• Nie Znaleziono Wyników

Praca i studia po wojnie - Maria Modzelewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca i studia po wojnie - Maria Modzelewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA MODZELEWSKA

ur. 1921; Rzeszów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, praca, studia, rodzina

Praca i studia po wojnie

Nie było lekarzy, [dlatego] wszystkich nas z czwartego, piątego, szóstego roku medycyny [brali do pracy w szpitalach]. Pracowaliśmy przed południem, ja w dziecięcym szpitalu u profesora Klepackiego. Po południu były zajęcia medyczne, wykłady, dwie tylko były sale wykładowe po wojnie w Jeszybocie żydowskim na końcu Lubartowskiej i w gimnazjum Staszica. Trzeba było w ciągu czterdziestu minut szybko przejść, żeby zdążyć na następny wykład w innym miejscu. Człowiek ciężko pracował, wychowywał [dzieci] i jeszcze miałam czas, i chęci na granie w reprezentacji AZS-u w siatkówkę. Miałam miesiąc tylko urlopu macierzyńskiego.

[Studiowałam i pracowałam] w Lublinie, [a mąż z dziećmi] był w Puławach.

Data i miejsce nagrania 2011-03-09, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moja mama, która mieszkała w Warszawie, w czasie okupacji przeniosła się do Puław i podjęła pracę jako tłumaczka w IUNG-u.. Także jak ja tu przyjechałem to miałem

A to było przecież już po okupacji, po wojnie, to co się sprowadziło, czy swetry jakieś czy bielizna, obuwie, ubranie, to wszystko szło jak woda, bo przecież ludzie potrzebowali

Była taka akcja w [19]47 roku, też to zorganizował Międzynarodowy Czerwony Krzyż – wyjazd do Danii na dwa czy trzy miesiące, pobyt dla dzieci, sierot i półsierot

To znaczy, no tutaj w Puławach była, no zresztą jest to osoba znana, profesor Laura Kaufman, która tu pracowała przed wojną. Ona do pewnego okresu się ukrywała tutaj

trafiła mi się taka okazja, że moja siostra pracowała w szkole, w bibliotece i kiedy wychodziła za mąż, to została ta placówka wolna i poprosiłam pana Ostrowskiego, żeby

Pamiętam jeden raz w szkole, to się biłam z jedną dziewczynką, ona była folksdojcze.. Ona była i ja ją popchnęłam, i ona upadła koło stołu na nos

Życie gospodarcze tworzyło się nie od zera co prawda, bo jakaś tam baza była, ale organizacyjnie to prawie od zera, to te reorganizacje były bardzo liczne.. W spółdzielczości

Wychodziłam do kina głównie z konieczności ze szkołą na jakiś seans, ponieważ mojej mamy nie było stać, żeby dawała mi pieniądze. Na Starym Mieście było kino Rialto, chyba