• Nie Znaleziono Wyników

Animacja Internetu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Animacja Internetu"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

ANIMACJA INTERNETU

„O to chodzi jedynie, by naprzód wciąż iść śmiało, bo zawsze się dochodzi gdzie indziej niżby się chciało” – pisał Leopold Staff. W tym krótkim stwierdzeniu za- warto trafną – ale jednocześnie dość bolesną prawdę o człowieku. Człowieku, który w swoim kompleksowym systemie aksjonormatywnym, behawioralnym, motywa- cyjnym, socjospołecznym, czasami stoi, nie wiedząc, gdzie iść, czasami zaś idzie – nie wiedząc, gdzie chce dojść. Niestety, w aspekcie społecznym nie działa zasada zachowania energii. Wiele energii marnuje się, przepada bezpowrotnie. A człowiek, kultura, społeczeństwo stają się ofi arą tego zjawiska. Dlatego szczególne znaczenie w każdym społeczeństwie mają ludzie – drogowskazy, przywódcy, autorytety, idole, a także animatorzy – osoby, które zachęcają nas, „by śmiało iść wciąż naprzód” – ale jednocześnie pokazują, której drogi powinniśmy się trzymać.

W tym artykule będę chciał omówić zjawisko animowania Internetu. Kryje się pod tym wiele działań, podejmowanych przez jednostki i organizacje, zmierzające do wpływania na tworzoną oddolnie treść internetową. Kto i jak kieruje rozwojem Internetu? Jakimi narzędziami można operować, by kształtować internetowe trendy.

I w końcu – kim są animatorzy Internetu? I kto jeszcze, oprócz nich, bawi się w kre- owanie informacji?

Kto i jak zbudował Internet?

Lata 70. ubiegłego wieku – świat znajduje się w okowach zimnej wojny. Zachód przygląda się z przerażeniem krajom zza żelaznej kurtyny, budując z roku na rok coraz więcej schronów atomowych. Zmierzch epok. Z roku na rok upadają XIX- -wieczne idee modernizmu i industrializmu, idee fordyzmu z pierwszej połowy XX wieku. Wyłania się nowa epoka – postmodernistyczna, postindustrialna, postfordow- ska – informacyjna! Wróciliśmy wtedy w pewnym sensie do systemu aksjologicz- nego średniowiecza – systemu, który nadrzędne znaczenie przypisywał symbolom.

W latach 70. XX wieku dobra materialne spadały na skali wartości, rosło znaczenie symboli – informacji. Informacji, którą trzeba było chronić.

Już dzieje Biblioteki Aleksandryjskiej udowodniły, że scentralizowana architek- tura magazynowania informacji jest bardzo ryzykowna. We wspomnianych latach głównym nośnikiem informacji był już komputer – który jednak, podobnie jak wspo-

(2)

mniana biblioteka – był nietrwały, podatny na zniszczenie, a więc i informacja – za- kodowana na jego nośnikach informacji – zagrożona. ARPANET – pod tą nazwą kry- ła się pierwsza sieć komputerowa. Złożona, zdecentralizowana struktura techniczna do przesyłania informacji, która gwarantowała przetrwanie informacji nawet w sytu- acji, gdy jeden z komputerów podłączonych do sieci ulegnie zniszczeniu. Nie minęła nawet dekada, a INTERNET – jak nazwano bardziej zaawansowaną postać tego typu sieci – rozrósł się na wszystkie kontynenty – łączył ośrodki badawcze, instytucje rządowe, fi rmy, a na końcu i zwykłych obywateli – użytkowników.

Internet na początku swojego rozwoju był domeną przede wszystkim profesjo- nalistów. Zarówno strona techniczna infrastruktury sieci, jak i kodowanie protoko- łów i języków programowania niezbędnych do działania sieci wymagała fachowej, eksperckiej wiedzy. Z roku na rok kwestie techniczne związane z tworzeniem np.

stron internetowych stawały się jednak coraz prostsze – bardzo długo jednak, aż do końca lat 90. tworzenie treści w Internecie było domeną specjalistów (zarówno cer- tyfi kowanych, jak i domorosłych). Zwykły użytkownik (niewtajemniczony w zawi- łości kodów programowych) był w zasadzie zdany na ich łaskę. Używając metafor, moglibyśmy przywołać tutaj powtórny akt stworzenia – gdy „demiurgowie”, odcis- nąwszy swe piętno, nadali kształty i przywołali do życia „cyberprzestrzeń – nową ojczyznę umysłu”1. Zwykli użytkownicy w tym pierwszym okresie powoływania do życia Internetu przypominali w zasadzie prymitywnych nomadów. Nomadów – nie- panujących jeszcze nad środowiskiem, w którym przyszło im żyć. Podejmowali co najwyżej naiwne próby jego zrozumienia. Jedyne co mogli robić – to wędrować po otaczającej ich przestrzeni, dziwić się i poznawać, używając współczesnej termino- logii, moglibyśmy rzec – surfować.

Był to okres wyraźnej dychotomii – z jednej strony funkcjonowali informaty- cy – eksperci – bogowie – twórcy – kreatorzy, z drugiej – zwykli ludzie, userzy – o podstawowych jedynie kompetencjach informatycznych, funkcjonujący w rzeczy- wistości stworzonej dla nich, na którą nie mieli żadnego wpływu. Ta faza stwarzania, formowania była w zasadzie analogiczna do zasad funkcjonowania klasycznych me- diów masowych – prasy, radia, telewizji, w których pojedynczy emiterzy informacji promieniują ją na wszystkie strony do nastawionych tylko na odbiór czytelników, słuchaczy, widzów.

Internet tego typu nosi obecnie nazwę WEB 1.0. W jego skład wchodziły przede wszystkim kodowane w systemie HTML2 strony internetowe. Jednak dość szybko w jasnej i logicznej matrycy WEB 1.0 pojawił się wyłom, który zaburzył klarowną strukturę Internetu – forum internetowe.

1 J.P. Barlow, A Declaration of the Independence of Cyberspace, http://homes.eff.org/~barlow/Dec- laration-Final.html (dostęp: 10.12.2008).

2 HTML (ang. HyperText Markup Language) – hipertekstowy język znaczników.

(3)

Forum internetowe – historia pierwszych wirtualnych państw policyjnych

Tak jak ludy nomadyczne zaczęły ścinać drzewa i budować pierwsze osady włas- nymi rękoma, tak Homo Interneticus opuścił jaskinię i zaczął opanowywać dzikie przestrzenie Internetu. Bardzo wyraźnie proces ten można prześledzić na przykładzie internetowych forów.

Forum internetowe to specjalna witryna, która zrzesza jednostki pragnące pody- skutować na określony temat. Proces rejestracji do forum często wymaga samookre- ślenia, wskazania nicka – pseudonimu, którego będziemy używali, wypowiadając się w poszczególnych wątkach. Forum internetowe – w sensie społecznym – stanowiło rewolucję, kamień milowy w rozwoju WEB 1.0. Metafora Internetu jako odkrywania przestrzeni, ciągłego podróżowania dzięki linkom i hipertekstom trochę osłabła – nomadzi osiadali, przynajmniej na jakiś czas, przynajmniej w pewnym stopniu. Oto pojawiły się wirtualne agory – angażujące czas i spowolniające wędrówki. Z drugiej strony użytkownicy częściowo tracili swoją anonimowość i chociaż ich realna tożsa- mość nadal pozostawała bezpieczna, to jednocześni tworzyli oni całkiem nowy twór cyfrowy. Przelewali swoją jaźń do sfery wirtualnej, tworzyli twór tożsamościowy, którego fasada osobista co prawda składała się tylko ze znaków w kodzie ASCII3, ale który dzięki powtarzającym się sekwencjom dialogów był w stanie nadbudować wokół tej skromnej fasady całkiem kompleksową sylwetkę. Jednocześnie osobnik zanurzony w cyberdialogach na forach stawał się częścią pewnej wirtualnej wspól- noty, pierwszej społeczności sieciowej.

Społeczności sieciowe prawie nigdy nie zostawały jednak dane same sobie. Nad dobrem wspólnoty forum czuwała specjalna gwardia, dbająca o spokój i porządek.

Jak słusznie zauważyła Patricia Wallace: „Wprowadzenie uzbrojonego szeryfa do miasta bezprawia odniosło spodziewany skutek na Dzikim Zachodzie i nie inaczej dzieje się w Internecie”4. Najważniejszą osobą na forum jest Administrator, który najczęściej jest także odpowiedzialny za techniczne umieszczenie forum w Inter- necie. On ustala główne ramy tematyczne toczących się na forum rozmów, ustala scenę wspólnej uwagi dla społeczności forum. Forum może np. zrzeszać fanów piłki nożnej, a narzucone przez admina5 główne kanały dyskusji to np. piłka nożna przed 1989 rokiem, po 1989 roku, Manchester United czy Wisła Kraków. W obrębie tych kanałów już sami użytkownicy określają szczegółowe tematy dyskusji.

Zwróćmy jednak uwagę, że już sam dobór kanałów dyskusji określa potencjal- nych uczestników danego forum. We władzy admina leży takie określenie tych wąt- ków, by sprowokować do udziału w danej społeczności określoną grupę ludzi. Jeśli np. na forum piłkarskim utworzymy kanał dyskusji „Wisła Kraków”, a nie umieś- cimy osobnego kanału „Cracovia”, to możemy być niemal pewni, że fani tej dru-

3 ASCII (ang. American Standard Code for Information Interchange) – 7-bitowy kod przyporząd- kowujący liczby z zakresu 0–127 literom, cyfrom, znakom przestankowym i innym symbolom oraz poleceniom sterującym.

4 P. Wallace, Psychologia Internetu, Poznań 2005, s. 17.

5 Skrócone określenie administratora.

(4)

giej drużyny będą omijać nasze forum z daleka6. Relewantny jest także dobór dat w podziale epok piłkarskich. Jeśli, podobnie jak hipotetyczny admin omawianego przykładu forum, użyjemy jako punktu granicznego 1989 rok, może to wskazywać na przekonanie admina co do dużego oddziaływania sfery politycznej na piłkę nożną.

Osoby, które wolą rozdzielać wyraźnie te dwie strefy być może będą szukać forum z kanałami dyskusji na temat „Piłka nożna w Polsce przed i po 1982”?

Admin ma jeszcze jedną ważną kompetencję – może mianować moderatorów.

Moderatorzy (mody) to członkowie społeczności forum, którzy posiadają specjalne kompetencje, wykorzystywane przez nich do pilnowania porządku na forum. Dbają o to, by członkowie forum przestrzegali netykiety7, np. nie obrażali innych, nie uży- wali przekleństw, wypowiadali się na tematy zgodne z tematyką forum. Na więk- szości forów każdy kanał posiada własnego moderatora, który powinien przeglądać wątki, tematy i pilnować swobodnego toku dyskusji.

Charyzma i osobowość admina i moderatorów w dużej mierze określają ogólną atmosferę na forum (podobnie jak charyzma i osobowość wodza i wysokiej rady determinowała komfort życia w osadzie). Na niektórych forach wszystkie wykro- czenia są srogo karane, na innych można sobie pozwolić na trochę więcej swobody.

Generalnie jednak ludzie czują się lepiej na forach bardziej liberalnych. Innymi sło- wy – gorzej odbiera się moderatora – policjanta – pilnującego porządku, wymie- rzającego kary, odwołującego się nieustannie do obowiązujących norm. Osoba taka bywa krytykowana, nawet jeśli jej działania są skierowane na ogólne dobro forum i usankcjonowane przyjętymi zasadami. Jednak „Wielki Brat” nigdy nie cieszył się powszechną sympatią – czy był to rok 1984 czy 2009. Większość profesjonalnych moderatorów zaleca inny model sprawowania władzy, nie oparty na legislacji, lecz na charyzmie. W miejsce kar i gróźb zaleca się więc przestrogi, pouczenia, a nie- kiedy nawet prośby i merytoryczne komentarze (najlepiej w tonie żartobliwym, nie krytycznym ani ośmieszającym). Powinno się przypominać o obowiązujących we wspólnocie normach. O zagwarantowanie sankcjonowania tych norm, pod warun- kiem, że moderator wywiąże się ze swej roli, z czasem powinni dbać już zwykli uczestnicy forum. Im bardziej wspólnota jest zżyta ze sobą i im bardziej wiary- godna jednostka czuwa nad nią, tym większa panuje oddolna presja, by każdy dbał o wspólne dobro.

Jakie narzędzia ma do swojej dyspozycji moderator/administrator? Do najważ- niejszych z nich należą:

1. Narzędzia do moderowania dyskusji:

a) przenoszenie tematów: jeśli dany temat został umieszczony w niewłaściwym kanale, np. jeśli ktoś umieścił temat o aktualnym bramkarzu Wisły Kraków w kanale Manchester United – temat ten może zostać na drodze moderacji umieszczony we właściwym miejscu;

6 A jeśli już się pojawią, to w celach raczej niekulturalnych.

7 Netykieta – nazwa oznaczająca zbiór norm obowiązujących w przestrzeni internetowej. Warto jed- nocześnie zwrócić uwagę, że netykieta może różnić się, w zależności od charakteru forum, na niektórych forach, np. obrażanie innych i używanie przekleństw jest dopuszczalne, gdzie indziej stanowić może podstawę do wyrzucenia ze społeczności forum.

(5)

b) pogrubienie tematu: jeśli jakiś temat okaże się niezwykle ważny, ciekawy, można dodatkowo zwrócić na niego uwagę innych uczestników forum, po- grubiając czcionkę nazwy tematu;

c) przyklejanie tematu: tematy bardzo istotne, długoterminowe, zdecydowanie wyróżniające się treścią można dodatkowo wyróżnić, przyklejając je do da- nego kanału. Oznacza to, że po wejściu na listę tematów w danym kanale dyskusyjnym przyklejony temat zawsze będzie widoczny na samym począt- ku (wątki nieprzyklejone z czasem zajmują coraz dalsze pozycje na liście tematów wraz z pojawieniem się nowych, bardziej aktualnych treści);

d) zamknięcie tematu: jeśli moderator uzna, że dany temat jest już przedawnio- ny lub że nic konstruktywnego nie można już do niego dodać, może go za- mknąć, tzn. uniemożliwić wypowiadanie się w danym wątku. Po zamknięciu tematu możliwe jest już tylko czytanie wcześniejszych wypowiedzi;

e) usunięcie tematu: jeśli temat łamie regulamin, jest nie na temat, narusza uczu- cia członków forum, możliwe jest jego całkowite usunięcie. Z zasady jednak nie stosuje się tego zbyt często, gdyż nadużywanie tej opcji, nawet gdy jest uzasadnione, przywołuje zbyt wiele konotacji z procesem cenzury – zniechę- ca więc członków forum do aktywnego uczestniczenia we wspólnocie.

2. Narzędzia do kontroli użytkowników:

a) nadanie uprawnień moderatora: w ten sposób można wyróżnić wyjątkowo aktywnych, charyzmatycznych członków forów; mają oni dzięki temu więk- szą kontrolę nad toczącymi się rozmowami. Należy jednak uważać, komu na- daje się tego typu uprawnienia, gdyż niekompetentni moderatorzy stanowią olbrzymie zagrożenie dla społeczności forum;

b) wywalanie (kick): osoba, która złamała regulamin, może zostać ukarana jed- norazowym wyrzuceniem, wywaleniem, „kopniakiem” (tzw. kick). Jest to forma upomnienia, zwrócenia uwagi użytkownikowi, że jego postępowania łamie ogólnie przyjęte normy. Kara ta nie wiąże się jednak z żadnymi trwal- szymi konsekwencjami;

c) wyrzucanie (ban): jest to kara wyższego rzędu. Nałożenie bana na określo- nego użytkownika uniemożliwia mu wejście i korzystanie z danego serwisu.

Ban może być nałożony na jakiś okres lub bezterminowo, w zależności od jakości wykroczenia;

d) usuwanie konta: osoby notorycznie łamiące regulaminy lub dopuszczające się większego wykroczenia mogą liczyć się z usunięciem im konta z serwisu.

Wiąże się to z utratą wszystkich zgromadzonych na tym koncie informacji, jak również, co w zasadzie jest chyba najistotniejsze – z utratą cyfrowej toż- samości, tym samym z koniecznością konstruowania od początku swojej in- ternetowej osobowości;

e) zastrzeganie IP: adres IP określa położenie naszego komputera w sieci;

dość często jest unikatowy. Jego zastrzeżenie przez administratora oznacza, że z naszego komputera nie będzie możliwe korzystanie z danego serwi- su. Można powiedzieć, że jest to kara ostateczna. Uniemożliwia założenie kolejnych kont, co sprawia, że jesteśmy trwale usunięci z danej wspólnoty (choć oczywiście z czasem zastrzeżenie może zostać cofnięte – zależy to od polityki danego serwisu).

(6)

W stronę WEB 2.0

Pod koniec XX wieku Internet przechodził fundamentalne przemiany jakościowe.

Internet tzw. pierwszej generacji (klasyczne WWW – WEB 1.0) opierał się w dużej mierze na poszukiwaniu i przyswajaniu informacji przygotowanej przez webmaste- rów – twórców serwisów internetowych. Od drugiej połowy lat 90. ubiegłego wieku coraz popularniejsze stawały się jednak serwisy internetowe, w których podstawową rolę odgrywały treści generowane przez użytkowników danego serwisu.

W Internecie drugiej generacji (WEB 2.0) webmasterzy przygotowują jedynie techniczną stronę serwisu, jądrem jego funkcjonowania stają się użytkownicy, którzy dostarczają do niego treści merytoryczne (np. artykuły, zdjęcia, pliki wideo itp.) oraz tworzą społeczność użytkowników danego serwisu.

Kazimierz Krzysztofek we wstępie do polskiego wydania książki Kult Amatora.

Jak internet niszczy kulturę Andrew Keena zastanawia się nad istotą WEB 2.0:

Jedni sądzą, że WEB 2.0 to czysty chwyt marketingowy [...] Przecież Internet nie stał się czymś nowy z dnia na dzień. Nie brak jednak opinii, że Web 2.0 to coś jakościowo nowego – Internet drugiej generacji, a tym, co go odróżnia od pierwszej, jest masowe tworzenie zawartości przez «sieciowe tłumy». [...] Istotnie, Internet tworzy wartość dodaną – nie jest już tylko źródłem danych i informacji. [...] Stał się czymś o wiele więcej: przestrzenią, w której każdy podłączony do sieci może ulokować swoje zasoby [...] informacji, wiedzy, kultury, emocji, przeżyć, doznań. Każdy też może z tych zasobów czerpać – tego jeszcze w historii nie było8.

Erę Web 2.0 komentował też Łukasz Bigo na portalu IDG.pl:

Era Web 2.0 to era informacji, którymi wzajemnie dzielą się użytkownicy. Wraz z Web 2.0 skończyła się era «posiadaczy», teraz każdy ma swoją własną cząsteczkę, poletko, na którym pracuje. Celem samym w sobie nie jest już bycie lepszym niż inni, celem jest bycie lepszymi razem9.

Jednym z prekursorów Web 2.0 była wyszukiwarka Google (projekt wystartował w 1995 roku). Wykorzystywała ona mechanizm oceniania stron o nazwie PageRank, który w celu szacowania wartości dokumentów wykorzystywał nie ich treści (jak poprzednie wyszukiwarki), lecz ilości prowadzących do nich odsyłaczy. W związku z tym o wysokości danej strony w rankingu wyszukanych przez Google serwisów decydowała społeczność Internetu.

Sztandarowymi serwisami zaliczanymi do kategorii Web 2.0 są blogi – interneto- we pamiętniki, dzienniki, które każdy może prowadzić, portale oparte na open con- tent oraz portale społecznościowe.

Marki najbardziej charakterystyczne dla Web 2.0 to YouTube – na którym każdy może publikować swoje fi lmy, Flickr – umożliwiający publikowanie zdjęć, Word-

8 K. Krzysztofek, WEBski świat: mądrość tłumów sieciowych czy zbiorowe nieuctwo?, [w:] A. Keen (red.), Kult amatora – jak Internet niszczy kulturę, Warszawa 2007, s. 11.

9 Ł. Bigo, Web 2.0 – ewolucja, rewolucja czy... anarchia?! (2005-11-10), [w:] IDG.pl, http://www.

idg.pl/news/85027_2/Web.2.0.ewolucja.rewolucja.czy.anarchia.html (dostęp: 26.02.2009).

(7)

Press – opierający się na pracy dziennikarzy obywatelskich czy Digg – umożliwiają- cy dzielenie się zasobami. Jednym z najwyraźniejszych przykładów serwisów Web 2.0 jest także Wikipedia, która stara się wysiłkiem użytkowników Internetu zgroma- dzić jak najobszerniejszą bazę ludzkiej wiedzy.

Magazyn „Time” przyznał społeczności internetowej tytuł „Człowieka Roku”

2006. Za wzorcowe przykłady „Time” wymienił społeczności Wikipedii, MySpace i YouTube, honorując w ten sposób masowy rozwój internetowych treści i społecz- ności, tworzonych poprzez sieć. Treść uzasadnienia brzmiała: „Za przejęcie sterów globalnych mediów, za ustanowienie i kształtowanie nowej, cyfrowej demokracji; za pracę za darmo i ogranie profesjonalistów w ich własnej grze – Ty zostajesz Człowie- kiem roku 2006 «Time»”. Na okładce zaś widniał napis: „Ty – tak, Ty! Ty kontrolu- jesz epokę informacji. Witam w Twoim świecie”.

W sytuacji, w której każdy może być twórcą informacji, pojawia się ryzyko jej nadprodukcji. Gdy każdy może odpowiadać za emisję fi lmów, tworzenie dzieł sztuki, redakcję artykułów i pisanie encyklopedii – może pojawić się chaos informacyjny.

Nie da się ukryć, że Web 2.0 obudziło w ludziach ogromny twórczy potencjał, wy- tworzyło nową strukturę społeczną – społeczność internetową. Często jednak odpo- wiednie spożytkowanie tego potencjału i odpowiednie pokierowanie tym społeczeń- stwem wymaga specjalistów. W tym miejscu postaram się wymienić grupy osób, które pojawiły się w epoce Web 2.0 i które starają się wpływać na treści pojawiające się w Internecie. Jako studium przypadku potraktuję Wikipedię – największą inter- netową encyklopedię.

Czym jest Wikipedia?

Wiele wyjaśnia hasło znajdujące się na głównej stronie polskiej Wikipedii: „Witamy w Wikipedii – wolnej encyklopedii, którą każdy może redagować”10. Wikipedia to internetowa encyklopedia, tworzona przez jego użytkowników. Każdy, niezależnie od wieku, pochodzenia i wiedzy, którą posiada, w niezwykle prosty sposób może stać się jej współautorem. Co ważne, Wikipedia nie ma stałego zespołu redaktorów, większość z nich z czasem rezygnuje z udziału w projekcie, na ich miejsce przycho- dzą następni, wielu pozostaje całkowicie anonimowymi (niektórzy tylko zdradzają częściowo swoją tożsamość – chociażby podając nick).

Jest to projekt niekomercyjny, nie zapewnia profi tów fi nansowych twórcom ha- seł i sam w sobie też nie implikuje zysku; korzystanie z Wikipedii nic nie kosztuje, nie ma też na niej reklam. Ważną cechą Wikipedii jest jej dynamiczna struktura.

Codziennie powstają nowe hasła, a już istniejące są poprawiane, uzupełniane, reda- gowane. Wikipedia, co podkreślają jej twórcy, nie tyle jest, co staje się. Jest zawsze tworem niedokończonym, wymagającym ciągłej pracy. Jest także w sposób niero- zerwalny związana z Internetem, gdyż edycja haseł jest możliwa tylko za pośredni- ctwem Internetu.

10 Wikipedia: strona główna, http://pl.wikipedia.org/wiki/Strona_g%C5%82%C3%B3wna

(8)

Wikipedia bazuje na mechanizmie Wiki, stworzonym przez Warda Cunninghama w latach 1994–1995. Jak pisze Kamil Janicki w artykule Wikipedia – krótka historia największej encyklopedii świata:

pomysł [Wiki – B.K.] zrodził się w głowie Warda Cunninghama, programisty, który w 1994 roku rozpoczął pracę nad WikiWikiWeb. Było to oprogramowanie umożliwiające proste i szybkie współtworzenie bazy danych przez wiele osób. Cunningham początkowo planował użycie nazwy „quick-web”, ale podczas pobytu na Hawajach jechał specjalnym szybkim autobusem nazwanym w lokalnym języku... wiki-wiki11.

Mechanizm Wiki umożliwia prostą i szybką edycję zawartości stron interneto- wych. Nie wymagana jest do tego żadna specjalistyczna wiedza z zakresu programo- wania, nie trzeba też instalować dodatkowych programów. Najczęściej edycja strony przypomina pracę z edytorem tekstów, np. Ms Wordem. System Wiki pozwala kilku osobom, znajdującym się w różnych częściach świata, współpracować przy tworze- niu zawartości dowolnej strony internetowej. Hasło Wiki stało się symbolem nowej rzeczywistości opartej na globalnej współpracy12.

Wikipedia stanowi jeden z najbardziej wyraźnych przykładów serwisów opartych na globalnej współpracy. Opiera się na wspólnym wysiłku niezliczonej rzeszy użyt- kowników – wikipedystów. Kto odpowiada za rozwój projektu?

Zawód 1: Twórca – moderator – facylitator informacji

Przede wszystkim sami użytkownicy. Bez ich zaangażowania w projekt niemożliwe byłoby stworzenie projektu na tak wielką skalę. W tej chwili Wikipedia ma ponad 250 wersji językowych. Jej wersja anglojęzyczna liczy ponad 2,7 mln artykułów i jest – według rankingu Alexa.com – 6. najczęściej odwiedzaną witryną w sieci.

Wikipedię tworzy tłum ludzi. Nie jest to jednak tłum bezmyślny. Społeczność wikipedystów opracowała pełny system aksjonormatywny swojego funkcjonowania.

Opracowała normy i reguły postępowania przy tworzeniu artykułów, przy konfl ik- tach między użytkownikami. Stworzyła kodeks postępowania Wikietykietę, który ma regulować normy zachowań pomiędzy uczestnikami projektu. Nad tymi wszyst- kimi regułami stoi jednak najważniejsza z nich: Ignore All Rules, która czyni pozo- stałe bardzo kontekstowymi i temporalnymi.

Ponieważ nie ma silnego organu kontroli, a normy są niestałe i kontekstowe, można by przypuszczać, że są całkowicie ignorowane. Ale tak nie jest. Osobista od- powiedzialność za jakość projektu wielu wikipedystów stwarza na Wikipedii uni- katowy system autoregulacji. Wiele konfl iktów jest zażegnywanych w peer groups – grupach rówieśniczych. Często inny użytkownicy biorą na siebie rolę facylitato- rów, moderatorów, którzy opierając się na dostępnych normach, starają się rozwiązać

11 K. Janicki, Wikipedia – krótka historia największej encyklopedii świata, [w:] histmag.org – Pierwszy Polski Portal Historyczny, http://histmag.org/?id=2101 (dostęp: 30.01.2009).

12 Por. D. Tapscott, D.A. Williams, Wikinomia – o globalnej współpracy, która zmienia wszystko, Warszawa 2008.

(9)

sytuację sporną. Funkcję animacyjną pełnią tutaj spisane i umowne zasady, które są wytworem umowy społecznej użytkowników, a nie kodeksami narzuconymi przez organy nadzoru. W związku z tym użytkownicy traktują je bardziej jako normy zin- ternalizowane, utożsamiają się z nimi i dbają o ich przestrzeganie. Jest to podstawo- wy mechanizm animacji społeczeństwa internetowego – autoregulacja.

Zawód 2: Stróż informacji

Funkcja administratora nie zanikła w epoce Web 2.0, zmienił się jednak trochę zakres jego obowiązków. Zasłużeni użytkownicy Wikipedii mogą zostać wybrani przez spo- łeczność wikipedystów do pełnienia funkcji nadzorczej nad projektem. Posiadają oni pewne nadzwyczajne uprawnienia: do blokowania artykułów, wyrzucania użytkow- ników, kasowania kont. Powinni jednak wykorzystywać te narzędzia tylko w osta- teczności i raczej w zgodzie z opinią większości Wikipedystów. Administratorzy sta- ją się raczej instrumentem, narzędziem, wykonawcą woli ogółu, a nie niezależnym organem nadzorczym. Stają się primi inter pares.

Zawód 3: Cybermarketer

„PRawda” jest stworzonym przeze mnie terminem na zdefi niowanie części zjawisk związanych z prawdą, których areną stała się Wikipedia. PR to powszechnie stoso- wany w marketingu skrót, którego rozwinięciem jest Public Relations. Jest to ogół zjawisk, czynności i technik stosowanych w celu kreowania wizerunku marki, pro- duktu, osoby. Niektóre osoby wykorzystują Wikipedię w celu poprawy lub pogorsze- nia czegoś lub czyjegoś wizerunku. Web 2.0 stwarza szerokie możliwości promocji.

19 czerwca 2006 roku Evan Hessel w artykule Shillipedia opisał działania ano- nimowych pracowników restauracji McDonald i sieci sklepów Wal-Mart, którzy za pośrednictwem Wikipedii tworzyli nową reprezentację prawdy. Jeden z pracowni- ków McDonalda miał usunąć odniesienie do książki Erica Schlossera Kraina Fast Foodów z hasła „McDonald”. Książka opisuje proces powstawania jedzenia w tego typu barach, aspekty ekonomiczne i społeczne z tym związane. W negatywny sposób przedstawia jakość produktów i warunki zatrudnienia w sieci McDonald. Odnoś- nik do tej książki został przez anonimowego edytora zastąpiony linkiem do książki McDonald’s: Behind the Arches, która przedstawia historię fi rmy, omijając jednak wszystkie kontrowersyjne wątki.

Kto dokonał tej zamiany? Evan Hessel próbuje wyjaśnić tę zagadkę: „Adres IP użytkownika, który dokonał zmiany, należał do fi rmy McDonald, zgodnie z wyka- zem z Amerykańskiego Rejestru Numerów Internetowych, co potwierdza, że edytu- jący był pracownikiem tej fi rmy”13.

13 E. Hessel, Shillipedia, 19 czerwca 2006, Forbes, http://www.forbes.com/forbes/2006/0619/056.

html (dostęp: 10.02.2009), tłumaczenie własne.

(10)

Podobne działania miała podejmować fi rma Wal-Mart. Anonimowa osoba (której adres IP również prowadził do budynku Wal-Martu) usunęła z hasła o fi rmie informa- cję, że jej pracownicy zarabiają o średnio 20% mniej niż pracownicy konkurencyj- nych sklepów. Zamiast tej informacji pojawiło się stwierdzenie, że pracownicy za- rabiają „prawie dwa razy więcej niż wynosi minimalne wynagrodzenie ustawowe”.

Ofi cjalnie Wal-Mart i McDonald wypierają się jakiegokolwiek udziału w tych wydarzeniach. Obie próby kreowania wizerunku zostały wykryte, a zmiany wpro- wadzone przez anonimowych „PRowców” usunięte, gwarantując utrzymanie NPOV.

Jednak nie wszystkie tego typu działania korporacji muszą zostać wykryte. Jest prawdopodobne, że specjaliści od PR w bardziej subtelny sposób, pod przykrywką anonimowych użytkowników, starają się poprawić wizerunek swojej fi rmy. Wikipe- dyści bardzo uważnie przeglądają nowe wpisy, starając się wykryć tego typu działa- nia. Jeśli jednak za działania PR zabrali się specjaliści korporacyjni, tzn. że w więk- szości są to psychologowie wyspecjalizowani w technikach manipulacji, perswazji, socjotechniki; przyłapanie tego typu ekspertów „na gorącym uczynku” może okazać się trudne. Jak słusznie zauważa Andrew Keen: „Gdy reklama i PR przebierają się za informację, zaciera się granica między prawdą a fi kcją”14.

Mówi się, że historię piszą zwycięzcy. Wikipedia zmodyfi kowała lekko ten slo- gan. Teraz historia stała się open source (otwartym źródłem), każdy może ją napisać.

Ale jak się okazuje, wśród autorów haseł nie brak amatorów i specjalistów, którzy starają się prawdę lekko zabarwić. Jeśli są dobrzy w tym, co robią, i na tyle subtelni, że nie zwrócą na siebie uwagi innych użytkowników Wikipedii, to czasami może im się udać. Czytając hasła Wikipedii, warto być czujnym, bo nie wszystkie muszą prezentować neutralny punkt widzenia. Część haseł może być „dopieszczona” przez PR-owców lub marketingowców. Czasami takie delikatne aluzje są wręcz niemożli- we do wykrycia, a niestety, jak udowodnili psychologowie, komunikacja sugestywna jest skuteczna.

Zawód 4: Animator Internetu

Ostatnią grupą, na którą chcę zwrócić uwagę, są animatorzy Internetu. Nie mogą oni już pełnić funkcji zwykłych administratorów – bo Web 2.0 oferuje im na to zbyt mało namacalnej władzy. W zasadzie animator powinien być niewidoczny, ukryty za procesami. W jaki więc sposób można kierować uwagą w okresie „wolnej kultury”?

1. Zawężanie ram technicznych – to, co jest możliwe do zrobienia, będzie ro- bione; to, co jest rzucone na pierwszy plan – będzie opatrzone uwagą. Innymi słowy, podstawowym twórcą obecnej cyberkultury Web 2.0 stają się programiści, webma- sterzy. Facebook czy YouTube oferuje szeroki wachlarz możliwości własnej eks- presji, ale tylko w obrębie akcji zaprogramowanych przez technicznych twórców serwisu. To oni decydują, co i jak przebiega i jakich kompetencji wymaga. Aran- żacja przestrzenna treści na stronie serwisu decyduje, w jakim kierunku będzie się

14 A. Keen, op.cit., s. 37.

(11)

on rozwijał. Cały czas funkcjonuje prawo „trzech kliknięć” – jeśli nie znajdzie się informacji w trakcie trzykrotnego przemieszczania się ze strony na stronę za pomocą hiperlinków, prawdopodobnie zrezygnuje się z poszukiwań. Jeśli umieszczenie fi lmu na YouTube będzie wymagać więcej niż trzech kliknięć, tempo rozwoju spadnie, ale być może podniesie się jakość emitowanych materiałów. Jeśli możliwe byłoby umieszczenie fi lmu jednym kliknięciem z ekranu głównego, prawdopodobnie You- Tube zalałaby fala jeszcze bardziej amatorskich półprzetworzonych produktów. Ba- dania eyetrackingu pokazują, że zwracamy uwagę głównie na informacje znajdujące się na górze strony, później po prawej stronie i na dole. Na końcu analizujemy środek strony. Chcąc wykorzystać twórczy potencjał internautów w tworzeniu np. poezji, warto informację o tym zamieścić w pasku narzędzi na górze serwisu! Proksemi- ka – kulturowe uwarunkowanie przestrzeni – jest silną bronią animatorów Internetu w epoce Web 2.0. Wikipedia oferuje bardzo prosty sposób edycji artykułów. Wpro- wadzenie zmiany w artykule wymaga dwóch kliknięć. Jednocześnie gwarantuje wy- godne ramy ochrony wartościowej treści. Cofnięcie wprowadzonej zmiany, z którą ktoś się nie zgadza, wymaga jedynie jednego kliknięcia.

2. Socjotechnika – czyli ogół metod, środków i działań praktycznych zmierzają- cych do wywołania pożądanych przemian w postawach lub zachowaniach społecz- nych. Podstawowe metody socjotechniczne to np. perswazja, manipulacja, intensy- fi kacja lęku. W tym momencie nie chcę zajmować się charakterem poszczególnych technik, gdyż jest to temat zbyt obszerny (i pozostawiający wątpliwości etyczne).

W każdym razie jest wiele podręczników na temat psychologii i socjologii wpływu, technik perswazji, NLP (neurolingwistyczne programowanie), które mogą rozwinąć temat, a meritum zagadnienia stanowi zasada, że najlepiej działają techniki kiero- wania działaniem, z których nie zdajemy sobie sprawy, takie jak np. komunikaty podprogowe lub ukryte reklamy. W epoce „kultu amatora” popularne stało się przy- wdziewanie przez profesjonalistów szat amatorów i promowanie postaw w ramach edukacji rówieśniczej. Wiele fi lmów dostępnych na YouTube okazuje się zamasko- wanymi reklamami, które swoją popularność zdobywają dzięki tzw. marketingowi wirusowemu, czyli tzn. dzięki aktywności użytkowników Internetu. Przykładem wykorzystania socjotechniki na Wikipedii jest promowanie kultu charyzmatycznej jednostki – Jamesa Walesa. Jest on w stanie, dzięki swojemu autorytetowi kierować rozwojem Wikipedii, mimo iż nie posiada żadnej realnej władzy.

Zakończenie

„Kiedy obejmowałem urząd prezydenta, jedynie eksperci od fi zyki słyszeli o termi- nie World Wide Web. Teraz nawet mój kot ma swoją stronę” – powiedział w 1996 roku amerykański prezydent Bill Clinton. Internet, parafrazując wypowiedź Jamesa Walesa, jest jak rock and roll – to nie tylko proste narzędzie, to zmiana kulturowa.

Internet to nie tylko techniczne narzędzia do wymiany informacji, to nowa przestrzeń społeczna i kulturowa. W ramach tej przestrzeni istotną rolę odkrywa rewolucja Web 2.0, która uwolniła nasze potencjały. Okazuje się jednak, że ta wolność jest tylko ko-

(12)

lejnym niezwykłym złudzeniem i szaleństwem. Web 2.0 nie stało się ucieleśnieniem ani anarchii, ani absolutnej demokracji. Nad poprawnym funkcjonowaniem tego świata wciąż czuwają wpływowe jednostki – umiłowani dyktatorzy, jak nazywają ich niektórzy, lub animatorzy Internetu – jak woleliby nazywać ich inni.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Załącznik nr 2 – schemat dla nauczyciela – Czym bracia Lwie Serce zasłużyli sobie na miano człowieka. walczą o

Metodologicznie chybiony jest pogląd, jakoby nauka powstawała tak, iż najpierw wskazuje się przedmiot zamie- rzonego badania, niczym pole do uprawy; potem szuka się stosownej

Sku- pię się na tych, których nie można tak nazwać – i wró- cę do tego, co powiedziałem: mieszanie się polityki i ochrony zdrowia nie jest dobre.. Często samorządy

kiedy władca zasiadł na tebańskim tronie w okolicznych górach pojawił się dziwny stwór który porywał ludzi i rzucał ich w przepaść miał twarz kobiety a z

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Udowodni¢, »e odejmowanie na Z nie ma elementu neutralnego i »e nie jest

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z

Wykorzystuj¹c wzór na dyla- tacjê czasu (MT 06/06), stwierdzamy, ¿e jeœli po- ci¹g porusza siê z prêdkoœci¹ v, to czas zmie- rzony pomiêdzy zdarzeniami (wys³anie i