• Nie Znaleziono Wyników

Słowo b. Premiera RP Tadeusza Mazowieckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Słowo b. Premiera RP Tadeusza Mazowieckiego"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Słowo b. Premiera RP Tadeusza

Mazowieckiego

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 325-326

(2)

Z ŻYCIA FAKULTETU 3 2 5

w ybiły się n a niepodległość. I gdyby dzisiaj próbow ać zestaw ić listę d ziesięciu osób, które najbardziej przyczyniły się do tego, że k raje E uropy środkow ej w yrw ały się z okow ów totalitaryzm u, to pew nie ob o k ta k ic h postaci, j a k Ja n P aw eł II, R o n ald R eg an czy L ech W ałęsa byłby także P a n K ohl, K anclerz H elm u t K ohl. A le te ż ogrom ne zasługi P an a K anc­ le rz a d o ty c z ą naszej drogi do Europy, naszej integracji ze strukturam i europejskim i. Jego E m inencja K siądz K ardynał przyw ołał w sw oim pięk n y m słow ie p rz e d d zisiejszą N aj­ św iętszą O fiarą perspektyw ę historyczną, tysiącletnią, przyw ołał p o stać O ttona III, który, proszę mi w ybaczyć, że użyję słow a b ardzo w spółczesnego w stosunku do w ydarzeń sprzed lat tysiąca, który w spierał w ów czas integrację P o lsk i z k ato lick im św iatem zachodnim .

Ja chciałbym przyw ołać perspektyw ę histo ry czn ą następnego tysiąclecia. B o w iem o ile dzisiaj polskie dzieci w pod ręczn ik ach h istorii u c z ą się o O ttonie III i o je g o roli w w ejściu P olski do zachodnich struktur eu ro p ejsk ich p rz e d tysiącem lat, to za tysiąc lat, je s te m przekonany, że polskie d zieci ucząc się, j a nie w iem m oże z podręczników , m oże z ekranów kom putera, m oże je sz c z e z ja k ic h ś in n y ch cudow nych m ediów przekazyw ania inform acji, ale polskie d zieci ucząc się historii sw ojego k ra ju b ę d ą m ów ić, że w tysiącz­ nym ro k u w drodze P olski do E uropy p om agał O tto n III, a w dw utysięcznym roku, czy w przed ed n iu dw utysięcznego roku, w d ro d ze P o lsk i do E uropy p om agał K anclerz H elm ut K ohl.

C hciałbym pogratulow ać, i te gratulacje złożyć n a ręce Jego M agnificencji ks. R ektora P apieskiego F akultetu Teologicznego, dlatego że znakom ite grono doktorów honorow ych tej uczelni dzisiaj w zbogaciło się o postać niezwykłą.

C hciałbym też pogratulow ać P a n u K anclerzow i H elm utow i K ohlow i, b o w iem d o k to ­ ra t honorow y je s t ty m najw iększym akadem ickim w yróżnieniem , ja k ie środow isko ak ad e­ m ickie m oże kom ukolw iek p rzyznać. A jed n o cześn ie, P anie K anclerzu, stając się d o k to ­ rem honorow ym Papieskiego F akultetu T eologicznego, stał się P a n honorow ym członkiem społeczności akadem ickiej tej uczelni. A w ięc jed n o cześn ie także honorow ym członkiem społeczności akadem ickiej całej Polski.

Jako M in ister N auki chciałbym P an a pow itać w tym gronie i chciałbym sym bolicznym uściskiem ręki przyjąć P a n a do grona ty ch o siem dziesięciu tysięcy p o lsk ich naukowców.

Słowo b. Premiera RP Tadeusza Mazowieckiego

E m inencjo, K sięże K ardynale, P anie K anclerzu, K sięże M agnificencjo

Z ab ieram tutaj głos ja k o p artn er P a n a K anclerza w ro k u 1989, chcę b ardzo szczerze pogratulow ać tego doktoratu. Z ab ieram głos ja k o trudny partner, b o byliśm y dla siebie trudnym i partneram i. P a n K anclerz o ty m zre sz tą często m ów ił i pisał w sw oich pam iętni­ kach. Ja je sz c z e pam iętników nie napisałem , ale coś ta m napiszę n a te n tem at. Inna b yła perspektyw a K an clerza N iem iec, inna perspektyw a P rem iera Polski, ale obie perspektyw y były niezw ykle w ażne d la ob u krajów i dla w spólnej Europy. P erspektyw ą K an clerza N ie ­ m iec było doprow adzenie m ożliw ie zdecydow anie i szybko do zjednoczenia N iem iec, p e r­ spektyw a P rem iera P olski ów czesnego b y ła taka, ażeby w ty m m om encie zjednoczenia N iem iec usunąć w szystkie dw uznaczności w naszych w zajem nych stosunkach i w łaśnie w tym m om encie stw orzyć dla n ich p odstaw ę rozw oju p op rzez poczucie bezpieczeństw a

(3)

3 2 6 Z ŻYCIA FAKULTETU

ludzi, którzy n a ty c h ziem iach m ieszkają, żyją, ro zw ijają się i że to je s t w arunkiem tego, ażeby stosunki nasze, o b u n aszy ch krajów , dobrze się rozw ijały .

Ja sądzę i je s te m przekonany, że te dziesięć lat, b ardzo d o brych stosunków polsko- -niem ieckich potw ierdziło to, że d o brze się stało, że w tedy w trudnych, niełatw ych rozm o­ w ach doprow adziliśm y do ty c h uregulow ań. Począw szy o d deklaracji naszej w spólnej, ku traktatow i pod p isan em u p rzez m inistrów G enschera i Skubiszew skiego i później k u W iel­ kiem u T raktatow i.

W środku ty c h w ydarzeń, tej historii stoi w spom inana tu M sza św. odpraw iana przez K sięd za A rcybiskupa N o sso la w K rzyżow ej i ta w ym iana pozdrow ienia pokoju. Także w śród polityków w ażne s ą b ezp o śred n ie ludzkie odczucia. I nie zapom nę tego m ojego odczucia w tedy w czasie tej M szy św., kiedy w ym ienialiśm y te n gest pokoju, poniew aż w P an a tw arzy, w P a n a oczach, P an ie K anclerzu, odczytałem w tedy w ielkie w zruszenie. M y­ ślę też, że należy p odkreślić w P a n a działalności, w której zw łaszcza europejski w ym iar honoruje dzisiaj P ap iesk i Fakultet, trzy m om enty w ażne dla p rzebiegu tych spraw o siem ­ dziesiątego dziew iątego roku: P a n a św iadom ość przeszłości, P an a św iadom ość teraźn iej­ szości i P a n a św iadom ość przyszłości. P a n a św iadom ość przeszłości, bolesnej nieraz w historii naszych narodów , a zw łaszcza bolesnej w okresie II w ojny św iatow ej, co P an w ielokrotnie podkreślał m ów iąc o tym , że niepokoi P an a czas, kiedy przyjdzie generacja, k tó ra ju ż w polityce tej św iadom ości nie m a. To b ardzo w ażne, że P a n to podkreślał. Św ia­ dom ość teraźniejszości, św iadom ość odpow iedzialności za to, żeby te w ielkie przem iany przeprow adzić pokojow o, bezkonfliktow o i zdecydow anie. I św iadom ość przyszłości, kiedy rozum iał P a n od początku, że E u ro p a m oże b y ć tylko w ielka, że nie tylko P olska po trzeb u ­ j e Europy, ale E u ro p a p o trzeb u je także Polski, ja k o k ra ju dużego, ja k o k ra ju stabilizujące­ go sytuację w E uropie środkow ow schodniej. I dlatego, zw łaszcza za to zaangażow anie jesteśm y w P olsce P a n u z a to, b ardzo w dzięczni. G ratuluję P a n u tego d oktoratu i sądzę, że

p rzeżyw a P a n dzisiaj także chw ile słusznego w zruszenia. D ziękuję.

Słowo ks. arcybiskupa Alfonsa Nossola

Szanow ne i czcigodne o raz nadzw yczajne zebranie dzisiejszego w rocław skiego w yda­ rzenia naukow ego, ogólnopolskiego i ogólnoeuropejskiego. M iejsce, m ożna by tw ierdzić niby przypadkow e, czas akurat teraz i sposób przekazyw ania tej godności, polityk o trzy­ m uje D o k to rat

honoris causa

P apieskiego F akultetu Teologicznego. To się nie zdarza za często. B o tu w c h o d z ą w grę zam iary, plany i ic h u rzeczyw istnienia w zakresie o g ó ln o ­ ludzkim .

Tutaj w e W rocław iu u ro d ził się nie tylko D itrich v o n B onhoeffer, który krótko przed śm iercią ze skrępow anym i rękom a, czekając n a w yrok definityw nego zakończenia d o cze­ snego życia, nakreślił n a m ałej karteczce: „N a drodze do w olności je s t śm ierć najw ięk­ szym św iętem ” . W rocław to też m iejsce u rodzenia Edyty Stein, Ż ydów ki, k tóra szukała tw ierdząc, że „m oje całe życie b yło je d n y m w ielkim szukaniem praw dy” . I dlatego żadne kanony Pierw szego P rzym ierza nie stanow iły d la niej barier. P rzekroczyła je , w k ierunku D rugiego P rzym ierza. T am spotkała upersonalnioną, spersonifikow aną D rogę, P raw dę i Życie. Tej P raw dzie bezw zględnie zaw ierzyła. I w tedy, kiedy ja k o B enedykta o d K rzy ża

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia książkę, która wyjaśniała naturę nabożeństwa, wskazywała na jego przedmiot, którym jest niezmierzona Miłość Bożego Serca względem ludzi, wyniszczającego się za

U tworzenie się połączeń pom iędzy heksokinazą i substratem powoduje zm iany w powinowactwie różnych grup aktyw ­ nych, prow adząc z kolei do tran sferu grupy

Dziś najchętniej fotografuje się w pracowni zapchanej ap aratu rą naukową, na tle modelu cząsteczki DNA.. Albo inny

skich lekarzy spotkały się z ostrą krytyką ze strony współpracowników ABCC z uwagi na to, że włączono też dzieci rodziców znajdujących się w momencie

żyta z żywicielem może sięgać tak daleko, że wpływ pasożyta staje się niejako wmontowany, włączony do metabolizmu żywiciela, i że naw et usunięcie

Zgodność ta została sprawdzona dla rozm aitych kątów padania, maksym alne kąty padania w y n o siły około 18°, gdyż mniej więcej przy kątach padania do

już sam sposób jego rozmnażania się je s t niezwykły, rozmnaża się bowiem stale i wyłącznie zapomocą partenogenezy (samca opisywanego owada dotychczas jeszcze

Bądź j a k bądź, je s t rzeczą pouczającą uwydatnić pewną liczbę konsekwencyj, które wyciągnąć można, z rozchodzenia się fal zgęszczenia w eterze bardzo