• Nie Znaleziono Wyników

Przyjazd do Izraela w 1948 roku - Chawa Goldminc - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjazd do Izraela w 1948 roku - Chawa Goldminc - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CHAWA GOLDMINC

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Izrael, 1948 rok

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Żydzi, wyjazd do Izraela

Przyjazd do Izraela w 1948 roku

W czterdziestym ósmym roku przyjechałam do kraju. I była jeszcze wojna. I siedziałam na Cyprze półtorej roku. Jak już pojechałam i jak już znowu byłam w lagrze na Cyprze. No i trzy lata jechałam tutaj do kraju od czterdziestego piątego roku. Byłam w Bergen-Belsen i stamtąd wyjechałam nielegalną ekskursją. I tyle trwało zanim przyjechałam do kraju.

Razem żeśmy przyjechały i cały czas byłam z moją siostrą. Potem ona się pobrała i potem ja się pobrałam. I rozeszłyśmy się. Ona mieszkała w Ramat Ganie, a ja w mieszkam w Kfar Sabie.

Data i miejsce nagrania 2009-09-15, Kfar Saba

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Paweł Furcz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

dorożki, wsiadamy do dorożki, jedziemy ulicą, to wtedy była ulica chyba Dworcowa, do ulicy Zamojskiej, bo to jeszcze przed tunelem była Zamojska, po drodze, obok poczty, tam był

I to było dla mnie smutne, bo urodziłem się w Polsce, rodzice wychowali mnie w polskim duchu, nie mówili między sobą po żydowsku tylko po polsku, pomimo tego, że pochodzili z

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

I to było jak żeśmy podrosły trochę, to żeśmy nie chciały pójść, bo się nie paliło w domu. Każdy jeden, który przyniósł, zabrał

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Z Wenecji do Marsylii, z Marsylii na statek do Jaffo, bo w Tel Awiwie nie było [portu], w Hajfie nie było, tylko w Jaffo był port.. A tam statek stał kilometer [od brzegu] i były

Dzieci po polsku mówiły, i ja też, ale po hebrajsku ja nie mówiłam i jeśli dzieci chciały coś pytać czy coś, to po polsku ja mogłam wszystko powiedzieć, ale jak mnie pytali,

A potem, nie wiem, może pięć lat później, mój mąż ze wspólnikiem otworzył ten sklep.. I ten wspólnik to