• Nie Znaleziono Wyników

Andrzej Mroczek miał umiejętność korespondencji z rzeczywistością - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Andrzej Mroczek miał umiejętność korespondencji z rzeczywistością - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WOJCIECH CHODKOWSKI

ur. 1938; Borysław

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, środowisko literackie, Andrzej Mroczek

Andrzej Mroczek miał umiejętność korespondencji z rzeczywistością Dawnymi czasy, kiedy byłem studentem prawa a [Andrzej] Mroczek studentem KUL- u, spotkałem dziką bandę historyków sztuki. Poprzebieranych w jakieś dziwne akcesoria, z bardzo dobrym humorem. Zachowywali się bardzo elegancko i dążyli do dalszej zabawy. Ale byli już ludźmi pozbawionymi źródeł inspiracji. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Akuratnie miałem wolny dom. Nakupiliśmy jakichś alkoholi i przyszliśmy do mnie. I tak się poznaliśmy, bardzo sympatycznie. Pamiętam, odtańczyliśmy taniec wokół stojącego zegara.

P o t e m b y w a ł e m u n i c h n a r ó ż n y c h w e r n i s a ż a c h . Ś m i a ł e m s i ę z i c h konceptualistycznych poczynań. Bo Lublin stanowił, że tak powiem, zarzewie konceptualizmu. Szczerze się podśmiewałem z różnych wynalazków, które –moim zdaniem –były dalekie od dzieł sztuki. To była chęć istnienia pomimo wszystko. I robiłem sobie żarty, że ja takich dzieł sztuki mogę wymyślać tyle, ile zechcę. [Andrzej]

Mroczek powiedział: „No, to wymyśl” To wymyśliłem. I powiedziałem tak: „Słuchaj, jest taka koncepcja, że budujemy piramidę” „Piramidy już są wszędzie budowane”

„Tak, ale ja buduję to w sposób szczególny” „A jaki?” „Robię piramidę w taki sposób, że ona nie idzie do góry, tylko w dół” „Jak w dół?” „Buduje się całą wspaniałą piramidę ukrytą w ziemi, a nie na zewnątrz. Każdy głupi zobaczy, co jest na zewnątrz.

A w ziemi nie zobaczy, wcale nie musi widzieć. Konceptualista nie musi widzieć, on może wiedzieć o tym, że coś takiego jest. I po zbudowaniu tę piramidę trzeba przykryć murawą. Żeby [rosła] zielona trawa, po której się będzie chodzić, wiedząc, jak wspaniałe inżynieryjne przedsięwzięcie jest pod spodem. Moim zdaniem to jest rzecz, którą powinno się [zrobić]” [Andrzej Mroczek powiedział]: „Słuchaj, rejestruję” I powstało takie zarejestrowane dzieło sztuki. Tak że to były czasy, [kiedy] coś się działo. I tłumy konceptualistów krążące wokół. Na przykład [Zbigniew] Warpechowski.

[Z Andrzejem Mroczkiem prywatnie] spotkaliśmy się na szlaku. Zachodziłem na wystawy do BWA, później do jego innych miejsc. Zachowywał się tak, jak chciał. Nie jak ja chciałem, tylko jak on chciał. To był w porządku człowiek. Dobrze wychowany,

(2)

posiadający wiedzę, umiejętność korespondencji z rzeczywistością. Był sobą.

[Wtedy] wszyscy na pewnym poziomie rozwoju starali się wszystko wiedzieć i wszystko zrozumieć. Może nie zrozumieć, ale przynajmniej wiedzieć.

Data i miejsce nagrania 2012-11-13, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, Zemborzyce, PRL, rzeka Bystrzyca, budowa Zalewu Zemborzyckiego, Zalew Zemborzycki, projekt Lublin.. W kręgu żywiołów

My jeszcze tutaj [przy ulicy Podchorążych, podczas powodzi,] nie mieszkaliśmy, mieszkaliśmy na LSM, i choć same święta spędzaliśmy tam, to człowiek żył

To nie była jakaś agitka, tylko normalne druki powszechnego użytku, których każda armia potrzebuje i [które] również mają zastosowanie w cywilu. Mówiłem o tym, o tych

Po ukończeniu, nie pamiętam już, w którym roku, tej szkoły, zacząłem naukę w technikum Budowy Samochodów, gdzie ukończyłem trzy klasy - to była [szkoła] czteroklasowa

Czyli [teren niedaleko] hotelu „Unia” potem był kawałek parku (nazwijmy to parkiem) i potem Teatr w Budowie, gdzie później znalazło się radio. Wtedy to [było]

Nawet rektor o tym nie wiedział – z biblioteki ja uczyniłem miejsce bardzo licznych depozytów, ludzie obawiali się rewizji, więc oddawali swoje książki, mnóstwo było

Wybierał się na studia medyczne – zdawał trzykrotnie egzamin, ale nie dostał się na medycynę.. Odbył służbę wojskową w

On się tam z nami przyjaźnił, bo żeśmy mieli z Tkaczykiem tą pracownię w Lubelskim Domu Kultury, odwiedzał nas, fascynował się też poczynaniami