• Nie Znaleziono Wyników

Wychowałam się na Konstantynowie - Alicja Dryglewska-Romaniszyn - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wychowałam się na Konstantynowie - Alicja Dryglewska-Romaniszyn - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALICJA DRYGLEWSKA-ROMANISZYN

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzielnica Konstantynów, ulica

Romanowskiego, dzieciństwo, Szkoła Podstawowa nr 29 im. Adama Mickiewicza

Wychowałam się na Konstantynowie

Mieszkałam od urodzenia w Lublinie. To była dzielnica Konstantynów, obok Poczekajki. Rodzice moi początkowo wynajmowali domek i około 1958 roku przeprowadziliśmy się już do wybudowanego domu. To był mały domek, parterowy, ale własny, na ulicy Romanowskiego. Tam się wychowałam, w pobliżu była szkoła 4- klasowa. Znajdowała się ona przy obecnej alei Kraśnickiej, przy Poczekajce, to było w domu nauczycielki. Rodzina mieszkała na piętrze, a na parterze była część przeznaczona na szkołę i tam odbywały się lekcje. Z tego, co pamiętam, w ogóle były 3 nauczycielki. Lekcje były tak jak w każdej szkole, ale to co pamiętam, to kaligrafii się uczyliśmy. Po ukończeniu tej szkoły podstawowej, poszłam do nowootwartej szkoły nr 29 im. Adama Mickiewicza na ulicy Wajdeloty. Tam chodziłam do klasy 5., 6. i 7., i na siódmej klasie kończyła się w wówczas szkoła podstawowa. Do szkoły nie był dojazd taki łatwy jak dzisiaj, że dzieci się wozi samochodem czy dojeżdżają komunikacją miejską, tylko niestety te kilka kilometrów trzeba było iść na piechotę.

Obecnie trasa między moim ówczesnym miejscem zamieszkania a szkołą podstawową wyglądała zupełnie inaczej, bo są ulice, chodniki, dom przy domu pobudowany, a wówczas to były pola uprawne i sady, wąwóz był. Od alei Kraśnickiej w stronę LSM-u przy ulicy Powstania Styczniowego, mniej więcej na tej wysokości, był wąwóz, którym się szło do szkoły. Także w zimie, po zaspach, ostre zimy były, nieporównywalne do tego, co mamy w tej chwili. Te trzy lata się chodziło na piechotę do szkoły, nie było żadnego dojazdu. W ogóle ta dzielnica, Poczekajka, Konstantynów, była zamieszkiwana przez niewielką ilość mieszkańców. Głównie były gospodarstwa rolne albo takie domy z ogrodami. Ludzie wszyscy się znali, bo tam bardzo niewiele osób mieszkało. Może kilkadziesiąt rodzin.

(2)

Data i miejsce nagrania 2018-06-12, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I w czasie, kiedy uczęszczałem do liceum, Brama Krakowska cały czas była zamknięta, ponieważ trwał jej remont.. Chodziło się

A może to już było tutaj, jak kończy się teren weterynarii i zaczynają się te pierwsze budynki na górze… W każdym razie [ulica] Sowińskiego, która jest

Trzeba było dostatecznie dużą ilość wody wlać, żeby można było pranie zrobić, także nieźle się nadźwigało do tego prania. Nawet jak się wodę przyniosło, trzeba

Czasami nawet się uczyło w klasach łączonych, jak nauczyciel się rozchorował, a lekcje musiały się odbyć, to się drzwi otwierały i były lekcje wspólne dla dwóch

Targ był wtedy zamykany – było wejście od [ulicy] Świętoduskiej, a wyjście – na [ulicę] Szpitalną. Jeżeli się zdarzyła jakaś kradzież czy coś, to zawsze mogli łatwo

Akurat kolega miał działkę, to jeszcześmy siedzieli w tych - tak zwane dziesiątki, snopki ułożone - dziesięć snopków w kupę. Jak deszcz już zaczął padać, tośmy się chowali

Także po tych zakamarkach jeszcze się ukrywali Żydzi i babcia coś dała, ale mówi, żeby uciekali, ona [Żydówka] mówi, że my już jesteśmy przygotowani, że już

Dzisiaj ludzie o tym nie wiedza, ale tam był budynek, który nazywał się Szanghaj, czteropiętrowy budynek, tu, gdzie teraz poczta, miedzy Kowalską, czteropiętrowy budynek.. To