• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie z poligrafią - Andrzej Zdanowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spotkanie z poligrafią - Andrzej Zdanowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ ZDANOWICZ

ur. 1939; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", nauka, Lubelskie Zakłady Graficzne, ul. Unicka, dyrektor Maliniak

Spotkanie z poligrafią

Chodziłem do szkoły podstawowej numer 8 na ul. Lipowej w Lublinie. Po ukończeniu, nie pamiętam już, w którym roku, tej szkoły, zacząłem naukę w technikum Budowy Samochodów, gdzie ukończyłem trzy klasy - to była [szkoła] czteroklasowa - i poszedłem do wojska. Miałem wujka poligrafa i [kiedy] wyszedłem z wojska, [on]

mnie namówił, żebym poszedł na Unicką, do Lubelskich Zakładów Graficznych. Było wtedy ogłoszenie - nabór na Unicką, bo ten zakład wtedy zaczął się reorganizować.

Zakład miał umaszynowienie stare, o takie, jak na Żmigrodzie - tam, ta duża maszyna, ten Man to chyba nawet ściągnięty z Unickiej. Przyszedł dyrektor Maliniak - niektórzy na niego narzekają, że to komuch, że to, że tego, ale ja uważam, że był świetnym organizatorem i niezłym człowiekiem, można było z nim wszystko załatwić.

I miał [takie] układy w Zjednoczeniu, w Warszawie, aż spowodował to, że przysłali najnowocześniejsze maszyny, fachowców do szkolenia i postawił ten zakład na nogi.

Data i miejsce nagrania 2011-06-30, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

(Zresztą w takiej jednej wystawie miałem trzydziestolecie pracy twórczej. Andrzej mi to zaproponował.) Drugą był „Wschodni Salon Sztuki” Komisarze za każdym razem byli inni..

W cegielni jakby nie było, źle się nie zarabiało.. Było ciężko, ale można

Bo było kilka kompletów tajnego nauczania, może Pani Kniaziowa polskiego uczyła, może uczyła na kompletach tajnego nauczania. Bo historii, to mnie uczyła w szkole, a w ogóle

Maszynista wszystko to ustawiał, wszystko regulował, bo druk musiał być odpowiedniej, jakości, a te panie pilnowały, żeby tak było.. I [jeśli wystąpiła] jakakolwiek tam

Wtedy zadzwoniłem do kadr, bo urlop mi się kończył i powiedzieli, „Proszę przedłużyć sobie do odwołania”. Wiem, że cos takiego

Ale właściwie to mu to nie pomogło, bo i tak zbankrutował i na gruzach jego zakładu, bo on już nie płacił pensji swoim pracownikom stałym i tak dalej, na gruzach

Zbiegało się tylko po schodach, potem przez plac szkolny, wąską ścieżką po skarpie i już można było jej dotknąć.. Już można było zarzucić wędkę, łowić cierniki,

Raki pamiętam głównie z opowiadań, choć przy jednej okazji skosztowałem raków, które łowiła moja ciotka Danuta. Pamiętam ich smak, zapach gotującej się wody i