• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsze numery pisma "Miesiące" i ogłoszenie stanu wojennego - Michał Zieliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pierwsze numery pisma "Miesiące" i ogłoszenie stanu wojennego - Michał Zieliński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHAŁ ZIELIŃSKI

ur. 1949; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe „Miesiące”, „Solidarność” (1980-1989), Region Środkowo- Wschodni NSZZ „Solidarność”, niezależny ruch

wydawniczy, opozycja w PRL, życie polityczne, stan wojenny (1981-1983)

Pierwsze numery pisma „Miesiące” i ogłoszenie stanu wojennego

Ja nie pamiętam dokładnie, kiedy pokazał się pierwszy numer, to była późna jesień 1981 roku. Przygotowane były dwa następne numery, tu natknęliśmy się na barierę papierową, ale ona [ostatecznie] została pokonana. Te numery były złożone i częściowo wydrukowane, ale na początku grudnia, w związku z czym praktycznie się nie ukazały. Dla mnie to jest wielka niespodzianka i bardzo radosna wiadomość, że one się odnalazły i że będzie je można obejrzeć. Ja oczywiście miałem w ręku maszynopisy artykułów, czytałem je, natomiast w postaci wydrukowanej nigdy ich nie widziałem.

Fakt, że wprowadzenie stanu wojennego przerwało wydawanie tego pisma, nie oznacza, że ono przestało żyć. Już na początku stanu wojennego ukazało się w podziemiu, ale sygnowane jako organ Związku Zawodowego „Solidarność”, pismo zatytułowane „Miesięcznik” – aluzja tytularna była dla każdego czytelnika oczywista.

Ale tak się złożyło, że dla mnie wprowadzenie stanu wojennego, czyli rzecz będąca pewną katastrofą polityczną akurat zbiegła się z momentem dosyć radosnym – już nie będąc najmłodszymi, bo po trzydziestce, ja i żona spodziewaliśmy się dziecka, które urodziło się w grudniu 1981 roku. To sprawiło, że musiałem się jeszcze przed stanem wojennym trochę wycofać z różnych aktywnych form działalności. W owych czasach nie było żadnych lekarstw i służba zdrowia, niewiarygodne, ale prawdziwe, [była] jeszcze gorsza niż dzisiaj, kupienie pieluszek, śpioszków i tak dalej – to wszystko były rzeczy graniczące z cudami, które osiągało się tylko dzięki wielkiej pomocy, właściwie samopomocy wszystkich ludzi.

[Kiedy] mówi się o tamtych czasach, to [tę] jedną rzecz trzeba w kółko powtarzać.

[Gdy] młodzi ludzie słyszą, że nie było jedzenia, że nie było ubrań, że nie było niczego, to naturalnie nie chcą wierzyć, bo to jest coś, czego oni w życiu nie widzieli, więc nie rozumieją, ale [jednak] wierzą, bo to mówi ojciec czy ktoś bliski i pewnie nie

(2)

kłamie. Zadają oczywiste pytania: „To jak wyście wtedy żyli? Jak to było możliwe?”.

Po pierwsze, jak w starej anegdocie – nadludzkim wysiłkiem. A po drugie, życie było możliwie dzięki niesamowitej życzliwości i solidarności, w sensie codziennym, wszystkich ludzi. Było wiadomo, że człowiek, który potrzebował czegoś, co było nieosiągalne, mógł natychmiast liczyć na pomoc bardzo wielu ludzi i dzięki temu jakoś to wszystko się działo.

Data i miejsce nagrania 2005-06-30, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Choroś

Transkrypcja Beata Sobytkowska, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

On był zresztą kimś na kształt duchowego guru tego środowiska, inteligencji uczelnianej skupionej wokół Zarządu Regionu [Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”], także

13 grudnia, na górze spałem, [myślę]: „Co takie hałasy?”, patrzę przez okno, wojsko biega, maski, łopatki, karabiny, wszystko i kopią tutaj. Rano radio nie działa, później

Najlepszym przykładem jest Plac Litewski, gdzie z inicjatywy i na koszt, jak pamiętam, Norberta Wojciechowskiego – znanego działacza solidarnościowego i wydawcy obecnie

Był w latach siedemdziesiątych taki prezent od [Edwarda] Gierka, mianowicie można było kupić sto dolarów i, mając te sto dolarów, wyjechać na Zachód, jeżeli

Gazeta centralna, która miała kolosalny wpływ na kształtowanie postaw i gazeta lokalna, która także miała bardzo duży wpływ na aktywizację lokalną, bo

Natomiast mamy bezrobocie dzisiaj 13% – to jest mniej niż w roku [19]92, mniej więcej tyle, ile wynosi średnia europejska, więc nie jesteśmy szczególnie

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, przełom w 1989 roku, przemiany polityczne, przemiany ekonomiczne, reformy Leszka

[Możliwość kupna towarów] zmieniła się błyskawicznie: od tych tektur na chodnikach, poprzez największy wynalazek być może w historii Polski, czyli szczęki –