• Nie Znaleziono Wyników

"Garibaldi", Tomasz Wituch, Wrocław [etc.] 1983 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Garibaldi", Tomasz Wituch, Wrocław [etc.] 1983 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Skowronek, Jerzy

"Garibaldi", Tomasz Wituch, Wrocław

[etc.] 1983 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 75/4, 825-826

1984

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

Z A P IS K I

825

obarczonego m isją zaw ró cen ia k o rp u su m a rsz ałk a G ro u ch y na pole bitw y. Z z a d a ­ n ia tego Zenow icz w p ra w d zie w y w iązał się, lecz z dużym opóźnieniem , co w d e­ cy d u jący sposób zaw ażyło n a losach cesarza. D alej a u to r om aw ia dw ie sylw etki o sta tn ic h P olaków p rzy N apoleonie — szefa sz w a d ro n u J a n a S ch u ltza oraz „ k a p i­ ta n a ” F ry d e ry k a P iątk o w sk ieg o , m ito m an a i fa n ta sty , jedynego o fice ra polskiego n a w yspie Św. H eleny. O sta tn i szkic p rze d sta w ia udział w e te ra n ó w polskich w u roczystościach sp ro w ad ze n ia prochów N apoleona do F ra n c ji w ro k u 1840 (tu a u to r p rzy ta cz a w iersz Słow ackiego n ap isa n y z tejże okazji). Z am knięciem cy k lu je st szkic biog raficzn y o jed n y m z przodków a u to ra , oficerze napoleońskim A ntonim In nocentym K irkorze. W szystkie o p raco w an ia o p atrz o n e są a p a ra te m źródłow ym .

Isto tn y m d o d atk iem do k siążki są u z u p e łn ie n ia do w yd an ej ro k w cześniej „Legii N a d w iśla ń sk ie j”. D otyczą one głów nie perso n alió w oficerów tej fo rm a c ji i pochodzą z m a te ria łó w uprzednio au to ro w i niezn an y ch lub pom iniętych.

.W ydaje się, że p ra c y tej ra n g i tow arzyszyć pow inno bogatsze w yposażenie książki w ilu s tra c je i m apy. N a dobro K irk o ra n ależy zapisać k o le jn ą o dkryw czą p u b lik a cję o d ziałan iach polskich oddziałów w służbie N apoleona za P ire n e ja m i. Można się spodziew ać, iż będ ąca w d ru k u k sią żk a „G én éral C hlopicki en E spagne d ’ap rès des docum ents in é d its 1808—1812” okaże się ró w n ie znaczącą pozycją.

' W. W.

T om asz W i t u с h, Garibaldi. Z a k la d N arodow y im. O ssolińskich — W ydaw nictw o, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk —Łódź 1983, s. 290.

P ostać jednego z n ajw y b itn ie jszy c h re w o lu c y jn y ch działaczy w łoskiego ru c h u narodow ego, u cz estn ik a w ielu in ic ja ty w w olnościow ych w innych k ra ja c h e u ro p e j­ sk ic h i a m e ry k a ń sk ic h — G iuseppe G aribaldiego je s t zn a n a w Polsce dość p o ­ w ierzchow nie. M im o w cześniejszych p u b lik a c ji dopiero k siążk a h isto ry k a dziejów pow szechnych — T om asza W i t u c h a d aje czytelnikow i polskiem u g ru n to w n ą , pełną c h a ra k te ry s ty k ę jednego z n ajp o p u la rn ie jsz y c h W łochów.

,W ośm iu rozd ziałach a u to r p rze d staw ia b u rzliw e losy i b o g atą działalność po- lity cz n o -k o n sp ira cy jn ą , a przede w szystkim w ojsk o w ą G aribaldiego: dzieciństw o i służbę m a ry n a rs k ą , udział w dem o k raty czn ej i n arodow ej k o n sp irac ji M azziniego, bardzo ró żn o ro d n ą działalność w B razylii i innych k ra ja c h p o łu d n io w o a m ery k ań ­ skich w la ta c h 1835—1848 (k tó ra chyba bard ziej zasłu g u je na nazw ę „ a w a n tu r p o ­ łu d n io w o a m ery k ań sk ich ”, an iżeli „epopei”). P ięć rozdziałów (p raw ie 2/3 te k stu b io ­ grafii) pośw ięca a u to r n ajw a żn iejsz ej części życia G aribaldiego — udziałow i w w a l­ kach o stw o rzen ie zjednoczonego, dem okratycznego p a ń s tw a w łoskiego, p oczynając od W iosny L udów (z w ielkim , n iezb y t ch lu b n y m epizodem am ery k a ń sk im w la ta c h 1850—1854).

B iografia w sposób k la ro w n y i bardzo p rzy stę p n y p rze d sta w ia w szystkie w a ż ­ n iejsze f a k ty dotyczące ró żnorodnej działalności i życia p ry w a tn e g o G aribaldiego i u k a z u je je w e w łaściw y ch p ro p o rcjach , spok o jn ie a przek o n u jąco p rz e c iw sta w ia ­ ją c się sk ra jn y m legendom b o h a te rstw a , ale u w zg lęd n iając n ie k ied y atm o sferę sym patycznej legendy u m ia rk o w a n ej (np. p o d k reśla n ie praw ości b o h a te ra m im o w ypad k ó w ła m a n ia danego słow a, tłu m ac ze n ia „zaślepioną m iłością do A ng lii” b ra k u za in te re so w a n ia irla n d zk im ru ch e m n aro d o w y m i dążen iam i W łochów na M alcie etc.). W książce przed staw io n o słuszną perio d y zację b io g rafii G aribaldiego (z w y ją tk ie m tro c h ę zaskakującego połączenia w je d n y m rozdziale „Cisza przed now ą b u rz ą ” u p a rty c h pró b k o n ty n u o w a n ia rew o lu c y jn ej i p arty z an c k iej w a lk i w e W łoszech po u p a d k u R ep u b lik i R zym skiej z p o d ję ty m i po tym okresie podróżam i po A m eryce i k ie ro w a n iem sta tk ie m han d lo w y m w A m eryce).

(3)

826

Z A P IS K I

M onografia W itucha je s t bardzo w arto ścio w ą k sią żk ą z za k resu w ciąż deficy ­ tow ych dziejów pow szechnych i to kręgu, bliskiego naszej historii. A u to r sy g n a li­ zuje podstaw ow e p o lonika w tej biografii. Może czyni to — ja k n a polskiego czy­ te ln ik a i polskie p o trze b y n a z b y t lakoniczne (udział P olak ó w w w y p ra w ie sa b a u d z ­ kiej, w o b ro n ie R e p u b lik i R zym skiej i „W ypraw ie T y sią ca” oraz za in te re so w an ie sp ra w ą polską w la ta c h sześćdziesiątych). Z apew ne słusznie podw aża teorię o w ie l­ k im en tu zjazm ie i z a in te re so w an iu G aribaldiego w spółd ziałan iem polsko-w łoskim i polskim i w alk a m i o niepodległość (s. 254—256) ale p o m ija m ilczeniem sp raw ę p o l­ skiej szkoły w ojskow ej w G enui i p ro je k ty w y p ra w y n a jsta rsz e g o syna G a rib a l­ diego n a pom oc p o w sta n iu styczniow em u.

W ielkim osiągnięciem m on o g rafii je st znalezienie w łaściw ych p ro p o rc ji m iędzy sy lw e tk ą b o h a te ra a u w a ru n k o w a n ia m i i ro lą ty c h w y d arzeń , w k tó ry ch u cz estn i­ czył. A u to r św ietnie, obrazow o, a zarazem p rec y zy jn ie lo k u je jego działan ia n a tle ów czesnych dziejów W łoch, odpow iednich epizodów dziejów poszczególnych k r a ­ jó w połu d n io w o am ery k ań sk ich , F ra n c ji i W ielkiej B ry ta n ii (sform ułow ania d y sk u ­ syjne, w ątp liw e z d a rz a ją się tu bardzo rzadko — np. na s. 28 tłu m ac ze n ia w łoskich w y d arze ń z la t 1830—1832 — p o lity k ą w schodnią la t 1828— 1829).

W sum ie je s t to je d n a z najlep szy ch książek w w arto ścio w ej serii b io g rafii realizo w an ej przez „O ssolineum ”. A u to r b ardzo dobrze w y k o rz y sta ł podstaw ow ą, bo g atą lite r a tu r ę d ru k o w a n ą — zarów no opraco w an ia, ja k obszerne w y d aw n ictw a źródłow e. S tw orzył b io g rafię o d p o w iad ającą n ajw yższym k ry te rio m p u b lik a c ji p o ­ p u la rn o n a u k o w y ch , a zarazem podstaw ow ym k ry te rio m n au k o w y m w dziedzinie b a d a n ia przeszłości.

J. S.

W itold J a k ó b c z y k , N iem cy 1815— 1919 m ię d z y p a rty k u la ry zm e m

a je d era lizm em , P ań stw o w e W ydaw nictw o N aukow e, W arsza w a -P o zu a ń

1984, s. 328.

P o dstaw ow y trzo n k siążk i m a, co p rzy z n aje sam a u to r w zakończeniu (s. 312), c h a ra k te r a n a lity cz n o -fak to g rafic zn y . B rak tu zatem obszerniejszych ro zw ażań na te m a t pro b lem u zjednoczenia i jedności w n iem ieckiej ideologii i m yśli politycznej. C zytelnik z n a jd u je n a to m ia st rzeczow y w y k ład u siło w a ń u n ifik a cy jn y c h z czasów Z w iązku N iem ieckiego, W iosny L udów i Z w iązku P ółnocnoniem ieckiego; w iele m iejsca pośw ięcono p o w sta n iu II Rzeszy oraz je j u n ifik a c ji p ra w n e j. Z asta n a w ia się też a u to r n a d cz y n n ik a m i d ez in te g ru jąc y m i zjednoczone N iem cy po 1870 r., w y m ie n iając w śród nich k o n flik t z K ościołem i P a r tią C e n tru m , działalność so c ja l­ d em o k ra cji oraz k w estię m niejszości narodow ych. O sta tn i rozdział, tr a k tu ją c y o w y ­ d arzen iach schyłku I w o jn y św iatow ej i pierw szego o k re su pow ojennego, z a ty tu ­ ło w an y został „Z jednoczenie odd o ln e”. Chodzi tu oczyw iście o d em o k ra ty za cję u stro ju N iem iec, ja k się okazało n ie p ełn ą i n ie trw a łą . S k ą d in ą d je j efe k tem był o d w ró t od te n d en c ji ce n traliza cy jn y c h , k tó re dotychczas dom inow ały, czy zaś R e­ p u b lik a W eim arska sp rzy ja ła u n ifik a c ji odm iennego ty p u , n ależ ało b y w ykazać. Rzecz in n a, że chodzi tu o okres, k tó reg o k sią żk a z założenia ju ż n ie obejm uje. P ra c ę op arto o w y d a w n ic tw a źródłow e if obszerną lite ra tu rę p rze d m io tu ; sporadycznie a u to r sięga ta k ż e do a rc h iw a lió w i publicy sty k i. U zu p e łn ia ją ją m a p a oraz indeks osobowy, nie z a w ierając y n ie ste ty nazw isk a u to ró w cy to w a n y ch o pracow ań.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]