• Nie Znaleziono Wyników

"Heimatort Freie Stadt Danzig ; Gdańsk, Danzing, Gdańsk : Rückblicke", Gertrud Dworetzki ; Thomas Omansen, Düsserdorf 1985 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Heimatort Freie Stadt Danzig ; Gdańsk, Danzing, Gdańsk : Rückblicke", Gertrud Dworetzki ; Thomas Omansen, Düsserdorf 1985 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stępniak, Henryk

"Heimatort Freie Stadt Danzig", Gertrud

Dworetzki; "Gdańsk, Danzing, Gdańsk :

Rückblicke", Thomas Omansen,

Düsserdorf 1985 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 7 8 /1 ,140-142

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

(2)

140

RECENZJE

p atry w an y ch je d n a k p rzez a u to ra w k ateg o ria ch „ b łę d ó w " , lecz an alizow anych w zw iązku z w aru n k am i i stan em św iadom ości ro b o tn ik ó w i tej części inteligencji, k tó ra im c hciała służyć, b ąd ź wreszcie tej niew ielkiej jej grupy, k tó ra p ra g n ęła oprzeć się na krzepnącej now ej sile społecznej d la realizacji celów nie zaw sze iden ty czn y ch z celam i p a rtii so cja­ listycznej.

K siążk a J. K ancew icza je s t n a p ew n o w ażnym przy czy n k iem do dziejów p o lskiego ru c h u ro b o tn iczeg o . Jest n a d to in teresu jącą p ro p o z y cją ujęcia m o n o g rafii p artii ro b o tn icze j, d o któ rej m u szą u sto su n k o w ać się kolejni a u to rz y dziejów tej o ra z innych p artii i organizacji p o ­ litycznych po lsk ieg o socjalizm u.

J erzy M y śliń ski

G e rtru d D w o r e t z k i , H eim a to rt Freie S ta d t Danzig-, T h o m as O m a n s e n .

G daňsk — D anzig — G dańsk: R ü c k b lic ke , D ro s te V erlag. D ü sse ld o rf 1985, s. 260.

K siążk a sk ład a się z d w óch części. Pierw szą sta n o w ią w sp o m n ien ia gdań szczan k i, m iesz­ k a n k i W o ln eg o M ia sta G d a ń sk a , G e rtru d M e i l - D w o r e t z k i . W części drugiej T h o m as O m a n s e n p rzed staw ił najw ażniejsze w y d arzen ia z tysiącletniej h istorii G d a ń sk a , od 997 r. kiedy przybył tu ta j b isk u p W ojciech Sław nikow icz d o czasów najnow szych.

In teresu jący tek st o b u części w z b o g acają i ożyw iają z arazem 73 zdjęcia z k tó ry ch ty lk o trzy p o c h o d z ą z o p u b lik o w an y ch polskich p ra c o G d a ń s k u ; p o z o stałe p o c h o d zą ze zb io ró w p ry w atn y ch o só b , organizacji niem ieckich z czasów W o ln eg o M ia sta G d a ń sk a o raz A rch iw u m F e d e raln eg o w K o b len cji (B undesarchiv), d o ty ch czas w większości nie p u b lik o w an e. A u to rk a w spom nień żyje w Szw ajcarii, jest p ra co w n ik iem n au k o w y m w dziedzinie psychologii. U ro d ziła się w 1912 r. w G d a ń sk u , w ro d z in ie ż y d ow skiej; ojciec p o ch o d ził z K o w n a, zajm o w ał się w W o ln y m M ieście h an d lem zbożem i p aszą, m a tk a p o c h o d ziła z T o ru n ia. P o z d an iu egzam inu do jrzało ści w 1932 r. stu d io w a ła w latach 1933— 1937 w S zw ajcarii, spędzając w akacje i p rzerw y sem estraln e w W o ln y m M ieście G d a ń sk u , gdzie z każdym ro k iem przy b y w ało sztu rm ó w ek h itlero w sk ich i h ack en k reu tzó w , w zm agał się te r r o r hitlerow ski. Z obaw y p rzed prz eślad o w an iem , ro d z in a a u to rk i przen io sła się p o d k o n iec 1938 r. do G d y n i, a n astęp n ie na zachód.

Z p rzed staw io n y ch in fo rm acji b iograficznych w ynika, że w książce nie znajdziem y wielkiej polityki i w y d arzeń n a m ia rę h isto rii. K a rty w sp o m n ie ń u k a z u ją nam w sp o só b żywy i b arw n y św iat dzieciństw a i m łodości b u rz o n y b ru ta ln ie p rzez „now y p o rz ą d e k ” i „n o w e idee” spod z n a k u sw astyki. U k a zu ją n am także życie śred n io zam ożnej ro d zin y żydow skiej, jej zain tereso w an ia, am b icje zaw odow e, o b ch o d y św iąt religijnych i uroczystości ro d zin n y ch . Po w o łu jąc się n a o p in ię ojca, a u to rk a w y ró żn ia w śro d o w isk u żydow skim W o lnego M ia sta gru p y Ż ydów : W estjuden (alb o D eutschjuden) i O stjuden. D ru g ą g rupę stanow ili Żydzi

p o ch o d zący z R osji, L itw y, R u m u n ii i Polski. L u d n o ść ta b y ła — zd an iem a u to rk i — m niej cyw ilizow ana, sk ro m n iej o d zian a, w z ach o w an iu b ard ziej u n iż o n a , gestykulująca. W g ru p ie tej m o żn a było je d n a k sp o tk a ć „ k ró ló w ” h a n d lu zb o żem , d rew n em , cu k rem , znanych lekarzy i p raw n ik ó w . P ierw szą g ru p ę ( W estjuden) stanow ili Żydzi bard ziej zam ożni i cyw ilizow ani, głów nie przem ysłow cy i b an k ierzy , ch o ciaż nie w szyscy byli R o th sch ild a m i. Z d an iem a u to rk i, tak i p o g ląd u trzy m y w ał się jeszcze w latach sześćdziesiątych w Izraelu (s. 108— 110). N a uw agę zasługuje p rz y to c zo n a o p in ia E rw in a L i c h t e n s t e i n a 1 o o sta tn im W ysokim K o m isa rzu Ligi N a ro d ó w w W o lnym M ieście G d a ń s k u , k tó ry ja k o człow iek i p isarz-h isto ry k p o sia d ał w ysokie kw alifikacje. Je d n a k że C arl Ja c o b B u rc k h a rd t nie uczynił w G d a ń sk u niczego d la o b ro n y opozycji politycznej. Z d an ie m L ic h ten stein a, bliższy byłby ju ż raczej d r H erm an n R au sch n in g , pierw szy p rezy d en t se n a tu g d ań sk ieg o z ram ien ia p a rtii N S D A P .

1 Z o b . E. L i c h t e n s t e i n , D ie Juden der Freien S ta d t D anzig unter der H errschaft des

(3)

RECENZJE

141

k tó ry sta n ął na g ru n c ie k o n sty tu cji W o lnego M ia sta , troszczył się o w zm ocnienie sto su n k ó w g o sp o d arczy ch z P o lsk ą , tra k tu ją c p ow ażnie ośw iadczenie H itlera w tej spraw ie. R a u sc h n in g re p rezen to w ał sta n o w isk o , iż Ż ydów nie m o żn a w yelim inow ać z życia g o sp o d arczeg o i k u ltu ­ raln eg o W o lnego M ia sta (s. 90— 92). H itle r m ając d o dyspozycji w G d a ń sk u z jed n ej stro n y w icep rezy d en ta se n a tu A rth u ra G reisera, z drugiej A lb e rta F o rs te ra — nie p o trze b o w a ł tak ieg o człow ieka ja k R a u sc h n in g . k tó ry m iał w łasn ą k o n cep cję sp raw o w an ia w ładzy w W olnym M ieście. R au sc h n in g m usiał u stą p ić ze stan o w isk a p re zy d e n ta sen atu , a n a stęp n ie szukać sch ro n ien ia w Polsce. W W o lnym M ieście p o z o sta ła jeg o żo n a, a b y zarząd zać p o siad ło ścią m ęża; m u siała znosić szykany. N ie m ogła z a tru d n ia ć ro b o tn ik ó w roln y ch , n a p ro d u k ty p o c h o ­ dzące z jej g o sp o d a rstw a u rz ą d z a n o b o jk o t, aż w k o ń c u m u siała g o sp o d a rstw o sprzedać i opuścić G d a ń sk (s. 41).

W iele m iejsca pośw ięciła a u to rk a k o n fro n tac ji sw oich w spom nień z la t m łodzieńczych — negatyw nej opinii o p o lsk ich u rzęd n ik ach celnych n ad m ie rn ie podejrzliw ych, zbyt gorliw ie k o n tro lu ją cy c h z aw a rto ść w alizek gości przybyw ających d o P olski — z w łasnym i odczuciam i p o d czas p o b y tu w P olsce w 1973 r.. kiedy to n a g ran icy nie w y k azy w an o w ielkiego zain tereso w an ia jej b ag ażem i p a sz p o rte m , a u śm iechnięte tw arze p raco w n ik ó w p ro m u u d ająceg o się z G d a ń s k a d o H elsinek tw o rzy ły m iły n astró j (s. 107). Z zadow oleniem i sy m p atią opisuje a u to rk a o d b u d o w a n e ze zniszczeń w ojennych ulice i d o m y G d a ń sk a , p rzeb u d o w a n e w n ętrze d w o rc a głów nego, ru c h o m e sch o d y p rzy d w o rc u au to b u so w y m o raz życzliwych i g o ścin n y ch P o lak ó w -g d ań szczan .

K o n tro w ersy jn y m zag ad n ien iem jest p o ru sz o n a d w u k ro tn ie (s. 28, 106) sp raw a liczby ludności polskiej w W o ln y m M ieście G d a ń sk u . G . D w o retzk i p o w ta rza in fo rm acje z prasy i lite ratu ry niem ieckiej o liczącej zaledw ie 2— 3,5% o g ó łu m ieszkańców W o ln eg o M ia sta m niejszości polskiej, po d w y ższając tę liczbę d o 4%. P rzy p o m n ieć należy, że w 1929 r. p ra co w n ik K o m isa rza G en era ln e g o R P w W o ln y m M ieście T adeusz K i j e ń s k i , n a p o d sta w ie g d ań sk ich d an y ch staty sty czn y ch u stalił liczbę ludności polskiej obyw atelstw a g d ań sk ieg o na 16 095 o só b o raz o byw ateli p o lsk ich n a 19 660, razem 35 757 osó b , co stan o w iło w sto su n k u d o 392 730 o g ó łu lu d n o ści W o lnego M ia sta 9 ,1 % 2. W pow yższych u stalen iac h p o m in ię to lud n o ść z ta k zw an eg o p o g ra n ic za etn iczn eg o p o słu g u jąc ą się w zależności od sytuacji i p o trze b y językiem p o lsk im lub niem ieckim . Część tej ludności czuła się P o la k am i, ale w obaw ie p rzed u tr a tą p racy i ew en tu aln y m i k ło p o ta m i ro d zin n y m i u k ry w a ła polskość. M o ż n a więc tw ierdzić, że m niejszość p o lsk a w W olnym M ieście G d a ń s k u stan o w iła nie cztery, ale p iętn aście p ro c en t o g ó łu m ieszkańców .

W zam ieszczonym na k o ń c u dw u listach H. R a u sc h n in g a przesłan y ch a u to rc e z P o rtla n d (U S A ) w 1977 r. były p re z y d e n t sen atu g d ań sk ieg o d ziękuje za p rzesłan e życzenia z okazji 90 roczn icy jeg o u ro d z in , w sp o m in ając p rz y tej okazji b a rd z o życzliw ie ojca i siostrę a u to rk i w spom nień.

D ru g a część k siążk i stanow i spojrzenie n a przeszłość tego m iasta, k tó re w ystęp u jąc p o d nazw ą G d a ń sk sta n o w iło ojczyznę P o lak ó w , p o d nazw ą „ D a n z ig ” było o jczyzną N iem ców i m ieszkającej tu m niejszości polskiej i p o n o w n ie p o w yzw oleniu w 1945 r. sta ło się ojczyzną P o lak ó w . S p o ro m iejsca pośw ięcił a u to r o k resow i 19 lat, w k tó ry m istn ia ło W o ln e M iasto (1920— 1939). P o d k re ślił, że p o d w zględem g o sp o d a rcz y m i k u ltu ra ln y m G d a ń sk rozw ijał się w tym czasie po m y śln ie. P o d w zględem polity czn y m nie b y ło tu sp o k o ju ; obie stro n y (niem iecka i p o lsk a) zgłaszały polityczne p reten sje, w yrażały nienaw iść n a ro d o w ą w brew in tereso m ludności (s. 177, 225). Św iadczy o ty m 70 decyzji W ysokich K o m isarzy Ligi N a ro d ó w w ydanych w sp o ra ch p o lsk o -g d ań sk ich . D o dzisiaj h isto ry cy niem ieccy są p rz e k o n a n i, że P o lsk a ju ż w pierw szych la ta c h czyniła w ysiłki, ab y m ia sto spolo n izo w ać i w yw ierać na G d a ń sk g o sp o d arczy nacisk. P olscy h isto ry cy tw ierd zą — p o d k re śla a u to r — że o d p o c zą tk u

2 B P A N G d a ń s k , rk p s 5001: T. K i j e ń s k i , Polonia w G daňsku. S ta ty s ty k a P o laków , s. 5; t e n ż e , Ilu jest P olaków na terenie W olnego M ia sta G dańska, „ R o cz n ik G d a ń s k i” t. I I - I I I , 1928/1929, s. 113— 122.

(4)

142

RECENZJE

istnienia W o ln eg o M iasta praw a polskie były tu system atycznie p o d k o p y w a n e, a lud n o ść p o lsk a była o g ra n ic za n a w ro zw o ju (s. 233). A u to r in fo rm u je , o polsk ich org a n izacjach i to w arzy stw ach , o fu n k cjo n u jąc y ch w W olnym M ieście 33 polsk ich p lacó w k ach o św iato w o ­ -w ychow aw czych. w tym g im n azju m , szkole han d lo w ej i k o n se rw a to riu m m uzycznym (s. 233) — d la liczącej (rzek o m o ) 3,7% ogółu m ieszkańców W o lnego M iasta m niejszości polskiej. P rzy to czo n e d a n e m ają p o d w aży ć tw ierdzenie h isto ry k ó w p o lsk ich i utw ierdzić w d o ty ch c za ­ sow ym p rz ek o n a n iu h isto ry k ó w niem ieckich o p ro w ad zo n ej p rzez P o lak ó w p olonizacji W o lnego M ia sta G d a ń sk a . O g ra n icz o n a objęto ść recenzji nie po zw ala n a szersze w yjaśnienie pow yższego zag ad n ien ia, o k tó ry m p isałem o so b n o . N a uw agę zasłu g u ją p rzy to czo n e w tej części szkicu w ydarzenia z o sta tn ie g o ro k u istnienia W o lnego M ia sta G d a ń s k a — zg ro m ad zen ie ludności żydow skiej na p lacu p rzed synagogą w celu p o ż eg n a n ia św iątyni p rzed jej zb u rzen iem , ośw iadczenie H itlera n a o d p ra w ie d o w ó d ztw a W erm ac h tu , przem ó w ien ie G o eb b elsa w G d a ń sk u , ośw iadczenie p rem iera C h a m b e rlain a n a tem a t sytuacji w W o lnym M ieście, ro zp o rząd zen ie sen atu g d ań sk ieg o (z d n . 23 sierpnia), in fo rm acje o z aw a rty m układzie Trzeciej Rzeszy z Z S R R . treść teleg ram u M in isterstw a S praw Z ag ran icz n y ch T rzeciej R zeszy d o niem ieckiego K o n su la G en era ln eg o w G d a ń s k u (ss. 234— 245).

Z am y k ają książkę in fo rm a cje o o fiara ch o b o z u w S tu tth o fie i ogólnej liczbie o fiar ja k ą p o ­ n iosła P olska p o d czas d ru g iej w ojny św iatow ej.

N ie m o żn a nie p o d k reślić w alo ró w zew nętrznych książki (estetyczna k o lo ro w a o b w o lu ta, p łó cien n a o k ła d k a , d o b ra ja k o ś ć p a p ie ru , d o b ra ja k o ś ć fo to g rafii).

M ożna w yrazić p rz ek o n a n ie , że recen zo w an a k siążk a sp o tk a się z zain tereso w an iem h isto ry k ó w zajm u jący ch się dziejam i W o lnego M iasta G d a ń s k a , a szczególnie czytelników — byłych i o becnych m ieszkańców G d a ń sk a .

H e n ry k S tępniak

R o b e rt F e r r e l l , W oodrow W ilson and W orld W ar 19171921, H a rp e r an d

R ow P u b lish ers, 1985, s. 346.

W cyklu „ T h e N ew A m erican N a tio n ” u k azała się najn o w sza p ra c a z n ak o m ite g o b a d ac za dziejów S tan ó w Z jed n o czo n y ch . R o b e rta F e r r e l l a 1. Jest o n a o p a rta na im p o n u jący m zestaw ie źródeł, w w iększości n iep u b lik o w an y ch . A u to r w y k o rzy stał m .in. m ate ria ły arch iw aln e D e p a rta ­ m en tu S tan u , M a ry n ark i i W ojny (N a tio n a l A rch iv es w W aszy n g to n ie), angielskie źró d ła d y p lo m aty czn e, d o k u m e n ty fran c u sk ieg o M in isterstw a S p raw Z ag ran iczn y ch o raz zm ik ro - film ow ane niem ieckie m ate ria ły M in isterstw a S p raw Z ag ran iczn y ch . Z g ro m ad ził R . Ferrell p o k a ź n ą ilość d iariu szy (ok. 90) osobistości politycznych i g o sp o d arczy c h tego ok resu , m .in. T as k era H. B lissa, C h a rle sa G . D aw esa. E d w ard a M . H o u s e 'a . R o b e rta L ansinga, W altera L ip p m a n n a. Jo h n a J. P ersh in g a czy H en ry L. S tim so n a. P o n a d to b ad acz ten w y k o rzy stał ok. 140 ręk o p isó w (A rtu ra J. B a lfo u ra , R o b e rta C ecila. G e o rg e ’a C u rz o n a . W a rre n a G . H a rd in g a. C o rd elia H u ila, H e n ry ’ego C a b o t L o d g e ’a. W illiam a V. P r a tta і W o o d ro w W ilsona), liczne p am iętn ik i, w sp o m n ien ia i w yw iady, b o g ate kolekcje d o k u m en tó w p u b lik o w an y ch i rozległą lite ra tu rę p rz ed m io tu . B aza ź ró d ło w a — sam o jej o m ów ieóie zajęło a u to ro w i ok. 30 stro n — zn alazła o d zw ierciedlenie z aró w n o w tekście, ja k i w ro z b u d o w an y c h p rzy p isach . W ażnym

1 W a rto nad m ien ić, że F e r r e l l jest a u to re m w ielu in teresu jący ch p ra c, głów nie d otyczących am ery k ań sk iej polityki zag ran ic zn ej, w ty m : Peace in Their Tim e. A m erican D iplom acy in the

G reat Depression. A m erican D iplom acy: A H isto ry i zupełnie now ej książki z 1984 r . —

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]