HENRYK GAWLIK
ur. 1931; Ludwików
Miejsce i czas wydarzeń Poniatowa; PRL
Słowa kluczowe PRL, projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, Poniatowa, fryzjerstwo, zawód fryzjera, Eda, zakład fryzjerski Henryka Gawlika
Mój pierwszy zakład fryzjerski
Zacząłem pracować w Poniatowej, w Edzie. Mieszkałem w hotelu, a fryzjerstwo robiłem po pracy. W Poniatowej było dwóch starszych fryzjerów, pan Dragon męski i pan Brzozowsk damski. Burmistrz poradził mi, żebym się wziął za swój zawód.
Nawiązałem kontakt z cechem w Opolu i z Izbą Rzemieślniczą, [chciałem] zrobić papiery. Miałem zaświadczenie z wojska, że pracowałem jako fryzjer. To zaświadczenie złożyłem w Izbie Rzemieślniczej, złożyłem egzamin czeladniczy jako fryzjer męski. Otworzyłem zakład fryzjerski w Poniatowej. Tutejsze władze witały mnie bardzo życzliwie i pomagały mi. Z lokalami było ciężko, bo nie było budynków.
Był rok 1956-7 do 1960. Poniatowa to była wtedy jedna ulica, dwa bloki, hotele i internat. Mieszkałem w hotelu. Ale zakład miałem bardzo nieprzyjemny ze względu na to, że szewce, krawce i fryzjer byli razem. Zaproponowałem, że wybuduję sobie lokal w Poniatowej. Władze pozwoliły mi wybudować lokal na starym osiedlu, na krzyżówkach. Wszystkie papiery załatwiłem. Wybudowałem pawilon fryzjerski damsko-męski. W tym czasie zatrudniałem koleżanki fryzjerki damskie, które poduczyły mnie damskiego fryzjerstwa. Później zrobiłem czeladnicze fryzjerstwo damskie. Ale jeszcze wcześniej zrobiłem mistrzostwo we fryzjerstwie męskim. I teraz zrobiłem czeladnicze damskie, a później mistrzostwo we fryzjerstwie damskim. W tym czasie ożeniłem się z fryzjerką. Ona damskie, ja męskie i tak razem pracowaliśmy.
Osobno salon damski, osobno salon męski, łazienka. Początkowo nie było wody w tym zakładzie, przynosiliśmy ją wiadrami z bloku. Nie tak łatwo to wszystko się rozwijało.
Data i miejsce nagrania 2016-08-19, Poniatowa
Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski
Transkrypcja Marta Tylus
Redakcja Małgorzata Daniłko
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"