiąte X IX w. nie stan o w iły kresu ew olucji stan o w isk a polskiej i rosyjskiej myśli politycznej w obec kw estii uk raiń sk iej, litew skiej czy biało ru sk iej. Z resztą i in n e procesy p o ru szo n e w niniejszej książce, w łącznie z ty tu ło w y m przejściem od feudalizm u d o k ap italizm u , nie były w ów czas jeszcze zak o ń czo n e . N asu w a się zatem p y tan ie, czy d la fu n d a m e n ta ln y ch p rzem ian g o sp o d a rk i, społeczeństw a i jeg o w iadom ości cezura „o k o ło p o w sta n ia styczniow ego” , p rzy jm o w an a bez w iększych zastrzeżeń tak że w naszej h isto rio g rafii, je s t w pełni z as a d n a ? C zy nie n ależało b y ich raczej ro zp atry w ać w ram ach b rau d elo w sk ieg o „długiego trw a n ia ” — w tym p rz y p a d k u co najm niej po ro k 1914?

Z niejednym m o żn a by się jeszcze p o sp ie rać — np. z in te rp reta cją m esjanizm u ja k o koncepcji będącej w yrazem p o lskiego d ążen ia d o hegem onii w śród n a ro d ó w słow iańskich. Z pew nością id ea ta, jak ż e w ieloznaczna i nie d o k o ń c a o k reślo n a, n ad aw ałab y się w innych w a ru n k ac h histo ry czn y ch naw et na tw orzyw o ideologii im perialistycznej. W swej p odstaw ow ej w ersji m iała je d n a k w ym iar defensyw ny. C h arak tery sty czn e, że p otępili ją później tw órcy now oczesnego n acjo n alizm u polskiego z R o m a n e m D m ow skim na czele, d o p a tru ją c się w m esjanistycznym cierpiętnictw ie czy n n ik a szkodliw ego, u tru d n ia jąc eg o P o lak o m udział w nieustępliw ej w alce o b y t, będącej ich zd an iem treścią sto su n k ó w m iędzy n a ro d am i.

A u to rzy u n iknęli, o ile m ogłem to stw ierdzić, om yłek fak to g raficzn y ch . Z jed n y m ty lk o w yjątk iem : n a s. 20 m ylnie p o d a n o , że w 1846 r. K ra k ó w zajęły p o w ycofaniu się p o w stań có w w ojska au stria ck ie i p ru sk ie (pierw sze były ja k w iad o m o w o jsk a rosyjskie).

T rzeb a stan o w czo stw ierdzić, że w książce znacznie więcej jest odkryw czych sk o jarzeń , ciekaw ych p o ró w n a ń z innym i k rajam i E u ro p y śro d k o w o -w sch o d n iej niż u sterek i d y sk u ­ syjnych in te rp reta cji. O trzym aliśm y dzieło b ęd ące w ynikiem spojrzenia z zew nątrz n a dzieje P olski p o ro zb io ro w ej, n ap isan e z sy m p atią i dążeniem d o o biektyw izm u przez g ro n o k o m p eten tn y ch uczonych. A nalizę p rzem ian społecznych p rz ep ro w a d z o n o w nim now ocześnie.

3 Szerzej n a ten tem a t pisze m .in. J. W . B o r e j s z a . Em igracja p o lska p o pow staniu

(7)

604

R ECENZJI:

u n ik ając przew ażnie stereo ty p ó w — c o w y m ag ało k rytycznego podejścia d o niem ałej części d o ro b k u polskiej i radzieckiej histo rio g rafii. W a rto , by z książką z ap o zn ali się nie ty lk o historycy czy studenci h istorii ; jej lek tu ra m o głaby być pożyteczna i dla n iep ro fe sjo n alistó w — tak że w Polsce. S zk o d a, że jej zasięg o granicza m in im aln y n ak ład , w ynoszący 1500 egzem plarzy.

A ndrzej Szw arc

S teven J. Z i p p e r s t e i n , The Jew s o f Odessa. Cultural H isto ry. 1794— 1881. S ta n fo rd U niversity Press, S ta n fo rd , C a lifo rn ia 1985, s. 212.

A u to r niniejszej książki w yw odzi się z ro d zin y żydow skiej, k tó ra przybyła d o S tan ó w Z jed n o czo n y ch z R osji. O d e b rał trad y cy jn e w ychow anie religijne i z p ro b lem am i h istorii Ż ydów o bcow ał o d dziecka. Z n ak o m icie zn a język żydow ski i heb rajsk i, p o zn ał rosyjski, uczy się polskiego. D o k to ry z o w ał się n a U niw ersytecie S tan o w y m w L o s A ngeles, pisząc pracę, k tó ra stała się k an w ą p rezentow anej książki. O becnie uczy historii now ożytnej Ż ydów w O xfordzie. p racu je w O xford C e n te r fo r P o s t-g ra d u a te H ebrew S tudies i In stitu te for Polish-Jew ish Studies.

D o b a d a ń n a d h isto rią odeskich Ż ydów Steven J. Z i p p e r s t e i n p rzy stąp ił z kilku pow o d ó w . D o n ied aw n a stu d ia n a d przeszłością ży d o stw a w E u ro p ie w schodniej były b a rd z o zan ied b an e. Szczególnie m ało p isan o o Ż y d ach w R osji. U tracili o ni sw oje w łasne śro d o w isk o h isto ry k ó w p o d koniec I w ojny św iatow ej. W okresie m iędzyw ojennym , gdy w Polsce fu n k cjo n o w ały jeszcze prężne ośro d k i historyczne, w Rosji b a d a ń judaistycznych zan iech an o . T rag ed ia H o lo c au stu zak o ń czy ła tysiącletnie dzieje w schodn io eu ro p ejsk iej społecz­ ności żydow skiej, k tó ra zn ik n ę ła ja k A tlan ty d a , w raz z c ałą sw ą n iep o w ta rza ln ą k u ltu rą . P ro m ien io w ała o n a niegdyś n a w szystkie k o n ty n en ty , gdyż n ad W isłą. B ugiem . N iem nem . D n iep rem i D n iestrem żyło jeszcze n a p o c zą tk u X IX w ieku trzy czw arte w szystkich Ż ydów . Bez w iedzy o ich przeszłości o b ra z w spółczesnego św ia ta nie m oże być pełny.

O dessa nie była g m in ą ż ydow ską ty p o w ą dla W schodniej E uro p y . M ia sto p o w stało pod koniec X V III w ieku, na m iejscu tata rsk ie j tw ierdzy zd obytej w 1789 ro k u przez R osjan. J a k o c en tru m ek sp o rtu zb o ża rozw ijało się niezw ykle szybko i w ciąg u stu lat osiągnęło o k o ło 400 tysięcy m ieszkańców , w tym przeszło 120 tysięcy Ż ydów . N apłynęli oni ze „strefy osiedleńczej” , ale także z A u strii, N ir-n iec i k rajó w b a łk a ń sk ich . Zajęli w ażne m iejsce w życiu m iasta, lecz byli w nim społecznością bez histo rii, nie żyli jak w stary ch g m in ach trad y cją, lecz interesem . O dessa szybko zasłynęła w śród rosyjskich Ż ydów ja k o m iejsce łatw eg o życia i depraw acji religijnej. M im o to rów nie szybko stała się ży­ d ow skim c en tru m k u ltu ra ln y m , w k tó ry m ro zw ija n o jid isz i lite ratu rę , tw o rz o n o n o w ą koncepcję życia. Ż y d o stw o p rzestaw ało być zjaw iskiem religijnym , a staw ało się k u ltu ra ln y m . O w a tran sfo rm a cja , zastąp ien ie ra b in iczn eg o judaizm u przez św iecki, zainteresow ała b ad acza, k tó ry w ro d zin n ej A m eryce p o zn ał p o d o b n e procesy.

W pierw szym ro zd ziale, zaty tu ło w an y m „ P o d ło że h isto ry czn e” , Z ip p erstein p rzy p o m in a czytelnikow i ogólne w iadom ości o Ż y d ach w R osji. Przeżyli oni w X IX і X X w ieku je d n ą z najw iększych zm ia n w sw ojej historii ; dzięki do św iad czen iu w finansow ym „ rzem io śle ” z m arginesu życia ekono m iczn eg o , n a jak im zn ajd o w a li się w średniow ieczu, przeszli do c en tru m kap italisty czn ej aktyw ności. „ M ask ile" rosyjscy mieli nadzieję, że u d a się uczynić Ż ydów zd o ln y m i d o akceptacji przez nieżydow skie społeczeństw o bez p o zb aw ian ia ich spe­ cyficznego religijnego i socjalnego c h a ra k te ru . Z ip p erstein pośw ięca tu tro ch ę m iejsca

K rólestw u K ong reso w em u , k tó re fo rm aln ie p o z o staw ało poza „ strefą” , ale p rak ty czn ie — na o d cin k u spraw żydow skich — niew iele się od niej różniło.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]