• Nie Znaleziono Wyników

Praca po wojnie - Bolesław Kowalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca po wojnie - Bolesław Kowalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOLESŁAW KOWALIK

ur. 1917; Frampol

Miejsce i czas wydarzeń Frampol, PRL

Słowa kluczowe Frampol, okres powojenny, PRL, Żydzi, mienie żydowskie, Michał Dymborg, praca, sklep, prowadzenie sklepu, handel,

Praca po wojnie

Zaraz po wojnie, w 1945 roku czy w [19]46 kupiłem dom i tę część ziemi od Żyda, Michała Dymborga, sądownie. Jego ojciec był prawie najbogatszy przed wojną, olejarz. Założyłem sklep koło apteki, tu gdzie mieszkam.

Prowadziłem ten swój sklep, po wojnie w sklepie warunki były możliwe, tylko z towarem było ciężko, trudno było dostać. Brałem towar w hurtowni Biłgoraj. Taki Huzar był głównym hurtownikiem powiatowym. Ale wszędzie trzeba było mieć znajomości. Do Krakowa jeździłem po towar i do Katowic, do Rzeszowa. Co ludzie chcieli, to sprowadzałem. Bo u mnie był sklep spożywczy, ale jak przyszły, że im trzeba coś innego, to ja wszędzie dostałem. Tylko trzeba było mieć znajomości, zawsze z każdym trzeba było wspólny język znaleźć.

Później prowadziłem sklep państwowy, jak już były takie czasy, że nie można było mieć prywatnych. To był sklep spożywczy. Później pracowałem w GS-ie, jakieś dwadzieścia parę lat. Tam był już sklep odzieżowo-tekstylny. W handlu byłem trzydzieści parę lat, znam handel. Na ostatku emerytura przyszła i siedzi się na gospodarce.

Przeżyło się tyle i nie zdaje mi się, że to było dawno. Tak się zdaje, jakby to wczoraj było. A było i źle, i dobrze. Jak przychodzą, mają aresztować, brać albo tam w Biłgoraju: stawiają wódkę.

Data i miejsce nagrania 2009-01-26, Frampol

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tu było mnóstwo kóz i taka pani była, i pasła te kozy.. Była jedna, jedyna taksówka,

Moja mama, która mieszkała w Warszawie, w czasie okupacji przeniosła się do Puław i podjęła pracę jako tłumaczka w IUNG-u.. Także jak ja tu przyjechałem to miałem

Kiedy mieszkaliśmy na ulicy Skłodowskiej ojciec jako lekarz weterynarii, w jakiś sposób uzyskał zgodę na prowadzenie punktu leczenia zwierząt należących

Przychodził do mnie, to znaczy do domu nie wchodził, tylko zawsze przychodził pod okno, bo się wstydził?. A ja się wstydziłam, że przychodzi do mnie

Z pracą również było ciężko, bo pracy nie można było dostać dla młodego chłopaka, więc ja czepiałem się wszystkiego, co można było.. Nawet z kolegą ze

To było przygotowanie przez szkoły rzemieślnicze Żydów jadących do Izraela, żeby mieli jakiś zawód, który tam się przyda, bo rzemieślników nie było tam dużo, więcej

Najpierw małą maturę zdałem, później dużą i poszedłem na studia na KUL w [19]47 roku i studiowałem najpierw ekonomię, jak zlikwidowali ekonomię po dwóch latach, to

Trzeba było czasami wodę w wiadrze przynosić do pokoju i później nieczystą wodę wylewać. Tak że ubogo bardzo się żyło, bardzo skromne warunki, nie współmierne do obecnych,